Tokio Hotel

shadow-95 · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 12:19 Temat postu: Nowy (2)

PART UNO

- Marc! Marc! - krzyczała Edith za czerwonowłosym chłopakiem. - Czekaj, nie zostawiaj mnie samej!
- Nie, i tak wszystko popsułaś, odejdź stąd.
- Ja... Ja wszystko popsułam? Przecież to ty spotykasz się z Reną.
- Wiesz dlaczego? Nie miałaś dla mnie czasu, wykręcałaś się, byłem dla ciebie nikim przez te ostatnie miesiące. Nie mogłem tak dalej ciągnąć, idę stąd.
- Nie... Nie odchodź... - Edith przez łzy mówiła ledwosłyszalnie.
Dziewczyna uciekała przez deszcz do swojego domu. Nie chciała myśleć o swoim byłym chłopaku. Siedemnastolatka miała ochotę się zabić.
- Marc! Proszę cię! Proszę! - krzyczała, tak że było ją słychać na całej alei. Miała nadzieję że chłopak ją usłyszy. Weszła do domu, rzucając plecak i uciekając do swojego pokoju, krzycząc do matki:
- Nie pomożesz mi! Nie możesz! Nawet nie próbuj do mnie wchodzić!
Dziewczyna wzięła sznur. Postanowiła się powiesić. Nie wiedziała, co robić dalej ze swoim życiem. Nagle weszła jej matka do pokoju:
- O mój boże, Edith, co ty robisz?! Dziecko, to wielki błąd, chcesz zostawić samotnie mnie i tatę na tym świecie?
- Macie jeszcze Igora. A ja was nie obchodzę, zostaw mnie.
- Co ty mówisz, co się stało?
Dziewczyna zdjęła pętlę z szyi, i usiadła wtulając się w mamę i mówiąc przez łzy:
- Marc... Marc mnie zostawił dla innej.
- Co?! Jak on mógł?! Zadzwonię do jego matki, i opowiem jej wszystko, co jej synuś zrobił!
- Nie, mamo, zostaw tą sprawę.
- O nie, na pewno jej nie zostawię, nie myśl o tym. Zadzwonię tam.
Matka dziewczyny podeszła do telefonu.
- Halo? Rachel? Czy to ty? Muszę ci opowiedzieć, co twój wspaniały synuś zmalował.
Matka Marca miała aparat głośnomówiący, więc syn wszystko słyszał, jak i jego kuzyn Bill, i Tom. Opowiedziała całą sytuację.
- Co?! Jak mogłeś tak postąpić? Choć Tom, idziemy do tej biednej dziewczyny, zostawmy tego drania!
- Dzień dobry, czy zastałem...
- Zastaliśmy - przerwał Tom - Czy zastaliśmy Edith?
- Tak, jest w swoim pokoju. Pójdę do niej, chcecie to możecie iść ze mną.
- Edith? Twoi koledzy przyszli.
- Mamo? Prosiłam żebyś nie wcho... - Edith urwała głos na widok bliźniaków z niemieckiej kapeli Tokio Hotel. - Co... Co wy tu robicie?
- Przyszliśmy cię pocieszyć, w związku z tym co zrobił nasz ku... - Tom urwał gdyż Bill szturchnął go w ramię, i patrzył osaczającym wzrokiem. Wyszeptał mu:
- Nie wspominaj o tym idioto.
- No... Więc przyszliśmy do ciebie.

c.d.n

shadow-95 · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 14:12 Temat postu:

PART DWEI (tak, wiem, nie znam niemieckiego xD)

Jacyś chłopacy przyszli do mojej siostry. Mam to w dupie. Żyję własnym życiem. I co że mam 12 lat, to nie znaczy że muszę być przyporządkowany! Ja jestem zajebisty! O! Położyłem się na łóżku i zacząłem grać na mojej meksykańskiej podróbie Fendera. Zacząłem grać Eruption Eddiego Van Halena. Nie obchodzi mnie to że tego dobrze nie umiem. I tak jestem zajebisty, więc to gram. Naglę usłyszałem jakiś pedalski głos z sypialni mojej siostry:
- Kto tak gra? On wymiata!
- To mój brat, jest zwykłym frajerem.
- O nie, ja pójdę zobaczyć jak on gra! - krzyknął Tom i przyszedł do mojego pokoju.
- Yo!
- Yo! Ty jesteś gitarzystą tej kapeli z Hiroshimy, no nie?
Tom zmarszczył brwi i stwierdził:
- My jesteśmy Tokio Hotel. Grasz świetnie. Wiesz, właśnie szukaliśmy nowego
gitarzysty i... i... Chciałbyś się do nas przyłączyć?
Nie wiedziałem co powiedzieć. Lubiłem ich kawałki, ale nie chciałem się do tego
przyznać, bo zostałbym zwyzywany od pedała, cwela, sztucznego penisa, wielkiego ogóra, i bóg wie jak jeszcze. Odpowiedziałem mu:
- Przecież sam nie możesz o tym zdecydować.
- Bill, choć tu!
- Czego chcesz brotha?
- Słuchaj tego małego. On wymiata!
Zagrałem to drugi raz. Bill zaniemówił, i otworzył gębę. Wyglądał jak by nosił
latksowe majtki ze sztucznym penisem w środku. Ach, co ludzie potrafią sprzedać na Allegro!
- Co jest Bill?
- Tom, dzwoń do chłopaków, zdaje się że zwiedzają te całe Wabrzno.
- Wąbrzeźno zjebusie!
- Halo? Gustav? Przyjdziesz tutaj razem z Georgiem? Tu jest taki mały ziom, który
naprawdę super gra na gitarze, a tak się składa że właśnie kogoś szukamy.
Gdy wszyscy przyjechali, powiedzieli że jestem przyjęty. No super, teraz to przez kolegów zostanę nazwany megachujem! Po paru dniach, dokładnie 15 maja, dostałem SMS "JEDZIESZ NA TRASĘ KONCERTOWĄ". Trochę się zdziwiłem. Zajebiście! Tylko jak ja to pogodzę ze szkołą?
Pojechałem do Torunia, gdzie chłopaki obecnie przebywali. Spytałem, gdzie jest ta trasa. Dowiedziałem się że w Paryżu. Krzyknąłem:
- Gdzie ten Paryż jest?! W Somalii?!
- Eee... Igor... Paryż to stolica Francji ^_^'
- Aha... Tak... Wiem, tylko się zgrywałem...
- Tak, tak, wierzymy ci - odparł Bill po czym dostał z kopa.
Całonocna podróż, kocham to! Ten autokar jest wielki! Mamy tu swoje części! Weszłem na chwilę do części Toma, tak gdzieś o 3

0 i zastałem go z interesem w ręku, miał włączony TV Polonia. Myślałem że ogląda jakieś pornosy, ale tam był Lesiu Kaczyński. Zrobiłem minę jak bym połknął muchę.
- Tom, co ty odwalasz?!
- Co TY odwalasz?! Wchodzisz do mojej części! A poza tym masz minę jak byś połknął muchę.
Pogrzebałem trochę w ustach. Znalazłem ułamane skrzydełko. Te oczy muchy dziwnie na mnie wpłynęły, gdyż Tom po prostu przełączał kanał. Ach, te strony porno oglądane po nocach ^_^'

Justynka_Kaulitz · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 17:13 Temat postu:

dobra od czego tu zaczac...
Nie pisze opowiadan, ale znam sie troche na tym...
racja to opowiadanie jest bezsensu... na poczatku piszesz o tym a konczysz na zupelnie czyms inym...
myślalam, ze rozkrecisz to opowiadanie na tej dziewczynie, a nie na jej bracie... ale dobra Nie wiem jakie to ma niby przeslanie, bo z tego co zrozumialam, to chlopak rzucil dziewczyne z niewiadomych przyczyn, a blizniaki przyszli jej "pomoc", ale zaraz zaciekawil ich jej brat i totalnie ja olali... tak to odebralam. I teraz on ma byc w ich zespole? Nie wiem przerob to jakos inaczej luvb cos... ale to tylko moje zdanie od Ciebie zalezy wszystko...
Ale zrob cos z tym...moze potem przeczytam i skomentuje... nie wiem...

shadow-95 · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 17:26 Temat postu:

Eee, dobra, to założę nowe, lepsze, wydajniejsze xD

jogobelinka · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 17:53 Temat postu:

To jest... żałosne. Przepraszam za szczerość, ale inaczej nie mogę.
Błędy - to raz. Tym razem nie pokuszę się o cytowanie ich, bo pewnie i tak nie doczekam się wprowadzenia poprawek w tekście.
Fabuła... Eee... No właśnie. Mam wielką ochotę zapytać: Was ist das oder what is this?
Jak ktoś ładnie powiedział, to się kupy nie trzyma. Chyba, że chciałaś (chciałeś? wyprowadź mnie z błędy, jakby co) pisać części na zmianę.
Co mam na myśli. Chodzi o to, że raz narracja jest trzecioosoba, raz pierwszoosobowa. Hm... Nie podoba mi się ten pomysł. To wyższa szkoła jazdy.
Pisanie ze strony brata? Okej. Ale źle to zacząłeś.
Zamiast być śmiesznie, jest żałośnie. I naiwnie.
Przekleństwa wcale nie dodają uroku.
Co tam jeszcze...
EMOTKI!!! Aaa. Widziałeś kiedyś w książce emotki? Nie? No właśnie. To opowiadanie, a w opowiadaniach są zasady, których się nie łamie.
Mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Mówi się trudno.
Pozdrawiam.

PS. Nie piszemy posta pod postem. No, chyba, że chcesz dostać nagrodę w postaci ostrzeżenia.
PS2. Dwa po niemiecku to zwei.

Aha, i przepraszam jeśli Cię czymkolwiek uraziłam. Nie to miałam na celu.

Funny Otherwise · Wysłany: Niedziela 13-05-2007, 20:23 Temat postu:

Biegnę czytać.
Editnę albo dziś, albo jutro.

EDIT:

Zakręciło mi się w głowie. Muszę uporządkować całą fabułę i swoje odczucia w głowie, zanim dam jakiś porządny, myślodajny komentarz. Jak narazie jedynym, co mi się podoba, to słowa, jakimi określa ten... Ten chłopak, co tak świetnie gra na gitarze, Tokio Hotel. Sztuczne Penisy, Megachuje, itd. Brzmi to fajnie.

Reszta gorzej.

Mod-Falka · Wysłany: Poniedziałek 14-05-2007, 8:53 Temat postu:

Mała Mi · Wysłany: Poniedziałek 14-05-2007, 15:21 Temat postu:

Przepraszam, ale nie mogłam sie nie śmiać.
Po przejrzeniu twoich postów doszłam do wnisku, że jesteś chłopcem bo piszesz w męskiej formie Very Happy

Wybacz zastanowienie, ale jest tu mało chłopców.
Nie podobało mi się, bo nie było tam ogólnego sensu.
Najpierw opisujesz historię jakiejś znerwicowanej nastolatki, która chce się powiesić. Wybacz, ale ta scena wydawała mi się istną komedią

.
A nagle przychodzi do niej Bill i Tom, którym zrobiło się żal biednej dziewczynki, której mamusia musiała się poskarżyć.
Później opisujesz historię nastolatka, znaczy noo przepraszam właściwie to jeszcze dziecka w porównaniu do siedemnastolatków, który nienawidzi TH, a mimo wszystko nie każe im wyjść ze swojego pokoju i nie za specjalnie prostestuje, gdy oni chcą go wziąć do zespołu.
Myślę, że chciałeś opisać ee dajmy na to swoje marzenia, bo być może (patrz cyfra w nicku) urodziłeś się w 1995r. czyli masz właśnie 12 lat Smile

Oprócz nad fabułą, to i jeszcze nad stylem musisz dużo popracować, bo pozostawia on wiele do życzenia.
Slang, przekleństwa, brak opisów i jakich kolwiek szczegółow Rolling Eyes

Poza tym po myślniku piszemy z wielkiej litery jeśli nie jest to dalsza część wypowiedzi.