Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Part. 1 - Black rose story

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MakeMeHappy




Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 16:16    Temat postu: Part. 1 - Black rose story

Kiedyś pisałam to opowiadanie i było takie sobie. Postanowiłam je neico odnowić i poprawić, bo ma ono fajną fabułę. Tylko proszę... nie bijcie.


*

Kruczo-czarne włosy, ciemne podkrążone oczy, wypłowiała cera. Ta twarz straszy mnie codziennie gdy patrzę do lustra. Jeszcze nie tak dawno była roześmiana, wesoła i szczęśliwa, do czasu wypadku, wypadku który zmienił moje życie.

Jechaliśmy samochodem, ja, mama, tata i Alicja, moja młodsza siostra. Nagle uderzył w nas jakiś samochód, później fil mi się urwał. Pamiętam tylko płacz, płacz i płacz po tragedii. Miałam wtedy 6 lat. Rodzice zginęli. Ala i ja przeżyłyśmy. Na jakiś czas trafiłyśmy do domu dziecka, później Alę przygarnęła ciotka, mnie już nie chciała, bo byłam starsza. Po jakimś czasie trafiłam do rodziny zastępczej, ale szybko mnie oddali z powrotem. Tułałam się tak 4 lata, 4 lata wyjęte z życiorysu. Teraz adoptowała mnie niemiecka rodzina. Ana i Lukas. Rodzina słodkich, parszywych, udających szczęśliwych głupków, którzy cały czas się z czegoś śmieją. Mam ich dość. Jak tylko mogę ich nienawidzę, kompletnie do nich nie pasuję. Mieszkamy w małym domku w Hamburgu. Jak tu przyjechałam miałam 10 lat. Teraz niemieckim władam doskonale. Nie mam przyjaciół ponieważ wszyscy w szkole mają mnie za dziwaczkę, nawet wymyślili mi ksywę "wiedźmin", gdy przechodzę korytarzem niektórzy udają że odprawiają egzorcyzmy, a inni śmieją się i wytykają palcami. Już się przyzwyczaiłam i pogodziłam się z tym, że już nigdy nie będę postrzegana za normalną. Od wypadku zmieniłam się. Zamknęłam się w sobie, noszę czarny ciuchy, robię ciemny makijaż, słucham ciężkiej muzyki, nikogo nie lubię i nikomu nie ufam. Nawet nauczyciele patrzą na mnie jak na dziwaka, ale mi to zwisa. Jestem totalnym odludkiem, nie nadaje się do społeczeństwa. Niejednokrotnie próbowałam się zabić, ale zawsze mi się nie udawało, więc postanowiłam ciągnąć dalej to moje beznadziejne życie - skoro jest mi dane tak cierpieć, cierpieć będę. Teraz siedzę na parapecie okna i rysuję zachód słońca. Oczywiście w ręce mam tylko czarną i szarą kredkę, bo świat postrzegam tylko tymi kolorami. Nienawidzę świata, nienawidzę siebie, więc innych kolorów nie widzę.

Jest czerwiec 20:03. Nie mam co ze sobą robić więc maluję, zawsze to robię gdy jest mi źle. Na uszach słuchawki, a przez nie Apoptygma Berzerk. Na dole słyszę głosy Any, która jak zwykle cieszy ryja z byle czego. Dziś jest czwartek. Jak każdy dzień spędziłam go w szkole a potem na wydmach. To moje ulubione miejsce. Nikogo tam nie ma tylko rośliny i zwierzęta. Więc przychodzę tam codziennie i myślę. Wspominam roześmianą twarz mamy i wesołego tatę. Wspominam jak mała Ala skakała po mnie abym się z nią bawiła. Teraz miałaby 11 lat. Chodziłaby do szkoły, a ja pomagałabym jej w lekcjach. Nie widziałam jej już kupe lat. Nie wiem jak teraz wygląda gdzie jest i jak się czuje. Nie wiem nawet gdzie ją szukać. W głębi duszy mam nadzieję że to wszystko się kiedyś zmieni, że znajdę Ale i razem będziemy szczęśliwe... To tylko puste nadzieje, ale musze mieć jakiś chodźby najmniejszy cel, aby móc żyć chociażby aby go spełnić...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Enough




Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 17:03    Temat postu:

Zastanawiam się jak zacząć.

Bardzo to krótkie, a może się tylko tak wydaje, bo nie robiłaś enterów?
Smutna, ciężka i czarna.
Tak można by określić treść.
Pomysł nie jest zły, ale ileż to już było pesymistów, którzy próbowali odebrać sobie życie?
Mam nadzieję, że nagle Bill NIE przyjedzie na białym rumaku i NIE zmieni jej życia.
Wtedy uznałabym to za blog.onet.pl.
Bohaterka ma bardzo depresyjne spojrzenie na świat.

„Oczywiście w ręce mam tylko czarną i szarą kredkę, bo świat postrzegam tylko tymi kolorami. Nienawidzę świata, nienawidzę siebie, więc innych kolorów nie widzę.”

Rozumiem pewne zdanie, ale brzmi ono dość dziwnie.

„Na uszach słuchawki, a przez nie Apoptygma Berzerk.”
Chyba lepiej by zabrzmiało. „Na uszach słuchawki, a z nich wypływa Apoptygma Berzerk.”
(tak na marginesie to świetny zespół )

Uważam, że COŚ się z tego rozwinie.
Na razie jestem na Tak/Nie. Wink

Czekam na dalszą część.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Enough dnia Sobota 04-11-2006, 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MakeMeHappy




Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 17:05    Temat postu:

kurczę. wiem, że są tam ze trzy błędy, ale word mi nawalił xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reena




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 18:51    Temat postu:

MakeMeHappy napisał:
kurczę. wiem, że są tam ze trzy błędy, ale word mi nawalił xD
Trzy? Uj, żeby tam były tylko trzy...

Dobra, zacznijmy od początku.
Mnie postać głównej bohaterki z leksza odrzuca. Jest potwornie, koszmarnie pesymistyczna. To jest postać niestrawna literacko. "Jestem sama, smutna, jest mi źle, wszystko jest czarne, ciężkie, bla, bla bla." Proszę, zrób coś z tym. Rozjaśnij trochę Twoją bohaterkę, w ogóle całe opowiadanie.
Co do samej fabuły, to zgadzam się z Enough - jeśli wciśniesz tam Billa na białym rumaku, będzie bardzo banalnie. Bo na razie wszystko jest dość szablonowe - główna bohaterka, jej historia, sytuacja, uczucia i tak dalej.

A teraz powrócę do sprawy, o której wspomniałam w pierwszym zdaniu.
Okej, Word Ci nawalił. Ale sama też powinnaś mieć jakąś wiedzę. Nie było jakoś bardzo źle, ale dokuczał mi brak przecinków. Naprawdę, z przecinkami jesteś ciut na bakier.
Poza tym szwankuje Ci trochę styl. Niektóre zdania, wyrażenia są źle użyte lub napisane, a niektóre po prostu nie pasują. Ogólnie nie jest źle, widać, że się starasz, ale musisz nad tym jeszcze popracować.

I na koniec wypunktuję kilka błędów, o których już ogólnie wspomniałam.
"Kruczo-czarne włosy, ciemne podkrążone oczy, wypłowiała cera."
"Kruczoczarne" pisze się łącznie, o ile się nie mylę. Mam też wątpliwości co do tego, czy cera może być "wypłowiała".

"Ta twarz straszy mnie codziennie gdy patrzę do lustra."
Patrzy się w lustro, a nie do.

"Miałam wtedy 6 lat. (...) 4 lata, 4 lata wyjęte z życiorysu."
Cyfry i mniejsze liczby piszemy w opowiadaniach słownie.

"Jak tylko mogę ich nienawidzę"
A to zdanie nie jest po polsku. Przynajmniej stylistycznie.

"Jak tu przyjechałam miałam 10 lat."
Wyraz "jak" brzmi w tym wypadku zbyt... hm... pospolicie. Ech, chodzi mi o to, że jest to forma, która ujdzie w przypadku polszczyzny mówionej, ale w polszczyźnie pisanej powinno być "gdy". A poza tym - liczba powinna być napisana słownie. No i przecinek po "przyjechałam" - masz dwa czasowniki (nie bezokoliczniki) obok siebie, więc przecinek jest obowiązkowy.

"Już się przyzwyczaiłam i pogodziłam się z tym, że już nigdy nie będę postrzegana za normalną."
Powtórzenie - drugie "już" niepotrzebne. Poza tym - nie można być postrzeganą "za normalną", tylko "jako normalną".

"Nawet nauczyciele patrzą na mnie jak na dziwaka, ale mi to zwisa."
Zgrzrzrzrzyt. Zgrzyt stylu. Tu niby wszystko pięknie, literacko, a nagle - "zwis". Nie, to nie pasuje. W dalszej części tekstu jeszcze dwa razy coś mi zazgrzytało - to było chyba "cieszy ryja" i "kupę lat".

"Jest czerwiec 20:03."
Musiałam się chwileczkę zastanowić, o co Ci chodziło. Najpierw pomyślałam, że 20. czerwca, tylko nie pasowało mi to "03" - czerwiec to "06", no chyba że ewentualnie rok '03. Ale to też mi się nie podobało. Po chwili skapnęłam się, że chodziło Ci o: "Jest czerwiec, godzina 20:03".
Czytelnik nie powinien domyślać się i głowić nad oczywistymi rzeczami - musisz je tak pisać, by były czytelne.

"Nie wiem nawet gdzie ją szukać."
Odmiana przez przypadki się kłania. Nie "ją", a "jej".

"chodźby"
Ujujujuj!!! I tutaj chwyciłam się za głowę. Koszmarny ortograf! Zawsze mnie dziwiło, że dzisiejsza "młoda młodzież" nie rozróżnia już wyrazów: "chodź" i "choć".

"ale musze mieć jakiś chodźby najmniejszy cel, aby móc żyć chociażby aby go spełnić..."
To zdanie też nie jest po polsku. Taki Ci lekki bełkot wyszedł.

I bonusik:
"nawet wymyślili mi ksywę "wiedźmin""
O matko. "Wiedźmin"? Nie, powiedz, że to żart. Dla mnie to zakrawa o profanację, bo pesymistyczna, szablonowa pannica nie zasługuje na tego typu pseudo.

Ale pomimo wszystko, nie jestem na "nie". Mój post to tylko rady, a nie całkowite skreślenie. Jestem ciekawa, czy coś zmienisz i jak rozwiniesz akcję. Jeśli się przyłożysz (jeszcze bardziej), pewnie będzie lepiej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 7:26    Temat postu:

Właściwie post Reeny jest tym wszystkim co chcialam napisać.
Aż mi przyszedł na myśl Artur Schopenhauer i jego filozofia pesymizmu...
Wiesz, chyba trochę przesadziłaś z tą mrocznością postaci. Ona jest zupełnie nierealna, nie spotkasz nigdy kogoś takiego. Źle się czyta o takich osobach.
A poza ty trochę krótko było... Styl, no mógłby być lepszy. Określenie "cieszy ryja" jakoś się średnio nadaje do opowiadan. Wiem, że to pierwszosobowa narracja, ale mimo to...
I przeszkadzał mi bardzo brak akapitów, tekst był zlany i cięzko się czytało.

Jak na razie to nie podoba mi się. Zrób coś, zeby to było nieco jaśniejsze.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaroLLa xD




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...zapomniałam _-_

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 8:32    Temat postu:

Ehhh...dlaczego wszyscy piszą te opowiadania takie smutne?
Trochę życia!
Co to my jakieś ponuraki jestesmy? Grey_Light_Colorz_PDT_31
No może troszkę... Grey_Light_Colorz_PDT_37
Wiesz...takie krótkie i nie mam co oceniać.
Poprostu nie wiem...takie dwojakie.
Czekam na coś nowego to powiem Ci co o tym sądzę.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 15:51    Temat postu:

Nie powiem, żeby mi się podobało, wręcz przeciwnie.
Kolejna pokrzywdzona przez los dziewczynka ubierająca się na czarno, nienawidząca opiekunów.
Trzy błędy?
Ja widziałam średnio jeden na dwa zdania.
Jak nie składnia to literówki...
No w każdym razie mi się nie podobało.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin