Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ona i On // Tajemnicza nieznajoma cz.I

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irmonika




Dołączył: 19 Mar 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z... metropoli :P

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 15:03    Temat postu: Ona i On // Tajemnicza nieznajoma cz.I

Podsuną mi się fajny pomysł na opowiadanie, więc go umieszczam.
A Wam jak się podoba? Piszcie w komentach. Buziaki:*


I


-Kiedy będziemy w końcu na miejscu? – Spytała Sophie.
-Nie możesz się doczekać?- Spytał jej tata.
Perspektywa spędzenia wakacji z tatą wcale Sophie nie cieszy.
Jechała właśnie do Niemiec.
Jej ojciec jest lekarzem i pilnie potrzebowali go właśnie tu.
Ona młoda francuska, nie znając innych języków, oprócz swojego ojczystego i trochę angielskiego. Ponieważ uczyła się go w szkole.
Sophie nigdy nie przeżyła wielkiej miłości. Wakacje w zabitej dechami dziurze w Niemczech nie zapowiadają, że to się zmieni.
-To będzie z pewnością najnudniejsze lato mojego życia!- Wysyła SMS-a do swojej kumpelki.
,,Straszna Nuda Chyba Tu Zwariuję!”
Wreszcie podroż dobiegła końca.
Na miejscu gdzie wyznaczono jej swój pokój, naburmuszona rozpakowuje swoje rzeczy.
-Kaśka pewnie szaleje sobie teraz na basenie..


---------------- Następnego dnia -------------


Na za jutrze pożycza skuter, z pobliskiej wypożyczalni i rusza w miasto.
- Przejadę się po okolicy. Zobaczę, co to pustkowie ma do zaoferowania!
- Tylko nie wypuszczaj się za daleko! – Krzykną jej ojciec i znikła za najbliższym zakrętem.
Zaczyna swoją wycieczkę. Tak jak myślała, nie ma tu nic ciekawego, po za tym, że jest tu centrum handlowe!
- Te wakacje może nie będą najgorsze! – Mówi rozradowana w duchu.
Gdy jedzie wąską uliczką, zza węgła wychodzi chłopak, niosący skrzynię z warzywami. Wpada jej pod koła!
Sophie jest zdenerwowana i nie myśli, co i do kogo mówi.
-Uważał byś lepiej! Idiota!
Po tym nie miłym incydencie, postanowiła już nie jechać do centrum.
Bała się,że jeszcze go spotka i może dojść, do nie miłej rozmowy.


--------------- Wieczorem na przyjęciu u znajomych ojca.. ------------


Ubrana w białą bluzkę, na ramiączkach i białych spodniach poszła razem z ojcem do jego znajomych.
-Poznajcie się. To moja córka, Sophie- Powiedział jej tata i mężczyzna po 30-ce podał jej dłoń a zaraz po nim, jego małżonka.
Obydwoje wyglądali na dobre małżeństwo.
Ona miła pani po 30-ce z brązowymi włosami po ramiona i zielonymi oczami. On trochę już z widoczniejszymi szarymi pasemkami i brązowymi oczyma spoglądał w dal na jadący samochód.
-Bardzo mi miło- Odwzajemnił jej uścisk.
Znudzona Sophie, po pewnym czasie postanawia rozglądnąć się po domu.
- O proszę, ktoś tu gra na fortepianie.- Zagląda przez uchylone drzwi do salonu..
-, Jaki romantyk!
…. I rozpoznaje chłopaka od warzyw!
- To ten od skrzynki! O nie! Uciekać, uciekać!- Już była prawie przy wyjściu, gdy złapał ją za ramie.
On także ją poznał błyskawicznie.
- Poczekaj! Mam na imię Bill.
Jego zniewalające, spojrzenie i niemiecku urok, rozbrajają ją.
- Chodź, zagram coś dla ciebie. Jaka jest twoja ulubiona piosenka? – Nie wiedziała z kąd, ale on dobrze wiedział, że powinien mówić do niej, po angielsku, bo inaczej nie zrozumie.
-Może coś Alicii Keys?
Bill zaczyna, specjalnie dla niej grać.
Jest zachwycona, jak nikt dotąd nie grał dla niej na fortepianie, na niczym.
-, Jeśli masz jutro czas, chętnie pokażę Ci okolicę.
Sophie jest zachwycona, tą propozycją i od razu się zgadza. Przecież, co ma do stracenia?
- Jasne! – Niesamowity typ z niego jest.
Nagle pojawia się w drewnianych drzwiach, z złocistym witrażem, tajemnicza nieznajoma.
- Bill??
Rozmawiają po niemiecku, a Sophie w ząb nic nie rozumie, o czym oni mogą rozmawiać.
Po pewnym czasie odezwał się Bill.
- Sophie. Muszę uciekać. To jak, jesteśmy umówieni na jutro? – Znów spytał się, po angielsku.
- Ok. – Mówiąc to wyszła z domu.
- Ciekawe, kim ona była i o czym rozmawiali….


C.D.N


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 15:11    Temat postu:

1?
Edit:
Oryginalny? Oryginalny powiadasz?
A co jest oryginalnego w tym że dziewczyna spotyka Billa, unika go a póxniej spotyka nie chcąc tego. Nie bądź śmieszna.
Wykonanie leży i woła o pomstę do nieba. Za jakie grzechy piszesz w takim czasie? Czasami się w tym wręcz gubiłaś!
Opisy ojca i Sophie były żenujące.
W praktycznie każdym zdaniu leży stylistyka.
Myślisz że poprawiłaś się od ostatniego razu?
Zapomnij.
Ja bym powiedziała że tamto było lepsze.
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reena




Dołączył: 07 Maj 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraina Ironią i Sarkazmem Płynąca

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 15:37    Temat postu:

Jeeezzzuu.

Będzie krótko: daj sobie, dziewczyno, na razie spokój. Najpierw zapoznaj się dobrze ze słownikiem ortograficznym. Khem, "francuska", "z kąd", "na za jutrze" - co to, kurna, jest?
Poza tym radziłabym Ci poczytać trochę książek, dobrych książek, a nie sms-ów czy blogowych opowiadań, bo piszesz strasznie kiepskim stylem. Nie wiem, w jakim jesteś wieku, ale na podstawie tego tekstu dałabym Ci jakieś siedem lat.
Mieszasz czasy, w tym samym zdaniu jest czas teraźniejszy, a potem nagle przeszły. W ogóle błedów jest od cholery.

O fabule się nie wypowiem, bo jej nie zauważyłam.

To tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CaroLLa xD




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ...zapomniałam _-_

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 15:40    Temat postu:

Eeee... mówisz "fajny pomysł"?
Chyba żartujesz?!
Zgadzam sie z Holly Blue.
Gdzieś już widziałam takie opowiadanie, a raczej podobne.
Przepraszam - tamto było w lepszej wersji.
Lubisz plagiat, co nie?
Dosłownie takie samo czytałam opowiadanie!
Kurczaki...
Weś daj sobie psokój już...
Rozśmieszyłaś mnie jednym:
Bidon gra na fortepianie Boki zrywać
Dobra...koniec, kropka.
Żegnam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 16:49    Temat postu:

Właściwie nie powinno się kopać leżącego, ale nie jestem sobie w stanie odmówić tej przyjemności.
Mam bojowy nastrój, bo przed chwilą przeczytałam jedno kijowe opowiadanie i weszłam tutaj w celu podniesienia siebie na duchu. No i podniosłam.

Mówisz, że przyszedł Ci do głowy oryginalny pomysł? Świetnie, szkoda, że my nie możemy tego zobaczyć. To co nam zaserwowałaś, woła o pomstę do nieba i o betę.
W ferworze pisania zgubiłaś interpunkcję, styl, opisy, fabułę niestety też.
Ja nie wiem co tu było oryginalne. Może Bill grający na fortepianie...

Nie wróżę temu opowiadaniu żadnej przyszłości, nawet najmniejszej. Ludzie przeczytają to notkę, skrytykują a potem nikt tu nie zajrzy.

Jestem wredna, ale jak się ktoś zabiera do pisania to powinien mieć o tym jakieś pojęcie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 17:28    Temat postu:

Dobra..ekhem.Nie lubie nikogo krytykowac bo sama nie jestem idealna. Nie lubie tez takich osób które tylko krytykują. W ogóle nie lubie krytyki...no ale chyba to co lubie nie jest tu na miejscu. W twojej sytuacji muszę zrobic wyjątek i cie pożądnie zjechać. Nie podoba mi sie kompletnie. Raz-krótkie, dwa- masa błędów. W ogóle zero fabuły i jakiejkolwiek akcji. Błędy w oczy kolą. Raz piszesz w takim czasie, raz w całkowicie innym. A to, że Bill grał na fortepianie to juz zupełny obłęd!! Rozumiem, że to tylko fikcja ale nie przesadzajmy!! No i dziewczyny maja rację- nie widze tu niczego oryginalnego. W ogóle nie widze tu niczego godnego mojej uwagi ( i kogokolwiek) Pamiętaj o tym by nie pisac na siłę bo to nie ma sensu. Lepiej sobie daruj, bo potem jak każdy cie skrytykuje będzie ci przykro. Zajmij sie tym w czym jestes dobra. wiem co mówię. Sama to przeżyłam. Dziękuję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mya^^




Dołączył: 24 Cze 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Soc'city

PostWysłany: Wtorek 29-08-2006, 18:50    Temat postu:

Fajny pomysł, powiadasz... nic w nim takiego ciekawego. Ogromne ilości błędów ortograficznych,stylistycznych i interpunkcyjnych , baaaardzo mało opisów, zagubienie się w czasie. Strasznie króciutki odcinek. Wiele osób tworzy podobne opowiadania: przeprowadzka do Niemiec, spotkanie w niemiłej sytuacji Toma/Billa/Gustava/Georga(niepotrzebne skreślić), impreza bądź inny sposób spędzania czasu podczas której, dziewczyna "przypadkowo" widzi któregoś chłopca z TH... blablabla
Zero oryginalności. Rozumiem, że to fikcyjne opowiadanie, ale nie mogę sobie wyobrazić Bill niosącego skrzynkę z warzywami. Czy to nie lekka przesada?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin