Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wypowiedziane słowa...część 1.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Livka17




Dołączył: 23 Cze 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 28-02-2007, 22:00    Temat postu: Wypowiedziane słowa...część 1.

Hmmm...więc tak...postanowiłam umieścić tu moje opowiadanie, nie będzie może ono takie fajne i popularne jak np. "Wojna bliźniaków" czy Płatna przysługa" itp ,ale myślę, że najgorsze też nie będzie. Czekam na wytykanie błędów, ponieważ one dużo uczą i przydają się w dalszej "karierze" , ale również liczę na kilka pozytywnych komentarzy.
Pierwszy odcinek, wiadomo niezbyt ciekawy, bo wprowadzenie itp. , ale dalsze będą fajniejsze zapewniam.
To na razie na tyle. Zapraszam na pierwszą część „Wypowiedzianych słów” Laughing


~~~~


-Nie, nie i jeszcze raz nie! Czy ty nie rozumiesz, że teraz nie mogę? Najzwyczajniej w świecie nie mogę przyjść. Dobrano...no....słucham? eh no dobrze...zaraz tam będę... - powiedziała do słuchawki i zaczęła się ubierać. Wyciągnęła z wielkiej cedrowej szafy jeansowe rybaczki, błękitny top i sweter w tym samym kolorze. W pośpiechu wzięła prysznic, ubrała się, uczesała i umalowała. Zbiegła na dół zarzuciła na siebie kurtę, włożyła czarne zamszowe kozaki, zabrała torebkę i wyszła z francuskiego hotelu. Szła ulicami Paryża kierując się do firmy swojego "szefa".
Była to czarnowłosa piękność o której marzył każdy zaliczający się do płci brzydszej. Szczupła, nie za wysoka, lubiąca pierogi z kapustą i grzybami, oraz gorącą czekoladę. Nie była ona jedną z tych różowych wymalowanych laleczek i bardzo się z tego cieszyła.

„Ding Dong”
19-letnia dziewczyna zadzwoniła do drzwi. Po chwili otworzył jej dość wysoki brunet.
-No witaj piękna-powiedział i obdarował ją całusem w policzek na powitanie.
-Cześć, cześć…co to za ważna sprawa, że obudziłeś mnie i w środku nocy kazałeś przyjść do biura, coooo?- zapytała ziewając.
-Oj już nie marudź. Mam całkiem ciekawą propozycje dla ciebie.
Trzy dni temu Vicki dostała telefon od pewnego holywood’skiego (?) fotografa, który zaproponował ci sesje zdjęciową u boku Leonarda DiCaprio! Tadam- oznajmił Patric
-Eeee….co? ale ty głupoty wymyślasz…boże Patric czy tylko po to miałam przyjść?- zapytała zdenerwowana dziewczyna
-Oj Caroline, nie denerwuj się tak…wiesz ile kasy byśmy mieli za ta sesja? Ty sobie to wyobrażasz? Sesja zdjęciowa z Leonardem DiCaprio?- Patric cały w skowronkach biegał gestykulując rękoma po swoim gabinecie.
-Weź przestań, nie zgadzam się i myśle, że on też. A teraz wybacz, ale pójdę do domu i położę się spać, ponieważ mnie obudziłeś, a jestem bardzo śpiąca. A tak przy okazji, na jutro coś się szykuje? -zapytała, ubierając się.
-Zaraz sprawdzę…
„Widać, że Patric się nieźle wkurzył, ale mu przejdzie” pomyślała i z niecierpliwości zaczęła stukać swoimi długimi czarnymi paznokciami o blat szklanego stolika do kawy, który stał u Patric’a w biurze.
-No już, już! Jutro o 10:00 masz śniadanie z jednym z projektantów od Prady. W tej kawiarni, za rogiem, na les Champs Lysek. A potem o 16:00 jedziemy do Niemiec. Na mały odpoczynek i przy okazji na sesje zdjęciowe. Nie z Leonardem, nie martw się.
-Okej…to spotkamy się o 15:30 u mnie w domu. Teraz papa, bo muszę się wyspać –powiedziała, pożegnała się i wróciła do domu.

Caroline ze słodkiego snu obudził dźwięk budzika, który dzwonił już chyba z 6 raz.
-Aaaaaaa…boże, co za okropny budzik, która godzina?- zapytała, lecz odpowiedziała jej głucha cisza. Zmuszona więc była spojrzeć na zegarek.
-O mój boże….-krzyknęła- 09:45 matko…nie zdarzę.-zaczęła panikować. W pośpiechu wstawiła wodę na kawę i grzanki. Następnie pobiegła szybko do pokoju, wyciągnęła czarną plisowaną spódnicę, białą bluzkę, czarny sweter i szpilki w tym samym kolorze. Zabrała ubrania i poszła się umyć i przebrać do łazienki. Zrobiła lekki make-up, swoje kręcone czarne włosy upieła w niezbyt zgrabny „ kok” i wyszła. Zrobiła kawę ,która wypiła jednym duszkiem i wyszła, zapominając o grzankach.
Gdy weszła do kawiarni, nie ujrzała w niej projektanta, więc usiadła przy wolnym stoliku. Czekała, czekała, ta sama kelnerka podchodziła do niej już 4 raz z rzędu, a mężczyzny ciągle nie było. Caroline wyjęła więc komórkę z zamszowej torebki i wybrała numer Patric’a.
-Patric?
-Nie Święty Mikołaj…
-Extra…Słuchaj, jest problem. Tego całego Mathis’a jak nie było tak nie ma. Nie dzwonił może do ciebie?- zapytała, nadal wypatrując za oknem i w kawiarni francuza.
-Nie…a ile już czekasz? -zapytał.
-No dobre półtorej godziny.-odpowiedziała
-No to poczekaj do 12:00 i jak nie przyjdzie to się zbieraj, pakuj i jedziemy do Vicki.
-Okej, to papa.

Dalsze czekanie okazało się na marne, bo owy francuz nie przyszedł. Światowej sławy aktorka i modelka wyszła więc z kawiarni i skierowała się do hotelu.

CDN Ya winkles ~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Środa 28-02-2007, 22:15    Temat postu:

Nie podobało mi się.
Błędy.
Sporo błędów.
Zobaczymy jak wyjdzie.
Możliwie, że dobrze.
Czekam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SzydeRcia




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 28-02-2007, 22:33    Temat postu:

mnie tego uczono, więc przekażę te nauki kolejnemu pokoleniu. xD
Liczby piszemy słownie, nie stawiamy cyferek.
a przy dialogach po myślniku jest spacja. Little thongue man


nie podobało mi się właściwie...
ale próbuj, ja jestem po prostu dziwna. xD


Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ani@




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Środa 28-02-2007, 22:36    Temat postu:

Krótko, zwięźle:

HELP!!!!!!!

Błąd na błędzie. Milion ogonków, kilkaset ortografów...
Zdanie zaczyna sie zazwyczaj od dużej litery.
Wielokropek - dwa słowa - wielokropek.

Akcja - nie jest najgorzej, ale nie potrafisz pisac dialogów.
Są takie zbyt...chaotyczne.

"...gestykulując rękoma po swoim gabiecie." - śmiem wątpić...

Nie doczytałam do końca. Za bardzo męczy oczy.

Narazie jestm na NIE.

Popraw to, to twój pierwszy post, ale na forum jestes od dawna...
Czytałas inne opowiadania?
Zanim dodasz następną część, albo nawet tą - poprawioną, prześlij ją do kogoś, kto się zna na pisaniu... Oni Ci pomogą.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Loreley




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 658
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: chyba bardziej Opole

PostWysłany: Czwartek 01-03-2007, 8:53    Temat postu:

Mam akurat trochę czasu, więc go poświęcę.

Bohaterka mnie znudziła. Piękna aktorka i modelka, o której marzy każdy facet, a zakocha się w niej Bill lub Tom - byłoooo.

Moi dawni dobrzy znajomi i nadal autorytety w sprawach pisarskich nauczyli mnie, że nie zaczyna się opowiadań od opisu ubrań bohaterki, bo czytelnika to średnio obchodzi. Była dziewczyna, to była, nieważne, czy miała niebieski sweterek czy żółtą bluzkę w zielone groszki. Opisać można oszałamiającą suknię na oscarową galę (a i to niezbyt szczegółowo!), ale codzienne ubranie - po co?

Dziura w logice, która rzuciła mi się w oczy: Caroline chodzi sama nocą po Paryżu?! Matko, toż to chyba nie bardzo bezpieczne! Ładna dziewczyna spacerująca nocą po Paryżu? Sama prosi się o niemiłą przygodę. Taka sławna - więc zapewne i bogata - a nie mogła zamówić taksówki?

Okay, to teraz błędy, choćby te najważniejsze.
Cytat:
Dobrano...no....słucham?
- chyba raczej Dobra... no... no... jeśli już..
Cytat:
Zbiegła na dół, zarzuciła na siebie kurtę, włożyła czarne zamszowe kozaki, zabrała torebkę i wyszła z francuskiego hotelu.
- po "dół" powinien być przecinek. Jak wymienisz czynności, to stawiasz przecinki.
Cytat:
Była to czarnowłosa piękność, o której marzył
- po "piękność" przecinek.
Cytat:
-No witaj piękna-powiedział i obdarował ją całusem w policzek na powitanie.
- przed myślnikami i po nich powinny być spacje. Masz wszędzie ten sam błąd.
Cytat:
holywood’skiego (?)
- hollywoodzkiego. A jeśli nie wiesz, jak coś napisać, to napisz inaczej, np. "światowej sławy", albo "należącego do czołówki Hollywood".
Cytat:
Eeee….co? ale ty głupoty wymyślasz…boże Patric czy tylko po to miałam przyjść?
- "Ale" i "Boże" z dużych liter. I przed i po "Patric" powinny być przecinki, bo to wtrącenie w zdanie.
Cytat:
-Aaaaaaa…boże, co za okropny budzik
-O mój boże….
- i znowu ten Bóg z małej litery.
Cytat:
upieła
- upięła
Cytat:
francuz
- Francuz. Nazwy narodowości piszemy dużą literą.

To najbardziej rzuciło mi się w oczy. Musisz popracować nad tym opowiadaniem, głównie pod względem ortografii i interpunkcji. Niechlujny tekst od razu zniechęca do czytania. I proszę, nie rób z tego ckliwego romansu Wink
Pozdrawiam i życzę weny Smile
Loreley


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin