Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Spóźnienie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 15:20    Temat postu: Spóźnienie

Dedykuje to Lejdi, bo właściwie to nie umiem pisać kryminałów (jakby ona umiała xD), wiec niech Am coś w zamian.
Mamo, serio się starałam coś napisać, ale rezygnowałam po siedmiu zdaniach. Nawet jeśli miało to być w formie komedii.
Oprócz tego dedykowane Negai, Rasp i znów Lejdi, za to, że podnosily mnie na duchu, gdy bałam się iść do toalety (no bo co? A jak mnie powygina taka lalka? Za dużo filmów oglądam).

http://youtube.com/watch?v=j4zUHCKR2Ws&mode=related&search=
jakby ktoś chciał podkład. Ale niekoniecznie taki...
***

Ciepły, letni dzień. Taki, w którym można się spodziewać samych dobrodziejstw. Czy to ze strony natury, czy mediów, żony, przyjaciół, rodziny, czy przechodnia na ulicy. Słońce grzało bardzo przyjemnie, wprowadzając ogół społeczeństwa w dobry humor.
Jednak nie dla każdego ten dzień był przyjemnym. A przynajmniej do pewnego momentu.
Znany, prawie wszędzie szanowany, prawie żonaty Bill Kaulitz o godzinie dwunastej w południe nadal leżał w łóżku i tępo wpatrując się w sufit gwizdał cicho. Nie chciało mu się wstać, śpiewać, myć zębów, czy wykonywać jakąkolwiek inna czynność typową, dla typowego człowieka.
- Nie śpij, bo cię okradną – doszedł go głos z drugiego pokoju. Ktoś wyraźnie chciał zakłócić jego ciszę, w której myślał o prawie poważnych sprawach.
- Nie śpię!
- Tym bardziej powinieneś ruszyć swój kościsty tyłek. Za pół godziny będzie tu Lisa. Idziemy razem na miasto, wiec proszę, zrób coś ze sobą, bo wyglądasz jak jakiś robol – Bill przeciągnął się w łóżku. Tak, dzisiejszy dzień, miał być wolnym od pseudo wolności, czyli wywiadów, sesji, prób, koncertów, spotkań z „przyjaciółmi” z show biznesu. Marzyło mu się, spędzić go z narzeczoną, niejaką Margaret, czyli czarnowłosą pięknością pochodzącą z Australii. Miała ona jednak inne plany, o których wspominała już od tygodnia, a o dniu wolności dowiedzieli się dopiero wczoraj.
Bill usiadł na łóżku i nie omiótł wzrokiem pokoju, ale od razu, na wyczucie ruszył w stronę łazienki. Usłyszał dzwonek do drzwi, mimo to nie zerwał się na równe nogi i nie przerwał mycia zębów.
Szybkie kroki i trzask otwieranego zamka przy drzwiach. Krótki okrzyk radości, śmiech.
- To na pewno nie listonosz – mruknął do siebie, zasiadając na sedesie.
- A ty już? Mamy przynajmniej z pół godziny czasu.
- No raczej nie, nawet się spóźniłam dziesięć minut – Bill spuścił wodę.
- …on ciągle się spóźnia, ja nie wiem. Coś jest nie tak… – usłyszał.
Zaraz, co się spóźnia? Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o…
- Będę ojcem – szepnął do siebie i jak strzała z uśmiechem na twarzy wybiegł z łazienki. Rzucił się do Margaret i zaczął całować ją w oba policzki.
- Bill, na Boga, brałeś coś? Ja wychodzę, nie wiem kiedy wrócę. Jakby co, to szukaj mnie w łóżku sąsiada – cmoknęła Billa w policzek i ciągnąc Lisę za rękę wyszła z mieszkania.
To był jego szczęśliwy dzień.
***

- Nie no stary… gratulacje. Postaram się być dobrym wujkiem – Tom ściskał dłoń brata i potrząsał nią jak dziecko grzechotką.
- A jak ci to powiedziała?
- Nie powiedziała tego wprost, ale podsłuchałem jak rozmawiała o tym z Lisą.
- Jesteś pewien, że powiedziała „Słuchaj jestem w ciąży, nie wiem jak mu o tym powiedzieć”? – zapytał Gustav poprawiając się na ławce. Park to naprawdę miłe miejsce o tej porze roku.
- No tak. Nie mówiła tylko, że nie wie, jak mi o tym powiedzieć – nie liczyło się dla niego to, jak było naprawdę. Jego wersja na pewno była prawidłowa. Bez dwóch zdań.
- A nie sądzisz, że to jeszcze za wcześnie? – zapytał Georg, którego jak na razie średnio interesował stały związek.
- Mam dwadzieścia dziewięć lat. To chyba odpowiedni moment. Nie chcę chodzić na wywiadówki jako jakiś staruszek. Poza tym niedługo bierzemy ślub.
- Rób co chcesz. Jakby co, cieszymy się razem z tobą – powiedział Gustav, ale Bill był już w drodze do domu. Mimo tej przenikliwej radości, nie za bardzo wiedział, co ze sobą zrobić.
***

- Wyprowadzam się do mamy i mało mnie interesuje, co o tym sądzisz.
- Ale żabeczko, o co ci chodzi? – od wspaniałej, acz podsłuchanej wiadomości minęły trzy dni, przez które starał się ukryć swą radość i czekać, aż Margaret sama mu o tym powie.
- Nie udawaj, że nie wiesz, o co mi chodzi! Teraz będzie zgrywał niewiniątko – dziewczyna szybkimi ruchami pakowała swoje rzeczy.
- Możesz mi powiedzieć, o co ci chodzi? A tak w ogóle to moja walizka – Bill zaczynał się irytować. I dlaczego ona się stresuje? Powinna leżeć plackiem w łóżku i nie przemęczając się oglądać brazylijskie tasiemce.
Margaret wzięła pilot nocnej szafki i włączyła telewizor.
Z ekranu spoglądał na nią jej były narzeczony z dzikim uśmiechem na twarzy, próbujący przecisnąć się przez tłum dziennikarzy i fotoreporterów, krzyczący „Będę ojcem! Ale nic więcej wam nie powiem”.
- Jesteś zła, że chciałem się podzielić ze światem moim szczęściem?
- Twoim szczęściem? Na Boga, mógłbyś się lepiej przymknąć.
- Nie cieszysz się? – Bill zdziwił się jeszcze bardziej.
- Że będziesz miał dziecko?! Jak możesz?! – Margaret wrzasnęła po raz kolejny, złapała nie spakowaną do końca walizkę i opuściła mieszkanie, głośno trzaskając drzwiami.
Widocznie coś tu było nie tak.
***

- No to masz przesrane – powiedział Tom.
- Ja wiedziałem od początku, że z tym dzieckiem to coś za wcześnie. Może ona chciała je jakoś unieszkodliwić, czy coś…
- Nawet tak nie mów, Georg. Nie zrobiłaby tego. Na pewno nie. Jestem pewien… - słowa basisty i to, co chciał przez nie przekazać, miały dla Billa nawet jakiś sens. Ale Margaret taka nie była. Na pewno… No, raczej nie.
- A ja jestem pewien czegoś innego! – do sali prób wszedł czerwony jak burak Gustav, otwierając drzwi tak zamaszyście, że odbiły się od ściany i uderzyły go w nos, co rozwścieczyło go jeszcze bardziej. Rzucił się z pięściami na Billa, a ten nadal zdziwiony nawet nie drgnął, by się obronić.
- Ty draniu! Jak mogłeś! A miałem cię za przyjaciela! – krzyczał uderzając go raz po raz.
Młodszy z bliźniaków jakby otrzeźwiał pod wpływem kolejnego ciosu i odepchnął od siebie perkusistę. Gdy Gustav znów chciał się zbliżyć na niebezpieczną odległość, Georg wstał z kanapy i odciągnął najniższego z zebranych na bok.
- Że też nie wpadłem na to, gdy nie mówiłeś o niej po imieniu, tylko „żabeczka”, „słonko” i wymieniając menu okolicznych ciastkarni! – Tom zachichotał cicho.
- Facet! Okres masz, że się tak denerwujesz?
- Bill, płeć męska nie ma okresu. Nie uczyli cię w szkole? – szepnął Georg.
- Podobnie jak kobiety, którym się „spóźnia”, gdy są w ciąży – powiedział Gustav. – Podobnie jak moja była dziewczyna! – wrzasnął i znów chciał atakować.
- Stary, chyba coś ci się poprzewracało. Owszem – będę ojcem, ale nie waszego dziecka.
- To nie moje dziecko, tylko twoje, ty… ty… - Gustav przestał się szarpać i opadł na podłogę.
- No właśnie. A poza tym Lisa się tak nie daje. Wiem coś o tym – powiedział Tom.
Sprawa zdawał się być coraz bardziej skomplikowana…
***

Minęły dwa tygodnie od bójki Gustava i Billa. Zespół rozpadł się z przyczyn oczywistych, a gazety i telewizja, aż huczały od nadmiaru plotek i sprawdzonych wiadomości.
Wokalista postanowił sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi.
Zajrzał do książki adresów i zaraz odnalazł adres matki Margaret.
Nie nakładając makijażu, wybiegł z mieszkania w spranym dresie i ruszył samochodem do domu pani Elizabeth.
***

Stał chwilę przed furtką i zastanawiał się, o co tak naprawdę powinien zapytać. Spojrzał na domofon. Nie był pewien, czy ktokolwiek go wpuści. Oczywiście mógł jeszcze przejsć przez bramę, przeskoczyć przez fosę, wdrapać się po winoroślach na najwyższa wieżę, wskoczyć do środka przez okno, po czym paść na kolana, wytłumaczyć, o co chodzi, Margaret padłaby mu w ramiona, a potem żyliby długo i szczęśliwie.
Niestety plan nie był taki prosty. Zamiast fosy i wysokiej wieży, mama Margaret posiadała dość dużego dobermana o wdzięcznym imieniu Killer, co nie poprawiało sytuacji.
Zdecydował się nie narażać życia i nacisnął guzik domofonu.
- Tak, słucham.
- Przepraszam bardzo, przyszedłem do Margaret.
- Oj, mój drogi bydlaku, spóźniłeś się – powiedziała teatralnie miłym głosem Elizabeth. – Margaret wyprowadziła się do mieszkania jej świętej pamięci babki. A teraz zjeżdżaj stąd synku, bo zadzwonię na policję – kobieta odłożyła słuchawkę.
Czy wszystko musi być spóźnione włącznie ze mną? – pomyślał Bill i otworzył drzwi od samochodu. Już miał wsiadać, gdy zza zakrętu wyłoniła się znana mu sylwetka obładowana torbami z zakupami.
No tak! Przecież, o dziwo, babka Margaret jeszcze żyła i trzymała się w znakomitym stanie!
Były narzeczony, były wokalista zespołu i zarazem były przyjaciel Gustava, rzucił się biegiem do swej byłej przyszłej żony.
- Stój! Nie zbliżaj się do mnie! – krzyknęła dziewczyna.
- O nie! Musimy sobie wszystko wyjaśnić!
- Spóźniłeś się, dla mnie wszystko już jest jasne! – Bill znalazł się koło dziewczyny.
- Przecież to tobie się spóźnia.
- Co mi się spóźnia? – Margaret kompletnie nie wiedziła, o co mu chodzi.
- No wiesz co…
- No właśnie nie wiem.
- Mówiłaś, że jesteś w ciąży! – krzyknął tak głośno, że „żabeczka” upuściła reklamówki.
- Nic takiego nie mówiłam! – odkrzyknęła mu i zaczęła zbierać z ziemi zakupy.
- No, przecież mówiłaś, że ci się spóźnia. Wtedy, jak przyszła do nas Lisa i miałyście iść na miasto. Pamiętasz?
- Chodziło mi o zegarek debilu! Jejku, jakim ty jesteś idiotą, to się w pale nie mieści.
- To znaczy, że nie będę ojcem? – Bill ze zdziwienia usiadł na chodniku.
- No, ze mną nie, ale coś jakbym słyszała, że Lisa jest w ciąży. Hmm… ciekawe z kim… - ironizowała Margaret wstając z ziemi.
- Naprawdę wierzysz, że przespałem się z Lisą? To Gustav sobie coś uroił. Wiec jak? Wrócisz do mnie? – powiedział Bill, schylając się po mydło, którego nie podniosła Margaret.
***

W gazetach znów zawrzało. Tokio Hotel zeszli się, Bill znów był prawie żonaty i wszyscy gratulowali Gustavowi. Na świecie zapanowała harmonia.
Dzień był pochmurny, zimny, deszczowy a widoczność utrudniała mgła.
Margaret ze swym narzeczonym biegła do kliniki. Przemoknięci stanęli przed drzwiami nie mając odwagi ich otworzyć.
Musieli to zrobić. Dla pewności. Mimo wszystko nigdy nic nie wiadomo.
- Zamknięte! No nie! Spóźniliśmy się!
- Bill! Zapomniałeś, że to słowo jest zakazane? Poza tym jest napisane „pchać”, a nie „ciągnąć”. Wdech, wydech. Wszystko będzie dobrze – powiedziała, gdy otwierał drzwi. – Kobiety przodem! – zatrzymała go i przeszła szybko pierwsza.
***

- Jak to? Czy pan sobie żartuje?!
- W sumie… swą drogą, co ma pan płakać. Aż tak źle? Pan się cieszyć powinien. Przynajmniej są pewne dowody, że tamta historia to nie pańska sprawka.
- A weź, spieprzaj pan.
- Bill… nie denerwuj się… Może to pomyłka. – Margaret starała się uspokoić przyszłego męża.
- To raczej nie jest pomyłka. Po prostu Bill Kaulitz strzela ślepakami i raczej dziecka już nikomu nie zrobi – zachichotał recepcjonista, po czym zaczął dłubać w nosie.
***


Wyszło długie? Nie wiem. Zależy jak kto na to spogląda.
Pisane z nudów, co przerodziło się w coś super strasznego.

MOCZ z wami xD

edyt*
Czy tylko ja się dziwię, ze to nie o Dżordżu, ani Pszczóle? xD Tak mi jakos nie pasowali do roli niedoszłych ojców xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez hela_z_wesela dnia Wtorek 20-02-2007, 13:58, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 15:47    Temat postu:

Cytat:
W gazetach znów zawrzało. Tokio Hotel zeszli się, Bill znów był prawie żonaty i wszyscy gratulowali Gustavowi. Na świecie zapanowała harmonia.

Do tej pory się brechtałam, ale tu już leżałam...
No i jeszcze Bill strzela ślepakami xD A myślał, że będzie ojcem xD
Pomysł zarąbisty. Ta choroba to Cię wzbogaca duchowo czy coś.
Bill wygląda jak robol xD
Się styral przez 29 lat biedny chłopina. Pewnie w kopalni robił, że taki czarny xD
Bomba bejbę. Arigato za dedykację.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 15:53    Temat postu:

Od razu powiem, że skojarzyło mi się z opowiadaniem Grocholi "Nie lubię kobiet".
Hm...
A tak poza tym, to podobało mi się średnio xD.
I tak jakby ktoś zakończenie uciął.

No co, miałam być szczera xD.
Amen.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arasoi dnia Poniedziałek 19-02-2007, 16:05, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 16:04    Temat postu:

Cytat:
Poza tym pisze „pchać”, a nie „ciągnąć”.


A właśnie, że "jest napisane" xD

Cytat:
Dedykuje to Lejdi,


Oł, dziękuję! (jakbym się nie spodziewała) ;*
Ja wiem, że się starałaś coś napisać, ale czasem tak bywa, że z głowy mózgu ubywa (na początku napisałam - że z mózgu głowy ubywa xD). xD I potem nie wymodzisz już nic xD

Cytat:
Oprócz tego dedykowane Negai, Rasp i znów Lejdi,


I ja znów dziękuję, dodając, że tego to się już nie spodziewałam xD ;*

Cytat:
za to, że podnosily mnie na duchu, gdy bałam się iść do toalety


A ja wiem, czy ja Cię podnosiłam xD

Cytat:

helena 14:58:42

a jak mnie zatakuje tma jakas lalka

Lejdi 14:58:49

z kibla wyskoczy

helena 14:58:56

weź

helena 15:00:31

nie nabijaj się

* * *

helena 15:03:14

coś tam sżło!

Lejdi 15:03:26

topielec wyszedł z wanny



Czy to jest wsparcie?
Właściwie, to nabijanie się pokazało Ci, jak bardzo Twój strach jest, hm, bezpodstawny i tym sposobem się nie bałaś!
Więc dedykacja dla mnie jak najbardziej podstawna xD


Z podkładu nie skorzystałam (muzycznego podkładu oczywiście), bo nie chciało mi się otwierać xD (to duża robota - kliknąć w link xD)

Cytat:
- …on ciągle się spóźnia, ja nie wiem. Coś jest nie tak… – usłyszał.


A ja głupia myślałąm, że chodzi o Billa xD

Cytat:
- Tym bardziej powinieneś ruszyć swój kościsty tyłek. Za pół godziny będzie tu Lisa. Idziemy razem na miasto, wiec proszę, zrób coś ze sobą, bo wyglądasz jak jakiś robol


Czyli jak helka xD

Cytat:
***

- No to masz przesrane – powiedział Tom.


Fajne rozpoczęcie kolejnego epizodu xD

Cytat:
powiedział Bill, schylając się po mydło, którego nie podniosła Margaret.


A więc jednak wykorzystałaś pomysłowość panny Raspberry xD

Cytat:
- A weź, spieprzaj pan.


Widzę w tym zdaniu magię. "spieprzaj pan", to takie wieśniockie xD No i obowiązkowe "a weź", bo jakże by inaczej xD
"A weź, spieprzaj pan" xDDD Dziwnie brzmi. Lepiej wygląda "A weź pan, spieprzaj", ale wtedy traci urok. Więc niech jest xD

Gdzieś tam brakło przecinka, ale ne znajdę tego teraz, zwłaszcza, że to długie jest.

A recepcjonista to prosię xD

Uff. The end of komentarz.
A, i za to, że ostatnio mówiłaś "napiszę i wszyscy się będą zachwycać", to się nie zachwycę xD Cierp!

EDIT:

Arasoi, bo to właśnie, helka nie umiała napisać zakończenia. Wiesz jak się z tym srała? xD A ty tu jeszcze takie riposty rzucasz xD

EDIT:

Pisz częściej, to mi się postów uzbiera.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malutka




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Niebaa..*

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 17:01    Temat postu:

Czy ja wiem. Nie jest źle. Ale nie do końca mi się podobało. To zakończenie dość dziwne.
Każdy komentarz ma inną, swoją wagę.
Ale ja po prost piszę, co myślę, bez względu na to, czy weźmiesz to w jakikolwiek sposób pod uwagę. Wink
A co do Twojej twórczości, to lubię ją czytać.
Ale bardziej podobały mi się poprzednie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 17:03    Temat postu:

NIe no, niezłe xD
Jak dobrze, że jest ktoś kto potrafi pisać komedie w jednoczęściówkach
Mwahah^^
Niektóre fragmenty mnie rozwalały xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ines




Dołączył: 27 Wrz 2006
Posty: 638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Końskie

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 20:37    Temat postu:

Rozbroiłaś mnie
Naprawdę świetne to było i cieszę się, że przeczytałam, bo od razu mi się humor poprawił.
Podobało mi się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Suzy




Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: bierze się miłość?

PostWysłany: Poniedziałek 19-02-2007, 23:03    Temat postu:

Zauważyłam kilka istotnych byków, ale już mi się ich szukać w tekście nie chce . Może jutro bedzie edit. W niektórych momentach się gubiłam, ale w końcu odnalazłam wątek, a czasem lałam w gacie ze śmiechu. Fajnie wyszło. Bardzo fajnie.
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziara.




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z F-16.

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 9:26    Temat postu:

hela, razem z Twoimi pomysłami jesteś nieziemska Very Happy

koniec mojego komentarza

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasiorek_




Dołączył: 16 Wrz 2006
Posty: 275
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z przed ołtarza. Uciekająca panna młoda xD

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 9:36    Temat postu:

Podobało mi się nawet bardzo ,
Biedny Bidonasz nie może mieć dzieci Confused
Trudno jego sprawa
Pozdrawiam i życzę weny Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 10:55    Temat postu:

Jakież to nieprofesjonalne dawać jednoczęściówkę po jednym sprawdzeniu xD Sprawdziłam trzeci raz.

Negai, weź xD Te ślepaki... xD Gorączka sobotniej nocy po prostu xD A weź, jesteś wyróżniona z dedykacją xD Bo miało być tylko dla Lejdi. No i już nie boję się lalek. Prawie. Czasami jeszcze tylko się za siebie oglądam xD albo patrzę, cyz cos mi się nie czołga przez drzwi.

Luthies, proszę Cię xD Nie dobijaj mnie xD Ale tam ten teges chyba wszystko naprawiłam. I ja się staram super długich nie pisać. Ostatnio czytam se (oj, wiem, że tak nie można, ale ja tak lubię xD) jakąś jednoczęściówkę. Czytam, czytam. Kurde - sobie myślę - ile można? Gdyby to jakaś komedia była, ale nie... coś łzawego, super coś ten, co zapewne miało mieć przesłanie, ale odechciało mi się po jednej trzeciej czytania.

Arasiek, Ty się weź powieś z tym zakończeniem na kurwacie zahaczonym o klamkę xD Ostatnie zdania pisałam około godzinę, wiec weź w ogóle.

Malutka, to ucięte zakończenie. Cieszta się, bo lepsze takie niż żadne. No bo ja serio, no co mógł powiedzieć ten recepcjonista. Albo co się mogło stać, jak on już to powiedział. Nie chciałam pisać, że się Bill wkurzył, strzelił mu gonga i wyszedł trzaskając drzwiami tak mocno, że plastikowe szyby z nich wypadły (ogólnie kliniki kojarzą mi się z drzwiami z szybami xD). Ale każda opinia jest ważna. Starałam się. Właściwie to zauważyłam, że często piszę na zmianę: dobre, słabe, dobre słabe. Teraz to nawet chyba "komedia, melodramat, komedia, melodramat" xD Patrz, jak się do Cię rozpisałam xD Czuj się zaszczucona xD

Helciu, taka hela to wiesz, jedna na milion xD Ja nie wiem, ludzie się naoglądają seriali i potem tylko długie potrafią pisać z humorem. Niech sobie poogladają filmy z Jackie Chanem (Lejdi, cmoknij się w dupę i nie odzywaj się. Amen xD). Nie dobra, bo już mnie tu mają za jakąś fanatyczkę jego, a ja nawet nie wiem, ile ma lat xD

Ines, podoba mi się, ze się podobało xD (chyba już to kiedyś mówiłam... xD)


Droga Suzy... (powialo mrOoOoOoOkiem xD), poprawiłam znów cos tam (w ogóle, to na początku... o matko, ale śmierdzi czad w domu. Znaczy przeczytałam "bzyków" i sobie myślę "o co biega tej kolesiówie?", ale nie, już jest super luz czadzior. O matko, coś mi łazi po domu...). Możesz taki jeden błąd pokazać, chciałabym chociaż zobaczyć, na co mam bardziej zwracać uwagę (bo ja leniu jestem). Moc z Tobą. (Patrz, sprawdzam odpowiedź do Ciebie i znów mi śmierdzi czad…)

Madziara... zaraz tam nieziemska. Gdybyś powiedziała dupna... xD Niestety, moja dupa nie żyje. Ale nie ta moja... Jejku, śniło mi się coś z dupą... Ach, dzięki.

Kasiorku, ja też sobie życzę weny. A co mi tam - Tobie też xD

Na koniec, pozwoliłam sobie z wielkimi wyrazami radości zostawić mamusię.

Droga Mamo, masz rację, że zawsze jak mnie wyśmiejesz dodaje mi to odwagi. Masz taką moc. Ale! Z UFO mi pomogłaś inaczej. Chociaż czasami jeszcze jak patrzę w niebo to mam wrażenie, ze gwiazdy się zbliżają xD I dlaczego robol? Wszyscy maja mnie za robola. A mi się robić nie chce xD Ale z tego, co słyszę Tobie też (tak... kliknąć w link taaaaaaaaaaakaaaaa robota).
Co do pomysłowości Rasp, ona sama tego chciała. Ja się jej pytam "ej, jak to skończyć", a ona "Bill schylił się po mydło" (to jest cytat, joł). Jednak to nie jest żaden ten, to się schylił nie pod prysznicem, a tutaj. No bo co? xD
A tak no i cierpię... o matko, jak cierpię... A tak w ogóle, to Ty też jesteś uzależniona od "a weź". Kiedyś jeszcze było "a weź w ogóle", albo się odpowiadało, że nie ma co, jak dają to się bierze. Żaliłam się ostatnio na ten temat Rasp.
Już pamiętam zawsze, ze to był wujek riposta. Czasami jak coś gadam do siebie i przychodzi mi ten dowcip do głowy to już wiem, że riposta nie pointa xD A... opowiedz mi jeszcze raz ten dowcip o ruskach w studni, bo nie pamiętam jak to szło...
A spadaj xD Będę pisała kiedy chcę.
Ameeeeeeen xD

Dobra, niechże ciastka będą z Wami, ale nie za dużo, bo będziecie zbyt otyłe i nikt was nie zechce. Ojejku. Śniło mi się, że miałam nowy ząb xD ale strasznie krzywy. A tam, jeden w te stronę, czy w te xD Mi to i tak nie robi już różnicy. Oczywiście mogłabym teraz opowiedzieć swoją historię, jak zdeptałam w zeszłym roku w kwietniu zdejmowany aparat na ząbki i tę tajemnicę do dziś zatajam przed rodzicami, ale mi się nie chce xD
Debil jestem xD

czapanara joł!

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 11:36    Temat postu:

Poza tym jest napisane „pchać”, a nie „ciągnąć”.

Mwahahaha xD
Helka, jizz, nawet o bolącym gardle zapomniałam, jak żem to czytała xD
Świeeeetne ślepaki xD

Kaszl, kaszl.

A ty wiesz, że ze mną chyba coś nie tego? oO

Kaszl, kaszl.

Mam temperature. Argh.
Ty, helka, masz strepsilsa?

Kaszl, kaszl.

Idęęę, gratulacje, helka, gratulacje!
No, to do wesela.

B.
Kaszl, kaszl.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malutka




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Niebaa..*

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 14:38    Temat postu:

Jej dzięki, tak się czuje <lol>
Czekam na kolejne jednoczesciowki Wink
I mam nadzieje, że teraz przyszła kolej na tą dobrą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 20:40    Temat postu:

Bo widzisz, heleno (oficial wersion xD), mamy mają do siebie, że pomagają ( no dobra, nie wszystkie, ale takie jak ja - zawsze xD. PRzecież wiesz, że ja się nawet wstawiać zaczęłam za nowego xD Ale już jest dobrze, się zaklimatyzował xD). I to miłe, żem była na końcu, czuję się przez to wyróżniona xD KTo jest ostatni, ten jest piękny i gładki (słabo się rymuje, kto to wymyślał xD) xD
Niby to schylanie się nie było pod prysznicem, ale jednak, gdy to przeczytałam, to miałam skojarzenie (kojarzyciel xD), bo w końcu Rasp często o tym mówiła. Teraz zwykłe schylanie się po przedmiot czyszczący nasze (w każdym razie moje, w ludzkie zasady higieny nie wnikam xD) ciała nabiera dla mnie nowego znaczenia xD
A co do tego całego słynnego "a weź". To, ja przepraszam bardzo, odpowiadam PRAWIE zawsze "jak dają to biorę" (no, jakbym miała odpowiadać tak zawsze, to cała rozmowa wyglądałaby:
- A weź
- Jak dają, to biorę
- A weź
- Jak dają, to biorę
- A weź
- Jak dają, to biorę
- A weź w ogóle
- Jak daję, to biorę
xD Więc chyba lepiej przystopować xD) A co do "a weź, w ogóle", to ja preferuję samo "w ogóle" xD I "weź" mówię tylko w sytuacjach krytycznych, czyli, gdy mi sie mimichodem wymsknie xD E tam, taki nałóg, to nie nałóg. Lepsze to, niż obgryzanie paznokci (i tu mała aluzja do osoby noszącej nick "poobgryzane pazury" xD).
Cierpisz? Czemu cierpisz? O co chodzi? Ja nie czaję bazy...
Masz, dowcip o ruskich (tępoto, to na forum jest, poszukać trzeba było, a nie starą matką się wyręczać xD) :

Rok 1941, druga wojna światowa, Niemcy gonią ruskich...
Ruscy uciekają, przez, lasy, polany, lasy...po pewnym czasie bardzo zmęczeni, postanawiają się schować, jednak na polanie jest tylko studnia, zatem padł pomysł by się schować do studni.
Po kilku minutach niemcy wybiegają na polanę i wypatrują rosjan, jednak nic nie widać. Stoją przy studni i głośno do siebie mówią:
N:hmm... może poszli do lasu
R:hmm... może poszli do lasu- powtarzają rosjanie udając echo ze studni
N:a może poszli polaną?- dewagują niemcy
R:a może poszli polaną?- mowia ruscy
N:a może schowali się w studni?
R:a może schowali się w studni?
N:a może wrzucimy tam granat?
R:a może poszli do lasu?


(APLAUZE xD)

Wiem, że będziesz pisała, kiedy chcesz, bo Ty się nigdy nie słuchasz xD
A, z tym Ripostą, to wiem xD Chociaż, "pointa" brzmi nieźle. Ale nie zapominajmy, że Wujek Riposta wziął się od "ciętej riposty", którą potrafi zarzucić, gdy trzeba xD

Uffffffffff.

EDIT:

A, gwiazdy chyba nie mają w zwyczaju się zbliżać xD No, chyba, że chcą Ci się przyjrzeć xD
Jeju, zapomniałam, co miałam napisać.

EDIT:

A, wiem. Z tym robolem, to sama wymyśliłaś na się xD

EDIT:

A widzisz, Ar(kadiusz) ma ava mojej roboty! xD Widzisz, nie jestem do dupy xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Wtorek 20-02-2007, 23:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 21:55    Temat postu:

Dobrze, sorewicz, ja nie sciałam xD.
Więc.
Heleno, drugie podejście mam za sobą.
I podoba mi się bardziej, może to przez ten sen z Kaiem na rowerku z zielonym koszyczkiem xDDDD.
W każdym razie.
No, jesteś miszcz i zawsze byłaś.
Ale to nie zmienia tego, ze pol silver mi sie bardziej podobalo xD.

Trzymaj sie baboku.
LuFf xDDDD.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Wtorek 20-02-2007, 22:03    Temat postu:

Cudowne to było!
Uwielbiam twoje opa, uwielbiam.
Końcówka najlepsza Smile.
Ojej. Biedny Bill <lol>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 0:09    Temat postu:

Obiecałam sobie, że nie wejdę nigdy do jednoczęściówek.
Pytanie teraz: Dlaczego?
Dlatego, że zraziły mnie opowiadania typu: Oh, Bill, dupo moja, jesteś taki seksi, jak nie ogolisz wąsa.
Średnio śmieszne, powiem szczerze.

Lecz kiedy weszłam, całkiem przypadkiem, znów przyznam szczerze, tutaj, zobaczyłam, że hela coś napisała.
Przyglądam się znów: Coś nowego.
Musiałam wejść, chociaż tytuł był banalny i napawał mnie szczękościskiem.
Weszłam, przeczytałam początek, środek, 3/4, poszłam siku, wróciłam i dokończyłam.
Podobało mi się, a wiesz dlaczego?
Dlatego, że pisane stylem, jaki lubię.
Szpanersko..
Wszędzie poznam twój styl pisania, choćby na bilbordzie, który reklamuje płatki owsiane.
Tak czysto, przejrzyście i śmiesznie, bo o to właśnie tutaj chodzi.
Widziałam parę błędów, ale ze mnie polonistka, jak z mysiej pipy torba podróżna, dlatego wytykać nic będę, bo pomyślą sobie, że jam jest nutria.

Plus dla ciebie za pomysł, pamiętam, że zawsze miałaś świetne pomysł.
Minus, że to nie o Geo.boskiej.klacie czy Pszczole, bo to o nich zawsze pisałaś.
Ale mimo wszystko, wielkie JOŁ, jak śmie to wyrzucać z siebie Tede i Kołcz.

Pozdrawiam.
L.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 9:56    Temat postu:

No właśnie ja się nie dziwiłam, że nie o Gustavie czy o Georgu xD Bo wiesz co, Bill w Twoim wykonaniu jest bardzo fajnym chłopcem xD I tak sobie pomyślałam, że każdy pisze,o czym lubi, a poza tym, G&G mogli Ci się przejeść xD

I w ogóle, ansze jednoaprtowki nie powinny stac kolo siebie xD Zrób coś ktoś xDDD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
weriocha




Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 9:57    Temat postu: ...

hm...nie wiem...nie podobało mi się...
Najpierw babka nie żyła, potem nagle z zakupami?(moze tylko ja nie jestem zbyt kumata,ale co poradzić? Laughing )

i zdanie którego nie rozumiem(znów Laughing Embarassed )
"czy wykonywać jakąkolwiek inna czynność typową, dla typowego człowieka."
??? typowego człowieka? Bill raczej nie jest typowym człowiekiem, ale jeśli chodziło ci o coś innego, to raczej w tym sensie "nietypowych" ludzi raczej również nie ma xD
ogólem...nie rozumiałam prawie nic... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 10:42    Temat postu:

Leże se w łóżku i czytam egzemplarz dla kumpeli, po czym stwierdzam, ze to jakiś słaby szajs na kółkach. Ja pierpapier....

Black, jakbym miała strepsilsa, to bym go sama zżarła. Niech wóda będzie z Tobą na weselu xD

Malutka, ja mogę tutaj, co robić... no coś tam. Zawsze zapominam tego słowa i mówię dyskutować. Bo sobie wczoraj coś gryzdoliłam i matko... miało być inteligentnie, ale wychodzi na to, ze od początku wiadomo, co się stanie, ale chyba zaczynam wymyślać, co będzie dalej. Amen xD Jejku, Ty jakaś cos ten, bo znów się jakoś coś rozpisałam xD

Lejdi na końcu xD

Arasiek, to właściwie nie był taki zielony koszyk tylko... Rozumiesz? taki pomieszany zielony z niebieskim. Na pewno nie oczojebny. I jak mi smutno... ojojoj... jak mi smutno, że mi się znów nikt taki nie śnił. Choćby na rowerze z czterema samochodowymi pedałami (tu jest napisane, ze ten wyraz jest wulgarny xD)… A opowiadanie i tak jest szajs xD

czosnq, ja cię znam! xD Biedny? On pewnie śpi na pieniądzach xD

Lolly każdy potrzebuje odskoczni, a jakoś ciężko mi wyobrazić sobie Dżordża (bo jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o Dżordża xD), bitego przez Gustava, czy nie wiem. W ogóle, nie pasowali mi xD

Weriocha, dlaczego Bill nie jest typowym człowiekiem? Bo jest wokalista zespołu? A myślisz, że co? Sławni ludzie nie myją zębów? Nie jadają śniadań? Nie srają, nie szczają i nie czytają książek? Po pierwsze wyraźnie napisałam, że babka żyła, a z zakupami szła Margaret.
Ameeeeen.

Lejdi xD Ostatni raz pisze do Ciebie na końcu, bo reszta może czuć się urażona, że ja Cię tak wyróżniam, ale co na Boga mam robić, skoro takie długie posty piszesz?
A jak nowy ma na imię? A tak w ogóle, no owszem - mamy pomagają, ale nie tak jak ty, wyśmiewając własne dziecko xD
Co do schylania się... ja ogólnie staram się kimś posłużyć, bo czy to na korytarzu w szkole, czy w domu, czy gdziekolwiek... wszędzie mam skojarzenia xD A jak mi raz Rasp wysłała esa, że jej kolega schylił się po długopis to już w ogóle. I ogólnie z kucaniem tez coś było, ale nie pamiętam co, w każdym razie też nie przepadam.
"Jak dają to biorę" zaczęłam mówić ja, bo w jednej piosence coś na ten wzór było. Poza tym zazwyczaj jak mówię "a weź", to zanim coś powiesz ja już gadam swoje i z gadaniny nici. Chociaż zdarza Ci się.
Nigdy nie obgryzałam paznokci.
"A, i za to, że ostatnio mówiłaś "napiszę i wszyscy się będą zachwycać", to się nie zachwycę xD Cierp!"
No to cierpię, a Ty down jesteś i sama nie wiesz, co gadasz xD
"Spierdalaj" to super cięta riposta xD
Z robolem sama na się nie wymyśliłam, zaczęło się to w szkole jak robiłyśmy gazetkę na coś tam. I ja byłam robolem, potem awansowałam, ale potem znów byłam robolem. I potem chyba Ty powiedziałaś, że jestem robol, potem to napisałam i znów jestem robol. A weźta ucałujta się w nos.
Weź spadaj ćwoku xD Wczoraj myślałam, ze jakieś roboty biegają po podwórku, bo najpierw takie, łup, łup, łup a zaraz później mój pies za tym biegnie i szczeka. No dobra, właściwie myślałam, że to UFo xD

Styka xD

Teraz wszystkie dzieci głupie, pocałujta misia w dupę xD

edyt*
Lejdi, gratuluję avatara, co ma go Arasiek xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 15:03    Temat postu:

hela_z_wesela napisał:


czosnq, ja cię znam! xD Biedny? On pewnie śpi na pieniądzach xD



Znasz mnie? Razz
Very Happy

Pewnie tak... Ciekawe czy mu sie stopy pocą, bo jak tak, to ma spocone te pieniądze <lol>.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 15:05    Temat postu:

Weź, bo szczam. xD Jakie roboty? ale pierdzielisz głupoty, że hoho xD Poza tym, nie pierdziel, bo ja często też coś gadam i Cię nie słucham. W ogóle, to się po prostu oburzam. Że niby "jak dają, to biorę", zacżęłaś mówić ty? No przepraszam bardzo, gdy moja mama przesyłała mi swoje pokarmy (gdy byłam u niej w bebechu), mawiałam sobie "a co tam, jak dają, to biorę", więc no xD
Ja wiem, co gadam, ale nie zaczaiłam, bo gadam tyle, że o cierpieniu już nie pamiętałam xD Kiedyś sama powiedziałaś, że to jest fizycznie niemożliwe, czy co tam, ze ja tyle gadam xD Nawet patryk mnie mianował kataryną xD
I w ogóle u Ciebie zawsze jakieś pogaduszki są. xD Dość tego, potem jeszcze ostów nałapię. Dobra, sama zaczęłam, przyznaję się xD

edYt xD

A, nowy to Darek.
Rasp, każdy czasem musi jeść. A, że ty często siedzisz przed kompem, to jedzenie się pokrywa z siedzeniem przed kompem xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Środa 21-02-2007, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raspberry




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 17:26    Temat postu:

Jeeeej, jakie to dłuuugie...i jeszcze tyle postów waszych. Ale się zmęczyłam. Normalnie kurdę fenk ju za dedykację. Chociaż lalki pamiętam średnio xD W ogóle, jak kiedyś oglądnęłam jakiś horror, nie pamiętam tytułu, to miałam taki sam problem, co Ty. Tylko jak siedziałam na klopie, to gapiłam się do tyłu, bo mam taka jakby szfkę, pawlacz taki i się bałam, ze coś z niego wyjdzie. Albo kiedyś jak szłam do klopa, to wszędzie zapalałam światło, bo się bałam, to po ringu było chyba xD Aaaaj, wracając do opowiadania..szkoda kurdę, żem wiedziała, co i jak xD No ale nic, długie było.
Cytat:
...powiedział Bill, schylając się po mydło, którego nie podniosła Margaret.


haaaa! Wy z Lejdi kiedyś będziecie opłakiwać mą śmierć z Waszej winy! udławiłabym się (i tu pewnie Lejdi pomyśli "ona znuFfff jadła <szok2>") xD Trzeba jeść by być silnym i mocnym, tak jak tata!

Cytat:
- A weź, spieprzaj pan.


Rozwaliło mnie to, prawie tak jak biała maź. A nie, to wtedy mówiłaś coś o słoikach z majonezem, że słoikiem bym Cię rozwaliła, ale taką samą białą mazią to raczej nie.
Widzisz, Lejdi, i oto tu masz kolejny mój nałóg...no dobra wszystkie go mamy, ale ja z helką to przesada troszkę xD

A teraz mi się przypomniało, z tym kucaniem. Właściwie też nie pamiętam xD ale coś było, że ktos tam schyla się po mydło, ktoś wyciąga korek żębami (to Shin chyba był)a potem coś z kucaniem, że jakieś pierdy xD a nie wiem, co mi tu głowę zawracasz jakimiś pierdołami (pierdami chciałam napisać xD)

Cytat:
- To nie moje dziecko, tylko twoje, ty… ty…


Ale go zwyzywał. Ja stwierdzam iż to opowiadanie jest oparte na faktach autentycznych, jakby nie patrzeć. Tam "a weź", "schylił się po mydło", tutaj "ty ty" (to Wy z Lejdi zazwyczaj się tak brutalnie wyzywacie) jeszcze brakuje mi dziada i jajka.
Oczy mnie już bolą, nie mogłaś krócej tego napisać? tylko nasrałaś tym tekstem. No dobra, żartuję. Jesteś chora, jestem z Tobą! <przytul>
Idę odrabiać z polaka. Joł źą.
Nie chce mi się błędów poprawiać, ja nie polonistka, mam prawo.

edit:

Tak sobie pomyślałam, ze my jesteśmy zdrowo walnięte.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 20:45    Temat postu:

Rasp, zebami wyciągał korek kaoru. jestem tego pewna w stu procentach (mam pamięć obrazową xD czy jaką tam). Majonez wziął się od mleka (ale patzre se w telefon mam juz tylko esemesy o śnie xD) A co do tego nałodgu, co ja i y to przesada troszkę... mogłabys rozwinac swą myśl?
Myślisz, ze to długie? Wex spróbuj przeczytac "short story". Zrezygnowała w połowie. Albo "truskawkowy cukierek". jesli to jest długie, to tamto to długość
czerwonego dywanu.
Tak my się z Lejdi ostro kręcimy. Znaczy kłocimy xD

czosneq, zapewne sa smierdzace xD Ciekawe czy tak ociekają potem xD

Lejdi! A jednak, zostałąś na końcu xD
Wlasciwie nie mam Ci nic do powiedzenia, skoro i tak nie odpowiesz, bo nie chcesz osta. A nara xD

chlup! jeszcze po kropelce póóóóóki...
a spadać

Z poważaniem:
hela_z_wesela

Nie sprawdziłam.
nie chce mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Środa 21-02-2007, 21:50    Temat postu:

Hhahahaha
Ale mi humor poprawiłaś
bUHAHAAHAH
Po prostu wykituję za chwileczkę...
Mwuhahaha!
Jakie to było ekstraaaa!
Hihihhihihihi *a'la Paris Hilton*
Podobało mi się xD
heheheheheh
śmiesznawie było xD
//
sorka, odbija mi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin