Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na szczęście ktoś czuwał... *~8~*
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 21:30    Temat postu: Na szczęście ktoś czuwał... *~8~*

To moje pierwsze opko... wiem, że jest beznadziejne... proszę o delikatną krytykę i poinstruowanie mnie o moich błędach... dzięki


PROLOG


Była druga w nocy. W jednym z domów zapaliło się światło. Karli siedziała na krawędzi łóżka z twarzą schowaną w rękach opartych na kolanach, zlana potem. Miała na sobie białą, długą koszulkę, na którą raz po raz spadały słone łzy.
Znów śnił jej się ten sam koszmar. Dlaczego przytrafiło się to akurat jej? Czemu po prostu nie może o tym zapomnieć? Nie wiedziała. Wiedziała tylko, że nie chce być sama. Nie teraz. Nie mogła zapomnieć wydarzeń z przed kilku nocy...
Dziewczyna wstała i poszła do łazienki. Podłoga w holu lekko skrzypiała. Delikatnie pchnęła drzwi od łazienki i pod stopami poczuła zimną, marmurową posadzkę. Spojrzała w lustro. Była blada, przez co jej błękitne oczy przybrały białawą barwę. Wciąż nie mogła powstrzymać potoku łez spływających po jej policzkach. Roztrzęsiona, przemyła twarz zimną wodą i z bladym uśmiechem wyszła z łazienki z zamiarem ponownego zaśnięcia.
Powoli się uspokajała. Jej oddech stawał się miarowy. Weszła do sypialni, chwyciła komórkę i wystukała na klawiaturze numer osoby z którą chciała teraz porozmawiać. Z kimś, komu mogła zaufać, na kogo zawsze mogła liczyć, nawet w najtrudniejszych dla niej sytuacjach.
- Halo? - usłyszała w słuchawce zaspany, zachrypnięty, chłopięcy głos. Przez moment chciała odłożyć słuchawkę i udawać, że nie dzwoniła, ale na wyświetlaczu telefonu chłopaka widoczny był jej numer.
- Tom, przepraszam, że Cię obudziłam. Znów miałam ten straszny sen. Zaczynam powoli wariować - Karli nie kryła przed nim łez. Tylko on ją rozumiał, czuł to samo co ona. Ale czy na pewno?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ROGUE dnia Sobota 30-12-2006, 22:05, w całości zmieniany 16 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 21:31    Temat postu:

pierwsza
EDIT
Krótkie i to bardzo. Jak narazie w miarę ciekawe.
Zbyt wiele nie można napisać o tym bo nic takiego wielkiego się nie działo. Przynajmniej ja tak uważam.

Pozdrawiam
Styśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anth92




Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 21:36    Temat postu:

Hm... Krótkie bo krótkie, ale ładnie napisane.
Podoba mi się. Narazie jestem na tak, no prawie, zdecyduję po dodaniu przez ciebie następnej części.
O fabule narazie nic nie wiadomo, więc sie nie wypowiadam.
Błędy. Przynajmniej ja nie widziałam.

Anth.

PeeS. Wpadne zobaczyć jak się akcja rozwija.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 21:44    Temat postu:

Na razie jestem na tak.
Było ładne i bez większych błędów
Postaram się przeczytac następną część, tylko szkoda, że ta - była taka krótka.
Pozdrawiam i weny życzę,
Astray


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 21:46    Temat postu:

Do zarzucenia mam w zasadzie jedno - długość.
Swojej opinii narazie nie podam. Poczekam na to, co dla nas szykujesz.
Zapowiada się całkiem dobrze, co nie oznacza, że tak będzie [wszystko zależy od akcji].
Tylko weź sobie do serca, że odcinek powinien mieć ponad 1 stronę z Worda.
A na moje oko to była tylko 1/3.
Działaj, działaj. Jestem ciekawa jak wszystko rozwiniesz.
Pozdrawiam, Nem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 22:00    Temat postu:

Nemesis to była 1/2 strony Worda... Wink w prawdzie to miał być prolog ale wyszło jako part I... na razie wena troszke szwankuje... jestem wstydliwa i ciężko sie było przełamać z tym opkiem Sad

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 22:22    Temat postu:

Nic nie stoi na przeszkodzie żeby zmienić tą "1" na wstępie w "Prolog" Wink
I jeżeli to, co zaprezentowałaś jest tym drugim, nie czepiam się już długości.
Rozumiem, że mogłaś bać się opinii, czuć strach. Mi też towarzyszył przy dodawaniu pierwszego opowiadania na forum. Pamiętaj też, że to tylko Internet. Nie narobisz sobie obciachu, bo i tak nikt Cię tu nie zna.
A wena jak wena. Najczęściej płata nam figle.
Czekam zatem, aż w końcu ją pochwycisz i pokażesz co potrafisz na dłuższym dystansie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 22:26    Temat postu:

Dzięki za słowa otuchy. ale za wene nie podziękuje... nie chce zapeszać Wink mam nadzieje że drugi part a właściwie pierwszy będzie dłuższy i akcja się rozkręci...
pzdr Heart


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 11-11-2006, 22:33    Temat postu:

Dużo za krótko...
Ledwie zaczęłam czytać, już skończyłam. 1/2 strony w Wordzie to trochę za mało.
Jak na razie jest tajemniczo, to dobrze, ciekawie, to dobrze i tylko ostatnie zdanie "Ale czy napewno" średnio mi się podoba. Jakoś tak dziwnie brzmi...

No nic, czekam na następną część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 0:31    Temat postu: Na szczęście ktoś czuwał... *~1~*

Part I


Była rozdarta. Bardzo chciała się z nim spotkać i to jak najszybciej, ale nie była pewna czy to dobry pomysł. Bała się jego reakcji. Wiedział, co się stało. Ale nie wiedział do czego to doprowadziło. Jak najszybciej chciała mu o tym powiedzieć. Może wtedy wspólnie podejmą odpowiednią decyzję...
- Tom – odezwała się po chwili ciszy – czy moglibyśmy się spotkać?
- Pewnie. Tylko błagam, nie mów, że teraz. Nie o drugiej w nocy! – Tom opadł twarzą w poduszkę.
- Nie. Jutro rano.- w głosie Karli słychać było zawód. Łzy znów zaczęły cisnąć się jej do oczu.
- Ok. Zobaczymy się jutro o dziesiątej. Pa!- rzucił dredziarz od niechcenia. Nie miał do niej żalu. Było mu ciężko rozmawiać o swoich uczuciach. To co wydarzyło się kilka dni temu zmieniło całe jego życie. Jak uważał, na gorsze. Był załamany, jednak czuł, że powinien zapomnieć o sobie i myśleć teraz o najważniejszej osobie w jego życiu. Wiedział, czuł, że jej jest ciężej. Przeżyła wiele złego i, jak sama mówiła, on był jedną z niewielu dobrych rzeczy w jej życiu. No właśnie, był jedną z tych kilku dobrych rzeczy, więc dlaczego ja spławił? Zrobiło mu się głupio. Nie powinien był tak reagować. Poniosło go.
Karli usłyszała głuchy sygnał w słuchawce. Odłożyła telefon i odpłynęła w krainę fantazji. Fantazji czy koszmaru?
Tom bił się z myślami. Czy powinien do niej zadzwonić i ją przeprosić? A może kupić jej kwiaty i na spotkaniu przytulić ją czule, pocałować i wtedy przeprosić? Nigdy nie był dobry w wyrażaniu uczuć a szczególnie w przepraszaniu. Raczej wolał udawać że nic się nie stało i robić swoje triki, żeby ją „rozgrzać”.
Chłopak pokręcił się w łóżku zastanawiając się nad jutrzejszym dniem i wyznaniem przeprosin, po czym zasnął z komórką w ręku.
Przyśnił mu się koszmar. Tak przynajmniej uważał. Każdy inny pomyślałby że to piękny sen. Łąka... zielona trawa lekko falowała pod wpływem podmuchu delikatnego, ciepłego, majowego wietrzyku. Dwoje nastolatków ganiało się biegając boso po mokrej od rosy trawie. Słońce dość mocno, jak na tę porę, grzało. Jego promienie odbijały się w lazurowej wodzie jeziora. Żadnej chmurki na niebie. Czarne, długie włosy, splecione w koński ogon opadały na plecy pięknej dziewczynie o lekko brzoskwiniowej cerze. Miała na sobie białą króciutką bluzkę, która odsłaniała jej płaski brzuch falujący w porywach podniecenia gdy uciekała przed swoim „napastnikiem”. Chłopak z rozpuszczonymi dredami starał się dogonić długonogą piękność, której plisowana błękitna mini, podwiewana przez pęd, odsłaniała jędrne pośladki. Ich śmiech roznosił się po całej polanie. W końcu Tom ją „dorwał”. Złapał Karli w pasie i runęli do jeziora. Cali mokrzy wyszli z wody i wtedy... z wody wyłonił się czarnowłosy chłopak. Jego czarny makijaż oczu rozmazał się, przez co wyglądał jak zmora. Złapał błękitnooką za rękę, wbijając długie, czarne paznokcie w jej przedramię. Krew zaczęła się sączyć po jej ręku, spływając po dłoni i kapiąc na zieloną trawę. Ubrany na czarno chłopak pociągnął dziewczynę w stronę wody. Jej przeraźliwy krzyk rozdarł powietrze. Spokojne dotychczas ptaki, siedzące na drzewach, poderwały się do lotu. Została wciągnięta pod wodę. Chłopak z dredami zdjął pospiesznie koszulkę i spodnie i wskoczył za przerażoną dziewczyną do wody. Błądził w głębi kilka minut poczym wynurzył się, by zaczerpnąć świeżego powietrza.
Ujrzał dziewczynę skuloną na brzegu. Była blada i mokra. Jej bluzka była poszarpana a ręce i nogi pokaleczone. Dredziarz zbliżył się do niej i uniósł kciukiem jej twarz. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy to jej pełne przerażenia spojrzenie. Złapał ją za dłonie i powoli uniósł do góry żeby wstała. To co zobaczył zbiło go z nóg...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ROGUE dnia Niedziela 12-11-2006, 13:32, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
FaNkA MaNsOnA




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z piekła rodem

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 1:13    Temat postu:

Podoba mi sie.
Niczego się nie doczepię, bo naprawdę mi się podoba.
Nie musisz się bać forum, tu nie jest aż tak strasznie:).
Wiesz, przypadł mi do gustu Twój styl pisania.
Czekam na new parta.


...FM^^


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 7:45    Temat postu:

Bardzo ładne zakończenie. Naprawdę mi się podobało.
Poza tym wciąż jest tajemniczo, zastanawiam się, kim jest ten czarnowłosy chłopak, wypadło mi na Billonika, nie wiem, czy dobrze Smile
Jeszcze trochę za krótko... Przyjemnie się czyta.

Pozdrawiam i czekam na nową część


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 10:40    Temat postu:

podoba mi sie. taka nutka tajemniczości i ten nastrój...

Ładne opisy, błędow większych nie zauważyłam.

Ten czarnowłosy chłopak.. Stanał mi przed oczami Bill z teledysku do ddm Very Happy normalnie się chłopak przez monsun przedzierał Very Happy

czekam na nastepna czesc Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 11:02    Temat postu:

oj przez monsun sie przedrał... i odsłonię rąbka tajemnicy... to Bill... ale co sie stało wyjaśni się troche (czyt. dużo) później
dzięki za miłe komentarze....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 11:41    Temat postu:

O, kogo ja wiedzę ? Smile
A wiesz, że Rysio zmartwychstał. Trzeba zabić zombie, bo ja go tu nie chcę.
No dobra, nie o tym teraz miałam...
Nie pasowało mi to ostatnie zdanie na końcu prologu. To tak jakby zmiana stylu narracji... Grey_Light_Colorz_PDT_46
A po za tym...ładnie.
Jeżeli masz zamiar wpleść tu jakiś fantastyczny motyw to chyba cię ozłocę.

P.S Jak się zabija zombie ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:17    Temat postu:

oj Paulina Razz
Zombie zabija sie strzelając im w głowe (chyba)
nie będzie tu żadnych elementów fantastyki... nikt nie będzie wampirem ani zombie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 13:58    Temat postu:

Podoba mi się...

Masz dobry styl i bez wątpienia wiesz, co robisz...

To opowiadanie ma w sobie to, co lubię...

Jest tajemnicze i intryguje...

A to sprawia, że chce wiedzieć co będzie dalej,
że czuję ten dreszczyk ciekwości i zniecierpiwienia...

Czekam więc na następną część...

Życzę weny i "odwagi" Wink

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sroczka




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domku mojego

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 14:43    Temat postu:

piszesz nawet ładnie tylko długość, przeczytałam to w niecałe dwie minuty. Jak w czarnych włosach to bankowo nasch Bidonek troche tajemnicze i to właśnie lubie nawet nie patrzyłam czy jakieś błędy są. pozdrowionka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 14:47    Temat postu:

A szkoda, że nie będzie...Sad
Ale i tak mi się podoba.
Idę zestrzelić Rysia-zombie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 14:56    Temat postu:

no nie będzie... ale stanie się wiele dziwnych rzeczy... jakich? to sie wyjaśni później


Pauliś... zastrzel Ryśka Wink


Tę część dedyskuję Ryjkowi- Agatce, Żyrafie- Paulinie






Part II


Bill poderwał się z łóżka. Obudził go hałas dobiegający z sąsiedniego pokoju. Chłopak spojrzał na zegarek. 9.00. „Pora wstawać”- pomyślał i wstał z łóżka. Podszedł do wielkiego lustra wiszącego na drzwiach szafy. Był rozczochrany. Jego włosy były w totalnym nieładzie. Spojrzał niżej... chude ramiona, umięśniony brzuch, bokserki ześlizgujące się z jego pośladków, szybko je podciągnął wędrując wzrokiem niżej, miał chude nogi. Za chude. Spojrzał jeszcze raz na swoją twarz. Lekko się uśmiechnął do swojego odbicia. Dodawało mu to tajemniczości. Był ładny, musiał to sobie przyznać. Jego duże, brązowe tęczówki dodawały mu uroku. Dopiero teraz zauważył sińce pod oczami. Oderwał wzrok od swojego odbicia i otworzył szafę. Wyciągnął z niej dwa wieszaki i przypomniał sobie, co miał zrobić. Rzucił na podłogę spodnie i koszulkę, które miał na siebie założyć i pobiegł pod drzwi pokoju brata.
- Tom, żyjesz? – Bill załomotał w drzwi. Odpowiedziało mu tylko ciche szamotanie się kołdry. Czarnowłosy otworzył po cichu drzwi i zobaczył zaplątanego w pościel Toma leżącego na podłodze.
- Tom, pytałem czy żyjesz. Jak nie to łaskaw byś był odpowiedzieć – obaj zanieśli się spontanicznym śmiechem.
- Nie pieprz głupot tylko mnie stąd wyciągnij- Krzyknął Tom czując, że zaczyna brakować mu powietrza.
- Nie pieprzę... Ja solę- Bill zachichotał. Mimowolnie Tom również. Bill zawsze tak na niego działał. Nawet, gdy Tom był wściekły na cały świat a Bill palnął głupotę obaj aż płakali ze śmiechu. W końcu dredziakowi udało się wystawić głowę z nad kołdry.
- Dobra, Bill. Nie sól tyle, bo sól to „biała śmierć”. Jak tak bardzo chcesz się zabić to podejdź do mnie - Tom wytknął bratu język. Bill zrobił minę dziecka nie rozumiejącego, co się do niego mówi.
- Dobra, żółwiku. Już idę.- Bill znów zaczął się śmiać i wyszedł z pokoju zostawiając Toma samego. Poszedł do łazienki, wszedł pod prysznic i pozwolił zimnej wodzie spływać po jego nagim ciele.
- Bill! Nie zostawiaj mnie tak! Ratuj!- Tom darł się próbując jakimś cudem wyplątać się z kołdry.
- Tom świetnie sobie radzisz! Ja teraz nie mogę!- Bill krzyknął wychodząc spod prysznica. Owinął się ręcznikiem w pasie a drugi zaplątał na włosach. Poszedł do pokoju, zebrał ubrania z podłogi i rzucił je na niepościelone łóżko. Rozejrzał się po pokoju. Od kiedy mieszkali znów z mamą, miał porządek. Nie licząc czarnych walających się na środku pokoju glanów. Chłopak podniósł buty i wrzucił je do szafy. Podszedł do komody i wyciągnął z niej czarne bokserki ze swoim imieniem usytuowanym na lewym boku. Ubrał się i zszedł na dół.
Tymczasem Tom uwolnił się z pościeli i zasłał łóżko. Spojrzał na zegarek. 9.45. „Ech... nawet pospać nie można, bo twój własny brat bliźniak wali jak opętany w drzwi”- pomyślał i założył na siebie spodnie i koszulkę, które miał na sobie wczoraj. Chciał wyjść z pokoju ale zawrócił go dzwonek komórki. Podszedł do telefonu i spojrzał na wyświetlacz. Sms od... Tashy? Czego ona chce? Tom skasował wiadomość nawet jej nie czytając. Było, minęło. Nie miał ochoty znów tego roztrząsać. Rzucił telefon na biurko i wyszedł z pokoju.


***


Bill siedział w salonie i jadł gofry. Simone nigdy nie wołała ich na śniadanie o określonej godzinie. Zawsze czekała aż chłopcy się wyśpią i zgłodnieją. Tom wszedł do kuchni i nałożył sobie 2 gofry. Polał je syropem klonowym i usiadł na sofie obok brata.
- Tom – odezwała się jego rodzicielka – dzwoniła Karli...
-Taaa? Super – dredziarz przerwał kobiecie, na co na jej twarzy pojawił się lekki grymas niezadowolenia.
- Ja wiem, że super, ale miałeś się z nią spotkać o dziesiątej. Jest w pół do jedenastej.
- Co? Która?- chłopak poderwał się z sofy i pobiegł do holu założyć buty.
- Tom może Cię podwieźć? – spytała kobieta.
- Nie, dzięki.- rzucił Tom i wybiegł z domu. Pędził co sił w nogach, czuł jak jego klatkę rozrywa powietrze. Starał się oddychać równomiernie, ale nie dawał rady. Biegł jak najszybciej potrafił. Nagle uderzył w idącą naprzeciwko postać i oboje runęli na chodnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jude* ...




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 18:41    Temat postu:

First?

Świetna część. Już myślałam, że Tom miał jakieś dziwne sny i lunatykował, ale potem przypomniałam sobie, że był już ranek.
Ciekawa jestem, co znaczą te sny.
A to, że Tom zaspał i spóźnił się na spotkanie z Karli, było do przewidzenia;)

Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 12-11-2006, 18:52    Temat postu:

Dziękuje za dedykacje

Zmiana klimatu opowiadania...
Rozmowa między Tomem a Bill'em wymiata.
Świetny part. Naprawdę. Trzyma w ciekawości co będzie dalej.

P.S. Rysio schowal się pod mostkiem i Gucio nie pozwala mi go zabić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ryjek




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 13-11-2006, 18:54    Temat postu:

Na początku: serdeczne dzięki za dedykację.
Na końcu: podobało mi się, bardzo, nasz "zabawny", posolony Bill... Rolling Eyes Parę było chyba błędów. Nie cytuję. Zbyt leniwa jestem Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ROGUE




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: zakład poprawczy

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 10:20    Temat postu:

dzięki za komenty. kolejna częśc niedlugo.
Aguś wypisz mi błędy.
Pauliś... Ratuj Ryśka.
P.S. dzięki za miłe słowa i czekacie na kolejną część.
Tom zaspał ale co z tego wynikine... same/ sami zobaczycie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Wtorek 14-11-2006, 12:06    Temat postu:

przyznam szczerze, że spodobało mi się.
;]


tylko wg mnie zbyt często używasz imion chłopaków.
czasem może zastąp to jakimś wyrazem albo coś. ;D.


no, chyba tyle.
;]


czekam na nastąpną część.


pozdrawiam. \m/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin