Tokio Hotel

EwCiAaA · Wysłany: Wtorek 16-05-2006, 20:01 Temat postu:

...ujrzał Harrego wraz ze swoimi przyjaciółmi Ronem i Hermonią. Po chwili pojawił się także Hagrid Razz

.... nie no wspaniale ...

ona1666 · Wysłany: Środa 17-05-2006, 5:54 Temat postu:

Loreley - hmm... Dobrze, że spostrzegłaś te rzecz, ale to jest moje opowiadanie i będzie zawierać ono tylko jakieś elementy Pottera. Więc sprzeczności być muszą bo czy nie byłoby to nudne gdybym przepisywała książkę? I jeszcze co do Billa, to są tylko jego przypuszczenia, przecież nie był jeszcze w "prawdziwym" Hogwarcie także nie może wiedzieć czego tam się uczą i jakie panują zasady.

EwCiAaA - i jeszcze Malfoy...

Diancia · Wysłany: Środa 17-05-2006, 6:52 Temat postu:

I ty nie masz wenny!
Chyba chora jestes!
Bo jakies zwidy masz!

Bylo zarabicie!
Potem napisze dluszy koment
Bo tera do budy musze isc.
Trzymac tak dalej!

Loreley · Wysłany: Środa 17-05-2006, 7:54 Temat postu:

ona, ależ ja Cię rozumiem i jasne, że byłoby nudne, gdybyś przepisywała książkę Smile

To tylko takie moje luźne uwagi... Wybacz, takie małe zboczenie "zawodowe" Laughing

Potter kanoniczny czy nie, ja i tak będę czytać.

Diancia · Wysłany: Środa 17-05-2006, 13:09 Temat postu:

No kochana ja przyjsc z budy.
Walniemy dokladne przymioty twojej tworczosci.
No na poczatek:
Ogromny plus za pomysl!
Jak dobrze wiesz jestem fanka pottera.
I nie mam zamiaru tu ci wypisywac nie zgodnosci z ksiazka.
Bron Boze!
Orginalnosc jest super!
Po drugie sposob w jaki piszesz:
Niepowtarzalny!
Masz talent choc sama tego nie postrzegasz.
Poprostu chodzaca skromnosc z ciebie.
Nie tak jak ze mnie.
No i ostatnie:
Za to ze pamietasz czasami o mnie i rabniesz dedykacje.
Wiecej nie bedzie bo zabraklo mi argumentow.
Z reszta rozmuwie sie z toba jeszcze dzis.
Bedziesz musiala przezyc moj nalot na twoje domostwo.
Buziaczki!!!!!!!

ona1666 · Wysłany: Środa 17-05-2006, 15:48 Temat postu:

Diancia - Diana nie bij. Nie zabijaj. Nie duś. Bo zawołam mamę. Cool, że ci się podoba.

Loreley - wybaczam Wink

Przepraszam. Znów złapałam dołek. Czuję się dnem. Beznadziejnym, bezsensownym, pustym. Płaczę. Bo tylko na tyle mnie stać. Wrócę jak poczuję się lepiem. Tymczasem będę błądziła w próżni. Przepraszam...

EwCiAaA · Wysłany: Środa 17-05-2006, 19:51 Temat postu:

ehh nie wiem co sie stalo i nie chce w to wnikac ... ale twoje słowa tp <stop> ... chce podac ci line i pomoc wyjsc z tego dołka ale czyzby lina byla za krótka? ten obrazek w podpisie ... blee ... nie wiem ale drazni mnie to strasznie ... kazdy opis ze słwoem "zyletka" ludzie pomozcie jej bo ja chce sie rozkoszowac tymi słowami tym opowaidaniem ...!!

LadyMakbet · Wysłany: Środa 17-05-2006, 20:08 Temat postu:

Niedobrze...
Przykro mi z Twojego powodu. Mam nadzieję, że cokolwiek się zepsuło, jak najszybciej się naprawi. Życzę Ci tego z całego serduszka

I nie mówię tego dlatego, że cchcę parta! (mimo, że bardzo chcę, bo 4.. wymiótł!).
Pozdrawiam, kochana

Diancia · Wysłany: Środa 17-05-2006, 20:31 Temat postu:

Ludziska pociesze was.
Wedlug mnie z ona1666 nie jest tak ciezko jak twierdzi.
Ona lapie dola kilka razy na dzien.
Ale to jej tylko pomaga.
Gdy wreszcie sie wyleczy pisze swietne parciki.
Wiem co mowie.
Bylam dzis u niej i gadalam z nia.
Ona1666 mam dla ciebie rade:
Don't worry be happy!

ona1666 · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 18:28 Temat postu:

Kochani następna część będzie dopier jak skończę swoje poprzednie opowiadanie.
Mam nadzieję, że będziecie cierpliwie czekać...

dorka6810 · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 18:31 Temat postu:

WoW!! Na nic więcej mnie nie stać...

Liebkosung · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 18:54 Temat postu:

Super pomysł. Osobiście nie cierpię, nienawidzę i w ogóle HP, ale Twoje opowiadanie z chęcią przeczytałam. Uwielbiam Twoją twórczość ;]

ona1666 · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 19:19 Temat postu:

dorka6810 - nawet to WOW mi wystarczy.

Liebkosung - ach bez przesady. A swoją drogą kiedy napiszesz coś nowego? Co??

Liebkosung · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 19:20 Temat postu:

Jestem w trakcie dopracowywania fabuły

ona1666 · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 20:08 Temat postu:

Liebkosung - A mogłabyś mi mniej więcej napisać na PW o czym będzie??

Od weekendu albo początku przyszłego tygodnia wracam do tego opowiadania.

Jeanne · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 20:21 Temat postu:

OMG !! Pierwszy raz widzę opowiadanie gdy słynni bliźniacy są w Hogwarcie xD lol Smile

dotarłą do 2 strony i lecę czytaćdalej Smile

boskie !! dodaj szybko nwą część bo nie wytrzymam xD

EDIT:
OMG po raz 2 !! nieźle chociaż trochę mało opisów Smile

moze wprzyszłości pojawi się ich więcej :0 a kto się pojawł ?? no kto ?? weekend juzza pasem więc czekam z niecierpliwością xD

ona1666 · Wysłany: Czwartek 18-05-2006, 20:40 Temat postu:

Jeanne - Wiem, że mało opisów. I staram się zwiększać ich liczbę. Fajnie, że Ci się podoba.

A teraz mała sonda:
Jak myślicie kogo zobaczą chłopcy w drugim rogu pokoju??
Dla zwycięzcy przewidziana nagroda...

Diancia · Wysłany: Piątek 19-05-2006, 20:04 Temat postu:

Ja typuje ze to bedzie Hagrid.
Albo jego odpowiednik w twoim opku.
Kiedy oglosisz wyniki?
A jakie beda nagrody?
Powiedz mi...
No...
Siostrze blondynie nie powiesz...
Nie badz taka....

SimplePlanowa · Wysłany: Sobota 20-05-2006, 8:56 Temat postu:

ona1666 ty nie czuj sie dnem ... bo dla nas jestes Kims !
pamietaj masz jeszcze nas;)
aaa czesc ;D hehh podoba mi sie ... Cool

czekam na nju

i wyczekam ...
aa kto sie pojawil xD nie wiem ;D
jakas pieknosc Grey_Light_Colorz_PDT_42

albo Zgredek buheheh ;D

ona1666 · Wysłany: Sobota 20-05-2006, 17:25 Temat postu:

Diancia - blondyno nie powiem Ci!! Za dużo byś chciała. Ale i tak nie zgadłaś.

SimplePlanowa - no Ty jesteś blisko w swoich gdybaniach. Ale ciiii! Ja nic nie mówię. Może na poniedziałek coś nspisze bo nie ide do school.

Indra · Wysłany: Sobota 20-05-2006, 17:58 Temat postu:

ominęłam trzy częsci, nawet nie wiem, czemu. Nie ciagneło mnie, ale teraz się cieszę, bo więcej miałam "na raz" Very Happy

HM, wiem, że jesteś za ambitna, żeby napisac coś dennego w stylu "...i Tom zakochał się w Hermionie i pobił się z Ronem, a potem Harry Potter sie zabil i to Bill musiał walczyć z Sam-Wiesz-Kim i pomógł mu Georg i Tom i oni poszli sobie i wtedy..." Very Happy

Zabójcze to "i" Very Happy

W każdym razie jest superowo! Very Happy

Czekam na kolejne części i bardzo jestem ciekawa jak naprawdę będą sie nazywały te postacie, skoro "Rowlin pozmieniała nazwiska" Very Happy

Baaardzo!

Stawiam na Coś w Stylu Starej Czarownicy, zastepcy dyrektora, cos ala McGonnagall, ale brzydszego i starszego Very Happy

moja popaprana wyobraźnia Very Happy

A, i jeszcze jedno:D Jedyny moment na którym przysypiałam, był ten moment rozmowy w samochodzie Very Happy

Niepotrzebny był Very Happy

Teksty świetne, wyłaź z dołka i pisz,pisz,pisz!!! Very Happy

Pozdrawiam
Indra-z-koralikami-na-głowie XD

Jeanne · Wysłany: Niedziela 21-05-2006, 10:38 Temat postu:

a ja typuję oca Kaulitz'ów Smile

ale prawdziwego ojca Smile

Ona1666 napisz szybcjiutko nową część ja juz się doczekać nie mogę!!pozdrawiam

Jeanne <3

ona1666 · Wysłany: Niedziela 21-05-2006, 21:34 Temat postu:

Indra - dziękuję, za wytknięcie nudnych i ciekawych momentów. Pomoże mi to w dalszym pisaniu. Fajnie, że Ci się podoba.

Jeanne - POSTGARAM SIĘ napisać coś w tygodniu. Ale nie obiecuję bo mam mnóstwo sprawdzianów.

ona1666 · Wysłany: Poniedziałek 22-05-2006, 20:32 Temat postu:

Oj wiem, że krótko.
Wiem, że słabo.
Dlatego pozwalam bić.
Lać pasem z całej siły.
Należy mi się.

Dedykacja dla Jeanne która zgadła.

5. Manswet.

Usłyszał znajomy trzask i w rogu pokoju ujrzał...
- Anioł. – Bill z szeroko otwartymi oczyma wpatrywał się w postać stojącą naprzeciw niego. Wpadł w trans. Jeszcze nigdy nie widział takiego zjawiska. Przyprawiała go o motylki w brzuchu.
- Tom... Widzisz to? – Bełkotał wpatrując się w nieznajomą.
- Jaki Anioł? Popierdoliło cię? Ja tu widzę tylko pannę w stylu „dziewczynka z zapałkami”. – Powiedział dredziarz. Ale brat go nie słuchał. Uśmiechał się tylko słodko do przybyszki.
- Aaaa. Już rozumiem. Ty lubisz takie w stylu: brudna, niewinna, niedoświadczona. – Śmiał się z brata Tom. Ale to też nic nie dało. Bo Bill go nie słuchał. Stał już koło dziewczyny i nachylał się ku niej z zamiarem złożenia pocałunku. Tom zamknął oczy. Nie chciał widzieć klęski własnego brata. Wytrzymał pięć sekund. Otworzył je z powrotem. Poprzedni widok prysł jak bańka mydlana. Teraz widział czarnowłosego usiłującego cmoknąć...
- Bill!- Rzucił się zrozpaczony ku bratu...

*

Czarnowłosy zbliżał się już do policzka nieznajomej, kiedy poczuł na sobie ciało Toma. Obaj z hukiem wylądowali na drewnianej posadzce pokrytej czerwonym perskim dywanem.
- Tom złaź ze mnie słoniu. – Usiłował zrzucić z siebie brata Bill.
- Tom... Nie wygłupiaj się... – Czarnowłosy niestety nie należał do najsilniejszej części społeczeństwa. I żadna próba zepchnięcia z siebie dredowłosego nie przynosiła oczekiwanych skutków. Ale nie czuł się przygniatany zbyt długo gdyż brat oswobodził go ze swojego ciężaru. Inaczej mówiąc po prostu z niego zszedł. Przynajmniej tak mu się wydawało.

*

- Tom. Toom. Obudź się. – Starszy mężczyzna klepał chłopaka delikatnie po policzkach.
- Tak go nie ocucimy. – Odezwał się czarnowłosy i zniknął za ścianą. Wrócił po kilku minutach ze szklanką zimnej wody, której zawartość w trybie natychmiastowym znalazła się na twarzy dredziarza.
- Aaaa! – Zerwał się starszy z braci Kaulitz uderzając swoim czołem w czoło...
- Tata? – Zaczął przecierać oczy aby upewnić się czy przypadkiem nie ma zwidów pourazowych.
- Witaj synu. – Pan Manswet, bo tak miał na imię ojciec chłopców serdecznie uśmiechnął się do swojego oniemiałego syna.
- Mogę cię dotknąć? – Tom ciągle nie mógł uwierzyć w to co się stało.
- Oczywiście. Dotykaj! Głaskaj! Ściskaj! – Mężczyzna zaczął skakać po salonie wydając różne dziwne dźwięki i głośno się śmiejąc.
- Hej! Stój! Czemu... – Zaczął swoje pytanie czarnowłosy.
- Czemu kiedy się pojawiłem widzieliście kogoś całkiem innego? – Uprzedził go ojciec.
- Aha. - Pokiwali twierdząco obaj chłopcy. Dopiero teraz dało się zauważyć ich podobieństwo do swojego rodziciela. Te same kości policzkowe. Tak samo głębokie oczy. Identyczny błysk w oku. Uśmiech. Tylko ludzie którzy go nigdy nie widzieli mogli ślepo wierzyć w podobieństwo bliźniaków do matki.
- Otóż użyłem zaklęcia: TRAVALONCE. Umożliwia ono zmianę wyglądu na potrzebę sytuacji. Oczywiście każdy z was widział kogoś innego. Inaczej mówiąc widzieliście wasze ideały piękna. – kiedy do uszu Toma dotarły ostatnie słowa spadł z łóżka. „Nie, coś tu nie gra. Nie! To nie był mój ideał! Co jest do cholery!?” myślał masując potłuczony w skutek upadku tyłek.

*

Podczas kilkugodzinnej rozmowy z ojcem chłopcy dowiedzieli się wielu przydatnych rzeczy. Poznali także tajemnice swojej bezsenności. Mianowicie aby czarodzieje nie budzili żadnych podejrzeń w świecie magicznym żyją tylko nocą. Natomiast kiedy za oknem wstaje słońce wracają do „normalności” i żyją tak jak reszta trafnie określanych przez panią Rowling mugoli...
- Muszę już iść. Siedziałbym tu z wami jeszcze dłużej ale mam obowiązki. Kiedyś wam o nich opowiem. – Manswet wstał od stołu z zamiarem pożegnania się z chłopcami.
- Ojcze... Czy mógłbyś mi powiedzieć jeszcze jedno? – Spytał Tom molestując wzrokiem spoczywający przed nim kubek kawy.
- Oczywiście. – Spojrzał na syna wyczekującym wzrokiem.
- Dlaczego... – Zamilkł na chwilę. – Dlaczego nas zostawiłeś? Czemu nas nie odwiedzałeś? – Wyrzucał z siebie pytania jak z katapulty. W jego głosie słychać było ogromny żal.
- Przepraszam. Nie Odpowiem ci dziś na to pytanie. Nie mogę. Aha i niedługo wpadnie do was pani Smith. Powie wam co i jak w związku ze szkołą. Do zobaczenia. – Powiedział i znikł tak samo jak się pojawił.
- Widziałeś! Wymigał się! k**** wymigał się! – Tom uderzył pięścią w masywny blat stołu.
A kawa?
Kawa się nie wylała...

I jeszcze przepraszam za błędy.

Mod-Negai · Wysłany: Poniedziałek 22-05-2006, 21:22 Temat postu:

1?

No to niezle Bill...
By sobie pocalowal...
hehe.
Ladny parcik, krotki, ale podobal mi sie.
Wreszcie jestem 1 Laughing

No to dluzej nie przynudzam, bo wiesz ze Cie kocham.
Pozdrawiam i czekam na wiecej!