Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nikt mnie już tak naprawdę nie zna...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kicka




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ramion Geosia *^^*

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 12:37    Temat postu: Nikt mnie już tak naprawdę nie zna...

Mały smutny FF... Niedość, że z perspektywy Billa, to jeszcze napisałam go pół roku temu, a mimo to czyta się go jak inne moje FF, tyle że sprzed paru lat... :-/ Chyba to nikogo nie zrazi... Tak samo jak wulgaryzmy prosto z myśli Billa, który jest tu przecież narratorem... Mam bynajmniej taką nadzieję...

--------------------------------------------------------------------------------------------


Keiner mehr da der mich wirklich kennt
Meine Welt bricht grad' zusammen
Und es läuft'n happy end...

Znowu siedziałem w swoim pokoju i przypatrywałem się wszystkiemu, co było za oknem, jednak nic mnie tam nie interesowało. Był wczesny wieczór i rozmyślałem o minionym dzisiaj dniu. Cóż to się więc wydarzyło..?
Dostałem zero z matmy, już chyba drugie w tym tygodniu. Pobiłem się też z Larsem, gdyż powiedział, że byłeś głupim zboczeńcem. Zostałem też odpytany z historii za nieuwagę. Cały czas myślałem o tobie. Mama to już nazywa obsesją, a od ojczyma nie usłyszałem zdania. Cóż by mi miał powiedzieć, skoro teraz siedzi w Pradze Czeskiej?
Wstałem z krzesła pod oknem, usiadłem na łóżku i przytuliwszy poduszkę spojrzałem na twoje zdjęcie, którego ramka była przyozdobiona czarną wstążeczką. Śmiałeś się na nim i to bardzo szeroko, a twoje oczy wyrażały wszystkie najlepsze w tobie cechy i najczęściej odczuwane przez ciebie emocje. Całe twoje szczęście, radość i chęć życia, całe twoje ciepło...
Nadal nie rozumien podjętej przez ciebie decyzji. Dlaczego mi to zrobiłeś? Tak, jakby nie było innego wyjścia. A było ich wiele. Mogłeś chcieć wypłakać się w moje ramię, mogłeś dla niepamięci się zachlać, była też możliwość zaszycia się w odosobnieniu i przeanalizowania sytuacji, czy też zgłoszenia się na policję. To przecież były tylko dwa chłystki, których można było posadzić dzięki policji do pierdla za to, co z tobą zrobili. Ty jednak wolałeś odejść... Czyżby dokonane na tobie przestępstwo, którego ofiarami są tysiące nieletnich na świecie, załamało cię bardziej niż to, że media kilka miesięcy temu ogłosiły nas kazirodczymi zboczeńcami? Ja przecież nie uwierzę w to. Ta rzecz jest przecież nielogiczna. A nawet jeśli, to nie pomyślałeś może o mnie, o reszcie rodziny, o Georgu i Gustavie? Przez ciebie musieliśmy rozwiązać zespół, ponieważ nie chcieliśmy nikogo na twoje miejsce - nikt nie umiałby ciebie zastąpić. Przez ciebie w domu się zrobiło pusto i nieprzyjemnie, nikt z nikim nie rozmawia.
Przez ciebie jestem sam.
Czy na pewno to wtedy przemyślałeś?
***
Rozglądałem się po garażu w samotności. Mama nie miała dobrego humoru, wolałem nie wchodzić jej w drogę. W tej chwili obserwowałem przerózne przedmioty, które się tam znajdowały, ale równocześnie wspominałem. Instrumenty naszego rozpadniętego zespołu jeszcze tu były. W końcu gdzieś trzeba było poza studiem robić próby i ćwiczyć nowsze chwyty.
Gitara... Jeden z niewielu przedmiotów, które się z tobą kojarzyły. Powoli ją wziąłem do rąk, a następnie ukląkłem pod ścianą, o którą była oparta. Nie wiedziałem, czemu, ale przytuliłem ją do siebie. Dziwne, lecz pachniała tobą... I to tak wyraźnie, jakbyś to był ty, jakbym tulił nie instrunent muzyczny, tylko ciebie we własnej osobie. Ale przecież już ciebie nie ma, została po tobie tylko ta gitara.
Zaraz zebrało mi się na płacz. Pocierałem policzek o struny, po których spływały łzy, a cała gitarę głaskałem i muskałem twarzą jak ciebie, gdy było mi smutno, a ty mnie tuliłeś dla otuchy. W tej chwili wcale nie odczuwałem smutku - czułem rozpacz po twoim braku.
Nie wiem, ile czasu siedziałem tu samotnie. Wiem tylko, że ten czas nie był długi, ponieważ ktoś wszedł do garażu. Nie wiedziałem kto to i po co tu przyszedł. Nie chciałem wiedzieć. Nie obchodziło mnie to. Mimo to, patrząc na podłogę ujrzałem dwie pary butów, po których rozpoznałem Georga i Gustava. Udawałem, że ich nie widzę. Nie chciałem z nimi rozmawiać, gdyż wiedziałem, o czym by chcieli. Widać nawet było, że specjalnie po to tu przyszli. Poczułem, jak Georg odbiera mi z objęć twoją gitarę i ujrzałem jak opiera ją obok mnie o ścianę. Po tej czynności uklęknąl przede mną i delikatnie dotknął dłonią mojej twarzy. Natychmiast, w bardzo wyraźny sposób odrzuciłem tą czułość. Chciał tylko mi odgarnąć włosy z twarzy, ale przecież, o czym dobrze wiedział, ten rodzaj dotyku zarezerwowałem tylko dla ciebie. Nikt inny nie miał prawa mnie doknąć. Widać, nawet teraz trzymałem się tego sztywno i wytrwale. On to zrozumiał, lecz nie chciał mnie zostawić.
- Bill... - zaczął swoim niskim, basowym jak struny jego gitary głosem - Nie wiem, jak ci to powiedzieć, ale... - na chwilę zawiesił głos - Trochę przesadzasz. Był naszym przyjacielem i też bardzo nam go brakuje, ale jednocześnie staramy się funkcjonować w tym świecie.
Westchnął. Co on miał na myśli z tym "funkcjonowaniem"? Że dla "tego świata" umarłem? Że, tak samo jak ciebie, już mnie nie ma?
- I rozumiem - kontynuował - Ja rozumiem, że lubiłeś go bardziej niż resztę ludzi, w końcu był twoim bratem, w dodatku bliźniakiem. Ale to jeszcze nie powód, by zapominać o Bożym Świecie i żyć przeszłością. W szkole muzycznej, w klasie Gustava też była dwójka bliźniaków, ale nie płakali za sobą, gdy się rozłączali.
To już przerosło moje oczekiwania i ciepliwość. Jakim prawem Georg ma porónywać nas do innych ludzi? Jak on może sądzić, że mnie rozumie, jeśli tak nie jest?
- ZAMKNIJ SIĘ!!! - bezceremonialnie rzuciłem mu w twarz. Nawet nie wiedział, jak byłem na niego ściekły. - Jak ty możesz mówić, że rozumiesz bliźniacze rodzeństwa, jeżeli całe życie byłeś jedynakiem? Jak w ogóle możesz na podstawie obserwacji ledwie dwóch takich par stwierdzić, jak się zachowują normalne, a jak nienormalne bliźniaki?! Poza tym Geo, ja Toma wcale nie lubiłem! JA GO KOCHAŁEM!!!
Zaraz, jak te słowa padły z moich ust, wybuchłem płaczem i schowawszy twarz w dłonie skuliłem się, jakbym się chciał przed Georgiem schować w tej krawędzi, która łaczyła ścianę z podłogą. Potem już tylko łkałem stale powtarzając te slowa:
- Ja go kochałem...
W końcu to była prawda. Kochałem ciebie z całego serca, o czym sam dobrze wiedziałeś. Tylko ty znałeś mnie tak dobrze, by wiedzieć co się dzieje w moim sercu, tak więc nie zdziwilbym się, gdyby Georg zaczął mi umilać od zboczeńców, czy chłopięcych kur.ew. Przecież, gdy "Bravo" zamieściło bez naszej zgody zdjęcia, które ukazywały nasz pocałunek, mama zamiast zrobić nam awanturę, wygłosiła nam długi monolog o tym, co ona myśli o naszym związku. Nie używała przy tym wulgaryzmów, ale wypowiadała się w taki sposób, że potem miesiąc wycierałeś mi łzy i wyciągałeś mnie z depresji, która we mnie wstąpiła już w trakcie "rozmowy" z mamą.
Georg jednak wcale nie wyglądał nawet na zdziwionego moim szczerym wyznaniem. Nie zauważyłem od razu, kiedy złapał mnie za ramiona. Natychmiast przygarnął mnie do siebie i objął. Kiedy już czułem ciepło jego ramion, on zaczął mnie głaskać po głowie.
- Chodź, wypłacz mi się - szeptnął. Wtedy dołączył do nas Gustav i przytulił się do nas obu.
- Spróbuj się potem uśmiechnąć, dobrze? Tom na pewno nie chciałby, żebyś cały czas był smutny.
Jego wypowiedź przebiła cały monolog Georga, którym mógł wyrobić efekt całkowicie odwrotny od zamierzonego. Odwzajemniłem ich uściski i nadal płacząc jak bóbr, próbowałem już się uciszyć, chociaż coś nadal mi na to nie pozwalało. To byli prawdziwi przyjaciele. Zamiast mnie zostawić własnemu losowi, przybyli tu, do mnie, żeby mnie pocieszyć, próbując na tę chwilę zastąpić mi ciebie, nawet jeśli wiedzieli, że to ostatnie w życiu im się nie uda. Ich ramiona przecież nie zastąpią twoich. Nic też nie zdoła przebić twojego spokojnego, ciepłego głosu, twoich czułych dłoni, które, gdy mnie głaskałeś, każde pasmo moich włosów traktowały z niezwykłą delikatnością, twoich pocieszających mnie całusów w policzek, czy też tych łagodnych, patrzących na mnie z czułością, ciemnobrązowych oczu. Nikt nie potrafi dla mnie być taki sam.
Tak bym chciał, żeby to był tylko zły sen, z którego się można obudzić w każdej chwili.
Niestety... Nie obudziłem się...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicka dnia Piątek 12-01-2007, 12:49, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jogobelinka




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a bo ja wiem?

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 12:46    Temat postu:

Zajmuję. Wink

Edit:

Ygh.
Przykro mi, jakoś niespecjalnie mnie urzekło.
Ot, taka zwykła jednoczęściówka. Rolling Eyes Zabrakło mi tej magii, tego czegoś
Poza tym, błędy. Sporo literówek i kilka logicznach potknięć. Czasami zła składnia.
Wybacz, jestem dziś strasznie leniwa i ich nie wymienię. xDD
Na pewno ktoś zrobi to za mnie. xDD
Ogólnie to jestem pół na pół, bo tragicznie nie było.
Pozdrawiam. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aluvia




Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A co? Chcesz mnie odwiedzić? :)

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 14:06    Temat postu:

Moje miejsce.
Czytam.

Edit.

Cytat:
wybuchłem płaczem


Powinno być chyba wybuchnąłem.

Cytat:
schowawszy twarz w dłonie skuliłem się, jakbym się chciał przed Georgiem schować


Powtórzenie.

Cytat:

szeptnął


Szepnął.

__

Nie powaliło.
Takie... zwykłe.
Dłużyło mi się, nie zainteresowało.
Co chwilę przerywałam by np. pójść do kuchni.
Jestem raczej na nie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fuken




Dołączył: 10 Gru 2006
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 14:52    Temat postu:

Nawet.
Nie jest to żadne cudo, ale też i nie jest klapą xD
Trafiały się litrerówki.
Dość dużo było opowiadań na ten temat, więc nie trafiłaś.
Czytało sięz lekkim oporem.
Pisz dalej.

Pozdrawiam i weny życzę.

Buźka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicka




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ramion Geosia *^^*

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 14:57    Temat postu:

Eh...
A z tego wychodzi morał...
Nie powinnam się brać za filozoficzne jednopartówki!!! XD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny anioł




Dołączył: 23 Paź 2006
Posty: 279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: za górami za lasami.... w domku z piernika :)

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 15:38    Temat postu:

znowu fabuła śmierci Sad
nudne się to robi
przeczytałam jedną prawdziwą jedoczęściówkę o śmierci
a potem to już same sory że tak się wyraże chłamy Sad
nie podobało mi sie Sad
może nie było to chłamem ale też nie było napisane to jakoś tak dobrze
Pozdrawiam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 17:47    Temat postu:

Dobra to musze teraz skleicić jakis komentarz xD
Zacznę może od fabuły.
Może nie była jakas powalajaca, bo temat smierci już kilka razy sie powtarzał.
Jednak tu opisałas to inaczej. Nie skupiałas się na nagrobkach, (jak to jest w iwększości opowiadan o śmierci) ale raczej na braterskiej milości, na pokazaniu cierpienia po śmierci bliskiej osoby, tej najbliższej.
Jesli chodzi o wykonanie to nie zachwyciło, zabrakło tej iskierki, lekkości.
Lecz nie było źle.
Ogółem jestem pół na pół.
Pozdrawiam

PS: Nie, nie siliłam sie na pozytywna opinię, mozesz być spokojna, jest szczera.

PS2: Czekam na new w NFK Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicka




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ramion Geosia *^^*

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 19:19    Temat postu:

Lebciaaa... Grey_Light_Colorz_PDT_41
*chlip*
I ZA TO CIĘ KOCHAM!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 19:37    Temat postu:

Kicka napisał:
Cóż to się więc wydarzyło..?


Kicka napisał:
Nadal nie rozumien podjętej przez ciebie decyzji


Kicka napisał:
A nawet jeśli, to nie pomyślałeś może o mnie, o reszcie rodziny, o Georgu i Gustavie?


Kicka napisał:
W tej chwili obserwowałem przerózne przedmioty, które się tam znajdowały, ale równocześnie wspominałem.


Kicka napisał:
Instrumenty naszego rozpadniętego zespołu jeszcze tu były.
JAKIEGO?!

Kicka napisał:
I to tak wyraźnie, jakbyś to był ty, jakbym tulił nie instrunent muzyczny, tylko ciebie we własnej osobie.


Kicka napisał:
Nie wiedziałem kto to i po co tu przyszedł.


Kicka napisał:
Po tej czynności uklęknąl przede mną i delikatnie dotknął dłonią mojej twarzy.


Kicka napisał:
Nikt inny nie miał prawa mnie doknąć.


Kicka napisał:
To już przerosło moje oczekiwania i ciepliwość. Jakim prawem Georg ma porónywać nas do innych ludzi?


Kicka napisał:
Zaraz, jak te słowa padły z moich ust, wybuchłem płaczem i schowawszy twarz w dłonie skuliłem się, jakbym się chciał przed Georgiem schować w tej krawędzi, która łaczyła ścianę z podłogą. Potem już tylko łkałem stale powtarzając te slowa


Kicka napisał:
Tylko ty znałeś mnie tak dobrze, by wiedzieć co się dzieje w moim sercu, tak więc nie zdziwilbym się, gdyby Georg zaczął mi umilać od zboczeńców, czy chłopięcych kur.ew.



Jak widać było mnóstwo błędów, które strasznie odrzucają...
Nie mogłam się przez nie skupić, bo musiałam stale je wyłapywać.

Nie podobało mi się.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 19:59    Temat postu:

A mi się podobało
Nie zwracałam uwagi na błędy, bo mnie naprawdę wciągnęło. Bardzo dobrze się czytało, ładny masz styl. Jestem na TAK Smile
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicka




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ramion Geosia *^^*

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 20:09    Temat postu:

No nieeee... Po komencie furji już poczułam, że będę chora, jeśli tego opa nie usunę, a tu... Taka miła odmiana Smile
Jakbym nagle dostała skrzydeł...
Aż chce się pisać!!!
Lebcia, miausha - normalnie mnie do dalszego rozwijania pisma mobilizujecie!
Danke~~~~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 20:47    Temat postu:

Kicka mnie motywuje właśnie krytyka...
To ona powinna uskrzydlać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kicka




Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z ramion Geosia *^^*

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 21:20    Temat postu:

No wiesz... Nie każdego mobilizują komentarze na zasadzie "tu i tu jest błąd, już mi się nie podoba". Owszem, trochę krytyki powinno się znaleźć, ale - wiadomo - dwa minusy nie zawsze tworzą plusa...

[edit]
Poza tym zepsutą pośpiechem ortografię zawsze można poprawić Smile bo właśnie takie błędy głównie wymieniłaś (co niestety nie znaczy, że jedynie takie... Eh... mówi się "trudno"... Przecież mam się polepszać... Rolling Eyes ).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kicka dnia Piątek 12-01-2007, 21:35, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 21:25    Temat postu:

Błędów było dużo, ale dziewczyny już je wytknęły. Samo opowiadanie nie urzekło mnie, pomijam to, że temat wykorzystany, bo nie na to uwagę zwracam tylko na umiejętności pisania, choć nowym pomysłem w zupełności nie pogardzę. Jednak tutaj brakowało tej magii, tego czegoś, co spowodowałoby, że utonęłabym w potoku pięknych słów. Tego, co by mnie powaliło na kolana. Lecz nie zniechęcaj się, pisz dalej, bo tylko ćwicząc, możesz uczynić postęp. Popracuj nad stroną techniczną, bo błędy naprawdę odstraszają. Jeśli masz z tym problemy to do Worda się przykleić, lub, jeśli go nie masz, to dorwać słowniczek ortograficzny w swoje łapki.
Na razie jestem na nie.
Pozdrawiam,
Chez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
patunia_th




Dołączył: 19 Sie 2006
Posty: 499
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: łódź

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 22:19    Temat postu:

Kicka nie przejmuj sie...
ja nie lubie za bardzo czytac opowiadan [tak naprawde to czytam tyko twoje]
ale wedlug mnie bylo gut.
Widac, ze wlozylas w to serce i prace.
Tylko nie wiem dlaczego usmiercilas tomusia... Grey_Light_Colorz_PDT_46



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BlackAngel




Dołączył: 09 Cze 2006
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź.

PostWysłany: Piątek 12-01-2007, 23:17    Temat postu:

Podobało mi się.
Strasznie.
Uczuciowe, delikatne i nie przedstawione bardzo wulgarnie, jak w innych opowiadaniach o lekkim zabarwieniu gejowskim.
Powiem więcej - zauroczyłaś mnie.
Podniosłaś na duchu?
Może troszeczkę. Tą wyczuwalną miłością, tym ciepłem.
Chciałabym mieć brata, lub siostrę.
Chciałabym móc wygadać się i przytulić do kogoś, kto byłby jedynym, który mnie zna. Chciałabym.

B.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alojza




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Sobota 13-01-2007, 2:21    Temat postu:

podoba mi sie !
mimo to, ze nie tutaj tego czegos to mi sie podoba
jest opisana smierc jedengo z blizniakow
i pokazalas jak odczuwa to drugi po stracie pierwszego
ciekawe !!
Życzę jeszcze wiekszej weny Wink
pzdr.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
miausha




Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Domu Dla Psychicznie Chorych im. Braci Kaulitzów

PostWysłany: Sobota 13-01-2007, 15:47    Temat postu:

A ja cię rozumiem. Krytyka owszem, moBillizuje, ale tylko, jeżeli jest w niej jakis element pochwały. Na tym forum napisałam chyba cztery jednoczęściówki i tylko jedna chyba naprawde się podobała tak całkiem. I to pierwsza. A reszta była zjechana. Ale wiesz... nie przejmuj się i pisz SmileSmileSmile

msh:*

Ps. Mój 150 post


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Sobota 13-01-2007, 16:02    Temat postu:

Kicka napisał:
Lebciaaa... Grey_Light_Colorz_PDT_41
*chlip*
I ZA TO CIĘ KOCHAM!!!!!!!


A... co ja takiego zrobiłam ? xD Bo wiesz, ja dzisiaj trochę nie kontaktuję ze światem xD A to był tylko... nieskładny zlepek kilku słów xD

Pozdro i pisz dalej!
Kocham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin