Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia Romantyczna {4} 11.11.2006!
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 15:16    Temat postu:

Miała być na weekend. Ale nie było jej. Dlaczego? BO miałam bardzo ważne sprawy prywatne na głowie.
W najbliższym czasie też raczej nie będzie, ponieważ jutro mam wywiadówkę Grey_Light_Colorz_PDT_46
Noo chyba, że dziś uda mi się coś napisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZAJZEEEEE!!!

PostWysłany: Poniedziałek 23-10-2006, 17:43    Temat postu:

Hmm...Fajna, nie powiem że nie, ale nie rzuciło mnie na kolana. Ale ogólnie jest bardzo fajnie.
Jestem na TAK, i czekam na dalszy rozwój sytuacji...Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Niedziela 05-11-2006, 19:56    Temat postu:

Jest. Po tak długim czasie udało mi się naspisać. Liczę na chociaż kilka komentarzy...


3.
Kosmyki rudych włosów opadały jej na policzki. Siedziała za wielkim barem kiwając się na przemian w przód i w tył. Był to jeden z wieczorów podczas którego na niczym jej nie zależało. W sumie komu zależałoby na czymś po parunastu kieliszkach wódki? Oprócz bujania się, mówiła do siebie w tylko sobie znanym języku. Tego wieczoru kochała wszystkich. Nawet tych których nienawidziła. W pewnym momencie poczuła mocny uścisk na ramieniu.
- Mógłbyś delikatniej, kochanie? - powiedziała, a raczej wybełkotała mimowolnie kładąc nacisk na ostatnie słowo.
- Skąd wiesz kim jestem? - wyszeptał jej zmysłowo do ucha. Tania, zagrywka. Ale tylko dla trzeźwych. Na nią zadziałała jak lep na muchę. Odwróciła się i chroniąc się przed upadkiem złapała go za szyję. Poczuła nieziemski zapach jego perfum. Przechyliła głowe i musnęła ustami jego szyję.
- Ostro pogrywasz - zdziwiony kontynouwał swoją gierkę.
- Oj Bill, nie znasz mnie jeszcze - Jej dłoń powędrowała ku jego rozporkowi. Delikatnie bawiła się suwakiem zasuwając go i rozsuwając. Speszył się. Nie wiedział jak wybrnąć z tej sytuacji.
- O! Twoja ulubiona piosenka! Chodźmy zatańczyć! - czarnowłosy pociągnął ją za sobą. Niestety ona jej nie słyszała, zamiast piosenki dudniło jej w głowie dziwne piszczenie. Mocno przytuliła się do chłopaka próbując dosłyszeć głos wokalistki. Nic z tego. Chyba za dużo wypiła. Nagle poczuła mocne szarpnięcie i...

- Wstawaj! - Jessica od kilku minut szarpała swoją przyjaciółką próbując przekrzyczeć dzwoniący budzik.
- Spadaj - Mel przewróciła się na drugi bok.
Mel! Przypominam ci, że za pół godziny mamy pierwszą lekcję i jeżeli chcesz zdać to musisz na nią iść! - wrzeszczała blondynka.
- A jaka to lekcja? - ruda podniosła głowę z nad poduszki.
- Biologia.
- To mogę nie zdać - powiedziała z powrotem kładąc głowę na poduszkę.

Dwie dziewczyny z hukiem wpadły do wysokiego budynku, który okazał się być szkołą.
- Mówiłam żebyś się spieszyła to ty jeszcze się musiałaś fochać! - blondynka wysyczała na wydechu.
- Dj spokój. Mamy tylko pięć minut spóźnienia! - ruda zatrzymała się na schodach nie mając już siły na bieganie.
- Oj chodźżesz szybko! - pociągnęła ją za rękę Jessica. Po przebiegnięciu kilku pięter i wąskich korytarzy dziewczyny stanęły przed salą od biologii.
- No! Wchodź - blondynka popychała swoją przyjaciółkę ku drzwiom.
- Łatwo ci powiedzieć. Nauczyciel przynajmniej wie jak wyglądasz.
- Nie kochanie. My nie mamy biologii z nauczycielem. Uczy nas kobieta - powiedziała pukając do drzwi i odsuwając się tak, aby Mel weszła pierwsza. Ruda wciągnęła powietrze i szeptając pod nosem "Lieb die sekunde" z ogromnym uśmiechem maskującym zdenerwowanie wparowała do klasy.
- Dzień dobry. Przepraszamy za spóźnienie - powiedziała na jednym wydechu.
- Podejrzewam, że pomyliłaś klasy kochanie - kobieta uśmiechnęła się pokazując rząd szarych zębów.
- Podejrzewam, że nie - do rozmowy wtrąciła się Jessica.
- Witaj Jessico -nuczycielka uśmiechnęła się ciepło - kogo to nam przyprowadziłaś? Poczekaj! Już wiem. To jest ta dziewczyna...
- Mel Dawidow numer siódmy - powiedziała ruda.
- Widzę, że ktoś tu chce zdać. Mądra decyzja - nauczycielka spojrzała na dziewczynę z za szkiełek swoich okularów wskazując jej wolne miejsce naprzeciw siebie - no to się popytamy - dodała po chwili pełnym litości głosem...

- Dziewczyno ty nawet nie wiesz jakiego masz farta - podniecała się blondynka kiedy wracały ze szkoły.
- Tak? A niby to czemu? - pytała ruda zajadając się jabłkiem.
- Bo...
- Bo co?
- Halo! Ziemia do Jess! - Mel zaczęła machać rękąprzed twarzą koleżanki, na co tamta tylko podniosła palec do góry wskazując na coś co znajdowało sięprzed nią. Ruda jak na zawołanie przekręciła głowę w tamtym kierunku i zamarła. Bo oto przed budynkiem jej internatu stał nikt inny jak...
- Andreas! Ca ty tu do cholery robisz?! - krzyczała Mel biegnąc do chłopaka.
- Przyjechałem do ciebie -uśmiechnął się.
- A po co? - spojrzała na niego podejżliwie.
- Żeby... A może zapoznałabyś mnie z koleżanką? - powiedział zauważając stojącą obok dziewczyny blondynkę.
- A oczywiście. Sory. To jest Jessica a to...
- Andreas - powiedział chłopak uśmiechając się uwodzicelsko.
- A więc powiedz mi Andreasie ci cię do mnie sprowadza po dosyć długim okresie milczenia? - Mel wrednie się do niegop usmiechnęła. Nie lubiła być przyjaciółką tylko w potrzebie.
- Wiesz, jak była sytuacja, nie gniewaj się, że się nie odzywałem.
- To po co przyjechałeś?
- Przeprowadzam się do Berlina i... i będę z wami w klasie...

Wieczorem obie dzewczyny szykowały się na After Party. Mel miała świetny ubaw patrząc jak jej nieświadoma żadnego podstępu przyjaciółka zdrowo podnieca się marząc o tym, co będzie robić na imprezie. Ruda kilka razy chciała jej już powiedzieć całą prawdę, ale nie chcaiła sobie odbierać przyjemności zobaczenia jej miny. Owszem, ryzykowała tym, że Jess się na nią obrazi, ale w tej chwili najważniejsze było poprawienie sobie humoru i sprawdzenie przyjaźni. Najzabawniejszym momentem była chwila wyboru przez blondynkę odpowiedniego stroju. Dwoiła się i troiła i ciągle nie wiedziała co ma włożyć.
- Mel. Pomóż mi coś wybrać - powiedziała w końcu do przyjaciółki z rozpaczą w głosie.
- Najlepiej włóż zwykłe jeansy i krótką koszulkę - uśmiechnęła się - albo nie! Włóż mini bluzkę z dekoltem i buty na wysokim koturnie - dodała jeszcze bardziej pogrążając przyjaciółkę.
- A ty co wkładasz? - zapytała Jessica.
- Ja? To co zwykle -powiedziała ruda robiąc wielkiego balona z gumy którą właśnie żuła...

Dwie dziewczyny szybko przemieszczały się ulicami Berlina. Szły w ciszy. Można było wyczuć rosnące w nich napięcie. Szkoda tylko, że w każdej rosło ono z innego powodu. Jessica bała się tego, co pomyślą o niej członkowie zespołu, natomiast Mel tego,że jej plan przez jakąś głupotę może nie wypalić. Po przejściu kilku niezwykle brudnych i opustoszałych uliczek dotarły do obskórnego budynku.
- W czymś takim mają After Party? - zapytała zaskoczona blondyna.
- Oj to tylko tak źle wygląda z zewnątrz, w środku jest cool - przekonywała ją ruda - dobra,. Wchodźmy - pociągnęła ją za rękaw do środka. Wprowadziła schodami do piwnicy i zapukała w ledwo trzymające się w futrynach drzwi. Wszędzie unosił się zapach papierosów, alkoholu i... wymiocin? Mel zauważyła w oczach przyjaciółki wachanie, ale na szczęście wtedy drzwi się otworzyły i stanął w nich nieziemsko przystojny chłopak. Wprowadził je do środka i...
- Mel gdzieś ty mnie przyprowadziła?
- Na After Party. Dosłownie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 16:51    Temat postu:

Przeczytała sobie trzy części jednocześnie.
I muszę powiedziec, ze na pewno będę czytać dalej.
Podoba mi się, właściwie o fabule niewiele wiadomo, nie chcę się sugerować tytułem Smile
Jak na razie nie mam zastrzeżeń i czekam na kolejne części.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 17:13    Temat postu:

Podobało mi się. Szczególnie ostatni tekst. Razz
Co by tu jeszcze napisać?
Fabuła? Nic o niej jeszcze nie wiadomo, to dobrze.
Błędy? Kilka pominiętych przecinków i literówek, a 'wahać' pisze się przez 'h'. Smile

Możesz być pewna, że jeszcze tu wpadne. Smile

Anth.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 6:44    Temat postu:

Dzięki za pozytywne opinie. W sumie to nie wiedziałam jak to wypadnie bo to pierwsze 'tego' typu opowiadanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 16:37    Temat postu:

Ulala Very HappyVery Happy Robi się baaardzo ciekawie... Very Happy
N apoczątku było tak jakby bardziej romantycznie? To ich spotkanie po latach itd Wink
A teraz najzwyczajniej robi się ciekawie Very Happy
I szkoda tylko, że musieliśmy tak długo czekac na tego parcika, ale oj opłacało się Very Happy
Mam tylko nadzieję, że teraz trochę szybciej dodasz nową część Wink

Pozdrawiam

wariatka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 17:26    Temat postu:

No tym razem postaram się żeby na pewno wyszła w weekend.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 13:13    Temat postu:

Kolejna część.
Dedykacje:
WaRiAtKa
anth92
Mod-Falka
Black Rose
natalienne
Divalecorvo
Fistashek
olka_th
Jeżeli kogoś pominęłam to pisać.

Poza tym, widzę, że opo nie cieszy się popularnością. Jak tak dalej pójdzie to... A zobaczę jeszcze.

Narazie macie tą część. Idealna nie jest, ale cóż.


4.
Dwie dziewczyny stały w drzwiach najbardziej zaśmieconego pokoju jaki można sobie wyobrazić. Wszędzie porozrzucane były puste puszki po piwie i opróżnione paczki po chipsach.
Na podłodze leżało kilku jeszcze podchmielonych chłopaków z każdych stron obtoczonych kałużami wymiotów. Ogólnie całe pomieszczenie było w stanie ruiny.
- Pytam po raz drugi! Gdzie my przyszłyśmy?! - wysyczała blondynka.
- Na After Party. Po imprezie. Tak trudno zrozumieć?
- Ty chyba zwariowałaś.
- Nie, zaraz zwariuję - uśmiechnęła się diabelsko i spojrzała na stojącego niedaleko chłopaka .
- Matt? To w czym możemy ci pomóc? - odrzekła po chwili zastanowienia do chłopaka po czym uśmiechnęła się szeroko do swojej przyjaciółki.
- O nie. Ja się stąd zmywam - odrzekła usłyszawszy słoa przyjaciółki Jess.
- Jak nie chcesz spotkać Toma, to nie, twoja sprawa.
- On tu będzie?
- Owszem.
- Ale jak ja będę wyglądać z mopem w ręku? - zmartwiła sięblondynka.
- Z mopem. Dobrze powiedziane. Tylko uważaj na tego "mopa", bo on jest bardzo wybredny i nie lubi jak ktokolwiek dotyka jego "mopów".
- Ty nawet na chwilę nie umiesz przestać - Jess z dezaprobatą pokręciła głową - a swoją drogą, ciekawe co powie Bill jak cię zobaczy ze szmatą w ręku?
- Wisi mi to - Mel delikatnie odpowiedziała.
- Wcale nie. Zbyt dobrze cię znam.
- Czyli nie znasz mnie wcale - Mel pokiwała głową, po czym wzięła do reki szmatę i ruszyła w kierunku leżących na podłodze "zgonów". Po chwili zastanowienia Jess zrobiła to samo użalając się nad tym, w jakim stanie będą jej pzanokcie po tej ekspedycji, i czy jeżeli się przemęczy, to wraz z potem spłynie jej z twarzy makijaż? Blondynka kopiąc z obrzydzeniem ciało jednego z imprezowiczów zaczęła wyobrażać sobie swoich idoli w sytuacji, w jakiej ona steraz się znalazła - Ciekawe jak wyglądał by Bill ze ścierą w ręku? - po chwili głośno spytała swoją przyjaciółkę.
- Normalnie - powiedziała i po chwili w myślach dodała "tylko, że on nie umie sprzątać"...

Siedzieli przed ogromnym telewizorem i oglądali film. W zasadzie treść tego filmu nie była ważna. Liczyła się chwila. Nie widzieli sięponad tydzień. Bo oczywiście Bill musiał dostać szlaban. Przez własną głupotę nie mógł widzieć jej przez siedem dni. Pieprzonych dni. Ale skąd mógł wiedzieć, że zostanie złapany.Przecież jego plan był IDEALNY. Perfekcyjnie zaplanowany do samego końca. To nie jego wina, że chłopacy nawalili.
- Bill! - krzyknęła do niego dziewczyna wyrywając go z zamyślenia.
- Co? - lekko go przestaraszyła, całkiem o niej zapomniał, ale przecież, a nie ważne...
- Jeżeli ci przeszkadzam, to mogę iść - wstała z kanapy.
- Ależ skąd, ty mi nigdy nie przeszkadzasz. No chyba, że wtedy jak robisz tą minę. Wyglądasz jak moja babcia kiedy śpi... I jeszcze. Ał! - krzyknął kiedy Mel rzuciła w nim popcornem.
- No nie mów, że cię to zabolało MĘZCZYZNO - powiedziała po czym rzuciła w niego kolejną garścią popcornu.
- Wojna? - złapał za swój kubeł, którego zawartością rzucał w chowającą się za fotelem dziewczynę. Ona potwornie rozbawiona biegała po całym pokoju, kiedy popcorn jej się skończył podbiegła do kanapy złapała poduszkę i rzuciła się na Billa. Niefart polegał na tym, że potknęła się o kabel i z hukiem wylądowała na swoim chłopaku.
- Kocham cię - wyszeptała uśmiechając się słodko.
- Gdybyś mnie kochała to byś mnie nie biła - zrobił obrażoną minę.
- No dobra, skoro się obrażasz to ja idę - Mel zamierzała wstać, ale Kaulitz ją przytrzymał.
- Słoneczko... No wiesz przecież że żartuję. Daj buzi - spojrzał na nią najsłodziej jak tylko umiał.
- A co ja za to będę miała - zaczęła się z nim przekomarzać.
- A co byś chciała?
- Chciałabym...
- Boże Bill co tu się stało - do pokoju wpadła Simone, matka Billa. Kiedy zobaczyła jego stan przeraziła się, dopiero co jej syn zdemolował czyjś sklep, a teraz przenosi się na własny dom. Na dźwięk jej głosu oboje zerwali się jak oparzeni.
- Nic mamo, nic. Ja... Ja to...
- No co?
- Posprzątam... -gdyby Simone coś piła bylibyśmy świadkami zaksztuszenia się przez nią wodą, ale z racji, że nic co nadawałoby się do wypicia nie znajdowało się w zasięgu jej ręki wybałuszyła oczy najbardziej jak tylko się dało - Dziweczyno co ty z nim robisz - pokiwała głową i z uśmiechem wyszła z pokoju.
- O co jej chodziło? - spytała Mel po zamknięciu drzwi pokoju na klucz.
- No bo ja nigdy jeszcze nie sprzątałem - teraz miną Mel przypominała Simone.
Kilkanaście minut później, kiedy dziewczyna przyniosła wszystkie potrzebne do sprzątania rzeczy okazało się, że w pokoju jest brudniej niż myślała, sama nie lubiła sprzatać więc stwierdziła, że ona sobie siądzie i będzie dawać wskazówki swojemu chłopakowi. Niestety nie było to zbyt dobrym pomysłem, ponieważ jek się później okazało Bill podczas zwykłego zamiatania potrafił stłuc kilka szklanek, a nawet i wazon.
- Wiesz co kochanie, nie dziwię się twojej matce...


- Halo! Tu ziemia do Mell - blondynka machała swojej przyjaciółce ścierką przed oczami - Coś się tak zawiesiła? Stało się coś - w jej głosie można było usłyszeć troskę.
- Nie nic. Po prostu się zamyśliłam.
- Spoko. Tylko zacznij coś robić, bo ten cały Matt mówił, że chłopaki mają zaraz przyjechać - na dźwięk jej słów ruda zerwała sięi wybiegła z pomieszczenia, potem z mieszkania i budynku. Nie chciał go spotkać. Nie teraz. Pobiegła do internatu. Zdyszana położyła się na łóżku zwijając się w "kłębek". Zastanawiała sięczemu tak zareagowała. Jedno wspomnienie. Jedno pieprzone głębsze wspomnienie wystarczyło, żeby pokazała, że jest słaba. Że... Jeszcze jej zależy. Nie! Ma go w dupie i jeszcze mu to pokaże. Boże. Żeby Jess tylko niczego głupiego nie zrobiła, bo wtedy kaplica. Mel leżała jeszcze długo rozmyślając o różnych sprawach. Leżałaby zapewne dłużej gdyby nie poczuła czyjejś dłoni na swoich plecach. Gwałtownie sięodwróciła i jej oczom ukazała się postać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 22:18    Temat postu:

Na początku dziękuję za de-de
ona1666 napisał:
I jeszcze. Ał! - krzyknął kiedy Mel rzuciła w nim popcornem.

niego Wink
Jedno, bądź dwa powtórzenia. Gdzieś nie oddieliłaś wyrazów. Z takich ogólnych błędów to by było tyle. Ale jakoś tak, zupełnie nie wiem dlaczego) mało mnie ta część zaciekawiła... Po prostu nie miała tego czegoś...
Ale tak ogólnie to bardzo lubię to opko Wink I jestem pewna, że w następnym parcie napiszesz coś tak cudnego, że głupio będzie mi się przyznać do tego komenta Smile

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoL@




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 23:41    Temat postu:

rezerwacja.


ach. czytalam wszystko od razu.
cudnie.
romantycznie?
ajj...


nie wiem. najlepsze było z mopami... xDDDD


To może ja już pójdę spać, bo bez sensu piszę...
Całuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 0:24    Temat postu:

[...]postać...? Czyja? W takim momencie urwać? Ja się obrażę! Żartuuuuję.
Świetne.
Podoba mi się to opowiadanie strasznie. Nawet nie wiem jakiego słowa użyć żeby to wyrazić. OOOj... Nie mam głowy do tego. Przynajmniej nie dziś.
Błędy? JEDEN błąd widziałam, ale WaRiAtKa już go wypomniała, drugi raz nie ma sensu.
Jak coś sensownego przyjdzie mi jeszcze do głowy to napiszę. Smile

Anth.

PeeS. Dziekuję za de-de. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 7:54    Temat postu:

Było trochę literówk, było...
Pojawili się nawet "chłopacy", n apoczątku tekstu pisanego kursywą...
Część może być, ale faktycznie były lepsze. Szybko przeczytałam ale mam niedosyt.
Tekst z mopem był najlepszy.

Czekam na następną część.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 17:03    Temat postu:

Oj wiem, że się psuję, ale jak można cokolwiek robić w normie kiedy chodzi za mną wizja trzech sprawdzianów w tym tygodniu trzech w następnym i trzech w jeszcze następnym? Masakra.
Część MOŻE w weekend.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:07    Temat postu:

Oj no i weekend się kończy, a części jak nie było, tak nie ma Sad
Mam nadzieję, że nam coś szybko naskrobiesz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:17    Temat postu:

Przepraszam.
Ale...
No właśnie.
Wstyd się przyznać, ale w piątek mnie nie było.
W sobotę się 'leczyłam' po piątku i mój umysł nie pracował na normalnych obrotach.
A dzisiaj nie miałam weny.
To znaczy miałam, ale na coś... smutnego?
Nie wiem.
I z góry przepraszam, ale za tydzień też RACZEJ nic nie napiszę, bo będę obchodzić andrzejki.
I kolejny weekend mi diabli wezmą Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:27    Temat postu:

Nie no kolejny weekend? Bez nowej części? Sad
Nie no ja się nie zgadzam!
Zrobię protest...
Jeszcze nie wiem na czym będzie polegał, al ejak się dowiem to Cię poinformuję Grey_Light_Colorz_PDT_42
A co do leczenia bólu głowy, to Cię rozumiem Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:30    Temat postu:

No właśnie.
I nie podejrzewam, żeby po sobocie było inaczej.
No chyba, że poświęcę się i w piątek coś napiszę.
Zobaczę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WaRiAtKa




Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z przyczajki -krk

PostWysłany: Niedziela 19-11-2006, 20:37    Temat postu:

No ja bym tam nic przeciwko temu nie miała Smile
Ale w tygodniu może byś czasm znalazła czas...
tak czy inaczej będę czekać na nowego parta tak długo, jak to będzie potrzebne Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin