Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tańcząca w deszczu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 12:15    Temat postu: Tańcząca w deszczu

NAJLEPSZA JEDNOCZĘŚCIÓWKA GRUDNIA 2006


Ta jednoczęściówka nie ma głębszego sensu, więc proszę się go nie doszukiwać Wink

*

Miałem kiedyś przyjaciółkę. Taką najlepszą, ale to najlepszą na świecie. Deborah, tańcząca w deszczu. Poznałem ją w naszym parku, pod naszym drzewem, choć tego dnia nie było jeszcze przecież nasze. Było niczyje, zupełnie jak moje serce – kilka lat później należało już tylko do niej. Do mojej małej, tańczącej w deszczu Debby.

Dziewięcioletni chłopiec wybiegł z domu, mocno trzaskając drzwiami. Ściągnął usta, nie wiedząc jeszcze, że za kilka lat będzie olśniewał tym gestem trzy czwarte ludzkiej populacji. Poczuł płynącą po policzku gorącą łzę. Następną. I jeszcze jedną... Biegł na oślep, nie zwracając uwagi na odprowadzające go spojrzenia. A było ich wiele – spacerujące pary, pośpiesznie wracające z kościoła kobiety, palący skręty chuligani, którzy nie ograniczyli się jedynie do zawieszenia na nim wzroku.
Stracił rachubę. Wiedział tylko, że nagle zrobiło się naprawdę ciemno - i chłodno, mimo późnego czerwca. Rozejrzał się dookoła, dostrzegając tylko drzewa, kładące długie cienie na wyłożonej brukową kostką alejce. Zacisnął powieki.
- Hej, wszystko w porządku? – usłyszał, i w tym samym momencie poczuł na ramieniu dotyk czyjejś dłoni. Serce podeszło mu do gardła.
- Wystraszyłaś mnie! – zwrócił się do niskiej dziewczyny w białej czapeczce z daszkiem, która w odpowiedzi uśmiechnęła się promiennie.
- Takiego wampirka jak ty? Sukces!
- Ha ha – warknął nieprzyjemnie – Co to za cholerne miejsce?
Zielonooka dziewczyna rozejrzała się.
- Mm... – zastanowiła się – Drzewa, alejka... o, ławeczka. Nie do końca jestem przekonana, ale zdaje mi się, że park.
- Obejdzie się bez ironii, dobra? Boję się – przyznał niechętnie, wpatrując się w czubki swoich adidasów, ledwo widocznych w słabym świetle latarni.
- Ty?! Ty się boisz? To kto z nas tu nosi spodnie?!
Jak strasznie żałował, że zdążył już przebrać się po występie w kolonijnym pubie!
- Masz jakieś imię, wampirku?
- Nie przypominam sobie – wycedził spomiędzy zaciśniętych zębów – Jestem trochę zestresowany.
- Rany, ty tak na poważnie – zdziwiła się – Chodź, zaprowadzę cię do twojego ciepłego domku, dzieciaku. I po co pałętasz się o tej porze w nieznanej okolicy?
- Znam tę okolicę! – oburzył się – Tylko za dnia wygląda... inaczej.
Dziewczynka prychnęła z pogardą, i zanim zdążył mrugnąć pomalowanymi na czarno powiekami, siedziała na ogromnym drzewie i uśmiechała się do niego. Jak na gust Billa, nieco szyderczo. Jakoś nieprzyjemnie.
- Chodź tu, patałachu.
- Ej! Nie pozwalaj sobie! – obruszony, podszedł do grubego dębu i dotknął go ostrożnie – Jestem Bill.
- Okej, załóżmy, że jeśli się tu wdrapiesz, będę miła i może nawet zacznę używać imienia Bill. Nawiasem, kto ci dał to kretyńskie imię?! A jak nie, już zawsze będziesz dla mnie jedynie patałachem.


Zostałem patałachem. Ale nie na zawsze, jak się zarzekała. Właściwie, to byłem patałachem tylko do następnej soboty, kiedy to spotkałem ją na placu zabaw. Miała na sobie tę nieśmiertelną białą czapeczkę, i równie nieśmiertelny szczery uśmiech.

- Cześć – burknął nieśmiało czarnowłosy chłopiec, stając pod czerwono-zieloną drabinką.
- Patałach! – ucieszyła się siedząca na niej dziewczynka - Trafiłeś do domu? Czy wejście po schodkach nie stanowiło dla ciebie jakiegoś większego kłopotu?
- Jak masz na imię? – zapytał, z trudem powstrzymując się od kąśliwej riposty. Zacisnął dłonie w małe piąstki.
- Na te i inne pytania odpowiadam tylko w obecności swojego adwokata – oświadczyła, wspinając się trochę wyżej.
Dziewięciolatek stracił panowanie nad sobą.
- Dlaczego jesteś tak cholernie uszczypliwa?! – krzyknął głośno, kopiąc w kolorowy drążek. Dziewczyna spojrzała na niego zdezorientowana i straciła koncentrację. Poślizgnęła się.
Bill przestraszył się i za wiele nie myśląc, podbiegł i podtrzymał ją, ale mimo wszystko zwaliła się na niego całym ciężarem. Runęli na usypaną piachem ziemię.
- Deb – oszołomiona dziewczyna patrzyła na leżącego pod nią, mocno poturbowanego chłopaka – Deborah...


To nie był początek super romantycznej historii. Debby była „do drzew”. I ewentualnie do oglądania filmów z Eddiem Murpihim. Ja miałem swoją dziewczynę, i byłem szczęśliwy. Debby była szczęśliwa, bo ja byłem szczęśliwy. Przesiadywałem u niej każdego wieczoru po dniu spędzonym z Alice, i dokładnie relacjonowałem mojej małej przyjaciółce jego przebieg. I byłem szczęśliwy. Miałem cudowną przyjaciółkę, jeszcze cudowniejszą dziewczynę i mnóstwo perspektyw.
Potem zaczęło się psuć między mną a Alice. Jej katorżnicze awantury doprowadzały mnie do szału, i zacząłem się zastanawiać, dlaczego wciąż jesteśmy razem. Ona odpowiedziała sobie na to pytanie wcześniej i zerwała ze mną któregoś wieczoru. Tak zwyczajnie i po prostu, bo spędzałem więcej nocy z moją Debby niż z nią. Bez skojarzeń. Deb zawsze bezlitośnie zrzucała mnie na podłogę, a do łóżka wpuszczała tylko na całonocny maraton Policjanta z Beverly Hills. Ale tamtej kwietniowej nocy nie była taka zdecydowana, a ja ochoczo skorzystałem z okazji. Miałem szesnaście lat, ona piętnaście. Szczeniaki.

- Dobranoc. Nie siedźcie dzisiaj za długo...
- Mamo, jutro jest sobota...!
Kobieta westchnęła cicho i wzniosła oczy do nieba.
- W piekarniku macie resztkę lasagne, na tę waszą północną kolację. Wychodzimy.
Deborah pokręciła głową i szczelniej otuliła się kocem, patrząc, jak za matką zamykają się drzwi. Leżący na podłodze Bill wyszczerzył zęby.
- No i z czego się cieszyć, wampirku? – mruknęła, nachylając się do niego i opierając głowę na jego ramieniu.
- Zastanawiam się o czym myśli twoja matka, kiedy zostawia cię ze mną w jednym pokoju. W nocy.
- No wiesz... Nie do końca jestem przekonana, czy ona wie, że jesteś chłopakiem. Poza tym jesteś grzeczny, prawda?
- Jestem?
- Nie zawiedziesz zaufania mojej kochanej mamusi, co?
- Chciałabyś się założyć?
Zaśmiała się perliście, a on odwrócił głowę i zamknął jej usta głębokim pocałunkiem.



Rany, to było szaleństwo. Ubrania latały po całym pokoju, pocałunki nie miały końca, a na ekranie Eddie strzelał do kolejnych rzezimieszków. To był pierwszy raz, dla nas obojga, niezaplanowany i spontaniczny. I chyba trochę nieudany... Debby potrzebowała czułości, delikatności, a ja jej tego nie dałem. Byłem zachłanny, łakomy, nienasycony... Wiecie, co to jest kac moralny? Obudziłem się z nim rano. Obok leżała Moja Mała Przyjaciółka. Promienie słońca igrały na jej nagich ramionach, jasne włosy rozsypały się po poduszce, a ja nie potrafiłem się tym cieszyć; byłem przecież zwykłą świnią, chamem – wykorzystałem swoją Debby, zabierając jej to, co miała najcenniejszego, to, co nigdy nie było przeznaczone dla mnie. Ubrałem się szybko i uciekłem. Uciekłem od niej, ale nie pozbyłem się przytłaczającego poczucia winy. I żalu.

Młody chłopak przemierzał leśne alejki. Niepewnie rozglądał się dookoła, nie dostrzegając w pobliżu żywej duszy. Miał tylko jeden cel, i tylko jedno spośród tysiąca drzew było tym, czego szukał. Tylko jedno...
Ostatni raz był tutaj trzy lata temu, jako czternastolatek; siedział na gałęzi, mrużąc oczy przed natarczywymi promieniami słońca, prześwitującymi przez liście dębu. Z nią.
I to właśnie ona siedziała teraz na tym dębie, nieobecnym wzrokiem wpatrująca się w niebo. Uśmiechnął się niewyraźnie.
- Wiedziałem, że cię tu znajdę – odezwał się cicho.
- Więc teraz mnie szukasz? Przez ostatnie trzy miesiące skrzętnie mnie unikałeś...
W jej głosie nie było złości. Tylko żal. I mrożący mu krew w żyłach smutek.
- Musiałem nabrać dystansu, przemyśleć...
- Zdeklarowany egoista...
- Nie mów tak...
- W takim razie załóżmy, że jeśli się tu wdrapiesz, przypomnę sobie twoje imię...
Nie był już bezradnym dziewięciolatkiem; poza tym miał motywację. Raniąc sobie dłonie, pokonywał kolejne metry, by po kilku minutach znaleźć się koło dziewczyny, która natychmiast wtuliła się w jego ramiona. Na dłoń Billa skapnęła ciepła kropla. A po kilku minutach po czole spłynęła mu kolejna, i kolejna, ale te nie były już takie ciepłe.
- Debby, chodźmy do domu...
Nie zareagowała.
- Deborah...
- Nie mów tak do mnie.
- Ale deszcz....
- Boisz się go?



Bałem się ciepła, która mnie ogarnęło, kiedy tak ufnie mnie objęła. Po tym, co jej zrobiłem.
I bałem się, że zrobię to ponownie.
Ale po trzech godzinach, które przesiedzieliśmy w kompletnej ciszy, zgrabnie zsunęła się z drzewa i wolnym krokiem skierowała się w stronę domu. Tym razem trzymając mnie za rękę.

*

Dokładnie pamiętam, jak kilka tygodni potem wybiegła z mojego pokoju, wypowiadając tych kilka magicznych słów, które na długo zapadną mi w pamięć. Pamiętam, jak patrzyłem na nią przez okno, jak biegła, a deszcz bezlitośnie oplatał ją swoimi mackami. Jak na zawsze znikała za zakrętem i jak bardzo byłem wtedy zdumiony.
Siedzę przed telewizorem, po raz czwarty ogladając Policjanta z Beverly Hills. I wspominam.

Moją małą, tańczącą w deszczu Debby.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez aliss dnia Sobota 30-12-2006, 13:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..:Joann:..




Dołączył: 25 Kwi 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 12:35    Temat postu:

Ech, niezbyt często komentuję na forum... Wink
Czytam twoją wieloczęściówkę "Utorować ciastem drogę do jej serca", która też jest świetna, jednak dopiero ta jednoczęściówka dała mi do myślenia.
Szczerze mówiąc popłakałam się, choć sama nie wiem czemu...
Może to po prostu wzruszające opowiadanie:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natt




Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 12:47    Temat postu:

2?

Edit:
Panie Boże mój.
To było cudowne.
Przepiękne.
Miało tą magie.
Miało wszystko.
Uczucia.
Tak prawdziwe, jak słońce wschodzące każdego ranka.
Po raz pierwszy 10/10, czyli największe tak jakie możesz sobie wyobrazić.
Cynamonowego Nowego Roku,
Natt


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Natt dnia Sobota 30-12-2006, 13:22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aluvia




Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A co? Chcesz mnie odwiedzić? :)

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 12:54    Temat postu:

Moje miejsce.
Nie tykać.
A sio!

edit.

Zauważyłam jeden błąd.
Cytat:
wyłożonej brukową kostce alejce.


Kostką raczej.
Cytat:

- Nie zawiedziesz zaufania mojej kochanej mamusi, co?
- Chciałabyś się założyć?
Zaśmiała się perliście, a on odwrócił głowę i zamknął jej usta głębokim pocałunkiem.


Nie mogłam się powstrzymać.
Cudowny fragment.

Ogólnie mi się podobało.
Piękne.

Edit.
Aaaaaaa... Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aluvia dnia Sobota 30-12-2006, 16:58, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 13:32    Temat postu:

Jeśli Luthies się podobało to z pewnością jest świetne Wink
I jest. Bardzo mi sie podobało. Naprawdę bardzo ładnie to opisałaś. Udało Ci się przenieść mnie do tego opowiadania, mogłam poczuć się częścią tej histroii. Udało Ci się mnie tam wprowadzić.
Lekko mi się czytało, poza tym... lubię takie tematy jak ten. Nie wiem dlaczego, po prostu miło się takie coś czyta szczególnie kiedy wykonanie jest dobre. U Ciebie było.
Ktoś nade mną wspomniał, że piszesz wieloczęściówkę. Nie mogę oprzeć się aby jej nie przeczytać. Jesli tylko znajdę trochę więcej czasu.
A teraz pozdrawiam i życzę udanej zabawy Sylwestrowej Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kokotka




Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa xD

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 14:46    Temat postu:

To było takie zupełnie inne niż wszystkie jednoczęsciówki które czytałam do tej pory ....

i dało mi do myślenia.

Kokotka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 15:07    Temat postu:

O Boże.
Jeśli to się podobało Luthies, kobieto, w takim razie jesteś boska.
Zresztą mi też się podobało.
Myślałam, że będzie po raz kolejny, ciężkie, nudne, badziewne i w dodatku DłUGIE.
Nie, ja tego nie czytałam.
Ja to chłonęłam całą sobą.
Ciężkie?
A w życiu!
Lekko napisane, jak na taką fabułę.
Badziewne?
Pf, czujesz ironię?
To było wspaniałe!
TAK TAK TAK!
//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
styśka




Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z wyimaginowanego świata marzeń i iluzji.

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 15:16    Temat postu:

Aliss nie miałam zielonego pojęcia, że gościsz tutaj w jednoczęściówkach!
(A tak w ogóle to muszę przeczytać te odcinki, z którymi jestem u Ciebie do tyłu w wielo)

Och zaglądaj tutaj częściej.
Rozdajesz ciepło, miłość i radość pisząc opowiadania, a to co teraz przeczytałam jest tak piękne, że płaszcze się przed Tobą i Twoim talentem.

A ten fragment to czytałam jakieś cztery razy.
Cytat:
- Debby, chodźmy do domu...
Nie zareagowała.
- Deborah...
- Nie mów tak do mnie.
- Ale deszcz....
- Boisz się go?


Magia, magia...
I to coś.

Pięknie.

Idę przeczytać jeszcze raz.

Pozdrawiam
Styśka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 15:37    Temat postu:

Ach, Och, Ech...
Hrum, hrum... - znów szara rzeczywistość.

Łał! Zaszalałaś.
Ładne opisy, słowa.
Poprostu nie mam się do czego przyczepić.
Mimo iż nie lubię opowiadań o miłości, to to mnie urzekło.
Może i nie dokońca, ale miało w sobie to coś.

...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 30-12-2006, 15:51    Temat postu:

W końcu nowa jednoczęściówka aliss!!! CZYTAM Very Happy

EDIT....

Przepraszam, że edit trwał tyle, ale musiałam na chwilę opuścić mój jakże piękny pokój i moje jakże wygodne krzesło przed biurkiem Very Happy

A co do opowiadania...
Jestem. Absolutnie. Zachwycona.
Aliss, to było śliczne. Nie wiem, czy wiesz, ale ja tak sobie od czasu do czasu czytam Twoje poprzednie jednoczęsciówki, zwłaszcza "Jezioro świadkiem". I ciągle miałam nadzieję, że jeszcze coś napiszesz. No i w końcu...
To było śliczne. Dokładnie takie, jak kocham. Twój styl jest boski. Taki ciepły, taki... tego sie nie da opisać. To sie po prostu czyta i się c z u j e.
Opisałaś zwykła historię. Normalna fabuła, zwykli bohaterowie. A mimo wszystko czytając, czułąm, że czytam coś jedynego w swoim rodzaju, zupełnie niepowtarzalnego.
A przy końcu jednoczęściówki sie rozpłakałam. To drugi raz, kiedy płaczę przy jednoczęściówce. Ta pierwsza, też czytam często, to była Lady Makbet...
Wracając do tematu, na pewno przeczytam to jeszcze wiele, wiele razy. Cudowne to było, Aliss, nie masz pojęcia jak się cieszę, że to napisałaś.
I chyba mi słów brakuje...

Ślicznie.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 14:02    Temat postu:

Łohoł.
Podsumowałabym jednym zdaniem ale cenzurka xD
No więc...
Było ślicznie.
Poprostu świetnie.
Wręcz idealnie.
Oj, kobieto.
Powaliłaś na moje biedne, ztańczone na weselu, kolana.
Oj ide dodać do rankingu.
I czekam na kolejna dawkę dzieł z pod Twojego pióra.
Pozrawiam .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 20:29    Temat postu:

Och.
Jestem powalona. Dosłownie. Po prostu powaliłaś mnie.
Masz świetny styl.
Cudnie to wszystko opisałaś.
Masz talent, pogratulować Wink .
Jak już niektórzy napisali - magia. Magia i bezbłędne wykonanie, co daje baaardzo dobre opowiadanie.
Tak...
Życzę weny,

Pozdrawiam.
Powrót do góry
mroczny anioł




Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 21:58    Temat postu:

OMG! to było coś piekneo Smile
było wzruszające i inne od innych Smile
miało nutke humoru aż mi się nastrój poprawił
a nudna imprezka nabrała kolorów Smile
Błędów nie widziałam Smile
fabuła znów chyba miłość
ale była to zupełnie inna miłość różniło się to i to mi się strasznie podobało Smile może nie powaliło ale było bliziutko może centymetr nie Wink to był zaledwie jeden milimetr ale jednak nie powaliło Smile
Udanego Sylewka Smile
Szczęśliwego Nowego Roku Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 12:03    Temat postu:

..:Joann:..: Taka odmiana, co? Wink Zdaję się, że na moim ukochanym Ciasteczku nieszczególnie jest na czym płakać ze wzruszenia xD

Natt: Ojej, dziękuję bardzo Grey_Light_Colorz_PDT_01 Czuję sę absolutnie dowartościowana xD

Aluvia: "Aaaaaaa..." mówi samo za siebie Razz Ano, jasne, że kostką xD Mój błąd, dzięki Wink

Luthies:
Cytat:
Koleżanko, przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tu Ciebie
A dlaczego? xD co do przecinków... taka moja mała trauma z dzieciństwa. Późnego xD Napisałam w szóstej klasie charakterystykę Ani Shirley na szóstkę, a za błędy interunkcyje dostałam dwa xD Było suuper... Teraz stawiam przecinki często i gęsto. W razie wu xD

Leb die sekunde: Dzięki, dzięki xD filyn dank xD A co do mojej wieloczęściówki to może nie przypaść ci do gustu. Jest zgoła inna od Tańczącej w deszczu. Inny klimat Wink Ale zapraszam serdecznie xD

kokotka: Nad tym sie nie rozmyśla! Razz to miała być lekka lekturka na jesienno-zimowy wieczór xD

Karocia: Łał, dzięki xD

styśka: Myślałby kto, że na Ciasteczku części pojawiają się trzy razy dziennie! ZALEGŁOŚCI?! Ooo..! Zgrzeszyłaś Grey_Light_Colorz_PDT_42 Co do mojego goszczenia, to ja się tu chętnie goszczę, a nawet napisalam coś wcześniej xD Dzięki za milusie słowa Grey_Light_Colorz_PDT_05

Pauline...: No ba, trza trochę zaszaleć, sylester za pasem. Znaczy był... kiedy to pisałam xD dzięki Wink

Falka: No i masz, historia lubi się powtarzać xD Dla ciebie to po prostu chce się pisać xD Czy ja już wspominałam,że cię uwielbiam? Grey_Light_Colorz_PDT_06 W każdym razie wspominam jeszcze raz. Gdybym nie siedziała teraz u babci, to po twoim komentarzu natychmiast zasiadłabym do kolejnej jednoczęściówki xD A co do tego Jeziora, to chyba już dawno lezy sobie w śmietniku?

p.s. Ale kota nie wybaczę...

helcia: Dzieenki xD I przepraszam za kolana xD

Immortelle: Bo ja jestem cioteczną siotrą brata taty Harry'ego Pottera. Taka siódma woda po kisielu, ale czarować prawie potrafę! Najczęściej spotykana magia w moim wykonaniu to Znikanie. Jedzenia. Z talerzy, i to w rekordowo szybkim tempie. Cieszę się, że ci się podobało xD

mroczny anioł:
Cytat:
miało nutke humoru aż mi się nastrój poprawił
Hej, no w końcu ktoś zauważył xD Rozumiem, że w pewnym stopniu przypadło ci do gustu xD Tobie też szczęśliwego Grey_Light_Colorz_PDT_01

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwunnia




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 12:14    Temat postu:

Nie skomentowałam wcześniej? O ja durna...

Było ślicznie.
Te opisy...
Dialogi...
Coś cudnego, cudnistego.
Powaliłaś na kolana.
Czekam na kolejną twoją jednoczęściówkę.
Ty dziewczyno masz normalnie talent. Taa wiem, genialna jestem =D
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 14:48    Temat postu:

"Jezioro..." moja droga, ciągle jest w jednoczęściówkach. O.o.
Bo dobrych opowiadań do archiwum sie nie przenosi.
Ja Ciebie też uwielbiam A co do tego pobytu u babci, to jak tylko wrócisz napisz coś Very Happy Czekam xD

A kot... Muszę na jakiś czas od niego odpocząć Very Happy
Może kiedyś wróci xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jogobelinka




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a bo ja wiem?

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 16:04    Temat postu:

Nie mam pojęcia, dlaczego tak długo zwlekałam z przeczytaniem tego opowiadania... Chyba bałam się, że się nie podniosę.
I słusznie. Podasz mi rękę?

Kochana, to było cudowne. Wzruszyłam się... Nie, nie płakałam, ale czułam, jak coś we mnie pęka. Zaparło mi na moment dech. Nie potrafię się uspokoić, odgonić myśli. A może nie chcę?
Zawsze wiedziałam, że masz talent. Tą jednoczęściówką tylko mnie w tym upewniłaś.
Zostaje mi czekać aż znowu napiszesz coś dla nas. Cokolwiek, bo i tak będzie wspaniałe. Ja to wiem.
Pozdrawiam cieplutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Żyrafa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 585
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 01-01-2007, 21:40    Temat postu:

Jestem trochę, trochę...no tam, nie istotne.
Ale cieszę się, że coś napisałaś, choć jeszcze nie przeczytałam.
Może kolejne " Jezioro "...
Oj, nie lubię wieloczęściówek.

Cytat:
Deborah, tańcząca w deszczu

Napisałabym z wielkiej litery

Dawno nie czytałam twojego opowiadania i przyznam, że styl "wyostrzył" Ci się od ostatniej jednoczęściówki. Ale nadal jest magiczny i bajeczny. Kołysze do snu i można się w niego wtulić jak, jak...jak coś w co się przyjemnie wtula w każdym bądź razie. Aliss, to było rewelacyjne. Do granic możliwości piękne i poruszające.
Oj, naprawdę niesamowicie piszesz. Jedno mnie tylko martwi: im więcej takich dzieł lekkich, pięknych i wspaniałych, tym bardziej zastanawiam się co tu wogóle robię.
A TAńcząca? Wędruje do rankingu. Wiadomo. Jestem przewidywalna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Wtorek 02-01-2007, 8:02    Temat postu:

Już wczoraj przeczytałam, ale nie miałam czasu skomentować.
A więc to jest... śliczne.
Zwykłe, czyli takie, jakie lubię najbardziej.
Proste, a zarazem magiczne.
Dzisiaj, po tej beznajdziejnej nocy jeszcze bardziej mi się podoba.
Prawdę mówiąc Twoich(jej) poprzednich(niej) prac(y) nie czytałam, więc nie mogę zbytnio porównywać.
Najładniejsza jednopartówka grudnia Wink
Pozdrawiam i życzę weny, na równie wspaniałe opowiadania,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vanilla




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 1301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Die Straße wird zum Grab.

PostWysłany: Wtorek 02-01-2007, 16:04    Temat postu:

to było... absolutnie idealne.

cudowne.
padłam na kolana.
składam pokłony! do samej ziemi!

jestem na tak.
po milionkroć tak.

w żadnym innym opowiadaniu nie znalazłam tej 'magii'.
wszystkie były pustymi opowiadaniami miłosnymi.

składam pokłony po raz kolejny.
idealnie, idealnie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuken




Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 02-01-2007, 17:15    Temat postu:

Piękne

Boskie

Śliczne

Magiczne

...

Można było by wymieniać w nieskończoność cechy tej partówki
Piszesz wyśmenicie o miłości i przyjaźni
Lubie takie opowiadania.
Zachwycasz mnie, wiesz?
Czytając, czułam, że jestem tam znimi...

Życzę ci WIEEEEEELKIEJ weny! O taaakieej!
Pisz szybciutko następną jednoczęsciówke Dopóki cię wena nie opuści xD

Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z gitary ;)

PostWysłany: Wtorek 02-01-2007, 17:58    Temat postu:

Lieb die secunde napisała:

Jeśli Luthies się podobało to z pewnością jest świetne Wink
I jest. Bardzo mi sie podobało. Naprawdę bardzo ładnie to opisałaś. Udało Ci się przenieść mnie do tego opowiadania, mogłam poczuć się częścią tej histroii. Udało Ci się mnie tam wprowadzić.
Lekko mi się czytało, poza tym... lubię takie tematy jak ten. Nie wiem dlaczego, po prostu miło się takie coś czyta szczególnie kiedy wykonanie jest dobre. U Ciebie było.
Ktoś nade mną wspomniał, że piszesz wieloczęściówkę. Nie mogę oprzeć się aby jej nie przeczytać. Jesli tylko znajdę trochę więcej czasu.
A teraz pozdrawiam i życzę udanej zabawy Sylwestrowej Very Happy

Rękoma i nogami podpisuję się pod tym. Nic dodać nic ująć.
No może oprócz jednego szczegółu ;D Wiem. Czepiam się. No ale cóż.
Bill Kaulitz jak miał 9 lat nie malował się jeszcze! W sumie po nim nigdy nic nie wiadomo, ale wydaje mi się, że jednak nie. Mówiła do niego wampirku, a to chyba z powodu jego makijażu i włosów, ale jednak bez makijażu nie wygląda jak wampir. Może ja to źle zrozumiałam, bo jestem na to za głupia. Ale było pięknie ;D

Pozdrawiam i życzę big weny Wink
Darkness


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 12:37    Temat postu:

Ach, aliss, aliss...
Styl, styl i jeszcze raz styl.
Tylko Twój i tylko w takich opowiadaniach.

Jesteś czarodziejką.

Pozdrawiam serdecznie
~Areis


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 03-01-2007, 19:45    Temat postu:

Wiesz, że ja się do takich jednoczęściówek nie nadaje.
Nie dość, że nie mój typ opowiadań to jeszcze te romantyczne scenki.
Takie... nie w moim guście.
Och tak.
Motyw z drzewem był świetny, wiesz?
I to drzewo przeważyło nad całoscią.
Bo we mnie znów nie ma nawet łyżki tego, co wypełnia całą Ciebie.
Hyh.
No to chyba tyle miałam do powiedzienia.
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Czwartek 04-01-2007, 23:02    Temat postu:

Urzekło mnie?
O tak, jak najbardziej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin