Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zmień się.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 15:26    Temat postu: Zmień się.

Nie zacznę nic nowego. Nie będę tą, która oświetli wasze zmysły czymś nowym. Zwykła, gorzka czekolada, którą popijecie słodzoną do granic możliwości kawą.

Było lato. Gorąco, jak teraz. W słońcu można było naliczyć ok. 32stopni, a w cieniu ok. 27. Nie zmieniało to faktu, że ludzie idący wzdłuż głównej ulicy miasta byli spoceni. Tłumy mokrych ludzi włóczyło się, jakby bez celu. Tu, wysoka blondynka szukająca przecen w największych i najlepszy sklepach, tam tłusty, rudy chłopiec przyglądający się wystawie z cukierkami. Nudne miasto, które niczym nie przyciągało turystów.
A jednak. Znalazło się dwóch takich, których przyciągnęło to, co innym wydaje się bezsensowne i mało interesujące. Szał, smród spalenizny oraz ludzie, którzy ciągle gdzieś idą.
Dwie pary brązowych oczy. Dwie pary kształtnych uszy.
Dwie osoby, które wyglądały tak samo, a jednak inaczej.
Jeden chłopak, dla którego liczyło się to, co jest w środku oraz drugi, który widział tylko to, co chciał widzieć.

- Nigdy bym nie pomyślał, że zamieszkamy tutaj razem… - powiedział rozmarzony Bill, bliźniak o kryształowym sercu. – Zawsze marzyło mi się, że zamieszkam w pięknej willi nad morzem. Będę miał rodzinę oraz własne studio muzyczne. Okazuje się, że marzenia to nie wszystko.

Było lato. Gorąco, jak teraz. Plaża nad jednym z pobliskich jezior wydawała się zbyt mała, by przyjąć kilka tuzinów ludzi. Między ów ludźmi znajdowali się bracia. Dwie różne, a jednak takie same osoby. Rozłożyli leżaki pod jednym z drzew i korzystali z oferty słońca. Jeden z braci, który liczył ile dziewczyn mógłby wyrwać, wstał i bez słowa ruszył zmoczyć stopy w zimnej wodzie. Ku jego zdziwieniu woda była tak gorąca, jak nad Morzem Śródziemnym. Przypomniał sobie te wakacje, które były jednymi z lepszych. Francja, Lazurowe wybrzeże, którego widoku mógł pozazdrościć mu każdy śmiertelnik. Wtedy dostrzegł piękne okolicy, a nie czubek własnego nosa. Dostrzegł cud, jakim jest życie tu, na ziemi. Nigdy nie doceniał tego, że może żyć, nigdy.

- Nigdy, przenigdy bym nie pomyślał, że będziemy tutaj… - odparł Tom, siadając powrotem na swój leżak. Złapał za telefon i wystukał numer mamy. Nie odebrała. Nigdy nie odbierała. – Wiesz, chciałbym wrócić do tego, co było kiedyś. Kocham życie zbyt bardzo, by marnować je na tak nudne i żmudne chwile, jak ta.

Koniec lata. Było zimno, jak na Alasce. Deszcz, a nawet grad wielkości piłeczki tenisowej. Mimo to, dwaj bracia, Bill oraz Tom, spacerowali po sklepach w centrum. Kochali to miasto. Kochali zgiełk, wrzask i szał. Kochali również to, czego nikt inny nie mógł dostrzec. Mimo swoistych chwil, o których nikt nie wiedział, dwaj bracia chcieli, aby wszyscy dowiedzieli się o tym, że są nieszczęśliwi. Sami zgotowali sobie ten los. Całkiem sami.
Oby dwaj bez słowa rozumieli własne potrzeby. Zmienili się, przez te kilka lat zmienili się.
Nie tak bardzo, jak wszyscy myśleli, ale jednak coś w środku się złamało.
Bill, niegdyś radosny i chwytający wszystko, co mu podsunięto pod nos, teraz stał się jednym z tych, którzy byli ostrożni i bali się wszystkiego, jak ognia. Momentami nawet jego własny brat nie mógł go poznać.
Tom, niegdyś szczery i zawsze uśmiechnięty, teraz bojaźliwy i wredny. Momentami przełomowymi były kłótnie z bratem, które powodował on sam. Bill bał się go, bał się, że gdy wpadnie w furię może zrobić coś, czego nie będzie kontrolował. Po raz kolejny.

- Wiesz co, Tom. Może pojechalibyśmy tam, gdzie nie chcemy jechać…? Odwiedzimy te miejsca, które… - zaproponował Bill, ale w pewnym momencie przerwał. Kiedy ujrzał zabójczy wzrok brata, stanęło mu serce, ale ku jego zdziwieniu ruszyło znów dalej.
- Jedźmy. – odparł Tom.

Jesień. Pamiętny dzień 21.11.
Dwa bracia, którzy tym razem byli zupełnie inni, stali w miejscu, do którego nigdy nie chcieli wracać. Przyrzekli sobie, że już nigdy nie będą męczyć siebie i innych.
Skąd taka nagła zmiana?
Stąd, że wspomnienia powróciły i tęsknota za matką, której już nigdy nie zobaczą.
Dwaj bracia, Bill oraz Tom, stali nad grobem matki. Marmurowa tablica przedstawiająca datę śmierci, powodowała paniczny płacz. Bill spojrzał na brata. Ten nie mógł wstrzymać szału, który ogarniał go od środka. Sam Bill, który obiecał sobie, że już nigdy nie będzie płakał, robił to, mimo wszystko.

- Tom…. – szepnął Bill. Podszedł do brata i położył mu dłoń na ramieniu. Oby dwaj wstrzymali ostatnimi siłami łzy, które mimo wolnie spływały po ich czerwonych od zimna policzkach.
- Nie chciałem, aby tak się stało. Nie chciałem… - mówił przez łzy, Tom. Zacisnął pięści i zapuścił się we wspomnieniach.


Jedno piwo.
Drugie piwo.
Radosne oczka, które w pewnych momentach traciły siłę i mimo woli posiadacza zamykały się.
Trzecie piwo.
Czwarte piwo.
Radosne usta, które otwierały się tylko po to, by zaspokoić głód alkoholowy.
Piąte piwo.
Radosny film, który urwał się w najmniej oczekiwanym momencie.

Tom, który po stracie najbliższej osoby, poszedł do baru.
Cóż, bajka nie musi kończyć zawsze dobrze.
Kochał, jak nikogo. Wielbił, jak nikogo.
Odeszła, bo czuła, że to nie to, czego oczekiwała.
Rok. Rok.
Rok zmarnowany na miłość, co mógł zrobić..?
Co..?

- Tom…? – usłyszał głos. Kojący, spokojny i kochany głos. Mama. – Tom…?
- Mamusiiiiiii ! – odezwał się głosem, którego nigdy wcześniej nikt nie słyszał. Leżał na wycieraczce pod drzwiami i jęczał. Jęczał tak żałośnie, że zbudził sąsiadkę. Ta, zadzwoniła po matkę Toma. Przyjechała i zabrała syna do siebie.
Nie wiedziała, co się stało. Bill, który aktualnie przebywał z ojcem w Anglii też nie wiedział, co się stało z bratem. Matka, która była wyrozumiała dla swoich synów, nie raczyła następnego dnia nawet zapytać, co się stało z Tomem. Ten, nie raczył nawet wyjaśnić.
- Przepraszam. – powiedział i zaraz potem wyszedł z domu matki, jak wichura. Wstyd zżerał go od środka. Wrócił do siebie, gdzie czekała go pustka. Cztery beżowo brązowe ściany i parę mebli, które wybierał razem z nią. Usiadł na kanapie, złapał litrową butelkę wody mineralnej i zaczął pić. Upojną chwilę relaksu przerwał mu telefon. Zerwał się i szybkim ruchem odebrał dzwoniącą komórkę.
- Tom. Przykro mi. – nie zdążył nic powiedzieć, a już usłyszał głos ojczyma. Serce stanęło mu w gardle, gdyż czuł, że coś się stało.
- Co jest…? – zapytał, udając mało zainteresowanego. Mimo to w jego głowie błąkały się myśli, których nie umiał okiełznać.
- Boże, synu… Ja nie wiem, jak mam ci to powiedzieć… Jestem w szoku, nie zdążyłem. Ona już leżała. Miała zawał, nie wiem, jak to się stało. Młoda kobieta, boże kochany. – mężczyzna rozpłakał się. W jego głosie słychać było paniczną rozpacz.
- CO SIĘ STAŁO ?! – Tom wrzasnął do słuchawki. Bał się najgorszego.
- Twoja matka nie żyje… - ojczym rozłączył się, a w Toma wstąpił diabeł.
Rozwalił wszystko, co miał pod ręką.
Zdemolował mieszkanie, nad którym tak ciężko pracował.
Mama, kochana mamusia.
Ale.. widział się z nią jeszcze nie dawno. Godzinę, boską godzinę temu.
Uznał w pewnym momencie, że to żart. Głupi, średnio śmieszny żart.
Załamał się, jak nigdy przedtem.
Dwa miesiące po śmierci matki, popadł w coś, czego nie da się nazwać nawet depresją.
Nie zamknął się w sobie. Nie unikał znajomych.
Robił to, czego nikt się po nim nie spodziewał.
Zabrał brata za rękę i wyjechał.


A teraz pomyśl sobie, co TY byś zrobił na jego miejscu.
Pomyśl, co byś zrobił na miejscu Billa…?
Tracisz najbliższe osoby, lądujesz w dołku, z którego tak łatwo się nie wydostaniesz. Łapiesz się każdej, nawet najcieńszej nici ratunku, ale mimo wszystko spadasz.
Zmieniasz się i potrafisz doceniać to, czego nigdy przedtem nie doceniałeś.
Zastanów się nad sobą, zastanów się nad swoim życiem.




Tyle ode mnie.
A dedykuję to tym, którzy nie zrozumieli moich intencji oraz tym, którzy uważają to opowiadanie za beznadziejne.
Ja rozumiem siebie i chcę, abyście i wy siebie zrozumieli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Airelle




Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mogę uszczknąć szczyptę optymizmu?

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 15:36    Temat postu:

Nawet ładne, styl przyjemny, ale czegoś mi brakowało...
Tej ikry, czy jak to się mówi.
I nie do końca rozumiem przesłanie.
Że tu niby jeden wszystko idealizował, tam śmierć matki.
Nie wiem co o tym myśleć, chyba przeczytam jeszcze raz.
Błędy jeszcze wyłapałam.
Przecinki tam, gdzie nie powinno ich być (ale to już za dużo by wymieniać )
Cytat:
Dwie pary brązowych oczy. Dwie pary kształtnych uszy.

Oczu, uszu
Cytat:
Dwa bracia, którzy tym razem byli zupełnie inni

Dwaj bracia
Cytat:
Oby dwaj bez słowa rozumieli własne potrzeby.

Obydwaj

Chyba tyle, więcej nie pamiętam.
Wybacz za ten nieskładny komentarz, ale się spieszę.

Życzę weny i pozdrawiam,
Air


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Airelle dnia Wtorek 22-05-2007, 15:55, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 15:41    Temat postu:

Przeczytałam, nie żałuję. Trochę się tam pogubiłam, miałaś jakieś literówki, ale nie wnikajmy.
Ładnie.
Nie miałam dreszczy, czy czegoś takiego, ale ładnie było.
Więcej nie napiszę, bo się n i e l u b i m y.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arasoi dnia Piątek 25-05-2007, 14:06, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 16:00    Temat postu: Re: Zmień się.

Mod-Lolly napisał:


A teraz pomyśl sobie, co TY byś zrobił na jego miejscu.
Pomyśl, co byś zrobił na miejscu Billa…?
Tracisz najbliższe osoby, lądujesz w dołku, z którego tak łatwo się nie wydostaniesz. Łapiesz się każdej, nawet najcieńszej nici ratunku, ale mimo wszystko spadasz.
Zmieniasz się i potrafisz doceniać to, czego nigdy przedtem nie doceniałeś.
Zastanów się nad sobą, zastanów się nad swoim życiem.
.


święte słowa
nie każdy jednak potrafi takie rzeczy dostrzec
i zmienić się
bo czasami myśli, że wszystko wokoło jest be i To powinno sie zmienić
nie zawsze tak jest



Mod-Lolly napisał:
Tyle ode mnie.
A dedykuję to tym, którzy nie zrozumieli moich intencji oraz tym, którzy uważają to opowiadanie za beznadziejne.
Ja rozumiem siebie i chcę, abyście i wy siebie zrozumieli.


ja więc nie przyjmuje dedykacji
myślę, że zrozumiałam
przynajmniej się starałam

myślę, że tu przeważyła forma nad treścią
przesłanie
to się liczy
i udało ci się to
buziak:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 16:06    Temat postu:

Uhm.
Taktak.

Kiedy zobaczyłam nick przy jednym z dzieł dalej olałam angielski i owtorzyłam tekst pod tytłuem 'Zmień się'.
Czytałam w skupieniu, głośno grający telewizor z pokoju obok i dzieci bawiące się w berka mi nie przeszkadzały. Zostałam ja i tekst. Literki układające się w czystą całość.

Każde zdanie analizowałam w głowie.
Starałam się zrozumieć, najczęściej na swój sposób.

Nie wiem czy zrozumiałam, wiem tylko, że to dało mi do myslenia.
Cholernie dało.
Bo znalazłam się w takej sytuacji, nie raz.
I wiem, że ty przelałaś tu kawałek siebie.

Pozdrawiam Lolly... Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 16:10    Temat postu:

Nie było beznadziejnie, wg. mnie. Było dobrze, ale mnie nie urzekło. średnio mi się podobało. Błędy trochę przeszkadzały w czytaniu.
Zrozumieć, zrozumiałam.
Dobra końcówka. Ładnie ujęte.
Więcej nie wymorduję, łeb mi pęka.

A wiesz, tęsknię.
Powrót do góry
Sylvaticca




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 17:37    Temat postu:

A więc, zrozumiałam.
Nigdy nie wiadomo, jak bardzo człowiek potraf się zmienić pod wpływem danej sytuacji. Nikt tego nie wie. Możemy tylko przypuszczać co i tak okazuje się często mylne.
Ładne, z przesłaniem.
Błędy niestety były.
Chociaż skończyłaś w nieco nieoczekiwanym momencie a spodizewałam się bardziej rozwiniętego zakończenia.
Tyle ode mnie.
Syl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kluseczka




Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warschau - Loitsche - Zimmer of Bill

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 18:58    Temat postu:

Podobało mi się.
Masz piękny styl.
Wyłapałam tylko jedną literówkę . <uszy, oczy>

Ciekawe... zamyśliłam się po nim.
Pomysł bardzo dobry. Wykonanie bardzo dobre.
Refleksyjne.
Zdecydowanie na "tak".
Bo może wielkiej akcji nie było... ale dużo duszy w tym zawarte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Docia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nikąd...

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 19:06    Temat postu:

Były błędy.
Opowiadanie takie, że można przeczytać i można nie przeczytać...
Nie dało mi nic do myślenia.
Może pomysł dobry, ale to nie to.
Widziałam kilka powtórzeń.

Ogólnie nie przyciągnęło niczym mojej uwagi.
Powiewało nudą.
Przesłanie zrozumiałam.


Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 19:11    Temat postu:

nie dziękuję, bo nie pisałam tego dla nikogo konkretnego.
nudziło mi się i napisałam coś, z czego nie jestem dumna.
mogło wyjść lepiej, tudzież wyjść tak, jak wyjść powinno.
błędów się nie czepiam - bo wiem, że są, gdyż mój WORD nie jest w pełni sprawny.
to jest takie małe usprawiedliwienie.
mało ważne.

dziękuję i nie zapraszam ponownie =D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Wtorek 22-05-2007, 19:54    Temat postu: Re: Zmień się.

Ekhm...

Mod-Lolly napisał:
Dwie pary kształtnych uszy.


uszu

To jedyne, co na chwilę wybiło mnie z rytmu czytania.

Czy zrozumiałam intencje napisania tego? Pewnie nie.
Ale w pewien sposób mnie to poruszyło...

yuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madzia :D




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 23-05-2007, 18:55    Temat postu:

taak.
bo nie zawsze będzie tak jak kiedyś, nie zawsze będziemy mogli wyjść z koleżankami lub z kolegami gdzieś, nie zawsze będziemy słyszeć śmiech przyjaciółki, nie zawsze będziemy słuchali gderania mamy, które teraz jest nieznośne, a za którym kiedyś będziemy tęsknić.
idziemy przez życie czekając na 'jutro', bo ono ma być dużo lepsze niż 'dziś'.
może właśnie chwila obecna jest najlepszą w naszym życiu, a my nawet tego nie widzimy ?
kochanie, doprowadziłaś mnie do łez.
tyle ode mnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Indra




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z co piątej kinder niespodzianki

PostWysłany: Środa 23-05-2007, 21:29    Temat postu:

Ogólnie przeciętnie jak dla mnie.
Jakbys nabrała ochoty na napisanie czegoś głębokiego, bo chciałaś sie podzielić swoimi przemyśleniami.
W ogóle do mnie nie dotarło, wszystko wydawało się sztuczne.
Szkoda, że nikt sie jeszcze nie popłakał przy czytaniu, mwahah xD
Tak czy inaczej
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 23-05-2007, 21:49    Temat postu:

Gdyby ktokolwiek miał płakać, ja bym się posikała ze śmiechu.
Nie jestem fanką - JUŻ nie jestem - Łomantycznych przeżyć z kieszeni wędrowca.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karek




Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 23-05-2007, 21:53    Temat postu:

Podczas czytania po głowie kołatała mi się jedna myśl: 'o co chodzi? ja nic nie rozumiem!'. Doczytałam do końca i zrozumiałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kate :)




Dołączył: 06 Lis 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa/Bielany

PostWysłany: Piątek 25-05-2007, 18:55    Temat postu:

Zrozumiałam i dało mi naprawdę dużo do myślenia.

Błędy w tym opowiadaniu nie są istotne,
ponieważ jego przesłanie czy intencja są wyraźne;
to po prostu czuć.

Nie wiem, czy dobrze opisałam to, co chciałam napisać.
Ale da się chyba zrozumieć moją wypowiedź; mam nadzieję.

Pozdrawiam,
Kate : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tselinka




Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Wtorek 29-05-2007, 0:05    Temat postu:

Jeśli mam być szczera: nie zrobiło to na mnie wraznenia.
Pamiętam jak kiedys czytałam twoją jednoczęściowke
chyba o szpitalu z Tomem. Że ktos był obłąkany etc.
To mi sie bardzo podobało.
Za to "Zmień się" jest wg mne takie hmmm...suche?
Spodziewałam się czegoś innego w twoim wykonaniu.
Na błędy nigdy nie patrze.
Czekam na jakies inne i mam nadzieje-lepsze dzieło.
sija Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin