Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

more than meets the eye { n e w - 07 . 11 }
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 29-10-2006, 10:19    Temat postu:

No wiesz?
Phiii... kopnąć Cię w tyłek?
Jak to nie umiesz pisać?
Aż byłam zła, że skończyło9 się tak szybko.
Aliss Cię męczy?
No to nie radzę zwlekać z nową notką, bo ktoś (czyt. ja) naprawdę zacznie Cię męczyć!
No. xD

Bill jej pomógł a ona nic. Najpierw dzięki, a potem od razu zaczęli się kłócić xD
W każdym razie fajnie było xD

Pamiętaj, tydzień!

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 22:32    Temat postu:

no to tak:
dla aliss
i wszystkiego najlepszego.
w składaniu życzeń nie jestem dobra.
enjoy!


Ubrana w pastelowożółtą bieliznę dziewczyna nerwowo przerzucała leżące na łóżku ubrania, wciąż wyklinając pod nosem pomysł młodszego z Kaulitzów. Na jej włosach zawiązany był turban z granatowego ręcznika, a na nogi wciągnięte miała luźne podkolanówki w błękitno-białe paski. Z iście potępieńczym jękiem wysłała kolejną bluzkę w podróż życia przez cały pokój, po czym poprawiła chwiejącą się na jej głowie konstrukcję. Była wściekła. Nie znosiła wypadów do klubów. Chociaż, może nie samych wypadów, ale tego, czym one się kończą. Dla niej było to jedno - cucenie niemal nieprzytomnych znajomych, którzy nie po raz pierwszy zachowywali się, jak gdyby nigdy przedtem nie widzieli alkoholu. Nie mogła się nadziwić, dlaczego ktoś, kto wie, że ma słabą głowę, wlewa w siebie, jakby był bezdenną studnią, po to, by zaraz potem przysnąć na stole, a po kilku godzinach obudzić się z ogromnym kacem.
Właśnie po takim kacu postanowiła, że już nigdy w życiu się nie upije.
Wspomniana już sterta ubrań na łóżku zmalała, za to tworzące ją niegdyś ciuchy zdążyły utworzyć na podłodze pokaźną piramidę, składającą się z rożnokolorowych spódnic, spodni, sukienek, bluzek i co tam jeszcze każda szanująca się dziewczyna mieć powinna, a na wypisywanie czego z pewnością lada moment zabrakłoby miejsca. Wzrok dziewczyny padł na leżącą nieopodal jej nóg czarną spódnicę, ozdobioną wszelkiego rodzaju trokami, sznurkami i Bóg jeden wie, czym jeszcze. Klękając przy zawartości swej szafy (leżącej teraz w bardzo nieodpowiednim dla niej miejscu...), szybko odłożyła ciuch na bok, po czym zabrała się za poszukiwanie czegoś, co mogłoby stanowić górę jej dzisiejszego stroju. Do ścisłego finału przeszła więc czerwona bluzka z długim rękawem oraz czarny sweter z ogromnym golfem. Tak, do tej czerwonej może założyć te nowe conversy, a do golfu... Niestety, nie dane było jej wymyśleć, jakież to buty może założyć, gdyż w tej właśnie chwili pokój wypełnił się "Arabeską" Debussy'ego. Z westchnieniem rezygnacji wyjęła spod poduszki telefon.
- Tak? - spytała, siląc się na spokojny ton.
- Powiedz, że to peruka.
W tej chwili jej irytacja zamieniła się w konsternację.
- Cześć, Krystian. - powiedziała niepewnie, zastanawiając się, skąd też tak szybko dowiedział się o zmianie w jej wyglądzie.
- Na vivie puszczają fragmenty klipu. - oświadczył grobowym tonem, uprzedzając jej pytanie.
- A. - odparła inteligentnie. - Więc, nie, to nie peruka. - dodała po głębokim wdechu.
Cisza, jaka nastąpiła po jej odpowiedzi, pozwoliła jej wysnuć przypuszczenie, że właśnie zabiła swojego menedżera. Na chwilę odsunęła telefon od ucha i spojrzała na wyświetlacz, sprawdzając, czy połączenie nie zostało przerwane. Nie, dalej nabija sekundy.
- Krystian...?
- Jestem, jestem. - mruknął.
- Ja tylko zafarbowałam wlosy. - powiedziała ostrożnie, przygryzając wargę i przygotowując się na najgorsze.
- ALE NADSZARPNĘŁAS SWÓJ IMAGE! IMAGE CZŁOWIEKA OKREŚLA WARTOŚĆ JEGO EGZYSTENCJI!
- Nie przesadzasz trochę? - spytała rozbawiona.
- Nie. Cześć. I nie rób już nic głupiego.
- Ale...
Sygnał zakończonego połączenia uświadomił ją, iz tłumaczenia nie mają już sensu.
- No to pięknie... - mruknęła sama do siebie, rzucając komórkę w stronę łóżka. Jednak źle wymierzyła odległość i urządzenie odbiło się od brzegu mebla, z hałasem uderzając o podłogę. - Kur.wa. - dodała, nawet nie schylając się po niego. Jednym ruchem zdjęła z głowy ręcznik i rzuciła go na fotel, po czym rozczesała włosy palcami.
Czuła, że to będzie bardzo długi wieczór.
Z lekką paniką spojrzała na stojący na szafce, błękitny budzik. Dobrze, ma jeszcze czas. Umówili się przy tylnym wyjściu z hotelu o dziewiętnastej. Czyli, że miała całe... zaraz, zaraz...
CAŁE PIĘTNAŚCIE MINUT?!
- Oż ty w mordę... - mruknęła sama do siebie, pospiesznie zakładając przez głowę czerwoną bluzkę, jako, że czasu na podjęcie decyzji i przeanalizowanie, w czym wyglądałaby najkorzystniej, zwyczajnie nie miała. Szwy na ciuchu układały się conajmniej dziwnie, ale nie zadała sobie trudu, by ją poprawić. Zamiast tego, zabrała sie za wciąganie na siebie spódnicy. Szybko zapinając rozporek, pobiegła do łazienki, po drodze jescze starając się zdjąć skarpetki i o mało co nie przypłacając tego życiem, gdy na jej drodze, niewiadomo, skąd, pojawiła się framuga. Pozbywszy się drugiej podkolanówki, podłączyła do kontaktu suszarkę. Podczas, gdy jedna z jej dłoni trzymała to hałaśliwe urządzenie, druga z nich próbowała zapiąć na jej szyi cieniutką, białą obróżkę. W tej chwili zatęskniła za swoją poprzednią fryzurą - bo, w końcu, ile to można suszyć?! Po pięciu minutach zaprzestała czynności, stwierdzając, że włosy są wciąż wilgotne, ale mimo to już nie kapie z nich woda, a to najważniejsze. Gdyby miała czekać, aż będą zupełnie suche, chyba spędziłaby w tej łazience cały najbliższy tydzień. Podszedłszy bliżej lustra, odgarnęła długą grzywkę i przytrzymała ją wsuwką, przyrzekając sobie, że po powrocie skróci te opadające na jej twarz kosmyki. Szybko zrobiła pod powiekami dwie czarne kreski, a rzęsy pociągnęła tuszem. Alarm w komórce, nastawiony na godzinę spotkania, wypełnił cały pokój. Mruknęła pod nosem jakieś przekleństwo i schowała do kieszeni szminkę, żeby nie tracić czasu na dokończenie makijażu. Porywając z fotela średniej wielkości, czarną torebkę, wrzuciła do niej telefon, portfel, odtwarzacz mp3 i parę innych, zebranych na prędce, drobiazgów. Wciągnąwszy buty, wybiegła z pokoju, zatrzymując się na chwilę, by zamknąć drzwi, po czym ruszyła w stronę wyjścia ewakuacyjnego. Korytarz zdawał się nie mieć końca, a cały ten bieg przypominał jej jakąś idiotyczną platformówkę, w jakie to zwykła grywać jeszcze kilka lat temu. Ogólną zasadą było - wymijać wszystkich pracowników i gości hotelu, którzy pomagali jej, odsuwając się pod ściany. Zdyszana, mocno pchnęła ogromne drzwi, za którymi czekał na nią świat zewnętrzny.
I Tokio Hotel, oczywiście, ale nie uprzedzajmy faktów.
- Trzy dni później... - mruknął Bill, patrząc na nią z dezaprobatą.
- Milcz. - rzuciła. - Miałam za mało czasu.
- Jaaaaasne. Dobra, dzwonimy po taksówkę. - oświadczył z szerokim uśmiechem i wyjął z kieszeni jeansów telefon.
- -i. TaksówKI. - poprawiła go Kamila. - Do jednej się nie zmieścimy, chyba, że ty pojedziesz w bagażniku.
Stojący obok brata Tom zasłonił sobie oczy w iście dramatycznym geście.
- Dobrze, pani dokładnicka - zaczął wolno, przeciągając samogłoski - zadzwonimy po taksówKI i pojedziemy do klubu.
- Nie mam pięciu lat, panie Kaulitz. Powiem więcej - jeśli mnie pamięć nie myli, to nawet jestem od ciebie o rok starsza.
- O, patrz, a...
- Możecie skończyć? - jęknął Georg, opierając czoło o mur, pokazując w ten sposób, że jeszcze chwila, a nie wyrobi psychicznie.
- Skończyliśmy. - warknęła dziewczyna, patrząc spode łba na wokalistę, i rozważając w duchu powrót do swojego apartamentu.
- Kamila, słuchaj... - zaczął gitarzysta, podchodząc do niej i korzystając z tego, że jego brat odszedł gdzieś, gdzie w jego mniemaniu powinien znajdować się zasięg.
- Co? - spytała, wciąż z zacięciem grzebiąc w torebce i szukając w niej gumy do żucia.
- Tylko, wiesz... Nie wygadaj się potem, że byliśmy na imprezie.
- ZA KOGO TY MNIE MASZ?! - krzyknęła zaskoczona, po czym szybkim ruchem podniosła głowę. Skąd miała jednak wiedzieć, że czyniąc to, prawie złamie nos starszemu Kaulitzowi.
Chłopak zawył z bólu, trzymając się za obolałe miejsce.
- O Boże, o Boże, Tom, przepraszam, nie widziałam, szukałam gumy, przepraszam, niechcący! - wyrzuciła z prędkością karabinu maszynowego, starając się odsłonić jego twarz i nie zważać na obłąkańcze śmiechy Georga i Gustava.
- Dobra, spoko. - powiedział, ocierając nos i patrząc na rękę, czy oby nie ma na niej krwi.
- A wy co? - spytał szczerze zdziwiony wokalista, podchodząc do nich z powrotem. - Laliście się?
- Daruj sobie. - mruknęła, wciąż patrząc na dredowłosego, jak gdyby za chwilę miał zmienić się w beznosego Sfinksa.
- Dobra. - młodszy wyciągnął ręce w geście mówiącym: "Co złego to nie ja". - TaksówKI zaraz będą.
I, rzeczywiście, po chwili (dłuższej chwili...), ich oczom ukazały się dwa samochody. Gitarzysta natychmiast wpakował się do jednego z nich, a Kamila usiadła koło niego.
- BILL, CHODŹ TU! - krzyknął blondyn w stronę brata.
- Nie, nie on, błagaaaaam. - jęknęła, odchylając głowę do tyłu i przymykając oczy.
- Nie marudź. - odparł chłopak, uśmiechając się szeroko. - Bill, no chodź!
- Idę, idę... - warknął czarnowłosy, siadając koło Kamili.
- Otoczona przez kretynów... - westchnęła.
- Zamknij się, wariatko.
- Sam się zamknij!
- Ty się zamknij!
- Nie, ty!
- No, to bawcie się dobrze! - krzyknął Tom, po czym wybiegł z auta i z hukiem zatrzasnął drzwiczki.
- TOM! - wrzasnęli równocześnie.
- Proszę zapiąć pasy. - polecił zmęczonym głosem taksówkarz
Twarz Kamili wyrażała bezgraniczną wręcz irytację. Chaotycznym ruchem wykonała czynność, po czym usiadła ze skrzyżowanymi na piersi rękoma, dając do zrozumienia, że jest zła na cały świat.
- Jak tam dzień? - spytał uprzejmie kierowca, łapiąc w lusterku jej spojrzenie.
- Świetnie. - powiedział Bill, uśmiechając się szeroko.
- Tragicznie. - burknęła w tym samym momencie szatynka, wciąż patrząc nieobecnym wzrokiem przed siebie.
- Co ci znowu nie pasuje? - jęknął wokalista, spoglądając na nią z wyrzutem.
- A jak ci się wydaje? - prychnęła.
- Wydaje mi się, że powinnaś brać coś na uspokojenie.
- A ty na mózg.
- A ty...
- SKLEJ!
- Co...?!
- Pieroga.
- CO?!
- Innymi słowy - ZAMKNIJ JADACZKĘ!
- Ale...
- SKOŃCZ.
Ku jej wielkiemu zdziwieniu, czarnowłosy natychmiast zamilkł.
Taksówkarz, korzystając z czerwonego światła, odwrócił się w ich stronę.
- No co wy, taka śliczna para i żeby się kłóciła. - powiedział, mrugając do nich przyjaźnie.
- Słucham...?! - wypiszczała dziewczyna.
- No, bo państwo... Eee... nie? - dokończył, widząc jej niewyraźną minę.
- NIE!
- A, to przepraszam... - odparł, wyraźnie speszony.
- Powiedziałbyś coś! - krzyknęła do wokalisty, który wydawał się być zafascynowany widokami za oknem.
- Miałem siedzieć cicho. - Wzruszył ramionami.
- Za jakie grzechy... - Dziewczyna zwróciła wzrok w lewo.
I widok, jaki zastała, bynajmniej nie podniósł jej na duchu. W taksówce obok siedział bowiem Tom, który z wyraźną radością przyciskał nos do chłodnej szyby pojazdu. Machając do niej jak wariat, opadł na swoje siedzenie, uśmiechając się dwoma rzędami zębów, a ona mogłaby przysiąc, że niemal słyszała jego głośny śmiech. Po paru chwilach i ona się roześmiała.
- I czego cieszysz ryja? - Bill spojrzał na nią jak na totalną wariatkę.
- Nie mam ryja, Kaulitz. - burknęła, momentalnie poważniejąc. - Zapamiętaj.
- Ten, no... - Zmieszany wokalista odgarnął włosy za ucho i zupełnie nie wiedział, co powiedzieć. Spodziewał się, że coś odpysknie, owszem, ale nie coś takiego!
- Może niech ją pan przeprosi... - zasugerował kierowca niepewnie, wyprzedzając jadącego przed nimi, czerwonego opla.
- Dziękuję, obejdzie się. - warknęła.
- Ale... - zaczął czarnowłosy.
- No, jesteśmy na miejscu. - oświadczył dumny z siebie mężczyzna, patrząc na nastolatków z wyczekiwaniem.
- Ten... - Chłopak zerknął szybko na Kamilę. - Dziękujemy. Reszty nie trzeba. - dodał, dając taksówkarzowi banknot.
Szatynka z głośnym westchnieniem wyswobodziła się z pasów, po czym opuściła samochód, trzaskając drzwiczkami.


edit: i oczywiście chciałam z tego miejsca podziękować Holly Blue, bez której pomocy ta część by nie powstała. poza tym dziękuję mamie, tacie, babci, psu, myszoskoczkowi, Bogu, wszystkim znajomym, pani woźnej i mamie Whitney Houston. x]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Philia dnia Wtorek 07-11-2006, 22:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 22:38    Temat postu:

Pierwsza?

Przepraszam, że edycja posta tyle trwała.

Część jak zwykle cudna, uwielbiam, dialogi Billa i Kamili. Ja tam wierzę, że oni kiedyś będą parą, taksówkarz też jest po mojej stronie, ma nosa facet Smile
I notka długa byłaSmile Świetnie mi się czytało.

Pozdrawiam i czekam na nową częśc.

I przepraszam, że ten komentarz taki niew pięć ni w dziewięć, ale mam dzisiaj chyba gorszy dzień do komentowania:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Falka dnia Środa 08-11-2006, 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 22:41    Temat postu:

Buhaha xD
Wy taka śliczna para xD
Gdyby nie fakt, że jak to się pisało cały czas nad tym ślęczałam, to przeczytałabym od nowa xD
No... moze przeczytam once more time xD
Hah... jestem ciekawa jak to będzie w tym klubie:
Dostanie butelką, czy nie dostanie butelką...
I jeszcze ten menadżer, oj będzie się działo xD
Patrz, Aliss, przekonałam ją i napisała xD
No, a teraz już idę.

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 16:29    Temat postu:

Cytat:
I widok, jaki zastała, bynajmniej nie podniósł jej na duchu. W taksówce obok siedział bowiem Tom, który z wyraźną radością przyciskał nos do chłodnej szyby pojazdu. Machając do niej jak wariat, opadł na swoje siedzenie, uśmiechając się dwoma rzędami zębów, a ona mogłaby przysiąc, że niemal słyszała jego głośny śmiech.


To było autentycznie zajebiste, wiesz, że cię kocham! xD

Notka jest świetna, i ostatnimi czasy najlepsza, a jak jeszcze raz mi zamendzisz, że nie umiesz pisać, to nie zważając na mój sentyment, pokroję cię na kawałki. No, i ten... coś z Billem! xD To taki mały prezencik dla mnie, tak? xD Kooocham xD

I naprawdę baaaaaaaaaaaardzo dziękuję za życzenia xD To było cudne, aż mi oczy zaparowały <rozczulona> Jesteś szalenie cudowna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZAJZEEEEE!!!

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 17:07    Temat postu:

Philia, jesteś genialna! TO opo jest boskie!
Po prostu kocham te kłutnie Billa i Kamili Heart
Ze zniecierpliwieniwm czekam na newsa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroline




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 2:28    Temat postu:

Philiaaaaaaaa. Napisz coś nowego XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 3:55    Temat postu:

Car! Carcarcar, co Ty tu robiiiiiiisz? <3
miałam dziś napisać, ale sylwestrowałam z Wami, niach. *^__________^*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Caroline




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Piaseczno

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 18:35    Temat postu:

Philia napisał:
Car! Carcarcar, co Ty tu robiiiiiiisz? <3


Wiem, też Cię kocham XD

Cytat:
miałam dziś napisać, ale sylwestrowałam z Wami, niach. *^__________^*

No to napisz eee niedługo XD
Ja czekam! *.*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 18:45    Temat postu:

Phiiiii... lia!
Ja dzisiaj czekam cały dzień na tą notkę!

Normalnie bym Cię na gg pomęczyłą już dawno, ale numer mi się nie zachował xD

No to napiszesz dzissssssiaj?

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 21:00    Temat postu:

może napiszę, aczkolwiek cierpię na chroniczny brak pomysłów.
to znaczy...
mam MNÓSTWO pomysłów, na to co po imprezie ma być, ale sama impreza... o, nie. Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 21:04    Temat postu:

Philia, ale COŚ to byś mogła dać, co? Wink
Ja wiem, że Sylwester i tak dalej xD ale chociaż trzy strony w Wordzie Very Happy
Nawet nie wiesz, jak my tęsknimy za tym opowiadaniem Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 21:14    Temat postu:

ale ja NAPRAWDĘ nie mam pomysłów, potwory! D:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 02-01-2007, 12:50    Temat postu:

Muahaha.
Widzisz? Potrzebujesz mojej pomocy tak jak kiedyś xD
Tylko....
No dobra, specajlnioe dla Ciebie, zainstaluje sobie tamto gg xD
Jak będziesz to masz się do mnie odezwać l

Pozdrawiam,
Holly Blue xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Niedziela 25-02-2007, 13:00    Temat postu:

Dobra, Philia, gdzie jest nowa część???
Czekałam długo, myślałam sobie, że pewnie zajęta jesteś, szkoła etc. Ale kurczaki... Chociaż mała, krótka część. No proooszę, to jedno z moich ukochanych opowiadań, nie możesz tak po prostu przestać pisać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Black Rose




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 735
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: SZAJZEEEEE!!!

PostWysłany: Piątek 02-03-2007, 20:51    Temat postu:

Philia. Ciesz się, że mnie nie będzie na zlocie, bo bym Ci coś zrobiła. Twisted Evil
Eeej... Tak nie możnaa! Nie pisałać hm... niech policzę... 4 (!) Miesiące!
To zaa długo. To moje ulubione opowiadanie! Pisz!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Philia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Piątek 02-03-2007, 21:14    Temat postu:

ale mi się pomysły wyczerpały. ;D
muahahaha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 03-03-2007, 10:10    Temat postu:

Ale nas to nic nie obchodzi Very Happy No co Ty, Philia, Tobie się nie mogły pomysły wyczerpać!
Ja tu chcę nową notkę widzieć. I nie tylko ja.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amsta




Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Sobota 03-03-2007, 12:48    Temat postu:

buhahaha ... Uwielbiam to opowiadanie! Jest super! Czekam na next notke i życze weny! pozdro.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Avenira




Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy wiecznych snów

PostWysłany: Poniedziałek 07-05-2007, 16:56    Temat postu:

super opowiadanko!!!!
czekam na ciag dalsy;p
pozdro;pp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13
Strona 13 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin