Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To Co Miało Dla Mnie Sens Odeszło Razem Z Tobą..part 6 i1/2
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gossipgirl




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 18-06-2006, 14:34    Temat postu:

Przeczytałam właśnie wszystkie części..Poprostu idealne!Pomysł jest inny od wszystkich.Kiedy czytam mam dziwne uczucia.Nigdy takich nie miałam.Napewno będe czytać.Kiedy będzie nowa część?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
drusilla




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 29-06-2006, 21:33    Temat postu:

To opko również mi sie podoba i wciągnęło mnie Very Happy
Tylko co z dalszą częścią?
Kiedy się pojawi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Basiek16




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a z dolnegoslaska

PostWysłany: Sobota 01-07-2006, 21:20    Temat postu:

podoba mi sie twoje opowiadanie...poprostu bomba...masz dziewczyno talet...kiedy next part?? nie moge sie juz doczekac co bylo dalej...wparwdze sa tam jakes bledy ale co tam i tak mi sie podobalo..pozdrawiam i zyce weny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
drusilla




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 17:14    Temat postu:

Czy doczekamy sie nowej części? Very Happy
Wiem,jestem troche niecierpliwa Rolling Eyes


Weny życze Very Happy ,jeśli gdzieś się zapodziała Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
domikika




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 273
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytom

PostWysłany: Czwartek 17-08-2006, 13:15    Temat postu:

Przeczytałam cae.. podoba mi się ! Oryginalny pomysł i ciekawy sbosób pisania.. taki, który zachęca czytelnika do dalszego czytania Smile Baaardzo mi się podoba.. czekam na nowego parcika... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
drusilla




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 01-09-2006, 20:52    Temat postu:

Co z tym opkiem?
Kiedy wreszcie doczekamy się na nową nocię?
I czy sie doczekamy?
Mam nadzieję że jednak tak Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aurelia




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sobota 02-09-2006, 22:20    Temat postu:

Moje gratulacje Smile
Żałuję, że czytam dopiero teraz.
Temat super, błędów nie widziałam, więc jeżli nawet jakieś są to niezauwżalne.
Opowiadanie bardzo wciąga, po przeczytaniu jednej części, szybko szukałam kolejnej, bo nie mogłam się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń. No i przeczytałam ich pięć, mało mi i chcę więcej Very Happy więc jak najszybciej pisz kolejne części bo ciekawie się zapowiada, pomysł masz super, a opo baaardzo wciąga czytelnika, przez co niewiem jak doczekam się kolejnych odcinków Smile
Jedynym minusem jest to, że odcinki są takie krótkie, co prawda ma to swój urok, aczkolwiek mile widziane byłyby dłuższe części bądź częściej dodawane odcinki jeśli oczywiście uznasz to za stosowne Smile
To by było chyba na tyle Smile
Życzę weny i ogromnej ilości wolnego czasu na pisanie kolejnych dłuuuugich odcinków Wink
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 13:22    Temat postu:

Litości, litości...
My tu czekamy/usychamy/tęsknimy (niczego nie skreślać).
Proszę, zlituj się i daj następną część.
Czekam.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 17:16    Temat postu:

Nie no opowiadanko zawaliste SmileSmile
czekam na następną notke Smile Dodaj jaą szybko xD xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wtorek 12-09-2006, 16:03    Temat postu:

No ale po przeczytaniu, wypadało by coś jeszcze dodać. Czas mija, my tu tęsknimy, a ty nic. No jak tak można?
Wypadało by się chociaż trochę pośpieszyć Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lov.




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wtorek 12-09-2006, 16:19    Temat postu:

aaa.... !!!
kiedy pojawi się nowa częśc ??!!
tak tęsknie za tym opowiadaniem ...(choć niedawno je przeczytałam)
mam nadzieję, że się nad nami zlitujesz i dasz następną część.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Volume




Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 0:07    Temat postu:

Zapomnieliście o mnie ale ja obiecałam sobie, że to opowiadanie dokończę.
O!

----
6 i 1/2

Bill spojarz na zegrał. Dochodziła 23:00. Tom kończył pić RedBulla, w między czasie zaczepiając rudego kociaka na kolanach matki. Bill uśmiechał się pod nosem, gdyż ta scena strasznie mu przypominała czasy, gdy Tom był szczęśliwy i pełen życia.
- Kochanie może pospieszyłbyś się z tą opowieścią? Jest coraz później a ja jestem coraz ciekawsza, co dalej. – Simona patrzyła na starszego syna z iskierką zniecierpliwienia.
- Nie jest mi łatwo, staram się jak mogę. – Tom burknął i wrócił na puchaty dywan pod kominkiem, rozciągając się na nim na plecach. Utkwił wzrok w suficie i ciągnął dalej swoją opowieść.
- Tego dnia, kiedy Emily przyszła dziękować Billowi za wybawienie, między nami coś zaiskrzyło. Żadne z nas nie umiało się do tego przyznać, ale dało się to wyczuć. W szkole nie umiałem przeżyć dnia, żeby z nią nie porozmawiać, przypadkiem nie dotknąć. Nie wiedziałem jednak, że ona potrzebuje tego samego. Byłem pewien, że mimo wszystko kocha Bastiana i będzie najlepiej, jeśli nikt się nie dowie o tym co czuję, nawet Bill. A męczyło mnie to coraz bardziej, sam nie wiedziałem co się ze mną dzieje. W życiu żadna dziewczyna nie zawróciła mi tak w głowie. Nie spałem, nawet nie jadłem. Uczyłem się coraz lepiej bo chciałem jej zaimponować. Z drugiej strony byłem pewien, że ona tego i tak nie widzi – odkąd pogodziła się z Bastianem coraz mniej się widywaliśmy i nawet z daleka promieniała szczęściem w jego obecności. Jednak ta sielanka nie trwała długo…

Pochmurny listopadowy wieczór. Silny wiatr porywał liście, zmuszając je do szalonego tańca. W domu Kaulitzów jak zwykle panowała błoga atmosfera. Państwo Kaulitz po dniu pracy odpoczywali w swoim pokoju, Bill wylegiwał się na swoim łóżku, starając się wymyślić kilka tekstów na nową płytę. Najstarszy bliźniak z miną pobitego psa siedział na parapecie, wyglądając przez okno. Jego wzrok był utkwiony w bliżej nie znajomym punkcie, nie do końca znanym nawet jemu. Z zadumy wyrwało go ujadanie psa. Spojrzał w dół – przy bramie zobaczył znajomą blond fryzurę. Szybko zszedł na dół, by otworzyć dziewczynie drzwi.
- Witaj Emily – chciał powitać ją z uśmiechem, jednak to, co zobaczył na jej twarzy sprawiło, że omal nie pękło mu serce.
- To Bastian? – niemal krzyczał. Dziewczyna szlochała, nie mogąc wydusić z siebie nawet słowa. Pokiwała twierdząco głową. Tom złapał się za głowę, kręcąc po niewielkim przedsionku. W końcu, gdy się opamiętał przyciągnął dziewczynę do siebie po czym objął ją delikatnie, prowadząc za sobą do kuchni. Wskazał dziewczynie wysokie krzesło a sam pospiesznie otworzył zamrażarkę, wyjmując z niej kilka kostek lodu. W głowie kłębiło się tysiące myśli – w tym najgorsza, że to z jego winy Emily teraz tak cierpi. Nie mógł jednak przewidzieć, że nieśmiały i zamknięty w sobie Bastian to damski bokser. A Tom chcąc być dobrym kolegą sam pchnął tą biedną dziewczynę w jego ramiona.
- Przepraszam, nie chciałam ci narobić kłopotu… - Emily cicho pisnęła, kiedy Tom przyłożył do jej sinego oka kostki lodu.
- Nie sprawiasz mi kłopotu. Martwię się o ciebie… - Tom lekko zawiesił głos, przejeżdżając dłonią po jej policzku. Dziewczyna nawet nie drgnęła. Ufnie wpadła w jego ramiona, zanosząc się od płaczu.
- On wymyślił sobie, że go zdradzam! Kiedy mu powiedziałam, że mam go dość i odchodzę pobił mnie! Powiedział, że szybciej mi coś zrobi, niż pozwoli, żeby ktoś zajął jego miejsce – szloch był coraz głośniejszy.
- Cicho, nie płacz… Już nigdy więcej cię nie skrzywdzi. Nie pozwolę na to – chłopak gładził włosy blondynki, przeżywając jej dramat razem z nią. To jego wina. Nie powinien na to pozwolić. Teraz jej pomoże, za wszelką cenę!
- On jest zdolny do wszystkiego. Boję się Tom. Nie opuszczaj mnie…
- Nie zrobię tego. Przyrzekam… Nie ciebie. – dziewczyna uniosła głowę tak, że ich twarze dzieliły milimetry. Oboje czuli, że chemia, którą do siebie czuli była za silna, żeby się przed nią bronić. Czuli to od dawna, jednak żadne nie chciało się przyznać, że nie sypiają w nocy ze swojego powodu. Emily nie chciała skrzywdzić Bastiana. Tom nie chciał rozbijać „wspaniałego” związku i wyjść na parszywą świnię.
Pocałował ją. Zachłannie, mocno. Wiedział, że nie ucieknie, że chce tego. Zawiesiła ręce na jego szyi, poddając się tej pieszczocie. Od pierwszego dnia, kiedy pomógł jej wstać na korytarzu był władcą jej myśli. Liczyła, że przez Bastiana zbliży się do niego. Sprawa jednak strasznie się skomplikowała. Tom był z Samathą a ona użerała się z zaborczym Bastianem. Na tą chwilę czekała długie cztery miesiące. Warto było dla niego cierpieć, choćby dla tego poczucia bezpieczeństwa. Dla ciepłego głosu i zachłannych ust.
- Emily, my chyba… My chyba nie powinniśmy… - Tom oderwał się od dziewczyny
- Ja tego chcę… - Na jej policzki wstąpiły rumieńce. Wyglądała tak slodko – szkliste oczy, twarz okalana złotymi puklami włosów…


- Nie umiałem jej odmówić. Nie pamiętam ile czasu i ile razy się całowaliśmy. Byłem taki szczęśliwy. Jednak następnego dnia wiedziałem, że muszę zrobić cos z Bastianem. Musiał zapłacić za to co zrobił. Nie miałem jednak pomysłu jak to rozstrzygnąć. Strzelić mu w mordę było by zbyt prosto. Chciałem zadawać mu ból powoli, ale głęboko. Nienawiść do niego wzrastała we mnie od dnia, kiedy Emily przyszła do nas po raz pierwszy. Zakochałem się – jak wariat. Ja, Tom Kaulitz, facet mogący mieć każdą laskę – zachowywałem się jak pokręcony romantyk. Ale przez nią taki się stałem. Tamtego wieczoru zabroniła mi robić cokolwiek w stronę Bastiana. Bała się, że zrobi coś gorszego. Musiałem to w sobie dusić, bojąc się o nią. Po jakimś czasie jednak Bill zorientował się co mnie gryzie i wyciągnął to ze mnie. I wtedy znów mi pomógł. – siedzący na kanapie Bill z miną triumfatora wystawił ręce do góry w geście zwycięstwa, na co matka bliźniaków zareagowała gromkim śmiechem.
- Właściwie to bardzo pomógł nam Jorge – Bill spojrzał na matkę, która zaczęła nerwowo kręcić się na fotelu.
- Jak to?
- Podpowiedział nam jak stopniowo wkurzać go, ale tak, żeby nie wiązał z tym Emily. Potem zadać ostateczny cios, ale żeby wiedział za co. Niby nic wielkiego ale… pomogło. – Bill spojrzał na Toma, który ściskał nerwowo swoją bluzę.
- Zaczęło się od wysprejowania szafki w szkole. Potem wrzucaliśmy mu do plecaka różne obrzydlistwa np. jakąś zgniłą żabę albo prezerwatywy napełnione słodką bitą śmietaną. Potem poprzebijaliśmy mu w rowerze opony, następnego dnia kiedy przyjechał z nowymi – rozkręciliśmy go na części i porozrzucaliśmy wokół szkoły.
- Jaki był ostateczny cios? – Simon wciąż uśmiechała się na myśl o pomocnym Jorgu
- Po wf, kiedy poszliśmy pod prysznic, ubrania Bastiana dziwnym trafem „zginęły” z szatni. Plecak też wcięło. Na wieszaku była tylko kartka z „pozdrowieniami”. – Billowi uśmiech nie schodził z twarzy.
- Wiedział, że to wasza sprawka?
- Wtedy nie. Wydało się dużo później… - Bill skrzywił się, oglądając końcówki swoich czarnych włosów.
- Ale przestał już nękać tą biedną dziewczynę? – Simona utkwiła wzrok w Tomie
- Tak. Zerwali. Po miesiącu ukrywanych spotkań zostaliśmy parą. Nawet nie wiesz jaki byłem szczęśliwy, mogąc wziąć ją publicznie za rękę, pocałować czy objąć. To nie byłem ja…
- Albo prawdziwy ty – Bill wtrącił się, puszczając matce oczko. Tom nie skomentował tego, ale lekko się zarumienił.
- Kilka razy dziennie mówiłem jej, że ją kocham, obsypywałem kwiatami. W zamian dostałem ciepło, szczęście… szczerą miłość. Bałem się tylko co na to powiedzą ludzie. Samantha nie odzywała się do Emily. Reszta dziewczyn cieszyła się – w końcu słynny Tom Kaulitz był na wyciągnięcie ręki. Bastian na początku nie odzywał się do mnie. Z czasem jednak wydawało mi się, że to przetrawił. Wydawało mi się, że zawsze będziemy razem, ze naszym uczuciom nic nie zaszkodzi. Emanowaliśmy tą miłością.

Niewielka łąka na obrzeżach Magdeburga. Tom niósł Emily na swoich plecach, ciesząc się jak małe dziecko. Tom usiał na trawie a Emily położyła głowę na jego kolanach, wdzięcznie wystawiając twarz do słońca. Tom wpatrywał się w nią niczym w nimfę leśną. Jasne włosy, intensywnie niebieskie oczy, zwiewna, bladoróżowa sukienka i białe sandałki wiązane wokół kostki. Pochylił się nad nią, składając na jej pełnych ustach pocałunek.
- Łaskoczesz! – dziewczyna oderwała się od niego, chichocząc
- Jak? Przecież nic nie zrobiłem – Tom był zdezorientowany. Emily pociągnęła go za dredy, które łaskotały jej szyję i dekolt.
- A więc masz łachotki… Potorturuję cię! – Zaczął delikatnie gilać ją po brzuchu, pod kolanami, w okolicach. Dziewczyna tarzała się ze śmiechu, błagając Toma by przestał.
- Przestanę, jeśli powiesz dwa magiczne słowa – chłopak uśmiechnął się zawadiacko
- Hm. Proszę, przestań? – dziewczyna wyszczerzyła ząbki i widząc zbulwersowaną Toma zaczęła uciekać.
- Nie o to mi chodziło! Zapłacisz mi za to! – Tom poderwał się z murawy i pobiegł za roześmianą dziewczyną. Wyglądała tak pięknie… Promienie słońce odbijały się w jej włosach, mieniąc różnymi odcieniami blondu, bieli i złota. Złapał ją. Upadli na gęstą trawę, zanosząc się od śmiechu. Chłopak pocałował dziewczynę. Namiętnie, delikatnie i z uczuciem.
- Kocham Cię, Tom…


---
Tak wiem, bez rewelacji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 15:16    Temat postu:

Cytat:
Bill spojarz na zegrał

No tu malutki błędzik. Chyba wiesz sama Wink.

I nie powiedziałabym, że część bez rewelacji, bo mi się bardzo podobała.
Taka... ciepła.
Żal mi ogromnie Emily, bo przeżywala piekło z tym swoim "chłopakiem". Wydawałoby się, że teraz z Tomem będzie jej idealnie, ale spodziewam się, że w tym tkwi haczyk.
I że za kilka części przypomnę sobie ten moment powtarzając: "a miało być inaczej..."
Opowieść chłopaków nabiera coraz więcej uroku.
Poza tym, ogromnie się cieszę, że wreszcie coś dodałaś. Mam nie wiele czasu, ale gdy już znajdzie się chociaż chwila, mogę przeznaczyć ją na przeczytanie czegoś wspaniałego.
Życzę dużo weny.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 30-11-2006, 17:32    Temat postu:

Cholernie długo Cię nie było... musiałam przypomnieć sobie conieco...

dlaczego piszesz, że bez rewelacji ?

Rewelacja to dopiero będzie. Opowiadanie się rozkręca, akcja idzie do przodu.

Wiesz... Niby taka idealna, kolorowa miłość jak z obrazka i bum zawsze dzieje się coś złego. Cholernie mnie ciekawi co tam wciśniesz, a za chiny ludowe nie moge wyczaić co !

Więc pisz i żebym tak długo nie musiała czekać ! Grey_Light_Colorz_PDT_31


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tygrysek_th




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Sobota 09-12-2006, 16:42    Temat postu:

Niesamowite...to opowiadanie emanuje cieplem tajemnicą i czymś jescze czego jescze nie moge rozgryść.Jesteś świena.Tak trzymaj.prosze o nową część

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin