Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

| Prowadź mnie | - odcinek pierwszy - "Zamglone spojrze

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Halle




Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 17:37    Temat postu: | Prowadź mnie | - odcinek pierwszy - "Zamglone spojrze

Hejcia wszystkim. Wczoraj wpadł mi do głowy ten pomysł, pewnie już ktoś to wymyślił, ale będę pisać tak czy siak. I zanim opublikuję na blogu, zamieszczę to opowiadanie tutaj... Hm, wiem że zawsze znajdą się jakieś błędy, ale o to mi chodzi. Chcę się ich pozbyć, chodż wiem, że to do końca nigdy nie jest możliwe. Nie ma wstepu, bo wszystko co na razie powinnyście wiedzieć, jest w pierwszym odcinku. To tyle Smile



Szła szerokim i zimnym korytarzem jednego z wielkich nowoczesnych obiektów koncertowych w Niemczech. Za rękę prowadziła ją najlepsza i jedyna przyjaciółka, która teraz znacznie przyspieszyła. Dziewczyna czuła niepokój, nie lubiła iść tak szybko, pierwszy raz była w tym miejscu. Jej jasnobrązowe włosy do ramion powiewały od pędu powietrza. Przyciskała do piersi wielki klaser z ważnymi dokumentami, który ojciec polecił jej zanieść do swojego współpracownika. Korytarz ostro skręcał w prawo, jej przyjaciółka w porę odskoczyła, jednak ona nie zdążyła. Z rozpędem na kogoś wpadła, wypuszczając dokumenty. Ten ktoś przeklął nieco zbyt głośno, podniósł z ziemi klaser i wepchnął jej z powrotem w ręce. Chyba był bardzo nerwowym chłopakiem, gdyż zaczął do tego krzyczeć:
- Jak chodzisz!? Teraz przez jakąś panienkę spóźnię się na to p********* rozdanie nagród! Następnym razem patrz przed siebie, ślepa jesteś czy co!? – przeszedł szybko obok, zaczął biec i po chwili zniknął na końcu korytarza. Cathaline stała nieruchomo, trzymając w rękach dokumenty. Ścisnęło ją w gardle, ale starała się ukryć łzy. Jej przyjaciółka chciała krzyknąć za tym chłopakiem, ale to juz nie miało sensu. Podeszła do szatynki kładąc jej rękę na ramieniu:
- Cath, przepraszam... to moja wina, za szybko cię ciągnęłam... chciałam zdążyć i obejrzeć tą galę... tak mi przykro... Nie przejmuj się nim, był wkurzony, nie wiedział, co mówi. Poza tym jak jesteś kimś sławnym, to potem tak jest. To był ten cieć z Tokio Hotel...
- Wiem... – szepnęła
- ...Błagam, nie przejmuj się tym. Wiem, że to boli...
- Dzięki że jesteś, Betty... – słabo uśmiechnęła się w stronę czarnowłosej przyjaciółki, po czym obie ruszyły w stronę biura taty Betty, i tym samym współpracownika ojca Cathaline.


Czarnowłosa, jako córka jednego z ważniejszych ludzi w show-biznesie mogła swobodnie poruszać się na takich imprezach. Bez przeszkód weszła na halę, gdzie rozdawano muzyczne nagrody. Tyle się o tym trąbi w telewizji, każdy chciałby tam być, ale ona była na wielu takich i teraz ziewała, oglądając jak Silbermond odbiera nagrodę za najlepszy teledysk. Potem zespół roku. Jak można się było domyślać, na scenę wyszło czterech chłopaków, głupkowato szczerzących się do kamer. Ten o czarnych, farbowanych włosach zaczął dziękować, uśmiechał się, był zabawny i wydawał się bardzo miły. Wykrzywiła ironicznie usta. To ten sam chłopak, który niedawno wpadł na jej przyjaciółkę Cath, nakrzyczał na nią, obraził i w ogóle zachował się jak ostatni cham. Kiedy zaczął nawijać, powoli wstała i demonstracyjnie wyszła ze znudzona miną, ku zdziwieniu wielu dziewczyn, które słuchały swojego idola z zapartym tchem. Była solidarna wobec Cathaline. Obie, córki ludzi pracujących w show-biznesie, których ojcowie ciągle są w drodze, bez własnego domu i w dodatku „wloką” swoje dzieci za sobą. Odnalazły się w tym szumie i pokochały jak siostry. Zielonooka Betty wiedziała, że jest niezbędnie potrzebna swojej bratniej duszy. Poszła do pokoju przyjaciółki. Szatynka siedziała na łóżku, bez zapalonego światła i patrzyła gdzieś przed siebie, muskając niezwykle wrażliwymi palcami miękką poduszkę. Czarnowłosa usiadła naprzeciwko niej i chwyciła jej dłoń:
- Gala nudna jak zwykle... potem pewnie będzie przyjęcie na które będziemy musiały iść. Nasi tatusiowie będą się znów nami chwalili a potem zapomną, że w ogóle się urodziłyśmy. Dobrze, że mamy siebie – pogłaskała jej dłoń, delikatnie się uśmiechając. Szatynka także się uśmiechnęła i dopełniła wypowiedzi Betty:
- Może i to zwykłe sukinkoty, te całe Tokio Hotel, ale już mi ich żal... teraz ich managerem został mój tata. Dobrze wiesz, że zniszczył każdy poprzedni zespół, którym się opiekował. Dlaczego on taki jest, co? Wyciąga tyle kasy, ile tylko może i niszczy... a te zespoły nawet nie dosięgły jeszcze szczytu. Co będzie teraz? Oni są sławni w całej Europie... robi mi się niedobrze, kiedy pomyślę, co mój ojciec uknuje, żeby pozostawić ich w niesławie...
- ...Zabrać forsę raczej z moim starym i dalej ciągać nas po różnych krajach, uczepiając się kolejnej ofiary... – dokończyła czarnowłosa, puszczając dłoń przyjaciółki i kładąc się na jej łóżku. Cath położyła się obok niej, dalej głaszcząc aksamitna poduszkę.


Na wielkiej sali wesoło rozmawiali ze sobą różni ludzie. Ale nie zwyczajni, szarzy, niedostrzegalni... to były prawdziwe gwiazdy. Niektórzy chwalili się zdobytymi nagrodami, inni tłamsili w sobie zazdrość. Prawie każdy miał w ręku kieliszek szampana. Czterech chłopaków z takimi właśnie napojami w szklanych kieliszkach, usiadło na miękkiej sofie, śmiejąc się z gaf, które popełnili podczas przemówienia. Ale one były znane tylko im i niezauważalne dla nikogo innego. Uwagę czarnowłosego wokalisty przykuł dwie dziewczyny, które właśnie weszły na salę. Jedna z nich, brunetka o włosach do łopatek i zielonych oczach, trzymała za rękę tą drugą, którą niedawno tak okrzyczał. Zrobiło mu się trochę głupio, ale poza tym nie miał większych wyrzutów sumienia. Obojętnie zerknął na nie ostatni raz i powrócił do żartów z kolegami. Dziewczyny usiadły na innej sofie, niedaleko, po ich lewej stronie. Nie zwracał na nie uwagi. Wtedy szturchnął go Georg, wskazując dwie nastolatki ruchem głowy:
- Widzisz tamte dwie? Ta o jasnobrązowych włosach do ramion, to córka tego naszego nowego managera. A ta druga, brunetka z zielonymi oczami to córka jego współpracownika, no i teraz chyba będą nam towarzyszyć... – Bill w jednej chwili stał się jak marmurowy posag, bez śladu życia. Gapił się na szatynkę. Nie był dla niej zbyt miły. Jeśli ona jest oczkiem w głowie swojego tatusia, to być może sprowadził na swój zespół poważne kłopoty? Chyba będzie trzeba ją ładnie przeprosić. Ale potem, kiedy ta czarna sobie pójdzie, bo jak na razie rzuca mu ostre spojrzenia, jakby broniła tamtej. Potrzasnął lekko głową i zrobił łyk szampana, napotykając w tym samym momencie chciwy wzrok swojego brata, wbity w czarnowłosą. Trącił nogę dredziastego czubkiem buta, sprowadzając go na ziemię:
- Daj se spokój głąbie... – skarcił brata, a po chwili sam ukradkiem zaczął przypatrywać się szatynce. Nie chodziło mu o jej urodę, tylko o to, że... była jakaś dziwna. Ciągle patrzyła w jeden punkt, nawet kiedy rozmawiała z przyjaciółką. Nie siedziała zbyt daleko, zauważył, że jej oczy są brązowe. Ale niezwyczajne... spojrzenie było jakby zamglone, odległe, a sama tęczówka wydawała się jaśniejsza niż powinna być. W dodatku jej dłonie były bardzo ruchliwe, smukłymi palcami jeździła po swoich spodniach, po oparciu sofy, to znowu przeczesywała nimi swoje włosy. Co chwilę zerkał na nią ponownie, ale nic się nie zmieniało. W końcu przestał się nią interesować i poświęcił się rozmowie ze znajomymi.


Kiedy to całe party dobiegło końca, postanowił poszukać tej dziewczyny. Jednak nigdzie nie mógł jej znaleźć. Przyjaciele dawno udali się do swoich pokoi, a on błąkał się po opustoszałej sali. Dał za wygraną i wyszedł na korytarz. No tak... jeśli chce się coś znaleźć, należy przestać szukać. Stała oparta o zimną ścianę korytarza skąpanego w półmroku. Patrzyła w dół, a u jej nogi siedział wiernie malamut (od autorki: rasa psa, podoba do husky), o pięknej, białej i puszystej sierści. Do takiego chciało by się przytulić każde dziecko. Czworonóg rozglądał się wokół, wywieszając swój różowy język. Kiedy spostrzegł chłopaka, cicho zaskamlał. Szatynka podniosła głowę, jednak nie spojrzała w kierunku Billa. Podszedł do niej:
- Hej – zagadnął – bo jakoś głupio wtedy wyszło... wkurzony byłem, chcę cię przeprosić... – skierowała twarz a jego stronę, ale patrzyła gdzieś obok:
- Przeprosić? No dobra, skoro masz poczuć się lepiej... Jestem Cathaline, Cath – uśmiechnęła się, jednak nie podała mu ręki. Mówiła po niemiecku, ale z północnym akcentem. Uznał, że to urocze
- Jesteś z Norwegii? – skinęła głową – Fajnie, ja nazywam się Bill, chyba każdy mnie zna
- Jasne, wokalista Tokio Hotel, rozpoznałam cię po głosie już wtedy, gdy na ciebie wpadłam – kiedy to usłyszał, otworzył szerzej oczy
- Po głosie? Nie rozumiem...
- Wiesz, to trochę trudne rozpoznać kogoś z twarzy, zwłaszcza kiedy nic się nie widzi – nadal lekko się uśmiechała i mówiła z łatwością, jakby to było zupełnie normalne. Za to nim te słowa wstrząsnęły, i to tak, że aż się zachwiał. Teraz pragnął ją przeprosić z całego serca. Ona jest NIEWIDOMA, a on wtedy... w złości pytał, czy jest ślepa. Gdyby mogła go zobaczyć, to zauważyłaby, jak bardzo stał się blady, w jednej sekundzie. Jedyne co udało mu się z siebie wydusić, to kilka słów:
- Przepraszam... za tamto, ja... nie wiedziałem, byłem wściekły, nagadałem głupot... naprawdę nie chciałem... przepraszam...
- Hm... – westchnęła – gdybym nie była córką waszego managera i gdybym była normalna, to byś nie przeprosił, prawda? – teraz jej uśmiech stał się ironiczny – Nie bój się, mój ojciec ma mnie gdzieś. Nawet gdyby ktoś mnie pobił, on niczego by nie zauważył, a ja nie mam zamiaru się skarżyć...
- Przepraszam... – powtórzył niemal mechanicznie, nadal będąc w osłupieniu
- Za to, że nie wiedziałeś, że jestem nienormalna? Spoko – mrugnęła mu na pożegnanie, ale to tylko bardziej wzbudziło w nim poczucie winy i chyba o to jej chodziło – Hades, do pokoju! – wydała psu komendę. Wystarczył jeden jej krok, aby śnieżnobiały malamut wstał i zaczął powoli prowadzić dziewczyną pośród ciemności znanych tylko jej
- Przecież nie jesteś nienormalna... – powiedział cicho, chcąc dodać jej otuchy a także chcąc samemu poczuć się lepiej. Nie zareagowała, jedyne, co dostał, to kilka machnięć ogona puszystego psa. Ciężko oparł się o zimna ścianę. To dlatego jej wzrok był taki dziwny, a brązowe oczy jakby pokryte mgłą. I to dlatego tak często dotykała różnych rzeczy oraz miała tak dobry słuch. Te zmysły były teraz dla niej najważniejsze, to one stanowiły jej okno na świat.


Wbiegł do pokoju gdzie siedzieli jego trzej przyjaciele, trzasnął drzwiami i oparł się o nie, ciężko oddychając. Spoglądali na niego pytająco. Zaczął wyrzucać z siebie pojedyncze słowa:
- Ta dziewczyna... córka naszego nowego managera... ona... ona jest... jest niewidoma, a ja się wtedy na nią wydarłem... – prawie płakał
- Żartujesz! – zerwał się Tom – jest ślepa?
- Nie ślepa, tylko niewidoma! – krzyknął na brata, wbijając go z powrotem w fotel morderczym wzrokiem
- Aha... – stęknął dredziasty, uciekając przed spojrzeniem czarnowłosego
- Kiedy się na nią wydarłeś? – spytał Gustav, patrząc na rozhisteryzowanego przyjaciela
- Szedłem na rozdanie nagród i wpadliśmy na siebie na zakręcie. Wkurzyłem się, wydzierałem mordę żeby uważała jak chodzi i spytałem, czy jest ślepa... – opierając się o drzwi, zjechał na dół, kucnął i podciągnął kolana pod siebie, chowając twarz w dłoniach. Nikt nie umiał znaleźć teraz stosownych słów. Jednak po krótkiej chwili Bill wstał, odgarniając włosy z twarzy i usiadł na swoim łóżku:
- Jest z Norwegii. Ma na imię Cath... właściwie to Cathaline.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
basia




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 18:22    Temat postu:

Bardzo mi się podoba! Very Happy Oryginalny miałaś pomysł
Czekam na dalsze części Wink
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 19:06    Temat postu:

Podobało mi się bardzo. I teraz mam problem bo już od jakiegoś miesiąca może dwóch chodzi mi pomysł po głowie na opowiadanie z niewidomą, a to dlatego, że no nie ważne to moja sprawa, ale teraz nie ma to sensu. Zastrzegam, że chodziło to tylko o to, że dziewczyna miała być niewidoma,a reszta inna wogóle nie myślałam o córce managera xD.
Pozdrawiam i oświadczam, że będe tutaj wpadać na nowości


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lemoni




Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz tyle kaloszy?

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 19:13    Temat postu:

Podoba mi się pomysł z tą niewidomą dziewczyną, może z tego wyniknąć coś ciekawego. Ale nie jestem do końca przekonana, poza tym jaka ta dziewczyna jest, nie ma nic nowego, czy świeżego. Czekam dalej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 19:36    Temat postu:

Hm... pewne błedy stylistyczne.
Ale podoba mi się. W końcu nowa i ciekawa fabuła!
Jeśli poprowadzisz to opowiadanie jak należy będzie jednym z moich ulubionych Smile
Gratulacje i 3mam kciuki za nowe odcinki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 19:50    Temat postu:

Bardzo mi się podobało.
Naprawdę.
Na początku nie domyślałam się, że jest niewidoma, także zaskoczyło mnie kiedy ona mówiła o tym Billowi.
Nie widziałam błędów. Ciekawa fabuła, dobrze opisane.
Na pewno będę czytać dalej.
Pozdrawiam i życzę weny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
carsjana




Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:00    Temat postu:

Zaciekawiło mnie Smile Podoba mi się pomysł z niewidomą dziewczyną. Nie mogę się doczekać następnego odcinka. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazia




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od Bloo

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:03    Temat postu:

Nie powiem - podobało mi się.
Ciekawy pomysł na fabułę.
Wykonanie też dobre, ale błędy to wszystko psują.
Pare literówek widziałam no i źle stylistycznie ułożone zdania...
No to chyba tyle.
Pozostaje mi jedynie czekać na kolejną część.
Pozdrawiam,
`Kat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:13    Temat postu:

To zapewnie nie jest Twój pierwszy raz z opowiadaniem, prawda?
Wyszło Ci to naprawdę dobrze .
Jestem pod niesamowidzie pozytywnym wrażeniem.
Wiesz, zaczęłam lubić tę dziewczynę.

Oh, czekam na następną część Wink.

Pozdrawiam,
~Black.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 21:28    Temat postu:

strasznie mi się podoba. Taka fabuła to nowość na forum.

przyjaźń Cath i Betty jest cudowna. od samego początku wiedziałam, że łączy jest coś specjalnego.

nie jestem w stanie napisac nic więcej. tylko tyle, że na prawdę, ale to naprawdę strasznie mi się podoba. wiem powtarzam się, ale taka jest prawda.

czekam na kolejną część. gdybyś mogła powiadommnie na pw Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kass




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 114
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 1:16    Temat postu:

Jest gala. Jest After. Kanye zbiera nagrody, których nie wygrał. Justin rozdaje uśmiechy na lewo i prawo. Paris wdzięczy się do znajomych ważnych ludzi. Crystal leje się strumieniami. Gwiazdeczki na dziesięciocentymetrowych szpilkach, w strojach zbyt drogich, by zakładać je po raz drugi, paradują przed reporterami... Oto i show business, który zaledwie musnęłaś w swoim opowiadaniu. A szkoda, bo ja to kocham.
No ale cóż, ciężko opisywać wystawne gale i drogie imprezy, kiedy główną bohaterką jest niewidoma dziewczyna.
Wybrałaś zdecydowanie trudny temat. Czy to dobrze? Dla wprawnego pisarza zdecydowanie tak. Dla Ciebie? Hmm... zależy, w którą stronę pociągniesz to opowiadanie. Jeśli nie zrobisz z niego ckliwego romansidła, w którym główna bohaterka już w trzecim odcinku zostaje dziewczyną Kaulitz&Kaulitz, to dobrze dla Ciebie. Przy Twoim stylu, z dobrym pomysłem, sprawnie poprowadzoną fabułą, realnymi postaciami, możesz osiągnąć naprawdę świetne rezultaty (nie ironizuję, jak to mi się ostatnio przytrafia przy komentowaniu nowych opowiadań).
Jednak wystarczy, byś dała się ponieść wodzom fantazji, a wszystko weźmie w łeb. I to jest główna zmora początkujących - zbyt utożsamiają się ze swoimi bohaterami i chcą ziścić, choć na kartce/monitorze, swoje marzenia. Ale marzenia nie zające, nie uciekną. Czasem warto poczekać z happy endem, żeby całość zyskała dużo na jakości.
Mam nadzieję, że dobrze rozwiniesz wątek niewidomej dziewczyny w show businessie.

Ale powiem Ci, że jakoś mi się to nie widzi. Czemu ona nie została z matką, albo z kimś z rodziny w Norwegii, tylko musi podróżować z ojcem, który się nią nie interesuje? Cóż, Twoja historia i Ty ją opowiadasz. A może uda Ci się opowiedzieć ją wiarygodnie... Zobaczymy.
Póki co czekam na odcinek kolejny, który z pewnością przeczytam.
Pozdrawiam serdecznie,
Kass - tym razem nie ironizująca Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika17




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 16:10    Temat postu:

Haaaaa ze też nie zorientowałam się, że to ty napisałaś. Ja głupia Very Happy hehe kto inny by coś takiego wymyślił Very Happy. Bosko i już sam poczatek zaciekawił. Hee jestem z Ciebie Dumna i tyle Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
<SusanBlack>




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: takie ładne miasto w śodku anglii

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 20:14    Temat postu:

Oh
My
Gosh...

Ale śliczne.. troszkę smutne... very żal mi Cath.

Z niecierpliwościa czekam na next część i wenki życzę
-x-X-x-


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżampara




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 2108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 22:35    Temat postu:

Nie nie podoba mi się...
Nie che być hamska ale dla mnie to wogóle sie kupy nie trzyma
Nic z tego nie rozumiem
Ale dobra to tylko moje przypuszczenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 15:37    Temat postu:

Szczerze? Jakoś nie zbyt...
Przede wsyzstkim jak niewidoma osoba może mrugnąć? Tzn. mrugnąć tak jak mrugnęła, to mi sie jakoś nie widzi.
Bill? Nie dość, że najpierw jest taki kilkanaście linijek późneij inny, to jeszcze nie umei sobie znaleźć porządnego powodu do płaczu.
Błędy stylistyczne.
Przy niektórych po prostu przerywałam i dopiero po chwili czytałam dalej...
Jednym słowem narazie jestem na nie.

Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Niv




Dołączył: 04 Lis 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 16:19    Temat postu:

Bardzo interesująco się zaczyna.
Muszę przyznać, że widziałam już na forum kilka opowiadań, w których główna bohaterka była niewidoma, ale Ty dodałaś jeszcze jeden interesujący wątek.
Mianowicie, że jej ojciec jest menagerem, który wszystkie zespoły, które miał pod opieką spychał na dno. Zaraz po tym, jak "wyssał" z nich tyle pieniędzy ile się dało.
Cóż, to więcej moge powiedzieć, podobało mi się i czekam na więcej:)
Jestem ciekawa jak to wszystko rozegrasz
pozdrawiam i życzę weny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
scream_rock




Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z piekła ]:->

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 20:22    Temat postu:

Nigdy bym na to nie wpadła...
Bardzo mi sie podobało. Weny życzę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin