Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

I ślubuję Ci wierność i miłość.+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 20:58    Temat postu: I ślubuję Ci wierność i miłość.+

Brak Worda,
a koniec miał być zupełnie inny.
Tyle z mojej strony.

I ślubuję Ci wierność i miłość.

Szedł środkiem długiego korytarza, a za nim wysoki mężczyzna w mundurze. Ściany były kamienne, a pomieszczenie ciemne. Ktoś, kto w nim przebywał nie odróżniał pór roku i dnia od nocy.
Za sobą słyszał głośne krzyki i gwizdy. Nie reagował, nie zwracał uwagi. Przyzwyczaił już się, przez te parę lat. Jego obiektem zainteresowań były tylko duże, stalowe drzwi naprzeciw niego. Przypatrywał się im. Chciał do nich podbiec, jednak tak nie zrobił, nie mógł. Spokojnie szedł, a jego poważna mina powoli zmieniała się w pogodną i wesołą.


Kobieta przed czterdziestką nie mogła ukryć łez. Chłopak w dreadach mocną ją przytulił, a ona ukryła twarz w jego ramionach.
Czarnowłosy chłopak nie chciał uwierzyć w słowa, które przed chwilą usłyszał. Powoli analizował zdanie, po zdaniu. Jego oczy, które przed chwilą były pełne nadziei, teraz nie wyrażały jakichkolwiek innych uczuć niż smutek i rozczarowanie. Jak on mógł tak wszystkich zawieść? Nie, to przecież nie jego wina...
Oni o tym wiedzą Bill, oni wierzą ci, nie im...
Wysoka, młoda dziewczyna nie mogła ukryć złości i rozgoryczenia. Była zbyt emocjonalną osobą, by tłumić wszystko w sobie.
- Sprzeciw!
Ludzie zgromadzeni w sali spojrzeli na nią ze zdziwieniem, jednak ta, opuściła swoje miejsce i podbiegła do Czarnowłosego, mocno przytulając go. Chłopak odwzajemnił uścisk, jednak był on... taki beznamiętny, suchy i pusty. Nic nieznaczący, a przecież zawsze było inaczej...
- Proszę wrócić na miejsce.
- On jest niewinny! Rozumiecie?! Niewinny!
Brązowowłosa wpadła w histerię. Ścisnęła czarną koszulkę oskarżonego.
Chwilę potem poczuła, jak ktoś delikatnie, a zarazem stanowczo chwyta ją za ramię i odciąga od wokalisty... Ten tylko spuścił wzrok.


Gdy miłość z wolnością się połączyła,
Nikogo nigdy z nas nie skrzywdziła,
Było tak łatwo, teraz pustka została,
Młoda niewinność uratować nas miała.
Inaczej się stało, Bóg nas rozdzielił,
Mi wolność, tobie więzienie teraz przydzielił.
Twoje ciało z duszą zostało uwięzione,
A moje serce pozostawił zranione.
Niebo płacze, bo ty, w innym żyjesz świecie,
Niech wiatr te słowa do ciebie poniesie...


Już blisko, zaraz strażnik więzienny otworzy, te pieprzone drzwi do wolności. Jeszcze tylko kilka formalności i wreszcie zobaczy ją. Po tylu latach, po tak długim czasie tęsknoty. Po tak długim wyczekiwaniu. Przez ten cały, długi czas nie tracił nadziei, dzięki której nie popadł w depresję.
Ale...
Dlaczego ona go odwiedziła tylko kilka razy na początku, a potem już nie przyszła?
Może wyjechała?
Może jej się coś stało?
Może... zapomniała o nim i go zdradziła?

Głowa młodszego Kaulitza była pełna pytań, na które nie umiał sobie odpowiedzieć.
Kochał Jullien i czuł w swoim sercu, że ona również go jeszcze kocha.

Czy czas jest w stanie rozdzielić kochającą się parę?
Czy tak po prostu, pozostawi po miłości głęboką ranę?


- Wierzysz mi, że jestem niewinny, prawda?
- Bill nie wiem, ja już w nic nie wierzę – urwała zielonooka, żeby powstrzymać łzy. Jednak mimo tej pauzy, nie potrafiła stłumić w sobie emocji - mam tego dosyć! Siedzę po nocach i płaczę, że Cię przy mnie nie ma. A ty jesteś w więzieniu. Czy ty wiesz, jaki to jest ból, gdy inni pytają, gdzie twoja druga połówka?! Nie, nie wiesz...
- Co ja ci na to poradzę? Przecie... – nie dała skończyć Czarnowłosemu:
- Bill! Zrób coś, wpłać kaucję, ucieknij, po prostu, nie siedź tak bezczynnie!!!
- Kochanie, dobrze się czujesz?


Tak, nareszcie, to ta, wymarzona chwila. Struga światła wpadła do kamiennego pomieszczenia.
Brązowe oczy wokalisty nabrały blasku i niebezpiecznie się rozszerzyły. Zdążył jeszcze usłyszeć ostatnie słowa więźniów na pożegnanie...
Żegnaj Lesbo!
... I zniknął za drzwiami do wolności.

Pół godziny później cieszył się, że znowu może widzieć to wszystko, co wcześniej sprawiało u niego wewnętrzną radość. Co dawało mu wenę i inwencję twórczą...
- Jullien – przybywam! – krzyknął radośnie Czarnowłosy kierując się w stronę jej mieszkania.
Nie liczył się Tom.
Nie liczyła się matka.
Tylko Jullien.
Tylko ona.
Przechodząc przez park dostrzegł radosne dzieci. Kiedy to on, się ostatnio uśmiechał?
Widział, jak ptaki śpiewają. Kiedy to on ostatnio śpiewał?
Zauważył kłótnię dziewczyny i chłopaka. Przejechał po swoim zranionym policzku. Syknął z bólu.
Nie obchodziło go, jak teraz wygląda.
Nie wiedział w jakim stanie są jego włosy, czy twarz.
Chciał już zobaczyć ją.
Po prostu musiał...
I nie liczyło się nic innego...
Tylko ona.

Jeśli ty płaczesz,
Chcę płakać z tobą
Jeśli ty umrzesz,
Chcę umrzeć z tobą.
Wziąć twoją rękę i odejść...


Kiedy wszedł po schodkach na trzecie piętro zawahał się.
A jeśli mnie nie pozna?
Stał przed orzechowymi drzwiami wpatrując się w klamkę.
Już miał ją nacisnąć, gdy usłyszał dwa głosy i śmiech...
- Tom, przestań!
- Oj nie bądź taka, daj mu tego, co chce...!
Co jest?
Czarnowłosy nie chcąc dłużej czekać szarpnął za klamkę. Drzwi, jak nigdy dotąd były otwarte, za to korytarz nic, a nic się nie zmienił. No, może poza tym iż na wieszaki doszło parę nowych kurtek. W tym kurtka jego brata. Jeszcze druga, a za nią następna. Na ziemi obok wyjściowych szpilek leżały męskie adidasy.
Młodszy Kaulitz nie zdejmując swoich po cichu wszedł do salonu.
Ściany, kiedyś jasnoniebieskie – teraz zielone, a na dywanie rozciągał się czarny dywan. W lewym kącie znajdowała się karmelowa kanapa, a na wprost niej stał nowoczesny, jak cały pokój telewizor. Kasztanowe meble błyszczały, co świadczyło o niezwykłej czystości.
Od kiedy to ona dba tak o porządek?
Czarnowłosy spojrzał na kalendarz wiszący nad stylową szafką, na której znajdowało się parę ramek ze zdjęciami.
Dwudziesty siódmy lipca dwutysięcznego trzynastego roku.
Szybko opuścił wzrok na fotografie. Pierwsza przedstawiała jego z blondynem w dreadach. Druga Toma przytulającego... Jullien, a trzecia... JEGO dziewczynę z dzieckiem, które troskliwie obejmowała.
To jest jakiś sen, Bill – obudź się!
Lekko podłamany, uchylił po cichu drzwi do sypialni.
Jego najgorsze przypuszczenia sprawdziły się. Zobaczył na łóżku, znajomego chłopaka i znajomą dziewczynę przytulających się namiętnie. Niedaleko stała jasnoniebieska, schludna kołyska, a w środku niemowlę.
Już chciał wejść z krzykiem, gdy nagle coś go zatrzymało.
Tak, to było jego własne sumienie.
Jednak ono mu nie przeszkodziło w samobójczych i morderczych myślach.
Ja go zabiję, zabiję! Przecież wiedział, jak ja ją kocham...
Jego oczy się zaszkliły, a po chwilę na policzkach pojawiły się srebrzyste łzy. Cofnął się do salonu i chwycił kartkę, na której znajdowały się projekty kołyski dla dziecka. Odwrócił ją na drugą stronę i wyciągnął z kieszeni swoich zniszczonych spodni długopis.
Szybko napisał parę zdań i bezszelestnie wyszedł z mieszkania.

Godzinę później Jullien poszła do kuchni, by się napić. Idąc do niej ciągle patrzyła się na obrączkę na swoim palcu.
Tom mnie naprawdę kocha!
Przechodząc przez salon potknęła się o zabawkę własnego potomka, która leżała przy drewnianym stoliku.
Zauważyła na nim kartkę, pewnie domyślacie się, od kogo...

„I ślubuję Ci miłość i wierność,
Dopóki śmierć nas nie rozłączy...

Pamiętasz tą przysięgę?
Ja doskonale.
Wyznaliśmy ją sobie parę dobrych lat temu.
Może, to było głupie, ale dla mnie wiele znaczyło.
Lecz... nie przejmuj się, bądź z nim, bowiem ta obietnica już nas nie zobowiązuje.
Zastanawiasz się, czemu tak jest?
Nie, nie dlatego, że kochasz Go, a nie mnie.
Po prostu, dopóki śmierć Nas nie rozłączy...”.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Astray DemoniC dnia Czwartek 28-09-2006, 15:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gondor, Czwarta Epoka

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 21:07    Temat postu:

Jestem genialnie pierwsza^^

Astri, Złotko, zaedytuje jutro, bo jestem bardzo zmęczona.
kC ;*

Mwahaha


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Pinacollada dnia Środa 27-09-2006, 21:11, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~tricky




Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: les tournelless.

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 21:08    Temat postu:

szczerze ?
ale tak naprawdę szczerze ?
szczerze szczerze ?
pełna zachwytu!
kurczę, czemu mi się chce płakać ?
bo ta Julien zostawiła Bill'a ?
Bo sobie przysięgli wierność a ona po prostu ją zerwała, jakby jej ona nie obowiązywała.
Kurczę, boskie. Piękne, a zarazem dramatyczne... Dziwny, lecz całkiem ciekawy zawrót akcji. Po prostu dobre. Bardzo ładnie piszesz. Podoba mi się. Czekam na więcej dzieł. Smile

pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 6:00    Temat postu:

Nie spodziewałam się. I bardzo dobrze. Gdyby skończyło się typowo, pewnie bym dostała szału. Bejbe... z Ciebie może coś jeszcze wyrośnie! xD
Chociaż"go" zamieniłabym na "jego", chociaż... no i z małej bym napisała, bo to tak, jakby kochała Boga (znaczy nie wątpię w to, ale raczej to zabrzmiało, jakby była w Nim zakochana. Znaczy, rozumiesz? xD). A może ma zamiar w takim razie zostać zakonnicą? xD
Szihihihihi...

Dobra, idę myć ząbki.
Buziaczki dla mojego Kochanka xD

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 11:45    Temat postu:

Pelen szacuneczek się należy, bo to było naprawdę coś. Aż mi się smutno zrobiło, ale mimo tego bardzo się podbało.
Ciekawi mnie jednak to, za co wsadziłaś tego biednego Billa do więzienia xD No i oczywiście jak długo tam siedział xP
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 12:17    Temat postu:

Czytałam przy Youngbloodz - Im'ma shine.
I powiem Ci, że był to wybór pierwszorzędny.
Wodziłam głodnym wzrokiem po tekście i chłonęłam każdy wyraz; zdanie; akapit, który łączył się w doskonałą całość.

Ciekawa jestem co ona zrobiła po przeczytaniu tej kartki.
Zaiste, przejeła się.
W końcu składała tę cholerną przysięgę.
O której zapomniała, ponieważ pojawił się ktoś inny.
Zdrajczyni. I tylko jedno powiem.
Zaiste możnaby nazwać ją perfidną suką.
Bo się zapomniała i pieprz*ła z braciszkiem chłopaka którego ponoć kochała. A on głupi czekał.
Na miłość swojego życia, którą miałą być piękna Julliet'e.

~Wyblak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Lolly
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 13:06    Temat postu:

średnie, jakoś mnie nie zachwyciło.
ładny język, opisy śliczne, ale fabuła - dziwna.

podobało mi się i oceniam to opowiadanie na: 5 : )
z miłą chęcią dałabym 6, ale nie mogłam, mój palec wskazujący nie chciał nacisnąć 6 : )
wybacz. : )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazia




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od Bloo

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 13:12    Temat postu:

A mi się mimo wszystko podobało.
I to bardzo.
Całkiem inne niż reszta jednoczęściówek.
Fabuła bardzo odmienna, ale wspaniała!
A jeszcze słowa, zdania, poszczególne fragmenty...
Wszystko dobrze rozplanowane i schludnie zapisane.
Pięknie.
Tyle na tyle mnie teraz stać.
Pozdrawiam,
`Kat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kosteczka




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten świat, z jakich gwiazd tu spadł

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 15:23    Temat postu:

mmmmm... jakie ż to piękne Wink
Końcowa katrka mnie rozbroiła.
Jak ty mogłaś napisac coś tak pięknego?
i to jeszcze na forum gdzie ja mogłam to pzeczytać.
Dziękuje ci za to.
Bardzo dziękuje
zawsze niewinna:
Kosteczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tselinka




Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Brodnica

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 16:30    Temat postu:

Według mnie to opowiadanie było genialne Very Happy Tyko szkoda mi Billa...biedny. Kochał tą dziewczynę i wnioskując z tekstu byli małzeństwem a ona go hmmm... oszukała? Podczas jego pobytu w więzieniu ta w najlepsze zabawiała sie z Tomem. Chamstwo Razz Świetne opisy Very Happy doskonale oddają treść tej jednoczęściówki Wink czekam na więcej twoich dzieł x)
pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AgNis




Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 16:38    Temat postu:

Tytuł wydawał się nudny i monotonny,taki jak przecietne opowiadanie ,a tu szok Smile Było super Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 17:49    Temat postu:

Podobało mi się, cóż skłonność do płaczliwych i romantycznych opowieści rodem z Harlequina daje o sobie znać... Właściwie, nie leżał mi tylko wątek z tą miłością po latach. Czas leczy i wypłukuje. Ale cieszę się, że Bill nie wszedł i nie zrobił awantury, tylko po prostu... zniknął. Trochę wątpię, żeby ktoś po tylu latach więzienia wyszedł na wolność i tak szybko ze sobą skończył, nie nacieszywszy się światem. Zresztą więzienie umacnia tak, że to by go raczej nie złamało, a gdyby ją naprawdę kochał, to cieszyłby się, że w gruncie rzeczy nie zmarnowała lat na czekanie na niego.

Podoba mi się też kompozycja tekstu. Zgrabnie dobrane słowa, a to się rzadko zdarza, mało kto to widzi, a sprawiają, że tekst staje się równy, ładny plastycznie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 18:53    Temat postu:

Tak. To było to.
Podoba mi sie. Z reką na sercu moge to powiedzieć.
Bo to prawda.
Pozdrawiam.

Hell's Angel


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 20:08    Temat postu:

Dzisiaj jestem cholernie wrażliwa na wszystko.
I szczerze się przyznam, że na końcu miałam łzy w oczach.
Koło 8 narysowałam serduszko.
Ze strzałą.
Przebite strzałą.
A na dole napisałam 'Kłamca!'.
To tak jakby w tych ostatnich zdaniach.
Serce Billa przebite było strzałą, a Jullien złamała przysęgę.
Skłamała na ślubie.

Tak czy siak, dziękuję za to.
Naprawdę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kalisonPL




Dołączył: 31 Sie 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z norki za domem :D

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 12:17    Temat postu:

Niepowiem że śliczne bo skłamałabym. Niepowiem też że okropne bo mijało by się to z prawdą. Szczerze powiedziawszy było BOOOOOOOOOOOOSKIE Niewiem skąd wziełaś taki pomysł ale bardzo mi się podoba ;D czekam na następne opowiadanko twojego wykonania ;* POZDROWIONKA ;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***_LeNu$Qa_***




Dołączył: 30 Maj 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 14:43    Temat postu:

Wiesz...
Chyba zabrakło mi słów, żeby skomentować.
Ale przemogę się.
Cudownie.
Podobało mi się wszystko, od myśli i uczuć po opisy. Zachwyciło mnie.
Trafnie przedstawiłaś tutaj miłość Billa do Jullien. W delikatny, subtelny sposób.
Tak... Podobało mi się. Bardzo.
A końcowe akapity....
Byłam pewna, że Jullien zauważy gdzieś Billa i zacznie mu się tłumaczyć, ale zaskoczyłaś mnie.
Bardzo pozytywnie.
Czekam na więcej Twoich partówek.
~*Len*~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 16:31    Temat postu:

Nie, wzruszyłam się.
To chyba moje pierwsze opowiadanie na forum, gdzie po 14 komentarzach wszyscy są na tak.
Dziękuje Wam.
Za to, że poświęciliście czas i skomentowaliście.
Tak swoją drogą, jak to czytałam dzisiaj natknęłam się na parę błędów, a gdy chciałam je poprawić - nie mogłam ich znaleźć. Takie moje szczęście.

DiaBollique - niby tak, ale po dłuższym zastanowieniu... Sama dość długo myślałam, i to nie raz i nie dwa, jak taki więzień może się poczuć, po wyjściu z niewoli. Z jednej strony - cieszy się, że to już, że to koniec problemów. Z drugiej strony - będzie się to ciągnęło za nim przez całe życie. Bill - był odporny na wyzwiska, na ból. Po tym, jak wyszedł z więzienia miał już wszystko obmyślone. Wróci do swojego domu, gdzie zastanie kochającą żonę. Tak się nie stało, a że w więzieniu nie miał miłości, ani w ogóle kobiet, człowiek nie staję się na takie rzeczy odporny. Przez te lata, brakowało mu kogoś, kogo by przytulił, bo inaczej jest kochać psychicznie i fizycznie, a inaczej tylko psychicznie. Nie zastanawiał się często, dlaczego ona go nie odwiedzała. Może, dlatego, że zapytał "czy się dobrze czuje" z ironicznym podtekstem?
Po zobaczeniu brata i ukochanej razem i to w dodatku z dzieckiem - załamał się. Nie miał dokąd iść, nie myślał, że kogoś może bardziej pokochać.
W każdym bądź razie dziękuję szczególnie Tobie za komentarz.
Pozdrawiam,
Astray


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 17:25    Temat postu:

... oni wierzą ci, nie im.
Od tego momentu nie chciało mi się już czytać. Nie licząc błędu (powinno być tu Tobie, nie ci), na dodatek poczułabym się... Jakbym czytała taki plagiat mojego starego opowiadania. Nie, nie zarzucam Ci kradzieży mojego pomysłu, ale... Powiedzmy, że nie podoba mi się coś takiego.
Od razu zrozumiałam, że są w sali sądowej. Potem, kiedy przejrzałam jeszcze kilka zdań, z reszty tej jednoczęściówki, znałam już cała fabułę i nie musiałam czytać końca, by wiedzieć, co się stało.
Takie... Przewidywalne. Uch, albo jestem medium, albo wszyscy piszą przezroczyście.

Jednak później, kiedy przesunęłam stronę w górę, by odnieść się ponownie do pewnego cytatu, mignęły mi komentarze. I, chociaż zwykle nie zwracam na nie uwagi, bo w 99,(9)% się z nimi nie zgadzam, to zaciekawiły mnie one. Wróćiłam do Twej historii i przeczytałam ją. Tym razem całą.
I wiesz, co pomyślałam, gdy skończyłam?
Ach, tak. Wtedy chciałam się odnieść do przetłumaczonej piosenki System Of A Down.
Nie możecie znaleść jakiegoś bardziej... Wyszukanego kawałka tekstu w tej piosence? Wszyscy prują to samo... Ych.
Wiem, wiem, jak zwykle narzekam, ale... Aj, co się będę tłumaczyć. Nie chcę mi się, a i tak znowu usłyszę to samo. Po prostu mam dosyć ciągle tych samych uczuć. Miłość, zdrada, nienawiść, śmierć... Wiem też, że ja tak samo piszę, ale... Ych, przynajmniej patrzę na to trzeźwo...? Żadne wytłumaczenie. Po prostu uważam, że ze mnie już nic nie wyrośnie, a z Was może, więc... Proszę, postarajcie się, wysilcie, a nie zmieniajcie te same konteksty do Waszych upodobań. Bo to bez sensu.

P.S. Ach, tak, jeśli wzruszasz się tym tak bardzo, że masz (miałaś) same pozytywne komentarze, to napisz mi na pw, czy coś. Ten komentarz po prostu zmienię, lub usunę... Coś się z nim wtedy zrobi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~tricky




Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: les tournelless.

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 18:05    Temat postu:

widzić Astray, to powinno cię motywować i napełniać weną. napisz coś równie dobrego i wzruszającego, będziesz miała nie jednego jeszcze czytelnika.

pozdrawia pełna podziwu i pozytywnej energi: Tricky.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 20:54    Temat postu:

na początku nie wciągnęło mnie tak jakoś.
ale koniec...
powalił mnie!
na prawdę!
twoja jednocześciówka sprawiła ze poleciały mi łzy...
"dopóki śmierc nas nie rozłączy..."
...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 9:31    Temat postu:

Chloe - tak, jak napisałam Ci na PW, to woje osobiste zdanie, z którym ja mogę się w 99,9% nie zgadzać. Tak, to był podtekst ironiczny. Dobra, ale nie o tym. Tak samo i Tobie, jak i reszcie dziękuje. Ych, dobrze jest czytać pochwały, ale jeszcze lepiej samą krytykę popartą argumentami. A, że całe 80% forum pisze o tych oklepanych tematach to nic.
Łącznie napisałam 3 opowiadania o miłości, 3 o przyjaźni, no i ten a'la horror, przy którym wskazany był śmiech.
Tak więc nie wyróżniam się pod tym wględem od innych. Bo ja jestem zwykłym, nic nie znaczącym człowiekiem. I tyle.
Choć już nie raz, taki jeden, zwykły i nic nie znaczący człowiek zmienił całą historię ludzkość.
Ech, co ja bredzę, koniec.
Pozdrawiam,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 10:01    Temat postu:

Tak...
Trafiło.
Mocne.
Zdecydowane.
Cudowne...
Czemu ja nadal wierzę w miłość?
Czemu oczy mi się szklą, kiedy o niej czytam bądź słyszę?
Czemu, do cholery jasnej nie mogę być tak samo obojętna jak ON?!
Mam dosyć...
Czyli Bill się zabił?
Ale w sumie...
Rozumiem i Ją i Jego.
On ją kochał... Ona możliwe, że również. Jednak...
Lata nieobecności człowieka potrafią spłatać różne figle.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam,

Reszta jest milczeniem...

Nadal zaczarowana...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gondor, Czwarta Epoka

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 12:51    Temat postu:

Cytat:
Szedł środkiem długiego korytarza, a za nim wysoki mężczyzna w mundurze.

Przeczytaj to zdanie.
Głupio brzmi, prawda?
Cytat:
Ściany były kamienne

Kamienne?
Jak ściany mogą byc kamienne?
Cytat:
Nie reagował, nie zwracał uwagi.

Nie zwracał na nie uwagi.
Cytat:
Chciał do nich podbiec, jednak tak nie zrobił, nie mógł.

Jednak tego nie zrobił - nie mogł.
Cytat:
Chłopak w dreadach mocną ją przytulił, a ona ukryła twarz w jego ramionach.
Czarnowłosy chłopak

Powtórka^^
Cytat:
Oni o tym wiedzą Bill, oni wierzą ci, nie im...

Oni wierzą tobie.
Nie ci^^
Cytat:
mocno przytulając go

Szyk zdania.
Cytat:
Chłopak odwzajemnił uścisk, jednak był on... taki beznamiętny, suchy i pusty. Nic nieznaczący, a przecież zawsze było inaczej...

Nie potrzebny pierwszy wielokropek.
Tak samo mogłas połączyc ostatnie zdanie z poprzednim^^

Dobra, koniec wytykania błędów, nie będę tutaj ich wyliczać, bo trochę by mi to zajęło
A nie, jedno mnie zabiło:
nie siedź tak bezczynnie!!!
Astri, sUońce, też nawyk z gg?
Nie spodziewałam sie tego po Tobie

Ogólnie opowiadanie miało dużo błędów stylistycznych.
Szyk zdań czasem był tak pogmatwany, że nie wiedziałam o czym mowa.
Pomysł śiwetny, ale wykonanie zostawia wiele do zyczenia.
Jestem na nie.
Ale i tak Cię kocham ;* xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin