Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Siostra... by Maureen

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maureen




Dołączył: 15 Lut 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 16-02-2007, 17:03    Temat postu: Siostra... by Maureen

Wiem, to opowiadanie nie jest oryginalne. Nie jest nawet przeciętne. Jednak proszę o wyrozumiałość. Pisałam je gdy miałam jedenaście lat. Dałabym coś lepszego, ale jestem do końca ferii u mojego kuzyna i nie mam dostępu do swojego komputera... Proszę o szczerą ocenę.
--------------

Kroki wbiegającej szesnastolatki było słychać już od parteru. Należały one do Ellie, która jak zawsze o tej porze wracała po lekcjach do domu.
- Cześć mamo! Wróciłam! Co na obiad? – krzyknęła od progu. Jednak nikt nie odpowiedział na jej pytanie. Pomyślała, że jej mama, Anna, poszła do sklepu. Okazało się jednak inaczej, kiedy zobaczyła ją i ojca siedzących w ciszy na kanapie. Mieli nietęgie miny, a na policzkach Anny można było zauważyć łzy, które próbowała ukryć. Jednak bezskutecznie, bo Ellie zawsze była bardzo spostrzegawcza i zauważyła je, co ją bardzo zaniepokoiło. Niepewnym krokiem weszła do salonu.
- Siadaj Eleonoro. – powiedział stanowczo jej ojciec Wiktor, kiedy tylko ją zobaczył. Dziewczyna od razu wyczuła, że to nie będzie przyjemna rozmowa, bo zawsze kiedy ojciec, którego bardzo szanowała, używał jej, pełnego imienia, nie wróżyło nic dobrego, wręcz przeciwnie. Eleonora, bo tak brzmiało jej pełne imię, którego nie lubiła i wolała, aby ludzie mówili do niej Ellie posłusznie wykonała polecenie ojca. Ręce trzęsły się jej niemiłosiernie, a serce biło jak szalone. Po chwili milczenia ojciec zaczął mówić bardzo drżącym głosem:
- Córeczko nadeszła pora, w której musimy powiedzieć ci wielką tajemnice dotyczącą naszej rodziny . Mieliśmy nadzieję, że nigdy się o tym nie dowiesz, bo prawda jest bardzo bolesna dla nas wszystkich i boje się, że znienawidzisz nas za to, co zrobiliśmy i za to, że cię okłamywaliśmy przez te wszystkie lata – Oczy mu się zaszkliły. Ellie wsłuchiwała się uważnie w każde słowo wypowiedziane przez ojca Nie miała pojęcia, o co mu chodzi. - Przed twoim narodzeniem nie wiodło nam się tak dobrze jak teraz. Mieliśmy małe mieszkanie, tylko ja pracowałem, bo mama nie mogła znaleźć pracy. Przez to ledwo wiązaliśmy koniec z końcem. Kiedy dowiedzieliśmy się, że możemy mieć dziecko bardzo ucieszyliśmy się i byliśmy pewni, że z pomocą rodziny z jednym dzieckiem damy sobie radę. Z niecierpliwością odliczaliśmy dni do twoich narodzin. Od dawna odkładaliśmy pieniądze na twoją przyszłość. Kilka miesięcy wcześniej ustawiliśmy w naszej sypialni łóżeczko, które zrobił dla ciebie dziadek. Nareszcie nadszedł ten dzień. Rano odwiozłem Annę do szpitala. Po kilkunastu godzinach oczekiwań, przyszła do mnie pielęgniarka i z uśmiechem na twarzy powiedziała mi, że mam dwie zdrowe córeczki… - Ellie spojrzała najpierw na ojca, a potem na matkę. Kiedy wzrok Anny i jej spotkał się, rodzicielce spłynęły kolejne potoki łez po policzkach.
- Co powiedziałe ? – zapytała z niedowierzaniem.
- Eli, proszę, daj mi dokończyć. To dla mnie bardzo trudne – poprosił ojciec. Czekał aż dziewczyna coś powie. Jednak ona milczała. – Okazało się, że urodziły nam się dwie córeczki
bliźniaczki… Wiedzieliśmy, że nie jesteśmy w stanie wychować dwójki dzieci i jedną z was postanowiliśmy oddać. – Na to ostatnie zdanie Eli wzdrygnęła się i poczuła, jakby w jej ciało wbiło się tysiące ostrzy, tak bardzo zraniły ją te słowa. Dziewczyna długo walczyła z tymi emocjami, ale w końcu to one nad nią zwyciężyły i wybuchnęła:
- Ja po prostu nie wierzę że mogliście coś takiego zrobić ! –krzyczała – I jak ja mam wam teraz ufać ? Sama nie wiem – nie mogła się uspokoić, ale jej rodzice spodziewali się takiej albo jeszcze gorszej reakcji na tę wiadomość, bo przecież okłamywali ją od początku. Zataili przed nią, że ma siostrę, na dodatek bliźniaczkę. Woleli, aby wyrzuciła to z siebie od razu, niż gdyby miała dusić to w sobie. Tak było lepiej i dla niej i dla nich. Po jakimś czasie Ellie uspokoiła się odrobinę. W salonie zapanowała cisza. Anna było obecna z nimi tylko ciałem, bo myślami wędrowała, gdzie indziej. Wiktor spuścił wzrok. Nie potrafił spojrzeć córce w oczy po tym, co jej zrobił. Nie skrzywdził jej fizycznie, ale razem z żoną zranili ją psychicznie i stracili coś bardzo wartościowego – jej zaufanie. Wiktorowi przeszły dreszcze po plecach, kiedy uświadomił sobie, że musi jej przekazać o wiele gorszą nowinę.
- Jak ona ma na imię? – zapytała w końcu Ellie
- Marika – odezwała się pierwszy raz jej matka. Dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem, bo zawsze chciała mieć siostrę, szczególnie bliźniaczkę. Taką bratnią duszę. Osobę , której mogłaby, powiedzieć wszystko i miałaby, pewność, że nikomu nie powie. Właśnie kogoś takiego jej brakowało. Zaczęła planować wspólne dni z siostrą z najmniejszymi szczegółami. Nadal była zła na rodziców i na pewno nie ufała, im tak jak wcześniej. Jednak z drugiej strony była wdzięczna, że jej wszystko wyznali, bo gdyby nie ta rozmowa, nie wiedziałaby, że ma siostrę.
- Jednak mamy dla ciebie straszną wiadomość – mówiła jej mama, płacząc. Tym samym wyrwała Ellie z zamyślenia. – Ona jest… chora ma raka… Umiera… - Dziewczyna poczuła się, jakby ktoś walnął, ją cegłą w głowę. W jednej chwili jej świat zawalił się jak domek z kart i łzy momentalnie napłynęły jej do oczu. Matka nie była w stanie już mówić, więc dalej przekazywał jej te fatalne nowiny Wiktor:
- Niestety są przerzuty… Nie zostało jej więcej niż pół roku życia – powiedział ze łzami w oczach. Dowiedzieliśmy się o tym dzisiaj. Nie mogliśmy, tego dłużej ukrywać. Musisz pożegnać się z siostrą. Jutro jedziemy do Sopotu, bo tam mieszka Marika. Przeprowadzimy się nad morze na pewien czas, – westchnął ciężko. – A teraz idź się przygotować. Przed nami ciężkie dni.
Ellie podeszła do rodziców i przytuliła się do nich mocno, a potem poszła do pokoju. Usiadła pod drzwiami, ukryła twarz w dłoniach i płakała bardzo długo. Czuła się fatalnie. Była wściekła na los, że chce zabrać jej siostrę, której nawet nie poznała. Potem wyciągnęła swój pamiętnik i wylała całe swoje cierpienia i żal na jego strony. Zrobiło jej się trochę lżej na sercu. Wcześnie położyła się do łóżka, ale zasnęła dopiero po północy. Cały czas myślała o siostrze….


Promienie słońca przenikały do pokoju nastolatki i budziły ją delikatnie. Eli powoli otwierała oczy tak, aby przyzwyczaiły się do światła. Potem przeciągnęła się i wypiła szklankę wody, którą przyniosła sobie w nocy.
- To dziś jest ten dzień… - szepnęła do siebie, a w jej sercu znów zapanował niepokój i lęk.
Kiedy spojrzała w lustro, przestraszyła się samej siebie. Wyglądała okropnie. Miała potargane włosy, oczy czerwone od płaczu i rozmazany makijaż, który dzień wcześniej tak starannie zrobiła. Chłodny prysznic dał jej wielką ulgę. Tego dnia na śniadanie były jej ulubione przysmaki – tosty z dżemem i kakao. Jednak z nerwów nie była w stanie nic przełknąć. To, że rodzice przez cały czas nie odzywali się ani słowem, wcale nie dodawało jej otuchy. Anna i Wiktor byli myślami, w innym świecie. Tak samo jak ich córka zastanawiali się, jak będzie wyglądało pierwsze spotkanie z Mariką. Bardzo pragnęli ją zobaczyć, ale jednocześnie obawiali się jej reakcji.


Po kilku godzinach męczącej podróży ich samochód w końcu zatrzymał się pod białym, wysokim, budynkiem. Ellie wysiadła z samochodu. Jej oddech był bardzo płytki i nerwowy.
Kiedy weszła do środka poczuła charakterystyczną woń szpitala. Nienawidziła tego zapachu, a raczej tego miejsca, które od zawsze kojarzyło jej się ze śmiercią. Z każdym krokiem czuła się bardziej niepewnie. Rodzice szli za nią. Wspierali swoja córkę w tych ciężkich dla niej chwilach.. Dziewczyna stanęła przed drzwiami. Już tylko kilka sekund dzieliło ją od pierwszego spotkania z siostrą. Wzięła kilka głębokich oddechów. Nacisnęła drżącą ręką na klamkę i weszła do środka… W wystroju pokoju przeważał biały kolor. Na szafce stało radio, które cicho grało. Ellie rozejrzała się po pokoju. Na łóżku koło okna leżała jej siostra. Eleonora podeszła do niej niepewnym krokiem. Bardzo chciała dokładniej przyjrzeć
się swojej bliźniaczce, którą widziała pierwszy raz w życiu. Marika miała zamknięte oczy. Promienie słońca, które dostawały się do wnętrza pomieszczenia rozświetlały jej twarz, na której malowało się cierpienie, ale jednocześnie spokój. Ellie zrozumiała, że jej siostra musiała wiele wycierpieć w swoim krótkim życiu. Dziewczyny z wyglądu były bardzo do siebie podobne, ale nie identyczne. Eleonora była trochę wyższa od swojej bliźniaczki. Ubierała się modnie i mocno się malowała, a Marika zawsze była naturalna i dla niej w ubraniach najważniejsza była wygoda. O charakterach nawet nie wspomnę, bo to jakby porównywać ogień i wodę. Ellei delikatnie usiadła na łóżku siostry tak, aby jej nie obudzić. Długo wpatrywała się w twarz bliżniaczki, która od razu wydała jej się bardzo znajoma, zanim odważyła się odezwać:
- Marika? – szepnęła cicho, a w jej głosie można było wyczuć zdenerwowanie.
Młodsza bliźniaczka najpierw poruszyła się lekko, a potem otworzyła swoje jasnoniebieskie oczy. Właśnie wtedy Ellie zauważyła wielką różnicę między nią, a siostrą. Mimo że obie dziewczyny miały piękne jasnoniebieskie oczy, to te oczy u każdej z nich były inne. W oczach Ellie można było znaleźć smutek i nie miała w nich tego czegoś… co przyciągało uwagę i zainteresowanie ludzi. Oczy Mariki były zupełnie inne. Zawsze wesołe i bez względu na to, czy w jej życiu działo się dobrze czy źle, wesoło wędrowały w nich iskierki, które dodawały jej uroku i przyciągały do niej uwagę. Marika obdarzyła swoją siostrę promiennym uśmiechem:
- Tak to ja A ty to pewnie Ellie? Dużo o tobie słyszałam Dobrego oczywiście – powiedziała promiennie.
- Ja niestety o tobie niewiele wiem - zasmuciła się Eleonora
- Nie martw się siostrzyczko, nadrobimy to – powiedziała Marika i puściła oczko do siostry, a ta starała się udawać, że się z tym zgadza, choć wcale tak nie było. Ellie uważała, że nie da się nadrobić tych wszystkich straconych lat, nawet gdyby bardzo się starały, bo jej siostrze zostało pół roku życia. Postanowiła jednak, że przez najbliższe miesiące będzie spędzała jak najwięcej czasu ze swoją bliźniaczką.
- Mam prośbę Czy możesz mnie przytulić ? – zapytała Marika. Eleonora nic nie powiedziała tylko mocno wtuliła się w jej wątłą sylwetkę. Kiedy to uczyniła, zrobiło jej się cieplej na sercu i dostała taki wielki przypływ nadziei. Dziewczyny długo trwały w siostrzanym uścisku. Po policzkach każdej z nich spływały gorące łzy, ale to w tej chwili nie były łzy smutku, tylko łzy szczęścia. Siostry cieszyły się z tego spotkania. Niestety po godzinie opowiadań bliźniaczki musiały się rozstać, bo niedługo miały skończyć się godziny odwiedzin, a jeszcze Anna i Wiktor chcieli zobaczyć swoja drugą córkę. Bardzo denerwowali się przed tym spotkaniem, ale wszystkie nerwy im odeszły, kiedy tylko obdarzyła ich swoim szczerym uśmiechem. Marika od zawsze była bardzo szczera i prostolinijna, bo uważała, że tylko jeśli człowiek mówi, co mu leży na sercu, może być szczęśliwy w życiu. Bardzo długo rozmawiali o tym, co się stało, rodzice powiedzieli, dlaczego ją oddali, a ona zrozumiała ich sytuację i wybaczyła im cała krzywdę, jaką jej wyrządzili.


Przez kilka kolejnych miesięcy siostry widywały się codziennie. Miały wrażenie jakby wychowywały się razem od początku. Potrafiły całymi dniami siedzieć, popijają gorące kakao. Rozmawiać o wszystkim i o niczym. Siostry wymieniały się swoimi poglądami na różne tematy. Każda z nich szanowała zdanie tej drugiej, choć nie zawsze się z nim zgadzała. Marika przez cały czas walczyła z chorobą. Niestety jej stan nie poprawiał się. Młodsza bliźniaczka imponowała Ellie, odwagą i wytrzymałością, a przy tym była zawsze uśmiechnięta, co Eleonora nie do końca rozumiała.


Nadeszło lato. Marika czuła się lepiej. Słońce zawsze dodawało jej energii i siły do walki z chorobą. Miała tylko jedno marzenie, które Ellie mogła łatwo spełnić. Przez czas choroby Rika prawie wcale nie wychodziła na zewnątrz, a kiedy patrzyła przez okno i widziała błękitne niebo najbardziej chciała wyrwać się z tych czterech ścian i iść na plaże. Eleonora na początku nie chciała się zgodzić na tę propozycję, bo obawiała się o zdrowie siostry. Jednak po długich namowach uległa.
Szum morza było słychać z daleka. Marika wdychała świeże powietrze i zachwycała się widokami. Chciała jak najlepiej zapamiętać każdą chwilę spędzoną z siostrą. Dziewczyny spacerowały, mocząc stopy w Bałtyku, przy czym rozmawiały na różne tematy. Obie wiedziały, że to jest jedno z ostatnich ich spotkań. Marika wyglądała na zmęczoną. Objawów choroby po prostu nie dało się ukryć Przez kilka ostatnich miesięcy bardzo schudła. Twarz jej zbladła. Na jej policzkach nie pojawiał się już rumieniec, który tak bardzo dodawał jej uroku. Oczy miała bardzo podkrążone, lecz nadal wesołe i pełne życia. Jej wygląd powodował, że ludzie wytykali ją palcami i szeptali po kątach. Ona to zauważała, ale nie reagowała. Ellie wiedziała, że na jej miejscu zareagowałaby inaczej. Była bardzo porywcza i zazdrościła siostrze tego opanowania. Po spacerze bliźniaczki wróciły na koc. Ellie słuchała swojej składanki najnowszych przebojów, a Marika pochłonięta była czytaniem ulubionej lektury.
- Jak ty to robisz? –zapytała Eleonora siostrę.
-Ale co? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Jak ty ta robisz, że jesteś taka uśmiechnięta, choć wiesz, że nie długo umrzesz. – spojrzała siostrze prosto w oczy. – I dzisiaj jak szłyśmy po ulicy ludzie o tobie szeptali… Ty na pewno to zauważyłaś a jednak nie reagowałaś. Dlaczego? – Eli zadała siostrze pytania, na które sama w żaden sposób, nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. Marika usiadła naprzeciwko niej obdarzyła ją dobrotliwym uśmiechem. Wzięła głęboki oddech i powiedziała:
- Przez moją chorobę nauczyłam się cieszyć nawet najmniejszymi sukcesami. Staram się być optymistką i nauczyłam się żyć chwilą. Wolałam przeżyć te ostatnie miesiące jak najlepiej nie chciałam się nad sobą użalać i chyba mi się to udało – uśmiechnęła się. – To prawda zauważyłam, że ludzie szeptali o mnie za plecami, ale nie przejmuję się tym, co myślą o mnie inni z wyjątkiem rodziny. Wasze zdanie się dla mnie liczy, a ludzie niech mówią co chcą. – zastanowiła się chwilę – Śmierci już się nie boję. Pogodziłam się z tym, że niedługo umrę. Najwyraźniej Bóg tak chciał, ale ty siostrzyczko pamiętaj - Uśmiech to najpiękniejsza rzecz,
jaką możesz dać drugiemu człowiekowi…
Siostry przytuliły się do siebie.


Niedługo potem Marika umarła. Ellie w jednej chwili straciła siostrę, przyjaciółkę i nauczycielkę. Dziękowała Bogu, że pozwolił spędzić jej te ostatnie miesiące razem z siostrą. Marika zmieniła swoją bliźniaczkę zupełnie. Od tamtej pory Ellie często się uśmiechała. Nawet małe sukcesy sprawiały jej wielką radość. Była po prostu optymistką i nie przejmowała się tym, co myślą o niej ludzie, których nawet nie znała…

„Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą…”


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maureen dnia Piątek 16-02-2007, 17:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natt




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 16-02-2007, 17:23    Temat postu:

Druga
edit potem, bo muszę iść do kościoła;/

edit:
Przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam problemy z Internetem.
Co do opowiadania...
Temat świetny, ale z wykonaniem gorzej.
Mimo opisów nie potrafiłam wczuć się w smutna, ale jednocześnie radosną atmosferę.
Poza tym brakowało paru spacji przed myślnikami.
Ogółem jestem na nie.
Pozdrawiam,
Natt


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Natt dnia Sobota 17-02-2007, 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Piątek 16-02-2007, 18:07    Temat postu:

Po pierwsze: to dział, gdzie zamieszczamy opowiadania, które w jakiś spoósb wiążą się z TH. Tu taj nie ma żadnego powiazania, więc wydaje mi się, że powinnaś zamieścic je wdizale 'Nasza Twórczość'. Ale chyba jestes nowa więc miałas prawo nie wiedziec Wink

Po drugie: Piszesz, że moglabyś dac coś lepszego... w takim razie dlaczego nie poczekasz do końca ferii i nie dasz tego co uważasz za lepsze tylko to co nawet Tobie się nie podoba?

No, ale miałam oceniac opowiadanie.

Widziałam kilka xle postawionych przecinków, braki kropek.
Fabuła - nudna.
Opisy - również mało ciekawe.

Akcja toczyła się strasznie szybko. Nie wiem rodzice tak po prostu powiedzieli jej, że ma siostrę bliźniaczkę, ona to przyjęła, a nastepnego dnia już przytualała się do siostry, której nawet nie znała?
Lekko bez sensu.

Niestety, nie podobalo mi się.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Głupia Barbie




Dołączył: 08 Lut 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domku dla lalek

PostWysłany: Sobota 17-02-2007, 13:13    Temat postu:

A gdzie Tokio Hotel? Regulamin, regulamin!

Średnio mi się podobało.
Mogłabyś dodać więcej uczuć.
Popracować nad opisami...
I dopieścić fabułę.
W ogóle nie opisałaś jak ona zareagowała na prawdziwych rodziców.
A to mogłoby być ciekawe.

Jestem raczej na nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
weriocha




Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 17-02-2007, 19:37    Temat postu: :|

eee....czekaj....czy ja pomyliłam forum? wydawało mi się,ze wchodze na forum o TOKIO HOTEL...już na wstępie twojego opa zauwazyłam jego brak,wiec szybko przeleciałam po całej treści,czy oby sie nie myle...no, niestety jednak sie nie myliłam...za co ogromny minus.opowiadanie było za długie,przy czym nudne.

zdaje mi się,że umieściłas je tu,bo th cieszy sie dużą popularnością,dzieki czemu twoje opo zostało wiele razy przeczytane...
czyż nie było tak? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Sobota 17-02-2007, 19:44    Temat postu:

Ech no tak. Zgodzę się z Tobą. Mniej niż przeciętne.

Wstęp zneichęcił mnie do czytania, jednak myslałam, że zaskoczysz czymś. Niestety nie.

Pisane jednym ciągiem. Niketóre zdania zgrzytały, ale tylko niektóre, na szczęście.

Nie podobało mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Celina




Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sama nie wiem

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 13:23    Temat postu:

Nie , nie i jeszcze raz nie.
Nie podobało mi się .
Ani trochę .
To twoja pierwsza jednocząściówka?
Mam nadzieję że następna będzie lepsza .
Powodzenia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Malutka




Dołączył: 12 Sty 2007
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Niebaa..*

PostWysłany: Czwartek 22-02-2007, 23:06    Temat postu:

Przykro mi, ale to nie to.
Nie podobało mi się.
Pozdrawiam i zycze weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaroLLa xD




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...zapomniałam _-_

PostWysłany: Piątek 23-02-2007, 15:15    Temat postu:

Nie podobało mi się. To ma być o TH? XD Łahaha Sorry _-_
Nie no, jestem na NIE, bo wclae a wcale mi sie nie podobało. Nie chodzi o to, że jesteś nowa i juz trzeba Cię zbesztać, to nie tak. Po prostu mi sie nie podobało, bo jest...bezsensowne? Tak, własnie takie jest. Przepraszam za moją szczerość i mam nadzieję, że popracujesz jeszcze nad stylistyką i ortografią. Powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin