Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Powtórka z Dirty Dancing... 8. Nareeeeszcie :D
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kogo dołączyć do opka???
LaFee
35%
 35%  [ 19 ]
Resztę Pedziów 5
5%
 5%  [ 3 ]
Harryego Pottera
18%
 18%  [ 10 ]
Królewnę Śnieżkę i 7 krasnali
11%
 11%  [ 6 ]
ShReKa i kumpli ;)
22%
 22%  [ 12 ]
Inne...
5%
 5%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 53

Autor Wiadomość
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 7:14    Temat postu:

o jejku!! Ta część była cudna <marzyciel> hehe a te teksty że jak panienka z okienka to normalnie mnie dowaliło Laughing Laughing
brechtałam cały czas jak to czytałam Very Happy I ZA TO CIĘ KOCHAM!! bo już tak dawno uśmiech nie gościł na mej twarzy!! za humor i ogół opka dostajesz 10!! najwyższa ocena Very Happy dziękuje za de - de i przepraszam że tak późno przyczytałam ale też mam szlaban Evil or Very Mad

pozdrawiam i całuje Cię moja kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 7:25    Temat postu:

Właśnie przeczytałam twoje opowiadanie...wspaniałe...rozśmieszyła mnie niemal do łez. Życzę ci, żeby szlaban się szybko skończył Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 16:04    Temat postu:

KOCHANE MOJE!!! KOCHAM WAS WSZYSTKIE, A TA PANIENKA Z OKIENKA TAK MI JAKOŚ SAMA PRZYSZLA Wink....

JA TEZ MAM NADZIEJE ZE SZYBKO MI SIE SKONCZY SZLABAN I ZYCZE CI APRICOT ZEBY TOBIE TEZ SZYBKO SCIAGNELI

O QRCZE!! APRICOT!!! KOCHASZ MNIE??? Shocked
JA CIEBIE TEŻ Laughing ...

KOCHANE JESTEŚCIE

(ZA)SZLABANOWANA JEANNETTE WAS Very Happy Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Wtorek 30-05-2006, 20:41, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adolescente




Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wielkiej krainy, zwanej Nudą

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 21:14    Temat postu:

Po pierwsze, to dziękuję za dedykację.

Tak, ta panienka z okienka była mocna Very Happy. Szkoda tylko jednej rzeczy... Że nie zajrzeli do sali Toli :].

Z ręką na sercu przyznam się, że teraz się nie śmiałam, ale miałam banana i się udławiłam jedzeniem Wink. Nie śmiałam się, ponieważ jestem znudzona lekturą książki i codzienną rutyną. Trzeba też wziąść pod uwagę, że prawie nie spałam Wink.

I jeszcze sprawa tych butków na obcasie Billa... Ale z niego kłamczuch! Powiedział, że nigdy nie ubierze butów na obcasie, a ja widziałam zdjęcie, gdzie właśnie nosił buty na obcasie (moi zdaniem damskie Razz)! Kłamczuch...

Pozdrawiam - Adolescente


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 30-05-2006, 20:50    Temat postu:

IKUŚ POZDRO
APRICOT CAŁUJĘ... Wink

HEH... MUSZĘ NIESTETY ROZCZAROWAĆ DIVALECORVO, BO NIESTETY... SOPHIA I BILL NIE TEGO... ... SOPHIA I KTOŚ INNY Wink....

MIMO WSZYSTKO DIVALECORVO... CAŁUJĘ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 14:08    Temat postu:

i tak gut;) dorwij sie wreszcie kochana do komputera;( zycze weny;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika G.




Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy zwanej wyobraźnią ;)

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 14:59    Temat postu:

Bardzo fajne. Czekam na następną część. Wink))

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adolescente




Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wielkiej krainy, zwanej Nudą

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 21:27    Temat postu:

Jeannette napisał:
IKUŚ POZDRO
APRICOT CAŁUJĘ... Wink

HEH... MUSZĘ NIESTETY ROZCZAROWAĆ DIVALECORVO, BO NIESTETY... SOPHIA I BILL NIE TEGO... ... SOPHIA I KTOŚ INNY Wink....

MIMO WSZYSTKO DIVALECORVO... CAŁUJĘ


Zgaduję... Albo Sophia i ktoś z TH (stawiam na Gustava), albo Chris Very Happy. No chyba, że jakąś nową postać wprowadzisz. No nic, mam nadzieje, że nowa część pojawi się prędko Smile.

Pozdrawiam - Adolescente


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 20:46    Temat postu:

Dla:
-DDM,
-Adolescente,
-Divalecorvo,
-Antośka,
-Apricot kocham cię
-Ikuś,
-_Katasza,
-Ewciaaa,
-Olkaa,
-Ancia 13,
-Mey- Key,
-Misfit,
-Free,
-Sol,
-Rokax,
-Emma-- >TH,
-Szysza,
-Margaryna,
-Ellie,
-Mod-Zakolczykowana,
-Roxy,
-Cheza,
-Noli,
-Ani@,
-Maxime,
NEW REKORD!!!

A WSZYSTKIE POGRUBIONE DEDYKUJĘ AYANE


PART 3...



-Mam do ciebie jeszcze jedną prośbę...- powiedział Bill, kiedy się już całkowicie uspokoił.
Sophia spojrzała na niego pytająco.
-Zaprowadź mnie do sali Szlagowskiej- powiedział przez śmiech.- Muszę zobaczyć ją w akcji...
Sophia uniosła brwi w zdziwieniu.
-Okej, ale za moment, bo muszę zadzwonić...- odparł dziewczyna, już po chwili klikając po klawiaturze telefonu z zawrotną prędkością.
Odeszła na bok, a Bill uchylił lekko drzwi do sali Chrisa i przyglądał się, jak tańczy. Nie mógł przy tym powstrzymać śmiechu i hamował się, jak tylko mógł, żeby nie wybuchnąć histerycznym śmiechem. Boże, jak ten pedał kręci biodrami, pomyślał czarnulek.
-Hej- Sophia podeszła cicho od tyłu, a Bill aż podskoczył z zaskoczenia.- Co cię tak bawi?
-Chcesz, żebym dostał zawału? Już nie znajdziesz tak cudownego partnera... Śmieję się z niego- wskazał na biodra Chrisa.
-No, to rzeczywiście jesteś wspaniałym partnerem- przyznała z ironią dziewczyna.- WSZYSCY moi dotychczasowi partnerzy BYLI wspaniali. A wiesz co ich łączył?
Bill pokręcił głową.
-WSZYSCY kręcili biodrami- wyjaśniła Sophia Billowi, jak dziecku specjalnej troski.
Bill wyglądał, jakby nie bardzo dotarły do niego słowa Sophii, ale nic nie mówił, żeby nie wyjść na jeszcze większego „przygłupa”. Dziewczyna pociągnęła go za sobą.
Bill, już słysząc muzykę wydobywającą się z sali na końcu korytarza, nie mógł powstrzymać śmiechu.
-Ona tańczy do tej muzyki? MUSZĘ to zobaczyć- zaśmiał się Bill, wyrywając swą rękę z dłoni dziewczyny i lekko uchylając drzwi.
Po chwili, cofnął się, jak oparzony.
-Co jest?- spytała Sophia.
Bill podparł się na wzmacniaczu i próbował powstrzymać śmiech.
-Ona chyba tylko myśli, że tańczy!- zawołał czarnulek kpiąco.- Widziałaś ją?
-Nie...
Sophia uchyliła drzwi i spojrzała do środka sali Toli. Po chwili odwróciła się przodem do swojego partnera, a ten zauważył dziwne zjawisko na jej twarzy, zwanym „uśmiechem”.
-Jeszcze cię nie widziałem, jak się uśmiechasz- powiedział Bill, już się nie śmiejąc, tylko przyglądając się różowym ustom Sophii i jej białemu uśmiechowi.
Dziewczyna zacisnęła usta i schyliła głowę; już nie patrzyła Billowi w oczy... zawstydziła się.
-Wracajmy na salę...- rzuciła i przemknęła partnerowi przed nosem, udając się korytarzem w stronę swojej sali.- No chodź!
Bill długo jeszcze patrzył na Sophię, a potem pobiegł za nią.


Kiedy weszli do pomieszczenia, w którym ćwiczyli, zobaczyli blondynkę, wysoką na jakieś 170 cm... Bill stanął jak wryty.
-Hej, Katrinka...- Sophia i dziewczyna ucałowały się w policzki.- Jak ja dawno cię nie widziałam... Wyładniałaś...
-Przestań- uśmiechnęła się blondynka, nazwana Katriną.- I nie przesadzaj! Nic się takiego ze mną nie stało... Jestem cały czas tą samą, twoją Ann- Katrin. A to pewnie ten twój partner, co?- Ann- Katrin spojrzała na Billa.
Sophia westchnęła.
-Niestety- uśmiech już nie gościł na jej jedwabnej cerze.
-To może mi pokażesz, jak tańczysz, Bill... tak?- zapytała przyjaciółka Sophii, a czarnulek kiwnął głową.
Bill uśmiechnął się, po czym kiwnął głową.
-Z przyjemnością...
-Tylko... Wiesz, trzeba mieć te buty na nogach- uśmiechnęła się Ann- Katrin, wskazując na pudełko z owymi bucikami.
Bill, jak w transie, posłusznie skierował się w ich stronę, a Sophia otworzyła usta z niedowierzaniem. Próbowała wydusić z siebie choć jedno słowo, ale była tak zaskoczona, że nie mogła wykrztusić ani jednego dźwięku.
Bill, za to, posłusznie ubrał buty i stanął przodem do Ann- Katrin, gotowy do tańca z nią. Natomiast jego PARTNERKA nie wierzyła własnym oczom. JEJ posłuchał!, myślała Sophia.
-No, to co umiesz?- zapytała Ann- Katrin.
-Nooo.. Jakby to powiedzieć... Nic...- odparł Bill, czując, że się czerwieni.
-No, to wrócę tu, kiedy będziesz coś umiał- uśmiechnęła się blondynka.-Na razie, zostawiam cię w dobrych rękach Sophii.
Po tych słowach, Katrinka zwróciła się do partnerki czarnulka.
-Naucz go wreszcie czegoś, Sophie...- powiedziała i pomachała Billowi na pożegnanie, ucałowała serdecznie przyjaciółkę i wyszła.
Sophia, choć przed chwilą była w szoku, że Bill nie potrafił się jej słuchać, a czarowi Ann- Katrin uległ, teraz cała rozpromieniona i zadowolona z siebie podeszła do partnera i oznajmiła:
-Zaczynamy treningi...
Bill gapił się jednak oniemiałym wzrokiem na drzwi, za którymi przed momentem zniknęła przyjaciółka Sophii.
-Kim ona jest?- zapytał chłopak.
-Moją przyjaciółką, też tancerką- wyjaśniła dziewczyna z uśmiechem, na który tym razem Bill nie zwrócił najmniejszej uwagi.
-To DLACZEGO ona NIE BIERZE udziału w tym programie?!- zbuntował się Kaulitz.
-Bo nie może- Sophia uniosła wysoko brwi.
-Dlaczego?!
-Bo ma codziennie turnieje tańca- Sophia nie mogła powstrzymać myśli, że Ann- Katrin zawróciła jej partnerowi w głowie.- Nie zgodziła się.
Bill się troszeczkę uspokoił, ale dalej nie był w pełni radosny.
Urllich i Kaulitz zaczęli ćwiczyć nową choreografię. Do piosenki „Savin Me”...
Zaczęli od rumby...

Pod koniec dnia, po wielu nieudanych próbach nauki choćby jednego kroku ich choreografii, po licznie komentowanych przez Sophię sapaniach, po wielu przerwach (słaba kondycha u czarnulka), które zajęły 2/3 dnia, wraz z wycieczką po studio.
-W ogóle się nie poprawiła kondycha, Bill- powiedziała na koniec wkurzona Sophia.
-Dziwisz się? Niby kiedy ja mam ćwiczyć?- zapytał naburmuszony.
-Tak, dziwię się! Na twoim miejscu, jakbym tak sapała po 5 minutach ruchu, to by mi było wstyd! Tyle ci powiem!- zawołała Sophia, zakładając torbę na ramię.- Dziwię się też, że na scenie jeszcze nie dostałeś zawału serca...
I wyszła. Bill zakładając lewego buta, pobiegł za nią (a raczej przeskoczył za nią).
-Masz coś?!- krzyknął za nią, już biegnąc, nie skacząc.
-Mam! Mam zastrzeżenia co do twojej kondycji...- uśmiechnęła się dziewczyna.- I jeśli jutro na trening przyjdziesz równie zdyszany, jak dziś, to ja REZYGNUJĘ!
-Świetnie! Nic mnie to nie obchodzi!- zawołał Bill kpiąco, myśląc, że znajdzie sobie „inną” partnerkę.
-I nie myśl, że Ann- Katrin zajmie moje miejsce!- powiedziała Sophia, a Bill zaczął się zastanawiać, czy jego partnerka nie czyta przypadkiem w jego myślach.
Sophia zniknęła za drzwiami wejściowymi do studia, a Bill usłyszał ciche szepty.
-Odbija mi już, czy jak?- spytał samego siebie.
Rozglądając się jednak, zauważył uchylone drzwi sali Richiego Stringiniego.
On i jego partnerka Lisa, siedzieli oparci o ścianę luster i rozmawiali.
-...Było mi tam ciężko...- powiedział Richie, a Bill mało nie popuścił, kiedy ujrzał zbolałą miną chłopaka.
-Rozumiem, ale czy to przeszkadza ci w tańcu?- zapytała jego partnerka z ironią.
-Nie... Chciałbym tylko, abyśmy nie mieli przed sobą żadnych tajemnic- szepnął Stringini.
-Richie... To jest tylko taniec, a ty każesz mi się angażować w jakieś sekrety- powiedziała Lisa, krzywiąc twarz w grymasie, jakby poczuła wyjątkowo nieprzyjemny zapach.
-Nie... Po prostu... Chcę, żebyś wiedziała. Tyle- wyjaśnił blondwłosy „cukiereczek”.
Bill próbował powstrzymać śmiech; odszedł na chwilę na bok, pośmiał się trochę i wrócił do drzwi.
-...Kiedy zostałem adoptowany...- ciągnął partner Lisy.
Ja się dziwię, że go w tym domu dziecka nie pomylili go z ryjem świni, myślał Bill ze śmiechem.
-Byłem najszczęśliwszym dzieciakiem w domu dziecka...- tu Richie z miną idealnie pasującą do obecnego lamentu.
Pewnie chcieli mieć kotka, albo pieska i dlatego wzięli jego..., przemknęła Billowi myśl przez głowę.
-Nie mogłem uwierzyć...
Bo był za darmo!, Bill z tą myślą niemal wybuchnął śmiechem. Złapał się za brzuch i pobiegł w stronę drzwi wejściowych studia.


Wpadł do domu Georga zdyszany, próbując złapać oddech...
-I jak pierwszy trening?- chciał wiedzieć od drzwi Tom.
-Okropnie...- rzucił Bill i skierował się w stronę kuchni.
Za Tomem wszedł Gustav.
-Co u Sophii?- zapytał.
-Sophia mnie akurat najmniej interesuje- Bill spojrzał krzywo na Gustava, jakby próbował odczytać z jego twarzy, czy się przypadkiem chłopak nie zakochał.
-Super. A co cię interesuje? Bo ja na treningach TAŃCA byłbym chyba najbardziej zainteresowany moją partnerką- zaśmiał się perkusista.
-No to się widocznie różnimy- odparł Bill, biorąc z lodówki piwko.
-A jakieś fajne laseczki? POZA Sophią?- zapytał Tom, jak zwykle.
-Jak Sophia jest fajną laską, to nie chciałbym być jej facetem- zaśmiał się Bill.
-Nikt ci nie każe- mruknął pod nosem Gustav.
-Co ty tam bredzisz?- zapytał Bill kumpla.
-Nic.
-W każdym razie, Tom- zwrócił się do brata.- Super laska przyszła dziś na trening. Kumpela Sophii.
-Tak? Pewnie taka sama, jak twoja partnerka, hę?- chciał wiedzieć jego brat.
-No coś ty! Ona jest zupełnie z innej planety!- zawołał Bill z zawzięciem.- Piękna, mądra i dowcipna.
-A ile spędziłeś w jej towarzystwie?- burknął Gustav.
Bill spojrzał na niego z wyrzutem, jakby się bał, że ktoś o to spyta.
-5 min.
-No to widzisz! Najkrótszy czas, jak dotąd, jaki osiągnąłeś przy poznaniu panny- oznajmił Schäfer ze śmiechem.- Jak to oznajmisz publicznie, to wszystkie laski na ciebie polecą, gratuluję.
Kumple mierzyli się wzrokiem przez około minutę, po czym Tom oznajmił, że musi poznać te Ann- Katrin.
-Nigdy w życiu! Ona jest już zajęta!- zawołał Bill poruszony.
-Przez kogo niby?- zapytał Tom, mrużąc oczy.
-Przez mnie...
Tom się uspokoił i przed oczami pojawił mu się nagle obraz partnerki Chrisa Watrina, Claudii i nie wiedzieć czemu, już się nie kłócił o Ann- Katrin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i$Qa




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 23:25    Temat postu:

1!
Bardzo mi się podobało!
Cudne opo Smile

Czekam, na więcej!

"Kocham wszystko co się rusza!"-i$Qa...

i$Qa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 7:48    Temat postu:

o mej gosz!! nie zauważyłam kolejnego parta Shocked

EDIT:

przeczytałam!! Cudne...można się pośmiać...najlepsze to było to o Richim Laughing <hahaha> to był cudne!! normalnie ach!! Rolling Eyes
w opku jest dużo humoru i to mi się podoba...
JEDNAK (zawsze jakieś musi być) jest dość dużo powtórzeń...ale jest spoko Wink bardzo bardzo bardzo bardzo mi się podoba....!!!!!!!!!
KOCHAM CIEBIE I TWOJE OPKO!!
całuje gorąco i czekam na kolejną część!! oby była przed poniedziałkiem...czyli moim wyjazdem Evil or Very Mad

P.S - dziękuje za DE - DE!! jesteś kochana


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
alexa^^




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Rybnik.

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 8:12    Temat postu:

Mam małe przeczucie że ta Ann- Katrin troszkę namiesza między chłopakami Wink Część super Wink Niemoge się już doczekać następnej!

pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emma-->TH




Dołączył: 18 Maj 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lędziny

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 12:27    Temat postu:

Ooo ciotka podobalo mi sie!!!
Pisz szybciutko kolejnego Parta!!!
I jak zawsze jest git!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mey-Key




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 16:27    Temat postu:

No jest!!! dzięki za dede jestem zawstydzona ,że tak nieznacząca postac kjak ja dostała dede w 2 parcie Embarassed !!!Część super tylko mam małe "ale" troszkę za krótkie jak na mój gust, ale da sie przeżyć.Czekam na następnego parcika:)Całuski:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adolescente




Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wielkiej krainy, zwanej Nudą

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 18:27    Temat postu:

Jestem zawiedziona i to bardzo... Czemu? Bo nie opisałaś dokładniej Toli Very Happy! Nie no, jak mogłaś XD? Ja tak ba to czekałam.

Ale ja jestem chyba jakiś jasnowidz. Napisałam od poprzednią notką, że chciałabym zobaczyć Tolę, a tu nagle Tola Very Happy. Ale za mało o niej Razz.

Z Richiego to już płakałam. "-...Było mi tam ciężko...- powiedział Richie, a Bill mało nie popuścił, kiedy ujrzał zbolałą miną chłopaka. " Przy tym miałam całkowicie inne skojarzenia XD. Jak przeczytałam o tym domu dziecka, to szczęka na dół...

Dziękuję bardzo za dedykacje . Pozdrawiam i życzę weny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
EwCiAaA




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 19:21    Temat postu:

wiesz co mnie nabadziej cieszy w tym opowiadaniu ? ze jest tam taniec towarzystki ...a wiesz dlaczeg ? bo sama sie tego ucze ... i nie moglabym bez tego zyc ... a czesc jest rewelacyjna .. .spełniasz wszytskie moje oczekiwania ... Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 19:53    Temat postu:

no super!
zwierzenia Ricziego.

{lol2}

chciałabym to usłyszeć.
błahaha.


'kiedy byłem w domu dziecka ..' jakie to wzruszające.



a Tom jak zwykle o laski.
;))


;*



__\m/(^_^)\m/__


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez _katasza dnia Niedziela 04-06-2006, 21:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 20:26    Temat postu:

Buhahahahahaha!
Dziekuje goraco za de-de! Cudna dziewucha z Ciebie!
Parcik byl swietny.
Nawet nie czuwalam nad bledami, tak mocno skupilam sie na tresci!
Swietnie.

Pozdrawiam.
~DDM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Syś




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 438
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Gliwice xD

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 8:54    Temat postu:

{Mój shiz - Bullet for my valentine - turn to despair}
Lol, dobre to opo! Można się pośmiać! Very Happy
naprawdę, wierz mi, masz fankę Very Happy Czakm na kolejny part, Buziaki.
Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 9:47    Temat postu:

WRESZCIE ZNALAZŁAM CZAS, ŻEBY WAM ZA WSZYSTKO PODZIĘKOWAĆ, MOJE KOCHANE


HE HE HE!

MAM FANKĘ Laughing --> SYŚ DANKE!!!

DDM--> DZIĘKUJĘ CI ZA WSZYSTKO, ŻE JESTES NADAL ZE MNĄ, KOCHAM CIĘ

KATASZA--> BAAARDZO CI DZIĘKUJĘ

ADOLESCENTE--> PRZEPRASZAM, ŻE ZAWIODŁAM Grey_Light_Colorz_PDT_46, ALE W NASTĘPNYCH ODCINKACH BĘDZIE DUŻO TOLI, OBIECUJĘ

MEY- KEY--> NIE MASZ ZA CO DZIĘKOWAĆ Wink NAPRAWDĘ, TO JA CI DZIĘKUJĘ, ŻE TO CZYTASZ

EMMA--> TH, ILE JA CI RAZY DZIĘKOWAŁAM?? JESZCZE 100 RAZY BUZI

I$QA--> NAPAWDĘ SIĘ CIESZĘ, ŻE CZYTASZ "TO COŚ"

APRICOT I EWCIAAA... WY WIECIE, ŻE WAS KOCHAM


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 11:17    Temat postu:

Guciowi podoba sie Spohia?Very Happy jestem za:p jak nie Bill to Gucio:p <pewnie znow sie pomylilam ale luz:p>

Bill zakochany:p uhu:p

danke za dedykation:p naprawde fajnie piszesz;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 15:58    Temat postu:

Dziś prawdopodobnie część 4, albo 3 1/2 zalęzy jak wyjdzie Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ikuś :*




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gaci skarba <3

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 16:37    Temat postu:

Zabiję..
siebie..
nie mogłam wcześniej skomentować, bo byłam u lekarza.
Po gips, mam nogę skręconą... i zapalenie nogi..
Ale część cudna
Dzia za dedykacje
Mogłaś Tolkę opisać Very Happy Razz
Pośmiałabym się razem z Billem.
A część jak zwykle piękna!
Mam nadzieję, iż dotrzymasz słowa i będzie dzisiaj Wink
Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 16:56    Temat postu:

A co będzie, jeśli powiem, że Sophia i Tom, co Divalecorvo??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 03-06-2006, 18:31    Temat postu: Richie vs. Bill. vs. Tola..

CAŁE OPKO DEDYKUJĘ EWCIII, TY WIESZ ZA CO KOCHANA
A PART 4, DLA:
-DDM,
-SPECIAL APRICOT, KTÓRA WYJEŻDŻA
-KAROLCIA Wink
-MARGARYNA
-EMMA--> TH,
-SZYSZA,
-IKUŚ,
-DIVALECORVO,
-SYŚ,
-KATASZA,
-ADOLESCENTE (MAM NADZIJĘ, ŻE TYM RAZEM NIE ZAWIODŁAM Wink)
-MEY- KEY,
-OLKAA,
-I$QA,
-MONIKA G.
-ANTOŚKA,


KOCHAM WAS!!



A TERAZ JUŻ DOŚĆ FANZOLENIA...


PART 4...



Czy Bill przejął się słowami Sophii?
Do tego stopnia, że rano usłyszeli dzwonek u drzwi.
-Georg, otwórz! To twój haus!- krzyknął Bill.
-Taaa... Ale to pewnie twoja partnerka!- zawył Tom z drugiego piętra.
-Jasne! Nie strasz mnie!- odparł Bill, gwałtownie podnosząc się z łóżka.
-A jak to mój haus, to jutro masz wymeldunek!- na to Georg.
Nagle usłyszeli bieg po schodach.
-Georg, to ty?!- zapytał Bill, słysząc twarde kroki.
-Taa! Już lecę! Wyrko jest lepsze od tej twojej Sophii!- odrzekł Georg znużony.
Tom i Bill w tym samym czasie podbiegli do barierki przy schodach, po czym Bill posłał bratu znaczące spojrzenie.
-Gustav się zabujał?- spytał Tom.
Rzeczywiście. Tym, który pobiegł do drzwi był Gustav.
-Najwyraźniej. W wszystkich, tylko nie w niej- Bill spojrzał w górę, jakby prosił Boga o łaskę.
-Wyluzuj! Trochę się chłopak pozachwyca i znów da sobie spokój...- mruknął jego brat i wrócił pod kołdrę.- Cały Gustav!
I rzucił się na materac, całym ciężarem ciała, twarzą w dół.
Natomiast Gustav poszedł otworzyć drzwi (a raczej pobiegł). Już je uchylał, a emocje (?) w nim wzrastały... Otworzył je w końcu i.. jego oczom ukazał się marmurowy podest. Chodnikiem przechodziła tylko starsza pani, która na widok dziewiętnastolatka w samych gaciach z dresu, przystanęła, aby się przyjrzeć. Gustav posłał jej zawiedzione spojrzenie i zamknął drzwi. Odwrócił się i aż podskoczył z zaskoczenia.
-Bill to je?- zapytała wysoka na 168 cm dziewczyna, z mrożonymi hamburgerami w ręku.
-Ekhem... No... Taaak..- Gustava, na widok Sophii po prostu zatkało.
-Świetnie. Już ja mu powiem co nieco- rzuciła wściekła i skierowała się po schodach na górę. Gustav podążył za nią.
Dziewczyna weszła rozwścieczona do pokoju czarnulka i zrzuciła z niego kołdrę.
-Wstawaj!- krzyknęła.
Bill ze strachu zasłonił rękami nagi tors.
-Co to za zmowa?! Ona mnie musi nawiedzać nawet w snach?!- jęknął.
-To nie sen, to rzeczywistość! I tak cały czas miałam wrażenie, że śpisz, ale miałam nadzieję, że udajesz- powiedziała partnerka Kaulitza jednym tchem.- Wiesz co? Nie umiesz udawać...
-Gustav, myślałem, że jesteś po mojej stronie...- zawył Bill.
-Bo... tego.. jestem- odrzekł perkusista.
Dziewczyna posłała mu karcące spojrzenie.
-Dzięki- rzuciła w stronę Gustava.- WIELKIE dzięki. W tym domu naprawdę panuje męska demokracja, czy mi się tak tylko zdaje?
-Nie zdaje ci się- powiedział obrażonym tonem Bill.- I w tym domu rządzę ja!
-Chyba ci się coś przyśniło! Albo spałeś, jak mówiłeś, że to MÓJ haus- wtrącił Georg kpiąco.
Oglądający całe to zamieszanie z Georgiem, Tom, śmiał się pod nosem z brata.
-On na ogół zawsze śpi- zaśmiał się blondyn.
-Nie strasz mnie!- rzekła Sophia, wciskając Tomowi swoją torebkę w wejściu.- Ty mi to potrzymasz, a ja zrobię naszemu tancerzowi porządne, zdrowe śniadanie, po którym nie będzie miał zadyszki...
-Ja też poproszę!- zawołał Tom z uśmiechem.
Bill już otwierał usta, żeby się odgryźć, ale powstrzymał słowa. Zamiast tego wyciągnął się na łóżku z wściekłą miną, z zamiarem dalszego snu.
-Wstawaj- jęknął Schäfer, pchając czarnego w stronę łazienki.- Idź, umyj się, ułóż włoski i zejdź do kuchni....
-Gustav- powiedział Bill poważnym tonem, dotykając czoła kumpla.- Zaczynam się o ciebie bać...
-Ja też . Jak się Sophia wkurzy, to z ćwiczeń wrócisz z podbitym okiem- odparł blondyn i zapędził Billa do łazienki.


Mimo dużych oporów i wielu protestów, młodszy Kaulitz zszedł po pół godziny (nowy rekord!) na śniadanie.
Przed wejściem się zatrzymał, aby przysłuchać się atmosferze panującej w kuchni. Wszycy się śmiali i mieli dobre humorki. Wszyscy prócz Billa.
-Szybko dzisiaj coś- zaśmiał się Tom, jedząc grzankę.- Ale coś ty taki ponury?
-Nie ty będziesz musiał dzisiaj tańczyć z...
-No z kim?- chciała wiedzieć Sophia.
-Z najbardziej wymagającą dziewczyną w tym cholernym programie- dokończył Kaulitz z naburmuszoną miną, sięgając po grzankę.
-O nie, nie!- zawołał dziewczyna, cofając rękę czarnego.- TWOJE śniadanie jest tam- wskazała na półmisek z sałatą i jogurt naturalny.
-A dlaczego oni mają tamto?!- zbuntował się Bill.
-Bo oni nie tańczą, w przeciwieństwie do ciebie- wyjaśniła dziewczyna.- Chcesz wygrać, muszę o ciebie dbać.
-Sam umiem o siebie zadbać- rzucił Kaulitz, kpiącym tonem.- I obejdę się bez króliczej diety. Nie jestem jakimś zającem, co będzie się sałatą opychał. Wybij to sobie z głowy...
-Ja ci nie każę żyć na króliczej diecie- zaśmiała się Ullrich.- Tylko jeśli dziś będziesz miał zadyszkę, dostaniesz trzydziestokilkuletnią partnerkę ZAMIAST MNIE!
I wyszła. Bill popatrzył na kumpli z ekipy TH i chwycił za jogurt, zarzucił torbę na ramię i pobiegł za partnerką.
-Masz chociaż samochód?- zapytał z nadzieją czarnulek.
-Mam, ale się przejdziemy- uśmiechnęła się z satysfakcją Sophia.
-Powiedz, że żartujesz! Ty mnie chcesz uśmiercić! Zrobię wszystko, ale jedźmy samochodem- Bill był gotów błagać na kolanach.
-Wszystko? Zatem:
1.Dziś bez marudzenia założysz buty- wyliczała dziewczyna, a Bill kiwnął posłusznie głową.
2.NAJPIERW pojedziemy w jedno miejsce- ciągnęła, a Bill na wszystko się zgadzał.
3.Przejdziesz na dietę, żadnych hamburgerów, żadnych piwek między przerwami, żadnych fast foodów- zakończyła stawiać warunki partnerka Billa, a ten zastanowił się chwilę, po czym powiedział:
-Jeśli tylko to, to jasne- odparł z uśmiechem Bill i poszedł za Sophią do jej samochodu. Była to Toyota, typu Jeep.
-Chociaż w ten sposób się ulitujesz nad biednym Billem- zaśmiał się i wskoczył na miejsce pasażera.
-Nie myśl, że zawsze tak będzie- odrzekła dziewczyna i popędzili w stronę centrum Berlina.


-Po co tu przyjechaliśmy?- zapytał czarny, gdy dojechali na miejsce, o którym mówiła Sophia.
-Przymiarka- rzuciła wesoło jego partnerka i wysiadła z samochodu.
-Co?- jęknął chłopak z miną zbitego psa.- Przymiarka? Jeszcze mi tego, cholera, brakowało.
-Nie marudź.... Sam się zgodziłeś, aby tu przyjechać, więc teraz nie odstawiaj cyrku, bo nie zamierzam się za ciebie wstydzić- wypowiedział jednym tchem blondynka i skierowała się w stronę dużego sklepu.
Weszli do środka, a Ullrich przywitała serdecznie jakąś kobietę, zapewne właścicielkę.
-W tym roku znów tańczysz, Sophie?- zapytała kobieta. Z uśmiechem.- Oj marnujesz się kochana, marnujesz się. Masz osiemnaście lat, a przy takim tępie życia za kilka lat będziesz wyglądać, jak niedorobiona czterdziestka.
-Dzięki za miłe słowa, pani Soprano- uśmiechnęła się dziewczyna i poszła w stronę sporej grupki ludzi.
-Oooo... A kogo tym razem z nią przywiało?- kobieta nazwana panią Soprano teraz zwróciła się do Billa.- Zaraz... Wiem coś ty za jeden... Moja córka za tobą szaleje... Doprawdy, nie wiem, co ona widzi w takim gburze jak ty... Ty jesteś pewnie ten słynny Bill Kaulitz?
Bill kiwnął głową, nie za bardzo zadowolony ze słów kobiety.
-Drugi Marylin Manson, czy jak mu tam... Albo Michael Jackson! Też się malowali, a wyrośli na manekiny! Oj biedne dzieci...- właścicielka nawijała, jak katarynka.
Bill uśmiechnął się i popędził w stronę Sophii, która zawzięcie konwersowała z partnerką Chrisa, Claudią.
-Ta baba jest nawiedzona!- zaśmiał jej się do ucha.
-Ona zawsze coś bredzi, kiedy widzi mojego nowego partnera- uspokoiła Billa dziewczyna.- Jest dla mnie jak matka. Zawsze się martwi o to, w jakim tępie żyję i czy się czasem nie przemęczam. Przyzwyczaisz się...
Kiedy przyszła kolej Toli, Bill musiał zobaczyć, co będzie miała na sobie i jak zareaguje na niepunkowe ciuchy i różowe falbanki.
-O nie! Ja tego w życiu nie założę! Siłą mnie nie zmusicie!- zawyła Szlagowska, po przymiarce.
-Pokaż się, cholera- zaśmiał się jej partner.
Zza kotary przymierzalni wychyliła się błyskawicznie jej głowa, z naburmuszoną miną czterolatka, który nie che zjeść kaszki.
Potem pojawiła się reszta legendarnej Toli Szlagowskiej z Blog 27.
Bill schylił się za plecy Sophii, zakrywając usta i próbując nie wybuchnąć śmiechem.
Tola miała na sobie długą, perłową suknię, zwisającą jej bezczynnie z płaskiej klatki piersiowej.
-Jak ja w tym wyglądam?!- zawyła dziewczyna.- Jak lalka Barbie po przejściach.
-Taaa... Ktoś tej lalce odciął sylikony- zaśmiał się Bill, a Sophia też śmiejąc się dała Billowi z łokcia w prawy bok.
-Nie, nie nie!!!- Tola zaczęła krzyczeć, aż w końcu musiała zainterweniować właścicielka sklepu.
-Rany boskie! Co się tu dzieje, dziewczynko?!- zapytała, a Bill prawie na te słowa wybuchnął głośnym, histerycznym śmiechem. Podobnie Sophia.
-Nie założę tego!- zawyła Tola z tą samą miną przedszkolaka.
-Założysz... Nic innego nie mamy... Tu są tylko miseczki B, C i D...- zmartwiła się pani Soprano.- Nie mamy A. Przykro mi...
-No to zróbcie coś, bo ja w tym NIE WYSTĄPIĘ!- krzyknęła i zniknęła za kotarą, a po kilku sekundach wyszła obrażona, już w swoich własnych „ciuchach”.
-Ja się zaraz zleję- powiedział Bill przez śmiech.
-Nie śmiej się tak...- rzekła Sophia z uśmiechem.- Twoja kolej...
Czarny przewrócił oczami i zniknął w przymierzalni. Po chwili ze zrezygnowaniem odsunął zasłonę.
-Czy ja wyglądam, jak Chris?- zapytał ze smutną miną, naćpanego faceta.
-Nie...
-To jest lepiej niż myślałem!- rozpromienił się w jednej chwili...
Chłopak miał na sobie czarne dżinsy i czarną satynową koszulę. Nie wyglądał źle... Wink
-Wyglądasz lepiej, niż moi ostatni partnerzy- przyznała Ullrich z uśmiechem, a Billowi poprawił się humor.- Tamci byli albo za grubi, albo po prostu nie byli zachwyceni perspektywą wystąpienia w satynowej koszuli.
-A czy ja wyglądam na zachwyconego tą perspektywą?- zapytał Kaulitz.
-Nie.
-No właśnie.
-Ale nie marudzisz... Ściągaj, teraz ja- oznajmiła dziewczyna.
-Teraz ja się trochę ponabijam- Bill już zacierał ręce do odparcia ataku.
-Nie masz z czego. Ja jestem na króliczej diecie...- zaśmiała się jego partnerka, a temu mina zrzedła.
Po chwili zasłona się odsunęła i Billowi okazała się blondynka w czarnej, kusej, koronkowej (w niektórych miejscach, bez podtekstów proszę) sukience.
Bill otworzył szeroko oczy. TAKIEJ Sophii jeszcze nie widział. Takiej... Ładnej? A może po prostu był zachwycony jej sukienką?
-Dobra, jedziemy ćwiczyć, bo został nam niecały tydzień- oznajmiła Sophia, przerywając brudne myśli Kaulitza.
-Jestem lepszym od jej pozostałych partnerów?, powiedział do siebie Bill.- To będę jeszcze lepszym...
Wyszli ze sklepu SOPRANO i wyjechali w drogę w kierunku studia RTL....


PODOBAŁO SIĘ?? KOMENTUJCIE


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Allaina dnia Niedziela 04-06-2006, 8:06, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin