Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Błędne Poszlaki - zawieszone.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sroczka




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domku mojego

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 17:11    Temat postu:

też uważam że to jest lepsze od płatnej przysługi, naprawde fajowy pomysł czemu ja takich nie mam Sad Ja stawiam że to jest Tom tylko zastanawie mnie to co on robił przez ten rok czasu. Jak masz wene to w poniedziałek wchodze i chcem widzeć nowy part albo nie najlepiej jutro Very Happy nie no żartuje ale napisz szybciutko bo spać po nocy nie będę mogła. A teraz czarna sroczka mówi bye bye i leci na wieloczęściówki

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*złośnica*




Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 17:30    Temat postu:

Już Ci wybaczyłam, nie można się na ciebie długo gniewać Razz
ale mam nadzieje że niedługo ujrze kolejną część, może dziś Question A może jutro Question No kiedy Question
Po dłuższym zastanowieniu mówie, że to Tom Exclamation Myle się Question
No prosze dodaj newsa jak najszybciej, bo chce wiedzieć, czy się myle Exclamation
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 0:10    Temat postu:

Zamgliło jej się przed oczami, co sprawiło, że obraz nie był zbyt wyraźny. Przetarła powieki, tym razem łzy zniekształcały jej świat dookoła. Ledwo utrzymywała się na nogach, a dolna warga drżała. Tom zbliżył się do niej i wytarł dłoniom kroplę spływającą po jej policzku.
- Nie, nie, nie… Ciebie tu nie ma, Ty nie istniejesz, Ty nie żyjesz. To sen, tylko sen. Ty nie żyjesz. Zmarli nie wstają z grobu…- powtarzała w zakłopotaniu kiwając głową na boki.
- Margarette - zatrzymał ją - Spójrz na mnie. Ja tu jestem, żyje, istnieje. Nigdy nie umarłem. Rozumiesz?
- To tylko sen, tylko sen… - powtarzała nadal, nie zważając na jego słowa - Zwariowałam. Oszalałam. Powinni mnie zamknąć. Nie ma Cię tu, nie ma. Był wypadek, zginąłeś, nie żyjesz, nie poszłam na pogrzeb, ale Ciebie tu nie ma.
- Nie było żadnego wypadku!
Dopiero teraz zareagowała i otworzyła oczy.
- To wszystko było ukartowane. Nie było żadnego wypadku - tłumaczył chłopak.
- Ty nie jesteś Tomem, nie jesteś moim Tomem. Kolczyk... on miał kolczyk po drugiej stronie, nie nabierzesz mnie.
Myślała, że zwariowała, że jest chora, że ma urojenia, że to zaraz minie.
- Spójrz - pokazała na drugą stronę wargi, tam gdzie jeszcze była mała blizna, po poprzednim piercingu - Wyjąłem kolczyk. Ale nie mogłem wytrzymać bez niego. Przyzwyczajenie. Zrobiłem po drugiej stronie. Przefarbowałem dredy. Nosiłem szkła. Ukrywałem się przed ludźmi.
- A… a wypadek?
- To wszystko żart, Margarette. Mieliśmy dość tego całego show wokół nas. Wypadek był upozorowany. Przecież gdybyśmy po prostu się rozeszli, tym bardziej nie dano by nam spokoju. Było by jeszcze więcej niepotrzebnego szumu. Chciałem Cię znaleźć, ale nie mogłem. Wyjechałaś. Tak bardzo się za Tobą tęskniłem.
Chciał ją do siebie przytulić, ale ta w porę go odepchnęła.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś?! Jak możesz?!
- To była tajemnica. Nie mogłem, było zbyt duże ryzyko, że komuś mogłabyś… powiedzieć.
- No jasne, po co ufać własnej dziewczynie?!
- To nie tak jak myślisz. Ja Cię nigdy nie przestanę kochać, ja…
- I teraz mi to mówisz?! Teraz? I sądzisz, że po prostu zapomnę, że tyle się przez Ciebie wycierpiałam, że nie przespałam tyle nocy, że niepotrzebnie płakałam, że przez cały rok nie było dnia żebym o Tobie nie pomyślała?!
Spuścił wzrok w dół. Niepotrzebnie tu przyszedł. Psuć jej życie, kiedy ona dopiero się nauczyła radzić sobie bez niego.
- Margarette, proszę - na próżno próbował jej dotknąć, broniła się przed każdym jego zbliżeniem - Zapomniałaś co między nami było?
- Wyjdź! Rozumiesz?! Wyjdź, nie chcę Cię znać! I odpi****l się raz na zawszę ode mnie! Zostaw mnie w spokoju!
Spojrzał na nią po raz ostatni błagalnym wzrokiem. Po jej policzkach nieustannie spływały strugi łez, oczy były przekrwione do granic możliwości.
- Wyjdź! Słyszałeś?!
Nie musiała długo czekać. Zabrał plecak.
- Kocham Cię, Margarette, przecież wiesz…- wyszeptał, po czym ostatnie wyszedł z pokoju, kierując się w stronę wyjścia.
Bezsilnie opadła na podłogę, bijąc w nią pięściami. Szepcząc po cichu:
- Ciebie tu nie było, Ciebie tu nie było…

***

Więcej nie pokazywał jej się na oczy. Wiedział, że musi ochłonąć i że z biegiem czasu wszystko powinno się poukładać. Ale… na co on właściwie liczył? Że wpadanie mu w ramiona z płaczem szczęścia? Mówił o sobie, że jest głupcem, że zrobił błąd. Bolało go to, jak go potraktowała, jak go odrzuciła. Jednak czemu tu się dziwić? To było do przewidzenia.

Siedziała przy stole, pięknie okrytym białym obrusem. Dwanaście zapewne przepysznych potraw i choinka. Zawzięcie patrzyła się w bombkę o kształcie śnieżynki, od której odbijała się czerwona lampka, skubiąc serwetkę koloru zielonego, czyli tego, którego chyba najbardziej nie znosiła. W pokoju roznosił się zapach smacznego jedzenia, a wokół stołu panował gwar. Ciocie, wujkowie, dziadkowie, babcie, kuzyni, rodzice i inni bliscy i mniej bliscy członkowie rodziny Schneider. Szarooka znów była myślami przy dredowłosym. To przerastało wszystko i do końca chyba jeszcze tego nie pojęła. To było zbyt ciężkie na jej kruche serce. Wydawała się być nie obecna. I była. Duchem była już w Berlinie i bardzo chciała tam wrócić, by jak najszybciej zapomnieć o tym co się stało.
- Margarette, Kochanie… zjedz coś jeszcze. Tam mizernie wyglądasz.
- Nie, nie… Naprawdę dziękuję babciu, już się najadłam – podziękowała grzecznie. Lecz starsza kobieta nie dawała ze wygraną. Całe szczęście zadzwoniła jej komórka i nie musiała wcinać kolejnej porcji ryby greckiej, za którą raczej nie przepadała. Wyszła do kuchni i otworzyła klapkę swojego telefonu. Numer zastrzeżony.
- S… słucham?
Głucha cisza.
- Kim jesteś? Halo!
- To ja, Tom – odezwał się głos w słuchawce, co sprawiło, że Margarette zacisnęła pięści z całej siły.
- Chciałem się tylko zapytać, czy… - kontynuował - … czy… moglibyśmy się teraz spotkać?
- Jest wigilia, nie mam czasu. Poza tym, o ile mnie pamięć nie myli już wszystko sobie wyjaśniliśmy – odpowiedziała oschle z zamiarem ostatecznego pożegnania się.
- Nawet mi się dałaś dojść do słowa.
- Dobrze, niech będzie. Gdzie?
- Przed Twoim domem. Za pięć minut.
- Za dwadzieścia, muszę dojechać – rozłączyła się, żałując, że w ogóle zgodziła się na to spotkanie. Jak wszystkim wyjaśni swoją nagłą potrzebę wyjścia?

Wsiadła do samochodu, zatrzaskując drzwi z całej siły. Zasunęła kurtkę i przekręciła kluczyk w stacyjce. Jechała przed siebie, nie zważając na nic. Na żadne skrzyżowania, ani zakręty. Przecież i tak było pusto na drogach. Łamała wszelkie przepisy, a oczy zaszkliły jej się od łez, gdy była coraz to bliżej celu. Zatrzymała się wreszcie. Toma jeszcze nie było. Spojrzała w lusterko, sama nie wiedząc czemu, poprawiła włosy. Wysiadła, zatrzasnęła drzwi, nacisnęła guziczek na małym pilociku, a samochód sam się zamknął. Zrobiła kilka kroków w przód. Dreptała z zimna, obserwując odciski swoich czarnych glanów na białym śniegu, które kontrastowały ze srebrzystym puchem. Lubiła ten dźwięk, chrupiącego pod stopami śniegu. Małe śnieżynki spadały na jej włosy. Spojrzała się w górę. Płatki chłodziły jej twarz, delikatnym dotykiem. Otworzyła oczy i podziwiała rozświetlone milionami gwiazdek niebo. Widok jak z filmu wyjęty. Tak wspaniały, zachwycający, że aż dech w piersiach zapiera. Z jej ust i nosa wydobywała się para. Poczuła za sobą czyjąś obecność. Doskonale wiedziała kim jest owa osoba. Ten zapach. To zdradzało wszystko. Pieścił jej nozdrza, doprowadzając do szału.
- Część – wyszeptał jej do ucha, wychodząc naprzeciw niej. Uśmiechnął się, czekając na odwzajemnienie gestu.
- Zmarzłaś… - stwierdził, opiekuńczo gładząc policzek szarookiej, która natychmiast robiąc krok w tył uniknęła tego gestu.
- Daruj sobie. Mogłeś nie kazać na siebie czekać.
- Byłem wcześniej. Chciałem na Ciebie popatrzeć… z daleka.
- Więc o czym mamy rozmawiać? – spytała oschle, wpatrując się uważnie w swoje buty.
- Mogłabyś na mnie spojrzeć.
- Jeżeli nie masz zbyt konkretnego tematu, to wybacz, jadę – skierowała się w stronę samochodu, jednak dredowłosy w porę złapał ją za ramię i przyciągnął do siebie.
- Margarette, proszę…
Była tak blisko niego. Widziała wyraźnie jego usta, na których osiadło kilka małych płatków, kolczyk, zarumienione policzki, szyja. Tak bardzo chciała się od niego odsunąć, zostawić, najprościej w świecie powiedzieć, że go nienawidzi, że brzydzi się nim i jego kłamstwami. Jednak w tej chwili już wiedziała, czego brakowało jej przez te wszystkie dni, za czym tęskniła. Te ciepło, które od niego biło, to światło. Bezpieczeństwo i siła, która narastała z każdą chwilą, gdy była coraz bliżej niego. Gorący oddech, przy jej uchu i cicho wyszeptane imię sprawiło, że oniemiała i mogłaby trwać wiecznie, czując go przy sobie, czując jego miłość. Gdy z każdą chwilą Tom wypełnia każdy fragment jej ciała, najmniejszą komórkę. Jak kopnięcie prądem, jak piorun który bezlitośnie uderzył w jej ciało tak Tom nieustannie wdzierał się do jej serca, szukając w nim domu, który zostawił rok temu, zamykając drzwi na klucz. I to dziwne poczucie wolności, gdy była przy nim. Złudne poczucie, bo była uwięziona. Już nie potrafiła mu się oprzeć. Puścił jej ramię, a ona stała zahipnotyzowana z pół przymkniętymi oczyma napawając się kolejną porcją słodkiego zapachu jego delikatnej skóry. Chciała go dotknąć, ale świadomość, że ktoś czeka na nią w Berlinie nie pozwalała. Mogła tylko patrzeć. Tylko czuć. Chociaż w tym przypadku i to było grzechem, zdradą. Pragnienie walczyło z jej silną wolą. Nie, nie silną. Po prostu wolą, która zwykła jednak ustępować. Jego usta spoczęły na jej policzku, powoli kierując się w stronę ucha, były takie gorące. Uspokajała się myślą, że to jeszcze nie zdrada, że to nic takiego. Nie ma w tym nic złego. Nic? Było, zbyt silne podniecenie, grzeszne w tym przypadku.
- Margarette… - wyszeptał delikatnie muskając jej ucho swoimi wargami. Poczuła to uniesienie. Ukucie w mostku. Jej usta zadrżały, a łzy zaczęły zbierać się pod powiekami.
- Tak, Tom?
- Zostaniesz, prawda? – dłonią, powoli, delikatnie masował jej kark, czując, że ulega mu coraz bardziej.
Przecież nie ma nic złego w jego dotyku. Przecież to tylko jego oddech na jej skórze. Przecież to tylko jego dłonie wędrują po jej karku. Przecież to nic złego. Przecież to nie zdrada.
Pokiwała tylko posłusznie głową, patrząc mu w oczy.
- Tom, czemu mi to robisz?
- Ja Ci przecież nic nie robię – znów wyszeptał, pieszcząc przy tym niemiłosiernie jej zmysły.
- Oszaleje przez Ciebie – ciężkie, długo skrywane łzy wypłynęły wreszcie z pod powiek.
Zgarnął je wargami, przejeżdżając nimi po policzku dziewczyny.
- Przestań.
- Przecież nie grzeszysz.

Spacerowali razem, opustoszałymi ulicami Loitsche. W pół mroku obserwując swe twarze. Obydwoje schowali dłonie do kieszeni jakby bojąc się, że ręce mogłyby nagle wykonać jakieś niepowołane ruchy.
- Ile on ma lat?
- Matt jest ode mnie o rok starszy.
- Szczęściarz.
- Daj spokój, nie powiedziałabym.
- Ma taką dziewczynę, studiuję… czego mu więcej od życia potrzeba w tym wieku?
- Tom... to wcale nie jest tak jak myślisz.
- Nie rozumiem.
- Wyobraź sobię, że jesteś młodym człowekiem, że kochasz, że jesteś kochanym, że studjujesz, choć jest to bez sensu, bo tracisz to z dnia na dzień, coraz bardziej, powoli...
- Czy on...?
- Tak - zacisnęła dłonie w pięści, próbując wreszcie z siebie wydusić te słowa - on umiera.
- Przepraszam, nie chciałem, ja… nie miałem pojęcia…
- Nie szkodzi.
- Patrz! Kometa! – dredziarz obrócił ją w inną stronę, wskazując palcem na niebo. Brązowowłosa zamknęła oczy i pomyślała życzenie. Gdy powieki uniosła do góry, cały dotychczasowy widok przesłaniał jej Tom.
- Jakie życzenie pomyślałaś? – zapytał, dotykając jej dolnej wargi palcem.
- Tajemnica. A ty?
- Ja…- przybliżył się do niej znacznie - …myślę, że mogłabyś spełnić moje życzenie. Pocałuj mnie – objął ją w pasie, rozchylając jej usta swoim zgrabnym noskiem.
- Nie… nie mogę… przestań… Tom, proszę, nie rób…- nie dokończyła, gdyż jej usta brutalnie zostały zatkane wargami bruneta, który masował językiem jej podniebienie, mrucząc z zadowolenia do jej ust. Odepchnęła go, próbując się wyrwać. Odwróciła się.
- Czemu to zrobiłeś?! - nie spojrzała nawet w jego stronę. Uciekła, biegła w stronę samochodu, czując jak w głowie wszystko wywraca się jej do góry nogami.
- Przepraszam, ja nie mogłem… ja nie mogłem wytrzymać! – usłyszała jeszcze z oddali, ale nie zwróciła na te słowa najmniejszej uwagi.

***

- Margarette, musisz do niego zadzwonić.
- Przepraszam, Tom, ale ja nie dam rady. Nie mogę mu tego powiedzieć, nie teraz…
Brunet podał szarookiej telefon. Ona spojrzała na niego wrogo, ale wykręciła numer i z wahaniem nacisnęła zieloną słuchawkę na klawiaturze.
- Matt? To ja, Margarette. Chciałam Cię przeprosić, bo ja… nie przyjadę na sylwester. Przykro mi, naprawdę nie mogę. Jestem chora. Mama mnie nie chcę wypuścić z domu. Był lekarz. No poważnie. Tak, postaram się. Obiecuję. No przepraszam. Ja Ciebie też. Dobrze, będę o siebie dbała. Nie, nie przyjeżdżaj! To znaczy lepiej zostań, to poważne, nie chcę żebyś się zaraził. Dobrze, ja mocniej. Pa!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Niedziela 05-11-2006, 12:42, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 0:13    Temat postu:

Coraz bardziej mnie dziewczyno czarujesz, to było piękne.
Jak nie mogła uwierzyć, że to on przybył do niej zza światów, jak walczyła sama ze sobą i ze swoimi uczuciami, i wreszcie jak poddała się w końcu.
Wszystko było tak ładnie opisane, ze nie raziły juz nawet pojedyncze literówki, o które potykałam się gdzieś po drodze.

A dzisiaj u mnie dużo śniegu za oknem, więc jeszcze lepiej mogłam wyobrazić sobie ten ich spacer w mroźny wieczór, zatracić sie w melancholii tej części, słuchając głosu Amy.
A teraz już pójdę, dobranoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 1:34    Temat postu:

śliczne opisy
pięknei budujesz zdania
i tez nieznosze zielonego koloru
scena gdy masował je kark, gdy zblizał sie do neij genialna
wszystko sobie wyobraziłąm , jakbym to j abyła tą biedna dziewczyna
zal mi jej ale zal mi Mata
okłamała go
zostałą z Tomem
al eto przeceiz jego tak naprawde kochała
nie wiem jakbym ja sie zachowała
nie ma pojecia

nie podobało mi sie tylko jedno
zbyt łatwo powiedziała mu ze Mat ma raka. tak poprostu jakby mówiła
"tom zmarzły mi uszy"
nie wyczułam w tym zdaniu tych emocji, ktore powinny mu towarzyszyc
to jedyne zastrzezenie
reszta jak zwykle neisamowita


a ja nałogowo pije kakao Very Happy



ps" Martosia kochanie ocenzurujesz to przekleństwo co tam masz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kawiożyca




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 9:15    Temat postu:

" ...To było zbyt ciężkie na jej kruche [img]serca[/img}. Wydawała się być nie obecna..."

Przepraszam, że wytykam ale chyba powinno być serce...

To chyba jedyny jedyny błąd......
A tak ogólnie to cholernie mi sie podobało...
Nawet nie wiesze jak bardzo.....
Coraz piękniej z każdym odcinkiem nas wprowadzasz w ten czarujący świat...
Mam tylko nadzieje, że nie przestaniesz nam tak wspaniale pisać...
Życze weny...
Pozdrawiam Kawiożyca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 10:10    Temat postu:

Nie jestem pierwsza, ale i tak rezerwuję miejsce xD Grey_Light_Colorz_PDT_07

EDIT :

Z początku spisywałam Twoje błędy, ale teraz zrezygnowałam z napisania ich w tym komentarzu i psuciu całej atmosfery Grey_Light_Colorz_PDT_03 .

Ta część jest świetna ! Pięknie Ci wyszła... Te opisy, uczucia. ah! Rozpływam się ! Zachwycasz mnie po prostu. Heart

Widać, że najbardziej kochasz zimę, to co opisujesz wyraża to wszystko. Poza tym widać, że w to opowiadanie wkładasz dużo serca, cząstkę siebie. My, wszyscy czytelnicy jesteśmy w stanie poznać Cię dzięki tym słowom, dzięki tym opisom, zwrotom, uczuciom i dzięki wszystkiemu co jest zawarte w tym opowiadaniu.

Pozdrawiam serdecznie !


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sadie




Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: tam, gdzie uczucia są karygodne...

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 11:37    Temat postu:

To był tak niesamowicie piękny odcinek...

Wiem, co teraz musi czuć Margarette... Jest z innym, a ktoś kogo kochała powraca... To tak, jakbym teraz spotkała Daniela Sad... Nie byłabym z nim, bo mój obecny facet jest całym moim światem... Ale nie poradziłabym sobie gdyby do mojego domu zapukał Daniel... Tylko, że jego już nie ma... A Tom jest... Teraz tylko jest kwestia, kogo kocha bardziej... Jeśli Matta, to wszystko jasne... Ale jeżeli Toma, to niech nie okłamuje Matta... Niech da mu umrzeć ze świadomością, że osoba, którą tak bardzo kocha jest z nim szczera..

Ehh trudne to wszystko Sad... Dałaś mi tym odcinkiem do myślenia tak bardzo, jak jeszcze nikt...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziara.




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z F-16.

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 12:28    Temat postu:

Martośku kochana ...
nie wiem co napisać ...
bo to tak piękne, że nie chcę psuć yyy świątecznej atmosfery ...
ech...

Wink

a - ale czamu blondyn? przecież przefarbował się, nie? zrobił się na nowo blondasem, czy ostatnie wersy to retrospekcja?
buziol


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olunia_




Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 15:30    Temat postu:

Śnieg, święta... kocham tę atmosferę. I jeszcze ten ich spacer w mroźny wieczór.
Kocham^^ I sprzyjające przy tym piękne opisy.
Brak słów {przepraszam}
;**


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazia




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 759
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: od Bloo

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 15:33    Temat postu:

No, pięknie... Ślicznie... I wogóle...
Mogłabym bardzo zachwalać Twój talent i te opowiadanie.
Szczerze to jestem zachwycona tą częścią...
I tym, że to był naprawdę Tom...
Szkoda, że to będzie tylko 7 części...
Czyli już niedługo koniec. Sad
No cóż.
Mimo wszystko czekam na kolejną część ;]
Pozdrawiam,
`Kat


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 16:00    Temat postu:

Teraz ja.
Szkoda, że mi nie dałaś do poprawy, albo komukolwiek.
No bo szczerze powiedzawszy, to błędy były. Jak mam problemy z interpunkcją, to i tak widziałam przecinki tam gdzie ich nie postawiłaś. Kilka źle złożonych zdań no i odmiana!
Aha... jeszcze zamiast dłonią (jedną!) napisałaś dłoniom (dwóm!).
Fabuła.
Jestem zła... ale ok.
Ten ostatni akapit był, jak dla mnie, beznadziejny.
Masz szczęście, że zadziałała magia świąt, bo nie podobało by mi się.
No ale zadziałała xD
Pamiętasz, że dwa dni po Wigilli mam urodziny? To chyba przez to ta słabość xD
Pozdrawiam,
Holly Blue.

Edit:
Zapomniałam jeszcze wspomnieć, że pisałaś Ty, Tobie.
Zapamiętaj raz na zawsze, a moze uwolnisz się od potrzeby moich korekt, PISZEMY Z MAŁYCH!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 17:23    Temat postu:

Holly Blue zawsze musisz być taka brutalna ?

Co do części, to była wrecz świetna! ;*

Wewnętrzna walka dziewczyny z samą sobą, udreka, czy napewno moze go kochać? Przeciez ona już ma chłopaka, nie ma prawa... nie powinna darzyc uczuciem kogoś innego! A jednak robi to. I cięzko jest jej się przyznać samej przed sobą.

Ostatni akapit, wspaniały. Bez zbednych tłumaczen, ona zdecydowała, zostaje tam z nim, z Tomem. Miłośc, która została w jej sercu, nie wygasła, wręcz przeciwnie, umacnia sie.

Jestem ciekawa co sie podczas tego Sylwestra wydarzy...

Buziaki Martosiu!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:03    Temat postu:

ekhm! Apel o napisanie nowej części! Czekamy!

Czy ktoś przyłącza się do apelu Question xD Hahaha Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*złośnica*




Dołączył: 16 Paź 2006
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 15:44    Temat postu:

Łał pierwszy raz się nie myliłam, to jednak Tom.
Troche mnie zatkało...eee...no co ja miała powiedzieć...aha pamiętam, Tom troche głupio postąpił, ona przez rok cierpiała z powodu jego śmierci i gdy już powoli zapominała i układała sobie życie on perfidnie się zjawia i jeszcze do tego bezczelnie prosi aby do niego wróciła. Ja na miejscu Margarette nie wybaczyła bym mu, tak z nią postąpił, jak by mu na niej nie zależało, to co że chciał ją uchronić, ale nie udało mu się to bo i tak ona bardzo cierpiała. A pozatym ja bym Matta nie zostawiła, on przecież umiera, chciał bym aby te jego ostatnie chwile były najszczęśliwsze, mam nadzieje, że go nie zostawi nie teraz, chłopak by się załamał.

Bardzo mi się podobało, bardzo przez wielkie B. Zadziwiasz mnie kochana, nawet nie spodziewałam się, że ktoś może tak pisać, te opisy poprostu boskie, ich uczucia tak pięknie opisane. Wszystko cudownie tak że gdy zacznam czytać pierwsze zdanie moge dokładnie sobie to wszytko wyobrazić, jak bym stała tak obok nich i się wszystkiemu przyglądała.
I wiesz co, mi z trudem przychodzi wczuć się w czytane opowiadanie, za zwyczaj czytam je tak bez żadnych uczuć, emocji lecz z twoim jest inaczej od początku czytam je z wielkim uczuciem aż do samego końca a potem z trudem dochodze do siebie.

Czekam na kolejną część, ujrze ją niebawem Question
Mam nadzieje, że zrozumiałas wszystko z tego komentarza, jeszcze dobrze nie ochłonęłam po przeczytaniu i moge pisać nie zrozumiale(ja tam wszystko rozumiem)
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 20:10    Temat postu:

ekhm! Martoś! Ja czekam na nową część xD Chcesz żebym Cię rozszarpała?! Ino raz! Bierz się do pracy ! Wink Ja tutaj się gorączkuję, pocę, złoszczę, klikam, biegam, latam, skaczę, wiruję, kręcę się, płaczę, śmieję [...] a postu ni widu ni słychu !

Pamiętaj, że jesteś moim Bóstwem, a Bóstwa nie powinny zawodzić skoro są bóstwami ! Czekam !


KOCHAM ! LoV ! <3 Heart


Edit :

A tak w ogóle to Brendon ma cudny głos! Wiesz? xD
Ajj, wiem, że wiesz! Każdy to wie!
A jakie teksty piosenek...
Faster.! Nadaje się na erotyka x]
Dawaj Martosia, napiszemy erotyka wspólnego [jak Ty skończysz swojego].
Może być zabawnie
Już sobie to wyobrażam :
"Bill, kocham Cię - powiedział Georg całując Gustava.
Na to Tom : A ja Ciebie Katie.
-Wyglądasz ślicznie złotko ! - odezwał się cicho Gustav."


Aaa.! Ale, że ja mam niezłego schiza przez P!ATD to Ty nie wiesz xD
A może wiesz?
hym..
Znalazłam fajną minkęęę ! :

Łokay, idę się czegoś napić, jak będę miała "wenę" to rozbuduję ten komentarz Schizzz.! xD



Edit :

O nie...! Kibel mnie wciągnął!
Zapewne teraz dręczy Cię pytanie jak się stamtąd wydostałam?
Losy wszystkich kałów, które spotkałam opowiem Ci na osobności


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Just Me




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą erotyki?

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 18:15    Temat postu:

I wiesz co Martosiu?
Zaskakujesz mnie.
Doszłaś do perfekcji?
Tak.
Dojrzałaś.
Dojrzałaś i to już nie jest opowiadanie tamtej małej Martosi tylko...
Tylko coś... coś niebywale pięknego.
Wyobraż sobie, że te Twoje literki tworzą coś pięknego!
A ja, jak zwykle, uśmiecham się czytając i nie dochodzi do mnie, że to napisała moja Martośka!
Twoje poprzednie opowiadania przy TYM są małym promyczkami śwatła ale jednak dają ciepło.
One były wstępem, teraz wchodzisz w rozwinięcie a zakończenie?
Zakończenie ma być najwspanialszą rzeczą jaką przeczytam. Zrozumiano?

Kochana JJ by była z Ciebie dumna!

Tylko jedno mnie martwi, ja tu tylko JEDNĄ scene erotyczną widze!
Czy mnie może wzrok myli? Hę?
Prziecież to za mało!
Ale oczywiście to się jeszcze zmieni, prawda? Twisted Evil

Teraz gdy oto ja wielka Just Me powróciłam czekam z niecierpliwością na dalsze części Exclamation

Pozdrawiam
Just Me


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Czarna_




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ... z Gacolandii xD

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 18:44    Temat postu:

Just Me ! Jaki piękny komentarz.
W życiu nie czytałam piękniejszego!
ah.! oh.! eh.! xD
Ale nie przesadzaj tutaj z takimi komentarzami, bo przyćmisz opowiadanie Martosi
Pozdrawiam, do jutra Moniś Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 17:10    Temat postu:

Kiedy nowa częsc?Bo ta jak zwykle powalająca Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 17:46    Temat postu:

No i masz następną czytelniczkę Wink

Jak narazie strasznie mi się podoba. Od początku mnie wciągnęło. Jakoś moja wena odeszła na długi komentarz. Powiem tylko tyle, że czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 18:43    Temat postu:

Martosiu, nie ociągaj się, czekamy...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 18:52    Temat postu:

Za nidługo dodam nowy odcinek (famfaramfam... <fanfary> xD). Ja też się cieszę, że go wreszcie dodam, no bo ile można czekać. Jeszcze ten odcinek i za dwie części bum.! koniec. A ja jeszcze nie mam pomysłu na nowe opowiadanie. To straszne. O.! Właśnie mi przyeszedł fajny pomysł do głowy... <myśli>, a nie, to stray pomysł. Ale mniejsza i tak go wykorzystam... a może i nie. Sama nie wiem. Może mi ktoś coś wymyśli, co?

Beata- ależ Beato, onieśmielasz mnie. To tylko ja ze swoim opowiadaniem, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. To, że napisałam kilka ładnych wersów, to wcale przecież nie znaczy, że ja jakoś wspaniale piszę. Ale cóż... staram się brać przykład z Ciebie i stram się dożąyć do tego co Ty zdołałaś osiągnąć.
Mod-Troskliwy Miś- a wiesz co Misiu? Ty też nie znosisz zielonego? Mamy więc ze sobą bardzo dużo wspólnego. Bo Ty też nałogowo pijesz kakao i też nie znosisz zielonego Wink. Tylko jedna różnica... Ty pisziesz niemal, że perfekcyjnie, a ja nie. Czyli jednak coś nas różni Wink. Już ocenzurowałam przekleństwo.
Kawiożyca- ależ nie masz za co przepraszać, chyba właśnie po to jesteście aby wytykać mi błędy Wink. Staram się cały czas doskonalić. Jednak niektóre odcinki wychodzą lepiej, drugie niestety gorzej, ale mam nadzieję, że Was nie zrazi kilka słabszych odcinków. Również pozdrawiam .
_Czarna_- Julka , Ty to powinnaś moją osobistą polonistką zostać? ło matko xD, już sobie wyobrażam Julkę w takich brylach i z takim kijem, która mnie bije po łapach, za to, że źle rozwiązałam zadanie Wink. ło ... zaczynam się Ciebie bać. Tak ogólnie to dziękuję za komentarze i za ciągłe upominanie się o odcinki, bo to mnie znacznie moblilzuje. No i za tą cierpilwość. Ale mam do Ciebie pretensje. A wiesz dlaczego? Bo to tej pory śpiewam: This is halloween, This is halloween, halloween, halloween... to wszystko Twoja wina xD!
Sadie- szczerze współczuję i dziękuję Bogu, że mnie coś takiego na całe szczęście jeszcze nie spostkało i mam nadzieję, że nie spotka. No i mam nadzieję, że w Twoim życiu się ułoży wszystko jak najlepiej.
Madziara.- dzięki Wink, no i za to, że wytknęłaś mi ten błąd. Ja to też jestem durna, żeby ''blondyna'' napisać. Całe szczęście już poprawiłam.
Olunia_- nie masz za co przepraszać, najważniejsze, że czytasz i, że wiem, że mam dla kogo pisać. Ja też kocham tę śnieżną, świąteczną, zimową atmosfere.

Pozwolicie, że na resztę komentarzy odpowiem potem, bo teraz kolacja i jeszcze lekcje i nauczyć się trzeba. Gr.
Pf. Szkoła.


EDIT:

Odpisuję na reszte komentarzy.

Kat-a dziękuję za piękny komentarz. Wy to potraficie dowartościować człowieka i poprawić mu humor. No właśnie, niestety tylko 7 części, żałuje, że to opowiadanie nie jest dłuższe. Pozdrawiam.
Holly Blue- ja się Ciebie zaczynam bać xD, Ty wiesz, że jesteś agresywana?. Powinnaś o tym porozmawiać ze swoim pschologiem, wiesz? A no tak, ja nim jestem x], bym była zapomniała. Ale nie narzekaj, bo poprawiasz wszystkie odcinki i są bez błędów, tylko ten był wyjątkiem Wink. I... coraz bliżej święta! Ach. Już się nie mogę doczekać. A ty? I taka prośba- pisz komentarze w punktach, bo ja wolę Wink.
LadyTH- ja nie wiem, Wy to jesteście jednak dziwni, jak tej powyżej się ostatni akapit nie podobał, to tej się znów podobał. Nie no^^, Wy jesteście straszni. Wam, to się nie da dopasować Razz. Ja myślę, że Ty się dobrze domyślasz co się podczas sylwestra wydarzy Wink.
*złośnica*- masz bardzo silną osobowość skoro mówisz, że nie wybaczyłabyś Tomowi, ja jestem taka, że od razu wpadałbym mu w ramiona , no co? Ja bardzo taka sentymentalna jestem, nie? xD. A co do Matta, to ja już coś wymyśliłam, ale nie będę gadała za dużo, bo bym się jeszcze wygadała. Ja to tam jestem nic , nie przechwalaj mnie tak. Jest tu wiele świetnych pisarek, mi kilka zdań się ładnie ułożyło, a Wy ze mnie kogoś wielkiego robicie. Bardzo mi to pochlebia, ale niewiem czy w pełni się należy. Cieszę się, że właśnie tak działam i, że udało mi się pobudzić Twoją wyobraźnie, uczucia i emocje. Bo właśnie o to mi chodzi. Uwolnij swoje emocje! O.! Jak chcesz to krzycz, jak chcesz to płacz- wyznają wiarę w to zdanie od zawsze. Pozdrawiam i dziękuję za tak rozbudowany i miły komentarz.
Just Me- i wreszcie nadszedł czas na długo oczekiwany przeze mnie komentarz. Już myślałam, że nie dożyję tej pięknej chwili, aż Just Me odwiedzi me nowe opowiadanie . Jak ja Ciebie zaskakuję to chyba naprawdę do czegoś doszłam. Do perfekcji to ja nie doszłam, ale dobrze wiesz, że się staram. Nie ma w tym dziale pisarskim czegoś takiego jak perfekcja, tutaj nic nigdy nie będzie doskonałe, bo wszystko jest idealne na swój sposób i nie da się tutaj określić jakiegoś stereotypu. Ale pracuję nad tym, by każde zdanie niosło ze sobą tą niezwykłą magię. I pomaga mi w tym pan B. jak i pan C. Wink. Czy dojrzałam? No może trochę. Ale na to pytanie to musiałaby być wyjątkowo rozwinięta odpowiedź, dlatego pozostawię to może lepiej na kiedy indziej. Ale wiesz do jakiego doszłam wniosku? Ze niektórzy dojrzewają wcześnie, a inni będą dziećmi do końca życia. Np. takie (nie będę wymieniała nazwiskami) będą dziećmi dotąd, dopóki nie przyjdzie niespodziewane i niechciane macierzyństwo. Całe szczeście nas zasczyt kopnął i jesteśmy dojrzałe na tyle, na ile powinnyśmy, a może to my wyrastamy ponad przeciętną, co? <lol>. Och, tak. Twoja Martosia. Aż trudno mnie poznać? Sama nie wiem. Ja, jak zawsze. Nie zmieniłam się, chyba. Czy zakończenie będzie wspaniałe? Szczerze? Wątpie. Nic więc nie objecuję. Tak, J.J... może kiedyś to zobaczy? Kto wie... to chyba jej zadedykuję pierwszą swoją książkę Wink. A sceny erotyczne, to ja jeszcze zdąże nadrobić. O.!
Mod-Grecien- och, dziękuję , nowych czytelniczek nigdy za wiele. Więc zapraszam ponownie Wink. Czekaj cierpliwie, już nie długo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Poniedziałek 13-11-2006, 20:52, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Grecia
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chełm

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 19:18    Temat postu:

No to kiedy ta nowa część? Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 21:25    Temat postu:

Cytat:
Mod-Troskliwy Miś- a wiesz co Misiu? Ty też nie znosisz zielonego? Mamy więc ze sobą bardzo dużo wspólnego. Bo Ty też nałogowo pijesz kakao i też nie znosisz zielonego . Tylko jedna różnica... Ty pisziesz niemal, że perfekcyjnie, a ja nie. Czyli jednak coś nas różni . Już ocenzurowałam przekleństwo.


Martosie weź przestań


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 21:58    Temat postu:

Mod-Troskliwy Miś- a z czym ja mam przestać?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin