Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozrzucone dookoła elementy układanki...+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 13:47    Temat postu: Rozrzucone dookoła elementy układanki...+

Napisane zupełnie inaczej...
Bardzo osobite. Naprawdę...
Może się nie spodobać.
Może się spodobać.
Krytykujcie.
Ja już zanikam, więc mało mnie to obchodzi...
Przepraszam.


***

Nie chcę cię kochać…
Nie potrafię nienawidzić…


Los bywa nieprzewidywalny. Czasami zbiegają się ze sobą ścieżki dwojga przypadkowych ludzi. Szarych pionków codzienności…
Była ona. I był on. Osobno. Wtedy wszystko pasowało. Układanka była kompletna.
Ona się śmiała. Miała sprawdzonych przyjaciół, ufała bezgranicznie przypadkowym osobom.
Płakała, gdy płakał świat. Zawsze lojalna…
On?
Również był. Patrzyli na siebie groźnie, mrużąc oczy. Dziecinny system wartości. Inne poglądy. Ciągła rywalizacja…

Zapadliśmy w wieczny sen,
Ukołysani codziennością.
Rutyna nas porwała w nurt obowiązków…


Dziwne było to wszystko. Ironiczne komentarze, uwagi puszczane mimo uszu…
A przecież tego nie chciała. Wyszło niespodziewanie. Pewnego dnia spojrzenia pełne obojętności się zmieniły. Zajaśniały, zabiły blaskiem. Jasne promyki słoneczne.

W nocy mnie kochasz,
W dzień nienanawidzisz…
Czy ty w ogóle mnie widzisz?


Już nie było dwójki ludzi. Wspólny śmiech, jednomyślność. Oduczyła się wielu rzeczy. Zmieniła się.
On był sobą. Zawsze taki sam, zawsze niedbały dla całej reszty. Hierarchia wartości tak inna, zbiegała się w wielu podpunktach. Zbieg okoliczności?

Będąc przyjacielem byłeś mi bliski…
Będąc kimś więcej stałeś się daleki…
Pozostało tylko mgliste wspomnienie


Rozmawiali. Ona zawsze twierdziła, że rozmowy są nudne. Zabierały czas, który mogła pożytkować na ciekawsze rzeczy…
On zmienił jej pogląd. Nigdy nie szydził. Rzadkie kłótnie, udawana cisza…

Twój zarys jest rozmyty
Czas oddalił nas od siebie…


Cóż się stało? Przyjaźń przecież jest rzeczą piękną. Trwałą, potrzebną.
Zimowe spacery. Lepkie kulki śniegowe, rozmywane na policzkach…
Ludzie się zmieniają.
Zmienili się też oni. Stopniowo, niegwałtownie. Każdy, przypadkowy dotyk przerodził się w zawstydzenie. Każdy cień uśmiechu musiał wystarczyć. Powstała blokada…

Musisz być aniołem…
Tym, zesłanym z nieważkości.
Nie nieba.
Ani piekła…


Spoważniał. Ona spochmurniała. Coraz częściej brakowało tematów. Coraz częściej rozmowy, przerywane głośnym śmiechem zastępowała cisza…
Powierzchowne zdania. Typowe pytania…

Pomiędzy.
I ty, i ja
Oboje jesteśmy pomiędzy…


Teraz jest niczym niezmącona cisza. Mijanie na korytarzach, ukradkowe spojrzenia. Nikt się nie odzywa. Nie próbuje nawiązać nici porozumienia…
Niegdyś doradczyni.
Niegdyś pomocna w leczeniu serc…
Kim jest teraz? Kim stała się przez ten okres?

Bo to, co dostarcza największego cierpienia
To przywiązanie.
Jeżeli porzuciwszy wasze przywiązania staniecie czyści
Możecie żyć dalej…


Można. Jakoś trzeba. Zbieranie się z ziemi po upadku boli. Odcinanie skrzydeł jest niezauważalne. Ale jak później wznieść się ponownie w obłoki?
Popełnili błąd. Oboje. Ta cisza i miarowe urwanie się dawnych kontaktów, sprowadziły niczym burza coś zupełnie innego.

Czy słowo przepraszam wystarczy?
Jeżeli tak będę to powtarzała do końca życia…


Skończyło się. Wydorośleli. Ona stała się kimś więcej niż uśmiechniętą dziewczynką z dwoma, zabawnymi kucykami…
Stała się kobietą. Spoważniała, zaczęła przyciągać spojrzenia niektórych osobników płci przeciwnej. Wyostrzył się jej charakter, idąc w parze z wrażliwością.
Zakochała się. Po raz pierwszy…
Po raz pierwszy serce przyspieszyło bicia…
Klatka piersiowa uciskała, nie pozwalając swobodnie oddychać.

Wymazać kilku miesięcy się nie da.
Zmieniacza czasu nie posiadam.
Co więc dalej?


On zawinił. Pozwolił się jej w sobie zakochać…
I ona zawiniła. Skorzystała z tego.
Przyjaźń runęła niczym solidnie budowana wieża z klocków, które ktoś brutalnie rozrzucił dookoła…
On wyjechał. Zostawił ją samą z poczuciem pustki.
Czuła się samotna w otoczeniu tylu ludzi..
Mimo to wierzyła w przyjaźń.
Chciała w nią wierzyć…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schwarze




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Krainy Ciemności...

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 13:58    Temat postu:

Czytam...

EDIT:

Bardzo ładna jednopartówka.
Coś co mi się nie podobało? Jedynie to:
Kim jest teraz? Kim stała się przez ten okres?
Drobne zakłócenie.
Zrozumiałam, bądź myślę, że zrozumiałam.
Super styl, dobrze się czyta...
Życzę weny, dziękuję i przepraszam za nieład w poście
Pozdrawiam:
Schwarze...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Schwarze dnia Sobota 23-09-2006, 14:04, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sara Portman




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z MARZEŃ i DOKONAŃ

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:00    Temat postu:

Czytam

Edit:
Dziękuję Ci.
Bo uczę się na Twoich błędach.

Sara Portman zakochana?
Być może...
Ale ona jest przecież zimna jak lód!
Tylko powierzchownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 381
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam wiedzieć? Może... Zabłocony rów tuż obok drogi czyli WIEŚ potocznie nazywana: KRAKOWEM?

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:19    Temat postu: Re: Rozrzucone dookoła elementy układanki...

Teallin napisał:
Ja już zanikam, więc mało mnie to obchodzi...
Przepraszam.


Czyli to opowiadanie pożegnalne?

Przyznam niezmiernie mi się podoba.
Całokształt.
Podziwiam za:

  • Idealnie dobrane słowa,
  • Ciekawy sposób narracji,
  • Realizm, bijący z tego opowiadania,
  • Moje własne przemyślenia, do których mnie 'zmusilaś'

Zastrzeżenia są błahostkami, więc nie poświęce im czasu.

Pozdrawiam.
Ambre


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:21    Temat postu:

Przeczytam później. przepraszam. lecz teraz wychodze...

....

Podoba
mi
się

Tylko tyle.

Pozdrawiam.

Hell's Angel


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Courtney dnia Sobota 23-09-2006, 16:44, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:26    Temat postu:

Ambre - nie wiem czy pożegnalne.
Zanikam jako Teallin...
Magda chyba jeszcze jakoś żyje, ale już ledwo się trzyma.

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holloway




Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z owocowego sadu;)

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:30    Temat postu:

A więc jednak...
Za mało jest słów wyrażających moje myśli.
Ty je po części znasz.
A może nie?
Zbyt osobiste i zbyt... bolesne, abym mogła ocenić.
Nie kumuluj złości w sobie, wyrzuć ją z siebie.
Dobrze, że to zrobiłaś.
A niepotrzebne ubranie... zdejmij.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazia




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od Bloo

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:40    Temat postu:

Pięknie.
Treść...
Skojarzyła mi się z codziennym życiem.
Z realiami tego chorego świata.
Sama jestem/byłam w podobnej sytuacji jak główna bohaterka.
Tylko na tyle mnie stać...
Pozdrawiam,
Kat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Etera




Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 14:42    Temat postu:

Wszystko ładnie i skchludnie napisane...
Ale czegoś nie rozumię "ja juz zanikam..."?
Ale może czas mi to wyjaśni...
Odpowie...
A co do jednoczęściówki...
Podoba mi się bardzo.
Słowa tak pasujące do siebie, zdania układające tak piękną całość...
Ale myśl, jak powiedziala Ambre, że to pożegnanie...
Nie, nie możliwe, nie mozesz nam tego zrobić... NIE!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 15:28    Temat postu:

I co ja mam napisać?
Po raz kolejny oświadczyć że twoja praca jest śliczna?
Że twoja polonistka chyba by umarła z zachwytu?
Ja moze nie umarłam... ale na moment zaniemówiłam.
Może i nie do końca miałam styczność z taką sytuacją, jednak podobne miały miejsce nawet kilka razy.
Nie chcę napisać że Cię rozumiem, bo ostatnio doszłam do wniosku, że każdy człowiek rozumie wszystko po swojemu... Nawet jeśli udajesz że ze wszystkim sie zgadzasz, to tak nie jest.
Okej, nie przynudzam.
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liebkosung




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: czerpać siłę by żyć?

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 16:20    Temat postu: Re: Rozrzucone dookoła elementy układanki...

Cytat:
Teraz jest niczym niezmącona cisza. Mijanie na korytarzach, ukradkowe spojrzenia. Nikt się nie odzywa. Nie próbuje nawiązać nici porozumienia…
Niegdyś doradczyni.
Niegdyś pomocna w leczeniu serc…
Kim jest teraz? Kim stała się przez ten okres?


Boże.
Miałam wrażenie, że czytam o sobie.
Jakby moje słowa. Szczególnie ten kawałek.
Czemu muszę powiedzieć, że doskonalne znam sytuację przedstawioną w tej pracy? Czemu każde słowo z tego kawałka tekstu pasuje do mojego życia? Dlaczego właśnie ja muszę tak napisać. To cholernie niesprawiedliwie.

W każdym razie, to było piękne, na prawdę coś.
Poruszyło wszystkie moje myśli.
Dobrze ubrane w słowa.

Czy tym wstępem sugerujesz, że chcesz przestać pisać?
Mam nadzieję, że nie, bo Twoje dzieła są niezwykłe.[/quote]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Sobota 23-09-2006, 18:11    Temat postu:

Jedyne co ci powiem,
to że jest piekne,
że zmusza do myślenia
i że mnie dotyka...

Nie da się nie zauważyć,
że jest bardzo osobiste,
że podzieliłaś sie w nim częścią siebie,
swojego bólu i przemysleń...

Za to bardzo ci dziękuję

Najbardziej dotkiliwa jest obojetność,
tak bardzo rożna od tego, co było,
tak nie pasujaco do przyjaźni i miłości,
a jednak tak wyraźnie obecna i niczym nie "okryta"...

Ona sprawia, że piękno naszych wspomnień
staje się gorzkie, ale jednak wciąż piękne i nasze...

Przepraszam, że rozpisuję się nie na temat
cóż, Ula filozof...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 16:06    Temat postu:

Wiecie co?
Muszę to napisać.
Serce dalej boli.
Po tym krótkim, telefonicznym dialogu boję się jutra...
Jak cholera.
Ale jakoś dam radę.
Wróciłam dopiero co z plaży...
Pusty Montostal to naprawdę piękna rzecz.
Słońce, błękitne niebo i szum morza...
Nogawki jeansów dalej mam mokre... Trampki w dłoni i spacer brzegiem morza. Zamknięcie oczu i wiatr rozwiewający włosy...
Później pisałam patykiem po piasku. Przy samiusieńkim brzegu. Literka po literce...
Bałam się. Woda rozmyła wszystko...
Dziękuje wam, za pozytywne opinie.
Trudno było mi to pokazać, bo to moja historia.
Mimo to...
Naprawdę wam dziękuje

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liebkosung




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: czerpać siłę by żyć?

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 16:23    Temat postu:

Tea, jestem przekonana, że jutro może się wiele wyjaśnić.
Wiem, że masz odwagę stawiić czoła wyzwaniu kolejnego dnia.
Dziękuje, że mogłam Ci się wygadać.
To dla mnie na prawdę ważne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Effie




Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z miejsca, w którym kiedyś się obudzę

PostWysłany: Niedziela 24-09-2006, 18:04    Temat postu:

Tea, możesz mnie znienawidzić, zranić, oszpecić, rozszarpać... ale nie dotarło to do mnie. Nie wiem dlaczego. Ostatnio nie potrafię już czytać. Nie mogę się skupić. To boli. Każde wartościowe opowiadanie mieszam z błotem. NIe chcę tego. Ale chcieć a móc, to zupełnie co innego. Dlatego przepraszam. Wierze, że jest wspaniałe, że uczy, że nawraca, ale ja tego nie odczułam... ja już nic nie czuję...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pyskata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 328
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stamtąd.

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 16:34    Temat postu:

Dobierasz ładnie słowa.
Chciałabym tak.
Naprawdę.

Jestem na tak.
Chociaż nie jestem pewna co do odczuć.
Tak jakby...
Wierzę w przyjaźń.
Ale niedawno się zawiodłam.
Cóż, dalej wierzę.
Ale muszę być czujna, nie chcę powtarzać tych samych błędów.


Pozdraiwam.
PYSKACZ.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 27-09-2006, 19:55    Temat postu:

"Nie chcę cię kochać…
Nie potrafię nienawidzić…"

Tak...niestety. Prawda.

"Będąc przyjacielem byłeś mi bliski…
Będąc kimś więcej stałeś się daleki…
Pozostało tylko mgliste wspomnienie"

Kolejny raz. Prawda.


Ładne. Prawdziwe. Zwykłe. Początek o lepszy niz końcówka.
Prawda.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Czwartek 28-09-2006, 12:34    Temat postu:

Nie chcę cię kochać…
Nie potrafię nienawidzić…

Los bywa nieprzewidywalny. Czasami zbiegają się ze sobą ścieżki dwojga przypadkowych ludzi. Szarych pionków codzienności…


I tu mnie masz.
Zaczęłaś pełną parą.
Naprawdę świetny wstęp.
A mówią, że to koniec uwieńcza dzieło...

Chciałabym napisać coś długiego.
Coś, co mogłoby jakoś zcharekteryzować mój pobyt tutaj.
Ale nic nie przychodzi mi do głowy.
Może po prostu powiem, że świetne?
Że przyświetliło mi troche ciemny pomost obłudnej nadzieji?
Tak.

~Wyblakła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Teallin




Dołączył: 10 Lip 2006
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: księżycowy pył w otchłani piekieł

PostWysłany: Piątek 29-09-2006, 15:19    Temat postu:

Taak...
Nie blaknie.
Ale jakoś trzeba się trzymać, prawda?
Dziękuje wam za wszystkie opinię.
Naprawdę jesteście wielcy
Wszyscy bez wyjątku...
Smile

Reszta jest milczeniem...

Tea


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin