Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mógłbym utopić się w tej zielonej toni,wiesz?-pt.3
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SzydeRcia




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 7:14    Temat postu:

Mi się też w miare podoba, gdyby nie ten dziwny rozwój akcji w drugiej części xD. I gdybyś tak jeszcze pisała częściej...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Środa 24-05-2006, 13:35    Temat postu:

Opowiadanie mi się podoba Smile Nie jest złe Very Happy Tak... Fabuła oklepana.
Ale ja mam pytanie do Chloe.
Dlaczego stwierdziłaś w swoim pierwszym komentarzu że ona jest brzydka?
Nic takiego nie było napisanego w pierwszej części!
Czy masz coś do rudego koloru? BO tak się składa że ja mam rudy kolor włosów od urodzenia! Nie przepraszam ja mam dosłownie CZERWONY jak to zostało tu W opowiadaniu ujęte, może z tego względu mi się podobało że pomyslałam że to JA tu występuję <lol2>

Ale Chloe wiec że tym stwierdzeniem mnie uraziłaś...
Jak można powiedzieć że jak ktoś jest rudy to odrazu brzydki!?
Ja mogę powiedzieć że blądynki są głupie albo brunetki! (nie chcę nikogo obrażać to tylko stwierdzenie)
Ale tego nie powiem! BO każdy na swój sposób jest piękny.

I wiesz co Chloe? Tobie to chyba nic się nie podoba. Jesteś bardzo nietolerancyjna, tak jak Ci co obrażają ludzi piszących opowiadania. Denerwuje mnie to że Wszyscy krytykują chcąc popisać się przed innymi jacy to oni są a sami piszą Chłamy jakich mało...
NIe mówię że ty Chloe piszesz Chłamy bo twoich opowiadań nie czytam i szczerze mówiąc daleko mi do przeczytania ich...

A samo opowiadanie w Sobie jest fajne Smile Parę błędów zauwarzyłam Very Happy
Pozdrowka i Weny życzę Smile
PS. Napewno będę tu wpadać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 11:22    Temat postu:

Jakie to było sweet
Juz zaraz za niedługo coś wstawie, bo aj się czesto zawieszam w pisaniu Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drewniany_Kwiatek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź :]

PostWysłany: Piątek 23-06-2006, 9:22    Temat postu:

Nie doczekamy sie chyba na następną część....Ayana....plosze.... Sad Zrob to dla mnie... Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 15:25    Temat postu: Mógłbym utopić się w tej zielonej toni,wiesz?-pt.3

Rozdział neico mętny... Grey_Light_Colorz_PDT_46

Rozdział II

Myślałam, że nie wytrzymam tych trzech dni, które zostały do odjazdu. Byłam cięta na Toma za to co zrobił, z kolei Bill cały czas zachowywał się jakby nic się wtedy nie wydarzyło. Unikałam ich przez ten czas, bo musiałam troszkę ochłonąć. Dni, które pozostały nam w tym hotelu spędziłam w towarzystwie Ivana. Poświęciłam mu naprawdę mnóstwo czasu, co zaowocowało bardzo korzystną znajomością.
Blacksleeve pochodzi z Anglii, ma 20 lat i studiuje architekturę właśnie w Niemczech.
- No ja już się zbieram – oznajmiłam, wpychając swoją torbę do bagażnika. – Zaraz jedziemy.
Ivan uśmiechnął się ciepło. Jak na gościa, który ma 2 dychy na karku, miał urodę 17-nastoletniego chłopaka. Staliśmy tak przez chwilę patrząc się na siebie. Starałam się zapamiętać każdy szczegół, bym kiedyś mogła go rozpoznać w tłumach ludzi. W końcu jednak podeszłam i cmoknęłam go w policzek. Odsunęłam się dwa krok i spojrzałam w tę jakże uroczą twarz.
- Do zobaczenia – rzuciłam w końcu, wsiadając do samochodu.
- Do zobaczenia – powtórzył po mnie Ivan.
Zrobiło mi się tak jakoś smutno. Zatrzasnęłam za sobą drzwi auta, spoglądając przez szybę na sylwetkę odchodzącego blondyna. Silnik zaryczał i ruszyliśmy. Raz kolejny pozostałam na łasce Listinga, Schafera i dwóch Kaulitzów
- Co tam Viviana? – spytał Gustav, wyciągając z plecaka butelkę wody mineralnej.
Obrzuciłam go mało sympatycznym spojrzeniem, a ten prawie zakrztusił się owym napojem.
- A nic. Życie jakoś płynie. – mruknęłam, a Tom zerknął na mnie spod oka.
- Zagrajmy w coś. – zaproponował Georg, leniwie przeciągając się na siedzeniu.
- W co niby? – warknęłam, chociaż sama byłam znudzona.
Musiałam mieć naprawdę idiotyczną minę bo Tom parsknął śmiechem. Sprzedałam mu mocną sójkę w ramię, a on prawie wskoczył Billowi na kolana. Prychnęłam gniewnie.
- A więc, co za grę pan sugeruje, panie Listing??? – spytałam, zakładając nogę na nogę i podpierając dłonią brodę, by pokazać Georgowi moje oczekiwanie.,
Chłopak zamyślił się.
- Telefon. – rzuciło chwili.
- Chyba nie głuchy? – wzdrygnęłam się i usiadłam prosto – To zabawa dla dzieci.
Chłopcy zaśmiali się. Jak ja nienawidzę, kiedy oni o czymś wiedzą, a ja nie.
- Telefon. – wyjaśnił Gustav. – Daj mi swój.
Zaskoczona wyjęłam swój aparat z kieszeni. Była to całkiem nowa Motorola z antenką. Bez słowa, podałam urządzenie Schaferowi. Ten położył komórkę na małym, stojącym między nami stoliczku i zakręcił nim (telefonem nie stoliczkiem xD). Po kilku obrotach, Motorola zatrzymała się celując w Georga, antenką. Listing wyjął z kieszeni euro centa i podrzucił nim. Pieniążek upadł na stolik – wszyscy pochyliliśmy się nad nim jak nad wyrocznią.
- Reszka. – oznajmił Tom.
- Georg – Gustav uśmiechnął się głupio – Wychyl się przez okno i krzyknij jak bardzo kochasz naszego ochroniarza.
Georg wykrzywił się, ale opuścił szybę i wyjrzał za nią. Po chwili usłyszeliśmy głośne ”KOCHAM ALVARA” i głośny śmiech, jakichś dziewczyn, które stały na przejściu dla pieszych. Na powrót ujrzeliśmy Listinga, tym razem czerwonego na twarzy i z rządzą mordu w oczach.
- Zemszczę się – oznajmił, kręcąc telefonem.
Już wiedziałam, że będzie wesoło. Chcąc, nie chcąc antenka „wybrała” mnie. Głośno przełknęłam ślinę. Wzięłam do rąk monetę. Reszka. Szlag by to trafił.
- No więc. – już widziałam, ten szatański błysk w oczach Listinga.
- Więc?? – spytałam wyzywająco.
Georg zmrużył oczy jakby próbował coś sobie wyobrazić. Przygryzł wargę i zerknął na mnie raz kolejny.
- Zdejmij koszulkę.
Wybałuszyłam na niego oczy.
- Że co, proszę? – spytałam z niedowierzaniem.
Westchnął.
- To co słyszałaś – powtórzył. – Zdejmij koszulkę.
Nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy siedzieć i spoglądać na niego jak na idiotę. Georg mrugnął do mnie. Spojrzałam na resztę chłopaków. Bill patrzył na Listinga z miną mówiącą „ Jak śmiesz idioto?!”. Tom udawał, że interesuje go sufit, ale widziałam jak kącik ust podjeżdża mu do góry. Gustav wbijał wzrok w monetę.
- Zbol. – westchnęłam i zdjęłam z siebie czarny podkoszulek.
Nie czułam się jakoś specjalnie skrępowana, bo nie raz paradowałam przy chłopakach w bikini. Mój biustonosz niespecjalnie różnił się od górnej części wyżej wymienionego stroju, no, może poza tym, że był trochę bardziej „erotyczny”. Uśmiechnęłam się lubieżnie i poprawiłam ramiączko stanika, pochylając się do stolika.
Zakręciłam telefonem.

Po dwóch godzinach mieliśmy za sobą już wiele elementów gry w telefon. Było już: zdejmowanie koszulki, odcinanie dreada, picie soku pomarańczowego z wodą kolońską i wiele innych mniej lub bardziej ciekawych pomysłów. Że nie wspomnę już o milionie niedyskretnych pytań.
Podrapałam się po ramieniu na, którym widniał odręczny napis „kocham Billa”. Muszę powiedzieć, że po tych wygłupach nastrój znacznie mi się poprawił i puściłam w niepamięć wydarzenia dni ostatnich.
- Koniec – oznajmił Gustav, kiedy skończył śpiewać „Das Lied der Deutschen” kobiecym głosem. – Ja mam dosyć.
- Jeden normalny – rzuciłam z uśmiechem.
Sięgnęłam po moją koszulkę i wciągnęłam ją na siebie, kątem oka zerknęłam na Toma, który ze łzami w oczach przemawiał do uciętego dreada, coś w stylu „mój piękny”. Parsknęłam.
Nagle samochód zatrzymał się gwałtownie, a ja (ponieważ, wciąż stałam) wpadłam prosto w ramiona Georga.
- Viviana, jak miło – zaśmiał się, gdy z powrotem stanęłam o własnych siłach.
- Dzięki – rzuciłam wesoło, siadając na swoim miejscu. – Właściwie to co się stało?
Odpowiedź na moje pytanie pojawiła się od razu. Drzwi auta rozsunęły się i stanął w nich Alvaro. No wiecie, wielki dryblas w czarnych okularach.
- Jesteśmy na miejscu - oznajmił poważnym głosem.
Oczywiście na pierwszy ogień poszłam ja. Tom wypchnął mnie z wozu i na „dzień dobry” zostałam oślepiona fleszem. Mrugnęłam kilka razy i dzielnie ruszyłam, za ochroniarzem. Chłopcy masowo szczerzyli się do obiektywów i szybko podpisywali plakaty i inne akcesoria ze swoimi podobiznami, podczas gdy ja parłam do przodu od czasu do czasu atakowana błyskiem flesza. W hotelu wreszcie zostaliśmy oddzieleniu od tabunu fanek. Nie minęła chwila, a przed nami stanął recepcjonista. Był ubrany w obcisłą koszulę w kolorze brzoskwini i bardzo opinające dżinsowe spodnie, przez szyję miał przewieszony – o mateczko – różowy szal.
„Ewidentny gej” – przemknęło mi przez głowę. Uśmiechnął się do nas uroczo i złożył ręce.
- Witam w naszi hotel – od razu uderzył mnie jego francuski akcent – W czim mogi pomóc?
- Eeeee… - tylko tyle zdołałam z siebie wydukać.
- Chcielibyśmy wynająć 5 pokoi. – rzucił Georg.
Francuz westchnął i spojrzał na nas z zatroskaną miną.
- Oh… skończyły się pojedyńczi apahtamą – myślałam, że mi się niedobrze zrobi, jak słuchałam tego łamanego niemiecko-francuskiego.
Na chwilę przestał kaleczyć nasz język i zamyślił się. Stanął przy tym w dość komicznej pozie.
- Mamy jedno apahtamą dla 8 osoba… i kilka podwójnych….Może być?
Spojrzeliśmy po sobie. Dla mnie to nie była zbyt komfortowa sytuacja, jako że byłam jedyną dziewczyną i zważając na różnorakie zboczenia moich szanownych przyjaciół- zlękła mnie ta perspektywa. Ale cóż poradzić? Cz tak naprawdę ja miałam tu coś do powiedzienia? Oczywiście… że nie. Pokiwałam głową jako, że zgadzam się na wszystko.
- Dobrze. Weźmiemy ten pokój 8 osobowy. – oznajmił nasz rzecznik wśród ludzi, czyli Georg.
Francuz przeczesał dłonią włosy i z uśmiechem pobiegł do recepcji. Za chwilę pojawił się z błyszczącym złotym kluczykiem w ręce.
- Za mną proszi. – oznajmił prowadząc nas do windy.

Gdy zobaczyłam pokój byłam mile zaskoczona. Bo miał on formę jednego pomieszczenia, które dzieliła na pół jakby niedokończona ściana. Od razu postanowiłam, że muszę wprowadzić kilka ważnych zasad, by mieć święty spokój i trochę dyskrecji. Po około 5 minutach zażartej dyskusji, dałam im do zrozumienia, że jedna część pokoju należy do mnie i nie toleruje żadnych sprzeciwów, a z drugą mogą robić co się im żywnie podoba. O dziwo posłuchali i nawet nie słyszałam, żadnych protestów. Zadowolona zaciągnęłam swoje torby do „mojej” połowy. Miałam do dyspozycji, aż cztery łóżka - nieźle.
Wyciągnęłam z pokrowca wiolonczele i usiadłam na krawędzi jednego z posłań. Kilka szarpnięć smyczkiem i od razu poczułam, jak uchodzi ze mnie całe negatywne nastawienie. W krainie muzyki, czułam się bezpieczna i szczęśliwa. Napisałam nawet swoją wersję „Durch Den Monsum” na moją wiolę. Pochłonięta grą, zaczęłam cicho śpiewać. Gdy skończyłam swój „mini koncert” usłyszałam brawa, mój wzrok skierowany był teraz na blondyna.
- Ivan?! – wykrzyknęłam zdumiona – Co ty tutaj robisz???
Odłożyłam instrument i podbiegłam do Blacksleeve’a. Nie mam pojęcia czemu, ale rzuciłam mu się na szyję. Ivan objął mnie w pasie… i pocałował. Lekko i bez wpychania języka w usta-ale jednak pocałował. Zaskoczyło mnie to. Moje dane statystyczne całuśności wynoszą, że przez ostatni czas, strasznie podniósł się poziom pocałunków. Przez ostatni tydzień zostałam pocałowana, przez trzech różnych chłopaków, co oznacza, że coś jest ze mną nie tak. To wręcz nienormalne.
-Huh… eee… wow. – powiedziałam, patrząc na Ivana.
- Stwierdziłem, że zrobię sobie odpoczynek i chętnie spędzę z Tobą trochę czasu Vivi-an.
Uśmiechnęłam się.
Na chwilę odleciałam do krainy sennych marzeń, czyli tzw. „idiociewa”, ale wyrwało mnie z niego znaczące chrząknięcie, któregoś z chłopaków. Otrząsnęłam się.
-Acha, no tak. Ivan, to są Tom, Gustav, Bill i Georg, moi przyjaciele.
Blondyn kiwnął do nich głową, a chłopcy „odkiwnęli”. Nie mieli zadowolonych min – o co im chodzi??
- Idziemy się przejść? – Blacksleeve powiedział to chłodno i wyniośle.
- Eeee… tak - odparłam.
Złapałam go za wysuniętą rękę i wyszliśmy z pokoju.

Spędziłam z Ivanem, bardzo miły dzień. Długo chodziliśmy po parku, a potem zaprosił mnie na kolacje. Takie tam romantyczne bzdury.
Pomimo iż miałam na sobie zwykłą koszulkę, dżinsy i glany, Blacksleeve powiedział, że prezentuję się nader uroczo. Nie mogę powiedzieć – ten facet mi pochlebiał i to strasznie, a to mi pasowało. Chłopak odprowadził mnie pod drzwi pokoju.
- To był bardzo miły wieczór… - szepnął mi do ucha.
Czułam jego ciepły oddech na ramieniu, a blond włosy opadały mu na twarz, przysłaniając oczy.
- Tak… bardzo miły. –przytaknęłam, zarzucając mu ręce na szyję.
Muszę powiedzieć, że ostatnio zrobiłam się strasznie rozpustna… oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Blacksleeve przyciągnął mnie do siebie, tak, że staliśmy stykając się ciałami. Jedną ręką „trzymał mnie” przy sobie, a drugą spuścił na mój pośladek. Musnął swoimi wargami moje usta. Przygryzam wargę w ukradkowym uśmiechu – lubię takie droczenie. Jednak nie dane nam było flirtować dłużej, bo nagle otworzyły się drzwi pokoju i stanął w nich Bill ubrany w bokserki i koszulkę „Green Day”. Patrzył na mnie wzrokiem pełnym goryczy i żalu.
- Viviana – powiedział cierpko – Jutro koncert, radziłbym Ci iść spać.
Pocałowałam Ivana na dobranoc i weszłam do pokoju.
- Czyś Ty zwariowała?! – zaatakował mnie Bill, gdy tylko zamknęły się za mną drzwi.
- O co ci chodzi? – warknęłam. Nie mogłam nie odpowiedzieć, na ten przejaw agresji u bruneta.
- Nie zadawaj się z tym gościem – rzucił Gustav, wlepiając spojrzenie w ekran TV – Źle mu patrzy z oczu.
- Po prostu się o ciebie martwimy – powiedział ze spokojem Georg.
Tylko Tom nie wyraził swojej opinii na ten temat. Popatrzyłam po chłopakach z niedowierzaniem.
- Jesteście niemożliwi!!! – krzyknęłam – Mam 16 lat. Jesten nastolatką, mam takie samo prawo jak wy spotykać się z innymi ludźmi!! Czy wymyślicie, że tylko wam wolno obściskiwać się z fankami, a ja mam siedzieć grzecznie w miejscu?!! NIE!!!
- Viviana, ale zrozum, że nie chcemy by stało Ci się coś złego. Po prostu koleś sprawia nieco inne wrażenie z męskiego punktu widzenia. Odpuść go sobie, bo to się źle skończy. – odezwał się w końcu Tom.
- NIENAWIDZĘ WAS!!! – wrzasnęłam, trzaskając drzwiami hotelowej łazienki.
Tym razem wkurzyli mnie na poważnie. Gdzie tu sprawiedliwość? Jakim prawem, oni decydują z kim mogę się widywać, a z kim nie???
Zdenerwowana zrzuciłam z siebie ubranie i weszłam pod prysznic. Odkręciłam ciepłą wodę i stałam chwilę pozwalając by strumienie cieczy spływały swobodnie po moim ciele. Wzięłam płyn do kąpieli, który stał na półce (był o zapachu mango ’) i namydliłam się cała. Kiedy spłukałam z siebie pianę, poczułam się znacznie lepiej. Opatuliłam się jednym z puchatych hotelowych ręczników i wróciłam do naszego pokoju. Przechodząc przez część chłopaków nie obdarzyłam ich nawet łaskawym spojrzeniem. Ciuchy rzuciłam na dywan, a sama położyłam się na łóżku.
Już nie wiedziałam co mam myśleć. Ivan jest naprawdę świetny i na dodatek wykształcony. A oni (postanowiłam mówić o nich w formie bezimiennej) próbują mnie do niego zniechęcić. Zupełnie nie potrafiłam tego zrozumieć, ani znaleźć motywu, którym mogliby się kierować. Doszłam do wniosku, że są zwyczajnie zazdrośni, że poświęcam im mniej czasu niż zawsze.
- Tak – szepnęłam sama do siebie, nakrywając się kołdrą.
Zasnęłam.



Wiem, że gra w "butelkę" pojawiała się niejednokrotnie, dlatego chciałam przeprosić-brakło mi wyobraźni.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 15:46    Temat postu:

1?

EDIT

Ludzie!
Wreszcie nowa czesc, wreszcie, wreszcie...
Jak ja sie ciesze.
Tyle czekania... o jejq.
Ale podobalo mi sie i ciesze sie ogromnie, ze jest nowa czesc.
Zatesknilam troszke.
No, ale mam nadzieje, ze teraz bedzie czesciej.
Pozdrawiam:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divalecorvo




Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Królestwo Ciszy

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 16:21    Temat postu:

nie no... opowiadanie tak wciaga jak sie je czyta az wydaje sie TAAAKIE krotkie Sad

Podoba mi sie.. dlatego chce wiedziec co dalej..

tylko prosze cie nie rob ze Ivan bedzie chcial ja skrzywdzic i ona przyzna chlopaka racje ze sie w stosunku do niego mylila.. jak chcesz zeby z niknal z opa to juz lepiej zrobic ze musial wrocic w chate.. tzn ogolnie bardziej mi sie podobalo jego<Ivana> zachowanie w poprzedniej czesci

pisz szybciej te czesci bo kopne cie w tylek :[

Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drewniany_Kwiatek




Dołączył: 10 Maj 2006
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź :]

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 18:51    Temat postu:

Nom boskie to twoje opowiadanie. Ja nie wiem jak większośc osób to robi że dysponuje takim arsenałem epitetów, podczas gdy ja mam taką skromną kolekcję.


BUNTUJE SIĘ i mówie stanowcze NIE! Ja chcę więcej epitetów...

Pozdrawiam i całuje mocno Kwiatek :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Niedziela 25-06-2006, 22:19    Temat postu:

Dziękować, dziękować
~ddm Dziękuję-cieszę się, że Ci się podoba. Mam nadzieję, że będziesz tu zaglądać, już dużą część opaprzepisałam i będzie się pokazywać częściej
Divalecorvo Nie chcę kopa w tyłek, więc grzecznie wstawię nową notkę jutro wieczorem, ew. w środę rano^^
Kwiatek Ty wiesz co masz wiedzieć, a epitetami to się obrzucamy w szkole Razz

Ogólnie wielki MUAH dla was


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
beaciaa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 9:16    Temat postu:

No, no Very Happy Parcislaw bardzo fajny Wink
Na poczatku wydawal sie dlugi, ale w trakcie czytania okazalo sie ze byl o wiele za krotki Wink Czekam na mooooore Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
~ Kate ~




Dołączył: 12 Mar 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 21:46    Temat postu:

AJ ZAPOMNIAŁAM! TO JA CHLOE, ŻEBY NIE BYŁO Cool


OMG ludzie, nie mówcie, że się to Wam podobało. To TANDETA! Wrrr.... Spójrzmy tak: Zakompleksiona rudowłosa dziweczyna, która jest przyjaciółką TH, każdy się w niej z niewyjaśnionych okoliczności zakochuje, do tego od razu po prologu jest ich kłótnia, gdzie ona ich nienawidzi, poznaje wtedy Ivana (wrrr... IVAN. Prawie jak IWAN. A to... Ech, dobra, no comments.) i wszyscy zaczynają na nią lecieć, całować, każdy chce mieć ją na wyłączność, a ona ucieka przed nimi, bo się o nią martwią. Już nawet nie wspomnę o tej butelce i zdejmowaniu ciuchów.
Litości...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Poniedziałek 26-06-2006, 21:54    Temat postu:

Chloe... czy ty naprawdę musisz udawać, że znasz całą fabułę na pamięć??? Nie wiesz co napiszę-więc nie wycjągaj pochopnych wniosków, ok? I gdzie Ty tam masz moja droga, że ona jest zakompleksiona-nie przypominam sobie, żebym coś takiego pisała.
I gdzie jest napisane, że ktoś się w niej zakochuje. Owszem całowała się z kilkoma chłopakami, a czy to świadczy o tym, że ona się w nich zakochała, a oni w niej? Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak przygoda? Jak nie-to czas najwyższy poznać Smile

I jeśliliczysz na to, że krytykując mnie, sprawisz, że przestanę pisać-to nie licz na to, bo jest kilka oso,którym choć trochę się to podoba i dla nich, powtarzam DLA NICH będę je pisać Smile


A do tych co maja nieco inne zdanie od Chloe- moje miłe, jutro z rańca wstawie kolejnego parta, jest troche metny, ale chyba nie zaczniecie na mnie narzekać tak jak ww. koleżanka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 563
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 13:46    Temat postu:

Pffffffff! xD Tia, dalej mnie nie rozumcie xD
Piszę takie komentarze po to, byście zastanowiły się nad treścią. Nie po to, żebyście to skończyły! Czy ja kiedykolwiek coś takiego napisałam? Dla mnie osoby kończące opowiadanie z powodu jakiegoś tam komentarza, to osoby słabe, które boją się nie tylko innych, ale także samych siebie.

'I gdzie Ty tam masz moja droga, że ona jest zakompleksiona-nie przypominam sobie, żebym coś takiego pisała. '
Pisałaś za to, że ona uważa się za brzydką. O to mi chodziło.

'I gdzie jest napisane, że ktoś się w niej zakochuje. Owszem całowała się z kilkoma chłopakami, a czy to świadczy o tym, że ona się w nich zakochała, a oni w niej? Słyszałaś kiedyś o czymś takim jak przygoda? Jak nie-to czas najwyższy poznać '
Przygodę znam, uwierz. A co do tego, co napisałaś o zakochiwaniu - Chodziło mi o fabułę. Bo zobacz - Najpierw całuje sie z jednym bliźniakiem, potem drugi się z nią całuje, tamta wybiega z placzem i poznaje innego chłopaka, reszcie też się najprawdopodobniej podoba.
I nie udaję, że znam całą fabułę na pamięć - Po prostu streszczam Ci to, co jak na razie napisałaś, byś zobaczyła, jakie to głupie. Choć raczej tego nie spostrzegłaś, bo sama skrytykowałaś swoje opowiadanie, nawet o tym nie wiedząc xD
Napisałaś, żebym nie wyciągała pochopnych wniosków - A ja tego nie zrobiłam, tylko, powtarzam, streściłam Twoją fabułę xD
Tyle.

Ach, jak mi się śmiać teraz chce xDDD Dobry humorek rlz Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayana_Vel_Rideaux




Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Uć :]

PostWysłany: Wtorek 27-06-2006, 21:12    Temat postu:

Cytat:
Pisałaś za to, że ona uważa się za brzydką. O to mi chodziło.


Naprawdę nie wiem gdzie tak napisałam??? Ona tak nie uważa :] Nie widzę nigdzie, by wspominała "jestem brzydka, nie ładna i nikt mnei nie kocha"xP (to jest mój tekst, ja to powtarzam, nie ona).

Cytat:
Bo zobacz - Najpierw całuje sie z jednym bliźniakiem, potem drugi się z nią całuje, tamta wybiega z placzem i poznaje innego chłopaka, reszcie też się najprawdopodobniej podoba.


Ależ Chloe nie musisz mi mówić, co tam jest napisane, ja wiem, bo to piszę Wink
A tak btw. (nie mówię tego z przekonaniem) ale założe się, że wypiłam więcej alkoholu (wiem, że to nie jest powód do dumy xP) niż Ty i chyba trochę lepiej wiem, jak ludzie regują na niektóre rzeczy, które zrobili po jego wypiciu (jak jestes zainteresowana to przytocze Ci kilka z takich akcji na PW xD) i nie uważam, żeby załamanie się, a tym bardziej płacz po pocałunku z przyjacielm i wybiegnięcioe z hotelu, było czymś dziwnym Wink

A tak w ogóle, to widać za dużo chcesz przewidzieć, bo powiem Ci, że oni nie są w niej zakochani, przynajmniej nie wszyscy Wink

Zresztą, Chloe... to jest dokładnie tak jak z książką, ubraniem, czy czymś tam innym. Jeden woli czerń, drugi woli biel. toś lubi fantasy, ktoś inny romanse. Zosia lubi głupie opowiadania, a Marysia woli porządny kryminał Smile To się nazywa gust i każdy mimo wszystko ma inny Wink

A tak w ogóle mam jedno usprawiedliwienie -uważam dobre- bez bicia przyznaję się, że takie opowiadania nie są moim dobrym atutem. Jestem (bez przesadnej skromności) bardzo dobrą 'pisarką' fantasy ( Wink ) i ciężko opisuje mi się wydarzenia, które są takie 'zwyczajne'. Bez elfów, krasnoludów, harpii itd... Więc na fabułę możesz najeżdżać ile chcesz Very Happy. Bo mimo mojego usprawiedliwiającego wywodu znajdującego się powyżej... (tak, znajduje się on dokładnie jedenaście linijek i dwie spacje wyżej xD) może i masz racje, że nie jest najlepsza....ale ja się nie znam na 'tych' opowiadaniach... Co nie zmienia faktu, że je dokończę Wink


Tak wiem-masło maślane, zaprzeczam sama sobie w niektórych momentach, hipokryzją wieje na kilometr...ale taka już jestem Smile

I pozdrawiam Cie Chloe, chociaz wytykasz mi w moim opowiadaniu wszystko, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nei wszystkim to co piszę się podoba. Buźka Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Nati*




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Środa 28-06-2006, 9:08    Temat postu:

ello kiedy nex part??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miss Izabela




Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z otchłani

PostWysłany: Czwartek 24-08-2006, 12:36    Temat postu:

Nie lubię Ivana. Nie wiem, dlaczemu.
Opowiadanie podoba mi się. Łatwo można sobie wszystko wyobrazić Very Happy
Czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaSsia=]




Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z pod choinki x)

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 21:05    Temat postu:

Faaaaaaajneeeeeee czekam na newsa^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin