Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

- Wojna Bliźniaków {30} -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 100, 101, 102  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
laribett




Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 9:01    Temat postu:

Roxy...
Zabiję...
Zatłukę...
Uduszę gołymi rękami...

To wszystko wygrałaś właśnie TY w dzisiejszym losowaniu nagród w programie "Co Stanie Się Z Roxi , Jeśli Nie Doda Nowego Parta

Nagrody zostanę rozdane po uplwie 24 godyin od odliczania...
Czas start...!!!

Czekam...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
<SusanBlack>




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: takie ładne miasto w śodku anglii

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 11:00    Temat postu:

Roxy.... normalnie dzisiaj miałam taaaki super sen, a mianowicie śniło mi się że czytałam Wojnę Bliźniaków w formie książki i to nawet realistycznie wszystko wyglądało... (a potem mi się śnił Toomuś *-*).... czekam na następną część z jeszcze większą niecierpliwością i przesyłam ci moją wenę, bo wczoraj to jej aż nadmiar miałam i mi zasnąć do pierwszej nad ranem nie dała. Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 15:55    Temat postu:

laribett - *rozgląda się ze strachem* ok, ok...już idę pisać..' mam 1,5 strony i pomysł, który mam nadzieję wypali. Czyli muszę się wyrobić w ciągu 24 godzin? xP POSTARAM się...xD
SusanBlack - to chyba musiał być koszmar, skoro moje opko ci się śniło ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ALEX-SZAFKA




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 17:13    Temat postu:

A mi sie sniło że zaprzyjaźniłam się z blixniaczkami z twojego opka, a później byłam na chrzcie dziecka Roxy i Toma. Ale ja mam głupie sny he he. Życzę weny!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 20:55    Temat postu:

JUPII bedzie dzisiaj?
powiedz ze tak powiedz!
bo ja jutro nie mam czasu!
Roxy kochamy CIEEEEE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Roxy




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: świat Aniołków xD

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 21:35    Temat postu:

*fanfary*
41 strona w temacie i 1007 post!
*wchodzi na mównicę, ocierając łzy wzruszenia*
Ja...ja chciałam podziękować moim rodzicom, którzy pozwolili mi pisać to opko do późna w nocy i mam nadzieję, że to się nie zmieni...Dziękuję też wszystkim czytelnikom...
A teraz dedykacja w przypadkowej kolejności:
Tess, Sick, Stove, martoHa, Channel, Laurixy, Sunssilk71, Syś, Mat, Monis!, Olka_xD, Mavis, SzydeRca, vaRiOoOtCa, Zimny Szept, Gaheri, SimplePlanowa,
mOnIkA, Wiktoria Anna, emcia:p, Laribett, SusanBlack, Aniusia, Swistczek, Carmen, Buffy.
To chyba tyle ;] Miłego czytania!

CZĘŚĆ 16

-ROXANNE SILVER! – wrzasnęła kobieta, z obrzydzeniem zrzucając z siebie majonez – Już NIGDY nie pozwolę ci zbliżać się do kuchni!
Dziewczyna w tym momencie zaczęła szarpać się z węzłem na fartuszku, ignorując całą trójkę, która wlepiła w nią wzrok. Gdy go rozwiązała, wściekle rzuciła nim w stronę Toma, wymijając go, oraz pozostałych i mocno szturchając chłopaka w ramię. Gwałtownie opadła na kanapie, co spowodowało pobrudzenie jej mąką, która spadła z głowy blondyny. Czerwona na twarzy pani Silver, Laina z mikserem w rękach i Tom trzymający maszynkę do mielenia mięsa – wszyscy szybko podążyli za dziewczyną i przyjrzeli jej się uważnie.
-A czy ja ci kazałam iść po tą cholerną maszynkę dla tego kretyna!? – krzyknęła Roxy, kierując te słowa do mamy i jednocześnie wskazując palcem na dredowatego – Mogłaś poczekać, aż posprzątam na podłodze, wtedy nie wylądowałabyś na niej i nie uświniła majonezem!
Pani Silver parsknęła po chwili głośnym śmiechem i jedną rękę położyła na ramieniu zmieszanego Toma, a drugą chwyciła się za brzuch.
-Roxanne, nie wiedziałam, że w taki przyjemny sposób podchodzisz do sprzątania! – wydusiła, ciągle chichocząc i jeszcze bardziej uwieszając się na chłopaku.
-W taki sam, jak do pieczenia ciasta – prychnęła dziewczyna i jakby nigdy nic, chwyciła pilot od telewizora i włączyła go, rozsiadając się przy tym na kanapie. Widząc to, Tom zaśmiał się pod nosem – I nie jestem Roxanne, tylko ROXY! – zawołała, gdy gwałtownie zerwała się z kanapy i poszła w stronę schodów.
-Stój! – usłyszała za sobą opanowany już głos rodzicielki i z grymasem na twarzy, odwróciła się w jej stronę. Wzięła głęboki wdech i uśmiechnęła się z wielkim wysiłkiem.
-Słucham? – wycedziła przez zaciśnięte zęby, starając się, by jej ton zabrzmiał w miarę uprzejmie.
-Jeśli masz zamiar iść do pokoju – zaczęła kobieta, machając blondynie wskazującym palcem przed nosem – To najpierw posprzątasz to – kiwnięciem głowy wskazała na kuchnię. Roxy z pomrukiem niezadowolenia weszła do pomieszczenia, energicznym ruchem chwytając ścierkę i o mało co nie strącając przy tym porcelanowej filiżanki, znajdującej się tuż obok. Rzuciła nią o podłogę, wprost na wymieszane na niej składniki, a po chwili sama przykucnęła i od niechcenia zaczęła sprzątać.
-Mój drogi, może zostaniesz jeszcze trochę? – rozpoznała głos mamy, która rozmawiała w korytarzu z Tomem.
-Niestety nie mogę – odpowiedział dredowaty – Do widzenia! – zawołał do rozpromienionej pani Silver. Ta zamknęła za sobą drzwi i bacznie zaczęła przyglądać się córce, która mamrotała coś pod nosem i z naburmuszoną miną wycierała podłogę. Pokręciła głową z niezadowolenia i podeszła do niej, wyrywając jej ścierkę. Roxy chciała coś powiedzieć, ale mama przerwała jej gestem ręki i odetchnęła z ulgą, gdy dziewczyna wyszła z pomieszczenia, zostawiając za sobą ślady po majonezie.
***
Dzień później.
-Cieszę się kochanie, że wróciłeś do domu – powiedziała radośnie pani Silver, grzebiąc łyżeczką w cieście. Łysawy mężczyzna, do którego te słowa były kierowane, podniósł wzrok znad gazety, którą czytał i spojrzał na trzy osoby siedzące przy stole, uśmiechając się promiennie. Nosił okulary, które co chwilę poprawiał, a na sobie miał niebieską, elegancką koszulę. Marynarka natomiast była zawieszona na oparciu krzesła. Bliźniaczki wyczekująco spojrzały na ojca, gdy ten nabrał na łyżeczkę kawałek ciasta i po chwili włożył do ust. Laina założyła nogę na nogę, a Roxy wstrzymała oddech.
-Kto piekł ciasto? – spytał pan Silver, gdy przełknął zawartość buzi. Dziewczyny zerknęły na niego niepewnie. Widząc to, wyszczerzył się – Roxy, nie wiedziałem, że lubisz przyrządzać dania!
-Mhm, ale i tak najlepiej wychodzi jej robienie szkód – dodała kobieta z niewyraźną miną. Mężczyzna przytaknął i skierował swój wzrok na Lainę.
-A co tam u ciebie? Jak idzie w szkole? – pytał. Blondyna westchnęła i opadła na oparcie krzesła.
-Dobrze. Jedynie z niemieckiego muszę brać dodatkowe lekcje...
-Mmm...i to z jakim korepetytorem... – wtrąciła pani Silver, chichocząc pod nosem.
-Mamo! – syknęła Laina, patrząc na nią z wyrzutem – To zwykły kolega! Chociaż... – skrzywiła się.
-...może coś więcej? – mruknęła, nie tracąc dobrego humoru.
-Właśnie nie! – warknęła zielonooka – Ja go nawet nie lubię! Po prostu nie cierpię! Ty nie wiesz, jak to jest, gdy taki głupek znęca się nad tobą, gdy nie umiesz się nauczyć czasowników modalnych!
-Ja właśnie w taki sposób poznałam waszego ojca – zaśmiała się i spojrzała na męża znacząco. Laina przewróciła oczami. Wstała, biorąc swój talerzyk i zanosząc go do zlewu. Odkręciła wodę i zaczęła zmywać. Z irytacją stwierdziła, że rodzicie wciąż się na nią patrzą i chichoczą przy tym. Czasami miała wrażenie, że oby dwoje mają nierówno pod sufitem i do głów strzelają im różne odchyły. Wiedziała, że nie powinna tak o nich mówić, ale jednak było to prawdą. Roxy podeszła do niej i podała jej talerzyk, patrząc na nią błagalnie. Laina pokręciła głową z niezadowolenia i wzięła naczynie od siostry, wkładając je pod wodę.
-Dobra, teraz idźcie do pokoju, bo musimy z mamą porozmawiać – powiedział ciągle uśmiechnięty pan Silver, machając ręką w stronę wyjścia, gdy blondyna skończyła zmywać. Obie dziewczyny udały się na górę. Roxy weszła do łazienki, a jej siostra do pokoju. Laina spojrzała w stronę paru kupek zeszytów i notatek z niemieckiego, które gromadziły się na biurku. Skrzywiła się i machnęła ręką w ich stronę, drugą naciskając przycisk ‘Power’ w komputerze. Ziewnęła szeroko i odsłoniła do końca żaluzje, przez co pomieszczenie momentalnie się rozjaśniło. Z uśmiechem na twarzy zerknęła na dom sąsiada, którym był Luke – kolega z klasy Roxy, a potem na ulicę. Puszczając się parapetu, opadła na krzesło i przysunęła do biurka. Niechlujnie odgarnęła ręką zeszyty, chwyciła myszkę i zminimalizowała ICQ Roxy, nie chcąc czytać jej wiadomości.
-Laina, możesz przynieść mi ręcznik!? – dziewczyna rozpoznała stłumiony głos siostry, który dochodził z łazienki. Westchnęła. Wstała z krzesła i udała się w stronę szafy w poszukiwaniu ręcznika, ale odwróciła się gwałtownie, gdy z głośniczków wydobył się dźwięk nadchodzącej wiadomości. Podbiegła szybko do biurka, wlepiając wzrok w ekran monitora, a tak dokładniej na okienko komunikatora, w którym ktoś do niej pisał.
‘Puk, puk!’
Laina zmarszczyła brwi i usiadła na krześle, wolno wystukując na klawiaturze literki.
‘Kto tam?’ – odpisała, a jej kąciki ust powędrowały lekko w górę, gdy po paru minutach przyszła odpowiedź.
‘A jak myślisz?’
Nie lubiła zgadywanek, ale czuła, że ta rozmowa może być fajna. Rzadko wchodziła na Internet, a w szczególności na różne komunikatory. Głównie Roxy siedziała przed komputerem i hakowała.
Laina uderzyła się w czoło i jęknęła. Przecież to ICQ jej siostry, do którego odezwał się jakiś nieznany typ, a ona sobie na nim siedzi i rozpoczyna rozmowę! Ale...skoro Roxy jak na razie niema w pokoju, to chyba może sobie pogadać z kimś przez Internet...Wyprostowała się na krześle i otarła dłonie o swoje spodnie.
‘Może ktoś ze szkoły?’ – wcisnęła Enter i poczekała na odpowiedź, nerwowo stukając palcami o blat.
‘Może...’
‘Och, powiedz! Nie lubię zgadywać...A ty mnie znasz?’
‘Może...’
Dziewczyna zirytowała się i zacisnęła mocno pięści. Przymknęła powieki i zrobiła po 5 wdechów i wydechów, by się uspokoić, po czym otwarła je i spojrzała na ekran.
‘Znam cię, znam’ – dopisała po chwili ta osoba. Laina przygryzła dolną wargę, próbując przypomnieć sobie jakąkolwiek osobę, której Roxy mogła dać swój numer. Alisson, lub ktoś inny z klasy? Pomponiary? Znajomi z podwórka? BONNIE!? Nie miała pojęcia.
‘Taak? To jak mam na imię?’ – wystukała i oparła się o krzesło, zaplatając ręce na piersi i patrząc uważnie na monitor wyczekującym wzrokiem. Wiadomość przyszła od razu.
‘Jesteś Roxy. Nazwisko, adres, szkołę i klasę też mam ci podać?’
Czytając to, ze zdziwienia otworzyła szeroko buzię. No pięknie, czyżby znowu kogoś oszukała, podając się za siostrę? Super...
‘Nie, nie musisz. To mi wystarczy...ale skąd mnie znasz!? Podawałam ci w ogóle mój numer ICQ?’ – dopytywała się.
‘No...niezupełnie. Mam go od kumpla’
Laina usłyszała, że drzwi od pokoju się otwierają. Do środka weszła wyszczerzona Roxy z ręcznikiem przewieszonym przez ramię.
-Sorry, ale musiałam zęby umyć. A to, o co cię prosiłam, wzięłam z szafki w łazience – powiedziała wesoło, opadając na łóżko.
-Wiem, wiem. Ty tak zawsze z tymi zębami – uśmiechnęła się niepewnie i wstała z krzesła.
‘Gdzie idziesz?’ dźwięk wiadomości.
‘Zaraz wracam’ – wystukała szybko i odwróciła się, ale po chwili znieruchomiała - ‘Skąd wiesz, że miałam zamiar gdzieś iść’
Osoba nie odpowiedziała. Laina wzruszyła ramionami i poszła w kierunku siostry. Spojrzała na nią lekko wystraszonym wzrokiem – Roxy...bo ja...tego...Och, słuchaj. Włączyło się twoje ICQ, kiedy weszłam na kompa, ale ja naprawdę poszłam po ten ręcznik dla ciebie, tylko wtedy usłyszałam, że ktoś do ciebie pisze, no to odwróciłam się i zobaczyłam nieznany numer na ekranie i usiadłam na krześle i zaczęłam pisać, ale ja go nawet nie znam, ale okazało się, że on zna ciebie i myśli, że ja to ty i nie chce powiedzieć, kim jest, ale on cię zna i... – nawijała -...błagam, nie zabijaj – pisnęła cicho, oddalając się od siostry, która widocznie była rozbawiona tą całą sytuacją. Widząc to, Laina odetchnęła z ulgą i usiadła obok niej.
-A o czym gadaliście? – spytała.
-Sama zobacz – mruknęła, wskazując na komputer i wyciągając spod łóżka siostry magazyn sportowy. Roxy wstała i podeszła do krzesła, siadając na nim i spojrzała na ekran monitora.
‘Już jesteś?’ – na dźwięk przysłanej wiadomości, aż podskoczyła.
‘Yyy...tak. Tata mnie wołał...’ – skłamała, wzdychając ciężko.
‘No tak, dziś miał do ciebie przyjechać’
Gdy to przeczytała, warknęła głośno pod nosem i w przeciwieństwie do siostry, z szybkością światła zaczęła pisać na klawiaturze.
-Dobra, zobaczymy, co z ciebie za ziółko – mruknęła, wciskając Enter.
‘Wiesz kim jestem, jak wyglądam, jak się zachowuję, do której chodzę klasy i szkoły, a nawet, kim jest mój tata. Ale ja nie wiem, kim TY jesteś!’
-Ha! I co teraz? – powiedziała dumnie sama do siebie, a Laina, która leżała na łóżku, spojrzała na nią ze zdziwieniem.
‘Może i dobrze, że nie wiesz, kim jestem...’
-Słucham? – zawołała, uderzając pięścią o biurko – To ja nie mam prawa wiedzieć kim jesteś? Za kogo ty mnie masz!? – oburzyła się – Jak nie powiesz, to ci się włamię i będziesz żałował...
‘Czemu nie chcesz się ujawnić?’
‘A bo taki mam kaprys...’
‘Powiedz!’
‘Niby jak?’
Roxy przewróciła oczami.
-Normalnie – prychnęła, pisząc tą samą odpowiedź, którą powiedziała na głos.
‘To jest komunikator, a nie pogawędka przez telefon!’ – do tego zdania ten ktoś dołączył śmiejącą się buźkę, na co zielonooka gwałtownie wstała, robiąc się cała czerwona na twarzy – ‘Spokojnie! Usiądź!’
-Ok... – mruknęła, wykonując polecenie i próbując zignorować gorącą falę wściekłości, która przechodziła przez jej ciało – Skąd ja cię mogę znać... – zastanawiała się.
‘A ile masz lat?’ – napisała po chwili namysłu.
-Jeszcze się okaże, że jakiś gówniarz! – parsknęła głośno, ale umilkła, gdy w okienku, w którym prowadziła rozmowę z nieznajomym, pojawił się napis ‘16’.
‘Super...I niech zgadnę – chodzisz do tej samej szkoły, co ja...’
‘Noo’ – odpowiedział z wyszczerzoną minką. Roxy zaśmiała się pod nosem.
-A do jakiej klasy? – spytała na głos, równocześnie to pytanie wystukując.
‘Tego ci nie napiszę...’
Blondyna jęknęła ze zrezygnowaniem. Chciała coś napisać, ale nadeszła kolejna wiadomość.
‘Dlaczego nie? Lubię się z tobą drażnić...’
-A więc jednak cię znam! – krzyknęła triumfalnym głosem, ale zastanowiła się na chwilę. Kto lubi się z nią drażnić? Nie miała pojęcia. Próbowała skojarzyć osoby, które znała, ale żadna nie przychodziła jej na myśl. Podenerwowana faktem, że nadal rozmawia z nieznajomym, zrzuciła przypadkowo notatki Lainy, które momentalnie znalazły się na podłodze i ponownie uderzyła pięścią o biurko.
‘Lubię też patrzeć, jak się denerwujesz’ – dopisał po chwili.
-Aż taką frajdę ci to sprawia, co!? – warknęła.
‘Nie dobijaj mnie...’ – napisała. Oparła się o krzesło, czekając na odpowiedź i nerwowo obgryzając paznokcie. W końcu nadeszła.
‘Weź te palce z buzi. Nie przystoi dziewczynie się tak zachowywać...’
-A niby jak mam się zachowywać, kiedy rozmawiam z osobą, która wie o mnie wszystko, a ja o niej nic!? – krzyknęła i tak samo odpisała. Westchnęła i spojrzała na monitor wyczekująco. Coś jednak zaświtało jej w głowie. Niepewnie zerknęła na swoje paznokcie i ponownie na ekran. Po chwili wybałuszyła oczy i rozejrzała się po swoim pokoju.
-O mnie widzi... – powiedziała cicho.
‘Widzisz mnie!’
‘Owszem, widzę...’
‘Jak to!?’
‘A tak to..’
-Kurwaa... – zawyła groźnie – Znowu się ze mną drażnisz...
‘Już ci mówiłem, że lubię to robić’ – widać, miał z tego wielką frajdę.
-Ha-ha-ha! To jest takie zabawne, że aż sikam... – prychnęła Roxy, odpisując. W odpowiedzi dostała ponownie wyszczerzoną buźkę – KIM JESTEŚ!?
-Roxy, wszystko ok.? – spytała niepewnie Laina, która wciąż leżała na łóżku i przeglądała magazyn sportowy.
-NIE! – wrzasnęła załamanym głosem, nie odrywając wzroku od okienka, w którym pojawiały się wiadomości – TO COŚ ROBI ZE MNIE IDIOTKĘ! A JA GO NAWET NIE WIDZĘ!
Siostra zrobiła tępą minę i wlepiła wzrok w gazetę, przewracając kolejną kartkę.
‘Nie unoś się tak, bo słychać cię na całym osiedlu. Jeszcze sąsiedzi przyjdą się skarżyć’ – zaśmiał się. Roxy chwyciła się za głowę i jęknęła głośno. Chwila. Nie dość, że on ją widzi, to też słyszy. Czyli musi być gdzieś blisko. Zielonooka ponownie przeczytała jego wiadomość, robiąc to jeszcze pare razy i gwałtownie się odwróciła w bok.
-Sąsiedzi przyjdą się skarżyć... – zacytowała, wyglądając za okno. Wstała z krzesła i wolnym krokiem do niego podeszła, otwierając je. Rozejrzała się, ale nic nie dostrzegła. Zostawiając je uchylone, ponownie usiadła przed komputerem.
‘Ech...moja ty słodka pomponiaro...’ napisał nieznajomy. Roxy przymknęła powieki, dysząc wściekle.
-Kaulitz – powiedziała głośno i bez chwili namysłu. Skierowała się w stronę okna, ponownie się rozglądając. Jej wzrok zatrzymał się na oknach sąsiada. Mieszkał tam Luke z jej klasy – Masz przerąbane... – już miała zamiar iść do niego, ale jej uwagę przykuła postać siedząca w pokoju przed komputerem. Zasłoniła ją osoba, która podeszła do swojego okna i szeroko je otworzyła. Był to uśmiechnięty Luke. Chłopak odsunął się nieco, ukazując rozwalonego na krześle Toma, którego czapka zasłaniała mu pół twarzy. Można było zauważyć jedynie jego cwaniacki uśmieszek. Nogi miał zarzucone na biurko, jedna ręka luźno zwisała na oparciu, a druga przytrzymywała daszek. Chłopak odchylił go trochę, ukazując swoje brązowe oczy, w których tańczyły dzikie ogniki. Roxy odetchnęła ciężko, powstrzymując się od wybuchu.
-Oj, masz kłopoty, Kaulitz – powiedziała cicho, patrząc na niego wściekle – Masz kłopoty...JAK CIĘ DORWĘ, TO ZMYJĘ Z TWOJEJ PIĘKNEJ TWARZYCZKI TEN UŚMIESZEK!! PO PROSTU CIĘ ZAKATUJĘ, UDUSZĘ WŁASNYMI RĘKAMI I KOPNĘ TAM, GDZIE BYŚ NIE CHCIAŁ I TO TAK MOCNO, ŻE CI JAJKA NOSEM WYJDĄ! – wydarła się, a ludzie idący wzdłuż ulicy i siedzący w swoich ogrodach, spojrzeli na nią z zaskoczeniem. Rozbawiony chłopak podszedł do okna i oparł się o parapet, spoglądając na blondynę, której twarz zaczęła przybierać wszystkich odcieni czerwieni.
-Już się boję... – dredowaty wystawił jej język, co ją jeszcze bardziej zirytowało.
-Uważaj, Kaulitz, bo jeszcze jutro w szkole pozbawię cię płodności – warknęła, kopiąc nogą o ścianę i jeszcze bardziej wychylając się za okno. Widząc, że Tom robi to samo, odskoczyła w tył.
-Ej, a pamiętasz naszą umowę? – podniósł znacząco jedną brew – Mamy do siebie mówić po imieniu, a nie nazwisku.
Roxy zawyła i ponownie oparła się o parapet.
-Ale ty mnie specjalnie prowokujesz – stwierdziła, na co chłopak przewrócił oczami.
-To nie prowokacja, tylko drażnienie – wypomniał jej.
-Na jedno wychodzi! – podniosła ton – Co ty tam w ogóle robisz!?
-Hmm...niech pomyślę. Jestem u kolegi?
Dziewczyna zaczęła się zastanawiać, czy aby na pewno on ma 16 lat i nie jest jakimś dzieckiem, któremu wszystko trzeba tłumaczyć.
-I był to pretekst, żeby wejść na jego ICQ i zagadać do mnie, nabijając się przy tym? – skrzywiła się. Widząc, że Laina wstaje z łóżka i zaciekawiona chce do niej podejść, dała jej znak ręką, żeby się nie ruszała. Tom będzie miał wtedy jeszcze większy powód do wkurzania Roxy. Niestety siostra zignorowała ją i wyjrzała za okno. Zaskoczony dredowaty przyjrzał się siostrom uważnie.
-Cholera, znowu mi się dwoi w oczach – mruknął, potrząsając głową. Dopiero po chwili przypomniał sobie, że są to bliźniaczki – Ach, no tak. Eee...ty jesteś Laina? – spytał niepewnie. Zielonooka poczuła, że Roxy szturcha ją w żebra.
-A jak myślisz? – odezwała się z wrednym uśmiechem. Chłopak westchnął.
-No pięknie. Znowu zaczyna się zgadywanie.
-My też musiałyśmy główkować, żeby domyślić się, kim jest ten gościu z ICQ – wtrąciła Roxy.
-Ale zgadłyście. I to z moją pomocą! – stwierdził oburzony – Zresztą mniej więcej już wiem, jak was rozpoznać – obie spojrzały na niego pytającym wzrokiem – Roxy jest bardziej pyskata – zaśmiał się. Słysząc to, blondyna zrobiła taki odruch, jakby chciała wyskoczyć z okna w stronę Toma, ale Laina ją powstrzymała.
-ZNOWU PROWOKUJESZ, KAULITZ! – krzyknęła, co jeszcze bardziej go rozbawiło. Schowała twarz w dłoniach i zawyła przeciągle.
-A właśnie – dredowaty zwrócił się do Lainy – Bill przyjdzie do ciebie jutro po lekcjach. W czwartek jest zajęty.
-Pięknie – westchnęła zrezygnowana.
-Tak przy okazji – kontynuował – Wy coś ten teges?... – spytał, szczerząc się głupio. Na te słowa Roxy wybuchła histerycznym śmiechem, a Lainę zamurowało.
-NIE! – zaprotestowała szybko, na co Tom cicho parsknął i zaczął kiwać twierdząco głową, robiąc przy tym przemądrzałe miny.
-Jaaasne... – powiedział. Blondyna zacisnęła mocno usta, które utworzyły wąską linię i spojrzała na starszego Kaulitza spode łba – Przez żołądek do serca, no nie?
Dziewczyna przypomniała sobie sytuację z McDonalda, co zdołowało ją jeszcze bardziej. Policzyła w myślach do dziecięciu i w milczeniu odeszła od okna. Nie należała do osób wybuchowych i kłócących się, w przeciwieństwie do Roxy. Chociaż wiedziała, że siostra była niemiła tylko i wyłącznie w stosunku do nauczycieli i osób, których nie cierpi. Przykładem był Tom przyglądający się śmiejącej blondynie. Ta po chwili się uspokoiła i oparła o framugę okna.
-Czyli co, znowu wojna? – wydyszała, unosząc wysoko brwi, na co dredowaty przytaknął z figlarnym uśmiechem.
-Dobra, Kaulitz. W poniedziałek nie żyjesz – powiedziała beznamiętnie, na co ten przyjrzał jej się uważnie, mrużąc oczy i podgryzając dolną wargę. Widząc to, Roxy speszyła się. Najbardziej na świecie nienawidziła jego, oraz tych min, które jej posyłał. Były pełne pożądania, co doprowadzało do tego, że czuła do chłopaka jeszcze większy wstręt, a zarazem nachodziły ją przy tym różne obawy. Może chciał rozpocząć ‘bitwę’?
-Zobaczymy, Kotku – wymruczał. Roxy nie wytrzymała i wychyliła się mocno z okna w stronę Toma, który był od niej na odległość wyciągnięcia ręki. Prawie spadła, ale nie przejęła się tym. W głowie miała teraz zakodowaną jedną rzecz – Zabić Kaulitza. Chwyciła go za koszulę i przyciągnęła do siebie tak, że o mało co nawet on nie spadł.
-Nie jestem żaden ‘Kotek’ – wycedziła przez zaciśnięte zęby. Przerażony chłopak pokiwał twierdząco głową. Roxy puściła go i znalazła się z powrotem w pokoju.
-Ok., ja już idę – wybełkotał Tom, na co zielonooka odetchnęła z ulgą – No to cześć...Kwiatuszku... – dodał ze śmiechem i szybko zamknął okno, gdy w jego stronę poleciał kawałek ciasta, przyniesiony przez Lainę i którym jej siostra rzuciła. Słychać było jedynie ‘Plask!’ i Toma, który razem z Lukie’m śmiał się w niebogłosy, wskazując na maź znajdującą się na szybie.
-Marny twój los - prychnęła, posyłając starszemu Kaulitzowi mordercze spojrzenie i z hukiem zatrzaskując okno.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Roxy dnia Piątek 10-03-2006, 21:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle =]
Gość






PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 21:53    Temat postu:

Hej!!! super nocia a najlepsze ja klucila sie z Kaulitzem!! poprostu boskie!! masz wspanialy styl pisania i wogole super!!
Powrót do góry
Gall Anonim




Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 21:53    Temat postu:

Tak, tak, tak, kocham Twoje opowiadanie, kochaaam!
Zawsze długie i porządne.
Superakcja - idealnie, by nakręcić film.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 21:58    Temat postu:

o moj boze to moglby byc film ale z prawdziwymi blizniakami of koz
Roxy jestes cudowna
wspaniala
wyjatkowa
nie umiem sie wyslowic
po prostu ta czescia jeszcze bardziej udowodnilas na co Cie stac
jedna z najlepszych o ile nie najlepsza
ach gdyby to byla ksiiazka...
masz takie zajefajne pomysly...
normalnie kocham Cie za to opko
jak ja wytrzymam na nastepny part?
boskie boskie
nie do opisania
Roxy nie umiem tego przelac na klawiature po prostu wymiatasz z tym partem
i z tą głową pełną pomysłów
jakże świetnych...
Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syś
Gość






PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 21:59    Temat postu:

O Dżisas! BOSKIE!
A teraz ide psać xD
Ah, pozdrów... TOMUSIA, KWITUSZKU XD
Powrót do góry
...NuT...




Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrakóW

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:03    Temat postu:

ROXY, ROXY, ROXY (ech co za entuzjazm Very Happy ).

Ja nie wiem jak Ty to robisz. To jest... Magiczne. Za każdym razem gdy to czytam... Ajj...

Roxy, Aj Lof Ju, nie moge sie doczekać następnych części Very Happy

Buziaki:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:06    Temat postu:

ahh.. genialnie^^ znowu..widze ze panny Silver w takim samym nastroju jak ja:) milo..;/:p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ALEX-SZAFKA




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:06    Temat postu:

Jupi! Fajny odcinek! Z resztą całe opko jest fajne! Pisz dalej!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mond
Gość






PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:14    Temat postu:

no jak zwykle ciekawe i wciagajace i te ich kłótnie...Smile
Powrót do góry
Sekunda
Gość






PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:22    Temat postu:

Twoje opo jest, hmmmm...: najlepsze? najciekawsze? najfajniejsze? Bez wątpienia- określenie twojego opowiadania zaczyna się od "naj" Very Happy No może czasem nie Very Happy, bo może być np.: boskie, super, zajebis** itd. Smile Zawsze jak zabieram się do czytania Twojego dzieła, to robię sobie herbatkęSmile Roxy jesteś THE BEST, tyle Ci powiem:) Pozdrawiam.
Powrót do góry
Tess - Sahade Debl




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soul Society

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 22:33    Temat postu:

Roxy, Aniele... Jesteś cudowna, niesamowita, zaskakująca! Ta akcja z Tomem była rozbrajająca! Chociaż już na samym pcozątku domyśliłam się, że to on Razz.

Ach, och, uch, ych, ech, ich... wszystkie czyste samogłoski? Ok.

Dziękuję za dedykejszyn Smile.
Pozdrawiam!

PS.: z tego wszystkiego zapomniałam o ułożeniu story . Jak jeszcze raz przeczytam, połączę fakty, ugłaskam podniecenie - napiszę .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demigod




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 23:19    Temat postu:

Roxy jesteś wspaniała! Wiedziałam, że dodasz. I wiedziałam, że to Tom Ta akcja była świetna. Kocham to opowiadanie! I dziękuję za dedyczkę. Czuję się dowartościowana Wink Ale atmosferę wprowadziłaś przed opkiem Smile To już tyle postów... Ach, nic, tylko sie wzruszyć! Pozdrawiam!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 23:33    Temat postu:

No to ciekaffe co teraz nasza Roxy wykombinuje!! Hmmm... sie zobaczy.... Super część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 23:40    Temat postu:

nooo... sie doczekałam Very Happy i znowu wojna Very Happy a juz myslalam ze sie dogadaja :>

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Wiktoria Anna
Gość






PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 23:45    Temat postu:

Ty...Ty...TY NAPISAŁAŚ NOTKĘ I DOSTAŁAM DEDYKACJE!*Łzy staneły w oczach dziewczyny*
NAWET BUDYŃ NIE JEST TAK WSPANIAŁOMYŚLNY! Cool
Oh Roxy jesteś boska,wspaniała,zajebista,świetna tak samo jak twoje opo.
*Kłania się*
Roxy chwała tobie i cześć!
Rolling Eyes
Powrót do góry
Mavis




Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy martwych

PostWysłany: Piątek 10-03-2006, 23:54    Temat postu:

Jesteś kochana...
Dziękuję za dedykację...
Pewnie Cię nie zdziwi to, że również twierdze, iż to powinien być film...

Twoje opowiadanie mnie tak dobrze napawa, że słów mi brak...

Może pójdę się zastaowić nad jakimiś nowymi przymiotnikami....

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...NuT...




Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: KrakóW

PostWysłany: Sobota 11-03-2006, 0:00    Temat postu:

Echh... "Wojna Bliźniaków" codziennie na Polsacie, godzina 16.30.

A Nut siedzi ciuchutko w pokoju, wpatrzona w ekran telewizora... Nie mogąc wyjść z podziwu...

Roxyy... Naprawdę, to sie nadaje do Telewizji... Very Happy

Kiedy następna część? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Sobota 11-03-2006, 0:01    Temat postu:

haha ciekawe co ta Roxy wymyśli?
ale zapewne nie będzie się umiała mu oprzeć XD haha Wink
super parcik. ale za krótki XD
ja chcieć więcej. ja domagać się więcej! Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 11-03-2006, 0:15    Temat postu:

suuuper!!
jest juz dla mnie z deczka za pozno wiec mogła nie zrozumiec, ale czy mi sie zdaje czy Roxy nie wiedziała na początku z kim klika a później okazało sie, ze był to Tom na wyciągnięcie ręki? troche mi to nie pasi Grey_Light_Colorz_PDT_46
ale co tam...i tak mi sie podobao ^.^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crispi_Jones




Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łęczna

PostWysłany: Sobota 11-03-2006, 1:48    Temat postu:

Super... Very Happy

U Roxy to jak zawsze wrażenia pierwsza klasa. Jak ja kocham gdy się dużo dzieje. Akcja! Te bliźniaków zakręcone przygody... Mmm... xD.

Nawet błędów nie wyłapałam jakoś. Poprostu opowiadanie na poziomie i tyle Wink.

O czymś jeszcze miałam wspomnieć? Pomyślmy... A mam! Pytanko: kiedy posłodzisz troszkę . Bo wiesz akcja moja ukochana jest, to teraz jeszcze coś co też (w odpowiednich ilościach) lubię - słodkości (wiecie o co mi chodzi? Pocałunek taki np... Grey_Light_Colorz_PDT_42) i się rozpłynę z zachwytu...

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy Twisted Evil Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 21, 22, 23 ... 100, 101, 102  Następny
Strona 22 z 102

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin