Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nasza wiara
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 12, 13, 14  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gabrielle




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 06-03-2006, 7:37    Temat postu:

FallenAngel u mnie jest dokładnie to samo. Rozmawiałam z rodzicami to powiedzieli, żebym do kościoła chodziła jeśli czuję taką potrzebę. Ja na świat patrzę zbyt realistycznie żyby wieżyć w Boga. Na religii też się nie udzielam i mam same 2. Myślę żeby od przyszłego roku przestać chodzić...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cherry01




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Poniedziałek 06-03-2006, 14:00    Temat postu:

denerwuja mnie ludzie ktorzy chodza do kosciola 2 razy w roku, na Boze Narodzenie i na Wielkanoc. no bo przez caly rok maja wszystko gdzies, olewaja sobie kosciol, a gdy przychodzi wieksze swieto to nagle wszyscy sie nawracaja. oczywiscie powinni sie nawracac, ale nie na tydzien czasu, no sory, to jest troche nie halo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kass




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć

PostWysłany: Wtorek 07-03-2006, 17:19    Temat postu:

Nie nalezę do żadnego wyznania i dobrze mi z tym.
Ale w Boga wierzę i to bardzo mocno.
Parę lat temu o mało co nie zostałam Świadkiem Jehowy. Teraz całe szczęście ten etap mam już za sobą.
Sądzę, że religie otumaniają i otępiają ludzi, pozbawiają ich wolnej woli... Dlatego nigdy nie przystapię do zadnej religii.

A na koniec chciałam pogratulować świetnego tematu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 19:54    Temat postu:

Kass napisał:
Nie nalezę do żadnego wyznania i dobrze mi z tym.
Ale w Boga wierzę i to bardzo mocno.
Parę lat temu o mało co nie zostałam Świadkiem Jehowy. Teraz całe szczęście ten etap mam już za sobą.
Sądzę, że religie otumaniają i otępiają ludzi, pozbawiają ich wolnej woli... Dlatego nigdy nie przystapię do zadnej religii.

A na koniec chciałam pogratulować świetnego tematu Smile


Kass dlaczego "o mało co"? masz ajkieś uprzedzenia do świadków? Ja chodzę na rele tylko dlatego, żeby nie siedziec samemu na swietlicy, ale nie uczestnicze w lekcji, czasem sie przysłuchuje... spotykam sie tez ze swiadkami. mam obycie w tych dwoch "religiach", co wierza w to samo! a jednak jesttroche inaczej... gdyby mialo mnie cos przekonywac do wiery, to byłabym za swiadkami z wiadomych powodow... tam nic nie jest wymyslone przez ludzi i wszystko sie opiera na biblii, czy podstawie religi, wiary itp... a katlocy maja tradycje i rozne pierodly wymyslone przez teologow, ksiezy itp. byłam osostanio na filmie o naszy byłym papiezu i zrobił na mnie wrazenie... mimo mojego ateizmu uwazam ze byl to człowiek wielki i godny uwagi, zdziałą bardzo duzo dobrego, jednoczył... pełny szacunek...

narazie utrzymuje przy swoim ateizmie i jak narazie nie zanosi sie na zmiany i nawrocenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Lady




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 20:15    Temat postu:

ja jestem wierzącą osobą i dosć praktykującą chociaż czasme już am dosyć słuchania kazan na mszach... Confused Uważam Boga za kogoś dla mnie ważnego, boję sie go i modlę.... czasem rozmyslam nad tym czy to nie jest czyjes przekonanie i czy taki ktos istnieje.... ale wiem że badzo go potrzebuję... iwem mozecie sie z tym nie zgadzac....to jest moja opinia....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NATALCIA




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Metropolian of America

PostWysłany: Środa 08-03-2006, 22:35    Temat postu:

Jestem wierząca ale z chodzeniem do Kościoła cieniutko ale za rok co tydzień będę musiała chodzić indeks i bierzmowanie ehh szkoda gadać

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kristoffero




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 11:42    Temat postu:

Kass. Jesli wierzysz w boga to jakiegos wyznania jestes.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 16:37    Temat postu:

dalia napisał:
Ja jestem wychowywana jak 99% polaków, czyli jestem z rodziny wierzącej w Boga , Jezusa... Twisted Evil
Ale jak byłam mala wykrzyczalam mamie w twarz ze nie bede chodzic do kosciola bo to jest glupie Exclamation Twisted Evil (ale ze mnie dziecko nieznosne bylo Very Happy ) No i od tamtej pory nikt mnie nie zmusza do chodzenia do kosciola, czy w czasie postu do niejedzenia miesa...

Obchodze oczywiscie takie swieta jak np. Boze Narodzenie, czy wielkanoc...Bo musze raczej Rolling Eyes

Ale jeszcze kiedys wierzylam w boga i kosciol, teraz napewno nie wierze w kosciol bo to korporacja zajmujaca sie wyludzaniem pieniedzy od emerytow na nowe BMW.
Czasami to nawet watpie w to czy wierze w Boga, zastanawiam sie nad tym czy zmienic wiare, i raczej ja zmienie...


ja idenfyfikko Very Happy tez juz nie chodze do kosciola a swieta musze jakos przezyc xD ale za to na religie chodze zeby sie posmiac z naszego ksiedza <lol2> on zawsze taki jakis ,,jak by troche go do chlopcow ciaglo" - chcialam ladnie opisac xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kass




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 17:27    Temat postu:

AsiaKaulitz napisał:
Kass napisał:
Nie nalezę do żadnego wyznania i dobrze mi z tym.
Ale w Boga wierzę i to bardzo mocno.
Parę lat temu o mało co nie zostałam Świadkiem Jehowy. Teraz całe szczęście ten etap mam już za sobą.
Sądzę, że religie otumaniają i otępiają ludzi, pozbawiają ich wolnej woli... Dlatego nigdy nie przystapię do zadnej religii.

A na koniec chciałam pogratulować świetnego tematu Smile


Kass dlaczego "o mało co"? masz ajkieś uprzedzenia do świadków? Ja chodzę na rele tylko dlatego, żeby nie siedziec samemu na swietlicy, ale nie uczestnicze w lekcji, czasem sie przysłuchuje... spotykam sie tez ze swiadkami. mam obycie w tych dwoch "religiach", co wierza w to samo! a jednak jesttroche inaczej... gdyby mialo mnie cos przekonywac do wiery, to byłabym za swiadkami z wiadomych powodow... tam nic nie jest wymyslone przez ludzi i wszystko sie opiera na biblii, czy podstawie religi, wiary itp... a katlocy maja tradycje i rozne pierodly wymyslone przez teologow, ksiezy itp. byłam osostanio na filmie o naszy byłym papiezu i zrobił na mnie wrazenie... mimo mojego ateizmu uwazam ze byl to człowiek wielki i godny uwagi, zdziałą bardzo duzo dobrego, jednoczył... pełny szacunek...

narazie utrzymuje przy swoim ateizmie i jak narazie nie zanosi sie na zmiany i nawrocenia.


Ja się wychowałam wśród Świadków i ich nauki poznałam dość dogłębnie. A decyzję o zerwaniu kontaktu z nimi uważam za jedną z weażniejszych w moim życiu i jedną z najlepiej przemyślanych. Nie będę pisała co zmusiło mnie do takiej a nie innej decyzji, bo to będzie nie fair wobec niektórych osób. A poza tym nie chcę im robić antyreklamy.
Uprzedzeń do nich nie mam, bo nadal mam wśród tych ludzi wielu przyjaciół... Jednak... A z resztą, miałam swoje powody, aby odejść od nich i nie żałuję tego.
Amen.

kristoffero napisał:
Kass. Jesli wierzysz w boga to jakiegos wyznania jestes.


Nie chodzę do żadnego kościoła
Nie popieram nauk żadnej religii
Nie spotykam się z ludźmi o tych samych wierzeniach, jak moje
Więc dochodze do wniosku, że nie należę do żadnego wyznania, nie jestem podporządkowana żadnej religii.
A poza tym, jaki jest sens trwania w jakiejś wierze, skoro wszystkie religie świata opierają się praktycznie na tym samym, a wyznawcy każdej z nich wierzą w tego samego Boga... W którego i ja wierzę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kristoffero




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 17:35    Temat postu:

wyznanie to rzecz duchowa, a nie kwestia, komu dajesz na tace.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cORV




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z kontyngentu

PostWysłany: Czwartek 09-03-2006, 17:57    Temat postu:

Zadeklarowany agnostyk zafascynowany islamem... (do tego stopnia, że we wrześniu chyba zacznę naukę arabskiego) Pochodzę z tolerancyjnej rodziny, nigdy nie miałem przymusu chodzenia do kościoła, ani na religię w szkole. Kiedyś chodziłem bo tak chciałem, ale wyrosłem z tego-nie podoba mi się ograniczanie mnie przez reguły mające 2000tys lat, poglądy kościoła na homoseksualistów, eutanazję i parę innych kwestii, paradoksy między Nowym i Starym Testamentem i wreszcie to co reprezentuje sobą kler...

Cytat:
Sądzę, że religie otumaniają i otępiają ludzi, pozbawiają ich wolnej woli... Dlatego nigdy nie przystapię do zadnej religii.

Trochę za mocno powiedziane, religia może być przydatna dla każdego, ludziom niewykształconym pomaga "zrozumieć" świat, dopóki nie wywołuje fanatyzmu i skrajnej tolerancji nie przeszkadza mi.

A na religię chodzę, bo dyskusje światpoglądowe z księdzem to fajna sprawa... Straszny z niego tradycjonalista, bywa gorąco. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~*~Crazzzzzy~*~




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 202
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Hollywood

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 11:30    Temat postu:

Ja jestem z wierzącej rodziny, ale ja za bardzo wierząca nie jestem, nie modle się, nie chodze do kościoła, u spowiedzi byłam ostatni raz ... umm...3 lata temu? może 4.
A kościół? Zwykłe wyłudzanie kasy ...zwłaszcza w "moim" kościele... tzn. tym do którego kiedyś chodziłam, kiedyś jak byłam mała to śpiewałam w kościele "zielony walczyk raz dwa trzy..." (czy jakoś tak) bo pomyślałam że skoro inni coś spiewają to ja nie będe gorsza Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 15:02    Temat postu:

Ja tak jak Kass... dobrze to ujęłaśSmile

"Nie chodzę do żadnego kościoła
Nie popieram nauk żadnej religii
Nie spotykam się z ludźmi o tych samych wierzeniach, jak moje
Więc dochodze do wniosku, że nie należę do żadnego wyznania, nie jestem podporządkowana żadnej religii.
A poza tym, jaki jest sens trwania w jakiejś wierze, skoro wszystkie religie świata opierają się praktycznie na tym samym, a wyznawcy każdej z nich wierzą w tego samego Boga... W którego i ja wierzę."

ale co do wiary w samo istnienie Boga, to... hmmm dąże do tego powiedzmy:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kass




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 18:19    Temat postu:

kristoffero napisał:
wyznanie to rzecz duchowa, a nie kwestia, komu dajesz na tace.


Oczywiście, zgadzam się z tym, ale co mam powiedziec, jeśli to, w co wierzę nie podpina się całkowicie pod żadną religię?
Moje wierzenia wynikają całkowicie z mojej własnej analizy Pisma Świętego i z moich osobistych przemyśleń...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*AnIoŁeK*




Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: TaRnÓw

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 18:21    Temat postu:

Wiara ...dzis sie pozarłam z matka o to ze nie chce mi sie isc na droge krzyzowai wiecie co mi powiedziala ?? Ze kiedys Pan Bóg tez mi powie nie chce mi sie ;/ Of coments .....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kristoffero




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 11:16    Temat postu:

Kass napisał:
kristoffero napisał:
wyznanie to rzecz duchowa, a nie kwestia, komu dajesz na tace.


Oczywiście, zgadzam się z tym, ale co mam powiedziec, jeśli to, w co wierzę nie podpina się całkowicie pod żadną religię?
Moje wierzenia wynikają całkowicie z mojej własnej analizy Pisma Świętego i z moich osobistych przemyśleń...

To wtedy mówimy o czyms takim jak deizm i tym podobnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cORV




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z kontyngentu

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 11:23    Temat postu:

Deizm odrzuca praktycznie całe Pismo Święte, więc to kiepski przykład...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kass




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 12:39    Temat postu:

kristoffero napisał:

To wtedy mówimy o czyms takim jak deizm i tym podobnych.


Nie, nie, nie... to z całą pewnością nie jest deizm.
To jest wiara. Zwykła, najzwyklejsza, tyle, że nie poparta żadnymi dogmatami religijnymi.
A jeśli mam to określac jakimiś supermądrymi zwrotami, to skłaniałabym się ku dwóm słowom: areligijność i bezwyznaniowość (jeśli już mam podawać w formie rzeczownika).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 19:12    Temat postu:

Wierzę w Boga.
W jednego Boga.
W Trójcę Świętą.
I nie zmienię tego zdania pod żadnym pretekstem...
Staram się chodzić do Kościoła.
Nie mówcie tak o księżach. Faktycznie, są i tacy. Ale znam i takich, któzy żyją całe życie w przeciętnych warunkach i jadą na misię do Ugandy czy gdzieś tam...
A powiedzcie mi, jak wytłumacyzć stworzenie świata?
Pyk i już?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dalia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 19:37    Temat postu:

Ja stworzenia swiata pojmuje naukowo. Poniewaz nauka ma bardzej wiarygodne dowody.
Poprostu powstala planeta, niby taka samia jak inne, ale byly na niej warunki do zycia , tlen, woda itp.
No i ewolucja nas stworzyla, od przecietnego pantofelka czy inego stworzonka... do czlowiek.
Ja to tak pojmuje...

Bo jakos mi sie wiezyc nie chce w jakiegos Boga ktor by ze swojej checi tak wszystko stworzyl, i zyje gdzies tam i nami ,,steruje''...
No bo gdzie on zyje...??? Nie w niebie bo przeciez cos takiego nie istnieje... to gdzie??? To pytanie jest najczesciej prze ze mnie zadawane.

Poprostu bez obrazy dla tych co wierza w Boga, ale ja w niego nie wierze... Nikt nie udowodnil ze on istnieje... A ja wierze w to co widze Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cORV




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z kontyngentu

PostWysłany: Niedziela 12-03-2006, 20:50    Temat postu:

Cytat:
A powiedzcie mi, jak wytłumacyzć stworzenie świata?
Pyk i już?

Toż nauka nie wyklucza isteniania jakiejś nadprzyrodzonej siły, a z drugiej strony Kościół nie upiera się, że stworzenie świata trwało 6 dni lub, że człowiek został stworzony z gliny, bo to byłoby zwyczajnie śmieszne. Oba opisy stworzenia świata to nie relacja a coś co ma w domyśle wywoływać przemyślenia.

Inna sprawa, że powstanie życia na Ziemi jest naukowo wyjaśnione, kontrowersje pojawiają się przy istotach inteligentnych i przyczynie Wielkiego Wybuchu.

Dlatego uważam, że ateizm nie ma racji- nie udowodnimy istnienia boga, ale nie możemy też udowodnić tego, że nie istenieje. Na tym opiera się agnostycyzm.

Cytat:
No bo gdzie on zyje...??? Nie w niebie bo przeciez cos takiego nie istnieje... to gdzie??? To pytanie jest najczesciej prze ze mnie zadawane.

To wszystko symbole, jaki ma sens rozważanie natury istoty, której, według Pisma Świętego, nigdy nie ogarniemy ograniczonym umysłem ludzkim? Takie pytanie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu teologicznego.

P.S. Pisze się: "przeze mnie" a nie "prze ze mnie".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cherry01




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 739
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rzeszów

PostWysłany: Poniedziałek 13-03-2006, 14:36    Temat postu:

stworzenie swiata to nie takie pyk i juz, nie sluchalo sie na geografii jak tworzyl sie swiat?? Razz
ziemia powstawala z roznych materii i jakis takich innych, za pomoca Boga, bo On ziemie stworzyl, a w Bibli jest napisane ze w 6 dni, ale tego nie powinno sie tlumaczyc w ten sposob ze w 6 dni takich normalnych, tylko 6 dni moglo zostac porownane do np. 6set lat, albo inaczej.

a niebo, to nie jest miejsce, tak jak np. polska, czy ziemia, tylko niebo to jest stan ducha po smierci, ciezko jest to wytlumaczyc, ale jest to taki stan naszej duszy, jak podczas snu-nasze cialo lezy bezwladnie, tak jak po smierci, a dusza i mysli sa gdzie indziej,

ja to tak interpretuje Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lady Revania




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 532
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-03-2006, 14:41    Temat postu:

cORV napisał:
Cytat:
A powiedzcie mi, jak wytłumacyzć stworzenie świata?
Pyk i już?

Toż nauka nie wyklucza isteniania jakiejś nadprzyrodzonej siły, a z drugiej strony Kościół nie upiera się, że stworzenie świata trwało 6 dni lub, że człowiek został stworzony z gliny, bo to byłoby zwyczajnie śmieszne. Oba opisy stworzenia świata to nie relacja a coś co ma w domyśle wywoływać przemyślenia.

Inna sprawa, że powstanie życia na Ziemi jest naukowo wyjaśnione, kontrowersje pojawiają się przy istotach inteligentnych i przyczynie Wielkiego Wybuchu.

Dlatego uważam, że ateizm nie ma racji- nie udowodnimy istnienia boga, ale nie możemy też udowodnić tego, że nie istenieje. Na tym opiera się agnostycyzm.

Cytat:
No bo gdzie on zyje...??? Nie w niebie bo przeciez cos takiego nie istnieje... to gdzie??? To pytanie jest najczesciej prze ze mnie zadawane.

To wszystko symbole, jaki ma sens rozważanie natury istoty, której, według Pisma Świętego, nigdy nie ogarniemy ograniczonym umysłem ludzkim? Takie pytanie jest pozbawione jakiegokolwiek sensu teologicznego.

P.S. Pisze się: "przeze mnie" a nie "prze ze mnie".


ale to wszystko nie ma sensu, ta cala symbolika, po prostu wszyscy doszukuja sie czegos, czego po prostu nie ma! ja sadze, ze Biblia to po prostu podrecznik zycia, a nie jakas swieta ksiega... a kk powstal tylko po to, zeby ciagnac od ludzi kase, ot co... bo jak ktos w cos wierzy, to nie musi za to placic!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tosia




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 1061
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Memphis.

PostWysłany: Poniedziałek 13-03-2006, 15:36    Temat postu:

Ja napisałam, na religię, o mojej wierze, tak:

Zwykle, kiedy myślę o wierze w coś, mam na myśli intelektualne przekonanie, że coś istnieje lub jest prawdą. Wiara w Boga oznacza też coś więcej: nie tylko uznanie, że On istnieje, lecz także zaufanie Mu na tyle, że zgadzam się postępować zgodnie z tym co powiedział. Załóżmy, że znalazłam się nad brzegiem przepaści i chcem dostać się na drugą stronę. Jedynym sposobem na to, jest most przerzucony nad nią. Mógła bym oczywiście powiedzieć, że wierze w to, iż przejście po moście jest bezpieczne, i na tym poprzestać. Taka "wiara" jednak nie zaprowadzi mnie na druga stronę, gdyż wprawdzie twierdzę, że wierze, ale nie wiąże się z tym żadne działanie. Jeśli jednak naprawdę wierze, że mogę bezpiecznie przejść, to oczywiście natychmiast wejdę na most i pójdę po nim dalej. Oczywiście, jeżeli chcem w taki sposób zaufać Bogu, muszę najpierw wiedzieć, jaki On jest i czego ode mnie oczekuje. Zanim zadecydowałabym, czy przejście przez most jest bezpieczne, na pewno dobrze przyjrzałabym mu się, żeby ocenić, czy naprawdę tak jest. Podobnie jest z wiarą: Bóg nie chce nigdy, aby wiara człowieka była ślepa albo głupia, wynikała jedynie z tradycji, przesądów albo niewiedzy; chce raczej, aby każdy człowiek mógł poznać Go i świadomie zdecydować o tym, że chce Mu wierzyć. Jednak taki sposób poznania Boga to zaledwie początek - to tak, jakby czytać książkę o kimś, kogo nigdy nie miało się okazji spotkać. Bóg chce, abyśmy poznali Go naprawdę, osobiście - On jest osobą, z którą możemy rozmawiać, poznawać Go i nawiązać bliską więź. Wiara w Boga oznacza więc także posiadanie takiej z Nim więzi.

Pomimo, że jestem osobą wierzącą i wychowałam się, tak jak 99% Polaków, w rodzinie chrześcijańskiej, w tej religii, jak dla mnie jest zbyt dużo niewiadomych. Jestem osobą, która nie uwierzy, dopóki nie zobaczy. Mimo to, Bóg jest zawsze dla mnie oparciem w trudnych sytuacjach i wiem, że zawsze mogę z nim „porozmawiać”. Niestety, takie osoby, jak np. ks. Rydzyk skutecznie mi (wręcz!) „obrzydzają” chrześcijaństwo...

ocena, od księdza: 5+

~~~

Wykorzystałam pierwsze wypowiedzi, z tego tematu.
Dziekuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cORV




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: z kontyngentu

PostWysłany: Poniedziałek 13-03-2006, 16:47    Temat postu:

Podręcznik życia? Czemu nie-jest sporo racji w tym określeniu. Z tym, że ten podręcznik jest w domyśle natchniony, a reguły w nim zawarte pochodzą od siły wyższej.
Cytat:
a kk powstal tylko po to, zeby ciagnac od ludzi kase, ot co... bo jak ktos w cos wierzy, to nie musi za to placic!!
Nie zapominajmy-założycielem Kościoła jest teoretycznie Jezus, a w rzeczywistości św. Piotr i apostołowie-na początku to była po prostu wspólnota. Jak każda instytucja przez wieki zbiurokratyzowała się, nie zabrakło paru fanatycznych papieży (ludzie mają wolną wolę i takie tego skutki). Właśnie przez nieco wyolbrzymiony problem sprzedawania odpustów Luter opublikował swoje tezy. A konieczność dawania "co łaska" może i nie jest zgodna z nauką kościoła, ale wpisuje się w realia współczesnego świata. Zmiana tego jest praktycznie niewykonalna bo "łaska" jest wrośnięta w obraz świata wśród ludzi, no i trzeba by wymienić sporą część kleru. Ale-nikt Ci nie karze kontaktować się z księdzem poza konfesjonałem i przy "okazjach specjalnych" (pogrzeb, ślub, chrzciny itp.), w tym momencie z perspektywy szarego wierzącego ten problem nie istnieje.

P.S. Żeby było jasne-nie jestem katolikiem. Złożyłem sobie własną filozofię opartą głównie na agnostycyzmie, z elementami etyki katolickiej i filozofii satanistów. A religioznawstwo to moje małe hobby.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 3 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin