Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zatańcz ze mną... - IV część (27.10.2006) / zawieszam
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 20:10    Temat postu:

zaklepuje;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 20:55    Temat postu:

no, no, no. I ominęły mni dwa rozdziały.
bardzo ładne rodziały.
"Mamusia cię nie uczyła, że napadanie dam po zmierzchu jest chore!?"
Prawie sie ze śmiechu zesikalam. Chociaż z drugiej strony, to można damy w dzień napadać? xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 21:04    Temat postu:

Dobra.
Jestem nareszcie, o ja niedobra...
Wybacz, wybacz, wybacz <pada do stóp>.

Obie części bardzo ładne muszę przyznać.
W sumie nawet lepiej mi się czyta większe ilości na raz, niż tak po kilka zdań co jakiś czas.
Ale nie, nie, nie ma zamiaru już więcej opuszczać komentowania notek.

Ładnie, ładnie, ładnie... coż ja mogę więcej mówić?
Może troszkę nie na temat, ale... masz ślicznego avka
Niech wena będzie z Tobą.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 21:37    Temat postu:

Dzięki za news ;*

Wydrukuję i przeczytam.
Koment jutro, ale chyba wieczorkiem^^
Ech. Czasu na nic nie mam Neutral

PeeS. Ja zawsze tak robie, pytaj sie innych Laughing

EDIT

W koncu komentuję.
Ale i tak moja opinia nikogo nie obchodzi..
Boże, zaczynam gadać jak nieudacznik Shocked . Taki dzień
Więc chciałam Cię.. pochwalić.
I to bardzo.
Ta część podobała mi się najbardziej z dotychczasowych.
Była naprawdę dobra. Więcej się działo, fajnie rozwinęłaś akcję, styl też bez zarzutu.
Brawo.
Tylko więcej takich Smile
Przepraszam za mój suchy komentarz ale właśnie z matką się pokłóciłam.. hah.
Następnym razem będzie godniejszy tego opa, na pewno.
Życzę weeeny i bardzo dużo czasu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witja




Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 09-10-2006, 18:21    Temat postu:

<Brawo, Brawo>
Witja podziwia, Witja pochwali.
Cuuuudo i to przez duże "C". Z każdym przeczytanym zdaniem czułam sie taka mała nic nieznaczaca... I nie wciskaj mi kitu że nie masz talentu!! To opowiadanie jest switne, zjawisko serio! Masz dopiero 13 lat a już piszesz prawie zawodowao a ja? Za późno zaczełam z reszta moje powołanie to spiwe nie pisrstwo. Kurka jak napiszesz <ja nie zabraniam broń Boże!> jeszcze jedno tak dobre opowiadanie to wpadnę w kompleks niższości chyba...
Wiecej weny życzę i o szybka kontynuacje proszę...
Witja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noire




Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Poniedziałek 09-10-2006, 21:19    Temat postu:

O.!
świetnie.
fajna akcja z gwałcicielaem.
ale szczerze mówiąc.
bardziej mi przypadła do gustu druga część.
z Tomem w roli głównej Very Happy

ale coż.
Czekam.

~Rok$@n@


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etera




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 10-10-2006, 19:54    Temat postu:

Przeczytałamn już trochę dawno, ale zapomniałam skomentować...
Wybaczysz ?Razz

Hmm... Podoba mi się Twój dobór słów...
Ta lekkoś w czytaniu... Wink
Ta część podobała mi się, wszystko było dokładnie opisane.
Dziewczyna jest trochę... Dziwna...
Ale to dodaje uroku...
Jestem na TAK...
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Środa 11-10-2006, 14:01    Temat postu:

majanna - ja dobrze opisuje zachowania ludzkie? Phi, a niby sceny miłosne mi kiedyś wyjdą? Bo w dołku pod tym względem jestem...
No, ale nic.
Jakoś będzie. Mimo to dziękuje za opinię, jeszcze one przynajmniej podnoszą mnie na duchu Wink

hela_z_wesela - w sumie to nie można Razz Ale nie mogłam się z ta formułką powstrzymać, no. Swoją drogą to w dzień trudno na ulicy jakąś kobietę napaść. Przecież jest tłoczno i w biały dzień to zazwyczaj nikt nie grasuje Wink

Mod-Negai - tak, avek mi również się podoba :] A każda pojedyncza część to jest ok. 6 stron A4 pisanych czcionką Times New Roman, 12 Razz
Więc proszę na ilość nie narzekać, chyba, że za dużo, ale to już inna bajka.
Ładnie? Cieszy mnie to, bo wiedz, że zawsze liczę się z twoim zdaniem Smile

Tajniaczka - najlepsza z dotychczasowych? A to się cieszę, bo całą sobotę na to poświęciłam. Aż palce mi oziębły i zdrętwiały, no ale nie o tym chciałam mówić. Z mamą...? Też się czasem kłócę. To w okresie dorastania nieuniknione, niemniej mam nadzieję, że będzie dobrze Wink

Witja - oj słońce ty moje, co ja mam ci teraz powiedzieć? No nie wiem... To ja przez twoje komplementy wpadnę w jakieś kompleksy Wink
Dziękuje

RoK$@N@ - tak, mi też tamta część się bardziej podoba. W ogóle wolę pisać wątek Cathrin i Toma, ale cicho sza. To nie mówiłam ja Grey_Light_Colorz_PDT_42

Etera - masz rację. Emily jest dziwna, ale według mnie to czyni ją wyjątkową. Nie jest schematyczna. Jest idnywidualna. Stworzyłam ją na własny wzór więc... Bywa Wink
Cieszę się, iż się podoba

Jej dziękuje wam wszystkim za opinie...
Nie spodziewałam się, że to opowiadanie się komuś spodoba.
Jesteście kochani

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 11-10-2006, 14:19    Temat postu:

Stttoooop!
Zapomniałam sobie '
No cóż...
Początek zaczęłam czytać ale stwierdziłam ze nie ma to większego sensu bo wszystko było na gadu- gadu. Ale końcówki nie dostałam i czytałam bardzo uważnie.
Co do początku mam jedno zastrzeżenie i również jedno do całości.
Cytat:
stanęła na palcach, z najwyższym wyrazem skupienia sięgając na górny regał.

Z najwyższym wyrazem skupienia. No cóż... to brzmi dziwnie '
I sądze, że o wiele lepiej prezentowało by się z ogromnym skupieniem
A zastrzeżewnie do całewj notki to to, że wszystkie pauzy po dialogach były zaczęte małą literą. Pamiętaj że małą zaczyna sie tylko takie jak "spytała , powiedziała, krzykneła itd."
Amen.
A nie jeszcze nie !
Napisałaś już trochę wiesz czego, żebyś mogła mi zaprezentwać? xD
I:
Odpisz mi na komentarz proszę xD Kocham czytać odpowiedzi (takie moje zboczenie )
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Środa 11-10-2006, 14:35    Temat postu:

Holly Blue - tak, może i masz rację. Ale mi się tak podoba, zresztą ja leniwa jestem więc Razz
Co do tych dialogów... Postaram się pilnować następnym razem. I mam nadzieję, że nie umknie to mojej uwadze Wink
Nie, nie napisałam. Nic.
Brak natchnienia. To ma być w sumie to o miłości, a wiesz jak pod tym względem stoję...
Pozdrawiam

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 11-10-2006, 14:40    Temat postu:

Ale to było w korekcie prawda? To może jak Ambre będzie już zdrowa to jej powiem Very Happy Bo widocznie nie wie Co oni w tych jednoczęściówkach piszą
Tak wie ze o miłości i wiem że ty stoisz. Dlatego tym bardziej powinnaś iść na ten rower i modlić się żeby on tam był a potem z nim porozmawiać!
Ha!
No bardzo dobrze że mi odpisałaś xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.

P.S.
Kiedy dostanę zdania do nowej notki Very Happy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Czwartek 12-10-2006, 0:17    Temat postu:

Po raz kolejny mi sie podoba Very Happy

Strasznie się powtarzam Wink

Ładnie dobrane słowa, dobrze napisane,
dlatego też przyjemnie i lekko się czyta...

Denerwuje mnie ta Emily, panna niedostępna
i straszna uffff, pufff, drażni mnie to u niej,
a zarazem dodaje jej postaci charakterku...

No właśnie jej siostrzyczce, to go nie brakujęWink...

Coś mi się zdaje, że Tom szybko do niej zadzwoni,
bo mu w oko wpadła i to bardzo Wink

Ciekawi mnie co będzie dalej zwłaszcza z Georgiem i Emily,
chociaż coś czuje, że szykujesz bardzo ciekawy wątek
z Tomem w roli głównej Wink

No coż, poczekam cierpliwie na kolejną część...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Sobota 14-10-2006, 16:39    Temat postu:

Kurczakos, zapomniałam o tym zaklepaniu. Przepraszam bardzo.

Dodaje nowy post bo chciałabym żebys zauważyła moją wypowiedź Smile Tamtą bym chętnie skasowała jakbym była w stanie.


A Ty, kochana, jak zwykle mnie rozbrajasz opisami. Takim "polotem pisarskim".

Cytat:
Mamusia cię nie uczyła, że napadanie dam po zmierzchu jest chore!?


A to jest świetne z jakiej strony nie spojrzeć.

Pozdrawiam;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Wtorek 17-10-2006, 16:20    Temat postu:

Styl, styl, styl i jeszcze raz styl.
Za to Cię podziwiam. Niczego mi tu nie zabrakło.
Po prostu świetnie napisane.
Opisy zachowań są takie realistyczne.
I nie liczy sie nawet to, ile pytań powstało w mej głowie kiedy to czytałam. Myślę, że na każde z nich znajdę odpowiedź czytając kolejne odcinki.
Czekam na ciąg dalszy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 9:22    Temat postu:

UKL...A - podoba się? No to się cieszę Wink
Panna niedostępna? A może to nie tak? Może ona się po prostu boi uczucia?
Hm Cathrin jest bardzo barwną postacią i uwielbiam o niej pisać. Sama rozkosz. Taka... Wyrafinowana dziewczyna z charakterkiem. Facetów owija sobie wokół palca, a Tom nie stanowi chyba wyjątku :]
Zadzwoni? To się wyjaśni w następnej części

funny-feeling - rozbrajam opisami? Cóż... No sama nie wiem. Ale mimo to dziękuje za komplement

yuna vel laya - może i znajdziesz odpowiedzi w kolejnych częściach. Nie mogę ci tego zagwarantować, bo nie wiem o jakie pytania chodzi Wink
Styl ładny? A dziękuje bardzo. Miło pisać, wiedząc, że komuś może się to spodobać.

Dziękuje wam

Hm... Nowa część nie wiem kiedy. Mam dużo zajęć, wracam padnięta... Konkurs się zbliża historyczny i czeka kucie. Pozatym pracuje nad pierwszym rozdziałem książki, dlatego nie wiem kiedy. Ale mimo to napewno będzie Wink
Tylko trochę poczekajcie Very Happy

Pozdrawiam

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domena




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 18-10-2006, 18:59    Temat postu:

"Pozatym pracuje nad pierwszym rozdziałem książki, dlatego nie wiem kiedy."

No to chyba musimy życzyć Ci powodzenia Smile I nie dziękuj!

Ja tam największe problemy mam pośrodku... Początek zawsze napiszę najszybciej Wink

Daj cynka, jak już napiszesz.
I wydasz Razz

Pozdrowionka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 11:53    Temat postu:

ach no tak. Chcialam powiedziec, ze Twoje opowiadanie pokazało, ze mam problemy z psychiką i za dzien, lub dwa wywalą mnie do Świecia.
Gadam do siebie, śmieję się do siebie.
jestem psycholem.
Niestety...
Twoje opowiadanie jest jak kinder niespodzianka:
rozwija, uczy i bawi. xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Piątek 27-10-2006, 18:34    Temat postu:

Oż ja niedobra!
Przepraszam was bardzo, bardzo mocno za to, że tak długo nie było nowej części. Uczyłam się przez cały ten czas na konkurs. Umiałam wszystko, ale pisałam dzisiaj i... JAK ONI MOGLI TAKIE PYTANIA Z KOSMOSU DAĆ?! No już lepiej Razz
Więc...
Nie gniewajcie się, ale spieszyłam się z tą częścią. Jest nijaka i bez korekty ale jako tako bohaterowie się do siebie zbliżają...
No jestem już cicho Wink
Miłej lektury, chociaż jest naprawdę okropna...


***

- Panie Listing, spóźnił się pan o całe pół godziny – Pomruk niezadowolenia wydobył się z ust Emily, kiedy tylko przekroczył próg Sali. Uśmiechnął się przepraszająco, rozglądając się dookoła. Starał się wyczytać z twarzy pozostałych jakiekolwiek emocje, jednak bezowocnie.
Kamienne spojrzenia zastygły w marmurowym pierścieniu, kiedy tylko rzucił na ławeczkę sportową torbę.
- Przepraszam. To się już nie powtórzy.
- Mam nadzieję. Kochani, wracamy do pracy – klasnęła w dłonie, a zgromadzony wokół jej postaci tłum rozproszył się po całej szerokości pomieszczenia. Ktoś włączył muzykę…
Zostali sami pośrodku parkietu, okryci cieniem… Uśmiechnęła się delikatnie, wyzbywając się ku radości mężczyzny ironicznego błysku w oczach.
- Cóż chyba jest nieparzysta liczba uczniów… Nie pomyślałam o tym. W takim razie jest pan skazany na moje towarzystwo.
- Niezmiernie mi miło, ale mówiłem już, że nie masz mi mówić ,,pan”.
- Mimo to, że nie przepadam za panem to dziękuje za wczorajszy ratunek. Nie wiem, co by się stało, gdyby… Gdyby...
W kącikach jej oczu zaszkliły się łzy. Zmieszał się, przestępując dwa kroki naprzód. Do nozdrzy dotarł zapach kwiatowych perfum… Wykrzywił kąciki warg w delikatnym grymasie, spoglądając w dół na miękkie, brązowe włosy zaczesane w gładkiego koka z tyłu głowy.
Fala wzruszenia zalała jego serce. Nieśmiało wyciągnął dłoń przed siebie, chcąc położyć ją na wątłym ramieniu dziewczyny, lecz zawahał się. Nie miał pojęcia jakby na to zaaragowała… Poznał ją już na, tyle, że miał świadomość noszonej przez nią maski. Obojętności i dezaprobaty. Miał wrażenie, że udaje kogoś, kim nie jest. Twardą osóbkę, która w głębi duszy jest wrażliwa i ufna. Może to właśnie po to ta cała maskarada? Tarcza ochronna przed ludźmi i tym, do czego są zdolni?
Zamrugała sklejonymi od łez powiekami, unosząc podbródek do góry. Był stanowczo za blisko… Widziała wyraźnie jego źrenica, rysy twarzy…
Odchrząknęła. Otrząsnął się z transu, oddalając się nieco w bok.
- Więc jak ci na imię?
- Georg…
- Hm Georg… Mój tata się tak nazywał – powiedziała cicho, w zamyśleniu utkwiając wzrok w posadzce. Zdecydowany kolor paneli podłogowych… Muzyka…
Uśmiechnęła się pod nosem, zahaczając kosmyk gęstych włosów za ucho.
- Zmarł, kiedy byłam jeszcze dziewczynką.
- Przykro mi… - Nic lepszego nie przyszło mu w tym momencie do głowy. Przed chwilą jeszcze był dla niej per ,,panem”, a teraz opowiada mu o swoim nieżyjącym ojcu. Każdy na jego miejscu poczułby się zapewne niezbyt komfortowo…
- Nie musi. To było dawno, nie pamiętam już go nawet tak dobrze. Zresztą, marnujemy czas na pogawędki. Przyszedłeś się tu czegoś nauczyć, a ja cię zagaduje… No nic. Znasz kroki do tanga?
- Znam…
- W takim razie zaczynamy. JUŻ! – Muzyka uległa zmianie. Złowrogie brzmienie przeplatane z kielichem gorzkiej namiętności… Złapał ją w objęcia, robiąc pierwszy krok…

***

Pojedyncze wiązki słonecznego światła wkradały się ostrożnie poprzez przybrudzone, duże okiennice starego hrabstwa. Siedząca na parapecie dziewczyna uśmiechała się delikatnie pod nosem, z uporem starając się doczyścić popękane szkło. Kraciasta szmatka szorowała pieczołowicie każdy kolejny fragment szyby. Z upływem czasu jej jasna powierzchnia stała się szara i zakurzona.
Co jakiś czas niepewnie zerkała to na zegarek, to na leżący na stoliku nocnym telefon komórkowy. Jednak dookoła panowała niczym niezmącona cisza…
Zdenerwowana jednym ruchem wcisnęła na czarnym pilocie czerwony przycisk, uruchamiając wieżę HI-FI. Z porozstawianych po obszernym pomieszczeniu głośników poczęły wydobywać się pierwsze dźwięki kojącej melodii. Oparła zmęczoną całodziennym sprzątaniem głowę o drewnianą framugę okna, przymykając powieki.

You breathed infinity into my world
And time was lost up in a cloud and in a whirl.
We dug a hole in the cool grey earth and lay there for the night.
Then you said, "wait for me we'll fly the wind,
We'll grow old and you'll be stronger without him" but oh,
Now my world is at your feet. I was lost and I was found,
But I was alive and now I've drowned.
So now I will be waiting for the world to hear my song
So they can tell me I was wrong...


Emily…
Otrząsnęła się nagle z zamyślenia, zeskakując z parapetu. Po pomieszczeniu dało się słyszeć głuchy łoskot…

Where any pre-conceived ideas were blown away...
So I couldn't say "no".


Opuszkami palców powędrowała do swoich warg, delikatnie obrysowując ich linię. Usta Emily… Miała takie same. Używały nawet kiedyś tego samego odcieniu szminki.
Czemu się pokłóciły? Bo ONA czuła się gorsza? Mniej kochana, doceniana?
Prychnęła ostentacyjnie pod nosem, nie wierząc sama sobie.
Bzdura! Zawsze była lepsza od Emily. Szczuplejsza, ładniejsza, sympatyczniejsza…
Więc dlaczego? Bo zazdrościła jej… Miała przez całe życie wszystko, czego chciała, a tu raptem zjawia się w jej życiu chłopak, który nie wybrał jej. Nie, wybrał Emily. Niepozorną, zwyczajną Emily.
To ją zabolało. Ugodziło w sam środek serca, pozwalając reszcie zmartwień i obaw spleść się w jeden warkocz i usunąć się w niepamięć. Nienawiść jest zarazem zbyt mocnym i za łagodnym słowem, aby określić to, co czuła do dnia dzisiejszego w stosunku do starszej siostry.

But they weren't there beneath your stare,
And they weren't stripped 'till they were bare
Of any bindings from the world outside that room.*


Dźwięk telefonu…
Długi, przeciągły hałas. Zmarszczyła brwi, ociężale zbliżając się w tamtym kierunku. Wyłączyła wieżę, przerywając wyśpiewującej środkowe wersy Missy w połowie zdania. Zerknęła na kolorowy, duży wyświetlacz oraz wibrującą obudowę.
Numer nieznany…
Potrząsnęła głową, odgarniając za ucho kosmyk włosów. Nie namyślając się długo wcisnęła zielony klawisz, przykładając słuchawkę do ucha.
- Cathrin, słucham – cisza. Przygryzła wargę, wsłuchując się w urywany oddech swojego rozmówcy. Peszył się. Wyczuwała to. Nie wiedział jak zacząć. Więc na pewno facet. Poznany na imprezie? W parku? Sklepie? Kolega z pracy? Ale przecież nie rozdawała swojego numeru byle, komu…
- Cześć Cathrin, tu Tom. Poznaliśmy się wczoraj w ,,Tropicsie”, pamiętasz? – Jej usta rozszerzyły się w złowieszczym uśmiechu.
- Oczywiście, że tak. W czym mogę ci pomóc? – Oparła się prawym biodrem o hebanowy stolik, bębniąc długimi palcami niecierpliwie o jego blat. Znowu cisza…
- Tom? Jesteś tam jeszcze?
- Co? A tak, tak jasne. No, więc chciałbym cię zaprosić dzisiaj na kolację. Rzecz jasna, jeżeli masz czas – dodał pospiesznie. Zachichotała w duchu, słysząc wydźwięk jego głosu. Zabawnie brzmiał największy podrywacz w Niemczech, bożyszcze milionów dziewcząt w zwyczajnej, telefonicznej rozmowie. Odchrząknęła znacząco, zaczynając szeleścić kartkami książki leżącej akurat pod ręką. Przekrzywiła głowę w prawo, przypatrując się dopiero później tytułowi owego dzieła.
,,Inteligencja seksualna.”
Krótka salwa śmiechu przetoczyła się po jej duszy. Stłumiła ją jednak sprawnie, zwracając się z powrotem do słuchawki.
- Dzisiaj? – przytaknął: - Na 18 jestem umówiona. Przykro mi, ale tego spotkania naprawdę nie mogę przełożyć.
- A później? Powiedzmy o 20? Jakbyś skończyła dosyć wcześnie owe spotkanie… - odchrząknęła, uśmiechając się drapieżnie. W prawej, błękitnej tęczówce mignęła iskierka tryumfu. Złapała go! Wielki Tom Kaulitz wszedł niczym ślepe dziecko, złaknione wyśmienitego smaku najlepszej czekolady w jej sidła. Coś czuła, że miała go na widelcu. Teraz był niczym. Jedynie kolejną marionetką, kolejną przygodą…
Przykro mi Panie Bóstwo. Spotkałeś niewłaściwą blondynkę.
Przemknęło jej szybko przez myśl. Gdzieś w podświadomości obudziła się tamta stara, niezwyciężona Cathrin. Pozbawiona chociażby cienia jakichkolwiek uczuć. Zimna i bezpośrednia.
Gładką dłoniom przejechała jakby od niechcenia po zakurzonej powierzchni segmentu. Go też musi wypucować… Prychnęła pod nosem, zdając sobie sprawę, o czym myśli.
Sprzątanie zamiast randki? Nie, to do niej niepodobne.
- Jasne. Zatem podjedź po mnie o wpół do dziewiątej. Podam ci adres…

***

Kolejne takty wypływały beztrosko z głośników, niczym białe gołębie krążąc ponad wszystkim, co przyziemne i nieważne. Resztkami sił powstrzymała się od całkowitemu poddaniu chwili i nie położyła głowy na ramieniu mężczyzny…
Nie przejmowali się tym, że reszta kursantów wyszła już dawno z Sali. Ani tym, że dochodziła już dziewiętnasta wieczorem. Słońce powoli zachodziło za linią horyzontu, tworząc niepowtarzalną mozaikę kolorów i barw. Zacienione chmury ostrożnie wysuwały się na całość, dopasowując się tłem do reszty powierzchni nieba…
Uśmiechnęła się pod nosem, przymykając powieki. Jeszcze jakby kilkadziesiąt minut temu ktoś jej powiedział, że polubi w upływającej zbyt spiesznie głuchej konwersacji Georga, zaniosłaby się gromkim śmiechem. A teraz?
Taniec jedna ludzi.
Zmarszczyła brwi, słysząc w swojej głowie cichy, ironiczny głosik. Otworzyła usta, jednak nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Zamknęła je więc, zatrzymując się gwałtownie.
On również stanął, a jego ręce opadły bezwładnie wzdłuż tułowia.
Muzyka ucichła… Dało się teraz słyszeć tylko dźwięk przewijanej taśmy…
Szklana ściana łez przysłoniła jej tęczówki. Odwróciła się na pięcie, wzdychając głęboko.
Obserwował ją. Przez cały czas, bez słów. Jak to możliwe? Jak nie rozmawiając mogli schować całą swą chłonność, dystans?
- Emily… - zaczął nieśmiało, desperacko wyciągając otwartą dłoń przed siebie. Odsunęła się w bok, w jego mocne palce zacisnęły się na niematerialnym źródle życia…
- Idź już.
- Ale…
- IDŹ! Zobaczymy się jutro – mruknęła, z każdym kolejnym słowem zniżając głos, aż w końcu wydźwięk ostatniego z nich roztopił się w nicości.
Chwilę jeszcze stał w zamyśleniu, nie będąc zdolnym do wykonania jakiegokolwiek ruchu. W końcu machnął ręką, wychodząc pospiesznie z Sali.
Została sama. Po raz kolejny…
Usiadła ostrożnie w ciemnym kącie, podkulając pod siebie zmęczone nogi. Naprzeciwko niej, na obdrapanej ścianie wisiało zakurzone lustro. Przetarła je rękawem, przyglądając się z uwagą dziewczynie po drugiej stronie tafli…
Zamazane rysy twarzy, owal zielonych tęczówek. Brązowe włosy związane gumką z tyłu głowy…
Okrzyk wściekłości wydarł się z jej zdartej krtani. Zerwała gumkę z włosów, miotając nimi dziko na wszystkie strony. Pojedyncze kosmyki przysłoniły gładką kurtyną jej twarz…
Czemu? Przecież Georg jest naprawdę miłym mężczyzną… Dlaczego nie potrafi go po prostu chociaż raz obdarować szczerym uśmiechem? Jedną nutą niezdecydowanej sympatii w głosie, jednym serdecznym gestem? Błyskiem w oku?
Może jeszcze rano byłaby do tego zdolna. Jednak teraz…
Ukryła twarz w dłoniach. Umiał tańczyć. Naprawdę potrafił robić to bardzo dobrze. W jego objęciach czuła się, jakby byli partnerami od lat. Zgodność ruchów, niewymawialne uprzejmości… Tego nie dało się opisać.
Jeżeli wszystko było tak idealnie to, dlaczego zmroziłaś go chłodem? Dlaczego nie porozmawialiście? Cokolwiek!
Odpowiedź była jedna: dając porwać się w nurt namiętnego tanga nie widziała, Georga. Widziała Josha…
Im bardziej nierealne są nasze marzenia tym są one piękniejsze…
Ale przecież ona nie marzyła o niczym. Jedynie o świętym spokoju. O skończeniu studiów i wyrwaniu się wreszcie spod skrzydeł matki jako pracodawcy. O założeniu własnej klinki leczniczej dla zwierząt i zapomnieniu raz na zawsze o tańcu. Miała już całkowity plan ułożony dokładnie w głowie… Nic nie zatrzymywało jej tu. Już dawno przestała czerpać z tego wszystkiego chociażby odrobinę przyjemności.
Teraz nagle wszystko runęło. Zjawił się ,,pan Listing’’ wzbudzając w niej wątpliwości. A dzisiejsza część kursu…
Przygryzła wargę, ignorując wibracje telefonu komórkowego w kieszeni spodni.
Dzisiaj odkryła taniec na nowo…
Nie potrafiła tego wytłumaczyć. Znowu pływała po parkiecie, sunęła w obłokach. Stąpała delikatnie, bezszelestnie, wyłączając umysł. Nic nie było ważne, reszta nie istniała. Świat się zatrzymał… Nie tylko z nią. Z Nimi.

***

Wybiegł w amoku na ulicę, nie zwracając uwagi na trąbiących kierowców, kierujących pod jego adresem wiązki przekleństw.
Zmarszczył czoło, czmychając na wybrukowany parking. W pocie czoła zaczął przeszukiwać kieszenie spodni, zastanawiając się gdzie zniknęły jego kluczyki do czerwonego Jeepa. Przygryzł wargę, obmacując dokładnie każde wnętrze jeansowych kieszeni…
Zerknął machinalnie w stronę przybrudzonej szyby samochodu, wytrzeszczając oczy z niedowierzenia. W stacyjce, przy kierownicy tkwiły sobie jak gdyby nigdy nic….
- MOJE KLUCZE! – wrzasnął przeraźliwie, ściągając na siebie złe spojrzenia przechodniów. Zmieszał się raptownie, uspokajając.
- Spokojnie Georg… Tylko spokojnie. Musi być jakiś sposób na ich wydostanie z tego piekielnego grata… - mruczał podenerwowany pod nosem, szukając w swoim umyśle jakiejś wysuniętej chociażby minimalnie szufladki. Jakiegoś koła ratunkowego. Nitki, po której mógłby w ciemności dotrzeć do rozwiązania. Była tam tylko pustka…
Zmrok otulał już powoli coraz szerszymi ramionami czerni uliczki. Przyuliczne lampy zostały zapalone, oświetlając minimalnym światłem wszystko wokół. Przetaczające się w zawrotnym tempie kolejne modele samochodów osobowych i dostawczych niosły za sobą głuchy świst powietrza…
Obrócił się dookoła własnej osi, dostrzegając okrytą półmrokiem postać wychodzącą właśnie z budynku szkoły tańca. Uśmiechnął się pod nosem, krzycząc:
- EMILY! POCZEKAJ CHWILĘ! – I puścił się biegiem w jej kierunku…

***

Pełen spokoju i najwyższego uwielbienia do samego siebie kilkanaście minut po dwudziestej zajechał swym luksusowym samochodem pod jej dom. Przez całą drogę uśmiechał się szelmowsko, raz po raz poprawiając osadzoną na blond dredach czapkę z daszkiem. Przejrzał się mimowolnie w lusterku, krzywiąc się. Ale tylko odrobinę.
Przecież to dziecinne! Tom dorośnij!
W sumie… Cathrin od pierwszego wejrzenia sprawiała wrażenie eleganckiej i wyrafinowanej kobiety. Kobiety, nie dziewczyny. I tu był haczyk.
Z kimś takim wyjątkowym nie miał jeszcze nigdy przedtem do czynienia. W jego głowie tłukło się wiele niepewności, ale ilekroć spojrzał w lustrzaną taflę uśmiech wykrzywiał jego wargi. Przecież był ,,tym przystojnym Tomem Kaulitzem”. Która by nim wzgardziła?
Która by się oparła? Odmówiła?
Nie spodziewał się, że czeka go kolosalny zawód…
Na chwilę teraźniejszą miał głębokie przeczucie, że będzie to niezapomniany wieczór w wyśmienitym towarzystwie istniej bogini, nie kobiety. W duchu liczył również, że nie skończy się on w gmachu drogiej restauracji…
Po dziesięciu minutach zaczął się wiercić. Nie przychodziła… Zasłony we wszystkich oknach były zaciągnięte, a dom wydawał się martwy…
Zniecierpliwiony ujrzenia po raz kolejny jej zgrabnych nóg, wysiadł z samochodu, truchtem podbiegając w kierunku drzwi frontowych.

*- Missy Higgins ,,They Weren't There"

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Teallin dnia Piątek 27-10-2006, 19:17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Piątek 27-10-2006, 19:06    Temat postu:

Po raz kolejny zaprezentowałaś dobrą,
co ja piszę, świetną część,
którą tylko potwierdzasz,
że coś takiego jak talent
nie jest ci obce...

Bardzo ładnie budujesz zdania,
nasycając je uczuciami
i fragmentami swej wyobraźni...

Podoba mi się też to, że charaktery postaci
odkrywamy po ich zachowaniach,
że nie jest to tak wprost napisane,
dzięki czemu ma to w sobie magię i realność,
bo nikogo nie jesteśmy w stanie
poznać tak odrazu...

Każdy jest jak ksiażka, której terść poznaje się
czytając kolejne słowa i przewracając kolejne kartki...

Mam nadzieję że już niebawem bedę mogła
przeczytać kolejną, równie dobrą,
albo i lepszą część...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for all of you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Sobota 28-10-2006, 16:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Piątek 27-10-2006, 20:11    Temat postu:

Zaklepuje.
Koment prawdopodobie w niedziele bo jutro zlot^^
Ech.
Jakie długie xD

EDIT

Ok.
Twoje opowiadanie jest.. takie spokojne?
Tak.
Masz taki sposób pisania i mi się to podoba, można odpocząć od tych krzykliwych opowiadań.. przemyśleć parę rzeczy.
Fajnie opisujesz to wszytko.. tak realistycznie.
I bardzo podoba mi się motyw z Tomem.. jestem ciekawa jak to rozwiniesz.
Fajnie że część taka długa Smile
W każdym razie..
Czekam na następną część z niecierpliwością ;]
Weny


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Niedziela 29-10-2006, 10:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Piątek 27-10-2006, 20:35    Temat postu:

Rezerwacja...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Niedziela 29-10-2006, 20:17    Temat postu:

"UKL...A" - ja i talent? Może jakiś mała jego cząstka... Taka tyciuteńka, że pod najbardziej prfesjonalnymi mikroskopami naukowcy by jej niedostrzegli. Niemniej jednak bardzo dziękuje Wink
Właśnie dzięki takim opiniom jak twoje (mam nadzieję, że w chociażby małym stopniu szczerym) człowiekowi chce się pisać i czerpie z tego przyjemność Wink
Z tym porównaniem do książki masz rację. Ale czasami okładka zepnie się żelaznym łańcuchem i koniec...

Tajniaczka - bardzo dziękuje Wink Spokojne? Cieszę się. Sama pisząc je odpoczywam w pewnym sensie od życia, które pędzi na zbyt szybkich obrotach.
Ten motyw z Tomem jest moim ulubionym w całym opowiadaniu ;] Nie bój się Wink Planuje przy jego kresie wielki finał ;]

Dziękuje za opinię

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 20:57    Temat postu:

Ja przyszłam ponudzić.
Bo partu ani widu, ani słuchu Very Happy

Więc co jest?
Ja wiem, szkoła..
Ale my czekamy.

Więc.. weny. Czasuu. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 20:57    Temat postu:

Prosiłaś, to komentuję.
Wybacz, że nie sama od siebie, ale ostatnio zanika u mnie mania czytania opowiadań.
Błędy. Oj, trochę ich było. I tak nie kopiowałam sobie wszystkich, bo chcę nadrobić też inne zaległości.
Okej, zaczynam.
Dlaczego "Sali"? To najzwyklejszy rzeczownik pospolity! Z małej litery.
W pierwszym akapicie, w dwóch zdaniach jest TRZY razy "się" teraz widzisz powtórzenie?

Cytat:
powiedziała cicho, w zamyśleniu utkwiając wzrok w posadzce
- utkwiając - nie ma takiego słowa o ile mi wiadomo.

Cytat:
Gładką dłoniom przejechała jakby od niechcenia po zakurzonej
powierzchni segmentu. Go też musi wypucować…

Tutajk dwa błędy. dłonią. Jedną dłonią! Poza tym... gładką dłoniĄ dziwnie brzmi. Drugi natomiast, to "Go" w tym zdaniu powinna być dłuższa forma.

Dwie kolejne "Sale". No... na prawdę, myślałam, że każdy wie, iż to pisze się z małej litery.

Cytat:
Nic nie zatrzymywało jej tu.
Zły szyk zdania.

Ta notka? Podobała mi sie najmniej ze wszystkich. Błędy i na dodatek fabuła jest ciut za nostalgiczna. Chcesz użyć jak największej ilości opisów i zaczynasz przedobrzać.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Sobota 18-11-2006, 15:44    Temat postu:

Hm...
Zawieszam. Wiem, wiem. Nie robi się tak.
Przepraszam. Dopadło mnie zbyt wiele obowiązków, konkursów...
Wiem też, że takimi sprawami się nie wykręca.
Ale nie chodzi tylko tu o moje życie. Bo dalej staram się pisać. Jak nie wypracowania do szkoły, w które wlewam uczucia i traktuje je jak opowiadania, to w książke.
Nauczyłam się czerpać przyjemność z pisania dla siebie. Pozatym... Nie słucham już od dawna Tokio Hotel i kwestią czasu było tylko, kiedy wyczerpie mi się ochota i zaniknie przyjemność czerpana z pisania o nich. Chyba to nastąpiło...
Pozatym jakoś tak... Nie lubię tego forum, tak jak kiedyś. Nie wchodzę, nie czytam. Jak już na coś marnuje czas, aby przeczytać to jest to dobra książka albo coś naprawdę dobrego pióra.
Możecie się śmiać, ale nie udaję z tym brakiem czasu. Niby końcówka podstawówki i w ogóle, ale wybrałam sobie gimnazjum. I tam się dostać to nie jest ot tak, bo jestem inteligentna. O nie. Na nie trzeba zapracować.
Yh... Przepraszam. Tyle
Narazie zawieszam. Nie wiem co dalej.
Życie toczy się szybko, za szybko w pewnych momentach.
Mam nadzieję, że zrozumiecie Wink
I przepraszam, że nie czytam ani nie komentuje waszych opowiadań. Te same powody co powyżej ;]
Ale pamiętajcie o mnie. Chociaż... Nie znaliście mnie, nie musicie.
Dziękuje kilku osobom. One wiedzą komu ;]

Może wrócę. Nie przeczę. Ale trzeba czasu.
Całuję

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin