Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasza wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
milady




Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieba (?)

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 12:09    Temat postu:

Jestem praktykującą katoliczką. Głęboko wierzę w Boga i rozmawiam z nim codziennie. Do Kościoła chodzę, chociaż mam przed tym opory, bo ja osobiście nie widzę sensu chodzenia do kościoła tylko dlatego, żeby postać (ewentualnie posiedzieć) i myśleć o niebieskich migdałach. Ja nie potrafię się skupić na kazaniu... szczególnie jeśli ksiądz mówi potwornie monotonnie i bez sensu. Znam nielicznych księży, którzy naprawdę potrafią zainteresować... naprawdę, aż chce się słuchać i pomyśleć nad wszystkim. Podsumowywując... w Boga wierzę, ale w kościół nie za bardzo.
A co do Rydzyka... to jest jakiś absurd, żeby jakiś "ksiądz" naśladował gesty papieża, a co najważniejsze mieszał się do polityki państwa. Księża to nie politycy, a Rydzyk sobie z tego nie zdaje sprawy albo po prostu nie chce w to uwierzyć. Ale to wiadczy tylko o nim... na dodatek oszukuje starszych ludzi. Aż coś mnie bierze... Grey_Light_Colorz_PDT_46


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KokosowaPalma




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z oazy

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 12:23    Temat postu:

Hmm jak to moja mam powiedziala jestes wierzaca nie praktykujaca.
Bog tak kosciol nie. Dla mnie to wycaganie pieniadze od ludzi ktorzy napewno bardziej ich potrzebuje niz kosciol. Mam komunie (prezenty sie chcialo co nie? Razz)ale bierzmowania nie, dlaczego? nie chcialo mi sie. Dzienkuje Bogu ze nikt z mojej rodziny mnie nie zmusza do chodzenia do kosciola i nigdy nie musialam. Ale ateistka nie jestem bo wiara w Boga mam tylko w swoj sposob.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anjju$




Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: dziura zabita dechami- MILICZ

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 15:25    Temat postu:

No katoliczką.
Chodze do kościoła z przymusu Grey_Light_Colorz_PDT_46 wcale mi sie nie chce...Modlić, sie modle... Ale do kościoła zeby iść to myśle jak sie tu wymigać xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 15:40    Temat postu:

Jestem katoliczką, modlę się i chodze co jakiś czas do Kościoła. Ale tylko wtedy, kiedy naprawdę chcę- nie widzę sensu stać w Kościele i czekać niecierpliwie na koniec mszy. Zabrzmi to dziwnie, ale uważam, ze wiele moich pogladów jest sprzecznych z Kościołem, ale niekoniecznie z Bogiem. Moi rodzice sa tzw. wierzący niepraktykujący, rzadko pojawiamy się razem w Kościele, więc nikt nie ingeruje w moje pglądy i do niczego nie zmusza ani nie przekonuje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
thsandej




Dołączył: 29 Sie 2006
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 16:05    Temat postu:

Jestem wierzaca ale w koscie zadko mnie widują. sama nie wiem dlaczego....ale we wszytkie ważne święta ide na mszę sw bo chyba tak wypada no i tak jokos...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
an. Liz




Dołączył: 13 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 18:30    Temat postu:

thsandej napisał:
Jestem wierzaca ale w koscie zadko mnie widują. sama nie wiem dlaczego....ale we wszytkie ważne święta ide na mszę sw bo chyba tak wypada no i tak jokos...


tsandej jeżeli chodzisz do Kościoła bo tak wypada to to nie jest katolicyzm tylko lęk przed tym co ludzie powiedzą.

[quote=Anjju$]No katoliczką.
Chodze do kościoła z przymusu wcale mi sie nie chce...Modlić, sie modle... Ale do kościoła zeby iść to myśle jak sie tu wymigać xD[/quote]

No jak chodzisz z przymusu to to też raczej nie jest jakiś wielki katolicyzm.

Mam takie pytanie do tych, którzy mówią że są Ateistami:

Na czym wg. was polega wiara Ateistyczna. Chodzi mi np. o prezenty na gwiazdkę, Kolację Wigilijną, Święcenie koszyczków. Obchodzicie to?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karek




Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 18:36    Temat postu:

Ja wierzę.
Ale nie znaczy to, że jesem co niedzielę w kościele.
Po prostu tego nie potrzebuję, wiarę przeżywam w swoim sercu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 16:53    Temat postu:

Kryłam się - sama przed sobą - przed swoją wiarą, to prawda.
Zawsze jednak dochodziłam do jednego wniosku - Bóg istnieje.
Wierzę w Ewangelię.
Wierzę w moich Katechetów - są/byli naprawdę wspaniali.
Wierzę w Księży. Mylicie się mówiąc, że nie ma księży z powołania.
Znam conajmniej pięciu takich. Z mojego małego miasteczka.

Miewałam kryzysy, jak każdy.
Spróbujcie kiedyś przeanalizować (nie)zwykłe 'Zdrowaś Mario'. Tak, od serca.
I odmówić z pasją. Ze spokojem w duszy.
Mi pomogło.

Jest jeszcze jedno wydarzenie, które rzuciło mi zupełnie inne światło na Wiarę.

Żółty, czerwony, zielony, biały i czarny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
carsjana




Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 19:45    Temat postu:

Mnie rodzice wychowali jako katoliczkę i zmuszali do chodzenia do kościoła. A tak naprawdę oni sami jedynie chodzą na Wielkanoc i Boże Narodzenie. Ja wierzę w Boga, ale się nie modlę, nie chodzę od jakiegoś czasu do kościoła, jedynie w święta.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noire




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:00    Temat postu:

wierzę. chodze na religie. miałam chcrzest, Komunię i teraz bierzmowanie. co niedzilę dreptam do Kościoła.
mój tata chodzi od czasu do czasu.
moja mam chodzi raczej zawsze. wychowali mnie tak.
i taka jestem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bisquit




Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Regensburg\Kraków

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:29    Temat postu:

Nie wierzę.
Zaczęło się od kościoła, księdza.
Dużo sytuacji było, które wpłynęły na to, że później zaczęłam głębiej to rozważać.
Najpierw nie wierzyłam w kościół, jako instytucję.
Co do Boga? Nie do końca nie wierzę. Dajmy na to - 90%. A 10% pewnie przez to, co było we mnie wpajane przez babcię ('przykładową katoliczkę'), od dzieciństwa.

Z poważaniem, Bisquit.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patunia_th




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: łódź

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:48    Temat postu:

Nie chodze do koscoila i jakos niegdy nie przepadalam za tym..pamietam jak kiedys mama mnie wysylala to z kolezakami chodzilysmy do takiej altanki obok kosciola i gadalysmy sobie cala msze Very Happy
wedlug mnie chodzenie "z przymusu" nie ma sensu.
Chodze tylko na welkanoc i wigilie i jest mi z tym dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patunia_th




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: łódź

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:48    Temat postu:

Nie chodze do koscoila i jakos niegdy nie przepadalam za tym..pamietam jak kiedys mama mnie wysylala to z kolezakami chodzilysmy do takiej altanki obok kosciola i gadalysmy sobie cala msze Very Happy
wedlug mnie chodzenie "z przymusu" nie ma sensu.
Chodze tylko na welkanoc i wigilie i jest mi z tym dobrze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 22:25    Temat postu:

Liz napisał:


Mam takie pytanie do tych, którzy mówią że są Ateistami:

Na czym wg. was polega wiara Ateistyczna. Chodzi mi np. o prezenty na gwiazdkę, Kolację Wigilijną, Święcenie koszyczków. Obchodzicie to?


Heym... Tak, ale te święta dla mnie nic nie znaczą. Chodziłam ze święconka, bo nikomu z domu się nie chce (wielcy katolicy ;]]) . A Wigilia, Gwiazdka to jest dla mnie okazja, żeby spotkac się z rodziną, posmiac się razem pogadać. przecież nie bede siedzieć w domu. Jakos nie widzę w tym narodzin Boga, czy jeszcze czegoś Rolling Eyes Prezenty dostawać lubię Very Happy Poza tym moja cała rodzina nie wie o tym, że nie wierzę i nie musi. Zaraz bym sluchała kazan i wywodów Neutral

A przyczyna mojej wiary ateistycznej jest m.in. to, że często mam odruchy feministyczne xD Po prostu wkurza mnie to, że oczywiście Bóg jest facetem, Pierwszy grzech popełniła kobieta, kobieta pochodzi z żebra mężczyzny, nie na odwrót. W Biblii napisane jest, że kobiety mają facetom ,,usługiwać" i byc na każde ich zawołanie. Po prostu mają im służyć;/
No (...) żal. Ściska mnie jak widze takie cos.

Poza tym nie ma konkretnych dowodów na istenie Boga. Ja, zeby w coś uwierzyć, muszę zobaczyc. Musze miec czarno na białym, nie bedę oddana czemuś, nie mając całkowitej pewności.

A! I jeszcze trza się zdecydować. Bóg stworzył człowieka, czy powstał on na drodze ewolucji ..? Na co sa wieksze dowody ? Na ewolucję. I jak tutaj jeszcze miec wątpliwości...? Jak rozmawaim z jakims katolikiem...:
-,,To jak poowstał świat?"
-,,Od wielkiego wybuchu"
-,,No ok, ale skąd wziął się wybuch?"
-,,Co, może mi powiesz, że przez Boga?"
-,Jeśli by był ten wybuch, to tak"
-,,A skąd wziął się Bóg?"
-,,Bóg był zawsze"
Wybaczcie, trochę śmieszne...

A kościół? Buhahaha To juz dla mnie ściema totalna!
U bierzmowania jako jedna z nielicznych nie byłam...
Ile ja się musiałam tłumaczyc, ile zdziwionych wzrokow sie na mnie zawiesiło, to tragedia....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 22:47    Temat postu:

Kościół - jakby nie było - prowadzą tylko ludzie. Ksiądz to też człowiek i nie zapominajcie o tym. Niektóre kazania składają się z paradoksów, ale tylko dlatego, że dany "powołany" przedstawia swoje przekonania. Osobiście znam niewielu księży, których posługa przebiega bez zarzutów. Najlepsi i najbardziej wyrozumiali są wg. mnie egzorcyści. Oni tak wielce doświadczyli obecności Boga, że pięknie mogą udowodnić ją ludziom, którzy mają wahania.
Co do stworzenia świata. Wiecie, Biblia nie zawiera prawd absolutnych, bo jest tylko spisanym przekazem ustnym. Nie jest nakazane żeby ślepo wierzyć w jej treść. Ale należy pamiętać, że ta księga wymaga dogłębnej interpretacji. Nie znając słowa, nie ma nawet możliwości, że lepiej poznamy Boga.
Adam i Ewa? Możliwe. Ale są tylko symbolami pierwszych ludzi. Tak samo jak siedem dni to symbol czasu, w którym powstał świat.
Cóż ja jeszcze chciałam powiedzieć... Ah, denerwuje mnie gadanie "nie chodzę do kościoła, bo Bóg jest wszędzie, no i ja mogę się pomodlić nawet w pokoju". Taa, ale zacznijmy od tego, czy autorzy takich tekstów w ogóle to robią? Nie. W większości przypadków nie. Zaciekawiona tym tematem rozmawiałam z świetnym księdzem. Powiedział, że do przyjęcia jest jeżeli nie chodzący do kościoła, modlą się sami w domu. Co do form modlitwy. Zwykły paciorek klepany bez wczucia w treść jest beznadziejny. Ja dla urozmaicenia odmawiam "Ojcze nasz" w języku łacińskim. Skupiam się i jest to dla mnie przyjemne.
Moja wiara bardzo się wypaczyła. Coś co kiedyś uznałabym za grzech, teraz traktuję jako zabawę. I wcale nie jest mi z tym źle. Wszystko robię ze świadomością.
Niby taka wierząca. U spowiedzi byłam na początku czerwca.
Ale gdzieś w środku czuję, że On wie o co mi w tym wszystkim chodzi.
O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 23:00    Temat postu:

Ktoś mądry kiedyś powiedział [na pewno przekręcę]:

"Im więcej się wie, tym bardziej się rozumie, że Bóg musi istnieć".

Może nasza wiedza jest zbyt mała?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 23:11    Temat postu:

Ja wierzę.
Chodzę do kościoła.
Po prostu patrzę na to, co mnie otacza i wiem, że stworzył to ktoś potężny.
I codziennie mu za to dziękuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lillyann




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Poniedziałek 20-11-2006, 0:49    Temat postu:

LadyTH napisał:
Liz napisał:


Mam takie pytanie do tych, którzy mówią że są Ateistami:

Na czym wg. was polega wiara Ateistyczna. Chodzi mi np. o prezenty na gwiazdkę, Kolację Wigilijną, Święcenie koszyczków. Obchodzicie to?


Heym... Tak, ale te święta dla mnie nic nie znaczą. Chodziłam ze święconka, bo nikomu z domu się nie chce (wielcy katolicy ;]]) . A Wigilia, Gwiazdka to jest dla mnie okazja, żeby spotkac się z rodziną, posmiac się razem pogadać. przecież nie bede siedzieć w domu. Jakos nie widzę w tym narodzin Boga, czy jeszcze czegoś Rolling Eyes Prezenty dostawać lubię Very Happy Poza tym moja cała rodzina nie wie o tym, że nie wierzę i nie musi. Zaraz bym sluchała kazan i wywodów Neutral

A przyczyna mojej wiary ateistycznej jest m.in. to, że często mam odruchy feministyczne xD Po prostu wkurza mnie to, że oczywiście Bóg jest facetem, Pierwszy grzech popełniła kobieta, kobieta pochodzi z żebra mężczyzny, nie na odwrót. W Biblii napisane jest, że kobiety mają facetom ,,usługiwać" i byc na każde ich zawołanie. Po prostu mają im służyć;/
No (...) żal. Ściska mnie jak widze takie cos.

Poza tym nie ma konkretnych dowodów na istenie Boga. Ja, zeby w coś uwierzyć, muszę zobaczyc. Musze miec czarno na białym, nie bedę oddana czemuś, nie mając całkowitej pewności.

A! I jeszcze trza się zdecydować. Bóg stworzył człowieka, czy powstał on na drodze ewolucji ..? Na co sa wieksze dowody ? Na ewolucję. I jak tutaj jeszcze miec wątpliwości...? Jak rozmawaim z jakims katolikiem...:
-,,To jak poowstał świat?"
-,,Od wielkiego wybuchu"
-,,No ok, ale skąd wziął się wybuch?"
-,,Co, może mi powiesz, że przez Boga?"
-,Jeśli by był ten wybuch, to tak"
-,,A skąd wziął się Bóg?"
-,,Bóg był zawsze"
Wybaczcie, trochę śmieszne...

A kościół? Buhahaha To juz dla mnie ściema totalna!
U bierzmowania jako jedna z nielicznych nie byłam...
Ile ja się musiałam tłumaczyc, ile zdziwionych wzrokow sie na mnie zawiesiło, to tragedia....


U mnie jest podobnie. Święta? Daje prezenty, spotykam się czasami z rodziną, jem kolacje, no i niestety dzielę się opłatkiem. Ale do kościoła nie chodzę, nie muszę (chociaż tata czasem mnie straszy xD). Z religi jestem w trakcie wypisywania. (a na co mi 4 kosy xD). No cóż, moja wiara ulotniła się wraz z wiekiem i jak xsiądz powiedział 'zostałam na poziomie 1 klasy podstawówki, a swoją wiarę trza rozwijać' bądź 'jesteś wolna jak 5 złotówka na odpuście'. Właśnie. Brak wiary daje mi wolność.
A ja chcę korzystać z życia jak najbardziej się da i nie chcę by wiara ograniczała mi te możliwości. Tak jak LadyTH denerwuje mnie, że Bóg zawsze jest przedstawiany pod postacią mężczyzny. Znowu nierówność. Biblia przedstawia kobietę jako osobę, która ma być poddana, wierna mężczyznie. Ma mu dogadzać i usługiwać. Wrrr. Słabsza płeć nie oznacza gorszej. Nie żebym nie kochała facetów Wink Taki odruch.

Uwierzę w Boga jeśli zobaczę.
Nie widze - nie wierzę.

Pozostaje wiele pytań, które podtrzymują mój ateizm np.
-skąd wziął się Bóg,
-jak powstał świat,
-i inne.

Jest wiele pytań.


Jak to kiedyś napisałam na innym forum 'chrześcijaństwo to największa sekta na świecie'.
I przepraszam jeśli kogoś tym urażę.
To tylko moje zdanie.
Jeszcze raz przepraszam.


Kościół?
Tylko instytucja.
Nic więcej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Lo




Dołączył: 12 Paź 2006
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Kaczegolandu

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 17:47    Temat postu:

Ja jestem wychowana w katolickiej rodzinie.
Ale czy wierzę?
Ostatnio zaczęłam się nad tym zastanawiać i...
Wierzę, ale mam jakieś wątpliwości...
Nie wiem z czego one wynikają.
Pogubiłam się w tym wszystkim.
Achhhhh..
Pokręcona jestem Confused

Jednak wiary nie zmienię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bellona




Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce ;)

PostWysłany: Sobota 25-11-2006, 17:52    Temat postu:

Mimo, iż moja rodzina jest wierząca, to ja jestem ateistką.
Od paru lat i dobrze mi z tym.
Chociaż moj tata tego nie rozumie i na siłe próbuje mnie nawrócić i zawsze mówi, że jak będę mieć 18 lat to dopiero będę decydować co będę robić, wierzyć itp.
Czasami już nie mam siły tego komentować...

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z gitary ;)

PostWysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 23:09    Temat postu:

Ja jestem katoliczką. Chodzę do kościoła raczej zawsze, bo muszę i raczej chcę. Myślę, że do kościoła powinno się chodzić kiedy ma się potrzebę. Msza jest w niedziele- wszyscy idą w niedzielę. Kościół w inne dnie też jest otwarty, ale jak ktoś musi w inny dzień ? Siotra na relegi drze się jak ktoś jej powie że nie chciało mu się iść. Jest szczery. Ktoś powie, że go bolał brzuch. Ja jak ne pójdę to tylko dlatego, że nie mam potrzeby, ale tylko wtedy gdy mi mama pozwoli nie iść, bo raczej muszę.
Niektórzy z was piszą " Ja jestem katoliczką i możecie się ze mnie śmiać". Co jest w tym złego? Wstydzicie się tego, że jesteście wierzące ? Niektórzy też pytali, że wierzą w to, że człowiek pochodzi od małpy, a Boga nie ma. Ja myślę, że jedno i drugie jest prawdą i sama mam swoje tłumaczenie na ten temat. Koniec.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Odrodzona




Dołączył: 07 Gru 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oddział Zamknięty

PostWysłany: Poniedziałek 08-01-2007, 23:19    Temat postu:

Ja wierzę w Boga, nie w kościół. Bo dla mnie kościół to instytucja, a nie Dom Boży. Idę, kiedy mam potrzebę. Czasem też i z przymusu, ale przeważnie wtedy, kiedy czuję, że powinnam iść. Codziennie się modlę, przynajmniej się staram. O tym nie zapominam.
Ale najwazniejsze pytanie. Czym jest wiara?
Co niedzielną mszą, wstapieniem do zakonu, czy wierzeniu poprostu w istnienie Boga.
Ja czasami zastanawiam się, czy naprawdę on istnieje. Ale miałam kilka przypadków, gdzie wydaje mi się, że mi pomógł. Więc, wierzę. A czy to, że mam wątpliwości, tzn że nie jestem do końca wierząca?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Wtorek 09-01-2007, 17:16    Temat postu:

Ciekawy temat.
Ja jestem katoliczką. Za taka się uważam. Praktykującą...? Zalezy jak na to patrzec. Dla jednego praktykujący to znaczy zmawiający różaniec 24 h na dobe, dla innego chodzenie do Kościoła. Ja...? Do kościoła nie chce mi się chodzić, bo po co...? Popełniam tylko jeszcze większy grzech bo zamiast skupić sie na mszy to myśle sobie, czasami o nie wcale takich "czystych rzeczach" Księża, przyunudzjaą niesmiertelnie w większości przypadków. Każdy zasypia. Szczególnie kiedy chodzi się wieczorem, bo rano to ja w ogóle nie wstaję. Boże Narodzenie, Wielkanoc itp, oczywiście celebruję. Z rodziną. Ale w kazda niedzielę w Kościele napewno nie jestem. Czasami jak czuję taką silną potrzebe pomocy kogoś kto nie jest czowiekiem tak jak ja, to idę. Poprostu się pomodlić. Czemu...? nie wiem. chyba taka ludzka natura , że prosimy o pomoc tylko wtedy gdy jest nam źle. Ja się od tego nie różnię. A czy wierze w Boga...? Wierzę. Wierzę, że gdzieś tam jest Bóg. Nie wiem czy jest tak naprawde, ale chciałąbym by tak było. bo życie byłoby nudne. Nie wiem jakoś tak. No i co... chyba kończę. Poprosttu nie wyobrażam sobie siebie w roli ateistki. Nie wiem, jak mogłabym wierzyć w nic.
EDIT:
A kwestia zwątpienia? Każdy kiedyś wątpi. Ja też. Ale na tym własnie polega wiara. A Kościół? Czasami chodzę ale tylko by się pomodlic. Na tace nie daję -nigdy. Dawałam jak byłam mała, i miałam podniete z tego jak wrzucałam pieniązka, za co byłam pogłaskana przez księdza po głowie. Księża sa o wiele bogatsi niż połowa z Nas. A po tym co się naczytałam o tym co się dzieje w klasztore w gazetach to mi się rzygac chce. niby tacy święc i wierzacy. A się nawzajem yhym.
Y.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iLoNa




Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Wtorek 09-01-2007, 18:14    Temat postu:

Wierze i wiem, że moja wiara jest coraz mocniejsza. Aż mi wstyd, że jeszcze rok temu uważałam się za wierzącą, a olewałam chodzenie do kosciola przed bierzmowaniem. Bardzo żałuje, patrząc z perspektywy czasu uważam sie za kretynke, bo kiedy mówiłam "wierze" bylo to puste słowo. Przeciez nic by mi sie nie stało, gdybym postała w kosciele, pomodliła się... Nic nie tracę.
Według mnie, za słowem "wierze" nie kryje sie tylko to, że wierze w istnienie Boga. Wierzyć to także obdarzać Boga zaufaniem, milością, być Mu wdzięcznym za to, że jesteśmy.
Myślę, że to właśnie dzięki wierze staram sie być lepsza wobec innych.. Gdyby nie wiara nie zależałoby mi na tym, czy ktoś cierpi przeze mnie, czy powiedziałam coś, czegu nie powinnam. Wiara daje mi siłe i chęć do życia, kiedy tracę nadzieję.
A właśnie w kościele znajduję to oparcie. Dla mnie modlitwa w kościele jednak różni sie od modlitwy w domu. W domu nie zawszę czuję obecność Boga... Po tym co sie w tym domu między członkami rodziny dzieje... Eh trudno dostrzec tu Boga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gagat




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Środa 10-01-2007, 15:38    Temat postu:

Wierze w Boga, ale moja wiara nie jest tak mocna żebyc co niedziele chodzić do kościoła. Ide jak czuje taka potrzebę. Generalnie nie wierze, we wszystko co o Nim mówią.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 11 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin