Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Macierzyństwo i ślub, czyli plany na przyszłość
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy planujesz mieć dziecko?
Tak. Najwyżej jedno.
28%
 28%  [ 48 ]
Nie. Nie chcę nawet jednego.
19%
 19%  [ 32 ]
Tak. Bez dziecka, nie ma prawdziwej rodziny....
45%
 45%  [ 75 ]
Tak. Im więcej tym lepiej...
6%
 6%  [ 11 ]
Wszystkich Głosów : 166

Autor Wiadomość
SaSetka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hotel California.

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 19:46    Temat postu:

Najpierw studia; potem dobra praca; co dalej nie wiem. Bo jak wynika z moich obserwacji - życie po ślubie {bynajmniej po 15 lub 20 latach} jest nudne. Przechodzi się do rutyny, słowa "kocham cię" są już tylko przyzwyczajeniem. To nie dla mnie. Dlatego często się zastanawiam, czy warto brać ślub? Nie mam ochoty na rodzenie co rok kolejnego dziecka i bycie kurą domową. Wolę niezależność, ciągłe płomienne uczucie.

Wiem, że to z czasem się zmieni, ale na tę chwilę nie chcę ślubu, nie chcę dzieci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Docia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nikąd...

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 20:04    Temat postu:

Hm.. tak będę miała męża ok 25 roku życia xD
będę miała dziecko 1 które będę rozpiszczała
badź chłopca i dziewczynkę i też będę je rozpieszczać xD

a tak PS.

Dia - świetny podpis xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 20:13    Temat postu:

Niektóre z was są zwyczajnymi materialistkami z domieszką egoizmu...
Denerwujące...

Rozumiem że większość z was myśli o karierze i o swoim ciele, codziennie w lustrze dopatrując się najmiejszej skazy na udach, ale bez przesady. Jeśli każda z nas będzie myśleć tak jak niektóre to nie potrwa długo jak ogłoszą w telewizji że populacja gwałtownie spada a becikowe wzrasta aby zachęcić do rodzenia nowe pokolenie kobiet.


Moim zdaniem można mieć i dziecko i męża i jakoś się spełniać.
Jednak każdy na świat patrzy inny kolorem oka więc dla jednych dziewczyn fakt posiadania męża jest czymś nie do pomyślenia. Ostatnim dopiskiem z listy posiadającej 56 obowiązków marzeń i bóg wie jeszcze czego.

Kiedyś i tak się zestarzejemy i tak czy siak powstaną nam na udach rozstępy, odrosty, czy zmarszczki w okolicach policzków. Jest to przecież oczywiste i klarowne.

Jednak jeśli ktoś gustuje w samotności to jego wybór. Dla mnie jest oczywiste że nie chce starości spędzić przed kominkiem z pamiętnikiem Bridget Jones w pomarszczonych dłoniach. Wole siedzieć na ławce w pełni korzystając ze słonecznej pogody na placu zabaw z wnukami...

Oczywiście, każdy chce zapewnić sobie świetlaną przyszłość, znajdując jakiegoś frajera z pięciocyfrowymi liczbami na kącie. Jednak pieniądze to nie wszystko prawda? Mimo wszystko z tym sceptycznym podejściem do mężczyzn i tak pewnie się zakochacie i jeśli nie będzie posiadał cześciucyfrowych liczb na koncie a dwie to i tak ułozycie sobie z nim życie. Chyba że macie wyjątkowo obrzydliwy charakter a praca i spełnienia marzeń jest u was ponad wszystko.

Nie zaplanowałam sobie przyszłości. Wiem jedno. Planuje iśc na studia dziennikarskie. Co z tego wyjdzie - nie wiem. Dzieci chcę mieć dwójkę, niezależnie na rozstępny bądz kilogramy jaki mi przybędą. Zawsze można je zrzucić. Żadne pieniądze czy kariera na skale światową ( o której zawsze marzyłam xP) nie zastąpi radosnych chwil spędzonych z maluchem. Nic i nikt nie zastąpi chwili kiedy to nasza pociecha wypowie pierwszy raz mama albo hamburger.

Skoro wasza przyszłość jest już oczywista, klarowna i zaplanowana; bez dzieci z bogatym mężem i płaskim brzuchem mimo 40 lat to życze powodzenia. Bo jestem pewna że kiedyś usiądziecie na włoskim krześle zastanawiając się nad sensem swojego z pozoru idealnego życia. Po głębszym namyśle dojdziecie do wniosku że nie macie dla nikogo zyć bo nie macie dzieci, kariera staje się powoli męcząca i monotonna a nażyczony, mąż, kochanek bądz wasz chłopak z milionem na karku może wszystko, a z jakimś czasem 40-letnia kobieta staje się nudna i brzydka w jego wygłodniałych oczach więc nie jedna młoda się znajdzie i przyjmie miano kochanki. Rolling Eyes Jednym słowem wymiana na lepszy model.

Jestem pewna że chwile starości spędzone u boku wnuków i dzieci zatuszują wszystkie przykre słowa, kiedys wyowiedziane, ból przy porodzie bądz wyrzeczenia dla dobra dzieci.

A co do męza. Zawsze można wziąść rozwód.... W czym wy widzicie problem? Zawsze gdzieś w pobliżu znajdzie się inny.

Hmm...i nie zrozumiałe jest dla mnie że chcecie spełnić marzenia posługując się bogatym chłopakiem, który zapewni wam do końca życia luksus. W końcu to nie jest spełnianie marzeń; międzyinnymi walczenie o swoje prawa, ciężka praca, wyrzeczenia i nauka. To poprostu marzenie wsadzone prosto pod nos. Bezsens...

pozdrawiam,

orengada Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 21:32    Temat postu:

Małżeństwo-na pewno Very Happy
Dziecko-owszem, moga być nawet dwa Very Happy Straznie kocham małe dzieci a 9 miesięcy ciąży uważam za cos wspaniałego Very Happy ale jeżeli miałabym miec dziecko to dopiero po ślubie, po zdobyciu dobrze platnej pracy i ustatkowaniu się Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark marona




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawskie Loitsche

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 22:02    Temat postu:

Planuję twórczą przysłość. Jeżeli moje plany się powiodą, skończę studia, będe zajmować się muzyką, a urodzenie dziecka i ślub to jakby ostatni etap życia. Zero flirtów i trzeba kochac przez całe życie jednego gościa. Na dziś sobie tego niewyobrażam. Nawet gdybym kochała Billa, wolałabym pozostać w luźnym związku <ale bez dzieci!> . Nie pokonam rutyny całej rodzinki i przed trzydziestką urodzę dzieciaka facetowi. Chyba że to nie będzie miłość. ale nie więcej niż JEDNEGO bachorka Wink Tak więc widać że nie mam optymistycznych planów na przyszłosć Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tselinka




Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 22:21    Temat postu:

Kiedyś nad tym myślałam... Doszłam do wniosku, że za mąz nie wyjde. Widze, że sporo dziewczyn chce się najpierw zająć praca i tzw stabilizacją finansową Smile Tak jak ja. Po liceum studia medyczne, późnie praktyki i włala:D Potem jak będe miała kase i warunki to zaadoptuje jakieś dziecko ( wiek Surprisedk 3 m-ce) No i tak sobie będe żyła. Kto wie, może będe z jakims facetem ale jak juz coś to nie wezme ślubu. (tzw zycie na"kocią łapę" Grey_Light_Colorz_PDT_42) No i takie warunki mi odpowiadają

ps. Oczywiście jak będzie możliwość to wyprowadzam się z Polski Razz Ooooo..... np. do USA Very Happy oł jea Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 22:45    Temat postu:

Hmm nie obraźcie się, jak coś powiem, ale...

Wizja przyszłości niektórych z Was (tzn. schemat: mąż- nie, dziecko- nie, kochanek i praca- tak) przypomina mi amerykańskie filmy o kobietach około 30, pracujących za biurkiem i mających sto romansów rocznie. Kurczę, jaki by tu przykład... Coś a'la "Seks w wielkim mieście", "Ally McBeal" (o, to to szczególnie...) czy "Gotowe na wszystko". Mówiąc wprost, mam wrażenie jakbyście naoglądały się za dużo filmów. Amerykańskich. Chcecie być takie... życiowe...?

Wiecie, jeszcze przypomina mi to przeciętne gadanie dzieciaków pt.: "Ja nie bedem miała bobasa, i nie bedem sie seksić, a ślub wezmę z tatkiem! O!"

Kiedy Wam to przejdzie, zmienicie jeszcze zdanie. Ja wiem, wiem, zaraz będą komentarze w stylu „To moje życie i Twoje gadanie tego nie zmieni i skąd masz tą pewność nawet mnie nie znasz” bla bla bla, ale takie moje zdanie.

A nawet, jeśli do samej dorosłości obstaniecie przy tym, to za pewne będzie Wam przez jakiś czas dobrze, a potem albo się zakochacie albo... Albo będzie „w porzo”, „lajcik” dopóki będziecie młode i piękne i będziecie zmieniać kochanków „co sezon”, będziecie mieć image eleganckich, sexy i zdecydowanych, wyzwolonych kobiet sukcesu. Ale kiedyś, tak po 40 będziecie spędzać samotnie noce, kiedy Wasze ciała przestaną być doskonałe i zatęsknicie za ciepłym kominkiem, mężem, który by Was przytulił i piękną córką, o która mogłybyście się martwić, przeżywać z nią pierwszy dzień w szkole, pierwszy okres, randkę itd. Lub syna, ale wtedy skreślić „okres” Laughing

Sorry, ale takie moje zdanie…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Naughty^




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie spadają anioły ;)

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 23:08    Temat postu:

Tak Carmen, masz racje.
Ale tutaj każda z nas wypowiedziała się, jak siebie widzi w przyszłości w chwili obecnej.
Wiadomo, że tak jak to opisałyśmy na pewno nie będzie, chyba, że komuś się naprawdę poszczęści.
Jednak tak sobie to wyobraziłyśmy i to jest każdej prywatna sprawa i raczej nie wypada krytykowac.
Każdy robi co chce, niech żyje jak chce.
Ty chcesz miec męża i gromadke dzieci, inne nie.
Tyle.

Nie traktuj tego jako najazd, bron Boże Wink
Po prostu wymiana zdań Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
orengada




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: Osada posrańców.

PostWysłany: Sobota 12-08-2006, 23:17    Temat postu:

antośka napisał:
Małżeństwo-na pewno Very Happy
Dziecko-owszem, moga być nawet dwa Very Happy Straznie kocham małe dzieci a 9 miesięcy ciąży uważam za cos wspaniałego Very Happy ale jeżeli miałabym miec dziecko to dopiero po ślubie, po zdobyciu dobrze platnej pracy i ustatkowaniu się Very Happy


Chociaż jedna.
Myśląca podobnie co ja Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 0:41    Temat postu:

ok.
wiec ja zaglosowalam w ankiecie.
ofc chce miec dzieci, ale to tylko dla tego, bo chce miec swojego potomka.
kolejna baaaardzo lubiana {ironia} Lolly.
a co do slubu to:
kiedys marzyl mi sie piekny slub w kosciele, a teraz? mam to w dupie, gleboko i jeszcze glebiej. biore przyklad z Johnnego Deppa. dzieci i na kocia lape.
tak jest najlepiej, badz slub cywilny.
tylko Ja i moj ukochany oraz dwoje swiadkow i koniec.
prawdziwa milosc nie musi byc pokazywana milionom ludzi, by mogla dowiesc o tym, ze jest prawdziwa.

a co do mojej przyszlosci to jedno wiem:
studia w innym kraju. potem nie wiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikuś :*




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gaci skarba <3

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 2:09    Temat postu:

Narazie jestem na etapie planowania szkoływ do której pójdę po gim.
Oraz gdzie będę mieszkać w czasie trwania roku szkolnego.
A no i wiem kim chcę być
Szczegół.
Dla tego tematu przejadę dalej.

Albo nie.
Zgadzam się z Orengadą.
Całkowicie dziewczyna ma rację.

Wiecie co?
Ja chcę miłości od drugiej osoby.
Potrzebuję jej, jak nic innego.
Więc z tego względu {Skarb } chcę mieć męża, rodzinę.

Fakt.
Chciałabym spełnić swoje marzenia o 'znakomitej' przyszłości,
jak każda.
Ale próbuję myśleć logicznie.
Do tego wszystkie również potrzebne jest wsparcie.
Bogatego, przystojnego, na dobrym poziomie męża czy biegnego, brzydkiego, na niskim poziomie - to bez różnicy.
Ważne aby był ze mną, na dobre i na złe, wspierał mnie w trudnych dla siebie chwilach.
Będę próbowała Mu dać to samo.

Tak, możecie się śmiać.
Wiem też, że w tych czasach trudno o super, bez skazy rodzinę.
Dla mnie takie życie jest wyzwaniem.
Uwielbiam wyzwania.

Dzieci.
Nie przepadam za Nimi.
Trudno.
Gdy widzę takiego małego perpecia biegającego, drzącego się, wściekam się.
Jednak gdy ciocia urodziła, miałam na rękach, zrobiło mi się inaczej.
Polubiłam w tym momencie to dziecko.
Tak samo byłoby z moim.
Kochałabym je na taki, a nie inny sposób.

Boję się porodu, tego bólu.
Jednak w życiu trzeba spróbować wszystkiego.
Tak, mówię jakbym twierdziła to za zabawę.
Jednak tak nie myślę.

Do niedawna, gdy myślałam o rodzeniu, wolałam adoptować.
Jednak teraz zmieniłam zdanie.
Nie ma to jak swój mały, pieszczoch.
Wspomnienia, niezpomniane.
9 miesięcy z brzuchem, pierwszy krok, ząb, uśmiech.
Coś wspaniałego.

W dodatku te chwile można podzielić z kimś,
kim kto jest również dla Ciebie ważny,
zajmuje miejsce w Twoim sercu.
Ważne miejsce.

Później...
Przy kominku, wspominając to wszystko.
Wszystkie kłótnie i radości.
Przytuleni, nadal kochający się, wzajemnie.

Mówicie, że po tylu latach to przyzwyczajenie.
Nie sądzę.
Jeśli się kogoś kocha,
oddałoby się za Niego życie - kocha się bez przerwy, do końca.

Podsumowując:
Swoje cztery kąty, mąż, dwójka dzieci {Antosia and Olgierd/Albert}.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jolie




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 10:44    Temat postu:

A dla mnie szczyt szczęścia to jest własne mieszkanie mąż (ale tylko ślub cywilny) i dwójka dzieci najlepiej synów. Praca hmm coś co lubię. NIe marze o jakiejś wielkiej sławie a wręcz tego nie chce. Chcę taką pracę żebym nie musiała się martwić że nie starczy mi do pierwszego. Nie chcę być bogata. Jak to jest w piosence 4 ściany Sychego i Markowskiej "im więcej hajsu tym większe kłopoty" i ja się z tym zgadzam. Mi forsa nie potrzebna chce mieć za co żyć ubrać siebie i rodzinę opłacić mieszkanie tam może jakąś kase żeby troszkę odłożyć na starość ale nie żadne miliony broń boże.

Tak czytając wasze wypowiedzi jestem przerażona.
Któraś niestety nie wiem która z dziewczyn napisała o dziecku ze wychowujesz je karmisz a ono dosrasta i zapomina o Tobie zupełnie obca osoba. Tak postrzegasz role dziecka? Taka będziesz Ty? Zapomnisz o rodzicach? I w żadnym razie nie traktuj tego jak najazd na Twoją osobę pytam z ciekawości.

Dużo dziewczyn jakie znam nie chce rodzić dzieci bo w ciąży się tyje. Ja bym oddała wszystko zeby wyglądać tak jak kobieta w 5 miesiącu ciąży ten brzuszek oh mam obsesje. Każda kobieta w ciąży jest piękna. A to ze potem może nie zrzucić kilogramów to co? Mąż Cię rzuci a niech idzie w cholere masz już istotkę która Cię kocha której poświęcisz swoje życie i ona Ci za to podziękuje.

I teraz pytanie do dziewczyn które twierdziły że nie chcą mieć dzieci.
A na starość malutki pokoik w domu starców bo nie ma kto się Wami zająć? Czy ostatnie grosze oddane pielęgniarce żeby przyszła do Waszego mieszkanka?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosenrot




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5
Skąd: z Utopii

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 11:10    Temat postu:

orengada napisał:
Niektóre z was są zwyczajnymi materialistkami z domieszką egoizmu...
Denerwujące...

Rozumiem że większość z was myśli o karierze i o swoim ciele, codziennie w lustrze dopatrując się najmiejszej skazy na udach, ale bez przesady. Jeśli każda z nas będzie myśleć tak jak niektóre to nie potrwa długo jak ogłoszą w telewizji że populacja gwałtownie spada a becikowe wzrasta aby zachęcić do rodzenia nowe pokolenie kobiet.


Moim zdaniem można mieć i dziecko i męża i jakoś się spełniać.
Jednak każdy na świat patrzy inny kolorem oka więc dla jednych dziewczyn fakt posiadania męża jest czymś nie do pomyślenia. Ostatnim dopiskiem z listy posiadającej 56 obowiązków marzeń i bóg wie jeszcze czego.

Kiedyś i tak się zestarzejemy i tak czy siak powstaną nam na udach rozstępy, odrosty, czy zmarszczki w okolicach policzków. Jest to przecież oczywiste i klarowne.

Jednak jeśli ktoś gustuje w samotności to jego wybór. Dla mnie jest oczywiste że nie chce starości spędzić przed kominkiem z pamiętnikiem Bridget Jones w pomarszczonych dłoniach. Wole siedzieć na ławce w pełni korzystając ze słonecznej pogody na placu zabaw z wnukami...

Oczywiście, każdy chce zapewnić sobie świetlaną przyszłość, znajdując jakiegoś frajera z pięciocyfrowymi liczbami na kącie. Jednak pieniądze to nie wszystko prawda? Mimo wszystko z tym sceptycznym podejściem do mężczyzn i tak pewnie się zakochacie i jeśli nie będzie posiadał cześciucyfrowych liczb na koncie a dwie to i tak ułozycie sobie z nim życie. Chyba że macie wyjątkowo obrzydliwy charakter a praca i spełnienia marzeń jest u was ponad wszystko.

Nie zaplanowałam sobie przyszłości. Wiem jedno. Planuje iśc na studia dziennikarskie. Co z tego wyjdzie - nie wiem. Dzieci chcę mieć dwójkę, niezależnie na rozstępny bądz kilogramy jaki mi przybędą. Zawsze można je zrzucić. Żadne pieniądze czy kariera na skale światową ( o której zawsze marzyłam xP) nie zastąpi radosnych chwil spędzonych z maluchem. Nic i nikt nie zastąpi chwili kiedy to nasza pociecha wypowie pierwszy raz mama albo hamburger.

Skoro wasza przyszłość jest już oczywista, klarowna i zaplanowana; bez dzieci z bogatym mężem i płaskim brzuchem mimo 40 lat to życze powodzenia. Bo jestem pewna że kiedyś usiądziecie na włoskim krześle zastanawiając się nad sensem swojego z pozoru idealnego życia. Po głębszym namyśle dojdziecie do wniosku że nie macie dla nikogo zyć bo nie macie dzieci, kariera staje się powoli męcząca i monotonna a nażyczony, mąż, kochanek bądz wasz chłopak z milionem na karku może wszystko, a z jakimś czasem 40-letnia kobieta staje się nudna i brzydka w jego wygłodniałych oczach więc nie jedna młoda się znajdzie i przyjmie miano kochanki. Rolling Eyes Jednym słowem wymiana na lepszy model.

Jestem pewna że chwile starości spędzone u boku wnuków i dzieci zatuszują wszystkie przykre słowa, kiedys wyowiedziane, ból przy porodzie bądz wyrzeczenia dla dobra dzieci.

A co do męza. Zawsze można wziąść rozwód.... W czym wy widzicie problem? Zawsze gdzieś w pobliżu znajdzie się inny.

Hmm...i nie zrozumiałe jest dla mnie że chcecie spełnić marzenia posługując się bogatym chłopakiem, który zapewni wam do końca życia luksus. W końcu to nie jest spełnianie marzeń; międzyinnymi walczenie o swoje prawa, ciężka praca, wyrzeczenia i nauka. To poprostu marzenie wsadzone prosto pod nos. Bezsens...

pozdrawiam,

orengada Wink


Kochana, lepiej tego nie mogłaś ująć.
Śmieszą mnie tak puste dziewczyny, które np. chcą mieć tylko BOGATEGO męża... Materialistki... Rolling Eyes
Nie musicie go kochać, bo wystaczy, że ma pełny ortfel? Przeraża mnie taka perspektywa na życie.
Nienawidzicie dzieci? Zapenw macie po 12,15 lat. Z wiekiem to się zmieni. Zasntanówcie się, jak będzie wyglądać Wasza starość. Bogaty mąż umrze, a Wy, babki pod 80, zostaniecie same, bez dzicie, bez wnuków.
Wyobraźcie sobie tą samotność... Okropność...

Chcę mieć męża. Może nawet w wieku 21 lat. Dzieci, owszem. Najpierw jedno, z biegiem czasu może jeszcze jedno... Oczywiście, ważne jest wykształcenie, praca... Ale nie wyobrażam sobie iść przez życie SAMA. Z kimś jest zawsze łatwiej. Z kimś kogo naprawdę kochamy...

Nie pojmuję takiego rozumowania... Poprostu nie mieści mi się to w głowie jak dla kogoś może być ważniejsza kasa niż prawdziwa miłość...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Villish




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1949
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki.

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 11:56    Temat postu:

Dziecko?
Jasne.
Nawet w niealekiej przyszłości.
Kocham dzieci i sama chciałabym mieć kogoś dla którego mogłabym poświęcić wszystko w 100 %, dla którego mogłabym żyć.
Wiem, że to durne gadanie, durnej siedemnastolatki ale kij.
O!


Mąż?
Nie spieszy mi się ale marze o prawdziwej, szczęśliwej rodzinie.
Poświęce się ale tylko z wzajemnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lillyann




Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 565
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 12:26    Temat postu:

Pauline... napisał:

Chociaż ślub cywilny może być całkim dobrm rozwiązaniem...
Kościelnego nie wezmę ze względów religijnych.

Cywilny - może być
Kościelny - nie

ze względów religijnych oczywiście.

A więc.
Studia. Wyprowadzka (Niemcy, USA, Kanada...?)...
Męża mogłabym mieć, chociaż nie mam nic do tego, żeby nie brać ślubu z facetem. O!
Dzieci.. xD kiedyś nienawidziłam,a teraz chciałabym mieć 4 (!) xD trzy dziewczynki i chłopca Wink (to oczywiście zależy od mojej sytuacji materialnej Very Happy). Zawsze chciałam zaadoptować murzynkę i azjatkę Wink Ahh... marzenia z dzieciństwa xD

A mąż nie musi być bogaty. Ważne by potrafił kochać. Przecież każdy ma wady...


PS. Dia... zabójczy podpis xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 15:24    Temat postu:

Docia napisał:
Dia - świetny podpis xD


Akurat znalazłam i uważam, że pasuje ;)

Jedno co mnie dziwi, to to, że uważacie, że bliskość, szczęście i posiadanie UKOCHANEJ OSOBY można mieć TYLKO w małżeństwie.

"Ja wyjdę za mąż, bo potrzebuję miłości i drugiej połówki."

Co ma piernik do kefiru?

Ogólnie temat mi się strasznie podoba i nawet ta atmosfera lekkich sprzeczek ma ogromny sens. I każda z osób tu piszących ma rację.

Staje na tym, że każda chce być szczęścliwa Z TYM KIMŚ. Ale co ma do tego ślub...

O miłość, o drugą osobę trzeba się starać. Każdego dnia. A ślub jest czymś w rodzaju:

"Oj, już go mam, palec od budkę, zaklepany, jest mój, więc teraz nie muszę się starać, zdobywać go, bo po cholerę, jak już nie ma odwrotu?"

Potem przychodzi takie coś na literę "r". Pojawia się w świadomości i jest szokiem. I to pok*rwione pytanie: "Dlaczego?".

A jak się słyszy, że TEN KTOŚ zamienił się w ZAKOTWICZONEGO PRZY WIELORYBIE, a tym wielorybem jakimś cudem jesteś ty, to boli. Wiadomo, każda z nas będzie stara, ale niech się nie starzeje przedwcześnie.

Gdzieś czytałam, po co ludzie się kochają. Po to, by gdy ty umrzesz, ktoś był świadkiem twojego życia. Że istniałeś. Taką egoistyczną pamiątką, zaświadczeniem, że byłeś. I dzieci tak samo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 15:43    Temat postu:

Ja mogę mieć męża.Pod warunkiem, że będzie nim Bill xDD
Joke ;]

Przystojny mąż i dwójka dzieci Razz

Pauline... ja szanuje Twoje zdanie, że nie chcesz miec męża, a tym bardziej dzieci.
Ale wiesz miłość przychodzi niespodziewanie tak jak potem dzieci też xPP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paolla




Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...z niebieskiego pokoju

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 16:18    Temat postu:

Ja nie mysle o planach na przyszłosc jak na razie. Jeszcze szkoly nie skończyłam. Czy chcialabym miec męża? A kto glupi bedzie mnie chciał? Laughing A tak powaznie to chciałabym miec w przyszłości rodzinę. Tak mi się wydaje przynajmniej na dzien dzisiejszy. Teraz nie byłabym gotowa wychować dziecka ale myślę że z czasem do tego dojrzeje. Może za kilka lat zmienie zdanie na tematy założenia rodziny i bedę chciala być samotna Rolling Eyes ? Nie wiem. Nie chcę się jakos jednocznacznie na ten temat wypowiadac bo wszystko może sie jeszcze zmienić w mojej głowie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Q




Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sin City

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 16:23    Temat postu:

Hm, no więc ja wypowiem się jeszcze raz, trochę jaśniej.

To wszystko zależy jak mi się ułoży w przyszłości. Jeśli po mojej myśli, to... Mogę nie mieć czasu na dzieci czy faceta, ale tylko przez pewien czas. Później byłoby już coraz lepiej i myśle że stopniowo mogłabym układać życie uczuciowe i tzw. rodzinę.
Ja poprostu uważam że ślub jeszcze niczego nie przesądza. To tylko sprawa wiary, zwykły papier który nie jest mi potrzebny. Może sie zdecyduje, a może nie.

A to że napisałam że chce być zawsze młoda, wcale nie oznacza od razu że chce być jedną z filmu 'Gotowe na wszystko' (którego nawet nigdy nie widziałam). Chodziło mi raczej oto żeby być młoda duchem, a wyglądać... Dobrze. To oczywiste że uroda przemija, ale chodzi o samo podejście, zdrowie.
Chciałabym być staruszką która potrafi nieźle wywijać na parkiecie.

A niektóre panienki naprawdę naooglądały się za dużo seriali i już.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sue




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 18:27    Temat postu:

Tak czytam i czytam, że niektóre z was nienawidzą dzieci i...

Stwierdzam, że to głupie jest, no. Bo kiedyś jak już zapragniecie mieć dziecko (a wierzcie, że prędzej czy później budzi się w nas instynkt macierzyński) to okaże się, że nie możecie go mieć.
I co wtedy?

Ja o tym jeszcze nie myślę, cieszę się młodym wiekiem i niezależnością. Co wam tak śpieszno do męża i dzieci? Echh... Może jestem inna.

pozdrawiam, harm.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 18:32    Temat postu:

Naughty, od tego jest forum, żeby wyrażać swoje zdanie i poznawać ludzi, więc absolutnie nie czuję się urażona ani zaatakowana Twoim postem Wink

Dia , jasne, to, że ma się już męża nie oznacza, że można przestać dbać o siebie, przykładowo malować i ćwiczyć aerobik. Osobiście sądzę, że będę nadal dbała o wygląd po ślubie, choćby dla siebie. Trzeba się starać, aby ta namiętność w związku nie wygasła i nie przerodziła się w rutynę, ale to może stać się nie tylko w małżeństwie, ale i w każdym związku. Bo niektóre "baby" traktują potem swojego "chłopa" rodem z kawałów o Masztalskim, tzn. chyba gorzej niz teściową. Myślą o nim jak o złu koniecznym, tylko ">robi< na chleb i śpi ze mną w jednym łóżku". Związek, obojętnie czy zalegalizowany czy nie, trzeba pielęgnować. Musi być seks, żeby podsycać tą namiętnośc, muszą być rozmowy, a nie tylko robota i robota, zaufanie. A to może być, czy jest ślub czy nie, tak samo jak rutyna czy rozstanie.

Spójrzcie na to inaczej: ślub ułatwia dużo rzeczy w sensie prawnym.
I nie musi być tak, że jest papierek i na tym koniec. Odwrotnie, są podstawy związku i na to papierek, który w niczym nie przeszkadza a wiele ułatwia. No i zawsze można wziąć rozwód.

I bawi mnie wyciąganie filozoficznych wniosków z prostych rzeczy. Dlaczego ludzie się kochają? Bo człowiek jest zwierzęciem stadnym. Odkąd istnieje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ville :]




Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 18:42    Temat postu:

czytam wasze post i się was lękam Very Happy
a ta poważnie
mąż? -czemu nie ale musze wiedzieć, ze to ten jedyny (ciekawe co za frajer mnie wezmie Wink )
dzieci?- chciałabym mieć synka, niekoniecznie jednego Rolling Eyes a imie dla niego napewo Franek (Franus) podobało mi się zawsze to imię Wink
a kochanek Question sama nie wiem Rolling Eyes czemu nie Very Happy ale żeby mąz robił skok w bok to bym nie chciała Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 19:16    Temat postu:

dam wam przykład małżeństwa.
moi rodzice.
są ze soba tylko dlatego, że jestem ja.
tyle, że ja to nie dziecko z przypadku.

ja nie chce tak skończyć!
z mężczyzną, który na 49.49% nie jest tym jedynym.
bo urodziłam.
a co do rozstępów etc. po porodzie to bzdury.
moja matka po moim urodzeniu to szptycha jakich mało była!
była taka chuda jak przed zajściem w ciąże. {gdzies powinnam mieć zdjęcie z tamtego okrsu} poza tym jeśłi będziesz sie obrzerać po porodzie to normalne, że będziesz gruba i zawodnicy sumo bedą drżeć na twój widok.

poza tym orengada, co cie obchodzą cudze 'marzenia'?
przepraszam bardzo, ale nie każdy chce nieńczyć podłe bachorki. choć by ja xD.
wystarczy, że ma TVN leci ten zwiastun programu z tymi dziecmi. OO
zaczęłam sie bać tych dzieci Oo xD.
to każdego sprawa co będzie robić w przyszłości.
PeeS. ładny av... {powinnać wyczuć ironię}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adeleida




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 21:02    Temat postu:

Chcę mieć męża.
Dzieci.
Dziecko.

Chcę być szczęśliwa.
Nie możecie mi tego zabronić.

Sądzicie, że z bogatym mężem, który was nie kocha, zaznacie szcześcia ?

Widocznie dla Was różnice stanowi smutek w najnowszej sukni i smutek w zwykłych, niemodnych ubraniach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 21:17    Temat postu:

Niby zgadzam się z Wami wszystkimi, ale to tylko dlatego, że sama nie widzę się w żadnym związku i właściwie każde wyjście jest dobre...
Ale skomentuję coś, co mi tak "mignęło" czytając ostatnie posty.

Dlaczego zakładać, że małżeństwo ma kończyć się rozwodem?
Nie wiem, skąd to niektórym się bierze, ale to chyba albo strach przed odpowiedzialnością, albo przed "przykuciem" do domu, albo przed tym, że przy takim mężu można się za szybko zestarzeć i zmizernieć.
Ale przecież nie trzeba na samym starcie robić z siebie ofiary.
Można przecież ustalić jakiś jasny układ, który będzie odpowiadał obu stronom.
Co oczywiście nie oznacza, że wyjście za mąż to jakiś obowiązek. xD

No... wszystko?

With Heart : Pikołak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Fani dla fanów Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 2 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin