Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

`No speed, no risk, no fear - no fun! [ cz. 4 ]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
herbatka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 17:17    Temat postu:

trzymam za słowo (pisane!) jakby nie istniał edit.
Ale jutro wieczorem to chyba bedę upaprana klejem a we włosach bedą strzępki papieru, mój brat pomyśli ze jestem niezrównoważona psychicznie i należe do jakiejś sekty wyznawców papierowych makiet, do tego lubie bardzo orginalne uczesania oraz ciekawe maseczki na twarz, albo co gorsza pomyśli że taki patent wymyśliłam i wącham klej
i z wyzej wymienionych powodów nie zostane dopuszczona do komputera.
Ale omińmy to.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tselinka




Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 20:47    Temat postu:

Bardzo fajne opowiadanie xD Dopiero dzisiaj je zauwazyłam i przeczytałam jednym tchem Very Happy orginalny pomysł. czekam na nową częśc i oczywiscie tez wpisuje sie do grona stałych czytelniczek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Shady Lane
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 14:48    Temat postu:

Dobra, krótko, wiem. Ale za to na następną nie będziecie musieli tak długo czekać.

IV Zabawa dopiero się zaczyna...

Zatrzymała samochód na parkingu pod luksusowym hotelem. Podbiegła szybko do przeszklonych drzwi, przy których stał odźwierny. Uśmiechnął się do niej i wpuściła ją do środka.
Grace stanęła pośrodku ogromnego hollu i rozejrzała się dookoła.
- Przepraszam, mogę w czymś pomóc? – Usłyszała miły głos zza kontuaru. Podeszła do lady.
- Tak. Szukam pewnego mężczyzny... Nie wiem, jak się nazywa, tak właściwie nic o nim nie wiem. Ale jest Japończykiem.
Recepcjonistka zmieszała się.
- Nie mogę udzielać takich informacji obcym osobom.
- Jakich informacji, do cholery? Ja tylko chcę wiedzieć, w którym pokoju się zatrzymał. Muszę... Oddać mu portfel! – Machnęła kobiecie przed nosem własnym portfelem, mając nadzieję, że podstęp zadziała.
- Hm ... to może zostawi go pani u mnie, a ja go panu przekażę? – Portierka nie ustępowała.
- Nie, nie mam pewności, że dotrzyma pani słowa. Muszę się z nim widzieć, rozumie pani?! – Grace nachyliła się nad kontuarem, i przybliżyła twarz do twarzy kobiety tak, że prawie stykały się nosami.
- Dobrze... więc hm... Nazywa się Gackt Camui*. To może ja w takim razie pójdę po niego.
Grace z wyrazem triumfu na twarzy patrzyła, jak recepcjonistka biegnie po marmurowych schodach.
Usiadła w dużym, klubowym fotelu obitym czerwoną skórą i czekała.
Po chwili zobaczyła go schodzącego po schodach. Z lekkością zeskakiwał z kolejnych stopni. Im był bliżej niej, tym dokładniej widziała jego uśmiech, radosne spojrzenie. Wstała i również się uśmiechnęła.
- Możemy pogadać? – spytała potulnie, kiedy do niej podszedł.
- Jasne – powiedział – ale chyba nie tu? Chodź do mnie. – Wskazał na schody.
- Uhm, wolałabym raczej na jakimś bardziej... neutralnym gruncie – zaprotestowała i przygryzła dolną wargę – Może pójdziemy do baru? – skinęła w kierunku szklanych drzwi, za którymi znajdował się hotelowy bar. Mężczyzna uniósł w zdziwieniu brew, jednak posłusznie poszedł we wskazanym kierunku.
- Więc ... co cię do mnie sprowadza? – spytał, kiedy usiedli.
- Poproszę wodę z cytryną. – Grece pośpiesznie zwróciła się do stojącego nad nią kelnera – Hm ... Chyba chciałam coś wyjaśnić – dodała już nieco poważniejszym tonem. Spojrzała mężczyźnie prosto w oczy – Nie możesz tak po prostu mnie całować, a potem znikać bez słowa. To ... nienormalne!
- Ależ to ty robisz ze wszystkiego problemy – odpowiedział, lekko rozbawiony. Drażnił się z nią, ale ona nie mogła tego wiedzieć – Dla mnie to była jednorazowa przygoda ... – dodał z ociąganiem, poprawiając się na krześle.
Grace nie odpowiedziała. Jej mózg zdawał się analizować słowa, które przed chwilą usłyszała.
Zacisnęła pięści pod stołem i przygryzła wargę. Siedziała bez ruchu, wstrzymując oddech.
Mężczyzna patrzył na nią, oczekując jej reakcji. Ona się wkurzy, zacznie wrzeszczeć, a on z rozbrajającą szczerością powie „żartowałem”. Oboje zaśmieją się z własnej głupoty, a potem będą żyć długo i szczęśliwie.
- Ok – powiedziała sucho. Wstała i pośpiesznie opuściła lokal, zostawiając osłupiałego ze zdziwienia jegomościa.
Wstał, i zobaczył na podłodze coś, co przykuło jego wzrok.
Podniósł skórzaną torebkę i uśmiechnął się do siebie. Tak, to jego szczęśliwy dzień.

Nadia Turner krzątała się po swoim pokoju, zbierając z podłogi brudne ubrania, i podśpiewując wesoło pod nosem.
Wciągnęła przez głowę czarny, rozciągnięty t-shirt, złapała leżącą na fotelu torbę, i wybiegła z pomieszczenia. Zwinnie zbiegła po schodach.
- Pa, mamo. Pa, tato! – rzuciła w pośpiechu i wypadła z domu.
Oślepiły ją promienie jesiennego słońca. W podskokach podbiegła do stojącego na podjeździe samochodu i wsiadła do środka. Włączyła radio. Z głośników popłynęła taneczna muzyka. Dziewczyna uruchomiła silnik i ruszyła wąską ulicą w kierunki autostrady. Jedną ręką sięgnęła do torebki, wyjmując z niej wysłużony telefon komórkowy. Podniosła klapkę i wykręciła numer do przyjaciółki.
- Grace? No słuchaj, ja już jadę. Będziesz?
- Będę – odpowiedziała Grace zdenerwowana.
- Kociaku, coś się stało? – Blondynka zmarszczyła brwi.
- Nic. Do zobaczenia – rzuciła niecierpliwie dziewczyna i rozłączyła się.
Nadia rzuciła telefon na siedzenie obok i instynktownie przyśpieszyła. Chciała jak najszybciej dotrzeć na miejsce.
Przedzieranie się przez zatłoczoną autostradę nie było rzeczą najprzyjemniejszą. Dziewczyna co chwila przeklinała pod nosem i naciskała klakson. Kiedy wreszcie udało się jej wydostać z korka, w ciągu kilkunastu sekund rozpędziła się do ponad 160 km/h.
Nagle, zupełnie niespodziewanie, na autostradę wjechał żółty Koenigsegg, zastawiając jej drogę. Nadia z całej siły nacisnęła na hamulec i przekręciła kierownicę w prawo. Samochód zatrzymał się z piskiem opon, kilkanaście centymetrów od auta niedoszłego sprawcy wypadku.
Dziewczyna, oddychając głośno, oparła głowę o kierownicę. Serce biło jej jak oszalałe, cała się trzęsła. Zamknęła oczy i policzyła do dziesięciu, poczym z impetem wysiadła z samochodu.
- Hej, ty! – krzyknęła w stronę Koenigsegga – Wyłaź stamtąd idioto! Mogłeś mnie zabić!
Nikt jednak nie wyszedł. Auto zawarczało złowrogo, poczym szybko ruszyło w dalszą drogę.
Tłum gapiów obserwował zdarzenie, szeptając między sobą. Nadia prychnęła gniewnie i wsiadła do wozu.

Na przedmieściach Upper East Side, mimo, że było już grubo po północy, panował niezwykły ruch. Snopy jasnych świateł oświetlały ulicę, ludzie w granatowych kombinezonach dokładnie oglądali każdy kawałek asfaltu, mrucząc coś pod nosem i robiąc notatki. W powietrzu czuć było zapach luksusu i spalonej gumy.
Trzeba Wam, drodzy czytelnicy, wiedzieć, że wyścigi w tej części Nowego Jorku to nie są zwykłe wyścigi, na które zawodnicy przyjeżdżają podrasowanymi furami. To rytuał, do którego dopuszczani są najlepsi. I ci, którzy mają najdroższe samochody.
Tak więc z każdą minutą na ulicy zbierało się więcej ludzi. Dziewczyny w króciutkich spódniczkach i ostrym makijażu, trzęsąc się z zimna, krzątały się obok swoich facetów, dodając im otuchy przed wyścigiem i szeptając do ucha czułe „Jesteś najlepszy...”.
Piątka dziewczyn stała obok czerwonego Saleena, zaciągając się papierosami.
- Jones, naprawdę cieszę się, że już wróciłaś. Smutno nam tu było bez ciebie – Selena uśmiechnęła się serdecznie do przyjaciółki.
Bo Jones była bardzo ważną osobą w życiu każdej z dziewczyn. Miła dwadzieścia siedem lat, skończyła studia na Yale, a niedawno założyła także własną firmę. Była dla nich niewątpliwym wzorem, niedoścignionym ideałem. Inteligentna, obłędnie piękna, urocza, potrafiła zjednać sobie każdego. Koleżanki pieszczotliwie wołały na nią Mary Sue, co Jones niesamowicie wkurzało. Można było o niej powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że była pustą, zapatrzoną w siebie lalką. Bardziej pasowało do niej określenie „dziewczyna z sąsiedztwa”. W dżinsach i białym podkoszulku, z włosami spiętymi w małego kucyka na czubku głowy, wyglądała jak licealistka.
- Ja też się cieszę, dziewczyny. Po prostu musiałam wrócić. Kocham to miasto, kocham to miejsce. Wiecie, tam, w Japonii, żyje się zupełnie inaczej. Na początku było to zupełnie fascynujące, ale z czasem dostrzegałam coraz więcej dziwactw tego kraju. Chyba nie umiałam się tam zaklimatyzować. No i nie miałam was ... – Tu uśmiechnęła się szczerze do wszystkich dziewczyn. – To co, ścigamy się? – Skinęła głową w stronę pierwszych, ustawiających się na pasie startowym samochodów.
- No jasne! – wykrzyknęły wszystkie chórem. Zgasiły papierosy, i każda z nich udała się do swojego samochodu.

Selena, Shantee, Nadia, Grace i Jones siedziały w swoim ulubionym barze Cabin Fever, przy York Avenue, oblewając odniesione w wyścigach zwycięstwa. Każda z nich odniosła sukces. Każda z nich stała się bardziej szanowana przez męską społeczność biorącą udział w rywalizacji. Przestały już dziwić jako jedyne kobiety startujące w wyścigach. Teraz wreszcie należały tam naprawdę. Były szanowane, budziły respekt. I wszyscy wiedzieli, że będzie trudno z nimi wygrać. Bardzo trudno.
Tylko Selena, sącząc drinka, intensywnie myślała. Gdzie podział się White? Opuścił wyścig? Niemożliwe, żeby się tak po prostu wycofał...
Jason White również myślał. Wpatrując się w plecy siedzącej do niego tyłem Seleny zastanawiał się, jak tę sukę wykończyć...


Więc tak, dla przypomnienia wklejam fotki wszystkich samochodów, które się pojawiły w opowiadaniu.
[link widoczny dla zalogowanych] - Jones
[link widoczny dla zalogowanych] - Jason White
[link widoczny dla zalogowanych] - Shantee
[link widoczny dla zalogowanych] - Selena
[link widoczny dla zalogowanych] - Grace
[link widoczny dla zalogowanych] - Nadia

* A oto [link widoczny dla zalogowanych].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 127
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 20:34    Temat postu:

Pierwsza.
Mmmm....
Jeszcze. Chcemy jeszcze. Więcej i więcej.
Kocham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pini




Dołączył: 02 Kwi 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BrodnicA

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 20:41    Temat postu:

Druga. Very Happy
Przyznam sie szczerze, ze się trochę na początku zgubiłam, ale już jest dobrze, już se wszystko poukładala po kolei, co i jak Very Happy
Jestem ciekawa, co ten White wymyśli, bo to ostatnie zdanie mnie przeraża Razz
I w ogole to właśnie: Chcemy więęęcej!!

Super jest


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ŻelK@




Dołączył: 14 Sie 2006
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 16:02    Temat postu:

Trzecia!!
Cześć superaśna jak zwykle Very Happy
Jak ty to robisz??
czekam na new


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BAD^^DuśQa




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Od DIABŁA

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 18:54    Temat postu:

Hey, spodobało mi sie twoje opowiadanie, moze dlatego ze nie jest przesłodzone albo że od małego kęciły mnie wyscigi(jaki i wiele innych rzeczy) Opowiadanko spoko, wydaje mi sie ze inspirowane przez pewien film:P

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 19:45    Temat postu:

Podoba mi się Very Happy

Znowu mogłam sie oderwać
od rzeczywistości i stać się częścią
twojego świata...

Ale czuje pewien niedosyt, chyba przez to,
że część nie jest długa, tak wydaje mi się,
że to właśnie jest główny powód tego co czuję...

Ten White narobi zamieszania ale to dobrze,
bo zamieszanie jest wspaniałe Twisted Evil,
no i ten wątek jest bez watpienia intrygujący,
tak jak i ten z przystojnym Japończykiem Twisted Evil...

W ogóle wszystkie wątki są bardzo interesujące
i dlatego wpadne tu przy kolejnej części...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Poniedziałek 02-10-2006, 20:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
herbatka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 19:56    Temat postu:

nowa czesc, nowa czesc <zaciera rączki>
jak to Gackt Camui? jak to?! myslałam ze to bill.
nie pasowało mi tylko: "Trzeba Wam, drodzy czytelnicy, wiedzieć, [...]" bo tutaj wczuwam sie w klimat opowiadania i w ogóle, a nagle ktoś przypomina mi ze nie stoje tam obok nich tylko jestem zwykłym czytelnikiem.
Shady Lane napisał:
Ale za to na następną nie będziecie musieli tak długo czekać.

oj... 'nie długo' pojęcie względne. To kiedy? niedziela znów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ani@




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 20:15    Temat postu:

OMG 0_o
Nareszcie nowa część! Kiedy następna?? zaraz sobie zaślinię cała klawiaturę...
I Porsche Carrera GT... MOJE porsche carrera GT... Moje ukochano auto!
Ba! Auto... Dzieło sztuki, ósmy cud świata! (trochę przeadziłam?)

Żono moja kochana, new part pilnie potrzebowany Very Happy

Kocham cię

Żona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin