Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Paradoks życia.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Panna Pe&Głupia Barbi




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 9:17    Temat postu: Paradoks życia.

Panna Pe.
Jakiś czas temu zdecydowałyśmy się na napisanie tego opowiadania, miesiąc temu je stworzyłyśmy, a teraz dodajemy.
Dedykacja ode mnie wędruje do Niedorzecznej, bo jest, będzie i była. Dziękuję.
Głupia Barbie:
Podjęłyśmy współprace, co z tego wyjdzie - zobaczymy. Ha, nawet swoją Nadine tam wcisnęłam xD


'Paradoks życia' - by Panna Pe & Głupia Barbie


Niewielki pokój wypełniał półmrok, a duży zegar monotonnie tykał, doprowadzając tym do szału i tak zdenerwowanego chłopaka. Siedział przy biurku z drzewa wiśni i wpatrywał się w czerwony kubek, cały w białych grochach. Herbata jaśminowa. Niedobra, jeżeli nie wiesz, jaką ją pić. Nie wielu wie, że ten rodzaj herbaty smakuje na wpół ciepły, lekko osłodzony. Ludzie nie zwracają uwagi na szczegóły, a przecież to z nich składa się świat. Rzucił okiem na zdjęcie leżące obok. Widział jej zabawny, szpiczasty nosek, duże, śmiejące się brązem oczy i pełne usta pociągnięte malinową szminką. Widział, choć fotografia odwrócona była na drugą stronę. Nauczył się jej twarzy na pamięć, obrazując dokładnie każdy element w swojej głowie. Miłość, też składa się ze szczegółów.
Niektórzy powiedzieliby, że to nie jest uczucie. Sądzą, że to ciepło w sercu można umiejscowić jakoś między pierwszym pocałunkiem, a pierwszym razem w łóżku. Mylą się, a jakże. On kochał mimo tego, że nigdy nie zatopił swoich warg w jej ustach, nigdy nie poczuł jej dotyku na swoim karku. Wyjrzał przez okno, a widok za nim jeszcze bardziej go zdenerwował. Młode liście lipy powoli zatapiały się w mroku, łaskotane przez blaski zachodzącego słońca. Wiosna ma magiczny niemal wpływ na wszystkie stworzenia. Wszystko budzi się do życia, wybucha wręcz. Szaleją ludzie i zwierzęta, a wszystko to ma podtekst erotyczny, seksualny. Przykładem niech będzie choćby przysłowiowe marcowanie się kotów. On nie miał ochoty na seks, chyba, że z tą jedną, jedyną.
Niedawno szedł ulicą i zobaczył jak gołąb tańczy wokół synogarlicy prezentując jej swoje wdzięki. Gruchotał, puszył się, dotykał niemal ziemi prawie całym wachlarzem rozłożonych piór. Ten drobny aspekt wiosny nasunął mu pewną myśl. Nic odkrywczego, a jednak... Tak się składa, że u większości ssaków to samce są ładniejsze. Jedynie u ludzi kobiety (u wszystkich innych zwierząt samice) są tak zwaną „płcią piękną”. Świetnie, nie miał zamiaru tego kwestionować, szczególnie w jednym - dla niego najważniejszym, przypadku.
Cicho skrzypnęły drzwi, a Czarnowłosy zamarł, zaciskając pięści. Usłyszał za sobą kroki, były one tak delikatne, jak gdyby osobę zmierzającą ku niemu niósł wiatr. Nagle uderzyło go mocne światło żarówki, a przygnębiający klimat pomieszczenia znikł, jak za dotknięciem magicznej różdżki. Poczuł na karku zimną dłoń. Jego wnętrze wypełniło dziwne uczucie. Dawała mu wszystko, chociaż na to nie zasługiwał. Nie potrafił ofiarować jej jedynej rzeczy, którą pragnęła w zamian – uczucia. Powoli odwrócił się w jej stronę, nieśmiało spoglądając w lazurowe tęczówki. Była taka urocza i dobra. Dmuchnęła, a kosmyk blond włosów opadający jej na oko pofrunął w górę. Wykrzywił twarz w dziwnym grymasie, siląc się na uśmiech. Nawet na tyle nie było go stać. Cały ogień w sercu nastolatka ktoś gasił. Zabierał dla siebie, a potem igrał z nim nawet nie zdając sobie z tego sprawy, a w końcu go unicestwiał, pozostawiając pustkę. Za każdym razem.
Najsmutniejsze było to, że on naprawdę chciał pokochać. Chciał odnaleźć uczucie w kubku kawy podawanym przez nią, w pocałunku składanym na nieruchomych ustach, dopatrywał się miłości w jajecznicy z cebulą. Tak, ona dawała mu ciepło i zrozumienie, on nie mógł jej tego ofiarować. Miała takie ciepłe oczy, z iskierkami w nich grającymi.
Była mądra, więc i tym razem zauważyła, że coś jest nie tak. "Tak jakby kiedyś było wszystko idealnie" - pomyślał i przymknął powieki. Położyła mu dłonie na ramionach, a on wyswobodził się spod jej lekkiego uścisku. Wstał z krzesła i przeczesał włosy dłonią.
- Bill, powiedz mi co się dzieje... - poprosiła cicho, obejmując go od tyłu w pasie. Odepchnął jej szczupłe ręce i pokręcił głową.
- Nic się nie dzieje. Zupełnie nic - powiedział unikając jej wzroku. Zacisnęła wargi czując, że zbiera jej się na płacz. Chciała mu pomóc, ale nie można tego zrobić nie znając problemu tak bliskiej sercu osoby. Odgarnęła kosmyk włosów z jego czoła i pocałowała go w policzek.
- Nadine, daj mi spokój. Chcę być sam.
Odwrócił się do niej plecami i oparł się rękoma o marmurowy parapet. Jaśminowa herbata była już zupełnie zimna, na dworze panował zupełny mrok, a on był zupełnie nieszczęśliwy. Potraktował swoją dziewczynę jak kogoś, kto nie zasługuje na zaufanie, na chwilę rozmowy. Usiadł na wiśniowym biurku i rozejrzał się dookoła. Nic nie było dla niego ważne, ani te płyty spoczywające na komodzie, ani te książki poukładane niedbale na regale. Perski dywan pod jego stopami wydał się bezużyteczny, a komórka w jego kieszeni niepotrzebna. Do szczęścia potrzebował tylko tego zdjęcia odwróconego niezadrukowaną stroną, kubka w grochy i dobrego papierosa.
Powoli wziął do ręki kawałek kartonu, na którym widniała ukochana sylwetka. Pogładził śliską powierzchnie palcem.
- Zachowałem się jak ostatni dupek, prawda? – Zaśmiał się gorzko.
Z korytarza dobiegał cichy szloch, a każdy dźwięk wpadający do jego uszu potęgował jego wyrzuty sumienia. Chciał ją przytulić i obiecać zmianę, ale ta fotografia i wspaniałość na niej uwidoczniona... Czy to nie ironia losu, że łamacz dziewczęcych serc, sam nie potrafi swojego posklejać? Jego odłamki kaleczą wszystkich wokół, a platoniczność skrywanego uczucia niszczy go od środka. W tym momencie zazdrościł tym kotom, że nigdy nie poczują co to zawód miłosny, natomiast najpiękniejszy owoc uczucia dostają ot, tak.
- Gabriele, kochasz mnie? – Zwrócił się do swojej papierowej wybranki.
Odpowiedziała mu tylko cisza, ale on chyba głupio wierzył, że ona go słyszy, że odpowiada.

***
Szedł po czerwonym dywanie i czerpał kwiecie ze swej popularności. Łechtał swoje ego piskami fanek i śmiałymi wyznaniami. Może i drzemały w nim głębokie uczucia i potężne emocje, ale chłopak zawsze pozostanie chłopakiem.
Zmierzał w kierunku oświetlonego budynku, kiedy ciało Billa zesztywniało, a każdy, nawet najmniejszy jego kawałek przeszedł silny dreszcz. To ona, stała tam. Twarz chłopaka przybrała dziwny wyraz, mieszanka rozanielenia, szczęścia i żalu za razem. „Podejdź do niej, podejdź!”. Jego nogi się chwiały, a serce biło jak oszalałe, chyba na tą właśnie chwilę zbiło się ponownie w całość, aby móc towarzyszyć mu swoim szaleńczym łomotem. Księżniczka z obrazka, stała się prawdziwa. Czary? Jakaś cząstka jego osobowości, pełna chorych nadziei pozwoliła mu wierzyć. W końcu ją odnalazł, pośród milionów ludzi. Powiedziała coś do niego, a on odpowiedział. Nie miał pojęcia o czym rozmawiali. Ważne, że była tak blisko. Chwilami zastanawiał się czy to jego wyobraźnia tak doskonale zapamiętała jej ciało, czy to rzeczywiście jego Gabriele. Nie mógł być przecież wariatem wymyślającym sobie nieistniejące postacie, więc sam przed sobą przyznał się do tego, że tak! Naprawdę rozmawiał ze swoim marzeniem.
Była taka piękna, słodka, seksowna; dla niego była ideałem, wyśnioną księżniczką, najcudowniejszą boginią.
Fanki płaszczące się przed nim i podtykające mu pod nos kartki wyrwane z zeszytu nie miały już żadnego znaczenia, fotoreporterzy robiący zdjęcia byli nikim. Była tylko ona - może niezbyt zainteresowana wschodzącą gwiazdą i on - zakochany w tej kobiecie bez pamięci. Miał ochotę paść przed nią na kolana, pocałować jej stopę i krzyknąć : "Kocham cię, najdroższa!".
Wiedział jednak, jakie skutki może przynieść tak niepoważne zachowanie, więc grzecznie wymieniał z nią uwagi na temat wieczoru, a w wyobraźni pieścił jej ciało i kochał się z nią tak, jak nigdy wcześniej z żadną dziewczyną. Promienny uśmiech zagościł na jego twarzy na tę myśl.
- Bill – usłyszał swoje imię, co wyrwało go z zamyślenia.
Ona wie jak on się nazywa! To znaczy, że słyszała! Że wie wszystko! Ich spojrzenia spotkały się na chwilę, a w jego głowie tworzyły się kolejne wspaniałe obrazy, tym razem mniej pikantne, acz równie przyjemne. Duży, biały dom z czerwonym dachem, a przed nim ogród tętniący kolorami tęczy. Purpura jej sukienki i błękit oczu małej córeczki. I wszechobecny śmiech, zagłuszany szczekaniem sporego psa, który radośnie merda ogonem. Poczuł jak ich ramiona się stykają i stał w bezruchu pragnąc zapamiętać jej dotyk na całe życie. Upłynęło parę chwil zanim zorientował się, że odeszła. Wyminęła go i znikła w tłumie. Teraz kogo innego obdarzała uwagą, komu innemu umilała czas. Potrzebował tak nie wiele, a nawet tyle nie mógł dostać! On, sławny nastolatek z popularnego zespołu. Przemknął wzrokiem po twarzach dziewcząt ograniczonych przez metalowe barierki. Pierwszy raz w życiu nie cieszył się, że one tu są. Współczuł im. Każda z nich gotowa była ofiarować mu najpiękniejsze uczucie, a on pragnął akurat tej jednej wśród tysięcy, której mieć nie mógł. Ktoś, kiedyś powiedział, że życie jest sprawiedliwe i chyba miał racje. Kiedyś bawiło go niszczenie nadziei nastolatek, ale kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Kątem oka dostrzegł jak jego piękna składa pocałunek na ustach jakiegoś typa po czterdziestce. Miał wrażenie, jakby ktoś w jego chude ciało wbił milion ostrych, cienkich igieł. Najgorsze było to, że czym była dalej, tym bardziej chciał poczuć jeszcze raz ciepło jej ciała. Czym bardziej przekonywał się o platoniczności swojego uczucia, tym bardziej ją kochał. I chociaż miał okazję poznać tylko tę część jej egzystencji zwaną Neną, w jego sercu dalej była „ukochaną Gabriele”.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Panna Pe&Głupia Barbi dnia Niedziela 27-05-2007, 9:54, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kluseczka




Dołączył: 14 Sty 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warschau - Loitsche - Zimmer of Bill

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 9:21    Temat postu:

Klep
Edit.
Wow.
No dobra, coś by wypadało napisać.
Bill i Nena?
Bill kochajacy Nenę?
Wow. Powtarzam się, wiem, ale wow.
Co mnie zachwyciło - piękne opisy.
Wybaczcie, nie potrafię wytykać błędów, sama je robię i ich nie zauważam w opowiadaniach innych.
Wczułam się, niesamowity klimat.
Wspaniale opisałyscie uczucie, tą miłość.
Słowem.
Cudnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Choco




Dołączył: 27 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: xad.pl

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 10:28    Temat postu:

Czytałam inne jednoczęściówki każdej z Was i byłam niesamowicie zachwycona. Wasza twórczość jest do siebie tak podobna i jednoczęście tak inna. Panna P ma wspaniale ubiera obrazy w słowa, a Głupia Barbie doskonale przelewa emocje.
Widząc autora tej jednoczęściówki od razu wiedziałam, że to będzie wybuchowa mieszanka.


I się nie myliłam. Wspaniałe emocje, doskonale ujęty paradoks. Jesteście genialne


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mary_margaret




Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 11:35    Temat postu:

Pięknie napisane,to napewno,ale to nie dla mnie.Zbyt wiele wiem o Nenie,jestem jej fanką i może właśnie dlatego nie mogę tego przyjąć do siebie.Poza tym,jest tu jedna rzecz,podstawowy błąd,a opowiadanie się na tym opiera.Nena to Nena.Od 3 roku życia tak jest nazywana i jak sama powiedziała "Gabriele jest od podpisywania papierów".Ona ma na imię Nena,mimo tego,że w dokumentach jest Gabiriele Susanne.
Mam nadzieję,że nie uraziłam za bardzo Wink
Pozdrawiam Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Carmen




Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod latarni x)

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 11:43    Temat postu:

Bill zakochany w Nenie?
O kurczaki...
Pięknie opisałyście uczucia. Podoba mi się to, że zrobiłyście z niego takiego wrażliwca. Szczególnie urzekł mnie ten moment, kiedy Bill dręczony wyrzutami sumienia nie potrafił nawet podejść do Nadine, blokowany wewnętrzną barierą miłości.

Buziole -
Carmen


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wunderschön




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pokój Męża.

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 14:52    Temat postu:

zaklepuje xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 17:14    Temat postu:

Rozłożyło mnie na łopatki

No, ale jak mogło być inaczej skoro pisały to dwie tak wspaniałe i utalentowane osoby?
Nie mogło być inaczej.

Bill kochający Nenę?
Jestem w szoku i to nie małym.

I znów nie wiem, co powiedzieć...

Pięknie opisane uczucia, wszystkie emocje, opisy... po prostu ŚWIETNIE Very Happy

Rozłożyło mnie to, powaliło na kolana...

yuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salida




Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki ;P

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 18:25    Temat postu:

Och podobało mi się strasznie!
Bill i Nena.
Cudeńko.
Jeszcze raz z chęcią wrócę do tego opowiadania.
A teraz czekam na coś jeszcze.
Bo mam nadzieję, że na tym nie poprzestaniecie.

weny,

Sali.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 21:19    Temat postu:

Faaajnie.
Na początku myślałam, ze chodzi o jakąś laskę, która po prostu go olewała.
Nie spodziewałam się zakończenia, to dobrze.
Bardzo mi się podobało.

Wogóle nazwałyście Nenę Gabriele :p
To prawie jak Gabrielle. Fajnie xD

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mary_margaret




Dołączył: 07 Maj 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 22:25    Temat postu:

Gabrielle napisał:
Wogóle nazwałyście Nenę Gabriele :p
To prawie jak Gabrielle. Fajnie xD

Pozdrawiam


Nena ma na imię Gabriele,dokładnie Gabriele Susanne.Ale jak już pisałam,tylko w papierach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Niedziela 27-05-2007, 22:28    Temat postu:

Ładnie, ale jakoś tak... Nie ujęło mnie.
Nie wiem. Sztucznie tak.

Hm.
Śliczne opisy. Ale wiecie - co za dużo, to niezdrowo.

Papa, dobrej nocki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 28-05-2007, 5:39    Temat postu:

mary_margaret napisał:
Gabrielle napisał:
Wogóle nazwałyście Nenę Gabriele :p
To prawie jak Gabrielle. Fajnie xD

Pozdrawiam


Nena ma na imię Gabriele,dokładnie Gabriele Susanne.Ale jak już pisałam,tylko w papierach.


Aaa ok to wiele wyjaśnia xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin