Tokio Hotel

Natt

Jesienny, deszczowy wieczór. Wiatr targał na wszystkie strony kolorowe liście. Małe, złote czy też brązowe dzieci drzewa tańczyły w rytm wygrywany przez kropelki wody spływające strugami z nieba. Wszystko zdawało się być szare i ponure. Jednak jak to bywa pozory mylą.
Dziewczyna stojąca pod czarnym parasolem czekała na zielone światło, aby przejść przez ulice. Jej rude włosy rozczochrane przez wiatr zwisały bezwładnie przy każdym ruchu dziewczyny rytmicznie podskakując. Przed chwilą ta niepozorna istota przeżyła najwspanialsze chwile swojego dwudziestoletniego życia. Teraz stąpała lekko po białych pasach namalowanych na czarnej drodze. Male kropelki, jedna po drugiej, spadały na jej zarumienioną twarz. Inne wsiąkały w brązowy płaszcz. Dziewczyna przyspieszyła kroku.

- Bill?- mówiła rudowłosa
- Tak kochanie?- odpowiedziała głowa wystająca z kuchni
- Co tam u Ellie?- zapytała z ironią dziewczyna podnosząc się z białej skórzanej kanapy
- Jakiej Elli?- zapytał z nutą fałszywości w głosie brunet
- Ta, z którą mnie zdradzasz, kochanie- kąciki ust dziewczyny powędrowały ku górze. Wiedziała, była pewna, że ją zdradza. Teraz nadszedł czas zemsty. Powoli przysunęła swoje pełne usta do szyi chłopaka. Jej gorący oddech muskał delikatną, wypielęgnowaną skórę Billa.
- Nadin... Proszę - mówił z rozpaczą chłopak
- O co prosisz? - zapytała zostawiając delikatny ślad szminki na jego podkoszulku
- Przestań...- wydyszał
Dziewczyna wbiła mu nóż w serce. Przebiła je na wylot. Zemsta miała zapach świeżej krwi pomieszany z perfumami wokalisty.

Na samo wspomnienie dziewczynie zrobiło się gorąco. Wyciągnęła rękę z kieszeni płaszcza i delikatnym ruchem rozpięła guzik przy samej szyi. Jej plan był doskonały. Nie miał żadnych słabych punktów. Przynajmniej tak myślała. Po chwili szybkiego marszu przez park znalazła się przed apartamentowcem, w którym dane jej było mieszkać. Pośpiesznie otworzyła duże, pozłacane drzwi i weszła do ciepłego,przytulnego pomieszczenia. Mokry parasol rzuciła na drewniane panele w kolorze dojrzałej wiśni. Jednym ruchem zdjęła płaszcz odrywając większość guzików. Dwa, może trzy trzymały się jeszcze na cienkich niteczkach. Tak cienkich jak granica pomiędzy miłością, a nienawiścią. Rudowłosa ciężkim krokiem udałą się do kuchni. Z metalowej szafki wyjęła śnieżno biały kubek i paczkę kawy rozpuszczalnej. Po chwili zalała małe brązowe grudki wrzątkiem. Mieszanka ta choć prosta pobudzała do życia, a Nadine jak wielu ludzi nie mogła bez niej żyć. Gorzki zapach wypełnił cały apartament. Po chwili z oczu dziewczyny popłynęły łzy. Zdała sobie sprawę, że zabijając Billa, zabiła siebie . Chwyciła nóż, którym wcześniej kroiła chleb. Od tak porostu wbiła sobie w serce...

Bo nienawiść zawsze przegrywa...
Miłość wszystko przezwycięży...
A mordercy będą się smażyć w piekle

To tyle
Może głupie
Wyraża to co teraz czuje
Rany w sercu goją się długo

Gabrielle · Wysłany: Środa 22-11-2006, 18:56 Temat postu:

Ładne.
Ale myślę, ze mogłaś to nieco, ale tylko troszeczkę bardziej rozinąć. Choć bardzo się nie czepiam, bo mogło być ciężko.
Końcówka mi tylko trochę zgrzytała. Wcześniej dobierałaś ładne słowa, na końcu jakoś tak opóściłaś swój styl i napisałaś to bardzo prosto. Jakby niczym szczególnym było się zabić.
Raczej na tak.
Pozdrawiam

Mod-Falka · Wysłany: Środa 22-11-2006, 19:04 Temat postu:

Rozumiem, że to było coś osobistego.
Ale niestety, średnio mi się podobało.
Masz trochę braki w interpunkcji. Przecinków brakowało i to sporo.

Fabuła... No, czytałam podobne rzeczy kilka razy, ale wyjątkowo mi to nie przeszkadzało. Tylko mogłoby być ciut lepiej opisane i ogólnie bardziej dopracowane.

Jest tak sobie, ale masz talent i mogłoby być dużo lepiej.

Pozdrawiam

Pyskata · Wysłany: Środa 22-11-2006, 19:23 Temat postu:

Podpisuję się rękami i nogami pod Falką.
Może być?

Natt · Wysłany: Środa 22-11-2006, 21:15 Temat postu:

dzięki na krytykę i pochwały Smile

ciesze, że się podoba
postaram się poprawić i więcej nie grzeszyć
czyli pisać lepiej

Pozdrawiam

BlackAngel · Wysłany: Środa 22-11-2006, 22:59 Temat postu:

Zaczynasz?
Ych.
Kilka błędów.
Fabuła oklepana.
Hyh. Hyh. Hyh.

Ale cieszę się, że dajesz upust emocjom pisząc - tak mniemam, skoro jest to coś osobistego.

Liczę na jeszcze kilka twoich prac.

B.

Czarna_04 · Wysłany: Środa 22-11-2006, 23:02 Temat postu:

Podpisuję się pod opinią BlackAngel.

mroczny anioł · Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 10:09 Temat postu:

nie no coraz więcej tej samej fabuły
ale mi się podoba Smile

tylko końcóweczkę zrobiłaś na odpier**l
jestem pół na pół ale bardziej na to lepsze Smile

3maj się

Mod-Lolly · Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 14:01 Temat postu:

ponoc czas leczy rany..

zrozumialam opowiadanie, bo takie bylo moje zycie.
pelne klamstwa, obludy i falszerstwa.
podobalo mi sie, nawet bardzo.

Natt · Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 18:55 Temat postu:

czy czas leczy rany?
Tak czasami
Jednak nie wszystkie rany się goją
A po tych zagojonych zostają blizny
Pozdrawiam

Libertee · Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 19:33 Temat postu:

Wszyscy tylko o zabijaniu! To mnie własnie zaczyna denerwowac. No ale sama lubię śmierć. Nie czytałam nic z innych Twoich wypocin, ale mogę powiedzieć, że masz talent.
________
Bez Z? Klawiatura się psuje

Natt · Wysłany: Czwartek 23-11-2006, 20:39 Temat postu:

Ja tylko pisze o uczuciach
Ubieram moje myśli w słowa
Próbuje wyrazić uczucia tymi opowiadaniami
Wychodzi lepiej lub gorzej
Zresztą nie wszystkim podoba się to samo:)
Pozdrawiam

Areis · Wysłany: Piątek 24-11-2006, 13:20 Temat postu:

Końcówka mnie położyła.
Resztę byłam w stanie przeboleć, ale końcówki nie.
Ja tak bardzo chciałam, żeby żyła!
No kurczak!

Ogólnie nie jest źle, interpunkcja nieco kuleje.

Nie podobało mi się, co nie znaczy, że następnym razem nie możesz mnie powalić.

Pozdrawiam serdecznie
~Kami

Noire · Wysłany: Piątek 24-11-2006, 14:05 Temat postu:

ładnie.
ale krótko.
moze mogłas rozwinąć je trochę.?

tak średnio mi sie podobało.

Pozdrawiam.
Noire

colds · Wysłany: Piątek 24-11-2006, 14:09 Temat postu:

podobało mi się.
ale zarazem czegoś brakowało.

uczuć?
nie wiem.
może.

_Kaś_ · Wysłany: Piątek 24-11-2006, 14:30 Temat postu:

Jak to już wspominały moje zacne poprzedniczki: mogło być więcej opisów.
No i braki w interpunkcji i wszelkie błędy językowe też można byłoby poprawić Wink

Podobał mi się tekst kursywą, naprawdę.
Wyobraziłam sobie koszulkę Billa ze śladem szminki Very Happy

Pomysł...
Powtarzam kolejny raz, że teraz trudno znaleźć coś orginalnego Wink

Podobało mi się, chociaż, jak powietrza po wstrzymaniu oddechu, potrzebuję opisów Wink

Ściskam,
Kaś.

Leb die sekunde · Wysłany: Poniedziałek 27-11-2006, 16:49 Temat postu:

Podobało mi się. Koniec taki dramatyczny, ale jestem jak najbardziej na TAK!.
Czasem brakowało spacji. Ale bardzo podobały mi się opisy i ogólnie lekko mi się czytało.
Pozdrawiam.