Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OBDARZYĆ TYM, CO NAJCENNIEJSZE - moich kilka wspomnień
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 15:03    Temat postu: OBDARZYĆ TYM, CO NAJCENNIEJSZE - moich kilka wspomnień

Czy miłość może zmienić obraz rzeczywistości?
Ważni dla nas ludzie zmieniają obraz rzeczywistości.
Ludzie, których kochamy zmieniają obraz rzeczywistości.
Ludzie , których kochamy SĄ naszą rzeczywistością.

Poznaliśmy się dobre 4 lata temu. Oboje byliśmy na wakacjach w górach, a nasz pierwszy kontakt polegał na kłótni o miejsce w kolejce do baru. Mieliśmy równie zawzięte charaktery. Wtedy to mnie strasznie irytowało, ale patrząc z perspektywy czasu, śmieję się z tego. Od tamtego czasu tak wkręcił się w moje życie, tak wsiąkł w każdy dzień mojego istnienia, że nie pamiętam siebie sprzed tego spotkania. Nie pamiętam jak było bez niego, ani jaka ja byłam. Wiem tylko, że zmieniłam się cała. Albo inaczej... ON zmienił mnie całą.

Nie, nigdy nie byliśmy „kimś więcej”, choć powszechnie panowała taka opinia. Nigdy nie staliśmy się sobie zbyt bliscy, mimo, że byliśmy sobie najbliżsi na świecie. To była taka czysta przyjaźń. Ja brałam to, co on mi dawał, bo on brał to, co ja mu dawałam. Uzupełnialiśmy się i dlatego mieliśmy mnóstwo wrogów. Świat nie mógł pojąć, że nie potrzebujemy nikogo więcej, że jest nam dobrze we dwójkę.

Z nim mogłam być sobą, nawet jeśli była to najgorsza „ja” pod słońcem. Uwielbiałam jego sposób patrzenia na świat. Według niego każdy był idealny, ale dopiero wtedy, gdy znalazł prawdziwego przyjaciela. Powiedział mi, że odkąd mnie zna czuje, że lepszy być nie może. A ja wierzyłam, że staliśmy się idealni.

Robiliśmy tysiące rzeczy, które w oczach innych byłyby cholerną głupotą. Niedojrzałością. Kiedyś, kiedy było już późno poszliśmy na spacer. Teraz te wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą. Niebo było intensywnie granatowe, a na nim wielki wóz i tysiące białych plamek. Bawiliśmy się w berka, nosił mnie na barana, próbowaliśmy stworzyć na niebie średni wóz. W pewnym momencie na horyzoncie zobaczyliśmy przeogromny księżyc. Był tak wielki jak blok mieszkalny. I wydawał się być na wyciągnięcie ręki. Oniemieli patrzyliśmy na cudo, które oświetlało nasze sylwetki i sprawiało, ze wieczór stawał się jeszcze bardziej wyjątkowy. Bez słowa spojrzeliśmy na siebie i zgodnie zaczęliśmy biec. Cel był prosty. Dogonić księżyc.
Wtedy nie było dla nas rzeczy niemożliwych.

Podstawą naszych wzajemnych relacji bezapelacyjnie było zaufanie. Zawsze mówiliśmy sobie wszystko i będąc razem nie baliśmy się być sobą. Był ode mnie starszy o 2 lata, ale to mu powierzałam moje obawy i przemyślenia na każdy temat. I z wzajemnością. Ufaliśmy sobie bezgranicznie na tyle, że postanowiliśmy, wspólnie przeżyć „nasz pierwszy raz”. Nie. To ciągle nie była miłość. To ciągle była bezgraniczna przyjaźń. Chodziło o zaufanie. Nie zawiedliśmy się. Był delikatny, czuły i wrażliwy, a wszystko zostało tylko miedzy nami. Było tak, jak w 100% powinno być. Było cudownie.

Parę dni później powiedział mi, że zostały mu 2 miesiące. Zrozumiałam. Nie pytałam, bo za dobrze go znałam. Wiedziałam, że On nie chce być wypytywany. Oczekiwał tego, że z nim będę. Jak do tej pory, zwyczajnie, tak samo. I on też był taki sam. Jedyną zmianą była jego skóra. Zrobiła się taka biała. Prawie przezroczysta. A ja płakałam po nocach.

Bo między nami chodziło tylko o przyjaźń. Zrozumienie. Zaufanie. To była miłość bez skrzydeł. Przyjaźń… Żeby udowodnić światu, że taka istnieje.

Już w szpitalu powiedział mi, że jesteśmy jak dzień i noc. Nie rozumiałam, ale nie tłumaczył. Znał mnie. Wiedział, że kiedyś zrozumiem.

A ja byłam na niego wściekła. Próbowałam wyłapywać między nami każdą wspólną sekundę. Zapamiętać każdy gest, by –kiedy go już zabraknie- udawać, że On jest obok. Załamanie nie znało granic. Ból spalał mnie od wewnątrz a największym wyzwaniem było powstrzymywanie łez. On nie chciał żebym płakała.

Spędzałam w szpitalu całe dnie, a czasami nawet i noce. Każdy lekarz i pielęgniarka doskonale mnie znali. Wiedzieli, że więź, która łączy mnie i Go, jest nierozerwalna. Nie protestowali, kiedy nie pozwalał mi wychodzić z sali w czasie jego badań, kiedy szliśmy się razem myć, kiedy dzielił się ze mną szpitalnym niedobrym jedzeniem. Wiedzieli, że na tym opiera się nie tylko nasza przyjaźń, ale też nasze istnienie.

I czasem tylko, kiedy płakałam w nocy na środku korytarza próbowali mi wytłumaczyć, że lepiej rozluźnić kontakty teraz, żeby potem ból był mniejszy. A wtedy ja przestawałam płakać i wracałam do „naszej” sali. Nie potrafili wszystkiego zrozumieć.

Pewnego wieczora spojrzał na mnie jakoś inaczej i powiedział: „Rozstanie boli tak bardzo, bo nasze dusze stanowią jedność”. Potem złapał mnie za rękę i zaczął coraz płyciej oddychać. A ja poczułam się jak wtedy, gdy goniliśmy księżyc. Był tak blisko, ale ja nie mogłam nic zrobić, by ten księżyc zabrać ze sobą, by był mój i nie zniknął. Teraz On był moim księżycem. Trzymał mnie za rękę, a jego oddech w pewnym momencie ucichł. Skończył się. Nie było nic. Zniknął. Odszedł. Zostawił.

Nie wiem jak długo siedziałam w tej sali zalana łzami, bez słowa z bólem tak ogromnym, ze nie do opisania. Paliło mnie, miałam wrażenie, że żal, ból, tęsknota i złość rozerwą mnie od środka. To był najbardziej autentyczny fizyczny ból po emocjonalnym cierpieniu.

Tym razem już musiałam wyjść. Gdy zabierali jego zwłoki nie mogłam zostać. Później stojąc nad grobem zrozumiałam.

„Jesteśmy jak dzień i noc”. Tak. Dzień nie może istnieć bez nocy, a noc bez dnia nie jest niezwykła. W ten sposób chciał mnie przygotować. Teraz jesteśmy razem i nieustannie osobno. Bo dzień i noc nie mogą istnieć jednocześnie. Ale bez siebie też ich nie ma.

Ale to nie zmienia faktu, że nadal nie mogę spokojnie siedzieć. Ból jest tak intensywny, niesprawiedliwość tak wielka a żal tak silny, że nie mogę funkcjonować. Nawet teraz.

Wiem, że nasza przyjaźń ciągle trwa. Czuję, że chroni mnie przed złym, ale brakuje mi jego dotyku. Fizyczna obecność odsunęła by te przeklęte uczucia, których nie mogę z siebie wyrzucić.
Mój prawdziwy przyjaciel. Dlaczego był taki niezwykły? Przez swoją osobowość, podejście do świata i do mnie. Zupełnie zmienił mój sposób patrzenia na życie, świat, ludzi i na samą siebie. Obdarzył mnie tym, co najcenniejsze: miłością, szacunkiem i zaufaniem. I nauczył kochać świat. Zrobił ze mnie kobietę, która wie, czego chce.
Ale ciągle brakuje mi sił, żeby się pozbierać. Był zbyt cenny.


Ważni dla nas ludzie zmieniają obraz rzeczywistości.
Ludzie których kochamy zmieniają obraz rzeczywistości.
Ludzie których kochamy SĄ naszą rzeczywistością.

Moja rzeczywistość odeszła.
A już na pewno straciła istotną teraźniejszość.
Tylko ból przypomina, że życie toczy się nadal...


Historia tak autentyczna, jak autentyczna jestem ja, jak autentyczny był On i jak autentyczna pozostanie nasza przyjaźń...

KOCHAM CIĘ PRZYJACIELU!!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ko.mar dnia Niedziela 05-11-2006, 13:53, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
yuna vel laya




Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Vampirlandu ]:->

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 15:27    Temat postu:

...............
Nie wiem, co powiedzieć....

EDIT:
ko.mar pytasz czy źle?
Nieeee....
Oczywiście, że nie....
Mnie po prostu zamurowało potocznie mówiąc.
Byłam pod takim wrażeniem tego, co przeczytałam, że nie mogłam znaleźć słów by cokolwiek napisać (więc zaklepałam wobie miejsce).
Teraz mogę powiedzieć parę słów, bo już ochłonęłam.
Nie wiem, gdzie rodzą się tacy, co piszą świetnie.
Nie wiem, co robią, że tworzą tak piękne rzezcy.
Nie wiem, ilu takich ludzi jest na forum, ale jedno wiem...
Ty z pewnością należysz do tego grona.
To opowiadanie miało wszystko, czego wymaga się od dobrych opowiadań.
Poruszało uczuciami, kazało przemyśleć kilka spraw... a co najważniejsze uświadamia człowiekowi, czym tak naprawdę jest przyjaźń.
Zostaje mi jedynie pogratulować Ci tak niebanalnego dzieła i wielkiego talentu.
Moje uznanie.
Pozdrawiam
yuna[/url]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yuna vel laya dnia Sobota 04-11-2006, 17:18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny anioł




Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 15:29    Temat postu:

Strasznie mi się podobało aż się wzruszyłam i przypomniałaś mi o ważnej rzeczy że czasem ten najbliższy przyjaciel jest nam strasznie potrzebny Smile pod koniec zrobiło mi się strasznie smutno Sad i właśnie za to że poruszyłaś moje uczucia jestem na TAK

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 15:36    Temat postu:

yuna vel laya: aż tak źle?

To przede wszystkim moje uczucia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 16:42    Temat postu:

Wow
Nie mogłam sie oderwac
To było niesamowite
Płakałam
Opisane tak prawdziwie
Bo to było prawdziwe
Cudo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Netka




Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: spod sterty śmieci..

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 18:33    Temat postu:

krótko i zwięźle:
historia mnie uwiodła. naprawdę, autentyczna. eh.
błędów chyba nie znalazłam. a z resztą, nawet nie szukałam, bo rzadko to robię .. ;]
pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 20:08    Temat postu:

Jestem wniebowzięta po tak ciepłych komentarzach. Dziekuję.
Cieszę się, że tak to przyjełyscie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liebkosung




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: czerpać siłę by żyć?

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 21:29    Temat postu:

To było piękne.
Piękne, bo prawdziwe.
Autentyczne uczucia, emocje.
Nie może napisać czegoś bardziej treściwego.

Czasem w życiu tak bywa, że traci się kogoś na prawdę bliskiego.
Zazdroszcze Ci takiej przyjaźni. To niezwykłe, że w dzisiejszych czasach jeszcze istnieje coś takiego, co zdarzyło Wam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marti16




Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a czy to ważne?

PostWysłany: Poniedziałek 06-11-2006, 22:28    Temat postu:

yyyy...eeee... sorki zatkało mnie:D to jest... cudowne, śliczne wzruszające... błędów brak! nie wiem co jeszcze napisać bo nie umiem dobrać słów z wrażenia!! nie no juz nic nie napiszę bo nie jestem w stanie:D

chcemy więcej takich jednoczęściówek:D!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lametkaa




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z..:: Krainy Czarów ::..

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 17:14    Temat postu:

śliczne... tylko tyle mogę powiedzieć.. wzruszyłam się i to bardzo bo coś podobnego przeżyłam w swoim życiu... to opowiadanie opisuje moje uczucia... i wiesz... troche mnie nawet zabolało... wróciły moje wspomnienia... mimo tego że jestem mało ważną osobą bardzo dziekuję Ci za tą jednoczęściówkę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiÓrA




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ja tu się wzięłam???

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 18:27    Temat postu:

część Komarq! Czy jak tam wolisz. Co u Titanic'a albo czy udało ci sie oszukac przeznacznie.

A tak na poważnie to się popłakałam, normalnie wruszenie maxymalne.

Pięknie to napisałaś, normalnie...ech....brak słów.
Uwielbiam cie za to Czubku wiesz?
Wiecej takich, prosze!
No i z tym ''siu-siu'' trzeba coś zrobić hehe.


Postscriptum uwielbia takie opowieści.
Lece na inne forum.
Pa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 18:39    Temat postu:

wióra...
ty nie teges bo ja się/cię teges...
reklam to tysiace masz..

ALE NAJWAŻNIEJSZEGO TO BRAK!!

Titanic był fajny, bo grzywke miał słodką. I nie moja wina, że tak łzawie to przeżywam!
Co do przeznaczenia... Ono chyba jest wyznania "wkręcać to my, ale nie nas"... gUpie!!
a siu-siu... za zimno, żeby na środku drogi...
sama rozumiesz.
buzi Czuuubie!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fauka




Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: UĆ city

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 18:55    Temat postu:

Zatkało mnie, to było piękne...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kosteczka




Dołączył: 06 Sie 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ten świat, z jakich gwiazd tu spadł

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 20:51    Temat postu:

Aż ściska mnie w srodku. Czytałam to jakbyś opowiadała o Moich bliskich których łączyła taka przyjaźń a ja nie porafiłm ich zrozumieć. Tak czułam sie jak zaczynałam czytać. Z biegiem lektury powoli dochodziło do mnie co ich łączyło. Na końcu poprostu zrozumiałam. "MOI" bliscy... teraz siedze i zastanawiam sie co napisac zeby wyrazić to co teraz czuje. Ale słowa tego nie opiszą. Jedyne co powiem to "dziękuje".
zawsze niewinna:
kosteczka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 21:00    Temat postu:

jestem wdzięczna...
nie rozumiem tylko czemu dziękujecie.
NIE MA ZA CO! - dosłownie.
Ja tylko pisałam to, co serce wybiło...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Wtorek 07-11-2006, 22:08    Temat postu:

Słońce...
To było piękne...
Niedawno zaczęłam czytać ale coś mi przerwało.
Teraz dokończyłam.
To było niesamowite...
I w pewnym momencie poczułam, że to jest tak bliskie temu co czułam niedawno.
Teraz zresztą to dalej jest aktualne...
Bo moja noc będzie dalej ale daleko...
Oj się rozgadałam o sobie.
Czekam na kolejne Twoje dzieło...
Pozdrawiam:*.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabrielle




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 7:30    Temat postu:

Długo nie mogłam się zdobyć żeby tu wejść i przeczytać. Dzisiaj to zrobiłam i oczywiście nie żałuję. Wierz mi teraz każde opowiadanie opatrzone Twoim nazwiskiem nie zostanie przeze mnie pominięte. Udowodniłaś, że potrafisz pisać, masz talent.
Ta jednoczęściówka była wyjątkowa. Nie bałaś się otworzyć siebie przed nami. Historia autentyczna? Wierz mi wszystkie Twoje uczucia, wszystko zostało tak idealnie opisane, że mogę śmiało powiedzieć, ze w pewnym stopniu teraz podzielam Twój ból. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że wzruszyłam się jak cholera a emocje trząchają mną od środka?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiÓrA




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ja tu się wzięłam???

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 14:48    Temat postu:

a widzisz, zapomniałam!
Wiedizałam ze, zapomne i zapomniałam.

1partówka jest:
cudowna
piękna
wzruszająca
taka...Ciepła {???}
no i oczywiście sie popłakałam jak przecyztałam

Paaaapaaaaa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 16:38    Temat postu:

taa
wióra zapomniała ale się nie poprawiła!
daję Ci jeszczejedną szansę.
Potem zaboli!!!!!

Dziękuje za wszystkie ciepłe słowa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AnielicA




Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Środa 08-11-2006, 18:09    Temat postu:

Wspaniałe .!

Idealne .!

Doskonałe .!

Wzruszające .!

I wszystkie inne piękne czasowniki .

To było takie ...
nie potrafię tego opisać .

Buziaki ;*
_________
Alle Träume sterben
Mitternacht - Es ist Mitternacht
Und sie weint - Allein
Und alle Engel schreien heut' Nacht


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiÓrA




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ja tu się wzięłam???

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 6:34    Temat postu:

no przecież ci nie napiszę że beznadziejne bo takie nie jest.
nie bedę kłamać, co?
bez zadnych takich, bo na prawdę nie wiem co tam jest źle napisane.
No chyba że to powtórzenie:

Ludzie których kochamy zmieniają obraz rzeczywistości.
Ludzie których kochamy SĄ naszą rzeczywistością.


ale i tak wiem, że to było celowe.

pa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 17:08    Temat postu:

To było świetne.
Cudownie opisane i naprawdę bardzo wzruszające.
A teraz odejdę w ciszy, bo nie wiem co jezcze napisac.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 20:17    Temat postu:

oj wiÓra...
popatrz pod mój obrazek pod opowiadaniem i pomyśl..
myśl...
myśl...
myśl...
już wiesz?

bo nie chodzi mi tylko o komenta!!

czuuuubie!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
WiÓrA




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: ja tu się wzięłam???

PostWysłany: Czwartek 09-11-2006, 20:42    Temat postu:

Eeee? A są jakieś warianty odpowiedzi?
Bo ja nie wiem o co ci chodzi?
o Spaczonych?
O Spacz....o Jezusieńku!

A reklama?

Chyba o to chodzi, nie?
Bo jak o reklamę, to....
...
...
...MAMO!!!

O mamo... któredy do domu???

Dobra już sie biore do pracy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ko.mar




Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Olsztyn

PostWysłany: Piątek 10-11-2006, 14:21    Temat postu:

wiÓra...
pogratulować!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin