Tokio Hotel

Mavis

Przepraszam, że was tym męczę.
Te słowa wypłynęły ze mnie w kilkanaście minut.
Większość jest tutaj prawdą.

~~"Jesteś głupią, niepoprawną romantyczką"~~

It's gonna be me, baby
It's gonna be you, baby

It's time, I've been patient for so long
How can I pretend to be so strong?
Looking at you, baby
Feeling it too, baby
If I'm asking you to hold me tight
Then it's gonna be all right

It's gonna be love
It's gonna be great
It's gonna be more than I can take
It's gonna be free
It's gonna be real
It's gonna change everything I feel
It's gonna be sad
It's gonna be true
It's gonna be me, baby
It's gonna be you, baby
It's gonna be.....
It's gonna be love

Time in my restless sorrow pool
How can you pretend to be so cruel?
Maybe it's me, baby
Maybe it's true, baby
Maybe it's everything we're dreaming of
We've waited long enough

It's gonna be love
It's gonna be great
It's gonna be more than I can take
It's gonna be free
It's gonna be real
It's gonna change everything I feel
It's gonna be sad
It's gonna be true
It's gonna be you're the one to do
It's gonna be me, baby (me, baby)
It's gonna be you, baby

The sooner you let two hearts beat together
The sooner you'll know this love is forever
(It's gonna be love)
Love needs time now or never
(It's gonna be love)
It's gonna be tough
You gotta believe
It's gonna be strong enough

It's gonna be love
It's gonna be great
It's gonna be more than I can take
It's gonna be free
It's gonna be real
It's gonna change everything I feel
It's gonna be sad
It's gonna be true
It's gonna be you're the one to lose
It's gonna be hard
It's gonna be tough
It's gonna be more than just enough
It's gonna be love
Oh, it's gonna be love

It's gonna be sad
It's gonna be true
It's gonna be me, baby (me, baby)

It's gonna be you, baby
It's gonna be me, baby (me, baby)
It's gonna be you
It's gonna be....(yeah)
It's gonna be love

“It’s gonna be love” – Mandy Moore

- Wyłącz to… - stwierdziłeś z zacięciem.
- Nie.
- Wyłącz… - starałeś postawić na swoim.
- Dlaczego?

Nigdy nie liczyłeś się z moją duszą, zawsze wydawało Ci się, że mnie znasz. Nawet nie wiesz jak bardzo się myliłeś. Myślałeś, że będę słuchała tego, czego Ty byś chciał. Może za dużo myślałeś? Zapewne tak było, ale nie myślałeś o mnie. Myślałeś tylko i wyłącznie o sobie. O czubku własnego nosa, o tym czego Ty chcesz, co lubisz, co Cię pasjonuje. Ze mną było inaczej.

- Jesteś cholerną romantyczką. – powiedziałeś, z ogromnym wyrzutem.
- Czy to coś złego?

Zawsze moja natura Cię śmieszyła, chciałeś po prostu mnie mieć. Czy Ci się to udało? Zapytaj sam siebie. I nie rób mi głupich wymówek. Nie mów, że Cię zraniłam, ponieważ tak nie było. Sam się zraniłeś, myśląc, że uczucia da się oszukać, wyminąć, po prostu odstawić na bok. Chęć posiadania lub zdobycia kogoś, takiego jak ja nie wyszła Ci na dobre. Wiesz może tak nawet było lepiej.

- Ale ja cię kocham.
- Tak?

Wiem byłam nie ufna. Wiesz dlaczego? Gdyż obawiałam się tego, że chcesz mnie zranić, że jak już się w tobie zakocham, to mnie zostawisz. Od razu się denerwowałeś. Opowiadałeś wszystkim o naszym uczuciu, po co? Powiedziałam jasno i wyraźnie, że na początek możemy być tylko przyjaciółmi. Tobie oczywiście to nie wystarczało. Musiałeś? Nie, tylko tak bardzo tego chciałeś. Innych moich kumpli wręcz nienawidziłeś. Dlaczego? Co oni Ci zrobili?

- Czy się we mnie zakochasz? –zapytałeś nieźle podchmielony.
- Nie potrafię ci tego powiedzieć, daj mi czas…

Podobałeś mi się, to prawda. Ale chciałam poznać Twoje wnętrze, choć Ty je tak dobrze zabarykadowałeś przed światem. Nie chciałeś nawet mnie tam wpuścić. Zawsze, gdy chciałam szczerze porozmawiać, oddalałeś się. Czemu tak było? Powiedz czemu? Bałeś się? Uciekałeś przed czymś? Coś ukrywałeś? Odpowiesz mi kiedyś? Poznam odpowiedz? Za dużo tych pytań wije się teraz w mojej głowie.

- Zostaniesz moją dziewczyną?
- Nie potrafię. Nie potrafię Cię pokochać, tak od zaraz.
- Myślisz tylko o sobie.
- Mylisz się, cały czas myślę o Tobie mój przyjacielu.
- Jesteś głupią, niepoprawną romantyczką i marzycielką. To cię donikąd zaprowadzi.
- Ile razy jeszcze mi to powiesz?
- Tyle, ile będzie trzeba, byś zrozumiała…
- Ale co mam zrozumieć?
- Że to już koniec…

Co tym chciałeś osiągnąć? Wiem, że źle wtedy postąpiłam. Powinnam była rzucić Ci się na szyję, ale nie zrobiłam tego. Moja głupia duma podziałała szybciej. Ale zrozum, nawet nie wiesz jak bardzo bolała myśl mówiąca, że śmiejesz się ze mnie, że drwisz z tego jaka jestem. Wiem, że mój wygląd i styl Ci się podobał, ale nie wnętrze, z którego robiłeś sobie żarty. Udawałeś macho!
Cierpiałam, ponieważ Cię straciłam, ale powiem to jeszcze raz: Romantyzm nie jest niczym złym i ktoś to kiedyś we mnie zaakceptuje. Każdy powinien, ale Ty nie potrafiłeś.
Widziałam Cię z tą Twoją nową miłością. I wiesz co Ci powiem. Nie imponuje mi takie obściskiwanie, gdy patrzę. Nie musisz się z nią wtedy całować, gdyż na mnie nie robi to już większego wrażenia. Twój wybór.
Twoja strata, nie chciałeś czekać, to nie dziw się, że teraz nie jestem zazdrosna, tak jak Ty jesteś.
Nie oszukuj się, bo mam oczy i widzę.

Teraz i ja znalazłam swoje miejsce na ziemi.
Odnowiłam swoją wiarę w ludzi.
W miłość.
W bezgraniczne uczucie.
W to, że gdy się zakochujesz, świat zaczyna wirować.
Mój wiruje, gdyż kocham to jak żyję.
Uczuciowość, jaką się odznaczam.

I kiedyś ktoś będzie tak magiczny dla mnie, jak to mówiły te wszystkie piosenki, których słuchałam, a których Ty tak nie dzierżyłeś.

Tylko jedno będzie jeszcze latami dźwięczało w mych uszach:

- Jesteś głupią, niepoprawną romantyczką i marzycielką. To cię do nikąd zaprowadzi.

Jeszcze się zdziwisz...

Żyrafa · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 13:00 Temat postu:

Śliczne, piekne, cudowne...
Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać, ale nie chcę się powtarzać
Mavis, jakim cudem potrafisz dotrzeć do mnie dotrzeć każdym słowem
uderzyć w wielki otaczający mur i zbić go, tak po prostu

madzia_m · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 13:36 Temat postu:

Masz mieszane uczucia, co do tego, co przeczytałam.
Nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy.
Odszedł od niej, bo była romantyczna? Ponoć, tak bardzo chciał z nią być.
Chciał, jak najszybciej ją zdobyć, a nie czekać?

Nie wiem, co powiedzieć.
Nie wiem, czy mi się to podobało, czy nie.
Ciężko określić.
Ogólnie nie mam negatywnych wrażeń, więc moja ocena na pewno nie będzie pejoratywna.
Ale jakoś czegoś mi brakowało.
Jak wymyślę, czego, to zedytuje post.

Zapraszam na moje jednoczęściówki ; )

Mavis · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 14:37 Temat postu:

Żyrafa: Słońce cieszę się, że po raz kolejny do Ciebie przemówiłam... Cieszę się, że zrozumiałaś, że moje myśli i skrywane smutki, od których się uwolniłam dla Ciebie coś znaczą...

madzia_m: Obawiałam się, że ktoś nie zrozumie. On odszedł, ponieważ była romantyczką i marzycielką, która nie łatwo się zakochiwała. Chciał ją zdobyć jak najszybciej... Z chęcią przeczytam coś Twojego...

Chciałam tutaj pozostawić małe nie domówienia, ale za nie przepraszam...

Pozdrawiam

Madż · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 15:14 Temat postu:

Mavis, ja mam takie pytanie, moze troche przyziemne: czy tym onym byl ktos z th? jakos tak potac ta mi bardzo do toma pasuje, naprawde
opowiadanie bylo ladne-spodobalo mi sie
o odp prosze jak najszybciej
pozdro

madzia_m · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 15:16 Temat postu:

lotte · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 16:34 Temat postu:

Mavis nie mnie Cię oceniać...
Co taka niepozorna istota jak ja może napisać ?
Chyba jedynie to, że kocham twoją twórczość.Pisz więcej takich jednoczęściówke, ale nie zapominaj o wielo...
pozdrawiam

Mavis · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 16:46 Temat postu:

Magdulister: Jeśli potrzebujesz kogoś z TH to sobie wybierz odpowiedniego. Skoro Ci się wydaje, że to Tom, to niech to będzie on...
Nie narzuciłam nikogo konkretnego, choć ja wiem, kto to jest...

Madzia_m: Sama tej postawy zrozumieć nie potrafiłam. Ale się z takim czymś pogodziłam. Ale to okropne, że chciał ją mieć, ponieważ mu się ta dziewczyna podoba oraz dlatego, że mało kto z nią się spotykał... Ona nie potrafiła z dnia na dzień się zakochać, niestety go to nie satysfakcjonowało... Ale uczucie pozostało.

Lotte: Słońce obiecuję, że nie zapomnę o moich wieloczęściowych opowiadaniach. Bardzo lubie twoje wypowiedzi. Zamierzam po testech przeczytać coś Twojego...

Cyniczna nieznajoma:) · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 16:50 Temat postu:

Siedzę nad klawiaturą już 20 minut i nadal nie wiem jak mogę wyrazić moje uczucia dotyczące tego opowiadania.Wspaniałe,niepowtarzalne,ciekawe,jedyne w swoim rodzaju,genialne i nie do opisania przez taką prostą i młodą osóbkę jak ja.

ComingBackForMore · Wysłany: Sobota 22-04-2006, 21:50 Temat postu:

Mav.. tu mnie masz.. przypomniało mi sie coś... ach.. niby zwyczajne słowa, ale mają w sobie to czego szukam...

"niepoprawna romantyczka i marzycielka.." .. ach...

"It's gonna be sad
It's gonna be true
It's gonna be me, baby (me, baby) "

Ach.. moje słowa tu są chyba zbędne. Podoba mi się to jak potrafisz pokazać uczucia za pomocą słów..

Ach...

I cieszę się, że u Ciebie już wszystko dobrze. Nowa jednoczęściówka zdecydowanie jest tego dowodem...

"jeszcze się zdziwisz..." cholera.. to zdanie dźwięczy mi w głowie..

Idę kuć.. wybacz mi, ale nie jestem teraz w stanie napisać cokolwiek konstruktywnego.. z resztą Ty wiesz, że cokolwiek napisane Twoją ręką jest cudowne... Kocham Cię słońce:*

Mavis · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 14:43 Temat postu:

Cyniczna nieznajoma:) Jak zobaczyłam Twój nick to pomyślałam, że jakiemuś gościowi się nie spodobał przekaz tych uczuć. I bardzo się zdziwiłam... Naprawdę dziękuję...

ComingBackForMore: Słońce już jesteśmy po najgorszym okresie edukacji w gimnazjum... Naprawdę ta jednoczęściówka była dowodem mego pogodzenia z wszystkimi przeciwnościami... A ta piosenka? Po pierwsze oddaje realia, a poza tym lubię ją.

Pozdrawiam

Lanetti · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 16:24 Temat postu:

NA PRAWDE NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ...
TO JEST...BOSKIE, MASZ WIELKĄ WYOBRAŹNIE I TALENT DO PISANIA!!!!!!!

Mod-Negai · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 16:51 Temat postu:

No...
Nareszcie przeczytalam!
Jakos nie moglam sie zabrac, a teraz tak bardzo zaluje...
Wybacz mi prosze...
O tak...
Piekno, nastroj, opisy, uczucia, emocje... -idealne.
Wywarzone zdania, dobrze dobrane slowa...
Poprostu chyle czola przed takim talentem...
O tak...
Wybacz prosze te niegodne slowa, pozdrawiam i dziekuje za te chwile, ten moment i to uczucie, jak zawsze pokorna i oddana, w cieniu twego wielkiego talentu:
~ddm

Lanetti · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 16:52 Temat postu:

odpiszesz mi czy nie;/

Mavis · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 20:27 Temat postu:

Lanetti: Bez pośpiechu... Byłam na imprezie rodzinnej (czytać: urodzinach babci) i niestety nie byłam w stanie Ci odpisać tak szybko, jak byś tego chciała. Nprawdę ciesze się, że przeczytałaś, że tak na Ciebie to podziałało. Zapraszam też do innych jednoczęściówek.

~DDM: Mogłaś się zabierać i nie zebrać na to... Naprawdę dziękuję za tak pochlebne słowa. Tylko nie wiem, czy na nie zasługuję... Przecież moje jednoczęściówki są chore...

Pozdrawiam

Mod-Negai · Wysłany: Piątek 28-04-2006, 20:35 Temat postu:

Wszystko co wydaje sie na chore, jest inne, a INNE jest lepsze... zawsze to powtarzam...
A INNOSC to wspaniala cecha opek i powinnas byc dumna, ze potrafisz zawrzec ja w swoich dzielach!
Zasluzylas w pelni na moje slowa, wiec nic nie mow! A Lanetti, chyba mowila do mnie, ze ja mam jej na PW odpisac, ale moge sie myslic...
Pzodrawiam:)

Lanetti · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 9:15 Temat postu:

Ale afery narobiłam;)

Lanetti · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 9:18 Temat postu:

zaraz wyjaśnie

Lanetti · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 9:21 Temat postu:

Pisałam do Ddm, ale ciesze się że moje marne słówka mają taką moc!!
Dziękuje Ci Mavis że odpisałaś mimo że pisałam do Ddm, czuje się teraz wazna ponieważ ,
odpisały mi takie dwie mistrzynie;D

mond · Wysłany: Sobota 29-04-2006, 17:26 Temat postu:

Zdecydowalam sie przeczytac twoja jednoczesciowke, bo lubie "Pieces of broken heart..."
Jak napisalas kiedys ze stworzylas jednoczesciowke, to od razu pomyslalam ze musze ja przeczytac, ale zapomnialam niestety... teraz dlugi weekend wiecej niz zwykle wolnego czasu, to przeczytalam i...
podobaja mi sie te niedopowiedzenia, to sprawia, ze to wszystko nie jest banalne... z reszta ty i tak nie piszesz banalnie. Nigdy!
a tak w ogole to pomyslalam sobie ze to jest dziwne, juz wyjasniam co:)
otoz i ta jednoczesiowka jak rowniez opowiadanie wieloczesciowe twojego autorstwa sa takie wywazone i spokojne, ktos moglby pomyslec ze przez to nudne, bo przeciez opowiadania gdzie jest duzo akcji, zabawnych przpadkow, ciesza sie bardzo duzym powodzeniem
a jest zupelnie na odwrot! czytanie nie nudzi, a ciagle by sie chcialo wiecej i wiecej...
Mam nadzieje ze niedlugo dostane to moje wiecej:)

Madż

Przepraszam, że ja tak długo nie odpisywałam...
A więc ten chłopak to postać realna... Ty jego znasz osobiście... Przyznam się, że myślałam, iż to jest po prostu fikcja, fikcyjne postać. Osoba z fantazji, jednakże postać taka z bardzo ciężkim charakterem według mnie. Fikcja przedstawiona w piękny, nierzeczywisty sposób. Po prostu pięknie opisana. Taki styl, który nadaje temu opowiadaniu nadnaturalny charakter....
Dziewczęta, czytając ten komentarz przeczytajcie również jego tytuł oraz liczbę znaków interpunkcyjnych zawartych w tym temacie. To liczba charakteryzujęca tego chłopaka z niezwykłego opowiadania cudownej i kochanej Mavis.
Nierzeczywiste...

Mavis · Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 15:15 Temat postu:

Mond: Kochana nawet nie wiesz jaką przyjemność mi sprawiasz twoimi komentarzami. Naprawdę Ci dziękuję za to, że chce Ci się czytać i za naszą ostatnią rozmowę...

Magdulister: Nierzeczywiste? Chodzi Ci o to, że to nie mogło się zdarzyć, że taki ktoś nie może istnieć? Wiesz nie wiem jak się uwarunkować do Twojej wypowiedzi, ponieważ Ty możesz sobie wybrać do roli tego chłopaka Billa lub Toma, a ja wiem kto jest tą osobą. I powiem Ci, że ta jednoczęściówka jest swoistego rodzaju otrząśnięciem po pewnej sprawie, ale nie mam ochoty o tym mówić. Ostatnio osoba do której kierowana jest ta krótka plątanina mych myśli przeszła samą siebie. Nie wiem jak można szantażować tak podle dziewczyny? Druga się natknęła... Teraz szantaż tyczy się jego rzekomego wyjazdu do Niemiec... Kto wie, jeśli mnie to zestresuje to może o tym napisze, ale sadzę, że już tego tutaj nie umieszczę... Po prostu większość naprawdę nie jest fikcją... Może prędkość tak, ale zdarzenia na pewno nie...
I nadal nie wiem co wydaje Ci się nierealne?

Pozdrawiam

Madż · Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 19:34 Temat postu:

Ależ, Mavis, mi nie chodzi o to, że to się nie mogło wydarzyć... Ja po prostu tak to skomentowałam, ponieważ ta osoba było po prostu nierzeczywista..taki inny od innych ludzi chłopak, z dziwnym i, hmm, złym [?] charakterem... To obrażanie tej dziewczyny, ciągłe powtarzanie, iż jest ona głupia i romantyczna...cóż, ten chłopak ma po prostu trudny charakter i jakoś nie potrafi zrozumieć, żę dziewczyny takie po prostu są..takie czyli romantyczne i marzące o pięknym, odwzajemnionym uczuciu...
P.S. Odnośniego tego "złego charakteru" - policzyłaś zawarte w tytule komentarza znaki interpunkcyjne (kropki)? 13, a więc pechowy charakter, niestety nieszczęśliwy dla tej dziewczyny (wnioskuję to z Twego opowiadania). Jeśli się pomyliłam w ocenie, a mam takie przeczucie, ponieważ nie znam tych osób z Twego opowiadania w rzeczywistości, przepraszam. To są moje osobiste uczucia związane z tym opowiadaniem. I tyle....

Roxy · Wysłany: Wtorek 02-05-2006, 23:14 Temat postu:

"Jesteś głupią, niepoprawną romantyczką..."
Czy to prawda, że ludzie gardzą takimi?
Znam parę takich przypadków...
Wyśmiewanie.
Kpiny.
Żałosne..Każdy ma prawo być tym, kim chce. Nikt mu tego nie zabroni. A Ty, kochana, doskonale wyraziłaś chyba własne zdanie na ten temat.
Najważniejsze jest to, by być sobą i nie kryć się z tym.
A teraz mogę dziękować Bogu, że są tacy ludzie na świecie, którzy przez swoje pisanie mogą przemówić do zwykłego człowieka.

Peace.

PS: Lanetti - mam zły humor i błagam nie bij mnie za to. Ale nie wkurzaj mnie też i nie pisz offtopów, a jeśli masz już taką niewyjaśnioną potrzebę, to edytuj posty...Pozdrawiam [co się ze mną dzieje O.o nie poznaję samej siebie..]

Noire · Wysłany: Środa 03-05-2006, 13:04 Temat postu:

BOSKIE.