Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Małe opóźnienie...(~19~) "Siła perswazji"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 13:26    Temat postu:

mozna to nazwac najazd rodziny < i sasiadow xD> na dom
nie nawidze takiego czegos Evil or Very Mad Rolling Eyes
ale nie tyczy sie opka
super czesc Very Happy czekam na wiecej Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Wtorek 11-04-2006, 18:57    Temat postu:

Oj, cieszę się, że się Wam podoba ;] Postaram się coś nabazgrać w najbliższym czasie ;] (Jutro idę na biegi przełajowe, buehehehe... Jak ja kocham się wywracać... Grey_Light_Colorz_PDT_42 Na pewno po nich będę miała dobry humor i cus napiszę Very Happy) Pozdrawiam ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Czwartek 13-04-2006, 22:35    Temat postu: Małe opóźnienie..(cz.4)"Vivat Bill i odruch wymiotny!!!

Trochę dziewczynę zatkało... Stała tak, gdy nagle zauważyła ją z dołu ciotka Scholastyka.
—INELL!!! — ryknęła dźwięcznym tenorkiem*, ciągnąc dziewczynę za fraki ze schodów. Inell desperacko wbiła pazury we ściany i za misia nie chciała ich odczepić. „Spotkanie bliższego stopnia z ciotką nie mającą kagańca, może zakończyć się długotrwałym kalectwem...” — pomyślała i zaparła się jeszcze bardziej.
—Kochanie, przywitaj się z matką chrzestną!!! — wrzasnęła przez cały korytarz mama. Inell zaś nabrała głęboko powietrza w płuca i prychnęła.
—TAAA??? NAJPIERW NARKOZA!!!
—INELL!!! — zgromiła ją ciotka, przewracając niecierpliwie oczami.
—Dobra, może być znieczulenie... - zachichotała.
—INELLO KATARINO FABEL!!! — oczy matki wyszły z orbit... Ręce się jej trzęsły, a piana toczyła z pyska... Yyy... Tzn. Mamusia się zdenerwowała...
—Wiem jak mam na imię... — warknęła cicho dziewczyna i schowała pazury.
—MARSZ DO KUCHNI! MASZ SZLABAN DO JUTRA! — wrzasnęła roztrzęsiona pani Fabel i zaciągnęła oburzoną ciotkę do salonu. Uradowana Inell pognała do wskazanego przez mamę miejsca i zatrzasnęła za sobą drzwi. Zastanawiała się, czy nie podeprzeć klamki miotłą, ale nie zdecydowała się, gdyż...
—O! In! — Ktoś bezczelnie jej przerwał..!
Inell bardzo powoli i ostrożnie obróciła się w stronę rozmówcy... „GRRR... Biiiill.”
—TO TY! — ryknęła, chwytając w rękę leżące luzem jajko.-( „Może trafię skubańca, jak się za bardzo nie będzie ruszał...” )
—Inell! Ja ci nic złego nie zrobiłem... No dobra, może zrobiłem, ale... Odłóż amunicję, porozmawiajmy spokojnie...!!! — Bill -optymista**- próbował jeszcze negocjować...
—SŁUCHAM?!!! CIESZ SIĘ, ŻE BĘDĘ MIOTAĆ, A NIE STRZELAĆ Z PROCY...!!! — wrzasnęła oburzona dziewczyna, zezując kątem oka na dwie tacki jajek stojących w jej zasięgu...
—WYRZUTNIA RĘCZNA TEŻ JEST BARDZO NIEBEZPIECZNA...!— prychnął jak bachor, na co Inell odpowiedziała drwiącym uśmiechem.
—TY MI TU KAULITZ NIE POLEMIZUJ, TYLKO PACIOREK ZMÓW!!!
—Ale ja jestem niepraktykujący..! — zawołał z rozpaczą.
— TO KRYJ SIĘ!!! — ryknęła i cisnęła jajem w chłopaka.
Bill jako, że ma opóźniony zapłon, zorientował się co się dzieje, gdy jajko spływało mu po twarzy...
—AAAAAAACH!!! MOJE WŁOSY!!! — zapiszczał, jakby mu Inell co najmniej na jajach stanęła... Grey_Light_Colorz_PDT_42
—Ty się nie o włosy martw, ale o makijaż... — zarechotała złośliwie, szykując kolejną bombę.
—NIE WAŻ SIĘ WIĘCEJ RZUCAĆ!!! — ryknął i skoczył w stronę tacki jaj. Chwycił pierwsze lepsze. — ANI RUCHU WIĘCEJ! JESTEM UZBROJONY!
—Z takim zezem to na pewno mi krzywdę zrobisz..!!! — zaśmiała się szyderczo Inell, parodiując Billa. — zabijesz mnie śmiechem...!
—Wcale nie mam zeza... — burknął obrażony. Gromili się wzrokiem gdy...
Nagle do pomieszczenia wparował Tom. Ogarnął sytuację jednym spojrzeniem, a następnie wycofał się z pola rażenia Grey_Light_Colorz_PDT_42
—TOM!!! WRAAAACAAAAJ!!! — zawołał za nim zrozpaczony Bill. Żal się dziewczynie zrobiło stworzenia, więc postanowiła zawiesić broń...
—Bill, dupen klapen, koniec bitwy! — zaśmiała się i popchnęła chłopaka na siedzenie.
Rzucił jej podejrzliwe spojrzenie, ale nic nie powiedział... Tym lepiej dla niego Grey_Light_Colorz_PDT_42
—Żądam odszkodowania...! — zachichotał, przyciągając Inell do siebie.
—Co, jeszcze raz chcesz po mordzie?! — parsknęła i wyrwała mu się.
—Buziak by w zupełności wystarczył...! — wyszczerzył swe białe ząbki w uśmiechu, oczekując reakcji dziewczyny.
—Nie dam ci, bo brudny jesteś...! — zaśmiała się drwiąco i umknęła szybko z kuchni.
Byle z dala od Billa, z dala od Billa... Schowała się w łazience. Zajrzała do lustra... „AAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!! –Uch... luz... to tylko moje odbicie...”, usiadła z gracją na klopie i próbowała coś wymyślić. Właściwie nie wiedziała, co chce wymyślić, ale liczy się chęć... Po piętnastu minutach jakiś nieproszony gość zaczął się do niej dobijać...
—Człowieku, zlituj się, zwolnij sracz...! — jęczał, drapiąc zębami drzwi klopa.
—Ave, Ave!!! Już wychodzę... — warknęła zrezygnowana Inell, owijając się swym ulubionym ręcznikiem.
Opuściła kabinę... na rzecz Toma ;] . (Dredziu wleciał do środka z taką prędkością, jakby miał wspomaganie w dupie Grey_Light_Colorz_PDT_42) Postanowiła chłopaczka trochu powkurzać... Pomyślała sobie, że kto się czubi, ten się lubi i bliźniacy nie będą na nią źli... Ach ta kobieca strategia...
—Tom...? Jak tam twa prostata...? — zapytała przez drzwi niewinnym głosikiem.
—AAAKKKKHHYYYY....!!!! — coś zakwiczało ze środka łazienki...
—Ach Tom! Aż tak źle?!!! — zarechotała, trzymając się za obolały ze śmiechu brzuch.
—JA..! YKHYM! ... NIE!!!
Inell oparła się o drzwi, jednocześnie je blokując. Było to stosunkowo łatwe, gdyż korytarz był wąski, a jej ręce i nogi długie...
Tom zsiadł z tronu. Słychać było spłuczkę, dzwonienie rozporka i chrząknięcie. Chłopak nacisnął na klamkę. Nic. Łans egen. Drzwi ani drgną...
—Inell, Inell! Jesteś tam?!!! — wrzeszczał rozhisteryzowany Tom.
Inell, by nie wybuchnąć śmiechem, wepchnęła sobie pięść do ust... Grey_Light_Colorz_PDT_42
—In! Wiem, że to ty trzymasz drzwi, puść, bo cię staranuję...! — ostrzegł ją. Przekalkulowała sobie jego słowa i uległa... Zrobiła krok. Dobra, to teraz należałoby usunąć pięść z ust... Tak! To dobry pomysł...! Pierwsze szarpnięcie. Próbuj dalej! Drugie, trzecie... dziesiąte!!! Tom stanął naprzeciw załamanej Inell, z radochą przyglądając się jej zmaganiom.
—BILL!!! CHODŹ TU! — zawołał brata, który już był doprowadzony do stanu użyteczności publicznej. Obydwaj parsknęli nieopanowanym śmiechem. Łzy leciały im z oczu, Bill na nowo się rozmazał, a Tom chyrlał jak świnia...
(piętnaście minut później)
—Hiihihihi.... Inell... hehehihii... Nie możesz tą ręką, na przykład ruszyć...?! — zakwiczał Bill, powstrzymując łzy.
—NNNNIIIIII CHHHHUUUUUUYYYYYAAAAAAA!!!!!! — ryknęła rozwścieczona, gryząc własny nadgarstek.
—Jak ty go tam w ogóle wsadziłaś...?!!! — parsknął Tom siny od śmiechu.
—NNNNEEEE FFFFFEEEEEMMMMM!!!! — pisnęła zrezygnowana. Miała już dość. „Dajcie mi siekierę... odrąbię tę łapę i spokój będzie...” – pomyślała, opadając z sił.
Bliźniacy zaciągnęli dziewczynę spowrotem do kuchni. Jeden przez drugiego główkował, jakby jej pomóc, ale żaden nie doświadczał olśnienia. Wypróbowali już prawie wszystko:
a)Zatykanie nosa – niezbyt dla nich korzystny pomysł. Inell pokopała ich, drąc się: „DDDUUUHEE HĘĘĘĘ”
b)Oblewanie wodą – Inell chwyciła kartonik mleka i roztrzaskała go na głowie Toma.
c)Ciągnięcie za rękę, która utknęła — bezsensowne... Zęby mocniejsze od siły dwóch chłopa.
Co mogli jeszcze zrobić...?! Bill krzątał się chwile nerwowo po pomieszczeniu, miał pewien pomysł...!
—Jeśli to nie pomoże, to... — zamyślił się — to nie wiem — zakończył inteligentnie i rzucił się w stronę Inell.
Pochylił się nad nią i zaczął całować gdzie się da. Dziewczyna poczęła się krztusić. Czuła się spięta, zdrętwiała, zawstydzona i zdegustowana... Zebrało jej się na wymioty... (gulp...!)
—BUEEEE....! — ryknęła, wypluwając swą dłoń. Yessss!— Vivat Bill i odruch wymiotny!!! — sapnęła wycierając mokre od śliny usta. „Wreszcie Bill się na cos przydał!” — zaśmiała się w duchu.
W środku wszystko w niej buzowało. Pierwszy raz ktoś ją pocałował... I to zrobił jej przyjaciel!!! Nie do pomyślenia... Ale...? „Hmmm... Muszę przyznać, że fajnie było...” — zachichotała w myślach, kątem oka spoglądając na czarnowłosego.
Bill stał obok delikatnie zniesmaczony. Pod jego kopułą kłębiły się różne myśli i emocje: Począwszy od lekkiej obrazy, po satysfakcję i...
___________________________________________

*- wiem, że tenor to głos męski.... Grey_Light_Colorz_PDT_42
**- BUEEEEHEHEHEHEHEHEHEHEEHEHEEEEEE....!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 8:33    Temat postu:

O żes w mordę... no po prostu feonmenalka... własnie leże z laptopem na ziemi i zwijam sie ze śmiechu... ojoj... nie no ... fenomenalne... kiedy next part Very Happy ?? "Vivat Bill i odruch wymiotny!!" albo "Ty mi tu kaulitz nie polemizuj, tylko paciorek zmów" to mnie powaliło... dobra czekam na wiecej.... pozdrawiam Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Nati*




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 8:50    Temat postu:

ja też czekam na nex part:D szybciutko cos dodaj bo opko jest boskie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 9:21    Temat postu:

hah Biedna Inell Rolling Eyes zostac tak "obslinionym" w wydaniu Billa Rolling Eyes
ahh czekam na nju part Wink wenki zycze Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 9:23    Temat postu:

hehe dobre to bylo...
Coraz lepsze to opko. Czekam na next parta!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 11:25    Temat postu:

Cytat:
"—NNNNIIIIII CHHHHUUUUUUYYYYYAAAAAAA!!!!!! — ryknęła rozwścieczona, gryząc własny nadgarstek."

Moje biedne płuca nie wytrzymały Very Happy Dusiłam się ze śmiechu.......
MAsz talenta do pisania takich historyjek xD Oby tak dalej xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cyna
Gość






PostWysłany: Piątek 14-04-2006, 11:32    Temat postu:

AA!! Leże ze śmiechu i sie turlam. Aż rodzinka sie domagała <bardzo głośno> opowiedzienia z czego sie śmieje jak ten debil. mama nawet wykazywała chęć zaprowadzenia mnie do psychologa ewentualnie psychiatry. No czekamy tylko na kolejną część.
Powrót do góry
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Sobota 15-04-2006, 13:26    Temat postu:

Ojojoj...! Niespodziewałam się aż tak dobrych komentarzy..! Dzieki wielkie..! ;] Postaram się dodać kolejną, jakże błyskotliwą, część przed wtorkiem, ale to są narazie tylko plany... (rodzinka mi się zwaliła i mam mało dostępu do kompa ;/) Pozdrawiam i życzę WESOŁEGO ALLELUJA!!! Grey_Light_Colorz_PDT_42

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 16:59    Temat postu: Małe opóźnienie...(cz.5)"GDZIE MOJA SZKLANA KULA!!!&

Bill stał obok delikatnie zniesmaczony. Pod jego kopułą kłębiły się różne
myśli i emocje: Począwszy od lekkiej obrazy, po satysfakcję... Z pewnością nie cieszyło go, że najlepszym sposobem na obrzydzenie nastoletniej dziewczyny, jest jego pocałunek... Z drugiej zaś strony, udało mu się pomóc Inell, a żeby tego dokonać, to trzeba być nie lada geniuszem...!
Stojąc tak i dowartościowując się, Bill zapomniał o tym, że wypadałoby mu teraz być obrażonym na In, za rozbite godzinę wcześniej na jego głowie jajko i brak wdzięczności po tej wspaniałej akcji ratunkowej...
- Bill, nie udawaj, że myślisz. Ten skecz jest już trochę przestarzały... - jęknął Tom, przewracając ze znudzeniem oczami i ciągnąc naburmuszonego chłopaka za rękaw.
Inell zaprowadziła bliźniaków do swojego pokoju, uprzedzając ich wcześniej, by niczego nie dotykali i nie psuli (- Bo wykastruję!!!). Sama natomiast zapuściła się w niebezpieczną i groźną dla zdrowia, wyprawę do salonu. Ostrożnie uchyliła drzwi... Większość osób siedziała przy stole, jedząc i popijając. Pozostali walcowali, biegali od kieliszka do kibla oraz
wychodzili do ogrodu, by zapalić papierosa. Ku wewnętrznej uldze niewiasty, ciotki Scholastyki nie było w promieniu trzydziestu metrów, więc mogła bezpiecznie wejść do środka. Namierzyła swój cel: zgrzewkę Red Bulli i trzy miseczki z kisielem. Gwizdnęła pierwszą lepszą tackę i poustawiała na niej swe zdobycze. Już miała wychodzić, gdy usłyszała jakieś krzyki od strony korytarza. Cofnęła się ostrożnie i schowała za fotelem. Nikt nie zwracał na nią uwagi, ponieważ pomieszczenie nie było zbyt wielkie, a osób w nim cała masa. Wrota stanęły otworem i do salonu wkroczyła ciotka... Spenetrowała uważnie teren swymi błyszczącymi ślepiami i uwaliła się dokładnie obok fotela, za którym kryła się dziewczyna. Kobieta odcięła jej jedyną drogę ucieczki... Inell nie raz bawiła się z bliźniakami w komandosów, ale jeszcze nigdy nie miała przed sobą tak poważnego zadania... Rozpoczęła się akcja kryptonim "Scholastyka". Pierwszym ruchem dziewczyny było dyskretne pozbycie się tacki z jedzeniem, gdyż potrzebowała wolnych rąk. Wychyliła się delikatnie zza fotela... Trzymając tacę w lewej ręce, prawą trzepnęła ciotkę w ucho. Kobieta podskoczyła i obróciła się w stronę okna, chcąc dostrzec sprawcę czynu, a Inell tymczasem położyła tacę na drewnianej półce, leżącej po przeciwległej stronie pokoju. Ciotka, cała zdezorientowana, wróciła do konsumpcji golonki.
"Jak by ją stąd wykurzyć...?" - myślała dziewczyna - "Wykurzyć... To jest
coś!".
Wiedziała, że gdzie ciotka, tam zapalniczka i papierosy. Wsadziła
rękę do kieszeni jej płaszcza "Fuuuuj...!!!" - Trafiła na obsmarkane
chusteczki. Drugie podejście:- "Bingo!" - uśmiechnęła się do siebie,
trzymając w ręku pożądany przedmiot. Przeniosła się zgrabnie za krzesło
ciotki. Nagle zdała sobie sprawę, że nie za bardzo pamięta jak "to" się
robiło... ("- Wzywam moc Power Rangers!!! Albo chociaż Toma...") Postanowiła działać "na czuja."
Inell odpaliła zapalniczkę i trzymając ją dłoni, ustawiła dokładnie pod
tyłkiem ciotki. Płomień jarzył się niecały centymetr od podbicia krzesła.
Podgrzanie siedzenia miało działać na ciotkę moczopędnie. Tak. Teoretycznie miało... Ta cholera musiała się wcześniej wysikać..!!! Grrr... Plan awaryjny... A istnieje taki..? Hmmm... Trzeba ruszyć szarą komórką...
"A jakby tak... Podjarać krzesło?!" - parsknęła, podkładając zapalniczkę
jeszcze bliżej. Drewno nie chciało się palić... -"Potrzebna rozpałka, albo
jakiś dezodorant... Coś, co by mi pomogło rozniecić ten cholerny ogień..."-główkowała zrezygnowana...
I w tym momencie ciotka nieświadomie stanęła na wysokości zadania. Inell usłyszała głośne "PRRRRUT!!!", a wokół zawiesił się zapach zgniłych jaj. W jednym momencie całe siedzenie krzesła zajęło się ogniem. Ciotka biegała po pokoju z przyfajczonym zadkiem, drąc się, że jej naprawdę taki turbo dopalacz nie jest potrzebny do szczęścia i żeby ktoś to zgasił.("Ma kobieta poczucie humoru, trzeba przyznać..."). Jakoś nie było chętnych... Brunetka postanowiła okazać miłosierdzie.
Spokojnie i bezstresowo, chwyciła dzban wody i jednym ruchem wylała jego zawartość... na głowę ciotki.
- Och! Przepraszam najmocniej ciociu! Celowałam gdzie indziej...! -
jęknęła z przesadną rozpaczą i porwała kolejny dzban.
CHLUST! Ufff... Pożar został ugaszony... Nic nie szkodzi! Inell to zupełnie nie przeszkadza, broń Boże...!
- Inell... - ktoś szarpnął ją za ramię - ciocia już się nie pali... -WYSTARCZY!!!
CHLUST!
Około dwa litry wody spłynęły kaskadą po głowie rozjuszonej kobiety.
- INELL!!!- ryknął mężczyzna, wyrywając brunetce szklane przedmioty.
- Co..?- spytała niewinnie, zezując lekko na rozwścieczonego ojca oraz
przemokłą, rozmazaną i zszokowaną ciotkę.
- Agbumrthgggrr.... Wyjdź... - sapnął tata, wypychając brunetkę z
pokoju. - weź to i nie pokazuj się dziś na oczy!!! - podał In tacę z
Red Bullami i kisielami. Jego oczy mówiły : "Wiem, że to twoja sprawka, później się policzymy ty -piromanie -mały..."
Dziewczyna wybiegła na korytarz i wybuchła nieopanowanym śmiechem. Nie na co dzień przecież widuje się swą nawiedzoną ciotkę, latającą po salonie z pochodnią na tyłku...! Inell czuła się spełniona... Tak jak Wojtek chciał zostać strażakiem, tak Inell, piromanem...!
"Poszło łatwiej niż myślałam..." - zachichotała i udała się na piętro.
Stojąc w holu, usłyszała niepokojące dźwięki dochodzące z wnętrza jej
pokoju. Przystawiła ucho do drzwi i słuchała...
- ODŁÓŻ TO! JA CHCĘ JESZCZE POŻYĆ!!! - jęknął Bill, wstając i wyrywając Tomowi przedmiot.
- Nie bój żaby! Fanki cię przed nią ochronią! - zarechotał Tom, odtrącając brata.
- Prędzej mnie stratują!!! - ryknął - za dużo danonków się najadły i są
silniejsze! - prychnął i ponownie natarł na bliźniaka.
- Oh! Czyżby mój brat miał kompleks? - zachichotał Dredziasty.
- ... - cisza, podczas której w głowie Inell doszło do wybuchu bomby.
Bomby pytań.
Postanowiła więcej nie czekać. Nacisnęła klamkę i weszła do środka. Nie
wiedziała czy ma się śmiać, czy płakać... Tom stał po środku pomieszczenia i siłował się z Billem. Nie było by w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie
to, że Tom miał na głowie czerwone stringi, a Bill skakał, by je mu
ściągnąć. Fakt, że całej scenie przygląda się Inell, wcale ich nie
zaniepokoił. Wręcz na odwrót. Zaczęli się jeszcze bardziej śmiać i tłuc.
- Bill! Tom! Uspokójcie się!!! - wrzasnęła zirytowana dziewczyna. Chłopcy robili taki raban, że niewiasta dostawała powoli migreny... A migrena to ból... A bół to niezadowolenie Inell... A niezadowolenie Inell to... (odpowiednie wpisz)
Zero reakcji. Nie słuchali jej kompletnie. Bill kopnął Toma w tyłek, na co
tamten odpowiedział soczystym piardem. To już wychodziło poza granice
wytrzymałości psychicznej, jak i fizycznej, dziewczyny...
- SAMCZE!!! MORDA W KUBEŁ, DUPA PRZYTWIREDZONA DO PODŁOŻA, ODBIORNIKI USTAWIONE NA OPCJĘ: SŁUCHANIE, A RĘCE Z DALA OD JAJ!!! TO SIĘ TYCZY GŁÓWNIE OSOBNIKA Z GACIAMI NA GŁOWIE!!!
Z dworu słychać było dźwięczne pohukiwanie sowy... Świerszcze nadawały nocy swym brzęczeniem rytm, a tam daleko, gdzieś kilometr stąd, wył wilk...
Dwaj chłopcy siedzieli grzecznie na drewnianej podłodze, spijając każde
słowo, jakie wypłynęło z ust czarnowłosej niewiasty. To była ich "Samica
Alfa", której podlega reszta stada, czyli w tym wypadku oni. Królowa
otworzyła usta.
- Tom! Ściągnij natychmiast ze łba te galoty!!! Skąd żeś je
wytrzasnął?! - Wskazała z obrzydzeniem na trzy zszyte ze sobą czerwone
skrawki koronki.
- Z twojej szuflady na bieliznę... - powiedział z skruchą Dredziu.
- "Czcij ojca swego i matkę swoją..." - pomyślała, gdy zachciało jej się pójść na dół i udusić własną rodzicielkę... *
- Mniejsza z tym... - odetchnęła. Ciekawość wierciła jej dziurę w
brzuchu, musiała zapytać...! - Bill...? - zaczęła zalotnym głosem. Chłopak
przełknął niepewnie ślinę. - Ty masz jakieś... fanki?! - parsknęła, myśląc, że udał jej się w końcu jakiś żart.
W pomieszczeniu zapadła cisza jak makiem zasiał. Bliźniacy spoglądali na
siebie znacząco, ale żaden nie rozchylił pyszczka, by coś powiedzieć.
- No co...? Nie powiesz mi chyba, że...masz...?! - Cisza. Szczęka Inell zamiotła podłogę.
- Wiesz co, In...? - zaczął ostrożnie Tom - pamiętasz ten nasz stary
zespół...?
- Yyy.. Tak! To byłooo... DEBILISZ!!! Tak! Pamiętam! I co?
Chłopcy parsknęli śmiechem, ale nie skomentowali wypowiedzi przyjaciółki.
- Teraz inaczej się nazywamy. Nasz zespół nosi nazwę: Tokio Hotel. - drążył dalej Bill.
- BUAAAAHAHAHAHA!!! Ale denna nazwa!!! HAAAAHAHAHAHAHA!!! - Inell o mały włos nie popuściła ze śmiechu.
- Miło nam, że ci się podoba... - warknął przez zaciśnięte zęby Bill.
- Nie no... Serio? Hiiiihihihihihi..... - chichotała, trzymając się za
obolały ze śmiechu brzuch.
- E laska, ty się tak nie śmiej, bo się zapowietrzysz! - ironizował Tom,
nie mogąc znieść krytyki.
- Eee.. No dobra. Niech wam będzie, wy eee... TOKIO HOTEL
BUUUUAAAAHAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!!!
(piętnaście minut później)
- Już się uspokoiłaś?! - warknął Tom. Sam się sobie dziwił, że do tej
pory nie puścił ani jednej wiązanki przekleństw.
- Taaa... Mów mózgu... - Inell starała się uspokoić. Przyszło jej na
myśl, by wsadzić sobie pięść do ust, ale przykre doświadczenia sprzed
niecałych paru godzin, powstrzymały ją przed tym masochistycznym czynem.
- A więc... - wtrącił Bill.
- Nie zaczyna się zdania od "A więc"!!! - poprawiła go brunetka.
- A WIĘC - zaakcentował - Hmmm... Co tu długo tłumaczyć!!! Jesteśmy
sławni, mamy tysiące fanek i kupę forsy!!! - stwierdził beznamiętnie i
spuścił lekko głowę.
Inell poczuła jakby dostała w twarz. "Bill i Tom sławni?! Wolne żarty!!!" -
pomyślała.
- Taaa...! A boys bandy powróciły do łask i ja jestem ładna!!! -sarknęła
z pogardą.
- Eee... Skąd wiedziałaś...? - zapytał nieśmiało Bill. Stanął naprzeciwko
brunetki i przypatrywał jej się podejrzliwie.
- Co "skąd wiedziałaś" - zaperzyła się dziewczyna, potrząsając bujną
czupryną.
- Bo my konkurujemy właśnie z modnym boys bandem, US5... - odrzekł czarnowłosy.
- I ty naprawdę jesteś ładna! - dokończył z powagą Tom.
Niewiasta aż przysiadła z wrażenia... Tkwiła chwilę w bezruchu, a potem
wybuchła...
- K***A !!! CO JA, MEDIUM POCHLASTANE JESTEM?!!! GDZIE MOJA SZKLANA KULA!!!
- Jaka kula...?! - żachnęli się chłopcy jednocześnie, niezbyt pojmując
sens jej słów.
Zignorowała ich i rzuciła się na łóżko. Wolała pobić się z pościelą, niż
zrobić krzywdę któremuś z chłopaków. Mimo, że nie było tego widać, Inell
pałała do nich ogromną przyjaźnią, a to, że bez przerwy robiła im na złość, to już inna sprawa... Wiedziała, że sława to koncerty, a koncerty, to długie nieobecności chłopaków i zerwanie przyjaźni. Nie chciała... nie mogła wręcz pozwolić, by jakaś głupia, zasmarkana sława zniszczyła ich przyjaźń! Miała ochotę się rozpłakać. Na zegarku wybiła godzina dwudziesta czwarta i część gości poczęła rozchodzić się do domów...
- Inell... - spokojny głos jednego z bliźniaków odbił się echem po jej
głowie - Nie bądź na nas zła, że ci nie powiedzieliśmy już wcześniej... Tak
wyszło... - Bill usiadł obok leżącej dziewczyny i zaczął się bawić jej
kosmykiem. Minę miał przy tym tak błogą, że Inell mimowolnie się
uśmiechnęła.
- Ja nie jestem zła... - szepnęła. Tom dosiadł się do dwójki. - Ja po
prostu nie chcę znów rozłąki. Będziecie ruszać w trasy koncertowe...Spotkamy się może raz na rok... - Inell poczuła, że jej oczy robią się coraz bardziej wilgotne.
- O nie! Po pierwsze! Dopiero co skończyliśmy jedną trasę... Co za dużo, to niezdrowo. - stwierdził czarnowłosy - Kolejna dopiero za trzy miesiące - Uśmiechnął się promiennie - A po drugie... Jak już ruszymy w tą całą trasę, to na pewno coś się wymyśli i będziesz mogła nam towarzyszyć - zakończył i przeczesał swe włosy palcami.
Inell kamień spadł z serca... Czuła się o tonę lżejsza. W nagłym przypływie spontaniczności, rzuciła się na bliźniaków i zaczęła ich tulić. Żaden nie miał nic przeciwko... To była dla nich taka miła odmiana... Inell zamiast ich bić, gryźć i kopać, przytulała się, mrucząc przy tym jak kotka...
- Tom... - jęknęła dziewczyna, którą można było zlokalizować jedynie po wystających stopach - TOM! Zabieraj swe łapy z mojego tyłka!!! - warknęła, nie poruszając się.
- Czemu...? - zapytał, ale zaraz potem szybko zdjął swą rękę z pośladków Inell. Dziewczynę zdziwiło to, jak lekko się poddał. Nie wiedziała, że jej pupa odzyskała niepodległość tylko i wyłącznie dzięki czarnowłosemu chłopakowi. Bill dobrze znał swojego brata i nie chciał, by on traktował brunetkę jak "inne" panienki. Inell była według niego "nietykalna"...
Dziewczyna wyrwała się z objęć chłopców i sięgnęła po ciężko zdobyty kisiel i Red Bulla. Usiadła cichutko w rogu pokoju. To było jej ukochane miejsce... Idealne do przesiadywania podczas długich, bezsennych nocy...
_______________________________________
* (Wszystkie ubrania Inell zostały zakupione przez jej mamę)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Maunus dnia Wtorek 31-10-2006, 23:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 17:14    Temat postu:

Pochlastane Medium! heheheheheheheheh
Rycze ze smiechu.....
Swietna czesc. Uwielbiam to opko...
Pzodrawiam i czekam na next:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wampirek




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mnie sie pytasz? A skąd ja mam wiedzieć gdzie jestem?!?!

PostWysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 18:43    Temat postu: Re: Małe opóźnienie...(cz.5)"GDZIE MOJA SZKLANA KULA!!!

Maunus napisał:

- SAMCZE!!! MORDA W KUBEŁ, DUPA PRZYTWIREDZONA DO PODŁOŻA, ODBIORNIKI USTAWIONE NA OPCJĘ: SŁUCHANIE, A RĘCE Z DALA OD JAJ!!! TO SIĘ TYCZY GŁÓWNIE OSOBNIKA Z GACIAMI NA GŁOWIE!!!

O tak to mnie powaliło po prostu.
Czekam na next part.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pegi




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z miejsca samobujców

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 9:21    Temat postu:

To była super część najlepsza ze wszystkich. Czekam na new part.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Wtorek 18-04-2006, 9:56    Temat postu:

Jestem... Very Happy

Czcij ojca swego i matkę swoją...nie no rulez ledwo co do kibla doleciałam Laughing

Można się posikać po prostu... moment z "SAMCZE" też świetny Very Happy

Kiedy next part?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 16:12    Temat postu: "Zły dotyk... ;P"

Już jestem... Przepraszam za taką długą przerwę ;/ Wesele siostry, wyjazdy... Zrozumcie ;]
Zapraszam do czytania ;*;*;*
***
Usiadła cichutko w rogu pokoju. To było jej ukochane miejsce... Idealne do przesiadywania podczas długich, bezsennych nocy... Stał tam stary, zjedzony przez mole bujany fotel, na którym leżał wełniany kocyk. Skośny sufit, jaki znajdował się w tej części pokoju, zaopatrzony został w wielkie, zdobione okno, przez które widać było całe niebo. Inell, gdyby miała taką możliwość, chętnie by się tam zabarykadowała i miała wszystko w du... gdzieś. Siedząc tak, bujała się leciutko w rytm tykania zegara... Tej upojnej ciszy nie przerywał żaden niepożądany dźwięk... Chłopcy siedzieli nieruchomo, jakby bali się zakłócić harmonię panującą teraz w pokoju dziewczyny. Ona zauważyła to paranormalne zjawisko i roześmiała się.
—Bill, Tom, co tu tak cicho? Macie kryzys?! — zachichotała, przyglądając się im po kolei.
—Nie. — uciął krótko Bill. Nie miał ochoty droczyć się z brunetką, zwłaszcza teraz, kiedy była chwilowo spokojna... ;] Chłopak postanowił sobie jeszcze na dziewczynę trochę popatrzeć. Ekhem! Z deczka zbyt intensywnie...
—Bill, ja mam coś na buzi, że się tak lampisz..? — zdenerwowała się niewiasta, obmacując swoje lico.
—Eee... Nie, oprócz głupiego wyrazu twarzy, to nic...! — odparł niewinnie, na co Inell prychnęła, pokazując mu Międzynarodowy Znak Pokoju (tzw. f***).
Brunet po krótkim, ale jakże efektywnym namyśle zdecydował się na Red Bulla i kisiel. Wstał i wyciągnął chwytnik w stronę smakołyków. Klapnął spowrotem na sofie i zabrał się niezręcznie za otwieranie puszki...
—FAAAAAAAAK!!!! — ryknął Farbuś, gdy uprzednia zawartość puszki znalazła się na jego bluzce.
—Hihihi, ty nam tu tak po angielskiemu nie tokuj, bo my nic nie anderstendujemy...! — zachichotała In, podchodząc do Billa i patrząc na niego z politowaniem.
—Masz coś dla mnie na przebranie?! — zapytał z paniką w oczach czarnowłosy. To była sprawa życia i śmierci..!
—Hymmm... Zobaczmy...! — Inell, przyjmując minę eksperta, zamaszystym ruchem otworzyła szafę. Wyciągnęła pierwszy ciuch...
—NIEEEEEEEE, PRECZ Z DEKOLTAMI DO PĘPKA!!! — jęknął zdesperowany Farbi. — Inell! Powiedz, że ty w takich szmatach nie chodzisz!!! — bliźniacy zmierzyli ją badawczym wzrokiem, a ta tylko wywróciła oczyma - „Dwóch dodatkowych tatusiów mi przywiało, cholera jasna..."
No cóż... Druga bluzka.
—Ty chyba żartujesz... — syknął Bill, gdy In, cała ucieszona, wyjęła bluzkę sznurowaną na plecach — a co ja, baleron?! Daj mi coś MĘSKIEGO.
(...Inell zakrztusiła się własną śliną...)
—Eee... Ładnie by ci w tym było... — wydusił Tom, powstrzymując łzy śmiechu.
—Mądry się odezwał..! Mam ja opowiedzieć Inell, jak to założyłeś... — zaczął brunet.
—TA BLUZECZKA JEST ZDECYDOWANIE NIE DLA BILLA.
Inell strzeliła karpika i wyjęła trzecią bluzkę.
—Yyy.. Nie... A tak w ogóle... To gdzie się wkłada głowę..?!
Czwarta.
—To ja się lepiej firanką owinę... — Bill był już na skraju załamania nerwowego.
—Bill! Nie narzekaj, tylko ściągaj mokre ciuchy!!! — ryknął na niego poirytowany Tom.
Czarnowłosy sprawnym ruchem pozbył się koszuli...a Inell zaparło dech w piersiach... ! „Pozory mylą...”- westchnęła w myślach, na widok korpusu bruneta. Dziewczynie zrobiło się gorąco i poczuła dziwną sensację w brzuchu...
— Halo! Inell! Tu Tom! — Tom machnął zdębiałej brunetce przed oczami. Ta odkleiła wzrok od jego brata i oblała się wielkim rumieńcem. Szybko rzuciła Billowi jakąś w miarę normalną bluzkę, a ten zaczął ją wkładać...
(Pięć minut później)
Powietrze świsnęło i dwa bezwładne ciała trzepnęły o podłogę... Jedno leżało twarzą do ziemi, trzęsąc się konwulsyjnie i skrobiąc zębami posadzkę, a drugie, w pozycji „bierz co chcesz”, obślinione po uszy, chichrało się w niebogłosy.
—BUAAAAHAHAHAHAHA!!! NIE DOŚĆ, ŻE TRANSWESTYTA, TO JESZCZE HOMUŚ, AAAAAA! TLENUUUU!!!! HIIIIIHIHIHIHIHIHI!!! — wyła zapłakana Inell, z trudem łapiąc powietrze.
Bill usiadł obrażony na podłodze i z rozpaczą przyglądał się bluzce z napisem „I LOVE BOYS!!!”, którą miał zaszczyt akurat nosić.
—HIHIHIHIHI!!! SZKODA, ŻE GUSTAV I GEORG TEGO NIE ZOBACZĄ!!! — zarechotał, siny od śmiechu, Tom.
W jednym momencie nastrój Inell wykręcił pętlę na ręcznym i poczuła niemiły skurcz w żołądku... Gustav...! Jej dawna, potajemna miłość... Nie widziała go od czasu, gdy się pokłócili, a stało się miesiąc przed zapadnięciem jej w śpiączkę... Dziewczyna spoważniała już bezpowrotnie...(!)
Tom uspokoił się trochę i zwrócił uwagę na zachowanie brunetki, tak jak i Bill. Bliźniacy o dziwo nigdy nie wiedzieli o gówniarskim związku pomiędzy ich perkusistą, a Inell. Do głowy by im taki pomysł nie przyszedł...! Ni cholery!!! To oni zawsze odganiali od In wszystkich chłopców w promieniu kilometra... Sami zresztą nie rozumieli własnego systemu, lecz liczyło się hasło: „Wszystko co ma jaja i nie jest moim bratem – wara od Inell” Ale nigdy nie pomyśleli, że Inell mogłaby związać się z członkiem ich zespołu! Osobą, której ufali...
—Co tak spoważniałaś nagle...? — burknął wciąż urażony brunet. Zmarszczył czoło i zrobił usta w dzióbek.
—A nic.. Wspomnienia... — mruknęła niewiasta, dając chłopakom do zrozumienia, by „się odpałowali”.
—O kim? — spytał rzeczowo Tom, drapiąc się po sterownikach.
—O nikim. — rzekła dziewka krótko. Rzuciła okiem na chłopców, a ci, niewiadomo czemu, poczerwienieli na twarzach.
—Jakim Nikim?!!! On coś ci zrobił?!!! — zbulwersował się nagle Tom, ale In powstrzymała się od śmiechu. Zrobiła przerażająco smutną minę i kontynuowała.
—Zgwałcił mnie brutalnie, wyśmiał i powyrywał włosy z nosa. — jęknęła, a oczy bliźniaków zrobiły się okrągłe jak spodki.
—Nie mówisz poważnie...!!! — warknął Dredziu, a In poczuła, że do oczu napływają jej łzy. Postanowiła to wykorzystać Zrobiła się czerwona i uroniła kilka kropel. Chłopcy nie wiedzieli jednak, że niewiasta właśnie dusi się ze śmiechu, a to dawało jej przewagę.
—INELL! — obaj zerwali się z miejsc i podlecieli do dziewczyny. Przerażenie jakie malowało się na ich twarzach, było wręcz nie do opisania. — T..ty na serio zostałaś... yyy???
—TAAAAAAAAAAAK!!! — wybuchła i kucnęła, chowając głowę między kolanami. Ryczała ze śmiechu, starając się, by jej rechot wyglądał jak płacz. Podniosła załzawioną i czerwoną twarz ku bliźniakom...
Bill kucnął przy niej i przytulił ją całym ciałem. Podniósł delikatnie jej brodę, tak by musiała spojrzeć mu w oczy. Dziewczyna o mało się nie posmarkała na widok jego miny.
—Inell, biedactwo, kto dokładnie ci to zrobił?!!! Wiesz może gdzie on teraz jest?!!! — wyszeptał. Bill i Tom przejęli się nie na żarty... „Hmmm... Jestem sobie w objęciach przerażonegoBilla, obok rozhisteryzowany Tom, czyli dwa debile, którzy łyknęli taki kit...!!! Jak to odkręcić?!!!” — jęknęła w myślach. Postanowiła jednak iść na żywioł... „Najwyżej mnie wysterylizują pod wpływem impulsu...”
—On jest tam!!! — wskazała na róg pokoju, w którym stał duży, pluszowy pies.
—GDZIE!!! — ryknęli nasi naiwni chłopcy, rzucając się w wskazanym kierunku.
—To on, ten łaciaty, z obrożą — wydusiła i wybuchła śmiechem, padając przy tym na podłogę.
Oczy bliźniaków dosłownie wyszły z orbit, pięści się zacisnęły, a klatki piersiowe nadęły...
—CO TY SOBIE GÓWNIARO WYOBRAŻASZ!!! TAK NAS DENERWOWAĆ?!!! OGŁASZAM WSZEM I WOBEC!!!: JESTEM NA CIEBIE OFICIALNIE WKURWIONY!!!— ryknął dziko Tom, szarpiąc się za dredy.
—WIESZ JAK SIĘ O CIEBIE ZAWSZE MARTWIMY!!! A TY NAM TAKIE BAJKI WCISKASZ!!! ŻE..ŻE CIĘ JAKIŚ... JAKIŚ ALFONS...— Bill ledwo łapał powietrze. Równie zdenerwowany jak brat, podszedł do dziewczyny i chwycił ją za nadgarstek. — Masz nas przeprosić!!! — zażądał, robiąc znaczącą minę. Żyła na jego skroni pulsowała, a Inell poczuła, jak oblewa ją zimny dreszcz. Stwierdziła, że jedynym sposobem, na wyjście z tej sytuacji cało, jest metoda standardowa. Zrobiła najsłodszą minę, na jaką ją było stać i powiesiła się Billowi na szyi, bo był bliżej(-tak przynajmniej sobie tłumaczyła własne zachowanie Grey_Light_Colorz_PDT_42). Zaczęła coś skomleć, że przeprasza i kątem oka szukając ewentualnej drogi ucieczki. Oderwała się od czarnowłosego i powtórzyła tę samą czynność, tyle, że z Tomem. Obaj wyglądali na wystarczająco udobruchanych, więc Inell mogła już powrócić do dawnego stylu bycia.
—I ja nie jestem gówniarą!!! — rzuciła w stronę Toma, a ten spojrzał na nią drwiąco.
—Dobrze, dobrze...! Już, spokojnie...! — przystopował ją Dredziu. Widział w jej oczach te groźne błyski... Ale mimo wszystko je lubił... Były takie ładne...
—No! — chrząknęła porozumiewawczo — to teraz... Zaraz, która jest godzina? — spytała.
—Pierwsza piętnaście — powiedział spokojnie Bill. Przez Inell zapomniał o tym, że ma na sobie pedalską bluzeczkę i się już nie złościł.
—JUŻ?! — krzyknęła. — Jak ten czas... szybko leci! — westchnęła teatralnie i wybiegła z pokoju. W salonie siedzieli już tylko państwo Kaulitzowie i rodzice In. Kiedy wparowała do pomieszczenia, przywitały ją entuzjastyczne okrzyki podpitych panów i uśmiechy pań.
—Inell! — zawołał pan Kaulitz — no nareszcie wśród żywych! — zachichotał, a dziewczyna nie wiedziała jak ma zareagować. Uśmiechnęła się więc niemrawo i podążyła ku mamie.
Pochyliła się nad jej głową i spytała.
—Mamo? To już po pierwszej... Nie czas spać...? — zasugerowała, znacząco mrużąc oczęta.
—Widzisz te plecaki? Zanieś je chłopcom. Pościel im w swoim pokoju, umyjcie się, przebierzcie i przyjdźcie na dół. I tak pewnie nie będziecie spać dziś w nocy... — jej mama jednym tchem wyrzuciła z siebie ten potok słów, a Inell wcisnęło w ścianę.
—Ale jak to...?! — zdziwiła się, nie panując nad nerwami. — u mnie w pokoju są tylko dwa łóżka..!!!
—Ach nie marudź! — pani Fabel wstała i wyszła do kuchni.
Inell, wciąż lekko nie kontaktując z otoczeniem, sięgnęła po dwa plecaki i zniknęła w czeluściach korytarza. W połowie drogi do pokoju naszła ją myśl... Ma w ręku rzeczy Billa i Toma, czyli... MA WŁADZĘ!!! Albo nie.. Nie, dość dużo już dziś nabroiła, limit został przekroczony, norma dzienna wykorzystana... Ale co z tego...? Wlazła do toalety na pierwszym parterze i otworzyła pierwszą torbę. Lakier, cień do powiek, kredka... To był plecak Wampirka. W drugim znalazła odtwarzacz mp3 i inne pierdoły, bez których prawdziwy skejt obejść się nie może. Zaczęła się zastanawiać, co by tu zmajstrować... Myślała, myślała... i wymyśliła...! Grey_Light_Colorz_PDT_42 Ale to nie miało związku z plecakami i ich zawartością... No, może odrobinę. Chwyciła więc je ponownie i zaniosła do pokoju. Bliźniacy samodzielnie zabrali się za ścielenie łóżek (— No chyba nie każecie mi, osobie po trzyletnim letargu, tak ciężko pracować...!!! ;]) Kiedy wszystko było gotowe, pojawił się pewien problem...
—Ja się kąpię pierwszy!!! — zawołał Bill, chwytając swój ręcznik i pakując się do łazienki.
—STÓJ!!! — ryknęła Inell i wcisnęła nogę pomiędzy drzwi a framugę. — Kobiety mają pierwszeństwo! — stwierdziła i zaczęła się na siłę ładować do toalety.
—Pójdźmy na kompromis...! — zawołał Bill, bo nie miał już siły przytrzymywać głowy wierzgającej dziewczyny.
—Jaki? — warknęła, na chwilę przerywając napieranie.
—Wykąpmy się... razem! — zachichotał czarnowłosy, no co dziewczyna wpadła na niego z impetem i rządzą mordu w oczach. Chłopak spadł na klapę kibla, a Inell na niego. Dziewczyna zeskoczyła z niego jak poparzona, chwytając za klamkę...
—TOM!!! WYPUŚĆ NAS!!! — ryknęła, przyciskając nos do zimnej szybki.
—Hihiiiiiiii...! Już lecę! — zarechotał.
—OTWÓRZ, BO CI... — zaczęła brunetka, ale przerwał jej Bill.
—Nie musisz otwierać! Mi tu dobrze!
Niewiasta spojrzała na niego jak na bambusa, ale nic nie powiedziała. Zrobiła niewielkiego zeza, wzięła rozpęd i...
—Bum!— niewiasta odbiła się od drewna.
—Inell, przestań, coś sobie zrobisz! — przystopował ją Bill.
—BUM!!! — z bioderka..!!!
—CHCESZ SOBIE MIEDNICĘ POŁAMAĆ?!!! — ryknął czarnowłosy, patrząc na dziewczynę, jak na wariatkę. — NIE BĘDZIESZ MIAŁA POTOMSTWA..!!! NIE PRZEDŁUŻYSZ GATUNKU!!! TWÓJ ZEGAR BIOLOGICZNY...
—BUM! — (dop. aut: Taaaa... Z główki, Inell, z główki!!! ALE NIE BILLOWI!!!)
—Co ty wypra... AŁAAAA...!!! — zawył czarnowłosy, gdy bruneta przywaliła mu z baśki.
—BUM! — Inell, zostawiając obolałego Billa, zaczęła ponownie szturmować drzwi.
—INELL!!! — zmaltretowany chłopak złapał ją za ręce i wsadził do śliskiej wanny. — Z kim ja się zadaje... — mruknął pod nosem, podchodząc do drzwi. — Tom..? Bracie..? Towarzyszu codziennej niedoli...?
—Słucham ciebie Bill? — odezwał się blondyn.
—OŁPEN DE DOOOOR!!! — ryknął Farbi, przyklejając nos do szybki, jak uprzednio Inell.
—Najpierw mi coś obiecasz... — produkował się Tom — zgoda?
—Ale co? — spytał nerwowo Bill.
—Najpierw obiecaj...! — zachichotał ubawiony Dredziu.
—OBIECUJĘ. — Czarnowłosy był już tak zdesperowany, że zaryzykował.
—Dobra, no to wypuszczam was... — zawołał Tom i odblokował łazienkę.
Inell wygramoliła się z wanny. Posłała brunetowi mordercze spojrzenie. Jej oczy mówiły: „TEN MOP ZOSTANIE WYPRANY!!!” Bill poszukał wzrokiem Dredzia, ale go nigdzie nie dojrzał...
—Bill, nie bij! Obiecałeś! — zapiszczał Tom, wyskakując z szafy. Czarnowłosy zrobił chytrą minkę...
—Ale ona nie obiecała... INELL, BIERZ GO!

!@##$%%^&&((*&^%$#@

***
Tom już od dłuższego czasu leżał rozwalony po środku pokoju... Jego mina mówiła sama za siebie... „Kobieta mnie bije...” — pomyślał i mimo wszystko uśmiechnął się do siebie.
—Panie Mop. Już dość czyszczenia tej podłogi, proszę się podnieść! — dobiegł go głos z końca pokoju.
—Nie... Źle się czuję... — wysapał Dredziu.
—Czemu...? — spytała rozbawiona dziewczyna. Tom spojrzał na nią krótko i złapał się za obolałe części ciała.
—Zły dotyk boli całe życie...!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 18:30    Temat postu:

LEJEEEE!!!

Nie wytrzymam Smile Przedstawię ci konwersację pomiędzy mną a moją mamą:

J: <dziki rechot>
M: Czego się śmiejesz?
J: Zły dotyk boli całe zycie
MSurprisedj przestań już
J: Mamo! <zanosi sie płaczem>
M: Czego?
J: Zgwałcono mnie brutalnie i wyrwano włosy z nosa
M: OJ PRZESTAŃ


Very Happy Uwielbiam takie opowiadania Very Happy Jak przeczytałam "Zły dotyk" to jakieś takie.. nieprzyzwite myśli napłyneły Very Happy

Super część Very Happy Czekam na more Razz

"—BUAAAAHAHAHAHAHA!!! NIE DOŚĆ, ŻE TRANSWESTYTA, TO JESZCZE HOMUŚ, AAAAAA! TLENUUUU!!!! "

Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolcia ;)




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z Polski ;)

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 18:50    Temat postu:

hshahah ja pierdziele zajebista nocia zły dotyk bli całe zycie ja nie moge ablo z ta bluzka i gwałtem hahahahahha

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-channel
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z marzeń

PostWysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 18:52    Temat postu:

Zły dotyk boli przez całe życie...
O rany dziewczyno skąd ty bierzesz te teksty? Laughing
Nie no nie wytrzymam ze śmiechu Very Happy Very Happy Very Happy

Kiedy next part?

Laughing buahaha


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Wtorek 02-05-2006, 13:10    Temat postu:

part czytałam juz wczoraj, ale nie miałam czasu skomentować, więć dziś komentuje: ze śmiechu leżałam pod biurkiem i plułam na kable ;D
bosh... dziewczyno ty to masz poczucie humoru mua...
buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maunus




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Spod Billa... ;P

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 13:19    Temat postu: ihihi

Amber... Ty zboczuszku...! Grey_Light_Colorz_PDT_42 Hihihi!!! Specialnie taki tytuł dałam Grey_Light_Colorz_PDT_42
Pozdrawiam wszystkich, buuuzi! ;*;*;* Nie wiem jeszcze kiedy będzie nowy odcinek, ale postaram się, by był jak najszybciej ;] ;*;*;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 03-05-2006, 19:57    Temat postu:

"pupa odzyskała niepodległość"
Nie no leżę i kwiczę!
Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 07-05-2006, 19:14    Temat postu:

Ej... Kiedy next?? Bo moja mama się pyta kiedy okna zamykać, by rechotu sąsiedzi nie usłyszeli Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wampirek




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mnie sie pytasz? A skąd ja mam wiedzieć gdzie jestem?!?!

PostWysłany: Poniedziałek 08-05-2006, 20:14    Temat postu:

Ej no doszłam do parta o Wampirku i zgłaszam pretensje. JA NIE JESTEM W ŻADNYM WYPADKU ZA TAKIM PRZEZWISKIEM BILLA!! TO JEST WYŁĄCZNIE MOJA KSYWA! Ale opko powalające jak zawsze.
Lekko urażona.
Wam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
***DieStar***




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chrzanów OC!

PostWysłany: Wtorek 09-05-2006, 5:34    Temat postu:

nie nie.... zostałam brutalnie doprowadzona do płaczu.... nozesz świetne! Very HappyVery Happy hihihi kiedy nowy parcik? Very Happy:d oł jaaa... kocham to opowiadanie Very HappyVery HappyVery Happy hihihi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 2 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin