Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pragnąc mieć wszystko, zostajemy z niczym. Poprawione...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Devilishh




Dołączył: 10 Sie 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z domu

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 0:00    Temat postu: Pragnąc mieć wszystko, zostajemy z niczym. Poprawione...

Więc napisałam, nie jest idealna. Musiałam coś napisać, tak musiałam. Dedykacja dla Kate.

Edit: Przeczytałam to jeszcze raz i poprawiłam. Może będzie lepsze.





I powiem Ci...

Życie pisze o wiele bardziej zaskakujące scenariusze niż najbardziej wymyślne telenowele, które tak namiętnie oglądałaś. I nie masz żadnego przycisku, którym mogłabyś to zatrzymać. Nie przełączysz na inny kanał. Nie masz na to wpływu.


Oglądasz świat jak przez szybę; Twoje oczy, Twoje zmysły są barierą, która filtruje bodźce, odcienie kolorów, natężenie światła. Kształty, które oglądasz, na co dzień, są wykoślawioną lustrzanką samych siebie.
I co? I nic.
Tak po prostu jest.
Nie zmienisz tego. Każda zmiana, każda podjęta terapia jest w istocie inną zaporą.


Nie jest tak, jak myślisz... Cokolwiek sobie myślisz. Nic nie wiesz o sobie... A sądzisz, że wiesz wszystko o mnie.
Wiesz to, co powinnaś. To, co pozwoliłem Ci wiedzieć. To, co chciałem, byś wiedziała.
Najpierw sprawdź siebie. Ja Ciebie już przetestowałem. Wtedy. Dawno temu.
Pamiętasz, jak się poznaliśmy? Ty ciągle wierzysz, że przypadkiem...
Nie ma przypadków. Wszystko zależy od sprawności reżysera. Nie, nie od scenariusza. Trzeba improwizować. Plany zawodzą.
…Może poza moim. Mój nie zawiódł.

Pierwszy raz zobaczyłem Cię przez okno. Zbyt banalnie? Nic na to nie poradzę. Ja widzę to inaczej. Rozświetliłaś blaskiem mój dzień, który był koktajlem zmęczenia, nerwów i stresu. Rozwiałaś trywialność. Nie mogłem się nie zauroczyć.
Myślę, że Cię szukałem. Nieświadomie. Przeczuwałem, że gdzieś w pobliżu jest coś... Jest ktoś, kogo należy szukać. I trzeba znaleźć.


W pracy było strasznie, ani chwili wytchnienia. Gdy dowlokłem się do mieszkania, nie miałem nawet siły zapalić światła. I aż dziw bierze, że nie zwaliłem się ciężko na łóżko zasypiając już w locie. Podszedłem za to do okna, o święty paradoksie. Rozsunąłem żaluzje.
Na zewnątrz zapadła już wyczekiwana noc, zalała czernią całą mą niechęć. Mój wzrok poszybował ku ulicy, odruchowo; zdegustowany odbił się ku niebu, ale zatrzymał się w połowie trasy... Na Tobie.
Stałaś, półnaga, na środku pokoju. Zdawało się, że tylko cienki materiał koronkowej firanki dzieli mnie od Ciebie. Zapalone w Twym pokoju światło i to wcale nie wstydliwy poblask lampki nocnej a jasny, i śmiały płomień płynący z żyrandola, czyniły Cię doskonale widoczną. Aż chciało się wyciągnąć rękę... dotknąć. Przekonać się, czy delikatny materiał Twych majtek jest rzeczywiście tak subtelny i nietrwały.
Nacieszyć, nie tylko wzrok.
Pamiętam to dokładnie. Rozczesywałaś włosy, których fala swobodnie spływała Ci na odsłonięte ramiona, ruchem płynnym i miękkim. I czyniłaś to... świadomie? Nieświadomie? Tego jednego do tej pory nie udało mi się rozgryźć.
Byłaś tym, czego właśnie potrzebowałem. I miałem to za darmo, za nic, ot tak, na przypał, na głupca. Trafiło się... Nie wymagało przy tym adoracji, kwiatów, ani monet wrzucanych do specjalnego otworka pod szybką.

Patrzyłem na Twoje show, a w ręce miałem... no, co miałem?
Musiałaś być moja.
Plan wyklarował się nad ranem, po wyjątkowo dobrze przespanej nocy, nad świeżą kawą. Spoglądałem w Twoje okno, wiesz? Raz po raz... Jak jakiś idiota.
Zanurzony w tym cholernym banale, w tym niemalże podręcznikowym zadurzeniu (czy może obsesji...?) Nie mogłem się skupić na niczym; soliłem herbatę, a cokolwiek chwytałem, leciało mi z rąk.
Dzień stał się ciągłym wyczekiwaniem nocy. Noc była zbyt krótka. Obserwowałem Cię tak jeszcze kilka wieczorów z rzędu, zanim przedsięwziąłem ustalone już kroki. Patrzyłem i tonąłem.

Myślisz, że spotkaliśmy się dziwnym zbiegiem okoliczności?
Okoliczności zbiegły się, bo ja tak chciałem.
Nic ponadto.
I wcale nie było trudno wpaść na Ciebie, potrącić Cię „niechcący” wysuniętym łokciem. Twoja bliskość podziałała oszałamiająco; te oczy, jakże wielkie, ślicznie zdziwione, wyczekiwana miękkość piersi.
Przecież Cię obserwowałem. Śledziłem. Znałem Twe nawyki. Wiedziałem, gdzie bywasz.
Wystarczyło tylko pójść i zacząć. Z Twoją nieoczekiwaną pełną współpracą. Zbliżać się, poznawać. Poznając, zawodzić.
Lubiłem się tak z Tobą bawić. Bawić w złudzenia. W pozory. Jak Ty wszystko chwytasz, łapiesz, wchłaniasz... Mój Kondensatorze Pragnień.

Cel był jeden, upragniony. Całkowite zespolenie.
Nie czekałem długo.
Dotykałem tak, byś czuła iskry.
Byś sama prosiła o jeszcze i jeszcze.

Lubiłaś prowokować, by wykrzesać ze mnie wszystko. Wiłaś się pode mną jak gniazdo węży, a Twoja lśniąca skóra mieniła się niczym łuski.
I ja kochałem gwałtownie, bo chciałem zadusić.

Otwierałaś przede mną przestworza.
Wnikałem w czarne przestrzenie nieboskłonu.
Gwiazdy spadały na mnie.

Zasypiałaś, a ja wymykałem się ukradkiem. Zawsze tak samo. Twoje chmurne spojrzenie zza lekko zmarszczonych brwi... Witało mnie potem, każdorazowo. Gubiłaś się w grze, nie znając reguł, które przyjmowałaś za swoje.

Chcę kiedyś odnaleźć się w Tobie tak, byś przestała istnieć.
Kiedy w końcu zrozumiesz, mała, bo to nie jest takie oczywiste, tak łatwe do zamknięcia w szczelne ramki, do nazwania jednym rzekomo trafnym słowem. Uczucia, emocje ludzkie są jednym, na co nie ma z góry określonego przepisu, a tak zwana miłość często chadza w parze z instynktowną niechęcią. Gdzieś tam w środku my wszyscy lubimy, a zarazem nie znosimy być zniewalani. Sama się domyśl, dlaczego...

Czasami nie wiem, czego jest więcej.

Śpij. Choć to nie pierwsza nasza wspólna noc, nie umniejsza to jej wyjątkowości. Któż zaręczy, że będzie jeszcze choćby jedna? Że dotrwamy jutra? Nie odpowiadam za siebie. Nie odpowiadam za Ciebie. Nie odpowiadam za nic.

Nie wiem, co będzie.

Dziś, gdy obudziłem się u Twego boku, ciepłego, gładkiego i pachnącego konwaliami, w głowie znienacka powstała myśl, że chciałbym budzić się tak, obok Ciebie, codziennie.
Głupia myśl.


Ciemnowłosa dziewczyna skończyła czytać kartkę napisaną do niej. Georg, gdzie jesteś? Jedno pytanie ciągle nie dawało jej spokoju. On był już daleko.


Ludzie dopiero po stracie,
Dostrzegają jak wiele posiadali.
Niestety wtedy jest za późno,
Zostają tylko wspomnienia.
Dlatego trzeba doceniać,
To co mamy.
A nie ubolewać nad tym,
Iż czegoś nie posiadamy.








To jest kartka napisana to tej dziewczyny, więc zwroty pisałam z wielkiej litery.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Devilishh dnia Niedziela 14-01-2007, 11:13, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 0:08    Temat postu:

Czytam.

EDIT:

Cytat:
I aż dziw bierze, że nie zwaliłem się ciężko na łóżko zasypiając już locie.


Zjadłaś literkę: "(...)zasypiając już w locie."

Cytat:
Zapalone w Twym pokoju światło, i to wcale nie wstydliwy poblask lampki nocnej, a jasny i śmiały płomień płynący z żyrandola, czyniły Cię doskonale widoczną.


Przed pierwszym i nie stawiasz przecinka, tylko przed drugim, bo to powtórzenie.

"Zapalone w Twym pokoju światło i to wcale nie wstydliwy poblask lampki nocnej, a jasny, i śmiały płomień płynący z żyrandola, czyniły Cię doskonale widoczną."

I jeszcze jedno, tylko w listach piszemy zwrot do adresata z wielkiej litery.

Cytat:
I miałem to za darmo, za nic, ot, tak, na przypał, na głupca.


Zbędny przecinek.

Odpowiednio dobrane słowa, lecz mnie nie powaliło. Brakowało mi czegoś. To jeszcze nie to, czego szukam. Choć opisy miałaś ładne, to jednak brakowało mi uczuć, emocji. Miałam wrażenie, że opisałaś to pobieżnie.
Bynajmniej ostatnia sentencja, którą zawarłaś w swoim opowiadaniu bardzo mi się podoba, bo jest w niej dużo prawdy.


"Ludzie dopiero po stracie,
Dostrzegają jak wiele posiadali.
Niestety wtedy jest za późno,
Zostają tylko wspomnienia.
Dlatego trzeba doceniać,
To co mamy.
A nie ubolewać nad tym,
Iż czegoś nie posiadamy.


Pozdrawiam,
Chez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gondor, Czwarta Epoka

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 3:19    Temat postu:

Sama się sobie dziwię.
Nie czytałam nic z tego działu od baaardzo dawna, ale naszła mnie nagła ochota by to uczynić i bach, jestem u Ciebie.
Chyba wyszłam już z wprawy w ocenianiu, ale coś nabazgrolić nie zaszkodzi.
Cytat:
Życie pisze o wiele bardziej zaskakujące scenariusze niż najbardziej wymyślne telenowele, które tak namiętnie oglądałaś, maleńka. I nie masz żadnego przycisku, którym mogłabyś to zatrzymać. Nie przełączysz na inny kanał. Nie masz na to wpływu, złotko.

Zwroty 'złotko' i 'maleńka' skojarzyły mi się z tandetnymi filmami gangsterskimi, gdzie czarny charakter porywał córkę bogatego biznesmena i zwracał sie do niej właśnie w taki sposób.
Wybacz, ale to nie dla mnie.
Cytat:
Oglądasz świat jak przez szybę; Twoje oczy, Twoje zmysły są barierą, która filtruje bodźce, odcienie kolorów, natężenie światła. Kształty, które oglądasz, na co dzień, są wykoślawioną lustrzanką. samych siebie.

Nie, przeholowałaś.
Ja rozumiem, że można trochę przesadzić, ale to już przypomina dzieło rodem z baroku, a przypominam, że zyjemy w czasach współczesnych.
Nie wiem też, dlaczego napisałaś 'Twoje', a nie 'twoje' oraz po co znajduje się tu tyle przecinków.
Cytat:
To ściema; Łypałem w Twoje okno

Nienawidzę slangu w opowiadaniach, to nie onet.
Cytat:
Podszedłem za to do okna, o święty paradoksie.

Święty paradoksie?
Doprawdy, nie słyszałam o czyms takim.

Wypisałabym jeszcze całą masę błędów, głównie masz problemy z przecinkami - jest ich za dużo.
A całe opowiadanie było jak dla mnie puste, czasem niespójne i sztuczne.
Nie mogłam się wczuć, bo praktycznie nie było w co - uczucia bohaterów gdzieś odleciały.
Przykro mi, ale nie.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojza




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 4:45    Temat postu:

Jeśli chodzi o błędy, to nie będę wymieniać, bo śpiąca sie robię... powoli.
Hedynie co to przecinki, masz z nimi mały problem. Ale dasz sobie radę i bedziesz kontrolować sie przed nimi. Gdyż wystapiło ich ojj duuuużo.
nie powiem, że jestem na nie
nie powiem, że jestem na tak
jestem pół na pół
nie było za bardzo powalające, ale nie było tandetne
czegoś mi tutaj brakowało,
ale za to miało coś w sobie, bo nie jestem na nie
jednak ta jedno częściówka ma coś w sobie, dzięki czemu mi się podoba
pozdrawiam Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuken




Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 12:41    Temat postu:

Fabuła, spotkałam się już z podobnymi.
Błędy, kilka literówek i problem z przecinkami.
Opisy, może i były, ale zabardzo ich nie odczułam.
Pół na pół xD
Pisz dalej^^

Pozdrawiam i życzę weny.

Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Niedziela 14-01-2007, 12:48    Temat postu:

Widzę, że trochę poprawiłaś.
Ogólnie to było ładnie napisane.
Używałaś odpowiednich słów, przez co opisy nie były zbyt banalne.
Jedyne czego mi tu brakowało to emocje. Tu praktycznie ich nie było.
Mało uczuć, zabrakło tej iskierki.
Ale ogólnie było całkiem nieźle, ostatnie stwierdzenie niesie przesłanie, dlatego poł na pół.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin