Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Unendlichkeit... Zawieszam....
Idź do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 16:34    Temat postu: Unendlichkeit... Zawieszam....

Może na admina to nie przystoi, ale co tam Blue mogła to ja też dam Very Happy. To jest fragment opowiadania „Unendlichkeit”, które piszę wspólnie razem z Klaudusią. Akuratnie te fragmenty idealnie pasują do tego działu. Wprawdzie nie jest to czysta scena łóżkowa, tylko taka nazwijmy to „gra wstępna”, ale kwalifikuje się do tematyki działu. Są tego dwie części. Dam na razie część pierwszą Very Happy . Tak w ramach wyjaśnień występuje tu narracja, która zawsze jest zaznaczana przed wypowiedzią kto w danej chwili jest narratorem. Niektórzy z was, zapewne może już czytali to na naszym blogasku z opkiem, ale dla tych co nie czytali serdecznie zapraszam do lekturki Wink Very Happy. Mam nadzieję, że się spodoba Wink
Aha i bohaterka ma tak samo na imię jak ja mam ksywę więc bez skojarzeń proszę Very Happy Wink


-BILL!!! Wstawaj! – dobiegły mnie wrzaski zza drzwi, gdy nagle do naszego pokoju wparował Georg – Hej, El! – przywitał się – sorki, że tak wpadam, bez pukania, ale weź go budź bo się spóźnimy na próbę! – mówił szybko
-Bill! Bill, słońce obudź się! – wołałam, szturchając nim na wszystkie strony
-Co?! Czego chcecie, zostawcie mnie w spokoju, chcę spać! – marudził
-Wstawaj, spóźnicie się na próbę przed koncertem! – krzyknęłam głośniej
-Szlagby to trafił! – zaklął – trzeba było tak od razu mówić! Szybko spodnie, koszulka, jejku Elli makijaż, włosy, POMOCY! – zaczął panikować
-Spokojnie, masz ciuchy, chodź szybko do łazienki – mówiłam, pchając skaczącego na jednej nodze Billa, który mocował się ze spodniami, bo nie mógł sobie w nogawkę trafić – Już! Gotowe!
-Jesteś boska, dzięki bardzo! – powiedział Bill, dając mi szybkiego buziaka, poganiając teraz resztę zespołu
-A gdzie są dziewczyny? – spytałam nagle, nie widząc, żadnej z nich
-Kazały Ci powiedzieć, że poszły na zakupy i pewnie wrócą gdzieś późnym popołudniem – odpowiedział Gustav
-Aha, spoko – uśmiechnęłam się – pospieszcie się, bo zaraz naprawdę nie zdążycie, a nie chcecie chyba dostać ochrzanu z rana od Davida – zaśmiałam się
-Dobra już, gotowi? – spytał Tom
-Tak! – odpowiedzieli chórem i żegnając się ze mną zamknęli za sobą drzwi…
…Długo nie myśląc i korzystając z tego, że jestem sama postanowiłam sobie zafundować tak bardzo upragnioną, długą kąpiel. Pobiegłam do pokoju, zabierając bieliznę na zmianę i przybory do kąpieli. Odkręciłam kurki z ciepłą wodą, która zaczęła zapełniać wannę. Nalałam do niej brzoskwiniowego płynu do kąpieli i pobiegłam do salonu gdzie stała wieża. Gdy włączyłam „play” z jej głośników popłynęły pierwsze dźwięki „Nighwisha”, tak bardzo uwielbianego przeze mnie zespołu. Dając muzykę praktycznie na full, poszłam do łazienki. Nie zamykałam drzwi, bo, po co, nikogo nie było w apartamencie, byłam zupełnie sama, wokół panowała cisza, mimo wszystko czułam się niezwykle bezpiecznie. Podeszłam do wielkiego lustra, które zdążyło zajść już parą, przecierając je ręką, skrzywiłam się nieco, widząc swoje niewyraźne odbicie. Zrzuciłam z siebie szlafrok i piżamę i szybko wskoczyłam do pachnącej wody. W całej łazience unosiła się przyjemna woń brzoskwiń. Nabierając powietrza do płuc, zanurzyłam się cała w wodzie. Wyłaniając się z niej dopiero wtedy, gdy poczułam tępy ból w klatce piersiowej:
-Marna śmierć w wannie… – pomyślałam sobie, sięgając po szampon do włosów. Wylegiwałam się w ciepłej wodzie, tak długo, dopóki koniuszki moich palców nie pomarszczyły się jak u starszej babci:
-No czas wstawać, leniuchu – zaśmiałam się sama do siebie – jak tak dłużej posiedzisz to się rozpuścisz…Stanęłam na nogi, sięgając przy tym po ręcznik…
(w tym samym czasie, gdy Elli była w łazience, Bill)
Biegłem po schodach jak wariat, na czwarte piętro, gdzie znajdował się nasz apartament:
-Kurczę, że też musiałem zapomnieć tego cholernego scenariusza koncertowego, a bez niego przecież ani rusz, David mnie zabije. Gdy wbiegłem na nie, na całej rozciągłości rozbrzmiewała dosyć głośna muzyka. Podchodząc do naszych drzwi i je otwierając, uderzyła mnie fala muzyki, która mało mnie nie przewróciła do tyłu:
-A, więc to takiej muzyki słucha moja El, hmmm nawet mi się podoba – mówiłem dalej. W salonie nie było nikogo, jednakże zauważyłem, że spod drzwi łazienkowych bucha para. Nie zastanawiając się wiele, wszedłem do środka. W wannie stała zaskoczona Elli, której ręcznik mocno oblepiał jej ciało. Poczułem się jak w raju…
(narracja Elli)
…Ledwo, co zdążyłam przykryć się ręcznikiem do łazienki wparował niespodziewanie Bill:
-Proszę, proszę – uśmiechnęłam się – mój osobisty podglądacz. Czy mógłby pan, zamknąć za sobą drzwi panie podglądaczu? – zapytałam. Bill nic nie odpowiedział, uśmiechną się tylko szeroko i zamknął za sobą drzwi na klucz
-Miałam na myśli, to, że masz się znaleźć za drzwiami po tamtej stronie – wskazałam mu, owijając się przy tym szczelniej ręcznikiem i sięgając po drugi
-Jakoś mi to nie wyszło – zaśmiał się, podchodząc do wanny i ściągając buty
-Co ty robisz? – spytałam zdziwiona
-Wchodzę do wanny – odpowiedział niezrażony, jakby nigdy nic, zanurzając stopy w ciepłej wodzie
-To widzę – powiedziałam z przekąsem – nie przeszkadza ci, że będziesz cały mokry? Zresztą, co ja gadam, wynocha mi stąd! – krzyknęłam, pokazując palcem drzwi. Bill chwycił moją rękę w nadgarstku i pocałował wnętrze mojej dłoni
-Mam inne plany – powiedział, przysuwając się i kładąc prawą rękę na moim biodrze, a lewą obejmując w pasie. Poczułam delikatny dreszcz, patrząc na niego, przerzuciłam ręce przez szyję chłopaka
-A, co z próbą? Co będzie jak tutaj przyjdą? – pytałam
-Czy bardzo Cię zaboli, jak będziesz przez pięć minut cicho? –spytał spokojnie.
Jego ręce powoli przesuwały się po moim ciele, podnosząc do góry ręcznik, który miałam na sobie. Przyległam swoim ciałem do jego, uniemożliwiając mu w ten sposób dalsze podnoszenie ręcznika. Odgarnęłam nieco jego grzywkę z oka i pocałowałam delikatnie
-To mnie ucisz – uśmiechnęłam się zaczepnie. No i te słowa mu wystarczyły, uśmiechnął się do mnie, wpijając się w moje usta. Jego jedna ręka przesunęła się do tyłu, chwytając mój pośladek, druga zaś do góry ku moim piersiom. Usta Billa przeniosły się do szyi, tworząc krąg z ust i zaczynając ssać. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Poczułam mocne szczypnięcie. Po kilku minutach Bill odsunął głowę i podziwiał dużą czerwoną malinkę na mojej szyi
-Ciekawe, jak ja to wytłumaczę reszcie – uśmiechnęłam się
-Wymyślimy coś, nie martw się – powiedział i powrócił do czynności sprzed kilku chwil. Oparłam się o ścianę całym ciałem, tak żeby nie upaść. Ponownie zamknęłam oczy, czując wędrujące ręce Billa po moim ciele. Gdy podwinął ręcznik, jęknęłam cichutko:
-Elli, popatrz się na mnie – wyszeptał nagle. Otwierając oczy, spojrzałam w brązowe, pełne pożądania tęczówki Billa – chciałbym się z tobą kochać – kontynuował, napierając swoim ciałem na moje. Mało nie zemdlałam, dobrze, że się opierałam o ścianę. Gdy tak się do mnie zbliżył, byłam w stanie poczuć jak bardzo jest podniecony
-Ale wiem, że nie jesteś jeszcze gotowa i chcesz poczekać…, dlatego mam inny pomysł – mówił dalej i wypowiadając ostatnie słowo tego zdania, zaczął delikatnie całować moją wilgotną skórę. Powoli nie spiesząc się obniżył przemoczony już ręcznik, w który byłam „ubrana” i zaczął całować moje piersi. Jego lewa ręka powędrowała w dół mojego ciała, przejeżdżając delikatnie po moim podbrzuszu. Zjechał jeszcze bardziej w dół, w pewnym momencie dotykając …mojej kobiecości. Ugięły się pode mną kolana
-Bill… - szepnęłam, wszczepiając się w jego ramiona – proszę cię…I w tym momencie ręcznik opadł całkowicie.
Zaistniała sytuacja była dość nietypowa. W hotelowej łazience w jednym z apartamentów, dwoje nastolatków uprawiało miłość. Chłopak całkowicie ubrany, doprowadzał swoją partnerkę do ekstazy.
Oboje staliśmy w wannie, napełnionej ciepłą wodą. Nic nie mówiąc, Bill uśmiechnął się tylko i ponownie wczepił się w moją delikatną skórę. Po kolejnych paru minutach pojawiło się kolejne czerwone znamię, znak jego własności. Nie przestając mnie całować, zjeżdżał coraz niżej mojego ciała. Jego ręce delikatnie masowały boki i pośladki, a usta zataczały małe kręgi na brzuchu. Chwilę zatrzymał się przy moim pępku, wysuwając język i objeżdżając nim wrażliwe miejsce. Zszedł jeszcze niżej, starannie omijając najwrażliwsze miejsca, jeszcze bardziej potęgując mającą nadejść przyjemność. Wreszcie po moich jękach zniecierpliwienia, pocałował mnie. Przez łazienkę przetoczył się mój głuchy jęk. Nie zważając na spodnie, klęknął przede mną. Powoli przejechał językiem od góry do dołu po najwrażliwszych miejscach, drażniąc przy tym moją skórę swoim kolczykiem. Dobrze, że trzymał mnie za biodra, inaczej na pewno bym upadła. Wreszcie nie chcąc czekać, wsadził we mnie swój język, zaczynając nim poruszać. Otworzyłam oczy i spojrzałam na Billa. Widok czarnej głowy, poruszającej się między moimi nogami, przyprawiał mnie o nie lada zawał. Jego dłonie mocno trzymały moje biodra, którymi zaczęłam w pewnym momencie poruszać. Przez dłuższą chwilę pieścił mnie językiem. Bill chyba wyczuwając, że koniec jest już blisko, wysunął język i złożył pocałunek na moim prawym udzie. Powoli, nie spiesząc się, torował sobie drogę ku górze pocałunkami. Gdy jego palce znalazły się we mnie, krzyknęłam. Przejechał językiem po słonej skórze między piersiami, kiedy to jego palce rytmicznie wsuwały się i wysuwały. Przez moje ciało zaczęły przechodzić dreszcze. Przejechał językiem po swoich ustach, a potem po moich. Zaczęliśmy się całować, a nasze języki, rozpoczęły wspólny, dziki taniec. Wsunęłam dłonie w jego wilgotne włosy. Zaczęłam coraz szybciej poruszać biodrami. Bill wyczuwał nadchodzący orgazm. Jego dłoń wykonywałam coraz szybsze ruchy. Kiedy to wreszcie przez moje ciało przeszedł niesamowity dreszcz rozkoszy, coś czego nie da się opisać, czego nigdy wcześniej nie doznałam.
W pomieszczeniu rozległ się głuchy jęk stłumiony przez usta kochanka
-Wszystko w porządku? – spytał z troską w głosie, uśmiechając się niepewnie; dobrze wiedział co się przed momentem wydarzyło
-Jesteś…jesteś niesamowity – odpowiedziałam, próbując uspokoić swój oddech – kocham Cię Billu Kaulitz – powiedziałam, całując go w usta i wtulając się ufnie w jego ramiona. Cichutko pisnęłam, gdy wyczułam wybrzuszenie na spodniach Billa:
-Widzisz jak na mnie działasz? – powiedział, odgarniając włosy z mojej twarzy
-Wiesz, co? Myślę, że da się to załatwić – uśmiechnęłam się kokieteryjnie, kładąc rękę na wybrzuszeniu. Oczy mojego kochanka zaszły mgłą. Całując go w usta, zaczęłam rozpinać jego pasek. Już miałam rozsunąć rozporek i zsunąć spodnie, gdy nagle rozległa się melodyjka telefonu:
-k**** mać! – zaklął Bill, nie mogąc uwierzyć w swojego pecha. Wyciągnął komórkę z kieszeni i patrząc na ekranik zaczął się odgrażać:
-Zabije go, naprawdę, jak on mógł mi to zrobić, przysięgam, że go zabije i nie obchodzi mnie to, że jesteśmy braćmi…Halo? Tak jestem…nie nic mi się nie stało…zaraz będę…za 20 minut…za 20 nie mniej… - powiedział i nie czekając na odpowiedź wyłączył telefon i spojrzał na moją smutną minkę, samemu nie mając uradowanego wyrazu twarzy:
-Przepraszam…uśmiechnij się, obiecuję, że to dokończymy… - powiedział, głaszcząc mnie po policzku
-Mam taką nadzieję – odpowiedziała, uśmiechając się przy tym lekko. Zbliżył się do mnie ponownie i z zamkniętymi oczami złożył pocałunek na moich ustach
-Sama słodycz – wyszeptał mi w usta – dasz sobie radę? – spytał
-Tak, jasne. Idź, żebyś potem nie miał jakiś problemów – powiedziałam uśmiechając się do niego i po raz ostatni całując w policzek. Wyszedł z wanny i z uśmiechem na twarzy wybiegł z łazienki, zamykając za sobą drzwi. Nałożyłam na siebie ponownie ręcznik i usiadłam na skraju wanny myśląc o całej tej sytuacji, która miała miejsce. Nie żałuje tego, bo było cudownie i teraz dopiero zaczęłam rozumieć to, co opowiadała mi kiedyś Viki. W końcu wstałam, wytarłam się i wyszłam z łazienki, kierując się do pokoju. Gdy weszłam do środka Billa już nie było. Zabrałam z półki balsam do ciała. Siadając na łóżku zauważyłam malutką karteczkę. Otworzyłam ją i przeczytałam w pośpiechu napisane zdania ”Kocham. Twój na zawsze. Bill”…..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Admin-Elli :) dnia Niedziela 07-01-2007, 20:05, w całości zmieniany 29 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 16:55    Temat postu:

powiem jedno... dziękuje, ze.... po raz pierwszy <przynajmniej w opowiadaniach, które odwiedziłam, żeby nie było,ze kogoś krzywdzę Mr. Green > jeden z chłopaków zachowiuje sie jak normalny facet, to naprawdę trudne i (zdaję sobie z tego sprawę) wczuć sie w rolę faceta? podoba mi się pomysł, ze zmainą narracji, bardzo żeczywiste no... i oczywiście genialne opisy, nareszcie nic mnie nie rozpraszało (ulubiony , znienawidzony tekst - jego "męskość" )jestem stanowczo na TAK
no i oczywiście czekam na kolejną część Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Qrka




Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Boulevard of Broken Dreams

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 18:40    Temat postu:

Oo tak.. to jest to, co tygryski lubią najbardziej Mnóstwo, mnóstwo opisów, żeby można się było doskonale wczuć. Dajcie mi wody.. psss Embarassed A najlepszy w tym jest stosunek Billa do całej sprawy. Ahh.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SeLeNe




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 308
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z NiEbA =]

PostWysłany: Poniedziałek 10-04-2006, 20:44    Temat postu:

Jesteś wspaniała. Wszystko jest tak realne, że prawie namacalne. Sensu nie zagłuszała prostota lecz uwydatniały Twoje idealnie dobrane do siebie i danej sytuacji słowa. Bardzo wciągający tekst i bez żadnych zbędnych banałów. Czesto opowiadania zaczynają sie dobrze, ponieważ autorki maja pomysł, ale nie bardzo wiedzą jak go wykorzystać, ale Ty poradziłaś sobie znakomicie i do końca utrzymałaś klasę. Mogłabym tak chwalić do końca, ale czym sa moje słowa w porównaniu z tym... Jestem po prostu pod wrażeniem.

Ps. Znalazłam gdziej jedno powtorzenie, ale to tylko tak na marginesie... wspomnialam o tym, bo niektorzy mogliby mnie psadzic o to, ze nie jestem objektywa, ale to nie wogole zawazylo na mojej ocenie. Twoje opowiadanie jest IDEALNE!

Pps. Mam nadzieje, ze bedą nastepne czesci. Czekam z niecierplioscia...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sinner




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hell

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 14:07    Temat postu:

Dotknełyście tym opowiadaniem mojego umysłu... kurde, jak na razie skupiłam swoja uwagę tylko na opowiadaniach adminek, cholera źle ze mną... ale taka jest prawada, jestescie jednymi ze "starszych" ( tak to ujmijmy) osób na tym forum i to widać, cholernie widac... dojrzały styl pisania i te jakże ..... hmm... wciągające opisy Mr. Green
koniec słodzenia! <bleh> zaczekam na kolejną część...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 14:24    Temat postu:

aa Elli ja to na twoim blogu czytałam
muahah ale mam teraz wypieki na policzkach XD
bosko, bosko a będzie jeszcze więcej Twisted Evil
czeekam na moore
pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:40    Temat postu:

Ach Słońce moje, ale fajnie było to przeczytać po raz hmmm. 20 ? Wink genialne, cudowne, powalające Very Happy fajnie że zamieściłaś to na forum... ach, rozpływam się...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 22:40    Temat postu:

Łahah, akurat ten odcinek przeczytałam na blogu Cool Grey_Light_Colorz_PDT_07
Rany julek Laughing Świetnie opisane.. ten teges szmeges, nie wiem co powiedzieć Very Happy zatkało mnie? Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tofik




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1525
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A stąd.

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 22:45    Temat postu:

Jedno z2 najlepszych opek w tym dziale.. Very Happy
Eli naprawde swietnie to hmm"zrobilas"...
Szybko i przyjemnie sie czyta...
Taaa chcesz chcesz zaglodzic Zakolczykowana w oczekiwaniu na nast czesci?! Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 23:06    Temat postu:

dokładnei popieram zakolczykowana chcemy dalsza częsc !! aj :} jedno z najlepszych opek w tym dzaile pięknie opisane emocje i wszystko to az sie miło czyta Elli pieknie :}

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Środa 12-04-2006, 19:49    Temat postu:

ej nooo :pp dziś ponoć środa :pp
no i?
daj next część ;D hyhy :d
dooobra dziś piątek (wg nas :pp)
więc... tadatadam!... daj partaaa :p spóźniasz sie Laughing

hahahahaha
Elli SmileSmile to jest cudne :p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agnieszka




Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 436
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z krainy marzeń...

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 22:02    Temat postu:

To było OBŁĘDNE. Te opisy wywarły na mnie ogromne wrażenie. Widać tutaj waszą dojrzałość Smile Czekam na kolejne i kolejne części Smile A i chciałam zaznaczyć, że to jest dla mnie jedno z najlepszych opowiadanek w tym dziale Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 22:22    Temat postu:

tyaa harkor niezly Wink
nie moge sie tego drugiego doczekac, skoro mowila ze jest LEPSZE Laughing
dawaj szybko *.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 16:59    Temat postu:

Włala Very Happy Skoro tak się doczekać nie możecie to bardzo proszę kolejny odcinek, który nie jest jeszcze w całości, bo to by było za dużo jak na jeden raz. Narazie to taki przedsmak dla was Very Happy. Jak dodam kolejną część to będzie niestety ostatnia kończąca akcję w łazience, ale nie martwcie się bo moim ehhh Grey_Light_Colorz_PDT_50 nieco zboczonym umyśle krąży jeszcze wiele podobnych akcji Wink Very Happy więc jak tylko napiszę to zapodam tutaj. A na razie zapraszam do lekturki Very Happy



…Słodko – pomyślałam sobie, gdy ją przeczytałam. Ubrałam się szybciutko, a ową karteczkę schowałam do tylnej kieszeni spodni:
-Gdzie one się tyle włóczą – pomyślałam w duchu, patrząc na zegarek, wyczekując dziewczyn z tych ich zakupów. Rozsiadłam się wygodnie na kanapie i włączyłam telewizor. Właśnie leciał jakiś program telewizyjny, w którym mówili o letniej trasie koncertowej Tokio Hotel. Czekał ich kolejny ciężki i wyczerpujący okres. Takie życie gwiazdy, niejednokrotnie to powtarzałam, że sami sobie takie życie wybrali i teraz nie mogą mieć do nikogo pretensji. Na przykład o to, że mają dosyć rozwrzeszanych fanek, które na każdym koncercie, dają taki „koncert” pisków i krzyków, że aż w uszach dzwoni i trudno dojść do siebie. Taka pogrążona w swoich przemyśleniach, nie zauważyłam, że do pokoju wparowały moje dziewczyny, obładowane różnymi, przeróżniastymi torbami i torebeczkami:
-Co wyście tyle nakupiły, trafiłyście szóstkę w Totka, że tyle nakupiłyście? - zapytałam lekko zdziwiona, jednocześnie śmiejąc się, z tego jak one z tym wszystkim wyglądały
-Nie, nie wygrałyśmy. Chłopaki nas zasponsorowali. Dali nam złotą kartę i pozwolili wydać tyle ile chcemy - powiedziała moja uradowana sis
-No wiesz po tobie bym się tego nie spodziewała - powiedziałam ironicznym tonem - z jakiej okazji miałaś prawo brać od Toma i reszty chłopaków pieniądze, nie powinnaś była, ty i wy również - dokończyłam patrząc się na Niki i Lenkę, które były nieco zaskoczone moją postawą
-El, nie wściekaj się, przecież to tylko parę ciuchów - zaczęła Niki
-Parę ciuchów mówisz, a wiesz ile oni musieli na te pieniądze pracować? A wam to wydawanie przychodzi ot, tak, łatwą ręką...
-Wściekasz się tak, bo nie poszłaś z nami i nic sobie nie kupiłaś - podsumowała mnie moja sis
-Pfff, naprawdę Viki, ty to się nawet nie odzywaj, myślałam, że chociaż ty, inaczej myślisz - prychnęłam - teraz to Tom może sobie pomyśleć, że jesteś z nim dla pieniędzy, a nie z.... - nie dokończyłam
-...miłości - dokończyła moja sis, która chyba w końcu zrozumiała o co mi chodzi - masz rację nie powinnam była brać tej karty, to znaczy nie powinnyśmy były - poprawiła się
-Trzeba chłopakom podziękować - dokończyła Lenka
-No przydałoby się, bo patrząc na te wasze toboły to nieźle przepuściłyście kasy - powiedziałam patrząc się na torby z samych najdroższych butików Berlina
-A, co ty robiłaś jak nas nie było? - spytała nagle Lenka - bo jak my wychodziłyśmy, to ty jeszcze słodko spałaś ze swoim księciem
-E, wzięłam kąpiel i.... - tutaj nie dokończyłam, bo poczułam jak się rumienię. Żadna z dziewczyn nie zauważyła tego, jedynie moja siostra patrzyła na mnie z zaciekawieniem
-Dobra dziewczyny, zabieramy swoje torby i idziemy przymierzać nowe nabytki - zaczęła Vi - a ty Elli, chodź ze mną do pokoju to ci pokaże, co fajnego kupiłam - powiedziała, wręczając mi ze 6 toreb i ciągnąc do jej i Toma sypialni, zostawiając tym samym Lenkę i Niki w salonie
-Ej, to tak nie wypada żeby zostawiać dziewczyny same - zaczęłam
-Dadzą sobie rade - powiedziała Vi - to opowiadaj jak było? - spytała z chytrym uśmiechem na twarzy
-Gdzie było, przecież to ty byłaś na zakupach a nie ja? - powiedziałam zdumiona
-Oj nie udawaj, widzę po twoich oczach, że coś się stało. Coś z Billem? – nie ustępowała, a uśmiech nie schodził z jej twarzy
Nic nie odpowiedziała, tylko nieśmiało pokiwałam głową na znak, że "tak"
-To może byś coś powiedziała, a nie tylko kiwasz głową - mówiła zniecierpliwiona - no nie bądź taka powiedz, co się stało, no siostrze nie powiesz - jak ja uwielbiam tą upartość w wykonaniu Viki
Po dłuższej chwili milczenia, wzięłam głęboki wdech i opowiedziałam jej całe zajście, które miało miejsce w łazience. Gdy skończyłam, Viki siedziała wlepiając we mnie swoje niebieskie oczy, z otwartą buzią:
-Bo ci zaraz mucha wleci do środka - zaśmiałam się patrząc się na nią
-Oj, sorki, zszokowałam się normalnie. No proszę, taki święty Billuś, kto by pomyślał, że jest zdolny do takich rzeczy. Ale cieszę się, świadczy to tylko o tym, że między wami wszystko jest w porządku i zaczynacie się poznawać z tej innej strony - powiedziała, uśmiechając się szczerze
-A to zostawił mi jak wyszedł, leżało na łóżku - powiedziałam, wyjmując z tylnej kieszeni spodni, karteczkę z wyznaniem Billa
-On to potrafi swoje uczucia wyrazić w słowach, tak, żeby było, krótko, zwięźle i treściwie - zaśmiała się moja sis - ale zaraz, zaraz - wypaliła, patrząc się na mnie podejrzanie - mówiłaś coś, że to dokończycie…, nie sądzisz, że teraz ty powinnaś się mu "odwdzięczyć" - zaśmiała się
-Tia, no powinnam, ale nie wiem jak. Mogłabyś pomóc wiesz, w końcu to ty masz dużo większe doświadczenie w tych sprawach niż ja, dopiero się uczę...
-Spokojnie wszystkiego cię nauczę, więc...niech pomyślę, aha już wiem - zaśmiała się z triumfem na twarzy - więc zrobisz tak....
…Dzień zleciał strasznie szybko, było już dosyć późno, a chłopaków jeszcze nie było:
-Co ich tyle nie ma, zaczynam się martwić – powiedziałam nagle, przerywając ciszę panującą w apartamencie
-Może zaraz przyjadą, pewnie David znowu się o coś czepiał, tak jak on to ma w zwyczaju – powiedziała Vi
-Może…, ale już cały dzień tam siedzą, no prawie cały…ile można próby robić, a poza tym…. – nie dokończyłam bo do pokoju weszły nasze cztery zguby
-No jesteście nareszcie, co tak długo? – spytała Niki
-Nawet nie pytaj padamy z nóg… - powiedzieli zgodnie, siadając na kanapie
-Aż tak źle? – spytała Lenka, siadając obok Gucia
-Mam całe palce w pęcherzach – żalił się Gusti, pokazując ręce Lenie, na co ta szybko wzięła go ze sobą, w zamiarze opatrzenia mu ranek
-Może jak ja się pożalę, że też mam odciski od gitary, to ty Viki też się mną zajmiesz, co? – spytał z nadzieją w głosie Tom
-Ojoj, moje biedactwo ma bąbelki na rączkach, ale nie martw się, znam na tę dolegliwość, doskonałe lekarstwo – zaśmiała się Viki - chodź ze mną to cię wyleczę, – na co Tom zerwał się z kanapy jak oparzony i poszedł za nią
-To my też już pójdziemy, co nie Niki? – zaczął Georg
-Tak, chodźmy. Już późno a poza tym, jesteście na pewno bardzo zmęczeni. No to trzymajcie się, do jutra. Dobranoc! – krzyknęli oboje z Gigim, zamykając za sobą drzwi
-Jak się czujesz? – spytałam, siadając koło Billa
-Bardzo dobrze, ale zmęczony jestem strasznie… - powiedział, zaspanym głosem – pójdę się umyć i przyjdę do ciebie
-Okim, to ja będę czekać, tylko uważaj żebyś pod prysznicem nie zasnął – zaśmiałam się, na co on odwzajemnił uśmiech i dając mi buziaka w policzek poleciał do łazienki
Chciałam na niego poczekać, ale sama byłam tak jakoś niesamowicie zmęczona, że nawet nie wiem, kiedy zasnęłam…
…Następnego dnia, chłopaki mieli kolejną próbę, jednak dzisiaj miała ona trwać zdecydowanie krócej niż wczorajsza, no, bo ile można. Już jutro mieli wyjechać, tak szybko ten czas mijał…Postanowiłyśmy z dziewczynami, że pomożemy chłopakom i spakujemy im torby na podróż. Gdy skończyłam postanowiłam pójść na basen. Ogarnęła mnie nagle taka chęć popływania, a przy okazji wyładowania w pożyteczny sposób energii, jaka mnie od wczoraj rozpierała…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 17:36    Temat postu:

jest równie dobra jak część pierwsza.... dlaczego tylko wycięty zotał fragment "więc zrobisz tak.... " hmm?
sądząc po rozwoju sytuacji to nie jest ostatni odcienek( na szczęście) więc napewno jeszcze się wyjaśni co takiego zrobi.....
niewcierpliwie czekam i duże buziaki Mr. Green


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 17:41    Temat postu:

Elli pisarka... fajnie Very Happy
To są tylko fragmenty... a gdzie mozna przeczytac całość?
Pierwsza część perwersyjna.... więc nie skomentuje Wink
A druga mnie rozbawiła xD Gustavio i ja ? xP dziko Very Happy

a teraz koniec żartów. Bardzo miło sie czyta. Na razie nie jest wiele do komentowania, wiec czekam na kolejna czesc (oczywiscie jesli mnie miotłom nie pogonisz z tego działu Laughing)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 18:37    Temat postu:

agniesska napisał:
Ejj, miało być lepsze, to nastawiłam się na pikantne szczegóły, a tu nic Razz Co jest? Razz


Napisałam, że ta część której dałam połowe dzisiaj była za dłuuuga więc ją podzieliłam.

shprot_ka napisał:
jest równie dobra jak część pierwsza.... dlaczego tylko wycięty zotał fragment "więc zrobisz tak.... " hmm?


Tutaj nic nie jest wycięte, specjalnie to zrobiłam, żeby pobudzić waszą wyobraźnię, co takiego się wydaży. Kurczę ja mam tylko nadzieję, że was nie rozczaruje następna część, bo tu tyle pozytywnych komentarzy, że chyba bym się spaliła ze wstydu, że mi coś nie wyszło Sad. Ale nic pożyjemy, to zobaczymy, narazie czytajcie, a nowy part już wkrótce Very Happy Wink


min-Lenka napisał:
a teraz koniec żartów. Bardzo miło sie czyta. Na razie nie jest wiele do komentowania, wiec czekam na kolejna czesc (oczywiscie jesli mnie miotłom nie pogonisz z tego działu )


Oj, Lenuś pogonie i to nie wiem czy tylko miotłą Laughing Żartuje Wink Very Happy

Taaa... zaatakujesz mnie ząbkami... xP

Pewnie, że cię zaatakuje Grey_Light_Colorz_PDT_07 Lenuś strzeż się Very Happy Grey_Light_Colorz_PDT_45 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Admin-Elli :) dnia Piątek 14-04-2006, 20:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 19:58    Temat postu:

No i sie zawiodłam. Znaczy fajne i w ogóle, ale nic pozatym:p.
Hyhy.
Ej zlituj sie:p. Mnie jutro nie będzie. Zlituj sie i daaaj parta(q) :p ;].


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 20:03    Temat postu:

Hmmm pierwsza część ładna, podobała mi się Wink Z drugą już troszkę gorzej, ale mam nadzieje, że następna będzie jeszcze lepsza. W każdym bądź razie i tak będe czekać cierpliwie na next.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
avi




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 22:08    Temat postu:

szkoda ze ja podzielilas xP myslalam ze sobie jakis hardkor poczytam a tu zonk xP
szybko mi tu niu dawaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julie




Dołączył: 27 Sty 2006
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zaświatów =)

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 10:44    Temat postu:

Ejj, Elli, nie podejrzewałam Cię, że umiesz pisać TAKIE opka tak dobrze Razz! Nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętasz Razz, ale jeśli tak, to dobrze Very Happy. Bardzo mi się podobało, normalnie, ekstaza Very Happy. Pięknie to opisałaś. Ehh ten Tomasz, nie ma wyczucia, też nie miał kiedy zadzwonić Razz.
Czekam na kolejne części, bo opko ładnie się zapowiada Wink Razz!

Julie skądże nie zapomniałam o tobie. Nadal czytam twoje opowiadanie, które jest naprawdę świetne. Jestem na tyle leniem, a czasem brak czasu, powoduje to, że nie komentuje, ale obiecuje, że się poprawię Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::F@ith::..




Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 12:41    Temat postu:

Wyżarłam wsyztskie cukierki jakie miałam, żeby stłumić mój śmiech, bo jak najęta rechotałam się przed monitorem i czytałam z szeroko otwartymi oczami. Świetne i nie mogę się doczekac dalszej części no wiesz o co chodziD:DRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sZaTynEcZka




Dołączył: 31 Gru 2005
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tyChy

PostWysłany: Niedziela 16-04-2006, 15:19    Temat postu:

no no nawet bym nie przypuszczała ze ten Billuś jest taki perwersyjny:D Very Happy te dzikie opisy sa swietne:) asz sie gorąco robi jak sie to czyta...uff Wink ochłonęłam troche przy drugiej czesci..ale strasznie jestem ciekawa co zrobi Elli po tych radach siostry...Niecierpliwie oczekuje nastepnej czesci:))

Buziaczki dla Pozytywnie zboczonych kobitek:P hihihihi....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Niedziela 16-04-2006, 15:33    Temat postu:

No to macie kolejną część, "ostatnią", tzn. kończącą akcję pod kryptonimem "łazienka" Very Happy Tylko nie bijcie za tę część, mam nadzieję, że się nie rozczarujecie nią Wink życzę miłej lekturki Very Happy
A jak coś jeszcze ciekawego wymyślę to tutaj umieszczę, w końcu tytuł mówi sam za siebie "Unendlichkeit..(fragmenty)" Wink


(w czasie, kiedy byłam na basenie chłopaki zdążyli wrócić już z próby)

-Bill, gdzie idziesz? – spytał Gustav, wychylając się leniwie z fotela
-Nie wiem…., to znaczy wiem – poprawił się po chwili namysłu. Idę skorzystać z udogodnień tego pięciogwiazdkowego hotelu, w końcu, za co tyle kasy bulimy? Zresztą cały dzień przesiadujemy na próbach, albo tak jak wcześniej praktycznie nie wychodziliśmy z pokoi, najwyższa pora to zmienić…
-Jakbyś nie zauważył, to przez ostatnie dwa dni dostajemy niezły wycisk przez Davida i niektórzy są na przykład zmęczeni… - powiedział Gustav, dopijając do końca Red Bulla i stawiając pustą puszkę na stoliku
-Te Bill, a co tobie się stało, że…no tak od wczoraj taki wesoły jesteś, co? – spytał Tom, patrząc się podejrzliwie na brata – czyżbyś przeżył w ostatnich dniach jakieś szczególne przeżycia? – błysk w oku bliźniaka, sugerował temu drugiemu jakie przeżycia chodziły jego bratu po głowie
-Nie twoja sprawa głąbie – powiedział sarkastycznie Bill i wyszedł szybko z pokoju, słysząc tylko stłumiony chichot brata, gdy zamykał za sobą drzwi
-Dupek… - wysyczał, schodząc na pierwsze piętro hotelu i kierując się w głąb korytarza. Czuł, że z każdą chwilą na jego policzki wkrada się coraz bardziej widoczny, zdradziecki rumieniec. Stanął przed jednym z weneckich luster, które otaczały cały basen i zaczął zastanawiać się nad słowami Gustava. W sumie miał racę, że dawno już nie dostali takiego wycisku, a próby były bardzo ciężkie:
-Chyba wyszedłem z wprawy – zaśmiał się w duchu Bill – aż się boje pomyśleć, co będzie, gdy zaczną się próby przed kolejną trasą – kontynuował. Myśląc tak, przyglądał się kąpiącym się ludziom. Na basenie nie było praktycznie nikogo. Wszyscy korzystając z uroków pięknej pogody przesiadywali w basenie na otwartym powietrzu, wylegując się na słońcu. Jego uwagę przykuła jedna osoba, która jako jedyna była w basenie, robiąc okrążenia wokół niego. Płynęła bardzo szybko nie zwalniając tępa. Bill przyglądał się jej przez dłuższą chwilę. Już miał odejść, gdy, owa osoba zatrzymała się i wyszła z basenu. To była ona-Elli. Jego Elli. Wyglądała cudownie w czarnym, skąpym stroju kąpielowym. Gdy tak się jej przyglądał, momentalnie przed oczami stanął mu obraz z ich ostatniej, wspólnej kąpieli. Uśmiechnął się na wspomnienie o tym i mimowolnie oblizał wargi…

(narracja Elli c.d.)

Byłam wyczerpana, ale taki mały trening dobrze mi zrobił. Chwyciłam zielony ręcznik z gustowną naszywką hotelu i szczelnie się nim okryłam. Chcą się odprężyć, postanowiłam pójść do sauny. Wzięłam szybki prysznic chcąc spłukać z siebie nieprzyjemny zapach chloru i pchnęłam szklane drzwi, które wychodziły na korytarz prowadzący do sauny, gdy nagle usłyszałam za swoimi plecami:
-Cześć mała – usłyszałam i uśmiechnęłam się
-Mała? No wiesz, dyskryminować mnie za to, że jestem od ciebie o parę centymetrów niższa to nie fair – powiedziałam, odwracając się do niego z założonymi na piersi rękami, mierząc go bezczelnym wzrokiem
-Ja do ciebie tak mówię – powiedział podchodząc do mnie i całując delikatnie – jesteś moim małym kochaniem – dokończył. Zarzuciłam mu ręce na szyję i pocałowałam czulej:
-Bill? – spytałam, po kilku minutach przyjemnej ciszy – pamiętasz co mi obiecałeś, wtedy w łazience…? – zapytałam nieśmiało, czując, że już wszystko zaczyna się we mnie burzyć
-Tak, oczywiście, że pamiętam…. – odpowiedział, patrząc się na mnie podejrzanie
-Teraz…. – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy, przygryzając dolną wargę
-Teraz? – zapytał zaskoczony chłopak
-Tak teraz… - powiedziałam, przytulając się do niego całym ciałem – tylko gdzie by tu…? – zastanowił się chwilę, rozglądał się dookoła. Korytarz był dosyć długi. Po ich prawej stronie stały kwiaty i małe krzesła wraz ze stolikiem dla gości. Po lewej zaś, znajdowały się wejścia do różnych pomieszczeń. Wzrok Billa zatrzymał się na jasnobrązowych drzwiach ze złotą tabliczką…
-Chodź! – powiedział i pociągną mnie za sobą
-Ej! Gdzie mnie…sauna? – spytałam po chwili, zupełnie zaskoczona – a wiesz, że sama chciała tam pójść po basenie? – spytałam z figlarnym uśmiechem na ustach
-No widzisz jak ja cię dobrze znam? – roześmiał się i w pośpiechu otworzył drzwi. Gdy tylko znaleźliśmy się w środku, opierając mnie o drzwi, Bill chwycił mnie w pasie i zaczął całować z pasją. Ręcznik szybko opadł na podłogę, tak samo jak kurtka i jego podkoszulek. Przylegając do mnie coraz mocniej wyczułam jak bardzo jest podniecony. Całowaliśmy się namiętnie, nasze języki plątały się w swoim rytmie, podczas gdy moja lewa noga powędrowała do góry, oplatając tym samym Billa w pasie. W czasie pocałunku, przygryzłam delikatnie jego wargę, na co on w przypływie rozkoszy odchylił głowę. Oboje zaczynaliśmy oddychać coraz ciężej. Zgrabne palce Billa błądziły po całym moim ciele, a moje zaś pieściły czułe miejsce na jego karku. Poczułam nagle, że wsuwa swoje kciuki pod cieniutkie sznureczki mojej dolnej części bikini, zaczynając je powoli zsuwać. Pisnęłam nagle i odepchnęłam Billa z całej siły od siebie:
-Co, co się stało? – spytał oszołomiony moją reakcją – zrobiłem coś nie tak? – pytał
-Nie, nic nie zrobiłeś. To znaczy…nie o to chodzi…to nie ty masz się mną zajmować tylko ja tobą, ty już zrobiłeś mi dobrze… - powiedziałam, łapiąc oddech – i nie tutaj…każdy może w każdej chwili tutaj wejść i nas nakryć. Chodźmy do którejś z kabin… - powiedziałam, podnosząc rzeczy z posadzki i kierując się do ostatniej kabiny
-Jak ty możesz myśleć o takich detalach w takiej chwili? – spytał zdumiony
-Kochanie…jestem kobietą, a my myślimy w każdej sytuacji – powiedziałam wchodząc do kabiny. Jednak Bill nie ruszał się z miejsca, nadal stał na środku z lekko otwartymi ustami
-No idziesz, czy mam sobie sama poradzić? – zawołałam
Bill nagle obudził się z letargu, podniósł swoje ubrania i szybkim krokiem przeszedł do drugiego pomieszczenia, zamykając za sobą drzwi. Ja stałam na środku, wyciągając do niego ręce, mówiąc:
-Chodź do mnie Tygrysku – powiedziałam zmysłowo
-Tygrysku? – spytał zdziwiony Bill, uśmiechając się przy tym – tym razem to ty mnie zaskakujesz – podsumował
-Oj, cicho bądź skarbie – powiedziałam czując, że zaczynam się rumienić. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam go na środku jego nagiej klatki piersiowej – strasznie tu gorąco, nie uważasz? – spytałam zaczepnie, zaczynając odpinać mu pasek i szybko sięgając do jego spodni, zsuwając je, z jego szczupłych bioder. Bill został w samych bokserkach, w których doskonale było widać jego wybrzuszenie w kroku:
-Jeszcze nic nie zrobiłam, a ty już jesteś w takim stanie – powiedziałam, uśmiechając się do niego i dotykając wybrzuszenia. Nie wytrzymał i porwał mnie do dzikiego pocałunku. Przejechał delikatnie językiem po moich zębach i zaczął torować sobie wilgotną ścieżkę do mojego ucha, w międzyczasie szybko pozbywając się górnej części mojego stroju kąpielowego. Odważnym ruchem ręki przejechał po moich nagich piersiach, przy okazji delikatnie je masując. Zachęcona tym posunięciem przylgnęłam do niego biodrami. Cały czas całując się i dotykając mojego ciała, Bill nadał rytmu abyśmy szli do tyłu, do tej pory aż nie napotkaliśmy oporu w postaci szerokiej, drewnianej ławki. Opadłam na nią i ciągnąc za sobą Billa, zgięłam nogi, tak, żeby zrobić mu wygodne miejsce do leżenia. Bill całował mój dekolt, by w końcu wszczepić się w ciemnoróżowy sutek i zaczął ssać. Delikatnie przygryzał i lizał czułe na dotyk miejsce. Wsunęłam dłonie we włosy mojego kochanka i zamknęłam oczy…poddałam się chwili…Poczułam jak jego sprawne, delikatne dłonie muskają mnie po brzuchu. Jego zmysłowe usta zataczały finezyjne wzory. Język ozdobiony metalowym kolczykiem badał każdy zakamarek mojego ciała. Gdy wsunął rękę pod moje majtki i dotknął mojej wilgotnej, rozpalonej kobiecości…krzyknęłam i szybkim ruchem chwyciłam jego dłoń…
-Przestań! – krzyknęła, ale tak, że prawie w ogóle nie było mnie słychać
-Dlaczego? – spytał zdziwiony
-Bo to nie twoja kolej, tylko moja…
-Elli tu nie chodzi o to czyja to jest kolej a czyja nie. Kocham Cię i chcę to robić, chcę żeby ci było dobrze… - powiedział szeptem delikatnie muskając moje rozpalone policzki swoim delikatnym noskiem
-Proszę cię kochanie… - powiedziałam błagalnym tonem całując go namiętnie – pozwól mi…ja też chcę, żeby ci było dobrze… - dokończyłam, przyciągając go do siebie i szybko przeturlałam się. Teraz to on leżał na ławce a ja z triumfalnym uśmiechem usiadłam na nim okrakiem
-Na pewno tego chcesz…? – spytał niepewnie
-Chcę…naprawdę chcę…pozwól mi – prosiłam i pocałowałam go delikatnie w czubek jego zgrabnego noska
-W takim razie nie mam innego wyjścia i tak z tobą nie wygram…jestem cały twój – powiedział, a właściwie zajęczał w przypływie podniecenia.
Nasze języki ponownie splotły się w zmysłowym tańcu. Oderwałam się na chwilę od niego i przejechałam językiem po jego wargach. Całowałam jego szyję. Pachniał tak pięknie kokosem, a jego skóra była tak niesamowicie delikatna. Wraz z pocałunkami zeszłam do jego klatki piersiowej i ponownie przejechałam językiem po słonej skórze na jego klatce piersiowej. Przygryzłam i possałam chwilę każdą z jego sutek, za co zostałam nagrodzona jego jękiem. Schodziłam coraz niżej i niżej. Moje dłonie błądziły po jego ciele. Zatrzymałam się przy jego pępku i wsadziłam do niego język. Bill delikatnie wypchał biodra ku górze. Wyprostowałam się nagle i popatrzyłam na jego bokserki:
-Mogę…? – zapytałam po raz ostatni przygryzając dolną wargę
-Rób, co chcesz, jestem cały twój… – powiedział, patrząc się na mnie otumanionym wzrokiem. Wsadziłam dłonie pod materiał bokserek i zsunęłam je z jego bioder. Moim oczom ukazała się pokaźnych rozmiarów jego męskość.
-Jednak to prawda, co się mówi, że jak chłopak ma długie palce to i coś jeszcze… - zaśmiałam się w duchu. Teraz, w tej chwili mogła się w końcu przekonać, ba gdyby mogła obaliłaby wszystkie plotki, dotyczące tego, że Bill mógł być dziewczyną.
Był mężczyzną, jej największym kochaniem, chłopakiem, którego kochała ponad wszystko mimo ich przecież nie tak długiej znajomości. Po krótkiej chwili przypatrywania się Billowi, w końcu wzięłam go do ręki i zaczęłam masować. Bill wyjęczał coś, ale tak cicho, że nie usłyszałam…zdążyłam tylko zauważyć jak odchyla głowę do tyłu i oddaje się w pełni chwili przepełnionej ekstazą. Uśmiechnęłam się na jego reakcję. Cieszyłam się, że potrafię wyzwolić w nim takiego rodzaju reakcję. Pocałowałam go czule w czubek jego męskości i wzięłam delikatnie do ust. Powoli zaczęłam ssać…Ręką masowałam niedostępne dla moich ust miejsca. Nagle poczułam łzy w kącikach oczu. Nie byłam przyzwyczajona do takiego smaku…jego smaku…ostrego a zarazem mającego w sobie jakąś słodycz. Szybko przesunęłam się na sam czubek, dmuchnęłam i usłyszałam krzyk. Ciepłe wnętrze ust i nagła zmiana temperatury dawały niesamowity efekt. Przejechałam językiem po całej jego długości. Bill zaczął powoli i delikatnie poruszać biodrami. Jego oddech przyspieszył i stał się płytki
-Elli…to…to już… - zdążył z siebie wydobyć w przypływie rozsądku. Wsunął dłonie w moje włosy i pociągnął mnie w górę. Wpił się w moje spragnione pocałunku i rozpalone usta. Czuł smak…swój własny smak…Całowaliśmy się, a ja nadal nie przestawałam pieścić go rękami. Nagle jego mięśnie zesztywniały, a przez pomieszczenie przetoczył się głośny jęk, który oznaczał tylko jedno…cały czas go masowałam przedłużając w ten sposób jego przyjemność.
Jakąś chwilę potrwało zanim doszedł do siebie. Leżał z zamkniętymi oczami, a usta miał lekko rozchylone. Jego klatka piersiowa szybko unosiła się i opadała. Składałam delikatne pocałunki na ciele kochanka pozwalając mu dojść do siebie
-Wszystko w porządku? – spytałam po jakimś czasie gdy się trochę uspokoił
-Tak…myślę, że tak… - powiedział nieprzytomnym głosem, otwierając oczy. Przywołał mnie do siebie ruchem palca, objął za szyję i złożył na moich ustach czuły i namiętny pocałunek – Dziękuję Ci…
-Nie ma, za co – zaśmiałam się i położyłam mu głowę na nagiej klatce piersiowej, wsłuchując się w szybko bijące serce
-Kocham Cię… - powiedział, wsuwając swoje dłonie w moje długie włosy, leniwie bawiąc się kosmykami
-Ja Ciebie też kocham… - odpowiedziałam, przytulając się do niego – Bill, poleżmy tutaj jeszcze chwilkę, dobrze? – spytałam
-Ja na razie nie mam zamiaru nigdzie się stąd ruszać…nie jestem na razie w stanie nic zrobić, nawet się podnieść… - wymamrotał. Uśmiechnęłam się do niego i całując w delikatny policzek, wtuliłam się w bok Billa…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Niedziela 16-04-2006, 18:44    Temat postu:

I cóż mogę rzec, znów zwaliłaś mnie ( i chyba innych którzy to przeczytają) z nóg... moge napisać , ze jest to opowiadanie jedyne w swym rodzaju w tym dziele i jest napisane bardzo dojrzale( musiałam się powtórzyć), nie chodzi mi tylko o treść, ale sposób w jaki składasz( lub składacie obie) zdania, zastosowanie odpowiednich słów, a to bardzo ważne gdyż czasami moze zburzyć luib spotęgować cay efekt... chodź muszę sie uskarzyć na kilka literówek Wink
Elli, bądź tak dobra i sprzedaj nam tu link do całości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 17, 18, 19  Następny
Strona 1 z 19

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin