Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trzeci bliźniak [6] (tak, tak. wróciłam)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Little Gee




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś.

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:01    Temat postu: Trzeci bliźniak [6] (tak, tak. wróciłam)

to jest moje pierwsze opowiadanie, które zamieszczam w internecie. proszę o szere opinie, bo na razie tylko na próbe. jak się nie spodoba to nie będę pisać dalej.
***
Rita Wagner obudziła się dość wcześnie. Była to sobota, jedna z tych upalnych lipcowych sobót, kiedy zazwyczaj nie ma się nic do robienia i siedzi się na zewnątrz, lub, jak kto woli, buszuje po sklepach, oczywiście tych z klimatyzacją. Jako że dziewczyna nie miała zamiaru robić ani jednego, ani drugiego, musiała wymyślić sobie ciekawe zajęcie na ten dzień.
Wstała z łóżka, potykając się o szklankę którą wieczorem zostawiła na podłodze. Przedmiot potoczył się z hukiem do ściany. Dziewczyna zignorowała to i jak zwykle rano stanęła przed lustrem. Przyglądnęła się z uwagą swojemu odbiciu. Metr siedemdziesiąt dwa wzrostu, długie blond włosy. Zaplecione one były w osiem francuzów, bardzo efektownie wyglądających, zwłaszcza że były za pas. Czekoladowe oczy pasowały do ciemnych brwi. Uroku nie odbierał jej dość duży nos, wręcz przeciwnie. Pełne usta były w kolorze wiśni. Rita przyjrzała się dokładnie swoim białym zębom. Górna szczęka była nieco wysunięta do przodu, wskutek zaniedbania we wczesnych latach życia. Same zęby były duże i białe, nie tak jak wybielany uśmiech wielu aktorów i prezenterów, ta biel była efektem zamiłowania do pasty i szczoteczki.
Wyjęła z dużej szafy, zamontowanej w głębokiej wnęce swoje ulubione bojówki w kolorze khaki oraz ulubiony czarny t-shirt z kołnierzykiem. Ubrana wyszła ze swojego pokoju, w celu spożycia konkretnego posiłku, który miałby zaspokoić jej głód na jakieś 4 godziny, co i tak nie było możliwe, gdyż jako prawie dorosła osoba Rita zjadała ogromne ilości jedzenia, czego nie było po niej wcale widać. Przygotowała dla siebie talerz kanapek, przekonana że reszta domowników będzie spała jeszcze dość długo. Niestety myliła się, ledwo zabrała się do jedzenia, a do kuchni wkroczył wysoki chłopak.
- Hej Sam.
- Hej Rit. Oo, śniadanko?
- Zjedz sobie, ja dorobię. To miało być dla mnie, ale cóż.
- Nie, siedź. Ja się tym zajmę.- powiedział Sam, po czym zabrał się za krojenie chleba. – Wiesz, mam nowy program do muzyki.
- Jakiś taki typu Music Maker?
- Tak jakby. Pokażę ci potem. Starsi jeszcze śpią?
- Nie wiem, chyba tak. Wiesz, w końcu to sobota. Jadę dzisiaj z Franzie na zakupy.
- Oo, ty i zakupy? Jakoś sobie tego nie wyobrażam.
- Muszę kupić różne rzeczy. Czyste płyty się skończyły, no i przydałaby się jeszcze jedna przenośna pamięć.
- No chyba że tak. A już myślałem ze powoli zamieniasz się w normalną dziewczynę.
- To jakaś aluzja? Że niby ja nie jestem normalna?- Dziewczyna zaczęła w komiczny sposób udawać obrażoną, chłopak się zaśmiał.
- No wiesz. Jak się jest Ritą Wagner, to ciężko być normalnym...- zaczął docinać Sam, nie miał tu nic złego na myśli, po prostu Rita, delikatnie mówiąc, odstawała od stereotypów i normy w jej wieku.
- Hm. Zdecydowanie wolę jeżdżenie na rolkach niż siedzenie u fryzjera.
- To nic nie tłumaczy. Mogłabyś choć na jeden dzień być taka jak inne.
- Taa.
- No co? To tylko pomysł.
- Głupi pomysł.
- Jak bardzo?- chłopak uwielbiał się droczyć ze swoją młodszą niby siostrą.
- Bardzo bardzo- odparła Rita z przekonaniem.
- Bardzo bardzo bardzo?
- Nie, bardzo bardzo bardzo bardzo.- zaśmiali się razem.
- Witam, witam- do kuchni wszedł właśnie siwiejący męszczyzna w średnim wieku, niskiego wzrostu, miał pogodny wyraz twarzy i nosił okulary połówki. Był on prawnym opiekunem obecnej tu Rity, razem z żoną adoptował ją gdy była w wieku 9 lat.
- Jak się spało? –zapytał Sam, kładąc talerz z kanapkami na stole.
- A dobrze, dobrze nawet. –po Gercie można było poznać, że jeszcze do końca się nie obudził.- Kawę, jakbyś mi mógł zrobić synu.
- Jasne. Ta co zawsze?
- Tak. Rito- zwrócił się do podopiecznej.- Ty jedziesz na obóz, prawda?
- Uhm. W poniedziałek wyjeżdżam. A co?
- A nic, nic. A kiedy wracasz?
- W poniedziałek za dwa tygodnie.
- To dobrze. Pomyślałem, że skoro są wakacje, a ja mam jeszcze niewykorzystany urlop, moglibyśmy gdzieś wyjechać. Wszyscy.
- Ciekawie się zapowiada. Co proponujesz?
- Hm. Majorka?
- Niech będzie.
- Ej, a ja to co?- wtrącił się Sam.
- Co ty?
- Moje zdanie się nie liczy?
- No oczywiście że się liczy. Ale chyba nie masz nic przeciwko słonecznym plażom i morzu?- upewniła się dziewczyna.
- Hm, niech pomyślę....
- Och, Sammi, Sammi. Jedziemy na Majorkę.
- O czym rozmawiacie?- do kuchni weszła Franzie Wagner. Była ona kobietą szczupłą, wysoką, kasztanowe włosy sięgały jej do pasa.
- Powiedziałem dzieciakom, że jedziemy na wakacje.
- O, nareszcie. Nie mogę się doczekać, tak dawno byliśmy nigdzie. Ostatni raz...
-... W zeszłym roku- dokończyła Rita. Wtedy Egipt, teraz Majorka.
- Ach, Majorka. Dobrze, dobrze, jedźmy w takim razie na Majorkę.- powiedziała kobieta i wyciągnęła z szafki musli. Wakacje były nieodłączną częścią życia ich rodziny, przynajmniej raz w roku zwiedzali różne kraje, nic dziwnego, stać było ich na to. Franzie była kierowniczką znanej sieci salonów fryzjerskich, a Gert przedstawicielem potężnej korporacji.
- Franzie, pamiętasz że jedziemy dzisiaj na zakupy?- skojarzyła Rita.
- Tak, jak mogłabym zapomnieć. Zakupy z tobą to bardzo rzadka okazja...
- Och, nie przesadzaj. Po za tym, oprócz rzeczy na obóz, muszę sobie kupić różne rzeczy do komputera.
- Trochę ubrań ci tez nie zaszkodzi.
- Mam dużo ubrań. Całą szafę.
- No i co ja mam z tobą zrobić?- westchnęła kobieta.
- Och, no dobra. To jedziemy zaraz po śniadaniu?
- Yhy, poczekaj tylko, dokończę to i idę się przebrać.
- Po co? Dobrze przecież wyglądasz.- stwierdził Sam.
- Ech, nie znacie się. Idę- Franzie wyszła z kuchni.
- A ty siostra? Nie przebierasz się?
- Hm, niech pomyślę. NIE. Nie przebieram się.- odpowiedziała Rita z ironią w głosie po czym zabrała się za jogurt.
- Nie za dużo jesz?- zainteresował się Gert.- Ostatnio z lodówki znikają ogromne ilości jedzenia. Nie żebym ci żałował, ale jesz tyle co ja. Nie boisz się że będziesz gruba czy coś?
- Mnie to nie grozi. A nawet jeśli, to nie przejmuję się tym.
- Taką właśnie odpowiedź chciałem usłyszeć. Nie ważne jest, ile kto waży czy jak wygląda, tylko jaki jest.- męszczyzna dokończył pić kawę i odłożył kubek do zlewu. Coś dziwnego wisiało w powietrzu i można to było wyczuć- zazwyczaj weseli i przyjaźni, dzisiaj nerwowi i jacyś nieswoi Wagnerowie nawet nie potrafili ze sobą sensownie porozmawiać. Rita szybko wyszła z kuchni i poszła pospieszyć opiekunkę, która mizdrzyła się przed lustrem niemiłosiernie długo, co nie zdarzało się jej nigdy, mimo że była kobietą zadbaną i elegancką. Z kuchni dobiegł dźwięk tłuczonego szkła, Rita o mało nie wywróciła się gdy kot przebiegł jej pod nogami, a Franzie upuściła puderniczkę. Zdecydowanie nie było to normalne, a zwłaszcza w tym domu. Dwie postacie wyszły przed dom, gdzie stał samochód. Niestety stanie jak słup na podwórku wpatrując się jak koty sąsiadów gonią się i rysują pazurami maskę i dach samochodu raczej nie pomaga na nic. Siedząc w samochodzie też nie może się nic wskórać na to, że akurat w tym momencie ptak zaspokaja swoje potrzeby. Dziewczyna, stwierdziwszy że nadepnęła na psie odchody wychodząc z samochodu, doszła do wniosku że najlepiej byłoby po prostu nie wstawać z łóżka i czekać aż sufit zacznie się sypać na głowę.
Razem z opiekunką weszła do centrum handlowego, tam na szczęście zrobiły zakupy bez problemów. Rita, jako że dawno nie była w tym miejscu, była wniebowzięta, bo znalazła sklep z ubraniami które przypadły jej do gustu. Dotąd miała problemy z wybraniem sobie odzienia, gdyż nie zadowala się ona byle czym, rzecz musi się jej podobać, być wygodna, i oczywiście dobrze wykonana. Co prawda ów sklep nie należał do tanich, ale kobieta była szczęśliwa że przybrana córka pozwala sobie kupić nowe ubranie. Obładowane zakupami wróciły do domu, gdzie Rita zaszyła się w swoim pokoju na czas pakowania, a Franzie przymierzała swoje nowe ubrania.
Reszta dnia zleciała szybo, po obiedzie wrócił codzienna atmosfera i zły duch przestał gnębić domowników, starsi zajęli się sobą, a Rita i jej brat siedzieli razem i oddawali się wspólnej pasji- muzyce. Dziewczyna lubiła śpiewać i grać na gitarze, miała swoją Tibby, tak bowiem ochrzczono instrument. Chłopak grał na gitarze i gitarze basowej, razem z przyjaciółmi założyli zespół. Czterech członków- Rita, Sam, Thomas i Mark -spotykało się u Wagnerów, teraz coraz rzadziej. W piwnicy przechowywano perkusję Marka, jako że on nie posiadał u siebie odpowiednich warunków. Urządzono także mini scenę, pomieszczenie było duże więc wszelkie imprezy odbywały się właśnie tam. Poczynając od karaoke, a kończąc na osiemnastce różnych znajomych- wszyscy zawsze przychodzili do nich, dlatego Sam i Rita cieszyli się dobrą sławą.
Siedziała na kanapie, w rękach trzymała gitarę elektryczną. Długie palce pociągały za struny z czułością. W odpowiednim momencie uwalniała swój wspaniały głos, śpiewając. On obsługiwał kamerę, starając się by nagranie było jak najlepszej jakości. Po wykonaniu sześciu piosenek podłączono kamerę do komputera i dziewczyna mogła podziwiać swoją pracę. Film wrzucono na Youtube, po czym oboje wrócili do słuchania muzyki i śpiewania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Little Gee dnia Niedziela 08-10-2006, 18:22, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Twentasek




Dołączył: 22 Kwi 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:02    Temat postu:

1?

EDIT:
Ha, pierwsza! Po raz pierwszy pierwsza! Ale fajnie brzmi! xD Dobra, a teraz przechodzę do rzeczy. Jak na Twoje pierwsze opowiadanie jest bardzo ciekawe. Nie widziałam błędów. Narazie jest git! Czekam na kolejną część. Pozdroofka.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Twentasek dnia Sobota 06-05-2006, 17:37, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:07    Temat postu:

2?

EDIT

Szczerze? Podobalo mi sie...
Jak na Twoje pierwsze opko... jestem pod wrazeniem. Duzo ladnych opisow, ciekawie napisane, nieliczne bledy. Tylko chwalic!
No, ale zeby nie bylo za pieknie powiem, ze do moich mistrzow to Ci naprawde duuuuuuuuzo brakuje, ale nie mowie, ze to nie moze sie zmienic...
Jak narazie jeszcze to dla mnie troszke za malo. Powiem wiecej, gdy zobacze drugiego parta. Pozdrawiam, przepraszam za te slowa, a teraz odejde, jak zawsze pokorna, oddana i zachlanna:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:13    Temat postu:

3? Czytam Razz

____________________________________________________________

Shit Grey_Light_Colorz_PDT_46 zapomniałam zeedytowaćRazz Ale wiesz już co o tobie mysle i opku;) Bosko..masz niżej moje opinie...Buźka;)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tajniaczka dnia Czwartek 11-05-2006, 14:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MariczQa




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z HoTeLu W ToKIo ;PP

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:17    Temat postu:

4 ?

No więc jak narazie jest całkiem spoko...chociaż myslę że akcja sie jeszcze rozwinie Very Happy Będę tu wpadac i poczekam na nexta parta Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
noli




Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:17    Temat postu:

5??

no coz. nic sie nie wydazylo wiec nie bardzo jest co oceniac.
poprawnie wykonane, ladne opisy i dialogi, bledow szczegolnych nie zauwazylam.
bardzo podobal mi sie moment kiedy potracila szklanke.
ja tak robie prawie codziennie jak cos pije w lozku.
czekam na next parta. pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:20    Temat postu:

6?
xD

EDITEK:
no cóż....
wprowadzenie w świat opa bardzo dobrze napisany, opisy dialogi itp też bez zarzutów
jest kilka literówek, ale ja tam na nie nie zwracam uwagi Very Happy

na razie nic konkretnego się nie wydarzyło, wię nie moge jednoznaczenie ocenić, ale na pierwsze opo spisałaś się wyśmienicie Very Happy
buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fistashek




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 546
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z worka uczuć...

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 17:31    Temat postu:

No podoba mi się. Zauwazyłam nieliczne błędy. Ale one się zdarzają każdem. Ogólnie jest fajnie. Dobre opisy. Latwo sie czyta. Tylko końcówka trochę mi się nie ten teges. Ale podoba mi się. Czekam na next part by móc napisać bardziej rozwinięty komentarz.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MagdalenQa




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tam gdzie każdy Tworzy sobie świat..

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 18:23    Temat postu:

Nie lubię opowiadań z narratorem, a imię Rita, kojarzy mi się z czarnym charakterem..
Nie oszukujmy się, opowiadanie przypadło mi do gustu, i będę czekać na kolejne party, ponieważ teraz trudno jest mi cos więcej powiedzieć, życzę weny, i z niecierpliwością czekam.. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Madziaa ;**




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 19:24    Temat postu:

A mnie się podoba ;D pisz dalej, zobaczymy jak to się rozwinie Wink nie widziałam wielu błędów ;] pozdrawiam ;**

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 19:27    Temat postu:

ahh podoba mi sie xD
bede wpadac i czytac xD
Buska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 20:35    Temat postu:

No i masz kolejną czytelniczkę... Smile bardzo mi się podobało i jestem bardzo, bardzo, bardzo, ciekawa co jeszcze nam zaserwujesz?? buziaki *

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 20:49    Temat postu:

Podoba mi się... Czekam na następną część i pozdrawiam Smile Będę wpadać :]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Sobota 06-05-2006, 20:55    Temat postu:

Zdecydowanie Fajne Very Happy
Podoba mi się Smile Chętnie przeczytam kolejną część bo przyciągłaś moją uwagę Smile Naprawdę Smile Z Tego bedzie Coś...duże Coś Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Little Gee




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś.

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 11:28    Temat postu:

Nie spodziewałam się, że aż tyle osób skomentuje moją twórczość- dziękuję wszystkim bardzo. Częśc drugą dedykuję wszystkim, którzy dotąd skomentowali moje opowiadanie.
***
Część 2
***
- Sam?- siedemnastoletnia dziewczyna leżała na łóżku w rękach trzymając gitarę. Obok niej leżał starszy o dwa lata chłopak, blondyn. Oboje wpatrywali się w ogromny plakat na suficie przedstawiający legendarnego wokalistę Nirvany.
- Tak?
- Kocham cię. Jesteś najlepszym starszym bratem jakiego można mieć.- chłopak przytulił Ritę.
- Ja ciebie też. Chociaż nie powiedziałbym żebyś była najlepszą młodszą siostrą...- zażartował Sam, za co nieźle mu się oberwało.- No co, to taki dżołk.- zrobił maślane oczy.
- No dobrze, dobrze. Wybaczam.- powiedziała wspaniałomyślnie. Uwielbiała droczyć się ze swoim bratem, ale w gorszych chwilach on naprawdę ją wspierał i pomagał jej.
- Ej, a ja? Przecież to ty mnie okaleczyłaś.
- Ha ha ha.
- Dobra, dobra. Już ja cię znam, Rito Wagner.- powiedział piskliwym głosem- Ale jako że jestem łaskawy, wybaczam ci. Możesz spać w spokoju- Rita skręcała się ze śmiechu.
- Amen.- dorzuciła na koniec.- Ech, co ja bez ciebie zrobię przez te dwa tygodnie? Dlaczego nie możesz jechać ze mną?
- Muszę napisać pracę, żeby dostać się do szkoły. Chciałbym jechać. Ale na pewno poznasz fajnych ludzi.
- Ja już mam swoich fajnych ludzi.
- To będziesz miała więcej.
Dziewczyna jechała na obóz- chociaż nie był to właściwie obóz, tylko zjazd młodych ludzi sponsorowany przez Vivę. Osobom od piętnastego do osiemnastego roku życia przydzielano opiekę, ale wszyscy dobrze wiedzieli, że jeżeli opiekun ma dwadzieścia lat, a podopieczny siedemnaście, to i tak wychodzi na jedno. Zjazd odbywał się niedaleko Berlina, na ogromnym polu nad jeziorem. Każdy brał ze sobą namiot, lub, jeżeli był w posiadaniu, przyczepę kempingową. Przez całe dwa tygodnie organizowane miały być różne zawody i konkursy, a także koncert. Dziewczyna czekała od dwóch miesięcy na to wydarzenie- jechała tam głównie z chęcią przeżycia czegoś innego, ale także ze względu na swoje, nie tylko muzyczne, talenty.
Była ona żywym wulkanem- ciągle rozpierała ją energia. Dlatego też uprawiała wiele sportów- oprócz tradycyjnego kosza wyczynowa jazda na rolkach i deskorolce, w czym była naprawdę dobra. Uwielbiała jeździć na rolkach prawie tak samo jak grać na gitarze, a teraz miała szansę żeby się pokazać, żeby zaistnieć. No i oczywiście taniec. Towarzyski, współczesny, ostatnio breakdance. Wspinaczka na ściankach- pomiędzy dwunastym a czternastym rokiem życia była tym bardzo zafascynowana, później jej przeszło, ale nadal czasami chodzi na ścianki.
***
- Franzie, nie wiesz gdzie są moje buty?- dziewczyna biegała po całym domu w poszukiwaniu różnych rzeczy- Moja komórka, mój odtwarzacz, moja bluza?
- Buty widziałam w łazience, komórkę i odtwarzacz miałaś w torbie a bluza leży w kuchni.- kobieta dokładnie wiedziała gdzie co w domu jest, nawet jeżeli nie na swoim miejscu.
- Dzięki.- Rita zeszła z piętra i pocałowała Franzie w policzek.- Nie wiem, co bym bez ciebie zrobiła.
- Nie martw się, przeżyjesz. Gotowa?
- Tak, mam wszystko. Wczoraj znosiłam rzeczy do samochodu.
- Masz pieniądze na koncie, doładowałaś komórkę?
- Tak. Wiem, że mam nie wydać wszystkiego, chodzić spać do drugiej, pić z umiarem, zachowywać się przyzwoicie...
- Znasz to na pamięć, prawda?- zaśmiała się opiekunka.
- Yhy.
- To dobrze. Choć.
Dwie godziny później były na miejscu. Co prawda to tylko 60 kilometrów od Berlina, ale nie wiedzieć czemu były straszne korki. Franzie oddała dziewczynę w ręce opiekunki, i wróciła do domu. Młoda kobieta miała krwistoczerwone włosy do ramion i czarne warkoczyki gdzieniegdzie.
- No, ja jestem Monica, zaraz przedstawię ci jeszcze jedną podopieczną. Będziecie razem dzieliły namiot, jeżeli zechcecie. Jude, pozwól tu.- kobieta zawołała dziewczynę. Była niska i miała krótkie brązowe włosy. Ubrana na czarno, kątem oka Rita spostrzegła że ma ona mały tatuaż. Popatrzyła niepewnie w stronę Rity- kogoś jej ona przypominała, ale nie mogła skojarzyć kogo.
- Hej, jestem Rita- blondynka podała jej rękę.
- Jude- odpowiedziała czarna, można było po niej poznać że myśli nad czymś w skupieniu.
- Dziewczyny, zostawiam was same. Moja przyczepa jest tam, o osiemnastej zbiórka.- powiedziała Monica i udała się w swoją stronę. Dopiero teraz Rita zorientowała się, jak dużo jest tu ludzi. Wokół było mnóstwo namiotów i kilka przyczep, nie mówiąc o tym ile różnych sprzętów- narty wodne, rowery górskie, rolki, deski, deski surfingowe, piłki, nie rozłożone kosze do koszykówki, dużo instrumentów. W oddali ujrzała scenę oraz ludzi podłączających sprzęt. Był mały budynek- z płatną oczywiście łazienką i restauracją. Z różnych stron nadjeżdżali nowi ludzie.
- Wiesz, kogoś mi przypominasz- niska zwróciła się do Rity.
- Możliwe. Ta z BEP ma podobne warkocze na którymś teledysku.
- Fergie. Tak, tak, ale to chyba nie to... Nieważne. Chodźmy do namiotu.- wskazała ręką kierunek. Kilka metrów dalej stał duży namiot.
- Będziemy go miały we dwie? Taki duży?
- Tak. Właź, nie krępuj się. Tu możesz rozłożyć rzeczy.- Namiot Jude posiadał podstawowe wyposażenie normalnego pokoju- stół, krzesła, mały stolik służący za biurko, nawet niewielki regał z szufladami. Za zasłonką były rozłożone dmuchane materace.
- Wow, a ja myślałam że mój namiot jest fajny.
- Teraz to jest twój namiot. Mam laptopa, więc będziemy mogły sobie w nocy robić różne rzeczy.
- To fajnie. Ja wzięłam ze sobą płyty, odtwarzacz mp3 i bumboksa. Rozłożę to gdzieś.
- Co masz?- zapytała, wskazując na płyty.
- Nirvana, Greenday, Linkin Park, Evanescence i Nightwish chyba.
- O, to fajnie. Lubię Linkin Park, też Red Hot Chili Peppers, Hima.
- Mam jakieś pojedyncze utwory.- Rita wyjęła swoje dwie gitary.
- Grasz?
- Tak. Tylko nie wiem gdzie tu mogę podłączyć Tibby.
- Mam tu prąd. Taka skrzynka czy coś, starszy pokazywał mi jak się z tego korzysta.
- Wow. No to namiot full wypas. Nic tylko siedzieć.
- No może nie aż tak. Znasz tu kogoś?- Jude zmieniła temat.
- Oprócz ciebie nie. Miał jechać ze mną brat, ale musi coś zrobić do szkoły.
- To chodźmy się przejść. Tu jest tyle ludzi, że na pewno będzie ktoś fajny.
- Dobra, tylko dokończę się rozpakowywać- powiedziała Rita. Pogadały jeszcze chwilę, po czym wyszły z namiotu. Blondynka była zadowolona, że tak dobrze dogaduje się z współlokatorką. Miały mnóstwo wspólnych tematów i podobnie myślały. Jude kochała deskę, grała też na klawiszach, co ucieszyło Ritę, bo dodatkowy instrument w zespole by się przydał. Na razie jednak nic nie mówiła o tym, musiała przecież skonsultować to z bratem i przyjaciółmi.
Dziewczyny przeszły się po całym obozie, ku zadowoleniu obu znalazły rampę, a co za tym idzie ludzi od rolek i deski. Wszyscy byli do siebie pozytywnie nastawieni, przez co panowała niepowtarzalna atmosfera- czuło się klimat tego miejsca.
- Cześć wam- do dziewczyn podeszło trzech chłopaków.
- Cześć- odpowiedziały równocześnie.
- Jestem Simon- chłopak z czarnymi, króciutkim dredami podał im rękę. Był wysoki i opalony, a w ręce trzymał deskę.
- Rita- Blondyna uśmiechnęła się do niego. Od razu polubiła go.- A to Jude- brunetka skinęła głową.
- To Rick i Ohe.- wskazał na dwóch pozostałych. Domniemany Ohe wyglądał śmiesznie- piegowata twarz, krótkie rude loczki, był chudy. Ubrany w luźną koszulkę i spodnie, również trzymał deskę. Rick był wysoki i dobrze zbudowany, miał blond włosy do ramion.
- Jeździcie?- zapytał Simon.
- No jasne- odpowiedziała Rita.- Tylko teraz poszłyśmy się zapoznać z okolicą. Ja bardziej wolę rolki, ale na desce też lubię.
- Ja nie wyobrażam sobie świata bez mojej deski- odezwała się Jude. Wyraźnie wpadła w oko Ohe’mu. Pogadali jeszcze chwilę o wspólnej pasji, wymienili numerami, po czym dziewczyny poszły w stronę restauracji. Po drodze miała miejsce dziwna sytuacja, nie wspominając że wiele ludzi dziwnie patrzyło się na Ritę, wmawiała sobie że to przez warkocze. Jednak co raz bardziej w to wątpiła, zwłaszcza że podeszły do niej dwie dziewczyny. Nie były to jakieś barbie- zwyczajnie wyglądały, jedna trzymała w ręce piłkę do siatkówki.
- Przepraszam- zagadała blondynę szczupła brunetka z dużymi oczami- czy ty przypadkiem nie jesteś z rodziny kogoś sławnego?
- Raczej nie, nie przypominam sobie. Coś się stało?
- A nic. Tylko myślałam, że znasz może Billa albo Toma, bo jesteś do nich podobna. Znam każdy centymetr twarzy Toma na pamięć...- rozmarzyła się dziewczyna. Rita została zupełnie zbita z tropu. Nie wiedziała o kogo chodzi dziewczynie, poszukała wzrokiem pomocy u Jude. Ta tylko wzruszyła ramionami.
- A dokładniej?- Jude wyrwała brunetkę z zadumy- O kogo ci dokładnie chodzi?
- Tom Kaulitz, Tokio Hotel.
- Nie znam. I nie mam zamiaru znać.- powiedziała Rita.
- Grają tu koncert za 6 dni.- dziewczyna wskazała ręką na budynek, i dopiero teraz blondyna spostrzegła że cały jest oblepiony plakatami.- Goście specjalni, tylko dla uczestników zjazdu.- dodała, ale do Rity to nie dotarło. Wpatrywała się w plakat, a dokładniej w chłopaka z blond dredami, który trzymał gitarę.
- Jude...- wyjąkała- powiedz, proszę cię...- Niska popatrzyła na plakat, zupełnie nie wiedząc, co koleżanka od niej chce.- Jude, powiedz, powiedz że to tylko moja chora wyobraźnia. Powiedz, że on nie jest identyczny jak ja- wystękała Rita.- No proszę, powiedz. Powiedz że nie ma takich samych oczu, ust, nosa...- Jude stała jak wryta. Już przypomniała sobie, kogo tak bardzo przypominała jej Rita.
- Nie... Nie mogę...
- Ale to tylko przypadek, prawda? Zdarza się tak, prawda? Że ludzie są identyczni, a nie są rodziną?- dziewczyna próbowała sobie wmówić głupie wytłumaczenie.
- Nie wiem... Jesteście identyczni...- Rita oparła się o mur i powoli osunęła na ziemię. Tyle myśli kotłowało się w jej głowie. Czy to możliwe? Całe życie marzyła, żeby poznać prawdziwych rodziców... A teraz do tego dochodzi jeszcze on... Brat? Możliwe. Ale jak? I dlaczego? Dlaczego nie są razem? Może rozdzielili ich jak byli mali, i on też ma rodzinę zastępczą? Nic z tego nie rozumiała. Poczuła nagły przypływ gorąca- na domiar wrażeń temperatura wynosiło grubo ponad 30 stopni. Zamknęła oczy...
- Ej, Rita! Rita, no ocknij się!- czuła, jak ktoś nią potrząsa, słyszała że coś mówi, ale nie potrafiła zrozumieć.
- Co, co się dzieje?- Blondyna ujrzała przed sobą twarz niedawno poznanej koleżanki.
- Zemdlałaś.
- Co? Nie wiem. Słyszałam, że coś ktoś mówi, ale...
- Nie kontaktowałaś i miałaś zamknięte oczy. Jak można to inaczej nazwać?
- Możliwe. Niech będzie. Ale...
- Nic nie mów, idziemy do namiotu. Tu jest za gorąco.- Rita nawet nie miała siły, żeby wstać, jakoś podniosła się i potoczyła za Jude do namiotu. W między czasie wyjęła komórkę i wybrała numer do Sama.
- Co tam, Rit, już ci mnie brakuje?- odezwał się brat.
- Nie gadaj. Wpisz do wyszukiwarki Tokio Hotel. I zadzwoń jak ochłoniesz.- dziewczyna rozłączyła się.
- Już lepiej?- zatroszczyła się Jude.
- Yhy. Ale musze się czegoś napić. Strasznie gorąco.- blondyna padła na materac. Oczywiście niezawodna Jude miała ze sobą przenośną lodówkę a w niej zapasy Nestea.
- Masz. Prosto z lodóweczki.- podała koleżance butelkę.
- Dzięki.- Rita łyknęła napoju i przeszła do pozycji siedzącej.- Muszę ochłonąć trochę. Za dużo wrażeń na raz.
- No. W końcu nie co dzień uświadamia się sobie, że najbardziej rozchwytywany chłopak w całym kraju jest twoim sobowtórem.
- Albo na odwrót. Przepraszam, dzwoni mój brat.
- Ja już nic z tego nie rozumiem.- westchnęła Jude i usiadła na stołku.
- I jak Sami? Już po wszystkim?
- Rita, nie denerwuj mnie. Wiesz jaka była moja pierwsza reakcja?
- A czy ja cię denerwuję? I co ja mam powiedzieć? Podobno zemdlałam.
- Ale żyjesz?
- NIE, POCHOWALI MNIE.
- No już dobrze, dobrze. Ale może to tylko przypadek.
- Właśnie dlatego dzwonię. Ty masz takie różne programy, porównaj tam nasze zdjęcia. No wiesz, kształt twarzy, żuchwy, kości nosowych itd.
- Właśnie się za to zabieram. No, to zadzwonię jak skończę.
- Pa.
- Pa. Trzymaj się.- chłopak odłączył się. Jude spojrzała pytająco na koleżankę.
- I?
- Właśnie pracuje w jakimś tam programie. Mój brat to jest zdolny.
- Właśnie, o co chodzi? Dlaczego przypuszczasz, że Tom może być twoim bratem?
- Byłam adoptowana w wieku dziewięciu lat, a Sam jest synem moich opiekunów.
- Przepraszam, ja nie...
- Nie szkodzi. Wiesz, prześpię się chyba.- dziewczyna znów położyła się na materacu.
- Dobra, to ja nie przeszkadzam. Znikam, wpadnę tu za jakąś godzinę.
Rita została sama. Sama ze sobą, ze swoimi myślami, problemami. Długo dręczyła ją myśl o Tomie- wysokim gitarzyście, ale w końcu zasnęła w błogim zapachu kwitnących mirabelek, który unosił się w powietrzu, przynosząc ulgę zmęczonym dziewczynom które odkryły zdumiewającą prawdę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 11:52    Temat postu:

ha!! ale jaja! ha! okej okej... to co ona Billa nie widziała? Very HappyVery Happy hihi.. o nim to zapomnieli ( ale to nawet lepiej.. noooo to ja czekam na ext... BOSKIE!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Little Gee




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś.

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 11:59    Temat postu:

***DieStar***- Billa widziała, ale przypominam że on ma czarne włosy i czarny makijaż, co czyni go niepodobnym do Toma. Na pierwszy rzut oka...

Jak będzie duzo komentarzy to jeszcze dzisiaj dodam następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 12:08    Temat postu:

No to teraz ja...
Nie powiem nic wiecej niz poprzednio. Podoba mi sie, bo jest niepospolite.
Ciekawie napisane i wciagajaca akcja.
Chetnie zobaczylabym next parta jeszcze dzisiaj, wiec zachecam do komentowania.
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 12:14    Temat postu:

oł dziss...
akcja Very Happy ahh.. i tak bosko napisane Very Happy
czekam na nowy part Cool
Buska


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tajniaczka




Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: Kraków *.*

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 13:10    Temat postu:

Ha Very Happy Coraz bardziej mi sie podoba, powiem..:> No Billa nie poznała ale on ma te same oczy, usta, nos:P Kurcze.. daj szybko new part, nie moge sie doczekac, no! Buźka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kainka111




Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Magiczna kraina

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 13:17    Temat postu:

o kurczę tego bym sie nie spodziewała... to bedzie chyba pierwsze opowiadanie , w którym główna bohaterka nie zakocha sie w Kaulitzach (no bo jak?? w braciach??) no chyba ze to sie okarze "fałszywym alarmem" no i pozna ich ...itd. itd.
Czekam na next part mam andzieję ze dodasz szybko !!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanne




Dołączył: 24 Kwi 2006
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 13:38    Temat postu:

heyka Smile zapowiada się bardzo ciekawie Smile super, że piszesz tak długe notki Smile tylko an nexa nie każ nam za długo czekać :>
ciekawe jak zareagują bliźniacy gduy zobaczą ją Smile nono Smile juz nie mogę się doczekać Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mary-kate




Dołączył: 30 Gru 2005
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 13:41    Temat postu:

Baaaaardzo orginalne i wciągnęło mnie tak szzcerze mowiąc
Pisz pisz
;*;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jenny




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 13:49    Temat postu:

Podoba mi sie... jestem ciekawa, bo bedzie dalej, wiec czekam na nastepnego parta Smile
Pozdrawiam i zycze weny Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Little Gee




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: skądś.

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 16:18    Temat postu:

No i następny part, tak jak obiecałam. Na koniec proponuję sobie puścić heart shaped box, żeby się wczuć w klimat. Ostatni akapit pisałam właśnie pod presją tej piosenki. Do obejrzenia i posłuchania na http://www.youtube.com/watch?v=b09v3jyAZBY&search=heart%20shaped%20box
z góry mówię, że teledysk nie ma nic do rzeczy.
***
Część 3.
***
Ze snu Ritę wyrwał głośny dźwięk melodii Smells Like Teeen Spirit. Sięgnęła po telefon i odebrała.
- Brat, ty to masz wyczucie.- powiedziała z wyrzutem.- Ja tu sobie śpię i mi komórka zaczyna wrzeszczeć.
- Nie gadaj, tylko słuchaj. Porównałem to. Jesteście identyczni. Te same kości policzkowe, czoło, żuchwa. Możesz sprawdzić, wysłałem ci obrazy na maila. Nie wiem o co chodzi ale się dowiem. Zaczynam od starszych, oni na pewno coś wiedzą. Zadzwonię do ciebie wieczorem, jak wrócą z pracy. No, pa. Śpij dalej jak chcesz.- blondyna słuchała tego wszystkiego w skupieniu. Nie była w stanie wydobyć z siebie ani słowa. A więc jednak. Leżała wpatrując się w materiał, który służył za dach namiotu. Nie przeszkadzało jej to, że panuje ogromny zaduch. Postanowiła poczekać na Jude, żeby sprawdzić skrzynkę. Sięgnęła po swoją gitarę- tę zwykłą. Do niej również miała sentyment, mimo że była o wiele starsza i nie ‘ochrzczona’.
... Wszystko czego pragnę
To być bardziej sobą
A być mniej podobnym do ciebie...*

Nawet nie zorientowała się, kiedy zleciało jakieś pół godziny. Zawsze traciła poczucie czasu kiedy grała, śpiewała czy słuchała muzyki. Tym razem także. Grała, by wyrzucić z siebie cały żal, wszystko co się w niej cisnęło. Do namiotu weszła czerwona Jude.
- Jestem. Jak tam, już lepiej?
- On jest identyczny.- Rita nawet nie spojrzała na koleżankę.- Identyczny nos, identyczne kości policzkowe, czoło, żuchwa, usta. Oczy...- z gitary płynęły dźwięki Numb.
- Czyli jednak?- Jude podeszła do współlokatorki. Ta pokiwała głową. Skończyła grać i odłożyła gitarę.
- Mogę laptopa?- spytała.
- Jasne- brunetka podała jej komputer. Rita weszła na pocztę. Otworzyła wiadomość i załączniki od sama. Grafika przedstawiała jakieś dziwne kontury- jedne był Toma, drugie Rity, jak tłumaczył Sam w liście. Dziewczyna nie sprawdzała wszystkiego, tylko od razu porównała wyniki. Po nałożeniu na siebie obu rysunków nic nie wystawało. Nic, zupełnie nic. Zamknęła skrzynkę i odłożyła laptopa, jednak po chwili z powrotem go wzięła. Wpisała w Googlach Tom Kaulitz. 1,040,000 wyników. Weszła na pierwszą lepszą stronę. (...)zdjęcie zespołu Tokio Hotel, z lewej Tom Kaulitz i jego brat bliźniak Bill...
Brat bliźniak? O co w tym chodzi? Przypatrzyła się chłopakowi z czarnymi włosami do ramion. Faktycznie, wcześniej tego nie dostrzegła, bo za bardzo przejęła się Tomem. No i ten drugi miał makijaż... Ale tego dla niej było już za wiele. Ona, Rita Wagner per Kaulitz, miałaby mieć dwóch braci bliźniaków? I dlaczego oni byli razem, razem żyli i dorastali a ona nie? Dlaczego ich rozdzielony? I czy oni, do jasnej cholery, naprawdę są jej braćmi, czy to tylko zrządzenie losu? Zalały ją potoki pytań, na które nie potrafiła sobie odpowiedzieć. Nikt, kogo znała, nie potrafił jej odpowiedzieć. Musiała za wszelką cenę poznać tych dwóch chłopaków. Tak bardzo była ciekawa, jacy są, jak zareagują... A teraz nadarzyła się okazja. Za sześć dni grają koncert, tu, na tym zjeździe, tylko dla uczestników obozu.
***
37,6 stopni celsjusza, słońce w zenicie, lekki wiaterek. Kilkanaście młodych osób, rampa, rolki i deski. I ona. Rita rzuciła wyzwanie zbyt pewnemu siebie chłopakowi, do którego śliniły dziewczyny. Pod presją Jude postanowiła nie psuć sobie dnia z powodu Kaulitzów, tylko dobrze się bawić. Właśnie wyskoczyła na 3 metry w górę, wszyscy wydali dźwięki w stylu ‘ooooo’, zrobiła 340 i zeszła z rampy z chwałą zwycięzcy. Chłopak z podkulonym ogonem zsunął się na bok, a do końca dnia królową rolek była Rita. Jude też się świetnie bawiła, rywalizując z wcześniej poznanymi chłopakami. Czas szybko zleciał, pół godziny przed osiemnastą dziewczyny wróciły do namiotu odnieść rzeczy, o osiemnastej była zbiórka.
Wszyscy uczestnicy zebrali się przy scenie, gdzie miały zostać omówione sprawy organizacyjne.
- Elo wszystkim i dzięki za przybycie.- na scenie pojawiły się dwie postacie, w tym jedna znana Ricie- Monica.- Rozpoczynamy naszą imprezę. Dwa tygodnie szaleństw na rampie, wodzie i scenie. Nikt z was nie znalazł się tu przypadkowo, dlatego będzie ciekawie. W planie mamy koncert zespołu Tokio hotel w najbliższą niedzielę oraz oficjalne, trzydniowe zawody finiszujące zjazd. Młodszym uczestnikom przypominamy, że dwa razy dziennie, o ósmej rano i wieczorem mają się meldować u swoich opiekunów. Starszych prosimy o niedemoralizowanie młodzieży. Jakiekolwiek informacje będą zamieszczane na tablicy przy restauracji. No, have fun i do namiotów.- prowadzący zakończył przemowę i wszyscy rozeszli się, jednak nie na długo. Na wieczór zaplanowane były występy obecnych tu różnych osób. Rita żałowała, że nie ma z nimi Sama, Thomasa i Marka. Mogliby zagrać, pokazać się...
***
... Ciemność... Wysoka postać błąkająca się, niewiedząc dokąd zmierza, ani gdzie jest, przemierza ciemność. Nagle widzi światło- tak bardzo upragnione światło...Zmierza w jego kierunku... idzie, biegnie, upada zmęczona... Światło wcale nie jest bliżej. Jest tak samo daleko jak wcześniej. Resztkami sił wstaje, biegnie najszybciej jak może... Już, już jest... dochodzi... Upada... upada widząc, jak jest... tak bardzo pragnęła tego światła, dotrzeć do niego, wyjść z ciemności... była tak zagubiona... Teraz, kiedy osiągnęła to, czego tak pragnęła, umiera... umiera widząc cierpienie swoich bliskich... Rodziny. Przyjaciół. Brata...
***
Rita obudziła się w środku nocy mokra od potu. Leżała na materacu, szybko oddychając i próbując zaczerpnąć powietrza. Sen potrafi wystraszyć nie na żarty, zwłaszcza jeżeli można w nim rozpoznać bliskie osoby... Przerażona dziewczyna wstała- była trzecia nad ranem, słychać było śmiechy z sąsiednich namiotów, gdzie ludzie jeszcze nie spali. Ubrała się, wzięła swoją gitarę i poszła nad jezioro. Upewniwszy się, że nikt za nią nie szedł, usiadła na pomoście i zaczęła grać. Grać i śpiewać. Wszystko, co przyszło jej do głowy po kolei. Zapomniała się, oddała zupełnie muzyce.
...My loving heart, lost in the dark...
...For hope I’d give my everything...
[moje kochające serce zagubione w ciemnościach, dla nadziei oddałabym wszystko...]**

***
- Dobrze grasz.- Rita wzdrygnęła się, nie spodziewała się że ktoś może się jej przysłuchiwać. Odwróciła głowę, żeby zobaczyć kto za nią stoi, jednak było ciemno, więc spostrzegła tylko wysoką postać chłopaka.
- Wiem.- chłopak przysiadł się do niej, dopiero teraz spostrzegła jego twarz. Miał niebieskie tęczówki i ciemne brwi, na lewej bliznę która rzucała się w oczy. Jego spojrzenie, takie niepewne, pełne zatroskania i nieufności, a jednak ciepłe, szczere, przeszyło twarz Rity.
- Kim jesteś?- zapytał.
- Sobą. Zwykłą dziewczyną z Berlina, która kocha muzykę jak nic na świecie, kumpluje się z chłopakami, jeździ na desce i rolkach i nigdy nie ubiera jasnoróżowych ubrań.- chłopak zaśmiał się.
- Ale kogoś mi przypominasz.- Rita nie odpowiedziała. Zaczęła tylko grać. Ukochaną piosenkę. Tę, która doskonale oddawała klimat tego co dokładnie czuła. ...I’ve been locked inside your heart shaped box for weeks... ***
Dwoje młodych ludzi siedziało razem na drewnianym pomoście. Nie odzywali się do siebie, w ogóle się nie znali. A mimo to siedzieli razem i wpatrywali w jeden księżyc, który odbijał się w tafli jeziora. Siedzieli razem i nie słyszeli odgłosów z obozu. Siedzieli razem i rozumieli się bez słów. Dziewczyna z ciężkim dzieciństwem. Chłopak z ciężkim dzieciństwem. Dziewczyna, którą w nocy dręczyły koszmary senne, a w dzień nachodziły ciągle te same myśli. Chłopak, który wolał nie pamiętać kim jest i jaką ma przeszłość. Dziewczyna, która wszystkie swoje uczucia potrafi wyrazić za pomocą muzyki. Chłopak, który pisze piosenki i wiersze, które pokazują całe jego zranione wnętrze. Dziewczyna, która miała sen. Chłopak, który potrafi zrozumieć ten sen...
***
_____________
*- Linkin Park, Numb
**- Nightwish, Nemo
***- Nirvana, heart shaped box


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin