Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mógłbym utopić się w tej zielonej toni,wiesz?-pt.3
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:06    Temat postu: Mógłbym utopić się w tej zielonej toni,wiesz?-pt.3

Moje pierwsze opowiadanie tutaj Może wam nie przypasować, bo zazwyczaj pisze opowiadania fantasy gdzie krew sie leje hektolitrami itd... ale mam nadzieje ze choć połowicznie sprostam wymaganiom waszego gustu Smile


†Wstęp†

Pamiętam jakby to było wczoraj... ostatni koncert "Devilish"... banda czternastolatków... ja i czterech chłopaków... teraz chce mi się śmiać gdy o tym myśle, ale wtedy... wtedy to było takie stresujące...

Byliśmy już ostro spóźnieni. Autobus rzucał mną na lewo i prawo. Co chwila wpadałam na Billa, który siedział obok mnie.
Gdyby nie głupi kuchenny zegar, który zatrzymał się na godzinie dwadzieścia siedem po drugiej-pewnie zdążylibyśmy na próbę przed czasem.
Najbardziej dziwił mnie spokój Billa i Toma, podczas gdy ja-chociaż właściwie służyłam im jako pomoc-siedziałam jak na szpilkach, co chwila nerwowo zerkając na zegarek.
W pewnym momencie zaczął dzwonić mój telefon.
- To pewnie Gustav - oznajmił Bill - Nie odbieraj.
- Jak nie odbiorę, to po dotarciu na miejsce zostanę zamordowana - odparłam, sięgając po komórkę do kieszeni.
Jednak nie dane mi było jej wyciągnąć, gdyż mój cudowny, szanowny kolega Bill, przycisnął mnie barkiem do okna w autobusie, czym uniemożliwił mi jego odebranie.
- Bill, idioto!! - warknęłam, jednak on tylko się zaśmiał. Jakie to było irytujące.
Ludzie w autobusie patrzyli na nas dziwnie. No tak - w sumie im się nie dziwie.
Obkolczykowany chłopak, z dredami na głowie. Drugi z kolei czarno-włosy i do tego potargany. No i ja - rudowłosa wariatka, ubrana na czarno.
Nie dość, że zachowywaliśmy się naprawdę głośno - a ja dodatkowo okładałam Billa łokciem-to zwracaliśmy na siebie uwagę swoim ubiorem.
Tom - siedzący przede mną i Billem - opierał się teraz o oparcie autobusowego fotela i spoglądał na naszą walkę -moją i Billa- z nieukrywanym rozbawieniem.
- Co cię tak bawi palancie?!?! - rzuciłam w jego stronę.
Tom nic nie odpowiedział. Patrzył się tylko na mnie swoimi brązowymi oczami. Zauważyłam, że ostatnimi czasy zrobił się jakiś milczący...
Mimo wszystko (kiedy Bill mnie już puścił) uśmiechnęłam się do niego ciepło i cmoknęłam goprzyjacielsko w policzek.
- Dzięki Viv. - powiedział, a lewy kącik uniósł mu się zalotnie, tworząc najego twarzy uwodzicielski (jak na dzieciaka) uśmiech.
Strasznie tego nie lubiłam.
Od kąd sięgam pamięcią, nienawidziłam, gdy uśmiechał się w ten sposób - ten uśmiech wydawał mi się taki... nieszczery.
Telefon rozdzwonił się raz kolejny - tym razem Bill pozwolił mi go odebrać.
- Tak? - szalenie inteligentne, prawda? Razz
- Viviana!! Co wy sobie robicie?!?! - w słuchawce usłyszałam głos Gustava.
- Jedziemy autobusem - oznajmiłam. Mówiąc to, chciałam zachować powagę jednak nie udało mi się i parsknęłam śmiechem do słuchawki - Gustava raczej to nie bawiło.
- Przez wasze spóźnienie nie zrobiliśmy próby!!! Będziemy musieli grać bez rozgrzewki!!! - w jego głosie słyszałam rozpacz.
- Ale zegar w kuchni... - zaczęłam.
- Nie tłumacz się - przerwał mi - Za ile dotrzecie?!
- Hmmmm... -zerknęłam na zegarek i popatrzyłam przez szybę - za jakieś 5-10 minut.
- Super. - powiedział już jakby spokojniej. - Do zobaczenia.
- Hej... - wyłączyłam telefon i schowałam go do kieszeni spodni. - Oni nas rozniosą...
- Fani czy Georg i Gustav???- spytał Tom, szczerząc zęby. - Nie bój się fani nie zrobią ci krzywdy.
- Kiedy ja się boję Georga...
Bill klepnął mnie w plecy. W sumie klepnął, było marnym stwierdzeniem prawdy, bo walnął mnie w nie tak, że prawie wyplułam płuca.
Braci Kaulitz,można by powiedzieć, że znałam od urodzenia. Zżyłam się z nimi i znałam ich niemalże na wylot.
Wiedziałam kiedy Bill pierwszy raz się całował i znałam imiona wszystkich dziewczyn,które do tej pory miał Tom.
Byłam jak siostra dla tych dwóch. Ich powierniczka. Spowiednik. A czasami i maszyna do odrabiania lekcji...
Przez najbliższe 7 minut gadaliśmy sobie o niczym, śmiejąc się głośno i zwracając na siebie uwagę całego autobusu. Przez tę, krótką chwilę nie przejmowaliśmy się koncertem.
W końcu autobus zatrzymał się, a my wypadliśmy z niego i pognaliśmy na zaplecze klubu.
Pędząc przed trawnik, spoglądaliśmy na nadzwyczajne kolejki ciągnące się przed wejściem - nigdy jeszcze takich nie było.
Pchnęłam drzwi prowadzące na zaplecze. Zastaliśmy tam Gustava, rytmicznie uderzającego pałeczkami w blat stolika i Georga strojącego swój bas.
Gustav spojrzał na nas znad stołu.
- Nareszcie. - powiedział na przywitanie - Myślałem, że nigdy nie dotrzecie.
- A jednak - syknęłam - Idę do łazienki.
I jak powiedziałam - tak też zrobiłam.
Pchnęłam drzwi damskiej toalety i skierowałam się do zlewu. Odkręciłam zimną wodę, nabrałam jej trochę w dłonie i obmyłam nią twarz. Osuszyłam ją papierowym ręcznikiem i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.
Czternastolatka, całkiem wysoka, chuda jak patyk, z parą dużych szmaragdowych oczu i długimi, aż do bólu prostymi, czerwonymi -nie rudymi-CZERWONYMI- włosami.
Do tego blada i wiecznie ubrana na czarno.
Czarna koszulka, czarne bojówki i czarne glany - cała ja.
Mrugnęłam do swojego odbicia i wyszłam do chłopców.
- Musisz nas zapowiedzieć - oznajmił Georg. - Już powinniśmy zacząć.
Westchnęłam i wyszłam na scenę.
W moją strone patrzyły teraz setki, par oczu - stresujące. Wszyscy czekali na Devilish... To było niesamowite, nigdy nie musiałam zapowiadać chłopaków przed takimi tłumami.
Niepewnie podeszłam do mikrofonu i stuknęłam weń kilka razy by sprawdzić czy działa.
Niestety działał. xD
- Witam wszystkich!!! -powiedziałam,a na te nic nie znaczące słowa, zerwał się podniecony wrzask kilku moich rówieśniczek, stojących tuż przede mną. - Tandeciary - mruknęłam do siebie. - Nazywam się Viviana Klais i mam zaszczyt zapowiadać młodych wykonawców z naszego miasta, przed wami wszystkimi... DEVILISH!!!
Od zawsze byłam showmenką. Odsunęłam się od mikrofonu, pozwalając na to, by chłopcy przejęli scenę. Dałam wydarzeniom toczyć się po swoim torze...

- Viviana!!! - z zadumy wyrwał mnie zsapany Georg. Podparł się o ścianę i dysząc ciężko, oznajmił - Już czas.
Zawsze zastanawiałam się czemu to zawsze on mnie popędzał?
Odeszłam od okna i ruszyłam na scenę. Po drodze minęłam Billa, Toma i Gustava - puściłam do nich oko.
To miał być ich pierwszy występ.
Wybiegłam na scenę dziko machając do fanów.
Wychamowałam glanami przy mikrofonie.
- Witam BERLIN!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęłam do mikrofonu. A na sali odpowiedział mi wrzask fanek - znałam to uczucie. Zupełnie jak półtora roku temu... Tym razem w moją stronę patrzyły nie setki, a tysiące par oczu.
Nie ja miałam występować na tej scenie, ale czułam wielkie podniecenie i eforię - stwierdziłam, że podburzę tłum.
- CZY JESTEśCIE GOTOWI?!?!!? - spytałam.
Usłyszałam głośne "TAK" , ale postanowiłam bawić się dalej.
- NIE SłYSZĘ WAS!!!!!
Tym razem wrzask sali mnie usatysfakcjonował.
- A WIĘC PRZYWITAJCIE ICH GORĄCO!!!! PRZED WAMI BILL, TOM, GEORG I GUSTAV!!!! PRZED WAMI TOKIO HOTEL...
Na sali zapanował taki entuzjazm, że aż chciałam zostać tu, na scenie,jednak wiedziałam, że nie mogę...
Wbiegłam spowrotem na backstage, wśród okrzyków i radości tłumu... za sobą usłyszałam głos Billa mówiący do mikrofonu "Dziękuję Ci Viviana!!"...
To byl pierwszy koncert na taką skalę... wiedziałam że nie am prawa się nie udać...

No więc to by było na razie tyle...proszę potraktować mnie łagodnie bo ciężko mi się pisze opowiadania w tych klimatach SmileSmileSmile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ayana_Vel_Rideaux dnia Niedziela 25-06-2006, 15:35, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:44    Temat postu:

No powiem ci ,że mi się podoba..może fabuła troche oklepana ,ale napisałaś to w taki sposon ,ze wciagnęło i chciało się czytac dalej Wink
Czekam na kolejnego parta bo dopiero zaczęłaś i nic więcej nie mogę powiedzieć.
Pozdro Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:58    Temat postu:

Racja. Fabula nie jest orginalna, ale napisane ladnie.
A to duzy plus.
Narazie jak dla mnie troszke za malo, by wypowiedziec sie o stylu, dlatego poczekam na wiecej.
Pozdrawiam, jak zawsze pokorna i oddana:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Negai dnia Wtorek 09-05-2006, 20:02, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:00    Temat postu:

Ooo nie... Nie podoba mi się.
Fabuła - Bezsensowna. Bo w końcu wiadomo, że nie było z nimi nikogo takiego. Pewnie by o tym powiedzieli. I w takich przypadkach nie lubię tej durnej wymówki, że to tylko opowiadanie. Bo lubię się wczuć w historię, wierząc, że może się zdarzyć. Do tego te ukradkowe spojrzenia Toma i zabawy z Bill'em... Wrrr, jak u Monis. Wszyscy bujają się w brzydkiej, bo dla nich jest taaaaka piękna. Tego najbardziej nie cierpię Grey_Light_Colorz_PDT_46
Do tego zniechęciły mnie te wszystkie myślniki. 'Chłopak - Na ogół uśmiechnięty - dziś był ponury i nieprzyjemny.' Rozumiem, że próbowałaś 'podrzucić' takie dodatkowe epitety, ale co za dużo to niezdrowo!
I to imię... Mam go serdecznie dość. Jest go już wystarczająco w opowiadaniach. Nie podoba mi się też jej wygląd. Rudych dziewczyn ubranych na czarno jest od groma i trochę. Już nimi wymiotuję.

Czyli ogółem - Jestem na nie, jak to mówiło jury w 'Idolu'.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Chloe dnia Wtorek 09-05-2006, 20:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:06    Temat postu:

He he Wink Spoko-każde zdanie się liczy i to jest ważne-nie miałam czasu by przerobć wszystkie opowiadania na tym forum, bo zajęłoby mi to niestety wieki Wink Dlatego też usprawiedliwiam się mężnie iż nie wiedziałam że takie postaci pojawiały się nie rzadko Smile
Ale ogólnie dziękuję za krytykę, dobrze jest wiedzieć co komu się podoba Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:16    Temat postu:

a ja jestem na TAK i to bardzo Very Happy Podoba mi sie twoj styl i mam nadzieje ze nas zaskoczysz ciagioem dalszym ktorego jestem ciekawa:) nastepna autorka nad ktorej opowiadaniem bede sleczec;) wiec jeszce raz mowie- jestem na TAK

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-DiaBollique
TH FC Forum Team



Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 1187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnik

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:16    Temat postu:

Masz coś, co jest dziwne, czyli jak Chloe wspomniała, chodzi mi tu o myślniki. Stosujesz je nie tyle może w nadmiarze, co ZAMIAST przecinków. Spróbuj częściej używać przecinków, rzadziej myślników, a powinno się lżej czytać. Ogólnie nie ma tu pewnej lekkości czytania, ale nie wymagam tego, bo to posiadają tylko najlepsi Wink Druga rzecz, tak samo jak Chloe, razi mnie częstość użycia imienia Vivien, czy jak tu, Viviena. Co jest w tym imieniu takiego pięknego? Mi osobiście się nie podobało nigdy, a że jest oklepane, to już inna sprawa.

Za często używasz Entera. Wiem, może się czepiam, ale widziałaś jakąś ksiażkę, gdzie tak piszą?To nie jest potrzebne, można przecież pisać większość w jednym ciągu i też będzie w porządku.

Fabuła... No co tu dużo mówić, oklepana niesamowicie. Zapewne największym problemem rudowłosej jest to, że bliźniacy ją olali, bo są gwiazdami... Ach, jakie to smutne Wink Dość dobry zapis dialogu, może zbyt duża ilość wykrzykników, ale na to można przymknąć oko. W stylu nic powalającego nie ma, ale nie ma też tragedii, jest w porządku.

Moim zadaniem jest wytykanie błędów, a nie czepianie się. Zobaczymy, jak sobie poradzisz dalej... Ciekawa jestem szczególnie fabuły, bo jeśli będzie to miłość z jednym z bliźniaków, gdy sobie o niej przypomnieli, albo że porzucił ją i tak cierpi, to bój się Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:22    Temat postu:

a boje się boję
Ona wcale nie jest ignorowana, nyu!! Nigdzie tego nie napisałam, nyu!!! nie jest ignorowana, nie jest, nie jest, nie jest...ok juz panuje nad sobą xD, dziękuję za krytykę


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:22    Temat postu:

A mnie sie opowiadanie podoba. Jest ładnie napisane, co przynajmniej dla mnie jest dużym plusem. Może fabuła średnia, ale mam nadzieję że w dalszych częściach się rozkręci Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ancia_13




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:25    Temat postu:

To twoja pierwsza część i jak narazie mi sie pooba.Na początku jakoś tak było bez mładu i skladu alre potewm coraz lepijej.Pewnie następna część będzie jeszcze fajniejsza.Pozdrawiam!!!!!!!I czekamna następną część...Będzie jutro?????????????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:28    Temat postu:

Będzie jutro
Będę starać się pisać regularnie, codziennie...
I postaram się zadowolić poziomem i dalszą fabułą co wybredniejszą część czytających Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 13:53    Temat postu:

Przepraszam was... ale rozdziału nie będzie... (sorry za spam)
Mój kolega popełnił samobójstwo... nie mam siły pisać na razie....

Postaram się wrzucić coś wieczorem albo w nocy...notka pewno będzie troche smutna i moze nie meić ładu i składu...przepraszam was...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drewniany_Kwiatek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź :]

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 14:11    Temat postu:

Baaaaaardzo mi się podoba ten początek opowiadania, o czym już na pewno dobrze wiesz Smile Pozdrowionka i pisz dalej Grey_Light_Colorz_PDT_06

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: lbn :)

PostWysłany: Środa 10-05-2006, 16:01    Temat postu:

hmm.. ciekawe
większość opowiadań po włączeniu wyłączam bo są mało ciekawe.
to doczytałam do końca...
xP
i czekam na next parta
fajnie, oryginalnie piszesz....
takiej fabuły jeszcze nie czytałam..
no więc powodzenia w dalszym pisaniu ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 20:12    Temat postu:

Hmmmm... muszę powiedzieć, że w związku z tym rozdziałem przegięłam trochę z rozwojem akcji, no ale cóż... najwyżej mnie zbesztacie

Poza tym ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce - Drewnianemu_Kwiatkowi Smile

Rozdział I

Muszę powiedzieć, że koncert był naprawdę udany. Kiedy chłopcy schodzili ze sceny dopadł ich tabun fanek. Korzystając z tego, że byli zajęci rozdawaniem autografów, postanowiłam poświęcić trochę czasu swojej własnej osobie. Poszłam złapać taksówkę i udałam się do hotelu, w którym to mieliśmy spędzić cztery noce z rzędu. Gdy dojechałam do celu z miejsca ruszyłam do windy i wjechałam na trzecie piętro, gdzie znajdowały się nasze pokoje. Pomieszczenie, które było za drzwiami o numerze 103, należalo do mnie.
Wyjęłam z kieszeni kluczyk i otworzyłam zamek. Pchnęłam drzwi i weszłam do pokoju zatrzaskując je za sobą. Pomieszczenie było naprawdę spore i luksusowe, nie często zdarzało mi się w takich pomieszkiwać.
Przeciągnęłam się kilka razy i podeszłam do okna. Za szybą rozciągał się naprawdę piękny widok, aż mi dech zaparło - odetchnęłam głęboko. W tafli szkła widziałam także swoje odbicie. Bez przesadnej skromności powiem, że wyładniałam. Figurę miałam teraz typowo kobiecą, wszystko tam gdzie trzeba. Nawet twarz mi się nieco zmieniła. Była inna... taka ładniejsza? Przyglądałam się samej sobie z nieukrywanym zaciekawieniem, zupełnie tak jakbym widziała się pierwszy raz w życiu. Inna dziewczyna... a jednak ta sama.
Oderwałam się od rozmyślań i zwróciłam wzrok na instrument stojący pod drzwiami balkonowymi. Wiolonczela...
Chwyciłam smyczek i zaczęłam na niej grać. Szybkimi ruchami wydobywałam dźwięki z tych lśniących metalicznym połyskiem, strun. Grałam chyba z półtorej godziny, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Odłożyłam instrument pod łóżko, wczesniej starannie chowając go do pokrowca i poszłam otworzyć. Nie zaskoczył mnie fakt, że za drzwiami stali Kaulitzowie, Schafer oraz Listing. Tom bezpardonowo wyszczerzył do mnie zęby i w równie bezpardonowy sposób, wepchnął stojącego przed nim brata do mojego pokoju. Wszyscy władowali się do środka i zamknęli drzwi.
Georg, Gustav i Tom postawili pod moją szafką trzy kratki piwa. Wybauszyłam na nich oczy, a lewa brew niebezpiecznie podjechała mi do góry. Zaśmiałam się.
- Chyba nie sądzicie, że będę sama to piła? - spytałam rozbawiona.
- Myślę, że ja Ci pomogę - oznajmił Tom, kładąc rękę na moim ramieniu. - Viv's... nie poradziłabyś sobie z Tym sama.
- Chyba kpisz! - syknęłam - Potrafię wypić więcej niż Ty i Georg razem wzięci!!! Zobaczysz, to Ty będziesz leżał, a nie ja!!!
- Zakład?
- Zakład!!!

Właściwie to nie wiem, ile puszek piwa wlałam w swój organizm. Wiem,że było to najwyraźniej ponad moje siły, bo strasznie nie chciało mi się ruszać. Mętnym i zmęczonym, od sztucznego światła wzrokiem rozejrzałam się po moim hotelowym pokoju.
Gustav siedział i tępo wpatrywał się w ekran telewizora (leciała jakaś fajna muzyka... nie jestem teraz pewna, ale to chyba była Metallica). Georg - o zgrozo - spał na moim łóżku, a Tom i Bill... hmmm... no właśnie... co oni robili??
- Bill, kretynie!!!! Idź stąd, słyszysz?!?!?! Wyłaź!!! - usłyszałam, zblazowany wrzask Toma, który dochodził z łazienki (tzn.wrzask-nie Tom dop.autor).
Po chwili zobaczyłam rozbawionego bruneta, który wyskakuje z łazienki. Drzwi toalety zatrzasnęły się za nim z hukiem. Domyślałam się, co się działo z Tomem. : - D
- Tom obejmuje sedesik? - spytałam.
Bill zaśmiał się. On też wypił nie mniej niż ja... może nawet więcej, bo jego ruchy były znacznie mniej skaordynowane ze sobą niż moje. Przesunęłam się trochę w stronę oparcia, a Bill opadł na kanapę obok mnie. Popatrzyliśmy na siebie i wybuchnęliśmy głośnym i nieposkromionym śmiechem. Gustav właściwie nie zareagował tylko dalej wpatrywał się w Metallicę, a Georg przekręcił się na łóżku.
Razem z Billem zachowywaliśmy się jak naćpani. Chichotaliśmy zupełnie spontanicznie i bez powodu. W końcu przestaliśmy i oboje, raz kolejny, spojrzeliśmy sobie w oczy. Kaulitz nie miał już na twarzy make-up'u, ostatnimi czasy bardzo rzadko zdarzało mi się go oglądać bez tych udoskonaleń kosmetycznych - to była jedna z takich chwil. Miał bardzo delikatne rysy, jakby dziecięce, albo wręcz zniewieściałe. Uśmiechnęłam się delikatnie i odgarnęłam z jego twarzy czarną grzywkę. Fryzura, którą nosił na koncertach, nie bardzo mi się podobała, ale teraz już oklapła i wyglądał niewiarygodnie słodko.
Zupełnie nie wiem czemu i jak, ale moja twarz znalazła się niebezpiecznie blisko twarzy Billa. Zauważyłam , że chłopak uśmiecha się do mnie tak jakoś inaczej niż zwykle. Niewiele myśląc zamknęłam oczy. Już po chwili poczułam jego usta. To było jakieś dziwne i niesamowite, nigdy nie myślałam o Tym, że będę całować akurat tego chłopaka. Bill objął mnie jedną ręką w pasie, a drugą trzymał na moim karku. Żeby nie być gorsza jadną dłoń oparłam na jego torsie, a drugą wsunęłam w jego rozczochrane włosy. Zupełnie się w tym wszystkim zapomniałam. To było cudowne!! Skleiliśmy się ze sobą na dobre pięć minut, a nikt nie zwracał na nas absolutnie żadnej uwagi. Co ten alkohol potrafi zrobić...
Chwila!!! Moment!!!! Jestem pijana!!! I całuję mojego przyjaciela?!?!?! Czy ja już do reszty postradałam zmysły?!!?! Szybko wyrwałam się z jego, przyjemnie ciepłego, uścisku i spojrzałam na niego z przerażeniem. Czułam się tak, jakbym popełniła przestępstwo. Mój oddech stał się ciężki i nierówny.
- Bill... przecież ja nie mogę... ja... my... tak, MY... my jesteśmy przyjaciółmi... NIE WOLNO NAM!!! - krzyknęłam, a oczy same zaszły mi łzami.
Było mi gorąco, chciało mi się pić, a Bill tylko siedział i patrzył na mnie... normalnie... zupełnie tak jak by nic się nie stało. Jakbyśmy nie zrobili niczego złego. Złapałam swój płaszcz i wybiegłam z pokoju, zakładając go po drodze.
- Viviana!! - usłyszałam za sobą jego krzyk. - Wracaj tutaj! Przecież nic się nie stało!!!!!
Biegłam przez korytarzu i nie zwracałam uwagi na nic. Było już późno i ludzie dawno spali. Zbiegłam po schodach na parter i wyszłam przed hotel. Usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Nie wiem czemu, ale to całe zdarzenie było dla mnie straszne. Przestałam całkowicie panować nad swoimi emocjami i łzy zaczęły mi spływać po policzkach hektolitrami. Czemu coś takiego się stało? Nie chciałam stracić przyjaciela, nie chciałam. Wiedziałam, że ten z pozoru nic nie znaczący i nie zobowiązujący pocałunek może pozbawić mnie jednej z moich bratnich dusz... Bałam się. Bałam się, że to coś między nami zniszczy. Coś, co wspólnie tworzyliśmy od pierwszego dnia, w którym się poznaliśmy.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Byłam pewna, że to Bill jednak się pomyliłam.
- Hej... Co się stało? - spytał "ten ktoś".
Podniosłam wzrok by przyjżeć się przybyszowi,który przejął się moim losem. Ciężko było mi to stwierdzić, ponieważ chłopak stał tak, że latarnia mnie oślepiała, ale przypominał trochę Billa... ale tylko trochę. Różnił się od niego wzrostem (był nieco wyższy) i blond włosami związanymi w kucyk.
- Nic... - odparlam wreszcie, pociągając nosem.
- Przecież widzę, że coś jednak jest nie tak. - powiedział, siadając obok mnie na schodkach. - Powiesz mi, czy nie rozmawiasz z nieznajomymi?
Parsknęłam przez łzy.
- Coś się zepsuło... a raczej dopiero się psuje...
- Chłopak? - koleś się nie poddawał.
- Nie.
- A więc kto?
- Przyjaciel...
- Ahhh... - westchnął - Pokłóciliście się?
- Nie.
Zaśmiał się serdecznie.
- Co Cię tak bawi? - spytałam z oburzeniem.
- Twoja sytuacja. - odpowiedział. - Nie pokłóciliście się, więc nie widzę tutaj problemu.
W sumie miał rację. To był TYLKO pocałunek. Nic więcej. Po pijanemu na dodatek. Chłopak uśmiechnąl się do mnie ciepło.
- A tak w ogóle. Jestem Ivan Blacksleeve. - wyciągnął do mnei ręke. Uścisnęłam ją.
- Viviana klais. - wstałam. - Pójdę już.
Ivan również się podniósł.
- Odprowadzić cię do pokoju? - spytał.
- Nie, dzięki. Trafię sama. - powiedziałam, odwracając się w stronę wejścia hotelowego - Dzięki za krótką rozmowę, uświadomiłeś mi coś.

Obudziło mnie słońce. Świeciło niemiłosiernie mocno i wpadało do mojego pokoju przez otwarte na oścież okno. Podniosłam się. Poczulam suszę w ustach i na dodatek bolała mnie głowa. To bez wątpienia był kac. Wstałam z łózka i wsunęłam stopy w glany. W moim pokoju było istne pobojowisko. Wolnym krokiem, omijając wszystkie swoje ubrania, oraz butelki po piwie poszłam do łazienki - tu było nie lepiej. wszystkie przypory kosmetyczne walały się na podłodze. Domyśliłam się, że to zapewne sprawka Toma, który musiał przytrzymywać się półek, by nie wlecieć do sedesu. Podniosłam z ziemi swoją szczoteczkę i pastę do zębów. Przepłukałam ją, nałożyłam trochę specyfiku do zębów i je wyszorowałam. Gdy byłam już zadowolona z ich stanu, zaczęłam czesać włosy.
Wyszłam z łazienki i doszłam do wniosku, że należałoby się ubrać. Zaczęłam pzreszukiwać moją torbę i w koncu wyciągnęłam z niej czarną sukienkę nieco przed kolana. Wciągnęłam ją na siebie, zawiązałam buty i wyszłam z pokoju zamykając go na klucz. Skierowałam się do windy nucąc pod nosem "Number of The Beast" Iron Maiden. Drzwi windy otworzyły się, a w windzie stał Ivan.
- Witaj Vivi-an. - powiedział. W jego ustach moje imię brzmiało intrygująco. Wypowiedział je miękko, akcentując ostatnią sylabę i pomijając końcowe "a".
- O, hej. - rzuciłam wesoło - Jedziesz na śniadanko?
- Mhm...
Zaczęliśmy miłą pogawędke i weszłam na stołówkę w całkiem dobrym humorze.
Zauważyłam chłopaków.
- Tam są moi przyjaciele. - powiedziałam wskazując na stolik przy oknie. - Idę do nich-na razie.
- Cześć...
Podbiegłam do stolika, zajęłam swoje krzesło i chwyciłam bułkę.
- Cześć Viv's. - rzucił Tom.
Tylko on jedyny był rześki i nie miał kaca... No cóż. On nie miał po czym mieć kaca.
- Wygrałam - oznajmiłam smarując bułkę masłem.
Tom spojrzał na mnie spod oka.
- To Ty ściskałeś kibel-nie ja. Więc wygrałam. - powtórzylam.
Bill zamieszał w swojej owsiance i popatrzył na mnie. Zachowywał się jak gdyby nigdy nic, jakby wczoraj nic się nie zdarzyło. Postanowiłam przyjąć jego taktykę i również nie wspominałam, o wydarzeniach dnia wczorajszego.
- Co dostanę za zwycięstwo??? - spytałam gryząc zrobioną przez siebie kanapkę.
Tom podrapał się po policzku i przeszył mnie swoim wzrokiem. Po plecach przeszedł mi dreszcz.
- Jeszcze nie wiem - odparł zamyślony - Ale coś wykombinuję.
W to akurat nie wątpiłam.
- Co to za koleś? - spytał Georg pociągając duży łyk kawy z kubka. - Ten co z tobą szedł?
- On? Aaaaa... to był Ivan. Poznałam go wczoraj. -powiedziałam swobodnie.
Bill spojrzał na mnei podejżliwie. Czego on, krucafuks, ode mnie chce???? Jesteśmy przyjaciółmi, a nie małżeństwem!!! OnNIE MA, powtarzam, NIE MA PRAWA spoglądać na mnie w ten sposób.
- A gdzie go poznałaś? - Czy on musiał mnie o to pytać???
- Przed hotelem... eeee... jak wyszłam się wczoraj przewietrzyć.
Wszyscy zamilkli. Słychać było tylko siorbanie gustava.
- Ja już skończyłam. - było to oczywiście wierutne kłamstwo, bo na moim talerzu leżała jeszcze niedokończona kanapka, a obok stał kubek kawy zktórego upiłam zaledwie łyk. - Póję zrobić porządek w pokoju... został tam niezły bajzel.
Wstałam od stołu, wsunęłam krzesło i skierowałam się na trzecie piętro do swojego pokoju.

Zajęło mi to trochę czasu, ale w pomieszczeniu o numerze 103, wreszcie zapanował porządek. Zmęczona opadłam na dywan obok łóżka i wyciągnęłam spod niego moją torbę. Poszperałam w niej trochę i w końcu wydobyłam mojego laptopa. Usiadłam po turecku i wzięłam go na kolana. Po chwili moim oczom, ukazała się tapeta uwielbianej przeze mnie, polskiej kapeli black metalowej "Behemoth".
Puściłam sobie ich mp3 i wsłuchałam się w płynące z głośniczków ryki. Po prostu to kocham. Uruchomiłam "MSN Messenger'a", a od razu dostałam wiadomość od Vlada, syna mojej macochy. Pomimo iż nie był moim rodzonym bratem, to strasznie się lubiliśmy.
Vlad: Cześć malutka, co porabiasz? Jak tam po pierwszym wielkim koncercie? Ogladałem was : - D
Viv: A dzięki-mam się nieźle. Jestem zadowolona z koncertu, udał się, a ja wykonałam swoją rolę : - D Poza tym dzieją się rzeczy, które mi się wcale nie podobają...
Nie zdąrzyłam przeczytać co odpisał mi Vlad, bo ktoś zapukał domojego pokoju, a ja wstałam żeby otworzyć. Wyjrzałam przez wizierek. Po drugiej stronie stał Tom. Szarpnęłam za klamkę.
- Czego chce... - nie zdążyłam dokończyć zdania, bo Kaulitz przyciągnął mnie do siebie i wepchnął mi swój język do moich ust.
- Co to miało być?!?!?! Czyś ty zwariował??!?!?!!
- To była twoja nagroda. - odparł tom, mrugając do mnie.
- Czy Ciebie już do reszty POGRZAŁO. Nie wolno Ci! Nie wolno Ci całować w TAKI sposób przyjaciółki!!!!!
Zdenerwowana zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem. Jak on śmiał!!!! Jakim prawem!!! Jestem jego przyjaciółką, a nie pierwszą lepszą panienką, z którą może się całować!!!!! Jestem jeszcze w stanie zrozumieć sytuacje z Billem-byliśmy pijani, ale Tom był stu procentowo trzeźwy!!! Nie patrząc już na ekran i nie zważając na płynące z głośniczków growlowanie, zatrzasnęłam laptopa i wrzuciłam go na powrót do torby, wkopując ją pod łóżko.
Bracia Kaulitz zaczęli działać na nerwy.


Nie wiem czy wam się podoba, ale trochę się naprodukowałam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drewniany_Kwiatek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź :]

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 20:29    Temat postu:

No więc... Mnie sie podoba...zresztą nie uważam żebyś rozwinęla akcje za szybko- bo oni sie przeciez znali juz przed tym zanim zaczęłas nam opowiadać ta historię- wiesz o co mi chodzi RazzP

No i wogole cud miód i orzeszki Smile No i dziękuje ci za dedykację mój ty szatański baranku Very Happy Czekam na jak naj więcej :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 20:52    Temat postu:

jestem, jestem juz...
I coz moge powiedziec?
Niewiele wiecej niz poprzednio...
To dla mnie wciaz za malo na szersza wypoiwedz.
Styl nie jest zly. Wrecz przeciwnie, podoba mi sie.
Ale... fabula...
No nic, ja wierze w Ciebie i jestem pewna, ze mnie zaskoczysz.
I bede Cie jeszcze przepraszac za te slowa.
Zycze Ci tego z calego serca.
Pozdrawiam i czekam na neu, jak zawsze pokorna i oddana:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Poniedziałek 15-05-2006, 21:05    Temat postu:

~durch_den_monsun napisał:
No nic, ja wierze w Ciebie i jestem pewna, ze mnie zaskoczysz.
I bede Cie jeszcze przepraszac za te slowa.

~ddm podjudzasz mnie tymi tekstami :] Zmuszasz mnie nimi do wymyślenia czegoś uderzającego :]
Dzięki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zuzka




Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: lbn :)

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 12:13    Temat postu:

hmm.;d
część fajna..
tylko strasznie zaskoczyło mnie zachowanie Toma..
tak z nienacka?
od razu?
jakoś nie wyobrazam sobie tego...xD

ale ogólnie świetna produkcja...xD
zastanawiam sie ile to pisałaś..
pół godziny?
godzine?
dwie?

ale....
warto było
bbuźka ;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 12:35    Temat postu:

Wiesz co mnie zachęciło do przeczytania? Pierwszy człon Twojego "nicku artystycznego" Podobny do mojego, więc jestem szczęśliwa

A co do opka, to zaczynam się wciągać.
Jeszcze jedna, wspaniała częśc i ją pokocham Wink

Pozdrawiam

;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 14:21    Temat postu:

Ach, nie dziekuj, nie dziekuj...
Ja musze w Ciebie wierzyc! Bo kto inny?
Ja po to tu jestem

Wiec trzymam kciuki i czekam na wiecej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 15:25    Temat postu:

AAaa, nie zdąże przeczytać teraz ale rezerwuje sobie to miejsce Very Happy

EDIT:
Musiałam wejść po takiej reklamie na PW Cool
Fajne, podobało mi się Very Happy
Tylko nie wiem czemu ale fragment nie wolno ci, nie wolno ci w taki sposób całować przyjaciólki przypomina mi "Nigdy w życiu" Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashleyka




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ...

PostWysłany: Wtorek 16-05-2006, 19:34    Temat postu:

jol jol ash przybyła skomentować
no mowiłam ,że wpadnę i jestem Very Happy
No to podobało mi się i co mogę więcej powiedzieć?
New parta proszę xD
pozdro Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Środa 17-05-2006, 7:27    Temat postu:

beaciaa napisał:
Tylko nie wiem czemu ale fragment nie wolno ci, nie wolno ci w taki sposób całować przyjaciólki przypomina mi "Nigdy w życiu" Wink


Wiesz, że nawet nie zwróciłam uwagi Ale to faktycznie przypomina fragment "Nigdy W Życiu" xD xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ancia_13




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ożarów Maz.

PostWysłany: Środa 17-05-2006, 20:36    Temat postu:

No więc mi sie podoba.Nie za krótka nie za długa taka w sam raz więc mi się podoba.Czekam na następną część.Mam nadzieje ze napuiszesz cos przez weekend;)PoZdRaWiAm.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin