Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

- Wojna Bliźniaków {30} -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 100, 101, 102  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ramcia




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 18:19    Temat postu:

a wiecie co ja myślę.... że ten Ryan jest chłopakiem jednej z nich ( a dokładnie Roxy) a Laina cieszy się z jego przyjazdu ponieważ bardzo go polubiła i cieszy się na spotkanie z dawnym przyjacielem Smile Roxy czekam na next part i zycze weny.... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaarnna
Gość






PostWysłany: Wtorek 21-03-2006, 21:07    Temat postu:

Piszesz super odpowiadania no i niem oge sie odczekac kiedy bedzie nastepna czesc miała byc w piatek a jest juz wtorek Razz Czekam ! Grey_Light_Colorz_PDT_42
Powrót do góry
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:06    Temat postu:

Roooxy!!! zlituj się nad nami:) ja poprostu nie daje rady bez new parta a do tego jestem chora<znowu:/> wieć podwojnie mi się nuudzi Sad Mi się już po nocach śni twoje opo więc mogę się uznać za fanatyczkę "wojny bliźniakow" Exclamation Very Happy doobra idę się wylegiwać w łożku bo gorączka coraz większa... Sad czeeeekam na neu parta i buziaki wieeelkie na zachętę hehe :smt058 Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zimny Szept




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie miasto o mnie plotkuje

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:21    Temat postu:

A jednak moje marzenie się nie ziściło. Czekam, Roxy, pisząc w przerwach jednoczęściówkę. Coś niezbyt mi wychodzi, a przycisk odśwież jest maltrtetowany Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwia :)..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:21    Temat postu:

Roxy czy ty chcesz sprawdzić naszą cierpliwość ? Kochana to juz Ci mówie ze ja nie jestem cierpliwa, a bez Twojego opka nie moge wytrzymać ono jest poprostu cudowne, według mnie najlepsze ze wszystkich Very Happy pozdro i buziale ..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 12:32    Temat postu:

ROOXYYYY!!! Zlituj się nad nami! Minie w kościele nawracaja na rekolekcjach a tu nie ma nowego partu! Twoje opko jest najlepsze ze wszystkich! jestem uzależniona... czuje sie jak na głodzie.. nie trzymaj w niepewności... <maniakalnie przyciska "odświerz"> PROSZE PROSZE PROSZE o next part Wink !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Y_v_O_n_N_e^^




Dołączył: 20 Sty 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin :)

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 16:27    Temat postu:

Proszę! Proszę! Proszę!- Boże zmieniam sie w te maniaczki, które nie rozumieją, że potrzeba czasu Rolling Eyes Eh, ludzie zlitujcie się... dziewczyna ma ważniejsze sprawy Wink No ale miło by było zobaczyc nową część Very Happy Powalasz mnie swoją wyobraźnia Wink Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cama




Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łobez

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 16:37    Temat postu:

Roxy.. Czekam i czekam.. Spać nie mogę, odr lekcji, skupić się w budzie...
Tylko myślę.. Kiedy moja kochana Roxy da next part?! :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 16:39    Temat postu:

Ja rozumiem. ja naprawde rozumiem. możesz nie mieć czasu. Ja jestem naprawdę bardzo wyrozumiała. ALE DODAJ NOWY PART!!! choć stronę... ja żyję tym opowiadaniem. na nauce sie nie moe skupic. zawale szkołe. ale tylko WB sie liczy.. przynajmniej powiedz kiedy dodasz . Dobij albo pociesz. cokolwiek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 16:57    Temat postu:

O Boże O.o
Lubie opowiadanie Roxy, ale szczerze wolę moją gitarę... jak można nie widzieć niczego poza opowiadaniem? xD

Wy już jesteście uzależnieni.
HA.
A ja sie wam pochwalę.
Wąchałam nową dawkę narkotyku... Roxy mi dała *.*

No tak , inaczej zamolestowalabym ją na śmierć. Też prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:04    Temat postu:

No nie to jest faworyzowanie Sick dałaś a nam nie!!!! Sad Smutno mi!!!
Ja chcę nową część!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:05    Temat postu:

Jakie faworyzowanie Grey_Light_Colorz_PDT_23

Po prostu Roxy wie na co mnie stać. Mogłabym ją zamolestować kaczuszką.
Kwa?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:11    Temat postu:

Właśnie, zrobiłam to dla własnego bezpieczeństwa xD
Zmolestować kaszuszką...buahaha Very Happy
Mam napisane 5 i 3/4 strony [EDIT: 6 stron i 5 linijek!] ale zamierzam coś jeszcze dopisać, więc niewiem, czy dziś dodam nową część...ALE się postaram^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Roxy dnia Środa 22-03-2006, 17:24, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:17    Temat postu:

<foch> właśnie. ja tu usycham z tesknoty a ty jednym dajesz a innym nie. Zapuszczam focha Twisted Evil No cóż idę. Chyba sie nie doczekam ...


EDIT:

Właśnie, jeszcze jedno. "ty nawet nie wiesz jaka jestem napalona" i do czego jestem zdolna Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:20    Temat postu:

ajjj....no to Roxy droga poleże trochę potem zobaczę co tam dziś będzie z 'Rebelu" i wpadnę i może czekać na mnie będzie new part?? Mam nadzieję Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:20    Temat postu:

no Roxy jestem z Ciebie dumna Razz
czekam niecierpliwie pliska dodaj coś błagam błagam wiesz jak bardzo tego pragniemy! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:23    Temat postu:

5 i 3/4 strony..... DODAJ proszę to dużo! A ja jutro mam 2 duże klasówki i nic nie umiem bo cały dzien siedze na necie i czekam na new part! Zawale szkołe przez ciebie.. chyba nie chcesz miec mnie na sumieniu, co? Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tekla




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy czarów...

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 17:51    Temat postu:

Postaraj sie postaraj!!! Bo takie fajne, a ty nas tak męczysz!!!!
Albo po prostu chcesz sprawdzić kto tak naprawde uwielbia twoje opka????


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 18:02    Temat postu:

Ok, postanowiłam, że DODAM!
Dopiero co skończyłam pisać 7 strone, więc musicie jeszcze uzbroić się w cierpliwość, bo jeszcze czeka mnie sprawdzanie błędów xP Ale szybko się z tym uwinę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sylwia :)..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 18:05    Temat postu:

aa kochana Roxy czekamy z niecierpliwością Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 18:56    Temat postu:

Po raz pierwszy dostałam weny i pisałam to przy piosence od Tatu (a tak dokładniej to Gomenasai) O____o lool nie poznaję siebie...

Specjalna dedykacja dla Sick i Cold xD
I dla pozostałych czytających osób, bez wyjątków! Ja was wszystkich pamiętam! xD

CZĘŚĆ 18

-Jesteś głodny? – spytała Laina, chodząc nerwowo po kuchni i zaglądając co chwilę do lodówki i innych szafek w poszukiwaniu jedzenia. zielonooki chłopak, który siedział przy stole i bawił się czarną frotką na swoim nadgarstku, pokręcił przecząco głową, uśmiechając się.
-Chcesz coś do picia? – spojrzała na niego. Wykonał ten sam gest – A chcesz do toalety? Do sklepu? Do centrum? W mordę? – dopytywała się – Czy ty w ogóle coś chcesz??
Czarnowłosego rozbawiło zachowanie Lainy i wciąż się z nią drażnił.
-Ryan, powiedz coś w końcu! – zażądała, zakładając ręce na biodrach. Zaczęła tupać nogą o kafelki ze zniecierpliwienia, a chłopak zaśmiał się głośno.
-Nic się nie zmieniłaś – stwierdził – Nie, dzięki. Nic nie chcę.
Blondyna usiadła na krześle, po jego przeciwnej stronie i przyjrzała mu się uważnie.
-Ty też się nie zmieniłeś – odezwała się po chwili, ilustrując go wzrokiem – No...może trochę z wyglądu, ale z zachowania nie. Wciąż się ze mną drażnisz – mruknęła, udając pretensjonalny ton.
-Ej, bez przesady! – powiedział oburzony i nachylił się nad Lainą– Chyba nie chcesz, żebym był taki, jak kiedyś?
Dziewczyna oparła ręce o blat stołu i również do niego przysunęła.
-Owszem, nie chcę – szepnęła – To byłby koszmar...
Milczeli przez pewien czas, przyglądając się sobie nawzajem z dosyć bliskiej odległości. Pierwszy opamiętał się Ryan, oddalając się od dziewczyny. Opadł na oparcie krzesła, wypuszczając z ust powietrze. Laina wstała i podeszła do niego od tyłu, kładąc ręce na jego ramionach.
-Taki, jak wtedy, kiedy ty i Roxy zakopałyście mnie na plaży i musiałem tam tkwić przez całe popołudnie – burknął z niewyraźną miną. Blondyna klepnęła go lekko.
-Nie zapominaj, że to JA potem po ciebie wróciłam i cię odkopałam – wypomniała mu. Ryan mocno odchylił głowę do tyłu i z szerokim uśmiechem spojrzał na Lainę, która poczochrała mu palcami włosy.
-Nie zapomniałem o tym – powiedział cicho.
-To były czasy – rozmarzyła się, zamykając oczy – Zero stresu, zmartwień, kłopotów...
-A co, teraz u ciebie jest coś nie tak!? – zawołał, zrywając się szybko z miejsca i rozglądając dookoła. Laina ze śmiechem chwyciła go za rękę, pociągnęła w stronę salonu i rzuciła na kanapę. Wzięła z półki pilot i usiadła obok niego, włączając telewizor. Chłopak podniósł pytająco brwi.
-Wszystko jest ok. – zapewniła, przełączając kanały. Ryan spojrzał na nią uważnie i zacmokał z niezadowolenia. Westchnęła – Naprawdę! - czarnowłosy przewrócił oczami, krzywiąc usta – Nie wierzysz mi?
-Jasne, że ci nie wierzę! – parsknął – Znam cię na tyle dobrze, że wiem, kiedy kłamiesz – Laina prychnęła i zaplotła ręce na piersi, zakładając przy tym nogę na nogę. Chłopak wziął od niej pilot i włączył na program muzyczny, gdzie pokazywali breakdance. Blondyna ożywiła się, wlepiając wzrok w ekran telewizora. Zaśmiała się pod nosem na wspomnienie, kiedy Ryan uczył ją tego tańca. W przeciwieństwie do Roxy, wychodziło jej to fatalnie, a gdy przybierała różnych dziwnych pozycji, wyglądała wtedy komicznie. Nie była tak giętka i wysportowana jak oni. A to właśnie czarnowłosy przekonał jej siostrę do ćwiczenia, czego skutkiem jest przymusowe chodzenie na treningi i zostanie cheerleaderką. Jak na zawołanie, nagle drzwi od domku z hukiem się otworzyły, a do siedzącej w salonie dwójki, zaczęły dochodzić głośne krzyki.
-Już NIGDY się nie zgodzę na to, żebyś mi towarzyszył, jako partner do treningu! – oświadczyła zdenerwowana Roxy, kierując do kogoś wypowiedziane słowa. Laina i Ryan spojrzeli po sobie, a później w stronę drzwi i dostrzegli, że wzdłuż korytarza przelatuje torba, która dobiła do małego stoliczka i o mało co nie strąciła z niego kwiatka.
-Ale Stamp... – usłyszeli męski głos.
-Nie wspominaj mi o niej! – przerwała dziewczyna – I to był ostatni raz, kiedy jej zaufałam, jak zaproponowała mi, że będziesz mnie asekurował, kiedy robiłam salto! Przez ciebie narobiłam sobie kolejnego siniaka i strzaskałam swój tyłek!
Po chwili w stronę torby poleciała reklamówka, z której wypadł niebieska, krótka spódniczka. Widząc to, czarnowłosy zagwizdał cicho, przez co dostał w żebra od Lainy, nadającej wyraźne znaki, by milczał.
-Nie moja wina, że jesteś za ciężka i cię nie chwyciłem... – ponownie rozpoznali ten sam głos, należący do jakiegoś chłopaka.
-Jestem za ciężka!? – prychnęła Roxy – Kaulitz, jak mogę być za ciężka, skoro ważę 43kg...To ty masz sflaczałe mięśnie, które ledwo mogą wytrzymać ciężar twojej gitarki – wybuchła śmiechem, chwiejnym krokiem 0podchodząc do otwartych drzwi salonu i podpierając się o ich framugę, by się nie przewrócić. Podniosła wzrok na osoby, znajdujące się na sofie i w mgnieniu oka się uspokoiła, zanosząc się tym razem na niepohamowany atak kaszlu. Tuż obok niej znalazł się naburmuszony Tom. Klepnął dziewczynę kilka razy mocno w plecy, która wyglądała tak, jakby miała zaraz wypluć płuca. Powtórzył swoją czynność, a Roxy dała mu znać ręką, żeby przestał.
-Zwariowałeś!? – krzyknęła i wyprostowała się.
-Chciałem dobrze... – mruknął Tom ze smutną miną, robiąc z siebie niewiniątko. Nie przejęła się nim i dopiero teraz zorientowała o obecności czarnowłosego.
-Cześć Ryan! – zawołała w jego stronę cała rozpromieniona, po czym podeszła i przytuliła go mocno.
-Witaj piękna – wyszczerzył się, przez co uderzyła go z pięści w ramię, a jej twarz zaczęły ozdabiać rumieńce. Dredowaty zilustrował chłopaka wzrokiem, który, jak się okazało, również gustował w szerokich ciuchach. Przyznał w duchu, że świetnie na nim one leżą. Skrzywił się, a słysząc jego słowa skierowane do Roxy, przewrócił oczami.
‘Na szczęście nie nosi podobnych czapek’ pomyślał, zwracając uwagę na jego rozczochrane włosy.
-Kaulitz, ty nie jesteś lepszy, więc lepiej nie zaczynaj odstawiać tu scenek i nie wywyższaj się – prychnęła Roxy, wskazując palcem miejsce obok siebie. Chłopak z niezadowoleniem stanął obok niej i wyciągnął rękę w kierunku gościa.
-Tom – mruknął.
-Ryan – uśmiechnął się szeroko i uścisnął przyjaźnie jego dłoń. Gitarzysta zamrugał powiekami. Czy ten chłopak stroi sobie z niego żarty? Czy on nie wie, z kim rozmawia? Czy on nie wie, że ma tu konkurencję, w stosunku do dziewczyn? Co on sobie w ogóle wyobraża!?
Poczuł szturchnięcie w żebra. Roxy patrzała na niego pytającym wzrokiem, po czym bez słowa zaczęła pchać go w stronę korytarza.
-Przykro mi, ale chyba musisz już iść – powiedziała niepewnie zielonooka – Dzięki za towarzyszenie na treningu, bezgraniczną pomoc, którą zaoferowałeś mi podczas, gdy mnie nie złapałeś, odprowadzenie do domu... – zaśmiała się nerwowo.
-Poczekaj! – odezwał się nagle Ryan i poklepał miejsce na sofie obok, gdzie wcześniej siedziała Laina, która szczerze zainteresowała się pogodą, panującą na zewnątrz i podeszła do okna, co chwilę zerkając z wyrzutem na czarnowłosego – Zostań jeszcze, nie zdążyliśmy nawet pogadać!
-Eee...spoko – odpowiedział zdziwiony, siadając. W domu rozległ się dzwonek do drzwi. Laina odwróciła się do okna, chłopcy szybko zaczęli rozmowę, a Roxy oparła się o ścianę. Widząc, że nikt nie ma zamiaru się ruszyć, po kilku natarczywych dzwonieniach, prychnęła i wyszła na korytarz.
-Och! Ale tłoczno się zrobiło w drodze do tych drzwi! Och, nie przeszkadzajcie sobie i nie wysilajcie się za bardzo! Spoko, ja otworzę, bo jeszcze sobie coś nadwyrężycie! – zawołała wkurzona i energicznie pociągnęła za klamkę, a widok zasłoniła blond czupryna, która znalazła nie tylko na jej twarzy, ale i w ustach.
-Cześć! – krzyknęła rozradowana Lana, całując dziewczynę w policzek. Roxy splunęła jasnymi kłakami na jej nowe szpilki i nie czekając na jej reakcję pomponiary, zatrzasnęła jej przed nosem drzwi i oparła się o nie w obawie wyważenia ich.
-Kto to? – zaciekawił się Tom.
-Eee...listonosz – skłamała zielonooka, dysząc ciężko.
-Miłosny liścik przyniósł Lainie? – zażartował Ryan, wstając i podchodząc do Roxy.
-Czemu akurat do mnie? – oburzyła się Laina. W odpowiedzi chłopak wyszczerzył się w jej stronę. Ponownie zabrzmiał dzwonek, więc zwrócił się do drugiej dziewczyny – Może to znowu on?
-Może... – zastanowiła się Roxy i po chwili podskoczyła w miejscu jak oparzona – Ale ja otworzę...
Ryan objął ją ramieniem i zaprowadził do siostry.
- Ja osobiście odbiorę od niego list– powiedział, puszczając młodszej bliźniaczce oczko i zniknął w korytarzu, zostawiając pozostałych w salonie. Pewnym krokiem podszedł do drzwi i bez chwili zastanowienia, otworzył je z zadowoleniem – Witam, ja jestem tu gościem, ale chętnie przekażę Lainie... – uśmiech spełzł z jego twarzy, gdy zorientował się, że przed nim nie stoi listonosz, ale dosyć wysoka blondynka w skąpym, różowym stroju i pobrudzonych szpilkach, mrugająca tępo w jego stronę – Eee?
-Roxy? – zdziwiła się, oglądając Ryana ze wszystkich stron. Po pięciu minutach milczenia, odezwała się – Ty nie jesteś Roxy! – zawołała zszokowana, kładąc dłonie na swoich policzkach i otwierając szeroko buzię.
-Ty za to jesteś bardzo bystra – mruknął czarnowłosy i gestem zaprosił Lanę do środka. Skrzywił się i zmusił samego siebie do nie wybuchnięcia, gdy wbiła swoją szpilkę w jego śródstopie i niczym rozkapryszona dziewczynka, zarzuciła na jego głowę swoją torebeczkę, biorąc go za wieszak. Na jego twarzy pojawił się grymas i z ledwością podążył za nią do salonu, rzucając torebkę gdzieś w kąt pomieszczenia. Gdy Roxy zauważyła pomponiarę, zaklnęła soczyście i głośno, Laina mruknęła coś niewyraźnie, a Tom podszedł do niej, składając na jej ustach namiętny pocałunek, przy okazji pozbywając się z nich paru warstw błyszczyka.
-Nie wiedziałam, że tu jesteś! – zapiszczała Lana i wepchnęła w jego usta swój język. Starsza z sióstr widząc to, przewróciła oczami i spojrzała na Lainę błagalnym wzrokiem. Ta wzruszyła ramionami, ukazując, że nic tu nie może zrobić i dyskretnie wymknęła się do kuchni. Lana i dredowaty usiedli na sofie, tuląc się do siebie, przez co zielonooka poczuła się po raz kolejny wykorzystana przez chłopaka, podczas tego dzisiejszego incydentu na korytarzu. Zacisnęła mocno usta, a jej dłonie uformowały się w pięść i z trudem powstrzymała się od rzucenia się na Toma. Ryana lekko zaniepokoiło jej zachowanie.
-Zazdrość? – spytał cicho, gdy znalazł się obok niej.
-Nie – warknęła – Nienawiść...
-A podoba ci się on chociaż? – dopytywał się czarnowłosy widząc, że pozostali są zbyt zajęci sobą.
-Nie gustuję w facetach, którzy próbują pierwszą lepszą laskę zaciągnąć do łóżka – westchnęła, spuszczając głowę. Gdy zauważyła, że w zielonych oczach Ryana pojawiły się niebezpieczne ogniki, dodała szybko – Spoko, przyzwyczaiłam się i dostaje mu się, gdy mnie chociaż tknie. Zawsze go nienawidziłam...
-Grzeczna dziewczynka – zaśmiał się, głaszcząc ją po głowie, jak dziecko. Roxy od razu humor się poprawił.
-Cieszę się, że przyjechałeś – powiedziała cicho i kiwnęła głową w stronę kuchni – A teraz idź do Lainy. Twoje towarzystwo jest jej teraz najbardziej potrzebne – uśmiechnęła się. Ryan odwzajemnił ten gest i zniknął jej z pola widzenia. Dziewczyna skierowała wzrok na całującą się parę. Znowu wykorzystana. Znowu. Przez chwilę zastanawiała się, czy nie jest aby na pewno jakąś lalką, którą można się zabawić, a potem rzucić w kąt. Właśnie tak się czuła. Jak nic wartościowa laleczka.
Przymknęła powieki, próbując powstrzymać łzy. Przez tak długi okres czasu nie uroniła nawet jednej. A teraz? O mało co, nie wywołała ich potoku. Otworzyła oczy i jeszcze przez chwilę przyglądała się poczynaniom zakochanych, którzy najchętniej by się przy niej bez skrępowania pozbyli swoich części garderoby, aż w końcu przełamała blokadę, która powstała w jej gardle.
-U góry jest wolny pokój i dwa łóżka. Ale wam wystarczy chyba jedno...Może was tam zaprowadzić? – powiedziała ignoranckim tonem, próbując powstrzymać drżenie głosu.
-Nie, kanapa nam wystarczy – uśmiechnął się krzywo Tom i powrócił do pieszczenia różnych części ciała od Lany, która nie ukazywała nawet żadnego sprzeciwu, tylko zaczęła zachłannie całować się z dredowatym. Roxy nie wytrzymała i z całej siły kopnęła stojącą obok lampę, która spadając, uderzyła w szybę zamontowaną w półce i stłukła ją. Napięcie się odwróciła i ze wściekłością wyraźnie wymalowaną na twarzy opuściła pomieszczenie, kierując się na górę, do łazienki. Nie reagowała na wołania siostry i Ryana, którzy siedzieli przy kuchennym stole.
-Co jej się stało? – spytał chłopak, nie kryjąc zdziwienia. Laina podgryzła nerwowo dolną wargę.
-To przez Toma – mruknęła cicho, nie spodziewając się reakcji czarnowłosego, który gwałtownie wstał, zaciskając pięści. Blondyna również się podniosła bojąc się, że zaraz rzuci się na kogoś lub coś zniszczy.
-Wiedziałem, że ją wykorzystał! – krzyknął. Laina położyła dłonie na jego ramionach i zaczęła napierać na niego całym ciałem, by usiadł. Ona po chwili też znalazła się na swoim krześle.
-Cicho! – syknęła – Owszem, wykorzystał, ale...no wiesz...nie w tym sensie...seksualnym – wyszeptała w obawie, że Tom i Lana ich usłyszą – Chodzi o to, że... – urwała, gdy poczuła na sobie spojrzenie Ryana, a jej policzki momentalnie poczerwieniały. Sama się dziwiła swojej reakcji –...że ona go po prostu nienawidzi. Nie tylko za to, że jest to TEN Tom Kaulitz z Tokio Hotel, który uważa się za wielkiego Casanovę, ale też za to, że...ona chyba stała się jego kolejną...’ofiarą’ – wydukała w końcu, z wielkim trudem – Zarywa do niej i chyba jednak chce wykorzystać w ten sposób... – zaakcentowała dwa ostatnie słowa.
-W takich sprawach twoja siostra to rozsądna dziewczyna – stwierdził chłopak przekonującym tonem. Wziął duży łyk herbaty, którą dała mu blondyna i zamyślił się na chwilę.
-Ty jesteś ok. – powiedziała nagle dziewczyna – Możesz mieć wszystkie dziewczyny. Tak, jak Tom. Ale ty je przynajmniej szanujesz i nie zmieniasz ich jak rękawiczek...
Słysząc to, spojrzał na nią z lekkim uśmiechem, kładąc po chwili swoją dłoń na jej.
-Mam nadzieję, że Roxy sobie poradzi – szepnął – A ty, że nigdy nie trafisz na takiego gościa.
Laina już otwierała usta, żeby coś powiedzieć, ale ponownie zadzwonił dzwonek. Z pomrukiem niezadowolenia wstała i podeszła do drzwi, niechętnie je otwierając.
-O nie – jęknęła na widok brązowych tęczówek Billa, który bez słowa wyminął ją i wszedł do środka – Po co cię tu niesie? – warknęła, zamykając za sobą drzwi i patrząc uważnie, jak rozwiązuje sznurówki od swoich butów. Czarnowłosy wyprostował się i zmrużył oczy.
-Nie obchodzi mnie, czy ktoś do ciebie przyjeżdża, czy nie masz czasu, gdy zamierzam w umówionym terminie się z tobą spotkać. Mam cię uczyć niemca, po to mnie tu niesie – powiedział stanowczo, nie pozwalając dopuścić jej do głosu – Mam nadzieję, że przygotowałaś już zeszyty? – prychnął, idąc w kierunku schodów.
-Słuchaj – zaczęła niepewnie, podążając za nim – Ja naprawdę nie mogę dzisiaj... – urwała.
-Czeeść! – zawołał wyszczerzony Ryan z pomieszczenia obok, gdy zauważył przechodzącego obok Billa.
-Nara – warknął chłopak, nie zatrzymując się, ale po chwili zrobił to i szybko się cofnął do kuchennych drzwi. Otworzył szeroko buzię, gdy rozpoznał chłopaka spod szkoły.
-To nara – pomachał do niego ręką, a jego uśmiech zrobił się jeszcze szerszy.
-Ja...tego... – zająkał młodszy Kaulitz. Laina przewróciła oczami.
-To jest Bill – wyręczyła chłopaka, wskazując na niego – A to jest Ryan – jej ręka powędrowała w kierunku czarnowłosego – Może usiądziesz? – spytała przez zaciśnięte zęby, popychając go do środka kuchni i usadawiając na krześle, a ona sama usiadła obok Ryana – Więc...skoro już się poznaliście, to zaraz niestety będziemy musieli się...rozdzielić, bo Bill przyszedł mnie poduczać niemieckiego...
-Więc już musimy iść – warknął, chwytając blondynę za rękę i ciągnąc na korytarz. Gdy się na nim znaleźli, brązowooki zerknął do pomieszczenia obok. To, co zobaczył, zaskoczyło go bardzo – Tom!?
Dredowaty odkleił się od pomponiary, która nerwowo zaczęła szukać swojej torebki, a w niej błyszczyka, nakładając go sobie na usta.
-Siema – spojrzał na brata – Co ty tu robisz?
-Przyszedłem uczyć ją niemca – kiwnięciem głowy wskazał na Lainę – Ale już nie przeszkadzamy... – dodał i oboje poszli na górę, do pokoju bliźniaczek.
***
-Nie wrócę tam, nie wrócę... – powtarzała ciągle Roxy, siedząc na brzegu wanny i trzymając w rękach szczoteczkę do zębów. Musiała sobie znaleźć jakiekolwiek zajęcie, chociażby zadbanie o higieny swojej jamy ustnej. Ale za nic nie chciała opuścić łazienki i ponownie znosić tego obrzydliwego widoku liżącego się Toma i Lany. Za nic.
Od niechcenia wymachiwała szczoteczką na wszystkie strony, nie zważając na to, że może coś zaraz strącić na kafelki. Usłyszała czyjeś kroki i stłumione głosy.
-Czyżby Kaulitz się rozmyślił i zaciągnął ją do łóżka? – zastanowiła się i ścisnęła mocniej przedmiot, który wciąż trzymała w ręce. Równie dobrze mogła to być ona, a nie pomponiara, którą pewnie zaraz zgwałci. Chociaż nie – Nie jestem puszczalską – prychnęła głośno, rzucając szczoteczką, gdzie tylko popadnie. Wstała i zaczęła chodzić bez celu po łazience, wciąż będąc myślami przy dedowatym i Lanie. Usiadła na pokrywie z ubikacji i oparła brodę o swoją pięść. Przecież ich już niema na dole...Więc nie zaszkodzi wyjść. Zerwała się z miejsca i podeszła do dużych, białych drzwi, kręcąc w zamku kluczykiem. Gdy je otworzyła, na palcach podeszła do tych, które były od pokoju bliźniaczek. Przyłożyła do nich ucho i zaczęła nasłuchiwać jakieś kłótnie.
-Hah! Kaulitz dostał kosza! – zaśmiała się głośno.
-No...od ciebie – rozpoznała za sobą czyjś głos. Odwróciła się, a jej oczom ukazał się uśmiechnięty Tom, trzymający ręce w kieszeniach szerokich spodni. Pokręcił głową z niezadowolenia – Nie ładnie podsłuchiwać...
-Ja...ee... – zająkała się – Tylko się upewniam, kto tam jest...Zresztą, co ci do tego, co ja robię w swoim domu – ożywiła się i podniosła głowę w geście wywyższenia się, co przy jej wzroście jednak nie było możliwe. Chłopak podszedł do niej, chwycił jej brodę i delikatnie do siebie przysunął. Chciał ją pocałować, ale Roxy w porę się odsunęła i trafił w policzek. Nie stanowiło to dla niego żadnej różnicy, bo jego usta od razu przeniosły się na szyję, muskając ją bez opamiętania. Nie trwało to wszystko długo, gdyż oboje usłyszeli z dołu głośny śmiech w wykonaniu Lany. Zielonooka odepchnęła go od siebie i zbiegła po schodach na parter, a tuż za nią Tom. Gdy znaleźli się w kuchni, zobaczyli znudzonego Ryana, który leżał na stole z twarzą schowaną w dłoniach i trajkoczącą pomponiarę.
-A ja na to: słuchaj, ale rudy to też odcień blond! – zawołała i zaniosła się na niepohamowany śmiech. Czarnowłosy w odpowiedzi, zawył głośno – A co najciekawsze, nie uwierzyła mi! – kontynuowała, owijając na palec kosmyk swoich włosów i nachylając się bardziej, by chłopak dostrzegł jej wielki dekolt, oraz to, co się za nim znajdowało.
Roxy położyła swoją dłoń na czole i skrzywiła się. Chciała odchrząknąć, ale uprzedził ją Tom. Poczuła małą satysfakcję, że to teraz on jest zazdrosny o jakąś laskę. Na tą myśl, uśmiechnęła się złowieszczo. Lana nie zareagowała, więc blondyna wydała z siebie dziwny odgłos. Poskutkowało.
-Dzięki – wypowiedział bezgłośnie Ryan, poruszając ustami. Zielonooka mrugnęła w jego stronę i z rozbawieniem zaczęła obserwować poprawiającą się Lanę.
-Siedzisz chyba dłużej w łazience, niż ja – powiedziała, przeczesując palcami włosy i zakładając jedną nogę na drugą, specjalnie podwijając swoją fioletową miniówkę.
-Pogięło cię? – spytała, powstrzymując się od śmiechu i wiedząc, że dziewczyna i tak nie zakapuje, o co jej chodzi. Pomponiara wstała, podeszła do Toma i go pocałowała. Chwyciła Roxy za rękę, zerkając uwodzicielsko w stronę ignorującego ją Ryana i pociągnęła starszą Silver do salonu.
***
-Roxy... – niebieskooka podgryzła dolną wargę, gdy usiadły na sofie, gdzie poprzednio miziała się z Tomem – Czemu mi nie powiedziałaś, że znasz takich chłopców?
-Jego znam od dzieciństwa – parsknęła, rozsiadając się na kanapie – To były piękne czasy...szczególnie dla Lainy – zaśmiała się cicho.
-Twojej siostry? – spytała, przyglądając się swoim długim tipsom. Roxy posłała jej znaczące spojrzenie.
-No – mruknęła z lekkim uśmiechem – Ale to nie twoja sprawa – warknęła, widząc, jak Lana chcę się o coś zapytać i mając z niej ubaw, że plastik nawet nie przejmuje się jej niemiłym tonem, oraz idiotycznymi tekstami, które były kierowane do jej osoby – A Ryana zostaw w spokoju.
-Czemu? – podniosła na nią zdziwiony wzrok – Twoja siostra się na mnie rzuci? – prychnęła.
-Taa...nie tylko. Nie jesteś w jego typie. Nie lubi idiotek. Zresztą chodzisz z Tomem – powiedziała obojętnie, przeciągając się, co spowodowało, że jej nogi zaczęły spychać blondynę z sofy. Ta tylko poprawiła swoją różową miniówkę i skrzywiła się, ukazując przy tym spod tony pudru swoje wyraźne zmarszczki – Chyba, że Kaulitz cię rzuci – zaśmiała się głośno, widząc minę Lany – Z każdą to robi...Zresztą, skąd wiesz, że na przykład cię nie zdradza? – podniosła znacząco jedną brew, wciąż nabijając się z pomponiary, na której twarzy pojawiła się panika – Teraz jest w kuchni z Ryanem...jaką masz pewność, że nie jest pedałkiem? – wyszczerzyła się szeroko, po czym wybuchła niekontrolowanym śmiechem widząc, jak Lana z piskiem wybiega z pokoju. Chwyciła się za brzuch i przeturlała na drugi bok, czego skutkiem było wylądowanie na podłodze.
-Nie jestem pedałkiem! – usłyszała stłumiony głos Toma. Parsknęła jeszcze głośniej, śmiejąc się w niebogłosy i waląc pięścią o panel. Dzwonek do drzwi. Gdy zielonooka stwierdziła, że znowu nikomu się nie chce ich otworzyć, doczołgała się do nich i z trudem wstała, wciąż chichocząc.
-Cześć – powiedziała wesoło, gdy pociągnęła za klamkę i ujrzała dziewczynę o płomiennie rudych włosach – Ty jesteś Bonnie, no nie?
-Hej Laina – uśmiechnęła się – Tak, to ja. Nie kojarzysz mnie, czy co? – Roxy spojrzała na nią znacząco – A no tak, bliźniaczki...siostra w domu?
-Owszem, pilnie się uczy pod obserwacją młodszego z Kaulitzów – blondyna gestem ręki zaprosiła ją do środka, a gdy piegowata dziewczyna wyminęła ją, przewróciła oczami. Ile jeszcze osób ma zamiar ich dziś odwiedzić? Dziękowała Bogu, że mama zostaje dłużej w pracy, a tata pojechał na pare dni do Londynu.
Bonnie niepewnie zerknęła do kuchni, zastając w niej Ryana, który kiwnął do niej głową w geście przywitania i warczących na siebie Toma i Lane.
-A ona tu czego? – prychnęła pomponiara.
-Na pewno nie do ciebie – westchnęła ciężko Roxy, naśladując jej ton – A TY tu czego?
Usta Lany zacisnęły się mocno, tworząc cienką linię i popatrzała na rudą z pogardą. Zielonooka objęła ją ramieniem, zaprowadziła na górę i bez wahania otworzyła drzwi do swojego pokoju.
-Ej, piękna! Masz gościa – powiedziała, demonstrując zdenerwowanemu Billowi szereg swoich białych, równych zębów.
-Wiecie, to ja może nie będę wam jednak przeszkadzała...Pogadamy później – mruknęła ruda i szybko wyszła z pomieszczenia – Roxy...kim jest ten chłopak na dole? – zwróciła się do blondyny.
-Aaa...Chodź, poznasz go – pociągnęła ją za rękę, nie zważając na jej protesty, oraz nieśmiałość, o której zaczęła w panice nawijać i obie po chwili znalazły się w kuchni – To jest Bonnie. Przyjaciółka Lainy z jej klasy – powiedziała, wskazując na dziewczynę.
-Ryan – czarnowłosy podał jej rękę. Uścisnęła ją, zalewając się na twarzy szkarłatnym rumieńcem i usiadła na krześle, tuż obok niego, ale chłopak wstał i wyszedł z kuchni.
-Zaraz wracam! – rzucił i już chciał iść na górę, ale zatrzymał go dzwonek do drzwi – Kto znowu... – mruknął, otwierając je.
-Siemka! – brązowowłosa dziewczyna o latynoskiej karnacji, którą zastał w progu, uśmiechnęła się do niego szeroko, ale po chwili zesztywniała w miejscu, powstrzymując się od wejścia do środka – Eee...to znaczy...Yyy...Jestem Alisson, przyjaciółka Roxy...
-Ryan - powiedział, zastanawiając się, ilu osobom jeszcze będzie mówił swoją krótką kwestię na przywitanie się – Ty z pewnością do bliźniaczek – stwierdził, wpuszczając ją dalej i patrząc na nią przyjaźnie. Widząc, że nie jest w stanie nic z siebie wydusić, kontynuował – Jedna jest w kuchni, a druga się uczy. Właśnie do niej idę. Poproszę, żeby zeszła do ciebie.
Alisson kiwnęła lekko głową i weszła do kuchni, a sam chłopak wbiegł na górę po schodach.
-TO JEST DOMOWE PRZEDSZKOLE, DO CHOLERY JASNEJ, CZY CO!? – rozpoznał głos Roxy, która już chyba nie mogła wytrzymać towarzystwa, które coraz to bardziej się rozrastało w jej domu. Zaśmiał się pod nosem i wszedł do pokoju. Zastał w nim tylko Lainę, która z twarzą schowaną w dłoniach próbowała się skupić i nawet nie zauważyła jego obecności.
-Nie przeszkadzam? – odezwał się czarnowłosy po długiej chwili milczenia i wpatrywania się w blondynę. Dziewczyna od razu na niego spojrzała i przywołała go do siebie kiwnięciem głowy. Odetchnął z ulgą, podchodząc do niej i kucając przy biurku – Niemiecki? – spytał, chwytając jeden z zeszytów – A gdzie twój nauczyciel? – uśmiechnął się. Laina odwzajemniła ten gest.
-W łazience – powiedziała – Taa...Niemiecki...
Ryan podniósł się i oparł o tylnią część krzesła, na którym siedziała. Po chwili jednak nachylił się nad nią tak, że poczuła dobrze jej znany zapach męskich perfum i spojrzał na notatki.
-Widzę, że coś ciężko ci coś idzie ta nauka – stwierdził i objął ją lekko od tyłu swoimi rękoma, by mieć dostęp do zeszytów. Chwycił jeden – Może ci pomóc, póki niema Billa?
-Byłabym wdzięczna. No tak, mieszkałeś przecież przez pewien czas w Niemczech – westchnęła ciężko, gdy chłopak przerzucił swoją głowę na jej drugie ramię, by przyjrzeć się zapiskom. Już miał coś powiedzieć, ale drzwi otworzyły się i stanął w nich Bill, na którego twarzy malowała się wściekłość, gdy zorientował się o obecności Ryana w pokoju. Oboje spojrzeli po sobie nieprzyjaznym wzrokiem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Roxy dnia Środa 22-03-2006, 19:17, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sick




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 19:01    Temat postu:

Pięknie!
Pięknie Roxy

Ach, głupi ten Tom. Przecież mógły mieć Roxy Very Happy

I jestem pewna że jego związek z Laną się rozpadnie [trzyma kciuki]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 19:13    Temat postu:

Super. Cieszę się, że w końcu doczekałam się nowej części Very Happy
Coś mam przeczucie, że Tom będzie z Roxy.
No ale, Ty tu dowodzisz Smile
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Środa 22-03-2006, 19:21    Temat postu:

Ja na miejscu Billa spytałabym się :
-Co wy tutaj robiecie?
-A Ryan mnie trochę uczy niemieckiego-nagle Bill zaczął pakować swoje zeszyty itd.- A Ty gdzie?
-Widzę, że już nie jestem Ci potrzebny.
I by wyszedł.

Wiem, chora wyobraźniaXD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Środa 22-03-2006, 19:21    Temat postu:

Jak przeczytałam to :
Cytat:
-TO JEST DOMOWE PRZEDSZKOLE, DO CHOLERY JASNEJ, CZY CO!?
to śmiałam się kilka dobrych minut Very HappyVery HappyVery Happy Notka jak zwykle zajefajna Very Happy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 30, 31, 32 ... 100, 101, 102  Następny
Strona 31 z 102

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin