Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Maskarada 4 (6 maja 2007 'Innocence')
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:11    Temat postu: Maskarada 4 (6 maja 2007 'Innocence')

Jestem Rolling Eyes Chciałabym powiedzieć, że to będzie kolejny tandetny romans. Na taki miałam ochotę, dlatego taki powstanie... Przyda się na tym forum odrobina miłości Smile Chciałam jeszcze dodać, że po tych wszystkich wymyślnych opowiadaniach, zachciało mi się czegoś zwykłego...
Dedykacja? Mogę podziękować Chloe, że jest taka a nie inna.

Maskarada. Część Pierwsza 'Mummery'

Maskarada, według słownika języka polskiego, jest to zabawa, której uczestnicy wystepują w przebraniach i maskach. Drugie znaczenie jest trochę inne: "pozorowanie, udawanie czegoś".
W opowiadaniu chodzi raczej o to, że każdy z nas ma swoje maski, dobre i złe. To ona pozwalają nam zmienić się w jednej chwili.

Berlin najlepiej prezentuje się nocą. Światło ulicznych lamp pada na małe skrawki chodników, nadając okolicy magiczny wygląd. Właściwie o tej porze miasto wydaje się wyludnione; nikt nie spaceruje ulicami, nikt nie gra skocznych piosenek na starówce miasta. Żadna budka z lodami nie jest otwarta i nigdzie nie można kupić balonu wypełnionego helem. Porządni obywatele już dawno śpią w nienagannie pościelonych łóżkach obok kołyski z super porządnym dzieckiem. Ci prawdziwi wymarli; ale tylko na chwilę.
Na ulicach zaczyna się gra cieni. Kolejna ciemna parada rozpoczyna swoją wędrówkę. Wiatr przestraszył kolejnego kota, czającego się na białą mysz. Zwierzak podniósł zaniepokojony łebek i rozejrzał się wokoło. Poruszył badawczo wąsami. W najbliższym otoczeniu nie działo się nic niepokojącego i żaden pies nie chował się w pobliżu. Jednak zainteresował go wysoki budynek, wznoszący się niedaleko na wschód. Zaintrygowany czworonóg ominął dwa żelazne śmietniki i ruszył w jego stronę. Pewnie gdyby umiał czytać, już z daleka dojrzałby napis HOTEL FREE, a obok niego pięć złocistych gwiazd.
Kot wdrapał się na parapet jednego z okien i zajrzał do środka. Najpierw przymrużył oczy, bo kapiący z pomieszczenia przepych straszliwie go poraził. Czerwone zasłony, związane złotą nicią okalały ramy drzwi wejściowych, a podłogę pokrywały mieniące się kafelki. W luksusowym pomieszczeniu znajdowało się wiele osób, których twarze kojarzył z gazet, z niebieskiego kiosku. W jego małej główce zaświeciła się żółta lampka i napis GWIAZDY. Obruszony kot zeskoczył na ziemię i podążył własną drogą. Na koniec usłyszał tylko...
- Witam! – W zawieszonych na ścianach głośnikach rozległ się przeraźliwy pisk – Raz.. Dwa... Halo? – zapytał mężczyzna w markowych dżinsach, licząc na jakąkolwiek odpowiedź. – Czy już wszystko gra? Tak więc chciałem państwa bardzo serdecznie powitać na tym skromnym, acz uroczym bankiecie – uśmiechnął się, pokazując szereg białych zębów. – Cóż... Nie będę przedłużał. Po prostu życzę udanej zabawy! – krzyknął na zakończenie.
Po minach zgromadzonych nie widać było zbyt wielkiego optymizmu. Jednak tu i ówdzie rozległy się brawa. Dzisiejszego wieczoru, berlińska śmietanka towarzyska było wyjątkowo niemrawa, co wcale nie cieszyło organizatorów imprezy. Dla gwiazd takiego formatu, bankiet charytatywny nie był zadowalającą rozrywką. Na takich imprezach zawsze trzeba było trzymać fason, pozować do zdjęć, a w najgorszym wypadku przeciągnąć swoją kartą kredytową przez czytnik.
Przy barze siedziało czterech zblazowanych chłopaków, popijających drogie drinki. Wyraz ich twarzy oznaczał tylko jedno: zmęczenie. Po pracowitym dniu musieli zjawić się w hotelu, aby wziąć udział w dobroczynnym balu i wrzucić kilka euro do przysłowiowej puszki. W ostatniej chwili chcieli się wycofać i wrócić do domu... Jednak byli jedną z najważniejszych atrakcji dzisiejszego wieczoru. By umilić sobie oczekiwanie pochłonęli się w rozmowie o ostatnim koncercie.
- Dziewczyna, która wziąłeś na scenę była naprawdę ładna. – zaczął gitarzysta – Czyżbyś przejawiał jakieś zalążki dobrego gustu? – zwrócił się do swojego brata.
- Bill? – zaśmiał się chłopak w krótkich blond włosach – Przecież on dalej jest zakochany w naszej nauczycielce matematyki.
- Ja tu jestem, jakbyście jeszcze nie zauważyli. – wtrącił się wokalista. – A Pani Sue była naprawdę... inna!
- Przesadzasz, stary – do rozmowy wtrącił się Georg – O każdej można powiedzieć, że jest inna.
- Nieprawda! – obruszył się.
- Przestańcie! Patrzcie lepiej tam. – Gustav klepnął kolegę i wskazał palcem gdzieś na środek sali.
Zamieszanie wywołała nowoprzybyła osoba, która właśnie pozowała do zdjęć. Fotograf zakręcił dłonią, tym samym prosząc, aby dziewczyna się obróciła. Ta wykonała polecenie, po czym jej blond loki opadły na gołe ramiona. Raz jeszcze uśmiechnęła się do obiektywu, a wśród zgromadzonych można było dosłyszeć słowa zazdrości. Dziewczyna, która wywołała całe zbiegowisko, była córką prezesa korporacji DVN&PZK, która wspierała kampanie na rzecz ochrony wielorybów, gdzieś w pobliżu Japonii. Niebieskooka piękność, nie grzeszyła jednak równie wspaniałym charakterem. Wychowana w luksusach, stała się rozpieszczonym dzieciakiem, który musiał mieć wszystko co chciał. Melanie Johansen ideałem nie była i najprawdopodobniej wcale nie chciała się nim stać.
Gdy kątem oka dojrzała grupkę chłopaków, podziękowała fotografowi za sesję, odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie stukając butami od Jimmy’iego Choo. Zdążyła jeszcze poprawić falbankę przy sukience i odrzucić blond loki, zanim stanęła twarzą w twarz z czarnowłosym chłopakiem.
- Znowu ty! – krzyknął sfrustrowany.
- Ja – uśmiechnęła się kpiąco. – Nareszcie się spotykamy. Myślałam, że jeszcze długo będę musiała czekać na taką okazję.
- Wybacz, ale nie podzielam twojej radości. – Bill zacisnął dłonie w pięści. – Czego chcesz?
- Wybacz, Bill, że wam przeszkadzam... – swój wzrok przeniosła na pozostałych członków zespołów - ... ale przyszłam porozmawiać z moim ulubionym wokalistą. – Melanie skończyła mówić i usiadła na wolnym krześle przy barze. – Zamówisz mi coś do picia, czy dalej będziesz stał jak kołek?
- Daruj sobie te urocze wstawki. Jesteśmy zajęci. Musimy porozmawiać o poważnych sprawach – powiedział czarnowłosy.
- Ależ nie przeszkadzajcie sobie. Jak samopoczucie po waszym koncercie w Holsztain? – zaśmiała się.
Na wspomnienie o wpadce, Bill zdenerwował się jeszcze bardziej. Te spotkania doprowadzały go do szału. I mógłby przysiąść, że gdyby spiker nie wywołał ich na scenę, rzuciłby jakąś ciętą ripostę.
- Tokio Hotel! Zapraszamy na scenę! – rozbrzmiało w głośnikach.
Chłopaki zeszli z krzeseł i ruszyli w kierunku prowadzącego. Gdy byli już na scenie, a Gustav zaczął wybijać bit, Bill próbował skupić się tylko na muzyce. Modlił się, żeby dziewczyna z pierwszego rzędu raz na zawsze przestała pojawiać się w jego życiu. Czy to w snach czy na jawie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Ghost Ms. Sacrifice dnia Niedziela 06-05-2007, 18:23, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nevermind




Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:14    Temat postu:

Mod-Ghost Ms. Sacrifice napisał:
Jestem Rolling Eyes Chciałabym powiedzieć, że to będzie kolejny tandetny romans.


Hm. I bardzo dobrze, że romans.
Nie wiem co mi się stało, ale też na tego typu prozę, zebrała mi się ochota.

Chciałabym powiedzieć coś więcej, niż:
" Jest świetne. ", " Pisz dalej " , " Jesteś genialna ".

Na razie się powstrzymam, od wszelkiego słodzenia.
Po prostu - zapowiada się ciekawie, czekam na więcej.


Nevermind.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nevermind dnia Czwartek 22-02-2007, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:14    Temat postu:

Powiem szczerze, że mi się nie podobało. Może i napisane wspaniale, może temat wspaniały, może wszystko jest cudnie. Ale mi to nei odpowiada, bo powiedziałas, że to będzie romans. Miałam nadzieję na jakąś starą, dobrą przeprowadzkę, lub bynajmniej coś innego; ale impreza charytatywna mi tu totalnie nie podpasowała. Na pewno każdemu innemu się spodoba.
Będę czytać dalej, bo liczę na jakąś tam wielką, niepoprawną miłość autorstwa Sac., po podobno jesteś tu "mistrzynią".
Cytat:
- Nie prawda! – obruszył się.

Nieprawda.

Pzdr.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Free dnia Czwartek 22-02-2007, 15:25, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:23    Temat postu:

Sac? A wiesz, że Cię kocham? Tak mocno, mocno. Mogłaś nawet poświęcić to opowiadanie mi i sobie, bo, o! Taki romans między nami!
Och, wiesz już, co mówiłam. Ślicznie, xxx (Imię usunięte z powodu rzygów autorki opowiadania Laughing). Tandetnie, komercyjnie, ale... Ślicznie. No, bo kto mi powie prosto w oczy, że nie lubi prostych historii?
Pisz, pisz, sUońce moje! A najlepiej to i dedykuj mi każdą część. Laughing
Mówiłam już, że Cię kocham?
Buzi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Czwartek 22-02-2007, 15:51, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Kama~




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:38    Temat postu:

Cóż... od dawna mam ochotę, na proste i przyjemne opowiadania. I szukam opowiadań autorów, które kiedyś czytałam i podobały mi się. Dlatego tutaj weszłam.

Hmm, moje zdanie jest trochę podzielone. Wszystko ładnie napisane, jednak treść tak średnio mi się spodobała. Jednak w związku z tym, że to dopiero początek powstrzymam się od większych opini. Mimo wszystko zapowiada się dość ciekawie.
Czekam na kolejne części i pozdrawiam Wink.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
colds




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 15:53    Temat postu:

wiesz, co o tym myślę.
wiesz.
bardzo dobrze wiesz.
i niech to pozostanie między nami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwunnia




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 16:00    Temat postu:

No nareszcie! Nareszcie będę miała szansę przeczytać coś innego. Coś o miłości...
Jakiś odskok od codzienności...
Narazie jest przyjemnie i lekko.
Pierwsza część raczej nic specialnego do opowiadania nie wnosi, jeśli nie liczyć ''Niebieskookiej piękności'', która zapewne namiesza w życiu i sercu Kaulitza Smile
Czekam więc na kolejną część.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 16:14    Temat postu:

Och, jeśli to ma być romans, to ja jestem stałą czytelniczką. Lubię ciekawe fabuły, wymyślne historie, nowatorskę narrację, ale nie ma to, jak stary, dobry romans Very Happy
I chwała Bogu, że nie z dziewczynami z Polski po przeprowadzce w roli głównej, bo ten schemat to jednak... no wiadomo co.

W każdym razie, mi się podobało i czekam na kolejną część.
I masz plusa za tytuł, bo jest taki, jaki tytuł być powinien.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Piątek 23-02-2007, 19:11    Temat postu:

Kochaaaaanieeee!
Ha!
Napisałaś!
To dobrze, bo przecież, chyba, pamietasz moją groźbę, hę?!
Naprawdę zrobiłabym Ci coś bardzo, bardzo, bardzo złego!
Jesteś tego świadoma?!
No.
To teraz idę się powiesić.
Za dużo jak na moje 13stoletnie życie dzieł.
O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Piątek 23-02-2007, 20:05    Temat postu:

Och. Masz już zapewnioną jedną stałą czytelniczkę, którą jestem ja xD
Ładniutko.
Nie ma to jak tandetny romans Twisted Evil Very Happy
Czekam na kolejną część.
Weny, pomysłów, weny,

Cmokam
Powrót do góry
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Sobota 24-02-2007, 21:36    Temat postu:

O to ja jeszcze nie skomentowałam?
No coż,widocznie zapomniałam.
W każdym razie podobało mi się,a nawet bardzo.
Masz fajny styl,z resztą już to chyba kiedyś 'mowiłam'.
Może przy opowiadaniu z Nem?
nevermind..
To ma byc romansidło?
Ponoc romansideł nigdy za wiele,tak więc za to plus.
Do tego widzę,że jakaś zołza będzie,ktorej Byll nie trawi...
może byc ciekawie.
Liczę,że to będzie opowieśc o B. i tej panience czy nawet innej,
byle nie o Tomie,bo jakoś ostatnio nie przepadam za opowiadaniami z nim,
a G&G to już całkiem inna bajka.
Błędow nie wytykam bo po pierwsze nie jestem w tym dobra,a po drugie chyba już ktoś to zrobił.
Tak więc pozdrawiam panią Sac i czekam na next Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sobota 24-02-2007, 22:19    Temat postu:

Lubię romanse, a ostatnio takich mało.
Były, ale się zmyły.

Śmignęło mi przed oczami kilka błędów. Gdzieś była zła odmiana rzeczownika. Z rodzaju nijakiego przeszłaś na rodzaj męski, ale to nic.
Większych błędów nie widziałam, a wyżej już coś zostało wymienione.
Tak więc powiem, że mi się podobało, a początek był na prawdę wciągający.
No i zakończenie dawało do myślenia.
Wierzę, że następne części będą równie cudne.
Będę czytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 1:01    Temat postu:

Pierwszy raz czytam coś Twojego Ghost i muszę przyznać, że choc to ma być roman, to jest w porządku i podoba mi się.

Właśnie. Ma być. Tutaj jeszcze tego nie wyczułam, więc to nie będzie tandetne romansidło.

Zraziła mnie tylko postać blondynki. Strasznie nie lubię blondynek z loczkami, dzianych i niemiłych. Ale jakoś przeżyję.

Plus za opis z kotem. Urzekającccyyy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DoNNa




Dołączył: 18 Lip 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 1:20    Temat postu:

Dobre, fajne i genialne.
Lubię romansy, ha!
Naprawdę wspaniałe.
Czekam na dalszą fickje.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Allaina




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 10:48    Temat postu:

Ja, podobnie jak Reckless, czytam pierwszy raz coś, spod Twojej ręki.
Ale powiem to - jestem pod wrażeniem. Pod wielkim wrażeniem.
Słyszałam dużo. że Sac. jest jedną z najlepszych pisarek na forum, itede. Dużo tego było w każdym razie.
Ale jakoś nigdy nie miałam okazji przeczytać niczego Twojego...
No, a teraz, wreszcie nastąpił ten dzień i jestem.
Przeczytałam.
Romans. Mnie to nie przeszkadza. I, jak widzę przedmówczyniom też nie... xD
Kiedyś była moda na oryginalność. Teraz, jest coraz więcej opowiadań prostych. żadnych wymyślnych fabuł. Przenośni. Po prostu romans.
I wrócę jeszcze, aby zobaczyć, jak to rozwiniesz dalej.
Pozdrav i życzę dużo weny na te odcinki, na które jej będziesz potrzebowała... Wink

All.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 13:00    Temat postu:

Free, ja powiedziałam, że romans, ale nie dokońca tandetny xD Poza tym dziwnie się poczułam... Nie jestem mistrzynią. Nie podoba mi się to co robię. I wyczułam ironię. Mówisz do mnie jak zupełnie obca osoba. Jakbyśmy nigdy się nie znały... A co ze wszystkimi dniami spędzonymi na workofarcie? Pani modko, kochana? To ty powiedziałas, kiedyś, że moje uczucia są piękne. Wiesz? To był chyba najcudowniejszy komentarz do jakiegokolwiek mojego opowiadania. Ale cóż... Chyab zapomniałas, że my się kiedykolwiek znałyśmy. Jest mi przykro.

Chloe, wiem. Wiem, że mnie kochasz. Ja dziękuję. Mimo, że to opowiadanie aż wali na kilometr komerchą jest mi potrzebne. Już się do neigo przywiązałam... I błagam nie mów tak na mnie. Ble. :**

Helcia, pamiętam oczywiście! To w dużej mierze Twoja zasługa, że to w ogólę napisałam. I będę pisać dalej. :*

Allaina, to głupie epitety, które się do mnie przyczepiły, po napisaniu jednopartówki. Przez to ludzie trochę inaczej mnie oceniają i inaczej na mnie patrzą. Cieszę się, że nigdy nic mojego nie czytałaś. Będziesz mogła sama ocenić na jakim poziomie to opowiadanie będzie.

Wszystkim dziękuję za komentarze, postaram się dzisiaj wieczorem dodać część. Albo jutro.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZAJZEEEEE!!!

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 14:25    Temat postu:

Ah...Kocham Cię, wiesz?
Zabierałam się już kilka razy za to opowiadanie, ale nigdy nie dane mi było go skończyć. A to brat miauczący pod drzwiami, albo kot chcący pograć na komputerze...Nie, na odwrót chyba . Nieważne.
Co z tego, że kolejny romans? Teraz każdy stara się wymyślić coraz to ciekawsze fabuły, i romansów jest bardzo mało. Mimo, iż są przereklamowane.
Mi się podobało. Bardzo. I mam wrażenie że tutaj sprawdzi się zdanie "Kto się czubi, ten sie lubi"? Czyż nie? Ale to tylko moje chorre wymysły Grey_Light_Colorz_PDT_50
A więc, masz kolejną stałą czytelniczkę Wink
Kocham!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 14:44    Temat postu:

Eche...
Wiesz?
Przeczytałam... już od dłuższego czasu zabierałam się za przeczytanie, lecz gdy tylko zaczęłam to odrazu przypominałam sobie, że musze coś innego zrobić i kończyłam Rolling Eyes
Ale wreszcie się zebrałam, wszystko zrobiłam i przeczytałam Very Happy
No cóż... podoba mi się Smile
Bardzo mi sie podoba.
Czekam na next part


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Ghost Ms. Sacrifice
TH FC Forum Team



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 447
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wziąć anioła?

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 15:38    Temat postu:

Ostrzegam, że początek może być trochę nudny... Wiersz wykorzystany w części, pochodzi spod pióra K. Przerwy-Tetmajera, niestety tytułu nie znam.
Nie wiem czy coś takiego można dedykować, ale niech będzie.
Dla Chloe, bo mnie kocha, a ja ją.
Dla Black, bo mnie natchnęła.
Ps. Dziękuję bardzo za wszystkie komentarze.
Zapomniałam o nieszczęsnych spacjach.

Część druga 'Rise&Fall'

Po występie Tom oparł gitarę o wzmacniacz i ruszył w kierunku przyjaciół. Pochłonięci obserwowaniem ludzi nawet nie zauważyli jego przybycia.
- To co? Zwijamy się? – zapytał gitarzysta.
Gustav popatrzył na niego niezbyt przytomnym wzorkiem, jednocześnie zastanawiając się, co on tu robi. Czarnowłosy skojarzył brata i odezwał się pierwszy.
- Jasne. Tylko skoczę do łazienki.
Bill zszedł z wysokiego krzesła i poszedł zgodnie z kierunkiem zielonej strzałki. Po chwili wyszedł z głównej sali, by trafić do niezbyt eleganckiego korytarza. Na jego końcu znalazł dwoje białych drzwi z metalowymi klamkami. Popchnął te oznaczone trójkątem i wszedł do bardzo jasnego pomieszczenia.
Męska łazienka wyłożona była granatowymi kafelkami. Tak to już jest, że dziewczynom przypisany jest kolor różowy, a chłopcom niebieski. Na jednej ścianie wisiało wielkie lustro, pod którymi umieszczone były umywalki. Bill podszedł do jednej z nich i przypatrzył się swojemu odbiciu. Nie miał, ani wyjątkowo ładnej fryzury, ani zgrabnego nosa. Jednak było w nim coś, co przyciągało do niego setki fanek.
Chłopak przejechał dłońmi po kieszeniach dżinsów, szukając pewnego przedmiotu.
- Jest! – powiedział sam do siebie, wyciągając czarną kredkę.
Otworzył zatyczkę i zaczął poprawiać swój makijaż. Gdy kończył prawe oko, drzwi łazienki zaskrzypiały, po czym ukazały zgrabną postać. Przestraszony chłopak schował kosmetyk za plecy odwracając się do owej osoby.
- Pożyczyć ci szminkę? – zapytała z przekąsem.
- Dzięki, nie trzeba. – Bill wrócił do przerwanego zajęcia.
Melanie zamknęła drzwi i podeszła do chłopaka. Nie zrobiła nic, czym mogłaby go zdenerwować. Po prostu ustała obok niego i wpatrywała się w każdy jego ruch.

Szukam Cię – a gdy Cię widzę,
Udaję, że Cię nie widzę...


- Wiesz co? – odezwała się.
- Tak? – spojrzał w jej stronę.
- Nie nadajesz się na gwiazdę. Nie wiem, dlaczego osiągnąłeś sukces. Nie jesteś, ani przystojny, ani nie umiesz dobrze śpiewać. Nie masz też żadnych kontaktów. Nie znasz wpływowych ludzi... Powiedz mi jak? – dziewczyna wyrzuciła z siebie potok słów, intensywnie wpatrując się w twarz oszołomionego chłopaka.
Przez krótką chwilę Bill milczał, układając w głowie treść swojej wypowiedzi. Może nie znał odpowiedzi na wszystkie pytania, ale na część, na pewno.
- Osiągnąłem sukces ciężką pracą. Ty tego nie zrozumiesz. Jesteś sławna, ale nic nie zrobiłaś. Ja muszę każdego dnia ćwiczyć, żeby dojść do wprawy; muszę nagrać płytę; muszę pokazać, że jestem dobry w tym co robię. Ja nie potrzebuję kontaktów, żeby się wybić. Ty żyjesz tylko dzięki nim. Przyznaję, są pomocne, ale nie są jedynym warunkiem sukcesu.

Kocham Cię – a gdy Cię spotkam,
Udaję, że Cię nie kocham...


- Dlatego ja jestem piękna i bogata. A ty nie. – skwitowała Melanie.
- To sprawa gustu. – Bill skończył malować oczy, zakręcił kredkę i zrobił kilka kroków w kierunku drzwi.
- Dlaczego tu przyszłaś? – zapytał.
- Chciałam przekonać się, czy wszystko, co opowiadam w wywiadach, to prawda. – uśmiechnęła się.
- I co? Prawda? – Bill położył rękę na klamce.
- Oczywiście. Czy ja kiedykolwiek kłamię? – Melanie położyła ręce na biodrach.
- Kiedyś, w telewizji, powiedziałaś, że byłaś moją pierwszą dziewczyną. Kłamałaś. – chłopak nacisnął klamkę i wyszedł na korytarz.

Zginę przez Ciebie – nim zginę,
krzyknę, że zginę przypadkiem.



Czarny bus mknął berlińską obwodnicą. Kierowca przycisnął pedał gazu, aby jak najszybciej być w swoim domu. Wśród jego pasażerów panowała niemrawa atmosfera. Wszyscy byli dziwnie przygaszeni, mieli melancholijne nastroje. Tom opuścił trochę szybę, wdychając nocne powietrze.
- Proszę wyłącz to. – odezwał się Bill, gdy Madonna po raz kolejny wyciągała wysoką nutę.
- Już się robi. – odpowiedziała osoba siedząca z przodu.
- Bill? – zagaił przyjaciela Gustav – Coś się stało?
- Wiesz co? Ten kto powiedział, że stara miłość nie rdzewieje, mylił się. Mylił się do cholery, słyszysz?
- Masz na myśli kogoś konkretnego? – zapytał.
- Gustav myśl. Z kim byłem przez dwa lata? W kim byłem szaleńczo zakochany, jak jeszcze nigdy dotąd? Kto był częścią mojego życia przez długi czas? I kto teraz opowiada o mnie niestworzone historie? Powiedz mi, kto? – Bill zacisnął ręce na miękkim materiale fotela.
- Melanie? – podrapał się po głowie.
- Sto punktów za tą odpowiedź. – prychnął Tom.

- I on mi na to, że kogoś miał! – krzyknęła pewna dziewczyna.
Na obrzeżach miasta, w jakiejś luksusowej willi, żyła taka jedna, bardzo zbulwersowana osoba. Jeszcze nikt nie odebrał jej takiej garści szacunku, jakim darzyła samą siebie.
Melanie mieszkała w domu, który podarował jej na piętnaste urodziny, ojciec. Każdy pokój ozdabiały wyszukane dodatki, które idealnie komponowały się z markowymi meblami i drogim sprzętem elektronicznym.
Dziewczyna znajdowała się właśnie w salonie głównym. Ściany, pokryte białą farbą, przyozdabiały znane obrazy, oprawione w mahoniowe ramy. Pod ścianą stała dębowa komoda wraz z rogówką z kompletu. Naprzeciw wisiał plazmowy telewizor, przed którym ustawiona była czerwona, skórzana kanapa. Kojarzy się tylko z seksem, prawda?
Zezłoszczona Melanie tupnęła nogą w indyjski dywan, po czym znów krzyknęła do słuchawki.
- Kto to mógł być? I dlaczego ja nic nie wiem!? Co on w ogóle sobie wyobraża? Powiedz, co?
- Po pierwsze, uspokój się. Złość piękności szkodzi. Poza tym, nie będziemy rozmawiały przez telefon. Przyjechać do ciebie? – zapytał rozmówca.
- Tak, czekam. – Melanie zakończyła rozmowę, naciskając przycisk oznaczony czerwoną słuchawką.
- Nikt nie będzie robił ze mnie idiotki... – powiedziała już do siebie.
Kilka minut później, przed domem zaparkowało czerwone BMW. Właścicielka owego samochodu wysiadła i nacisnęła dzwonek, a w domu rozległa się prymitywna melodyjka. Melanie poderwała się i poszła otworzyć drzwi. W progu stała osiemnastoletnia dziewczyna. Modnie przystrzyżone włosy, koloru brązowego, opadały jej z gracją na ramiona. Para zielonych oczu wyróżniała się na tle, ciemnej karnacji.
- Dawno cię nie widziałam... – przytuliła swoja przyjaciółkę.
- Wiem. Jakoś... Nasze drogi rozeszły się. – Pansy posmutniała.
- Nie ma co rozpamiętywać złych dni...
Dziewczyny weszły schodami na górę do pokoju Melanie. Jej towarzyszka dobrze znała to miejsce. Różowe ściany już nie raz były świadkami całonocnych rozmów. Pansy usiadła na miękkim łóżku i spojrzała na zdjęcie stojące na nocnej szafce.
- To my... – wskazała na dwie roześmiane nastolatki. – Na imprezie u Kaulitzów.

Jeden z najdroższych domów w Berlinie; a w nim gromada gwiazd i ich przyjaciół. Swoje urodziny Tom i Bill obchodzili bardzo hucznie, w towarzystwie najbliższych.
- To do dna! – krzyknęła podpita już dziewczyna. – Do dna! Do dna!
Wszyscy zgromadzeni przechylili swoje kieliszki, pełne drogiej wódki. Jakiemuś brunetowi zakręciło się w głowie, po czym upadł na brązowy dywan. Nikt nie przejął się stanem jego zdrowia. Tak to już było. Na takich imprezach wszyscy pili do upadłego. Dosłownie.
- Za naszych jubilatów! – odezwała się dziewczyna, przytrzymywana przez Billa – Pansy nalej mi. – podstawiła przyjaciółce swoją szklankę.
- Nie powinnaś już pić. – chłopak z czarnymi włosami czule ją przytulił.
- Przestań pieprzyć. Masz urodziny, a ty sypiesz wstawkami o dobrym wychowaniu. Pierdol się. – Melanie zaśmiała się.
- Dość. – powiedział ostro Bill, zabierając jej kieliszek.
Wokalista pewnego znanego zespołu wziął swoją dziewczynę na ręce i opuścił salon, udając się na górę. Otworzył białe drzwi kopniakiem i wszedł do środka. Położył Melanie na łóżko i usiadł obok niej. Miękki dywan łaskotał go w gołe stopy, ale mu zdawało się to nie przeszkadzać.
- Dlaczego mnie tu przyprowadziłeś? Chcesz mnie zgwałcić? – powiedziała półprzytomnym głosem dziewczyna.
- Za dużo pijesz. – odpowiedział stanowczo.
- No nie! Znowu zaczynasz. Czasami mam wrażenie, że jestem z własnym ojcem. Chłopie, masz siedemnaście lat! Baw się! Korzystaj z młodości! A teraz mnie przytul. – dała po chwili zastanowienia.
Bill posłusznie wypełnił prośbę dziewczyny. Położył się obok niej i czule objął ją ramieniem.
- A pocałujesz mnie? – zapytała, a chłopak cmoknął ją w policzek – Tobie chyba dzisiaj odbija. – zakończyła teatralnie.
- Kto tam? – zawołał Bill, gdy usłyszał pukanie.
Osoba za drzwiami chyba nie usłyszała jego pytania, bo wparowała do środka.
- Uśmiech! – krzyknęła Pansy, po czym zrobiła im zdjęcie – Piękne, piękne. – zachwycała się wpatrując w ekranik aparatu.
- Pokaż. – odezwał się Bill, a dziewczyna posłusznie podała mu cyfrówkę.
- Zrób nam zdjęcie. – poprosiła Melanie przytulając się do przyjaciółki, a Bill kolejny raz spełnił jej prośbę...


- Więc o czym chciałaś porozmawiać? – Pansy wyrwała dziewczynę ze wspomnień.
Melanie szybko otarła samotną łzę i przysiadła się do koleżanki.
- On mnie już nie kocha. – oświadczyła – Co więcej, on mnie nienawidzi.
- A dziwisz się? – zapytała – Rozpowiadasz o nim dziwne historie i myślisz, że nagle rzuci ci się w ramiona? Mylisz się moja droga, na miłość trzeba zasłużyć. – pokiwała przed nią palcem.
- Wiem, że robię źle... Ale taka już jestem.
- To się zmień. – Pansy złapała dziewczynę za rękę – Zadzwoń do niego, umów na kawę. Może się zgodzi.
- Tak, chyba masz rację... – Melanie wtuliła się w bluzę przyjaciółki – Tak, to dobry pomysł...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Ghost Ms. Sacrifice dnia Niedziela 25-02-2007, 17:31, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZAJZEEEEE!!!

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 15:41    Temat postu:

1.

Po części wiesz, co o tym myslę Wink
Fantastyczne. I nie jest nudne.
Dziękuję za dedykację
Mi się bardziej podobało niż pierwsza część.
Jestem stałą czytelniczką. Twoją fanką.
Kocham

Więc...kiedy nowa część? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 17:17    Temat postu:

Mmm...
Wiesz, pokochałam to opowiadanie Heart
Podoba mi się, chole*nie mi się podoba.
Napewno będę czytać dalej.
I co z tego, że romans?
Ja lubie romanse.
No i to jeszcze takie w dorbym wykonaniu Very Happy
Ja chce więcej Smile

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 17:28    Temat postu:

Zdolne ja mam potomstwo Crying or Very sad wzruszyłam się.

Podoba mi się, bejbę. Bardzo przyjemne. A jaka tam tandeta. A nawet jakby, to bardzo ładna tandeta i w ogóle, tandeta czasami jest potrzebna xD
A ta Mel, to dziwna jakaś. Zobaczymy, co dalej, jestem ciekawa. A, i popraw sobie słońce: Malenie wtuliła się w bluzę przyjaciółki...
Mam nadzieję, że mnie poinformujesz o następnej części, bo mam sklerozę.

A! Jeszcze jedno! Saaaaaac, nie ulegaj i nie pisz zbyt długich części Crying or Very sad Ja tam wolę czuć niedosyt i czekać spragniona na kolejną część Crying or Very sad xD A w ogóle to długość idealna!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Free




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 916
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: pomiędzy rzeczywistością, a wyobraźnią.

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 17:44    Temat postu:

Mod-Ghost Ms. Sacrifice napisał:
Free, ja powiedziałam, że romans, ale nie dokońca tandetny xD Poza tym dziwnie się poczułam... Nie jestem mistrzynią. Nie podoba mi się to co robię. I wyczułam ironię. Mówisz do mnie jak zupełnie obca osoba. Jakbyśmy nigdy się nie znały... A co ze wszystkimi dniami spędzonymi na workofarcie? Pani modko, kochana? To ty powiedziałas, kiedyś, że moje uczucia są piękne. Wiesz? To był chyba najcudowniejszy komentarz do jakiegokolwiek mojego opowiadania. Ale cóż... Chyab zapomniałas, że my się kiedykolwiek znałyśmy. Jest mi przykro.


Nie zapomniałam o Work Of Art; zawsze keidy wchodzę na moją prawie zapomnianą pocztę czytam sobie ostatni e-mail adresu bodajże [link widoczny dla zalogowanych]. Że forum... upadło?
Weszłam teraz na workofart i specjalnie przeczytałam sobie tą jednoczęściówkę. Ja tam nadal twierdzę, że była powalająca, ale co mam porawdzić na to, że TE opowiadanie mi się nie podoba?
I nigdy nię nie znałyśmy aż tak bardzo... cóż, chciałabym Cię poznać, ale nigdy, jeżeli pamięć mnie nie myli, nie zamówiłyśmy słowa poza jakimkolwiek forum.

Denerwuje mnie charakter Melanie i to, że tak nagle się rozkleiła. Wyobrażałam ją sobie jako twardą, upartą sukę (przepraszam za wyrażenie) która nie moze pogodzić się z faktem, że ON jej nie chce. A tu... bach!

Te trzy zdania pisane kursywą... Twoje?

Napisałam na samej górze, że autorem jest K. Przerwa-Tetmajer. Smile

Nie zauważyłam Wstyd


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Free dnia Niedziela 25-02-2007, 21:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 18:03    Temat postu:

Tak!

I tu już czuć romans Cool

Świetnie! Opisy są mistrzowskie, wszystko bardzo realne i łatwe do wyobrażenia.

Melanie, Melanie...

Tak, typowy sceniariusz. Oboje się kochają, ale ona namieszała i teraz będzie chciała to naprawić. Zapowiada się piękna, pełna intryg, ciekawych wątków i postaci historia.

oby tak dalej Smile


uu..strona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 18:51    Temat postu:

Jeee, znów dedykejszyn dla mnie! Kocham być sławna. *.* Muahaha. xD
Iii, co mam powiedzieć? Błędów kilka było, owszem, ale... Nie wiedzieć czemu, lubię tą Melanie. Taka fajna, głupia.. Trochę mi Holly z Filmowych Amantów przypomina. xD
PANSY?! MUSIAŁA TU BYĆ?!
SAC, za to to masz opieprz. I to mocny. xD Po prostu w ŁEB i już! O!
Ale i tak bosko... Choć mogłaś bardziej rozwinąć tą historię Bdena i Melanie w łóżku. Twisted Evil
Je, je, maj bejb.
KoFfAm cIeM sUiTa$$niE, wIeSh?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin