Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deszcz w butach

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Wtorek 15-05-2007, 20:55    Temat postu: Deszcz w butach

Ekhem.
Chciałam zadedykować dwóm osobom. A może i trzem.
I będę dedykować na fragmenty.
Od pierwszego cytatu do drugiego - Lejdi
Od drugiego do trzeciego - Negai
Od trzeciego do końca - helenka.

opcja 1 - T.Love
opcja 2 - Avril
lub opcja 3 - Guano Apes


Biegnę do Ciebie deszczem co,
moczy włosy tym co przeklinają noc.
Kulko, kulko droga ma,
szczypto cukru co się klei dna.


Majowy, chłodny deszcz spływał po szybach zapłakanych miast. Zgnici ludzie przemieszczali się po alejkach, moknąc. Nic ich nie obchodziło. Jedni mieli na głowie obowiązki rodzinne, jeszcze inni – spieszyli się do pracy, a następni przemierzali uliczki szukając własnej osobowości, która mogła pojawić się praktycznie wszędzie – nawet w odbiciu w żałosnej kałuży, do której wchodzili zaraz po zobaczeniu tego, jak wyglądają. I woda stawała się mętna. I znów nikt się niczym nie przejmował.
Większość ludzi była z parasolkami. W szczególności starsze babcie, przyprowadzające swoje wnuki z przedszkoli. Ale one nie dbały o siebie, tylko o potomstwo.
Z drzew kapały kropelki wody. Spadały raz to na mnie, raz na babcie, raz jeszcze na dachy miast. Rozpryskiwały się przy bliższym starciu z ziemią, wsiąkając w nią głęboko. Przecież jutro i tak nikt nie będzie pamiętał, że padał deszcz. To tylko cholerne coś, co kapie z nieba i jest nikomu do niczego nie potrzebne. Niestety, nie wszyscy tak uważają – w tym ja. Bo mi się wydaje, że on oczyszcza. Staję się lżejszy, wszystkie grzechy odpływają, nic nie jest mi potrzebne. A to, że moknę, nie przeszkadza mi. Mógłbym tak całą wieczność i jeszcze dłużej, tylko żeby tutaj być, żeby nie wracać tam, skąd uciekłem.

Ja biegnę,
do Ciebie,
z deszczem w butach.


Szczerze mówiąc, to ja nie żałuję żadnego słowa. Ani jednej literki przeze mnie wypowiedzianej, żadnej cyfry rzuconej o ścianę. Naprawdę. I ten deszcz pozwala mi w to uwierzyć. Niczego nie straciłem, nic nie zyskałem. Tylko doprowadziłem pewną osobę do płaczu. Ale, nie umrę, dam radę. Dam radę. Chyba dam radę.
Nie, na pewno dam radę.
Przecież każdy ma gorsze i lepsze dni. To nic, że ja ostatnio mam same gorsze, przejdzie mi. No k****, musi mi przejść. Bo faktycznie, zachowywałem się jak psychopata. Roztrzaskiwałem wazony, rozwalałem zamki w drzwiach, zrzucałem obrazy, biłem dziecko. Postanowić sobie coś muszę. Tak, poprawę, ale coś jeszcze.
Lecz nie teraz. Zostanę jeszcze chwilkę, mimo to, że jest nieco zimno i moje włosy mają tak cudowną objętość, że można by było ciąć je z metra. Loki się ujawniły. Na nic moje poranne prostowanie.
Obok przechodzą naprawdę dziwni ludzie. Mam czasem ochotę im pomachać i powiedzieć, że nie tylko oni mają żywot do bani, że nie tylko ich nikt najprawdopodobniej nie kocha. O, na przykład tą kobietę to chciałbym przytulić. Jest wysoka, ma szpilki i kroczy dzielnie, z piersią wypiętą do przodu, nie patrząc na boki, koncentrując się tylko i wyłącznie na tym, co przed nią, zostawiając całą przeszłość daleko, daleko. Jest strasznie zapracowana. W każdym bądź razie tak mi się wydaje. I pewnie nie ma dzieci, bo wraca sama, bez parasolki. Rozpuściła swoje blond włosy i zarzuciła je na bok tak, że kropelki deszczu spadły prosto na moją twarz. Jestem przekonany, że zrobiła to celowo. Później oblizała usta i pognała jeszcze szybciej, skręcając w lewo. I znikła.
Dla niego to wszystko jest za bardzo tajemnicze. Mówię o tym mężczyźnie, który mija mnie z tyłu i podskakuje na dźwięk nadjeżdżającego samochodu. Jego oczy wykazują, że już przyzwyczaiły się do obecnego wyrazu twarzy – wiecznego zaskoczenia. Patrzy ukradkiem na mnie, wielkimi, zielonymi gałkami ocznymi. Ja tylko staram się skupiać swoją uwagę na kimś innym. Ta dziewczyna, ona jest inna. Wiem to, wyczuwam w powietrzu. Minęła mnie, nawet nie wyciągając rąk z kieszeni. Ma nieuczesane włosy i dość smutną minę. Na nogach ciągnie glany, a zaś ich sznurówki ciągną się za nią. Smukła twarz, czarne spodnie, zielone oczy. Przed sekundą opluła trawnik. Usiadła na ławce nieopodal mnie. I nawet już po części ją rozszyfrowałem. Nic nie powiedziała, po prostu siedziała. Oparła się, rozprostowała nogi, po czym ściągnęła buty i biegała po świeżej, parkowej trawie, zroszonej przez Oczyszczenie. I nikt nie zwracał na nią uwagi. Bo wszystko wszystkim jest obojętne.

Mój głos odbija się od pustych ścian,
a to jest miejsce gdzie zasypiam sam.
W łóżku wielkim jak supermarkety.
Biegnę
do Ciebie
z deszczem
w butach.


- Kochanie, dlaczego nie wróciłeś na obiad... – rzekła Keysha otulając mnie ciepłym kocem. Popatrzyłem się na nią przerażony. – Siedzisz pod tym blokiem już godzinę, obserwowałam cię z okna... Georg, Julia się martwi, ona tęskni za tatusiem. – nic nie odpowiedziałem, bo było mi po prostu głupio.
- Mama ma rację. Wracaj do nas, bo jeszcze się przeziębisz i zastrzyca będzie cię dźgała igłami po tyłku. Kupiłeś mi nową Barbie, wiesz? I będziesz się ze mną bawił... – usiadła mi na kolanach.
- Będę, pewnie że będę.

Bo tak dobrze mieć Ciebie tak blisko,
mówić o tym, co boli, co gryzie sumienie, mówić po prostu wszystko.
Ja wiem, że to brzmi trochę sentymentalnie, czasami tak banalnie,
lecz ja nie wstydzę się mówić o tym, co czuję
mogę szczerze mówić o miłości, choć tak wielu to krępuje.


- Och, dlaczego się nie sprzeciwiasz, jak zawsze? – zapytała Keysha łapiąc mnie za rękę.
- Bo ja po prostu za późno dojrzałem. – wstaliśmy, kierując się w stronę naszego ukochanego M2.

I deszcz przestał padać.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arasoi dnia Środa 16-05-2007, 21:08, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 9:14    Temat postu:

Wiedziałam... Wiedziałam, że to będzie o Georgu... Czułam to Smile

W dwóch rzeczach się zgadzam z Luthies (jednak można coś zrozumieć z jej komentarza^^).
Ładny tytuł i ładnie opisane.
I kurcze zrozumiałam chyba... Ale może tylko mi się wydaje, że wyciągnęłam z tego to, co powinnam.
Podobało mi się, od tak, po prostu Smile

pozdrawiam
yuna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salida




Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki ;P

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 10:10    Temat postu:

3?

EDIT.

No tutaj się zgodzę z przedmówczyniami. Opisane fajnie, ale zaciekawiła mnie tytuł. Nie wiem co mam napisać. Zaraz idę do szkoły... buuu

z poważaniem:

Salida


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z gitary ;)

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 16:56    Temat postu:

O wszystkim i o niczym. Znaczy się, nie o wszystko i o niczym. O deszczu.
Podobało mi się. Pięknie było. Tak lekko, zwyczajnie.
Lubię takie jednoczęściówki. Są takie normalnie. Bez gmatwania i pieprzenia. Potem i tak nikt tego do końca nie zrozumie.
Co prawda czytałam bez muzyki, bo mam mokre włosy i nie znam skutków co się stanie, kiedy moje słuchawki przemokną. Zapene z avril fajniej by było, ale to najwyżej potem jeszcze raz preczytam z muzyką.
A wiesz, co zauważyłam?
- to nie było mroczne
- Nie było chaotyczne
- Nie było masochistyczne
- dziwkarskie też nie
- Nie było o kiło masochiście, czego ci nie wybaczę, bo kto wiem, czy kiło nie prostuje włosów.
Jestem z ciebie dumna, że się przemogłaś. Co prawda komedią to nie było.
Podsumowując wszystko:
podobało mi się.

Pozdrawiam
Dark.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Docia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nikąd...

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 17:36    Temat postu:

Dobra.
Przeczytałam i podobało mi się ale..
nie zrozumiałam.
Podobnie jak Luthies...
chyba muszę przeczytać jeszcze raz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sprężynka




Dołączył: 11 Lip 2006
Posty: 803
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 19:01    Temat postu:

1. Naprawdę nikt nie umarł? Very Happy
2. Chyba też do końca nie zrozumiałam;
3. Nie sądziłam, że to Georg. O jaa, o jaaa;


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 19:22    Temat postu:

Też lubię deszcz xD Może nie z powodu oczyszczenia, ale po prostu lubię zmoknąć i wrócić zziębnięta do domu.
Dziękuję za dedykację xD
Ojej, helki nie ma, nie mogę jej zbić xD (bo można kochać i bić kochanych xD)
Mi się podobało, chyba nie muszę mówić, że ładnie było, no nie? xD

;* (a masz cmoka xD)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Środa 16-05-2007, 20:56    Temat postu:

Tak, deszcz ma coś magicznego w sobie... I...
Ah, mniejsza.
Cytat:
Rozpryskiwały się przy bliższym starciu z ziemią, wsiąkając głęboko w ziemię.

powt.
Cytat:
Staję się lżejszy, wszystkie grzech odpływają,

grzechy
Cytat:
Na nogach ciągnie glany, a zaś ich sznurówki ciągną się za nią.

"A" tu mi się gryzie z "zaś".
Wystarczyłoby "zaś ich (...)".
Ogólnie, podobało mi się.
Ładny styl.
Lubię deszcz. Taki delikatny, który nie przeszkadza.
I burze, oglądać.
Ładnie.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Środa 16-05-2007, 22:14    Temat postu:

Jadziem z odpowiedziami.

Luthies. Kajolinko, ja Ci to muszę na gg wytłumaczyć, bo nic skomplikowanego w tym opowiadaniu nie ma. Fabuła jest prosta i przesłanie raczej też. I dziękuję, że Ci się tytuł podoba. Ale on nie mój, zapożyczony od Fisza.

Yuna. O, zrozumiałaś xD. A to fajnie. Jesteś pierwszą rozumiejącą. Cieszę się, że jest fajnie.

Salida jeżeli dobrze napisałam nick. Aleś się wysiliła xD. Nie no, ale ja nic nie mówię, fajnie jest. I też mnie raduje fakt, iż idziesz do szkoły. Dziękuję za komentarz. A helka się zirytuje, przez tą końcówkę.

Darkness. Jeju, ale się uśmiałam po przeczytaniu Twojego komenta xD. Tak, faktycznie, ani mroczne, ani dziwkarskie, ani nic. No jakby nie moje. Ale ja w to nie wnikam xD. Miło mi, że się podoba. Moc Kiło Masochisty z Tobą.

Docia. Oj, przecież nie ma nic do rozumienia, wystarczy odrobinę pokojarzyć fakty i skoncentrować się na tekście, a nie na muzyce dodającej tła xD. Dziękuję.

Drut. Widzisz, wszyscy żyją. A to nowość xD. I wiadomo, że Georg. Bo Bill by nie pasował, a w końcu forum o Tokio Pinokio Hotel.

Lejdi z dupo akszyn. Ty, wiesz że ja też tak lubię? Ostatnio łaziłam w samej koszulce. I doszłam na drugi koniec miasta xD. Nie moja wina, że Dżordża deszcz oczyszcza xD. On tak skonstruowany i już. Dziękuję Ci mła droga za komentarza. Właśnie! Musisz się poznać z narwaną, taka fajna... Wiesz może o kim mówię? xD

Imm Dziękuję za wytknięcie błędów, poprawiłam . I miło mi, że się podobało.


Ogólnie, to wszystkim Wam dziękuję za oddane siły we wciskanie klawiszy na klawiaturze. Bo to fajnie się czyta, te takie literki.

Arasiek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pyskata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stamtąd.

PostWysłany: Czwartek 17-05-2007, 20:00    Temat postu:

Świetne to było, tak, tak.

'Niczego nie straciłem, nic nie zyskałem. Tylko doprowadziłem pewną osobę do płaczu.' - to mógłby on mi powiedzieć i to by była zupełna prawda.
Jak przeczytałam ten moment to sobie pierwsze co pomyślałam to, to, dlaczego mówisz jak on xD

Ale i tak było ładnie.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Piątek 25-05-2007, 14:42    Temat postu:

Pyskaczu, dziękuuuję. Tak mocno, mocno.
I ogólnie, wszystkim Wam dziękuję.
Uch, tęsknię za tym pisaniem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wunderschön




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: pokój Męża.

PostWysłany: Sobota 26-05-2007, 19:47    Temat postu:

klep xD

ojej.
Mój Geo tatusiem... Heart

na tym ostatnim cytacie mi łza spłynęła po policzku.
tak szczerze.

Na początku, w tym pierwszym akapicie tak troche dziwnie, nie kapowałam, troche literówek...
ale potem ślicznie.
Tak lekko.
ojej.
Mój Geo tatusiem... Grey_Light_Colorz_PDT_41

pozdrawiam i życzę weny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin