Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

"Der Augenblick" (nowa 13-stka)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24, 25  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:43    Temat postu:

No pewnie słonko że poczekamy Dla ciebie zawsze Smile
Tylko streszczaj sie jak możesz Smile A parcicho ma być zajebioza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 20:51    Temat postu:

Ja czekam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LnD




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 341
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LbN

PostWysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 9:16    Temat postu:

Opozniony ale zawsze komentarz.Poprzednia czesc byla rownie wspaniala jak poprzednie.Ztreszta skoncyzly mi sie pomysly jak mam wychwalac twoje opo skarbie...Przykro mi ale kolonie mozg mi wyzarly i nie umiem poskladac slow w cos sensownego...Jestem jak na haju...
No ale czesc nieziemsko przepiekna...Czekam na next :p
Kiss


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka




Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy marzeń...

PostWysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 13:30    Temat postu:

Jak mnie dawno tu nie było, wybacz mi proszę... Ale postaram się nadrobić wszystko. Co do nowej części to brak mi słow. Naprawdę podziwiam Twój wielki talent do pisania. Na pewno w przyszłości napiszesz niejedną wspaniałą książkę, które będą wszyscy z zachwytem czytali.
Ostatnio złapałam lenia na czytanie opowiadań, ale przez Twoje mistrzowskie opisy od razu powróciła mi chęć. Czekam niecierpliwie na kolejną jak zawsze cudownie napisaną część. Pozdrawiam Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Poniedziałek 10-07-2006, 15:53    Temat postu:

A ja jak zwykle mam opóźniony zapłon. Ty już piszesz kolejną część, a ja dopiero komentuję tą. No ale cóż taki urok wakacji.

Zastanawiam się co Ci napisać. Bo tu już chyba wszystko zostało napisane. Jeżeli napiszę, że piękne, cudowne i że jesteś moją mistrzynią będzie to nienaturalne. Bo nie odzwierciedli moich uczuć po przeczytaniu. Więc może napiszę inaczej...

Sposób w jaki dobierasz słowa potrafi oczarować. Do mnie trafia i przemawia, nadaje opowiadaniu magię i efektywność. Ale ja to ja. Taki mały odmieniec. Bo są osoby które nie lubią zbędnych opisów.

Jesteś mistrzynią tego forum. I nie chodzi mi tu tylko o pisanie. Jako jedyna zwylke pomagasz tym którym nie wychodzi. Nie zawsze, ale się starasz. I wiesz co, wydaje mi się, że Bill jest tutaj odzwierciedleniem Ciebie.

Pozdrawiam:
ona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Środa 12-07-2006, 0:25    Temat postu:

ehhh koffaana.....jak zwykle oczarowuje mnie magia tak pieknie ujetych slow...i delikatnosc i zgranie....ja nie mam zamiaru sie czepiac fabuly bo to twoje opko i jakbys nie napisala i to tak wierze ze bedzie niezwykle.....dlatego czekam niecierpliwie na next part Very Happy <z gory przepraszam za bledy ale tu u angolii nie ma polskich znakow> buzka:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Środa 12-07-2006, 9:50    Temat postu:

~ddm

Od dzisiaj jestem Twoją stałą czytelniczką!
Przeczytałam dzisiaj całe dwa Twoje opowiadania.
To i tamto, w którym zostawiła swój, jakże mało ważny, komentarz.
Czyta się to tak, jakby... słowa same spływały... Lekko, przyjemnie i zrozumiale, co jest bardzo ważne.
Obiecuję, że przeczytam wszystko, co napisałaś.
Tylko potrzebuje na to czasu.
Teraz wiem, że nie potrafie pisać. Teraz to wiem. Dowiedziałam się dzisiaj. Trudno. Będę to musiała jakoś przeżyć...
A Ty kochana... Obiecaj mi, że nigdy, przenigdy nie przestaniesz pisać, dobrze?
A ja już wyobrażam sobie jak kiedyś kupuję Twoją książkę i w ciepłym pokoju zatapiam się w kolejne zdania...
Sciskam mocniutko i 3maj się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondyneeeczka




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Poniedziałek 24-07-2006, 10:35    Temat postu:

Ech dobra.... Dzieki za dedykacje, chociaz nie wiem za co ona

a co do czesci, czy maja byc dluzsze to uwazam ze to Ty musisz wiedziec jakie one maja byc dlugie, gdzie je skonczyc itd. w koncu Tu jestes autorka...

Buźka i powodzenia w dalszym pisaniu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 0:34    Temat postu:

Mod-~ddm napisał:
KOCHANI!

Oglaszam wszem i wobec, ze nowy part jest w przygotowaniu.
Juz niedlugo powinien sie pojawic.
Mam nadzieje, ze poczekacie te kilka dni.
To naprawde wiele dla mnie znaczy. Czas sie przylozyc do pisania.
Pozdrawiam:
~ddm


no wlasnie widze te pare dni :p inne opowiadania pielegnujesz a to ??? Bierz sie za pisanie bo ci pupe zloje :p buziaki :*:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blondyneeeczka




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 0:11    Temat postu:

Tak, tak ddm, my też Cię kochamy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 6:58    Temat postu:

Munsunku:) Oczywiście, że poczekamy jeszcze parę dni:) Dla Twoich pertów - WARTO kochana:) Oj kochasz mnie?Very Happy To miłeSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ahinsa




Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zadupie zwane Warszawą ;]

PostWysłany: Środa 16-08-2006, 21:12    Temat postu:

Nie spiesz się kotek, my tu cierpliwie poczekamy jeszcze troszkę. Na Twoje zawsze warto. Też cię kocham

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 20:50    Temat postu:

Och słonko my tez cie kochamy
Wiesz co ja już tracę wszystkie mozliwe nadzieje , że tu jeszcze cos wkleisz Sad
buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyla




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 21-08-2006, 15:05    Temat postu:

Graruluję świetnego pomysłu! Razz To bardzo dobrze, że w swoim opowiadaniu pokazałaś, jak choroba może zmienić życie. No i jak można być dobrym... Jednak jacyś wrażliwi ludzie na tym świecie jeszcze istnieją... Laughing Myślę, że między Carmen a Billem coś zaiskrzy . Chociaż osobiście wolałabym, aby był to Tom Twisted Evil Heart . Nie tylko z osobistych upodobań Cool , ale również, fajnie by było pokazać, że człowiek może doszczętnie się zmienić...
Pozdrawiam Exclamation

EDIT

No i zapomniałam powiedzieć najważniejszego
Jestem stałą czytelniczką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 17:37    Temat postu:

ddm, opowiem Ci coś...
Był czas, kiedy Loreley namiętnie czytała fanfiki na podstawie "Harry'ego Pottera". Ba, nawet sama, choć nie jako Loreley, takowe pisywała. I wierzyła w magię, taką, jaka jest opisana w tych książkach. Ale ważniejsze było to, że dzięki "Harry'emu" poznała wspaniałych ludzi, którzy tak naprawdę nauczyli ją pisać. I wówczas spostrzegła inną magię. Magię słowa. Moc i czar, które można zawrzeć w każdym zdaniu, każdym opisie, każdym dialogu. Tylko trzeba umieć.

Ty umiesz.

Twoje opowiadania czyta się, jakby się unosiło na falach. Po prostu się płynie; one same niosą. Ze stworzonych przez Ciebie zdań przebija dziwny smutek, ale też nadzieja i piękno. Nadzieja na lepsze jutro i wiara w człowieka, jego serce i szlachetność.

"Der Augenblick" sprawdziłoby się również jako samodzielne opowiadanie, bez chłopaków z TH. W miejsce Billa i Toma możnaby wstawić jakichkolwiek innych ludzi - wymyślonych czy rzeczywistych - a tekst i tak by urzekał. Bo on jest piękny sam w sobie, niesie uniwersalne przesłanie.

Gratuluję umiejętności takiego spojrzenia na świat; już wiem, dlaczego jesteś uważana za jedną z najlepszych autorek tego forum i tak silnie na wszytkich oddziałujesz swoją twórczością.
Chylę przed Tobą czoła, czarodziejko słowa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 19:51    Temat postu:

Popieram Cie Loreley, już jej dawno mówiłam że jest czarodziejką, ale nie chciała wierzyć.
Tylko ma jedna wielka wadę.
Długo każe czekać na nową część.
No jak ~ddm, dodasz coś wreszcie?
Fani czekają...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(3971)




Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 237
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 19:59    Temat postu:

Jezusie Nazareński... Brak mi słów.

Może od początku.

Tyle razy na tym forum czytałam o geniuszu sławnej ~ddm. I zastanawiałam się, czy naprawdę jesteś taka dobra, czy ludzie tak tylko piszą, żeby się podlizać.
Więc postanowiłam przekonać się "na własnej skórze".

I to, co przeczytałam... to było... "piękne"? Nie, to jest za banalne słowo.
Tego, co stworzyłaś nie da się opisać... Brak mi słów. (Widzisz, co Ty z ludźmi robisz? Ja, wiecznie rozgadana, a teraz... Exclamation ).

Wiesz tylko, czego żałuję najbardziej?
Że weszłam na Twoje opo dopiero teraz!!!
Jak mogłam wcześniej tego nie przeczytać?!?!?! [bije się po głowie za to, że była taka głupia].
No, ale co się odwlecze to nie uciecze Wink

Kurcze, nie mogę wyjść z zachwytu nad Twoim talentem!
Wiem, że pewnie milion osób Ci już to pisało, ale co mi szkodzi być tą milion pierwszą? Wink
Ty... Ty potrafisz tak dobrać słowa, że ich sens staje się niezwykły... Kilka zwykłych, nic nie znaczących słów, ale dzięki Tobie nabierają magii. Tak, to, co Ty robisz to jest coś... niesamowitego.

Myślałaś może o tym, żeby wysłać coś do jakiegoś wydawnictwa?
Tak jak napisała Loreley, w miejsce Billa i Toma możnaby wstawić kogoś zupełnie innego. Pomyśl o tym, bo naprwdę szkoda by było, gdyby taki talent się zmarnował.
A jak już będziesz sławną pisarką i wszyscy dowiedzą się, że zaczynałaś od pisania opowiadań z TH w roli głównej, Tom i Bill spotkają się z Tobą i zakochają po uszy. Wink XD
Tylko nie zapomnij wspomnić za kilka lat, kto poradził Ci, żebyś wysłała swoją twórczość do profesjonlistów Cool

Pozdrawiam i czekam na nastepną część!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 23-08-2006, 20:54    Temat postu:

Cholera... przyznaje, ze ostatnio troche zapuscilam ten dzial... I twoje opowiadanie <wstydnis>. I teraz zaluje. Cholera zaluje. Bo przeciez to opwiadanie jest swietne. I takie piekne. Zawiera w sobie takie cieplo. Daje energie.

Czekam na 'niu'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 18:59    Temat postu:

Zastanawiałam się nad fenomenem wielkiej ~ddm, a po przeczytaniu tego opowiadania chyba nareszcie go rozumiem. Twoje postacie są naturalne, a opisy niewymuszone, a co najważniejsze - nie są tak żmudne, i obszerne, jak w innych opach, które miałam wątpliwą przyjemność czytać.

W życiu nie przeczytałabym opowiadania o tytule, którego nie rozumiem (xD) ale jego autorką jest przecież sama ddm Smile A szczerze mówiąc - to twoja sława cię wyprzedza Wink Trza w końcu zaspokoić swoją ciekawość, prawda? Ani przez chwilę nie pożałowałam, że pokusiłam się o przeczytanie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 19:41    Temat postu:

Błagam o litość. Chyba pierwszy raz tak długa część.

Dedykacja:
laribett, Kama, Beata, hela_z_wesela, Ayane, night-kid


~11~ "Der Zufall"

„Każde działanie w naszym życiu, naznaczone jest nutką kłębiących się w nas uczuć. Zostawiają one trwały ślad, niczym blizny, które zamiast szpecić, dodają duszy blasku.”


Półmrok. Mieszanka ledwie zauważalnych strzępków światła i niczym nie przeniknionej ciemności. Charakterystyczna dla późnych wieczorów, gdy słońce schowane już za horyzontem, wciąż rozjaśnia spory kawałek nieba, mimo iż na granatowym sklepieniu pojawiają się kolejne gwiazdy, a także nocy, rozdartych przez wątłe światło ulicznych latarni.
Właśnie to decydowało o tym, że Carmen miała spore trudności z cichym poruszaniem się po pokoju. Stawiała wiele małych, niepewnych kroków, uważając, by żaden dźwięk nie dobiegł do uszu śpiącego Billa i Daniela. Podeszła bliżej i zdecydowanym ruchem rozciągnęła koc, by potem delikatnie nakryć ich pogrążone we śnie sylwetki. Przystanęła na chwilę, sprawiając wrażenie, jakby podziwiała swoje „dzieło”. A ona chciała jedynie zatopić się w tym widoku, zapomnieć o zmęczeniu i problemach, których miała nie mało. Z pasją spoglądając na zmrużone powieki czarnowłosego oraz ciemne kosmyki, otulające jego smukłą twarz, pragnęła przez chwilę poczuć na sobie dotyk jego skóry. Jasnej, gładkiej, idealnej powierzchni, która wręcz emanowała rzadkim, jak na przebywających w szpitalu, pięknem. Uśmiechnęła się do siebie, bo tego widoku nie mógł odebrać jej nikt, choć naprawdę wielu by chciało. I może to niewielka pociecha, na tydzień przed ważną operacją, ale na pewno dobry sposób na oczyszczenie swych myśli i pozbycie się chociaż odrobiny strachu. Bo teraz jest już dla kogo walczyć i czerpać siłę ze źródła jakim jest… przyjaźń?

- Już jestem - usłyszała za plecami znajomy głos Toma.
- Nie zgubiłeś się nigdzie? – zapytała, wciąż uśmiechnięta dziewczyna.
- Jakoś nie, a wiesz, że nawet bez kompasu się obszedłem? – odwzajemnił szczery uśmiech, zabawnie pochylając głowę.
- A co z nimi? Głupio trochę budzić… Mały i tak ma problemy z zaśnięciem, a poza tym szkoda… - westchnęła brunetka, ponownie kierując wzrok na śpiących.
- No cóż, zostawmy ich tak. Najwyżej Bill przenocuje w szpitalu. Przyjadę rano, to przywiozę mu rzeczy – blondyn ściszył głos, widząc jak Daniel machnął przez sen ręką.
- No dobrze. Porozmawiam z pielęgniarką to może oszczędzi małemu wieczornych badań. Do jutra – pocałowała lewy policzek Kaulitza i wyszła z pokoju.

Tom przez chwilę stał w miejscu. Delektował się smakiem gorącej kawy, czując jak każdy łyk przyjemnie ogrzewa jego wnętrze. Głęboka, ciemna barwa trunku oraz jej przyjemny, pobudzający smak i aromat, sprawiały, iż była idealnym sposobem na walkę ze zmęczeniem.
Chłopak powoli w myślach analizował wydarzenia ostatnich dni. Zdał sobie sprawę, w jak szybkim tempie upłynęły minione tygodnie. Starania i ciągłe myślenie o wyznaczonym sobie celu, wyraźnie przysłoniły resztę sprawiając, iż nawet czas musiał się poddać. Wszystko o czym myślał niegdyś w pierwszej kolejności, nagle spadło w dół, wypychając na wierzch to, o czym nie pamiętamy na co dzień. Wartości, które świadomie lub przypadkowo, zostają spychane na dalszy plan, mimo, iż są najważniejsze. To cechuje człowieka – brak umiejętności właściwego wyboru. Czy to dziwne, gdy życie w tych czasach kojarzy się jedynie z trudem, walką o przetrwanie i ciągłym zmaganiem się z rzeczywistością, nie przypominającą tej, o której marzymy…? To trudna rzecz. Mieć przed sobą kilka możliwości i polegając jedynie na własnych odczuciach i obserwacjach musieć wybrać dobrze.
On i Bill też dokonali wyboru. Innego, niosącego za sobą mniejsze ryzyko, ale zawsze wyboru. Oderwali się na chwilę od wypełnionej rutyną, nie zawsze szczerych uśmiechów i naturalnych zachowań, codzienności, aby poznać inną stronę życia. Towarzyszyć tym, których szczęście zostało ograniczone w dużym stopniu, jak nie przytłaczającej całości…
***
Kolejny ranek. Wschód słońca zakończony powodzeniem. Początek fascynującej romantyków wędrówki po niebie. Natchnienie dla pisarzy, inspiracja malarzy oraz „głupia kula” dla ludzi sukcesu. Dobrze, że nie dla wszystkich.
Daniel powoli otworzył oczy, mrużąc je słodko pod wpływem chwilowo oślepiającego światła. Wystarczyło mu jedno spojrzenie, by ogarnąć całe pomieszczenie i zorientować się, że coś jest inaczej. Poczuł pod głową przyjemne ciepło, które biło od śpiącego jeszcze Billa. Delikatnie podniósł się i bezszelestnie zsiadł z krzesła, które tej nocy pełniło rolę dwu osobowego łóżka. Nie wiedząc zbytnio dokąd iść, w geście zamyślenia, rozczochrał swoją blond czuprynę. Skierował swoje kroki w stronę okna, które przepuszczało do środka jasne promienie słońca, utrzymującego się na niebie od dłuższego czasu. Uchylone okno dostarczało świeżej dawki powietrza, które docierając do płuc malucha sprawiło, iż odczuł jak napełnia się złudną energią, która w rzeczywistości była jedynie dotlenieniem, wciąż zaspanego organizmu. Słysząc charakterystyczne skrzypienie klamki, instynktownie odwrócił się, czekając aż zza białych, szpitalnych drzwi, wyłoni się postać.

- Cześć mały - usłyszał miły głos Carmen, wchodzącej do pokoju. – Wstałeś już? – zadała pytanie, nie czekając na odpowiedź.
- Obudziłem się przed chwilą – wyjaśnił pocierając oczy.
- Wieczorem udało mi się uwolnić cię od badań, ale teraz niestety nic z tego. Pielęgniarka czeka już obok - powiedziała, patrząc jak jego twarz woła wręcz „nie chcę tam iść”.
Mimo to, posłusznie skierował się ku wyjściu z pokoju, znikając po chwili z oczu dziewczyny. Dopiero w tej chwili zauważyła, że czarnowłosy już nie śpi, ale przygląda się jej badawczo.
- Co ja tu robię? - zapytał, nie mogąc doszukać się w pamięci wyjaśnienia swojej obecności w tym miejscu.
- Zasnąłeś razem z Danielem i już nikt nie miał serca was budzić - uśmiechnęła się, widząc jak chłopak dotyka rękoma swej głowy, próbując dowiedzieć się w jakim stanie znajdują się jego włosy.
- Chyba się zasiedziałem… - powiedział śmiejąc się pod nosem. - A co z Tomem? – zapytał po chwili.
- Przyjedzie po ciebie - zapewniła. - Mogę z tobą porozmawiać? – spojrzała pytająco, schylając nieco głowę.
- Jasne, a o co chodzi? – nieco zdziwiony Kaulitza, czekał, aż dziewczyna zdradzi mu powód.
-Chodzi o to, że czuję się nieco niezręcznie, przyjmując od was pomoc. Rozumiem Daniel… on jest jeszcze mały, ale ja? Powinnam chyba paść tobie i twojemu bratu do stóp za to, co robicie. Jak ja mam dziękować? – mówiła siadając obok niego i chowając twarz w dłoniach.

Bill przez moment rozważał słowa Carmen, zastanawiając się, co ma powiedzieć. Nie zależało mu, aby słuchać podziękowań, choć słysząc co mówiła, jego wnętrze napełniło się przyjemnym ciepłem, mimo wszystko radością, jak i ogromną satysfakcją. W duchu musiał przyznać, że nawet muzyka, nigdy nie przyniosła mu takiego uczucia dumy, jak jedno spojrzenie tych pełnych wdzięczności oczu. I w tej chwili wszystko się zmieniło. Cała radość upłynęła z niego, gdyż zdał sobie sprawę w jakiej pustce żyje. Normalny człowiek tego nie widzi, zwraca jedynie uwagę na to, co może zobaczyć, usłyszeć i dotknąć. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że oprócz materialnej pustki, istnieje jeszcze ta druga, którą odkrywa w sobie jedynie mały procent ludzi, choć nosi ją w sobie wielu. Nikt się o to nie troszczy; to coś, czego nie widać, a jest…
I często bywa tak, że zamiast tysiąca słów, nasze uczucia może wyrazić jeden gest.

Czarnowłosy objął siedzącą obok dziewczynę, przytulając ją mocno do siebie. Nie protestowała, pozwoliła mu na ten krok. W sumie, dlaczego nie? Miesiąc znajomości opartej na chęci pomocy, to na pewno dobra podstawa do przyjaźni, bo o innym uczuciu nie myśleli.
Dziewczyna odwróciła głowę w jego stronę i oparła o na ramieniu. Może i to dziwne lub mało prawdopodobne, ale poczuł ten ciężar, jaki w sobie mieściła. Opuszkami palców przejechał po jej policzku, schodząc niżej, powoli przemierzając skórę. Zatrzymał się i objął chude ramię Carmen. Poznał nowe uczucie, rozpierającą go chęć otaczania opieką. Oparł swój podbródek o czubek głowy dziewczyny i trwali tak dłuższą chwilę. Śpiesząc się donikąd, ośmieszając społeczne różnice i przełamując jakiekolwiek bariery w okazywaniu swoich emocji.
I zapominając o jednym – dzisiejsza rzeczywistość jest słodko gorzka.

W otulającej ciszy, idealnie usłyszeli czyjeś szybkie kroki na korytarzu. Drzwi do pokoju otworzyły się na cała szerokość, a w nich stanął blady Tom. Malujący się na jego ustach strach, sprawiał, że jakiekolwiek słowa, które chciał wypowiedzieć, wciąż w nim tkwiły.
- Co się stało?! – Bill i Carmen momentalnie podnieśli się, zaniepokojeni tym widokiem.
- Daniel… źle z nim - wykrztusił z siebie starszy Kaulitz, a jego głos drgał przy każdym z wypowiadanych słów.
- Jak to?! Co się dzieje?! - przerażona dwójka podeszła bliżej, próbując wyciągnąć z niego więcej informacji.
- Chodźcie szybko, po drodze wam opowiem - otworzył drzwi i wszyscy opuścili pomieszczenie.

Długi korytarz, z kilkoma parami bocznych drzwi i jednymi, znajdującymi się u jego końca, był teraz nowym miejscem pobytu trójki nastolatków. Wszystko za sprawą jednego, małego chłopca, który zasłabł podczas porannych badań. Niestety będąc w jego stanie, nawet chwilowa utrata przytomności, może być groźna. Nikt by o niczym nie wiedział, gdyby akurat przybyły do szpitala Tom, nie natknął się na lekarza, niosącego go na inny odział.
Niepokój i poczucie winy, jakie posiadali w sobie sprawiało, iż czuli się przytłoczeni bezsilnością. Może gdyby jednak wieczorne badania się odbyły, wszystko teraz było by dobrze… I znów definicja dokonywania życiowych wyborów, powraca do pamięci. Przypadek, prawda?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Czwartek 12-10-2006, 16:26, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 19:42    Temat postu:

Ha, wygrałam dzis wyscig, jestem pierwsza!
Pięknie, moja kochana pięknie, jak zwykle przesadziłaś z samokrytyką, ale wiedziałam że przesadzasz Laughing
Akcja toczy sie po malutku, ale to dobrze, bo będzie duzo odcinków Very Happy
Buziaczki wielkie za dedykację

Jak zawsze śliczne opisy i porównania, eh, powtarzam się, ale jak mam w inny sposób odzwierciedlic moje uwielbienie dla Twojego pisarstwa?
Niesamowicie ujęłaś w tym odcinku opis wschodu słońca, tak inny z każdego punktu widzenia. Cudnie!
Chłopcy maja zamiar pomóc i Danielowi i Carmen, dziewczyna czuje wdzięczność, ale zastanawia sie jaka jest pobódka tej pomocy. Chciałaby okazać tę wdzięczność za ten piekny gest, ale nie wie jak ma to zrobić ( oj, mogła mu dac chociaz całusa Wink )
Ale przykry koniec, bo niewiadomo co z Danielem?
Mam nadzieję, że nie umrę z ciekawości, ale jeśli będziesz znów tak długo pisać nowy odcinek, to może być ze mną krucho Wink
Dziekuje skarbie, że wreszcie to dodałaś


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~Kama~




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przemyśl

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 20:24    Temat postu:

Ajj ta część mi się bardzo podobała.
Opisy i cytat czyli coś co zawsze jest sliczne ;D
Cudnie Wink
I zakończenie podobało mi się najbardziej!
Kto wie co z tego wyniknie?
Trzymasz w niepewności
Juz chcę nową część!
KC i czekam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etera




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 21:28    Temat postu:

Kochana, opóściłam jedną część, ale oczywiściez chęcią nadrobiłam...


To co piszesz, a zwłaszcza w tej częśći, tak doskonale do mnie trafia, tak doskonale to rozumiem, to uczucie... wdzięczności? Wiedz, że i Tobie jestem wdzięczna, bo dałaś mi jasno do zrozumienia, że byłaś ze mną przez ten jakże trudny okres... Przez te kilka dni, ale niezmietnie dla mnie ważnych dni...

Widzę świat oczyma Carmen. PRzynajmiej tak mi się wydaje...
Potrafisz to tak doskonale opisać, tak realnie...
I nawet nie wiesz, jak mi się na sercu ciepło robi, gdy czuję, że Ty to rozumiesz.
Rozumiesz, i potrafisz tak doskonlae pokazać, dać tak pouczjącą lekcję...
Gdyby nie to, co się stało, niebyłoby tu tych słów, napisałabym pare błędnie splecionych zdań...
A tak?
Chcę Ci podziękować, za to, że piszesz coś tak pięknego, za to, że rozumiesz, za to, że jesteś...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
After_Eight




Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 21:32    Temat postu:

I co ja mam napisać?
Masz wielki talent i umiesz go wykorzystać. Opisy i porównania są piękne. Błędów nie ma [przynajmniej ja nie widzę], wszystko dopięte na ostatni guzik. Część jest w miarę długa, jednak nie odczuwa się tego, gdyż szybko i łatwo się to czyta. No tylko zazdrościć talentu [;.
Ciekawość mnie zżera ci się stało z Danielem. Nie męcz nas tylko pisz szybciutko kolejną, jakże ciekawą, część.
Pozdrawiam i życzę, z całego serca, weny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Sobota 26-08-2006, 21:34    Temat postu:

Nie wiem, co powiedziec.
tak dawno nic nie pisałas w tej historii, ze teraz nawte pół, nic nieznaczącego zdania, zrobiłoby na mnie ogromne wrażenie.
Z myślą, o ostatnich przeżyciach i znajac nastrój właczyłam sobie (helenka zawsze czegoś sluchać) "Ain`t afraid to die".
Uważam, zę to byl dobry wybór. Napewno lepszy niż "fat Lip" Suma. A tak w ogóle, czuję się pogrążona. Ale to takie tam bzdety. Ale, kurde. DLaczego zawsze jak poznam coś nowego, to mijają dwa, trzy miesiace i nagle cały świat ogarnia szał?
nawet ancieszyć sie czlwoiek nie zdąży, bo zaraz Ci ktoś ich sprzed nosa sprzatnie.
Mozę to egoistyczne podejściedo sprawy, ale to strsznie denerwujące.
Jednak dziś nie mam zamiaru gadac o moich bólach (nawet tych ciążowych Wink)
Jak dzis w nocy znów się obudze to kogoś walnę.
O.

madżik łont.
Daniel umrze?

Z powazaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hela_z_wesela dnia Sobota 26-08-2006, 21:51, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24, 25  Następny
Strona 23 z 25

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin