Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Łyk milczenia, garść goryczy, oddech cierpienia. Miłość.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 0:01    Temat postu: Łyk milczenia, garść goryczy, oddech cierpienia. Miłość.

Zbyt chaotyczna. Gubię się, gubię...
chaotyczna.
Chaotyczna, jak ja sama.
30 seconds to mars - The kill

*

Dostając od życia mało, dostajesz więcej, niż by ci się miało wydawać.

Już jesteśmy. Nareszcie, po pięciu godzinach jazdy, dotarliśmy na to cudowne miejsce. Widzisz mamo, te wszystkie roześmiane twarze? Uśmiechają się do nas, cieszą się z tego, że mogą nas zobaczyć. Usiłujesz tamować łzy. Po co? Rozpłacz się, tak po prostu, jak małe dziecko. Daj upust swoim emocjom, będzie ci łatwiej, uwierz mi.
Och, nie musisz na mnie krzyczeć! Tylko rozejrzyj się wokoło. I co? Też to zauważasz? Przecież... z nich wszystkich emanuje szczęście! Tylko ty jesteś taka smutna i ponura, nawet na mnie nie spojrzysz. Bo po co, prawda? Nie chcesz mnie znać, wyrzekasz się z każdym dniem coraz bardziej. Tak jest dla ciebie łatwiej. A ja? Mogę jedynie pomarzyć o wspólnym, ciepłym domu. Takim, jakiego mi nigdy nie chciałaś zapewnić. Ale to już nie ważne, mamo. Rzuć okiem na ten krajobraz! Te wysokie góry. Ten cudny strumień wody... oczyszcza mnie. Nie krzycz, proszę! Daj mi się nacieszyć przez chwilę wolnością! Dotykasz swoją dłonią mojej dłoni, ściskasz mocno, po czym zaczynasz szarpać. Puść mnie! Mamo... wiesz, że cię kocham. Nie chcę, nie chcę! Ranisz, wymierzając kolejny cios w moje delikatne policzki.
Odejdę od ciebie, usunę się w cień. Stanę na środku potoku, zmoczę się cały, jak to zawsze robię. Połknę odrobinę cierpienia, mieszając z goryczą, smutkiem, żalem i... szczęściem?
Mamo, ja jestem szczęśliwy. Śmieję się jak opętany, patrząc na ciebie wzrokiem szaleńca. Bo... w każdym z nas coś z niego jest. A we mnie jest go coraz więcej... próbuje mną zawładnąć. I z każdą chwilą udaje się mu to bardziej. Popatrz, jak śmiesznie wyglądasz! Ha, ha, śmieszą mnie nawet twoje potargane włosy, rozczochrane i rozwiane w każdą stronę. O Boże, jak bawi mnie twój niebieski płaszcz!
Biegniesz przed siebie? Uciekasz przede mną?
Mamo, to ja, twój syn. To tylko ja. Stój, proszę! Sprzedajesz komuś innego moje uczucia, tak? Nie chcesz już... mnie.
Chętnie bym teraz skoczył z tego szczytu, wiesz? Bo choć góra, silna i piękna, staje się miejscem westchnień, niech ta, stanie się miejscem zadumy. Mamo, stój! Widzę cię, tam, na dróżce. Biegniesz, gubiąc buty. Myląc nogi i przewracając się z paraliżującego strachu. Śmieję się w niebogłosy. Jesteś taka zabawna w swojej prostocie! Czujesz ten smak... życia? Leżysz! Ha, ha, ha! Boże, jakie to śmieszne! Przewracasz się na prostej drodze, gubiąc sens własnej egzystencji.
A ja zgubiłem się razem z nim. Pomocy, gdzie ja jestem?
Psychodelicznym tokiem myślenia próbuję dojść do siebie. Och, znów się gubię na początku. Myśląc o tym, co było. A o tym, co jest. Komponując każdy szczegół w jedną całość... starając się zapomnieć o złych rzeczach, myśleć tylko o dobrych. Omijając przeszkody, próbując dostać się do rzeczy istotnych i dobrych. Dodając odrobinę rozpaczy. Gorzkiego śmiechu. Starając się być przy tym twardym jak skała, a za razem miękkim jak puch śniegu. Nie zapominając o cierpliwości. O wrodzonej wrażliwości, pogodzie ducha, miłości do bliźniego, poczuciu humoru. Tylko... jak to wszystko pogodzić?
- Do jasnej cholery, czy ja nie mam prawa do szczęścia? – krzyczę.
Z ciemnej przepaści, słyszę kroki, które wydają się coraz to bardziej wyraźne.
Wtedy wyjawia się mężczyzna, koło pięćdziesiątki i mówi:
- Ależ owszem, masz. Lecz... zmarnowałeś swoją jedyną szansę. Czujesz to? Zaufałeś. A nam, ludziom, nie wolno ufać. Tracimy wtedy na wartości.
- Nie byłbym tego taki pewny, proszę pana. – odparłem podirytowany – nie traćmy czasu na bzdury. Czy miał pan kiedyś do czynienia z miłością?
- Tak. I powiedziałem sobie, że już nigdy więcej, nikomu więcej niczego nie powiem. Do dzisiaj, chłopcze. Dałeś mi szansę na odrodzenie. Wiesz... też ją masz. Tylko zmarnowaną.
- Kim pan w ogóle jest?! – krzyknąłem – ja rozumiem, że mamy podobne myślii poglądy. Albo nie. Nie rozumiem tego. Skąd pan przyszedł?! Czego pan ode mnie chce?!
- Giń. Tylko taka moja wola. – rzekł spokojnie.
Odsunąłem się od niego. Cofałem się coraz bardziej i bardziej, aż w końcu, wylądowałem na skraju góry. Staruszek zbliżył się do mnie. Z każdą sekundą był bliżej. Czułem jego oddech, spojrzenie pełne nienawiści. Aż w końcu...

Strącony w przepaść, otchłań bólu, lecę. Spadam w nieskończoność, czekając na lepsze jutro. Staruszek tylko nachyla się nade mną i powtarza co jakiś czas:

- Potrzebujesz tylko odrobinę miłości, by poczuć ryzyko dobra.

Lecę, już straciłem siebie.
Mamo kochana, pozwól mi naprawić. Mamo kochana, daj mi szansę. Mamo kochana...
...zacznijmy to od nowa.

*

Dla...
...Avis, Ad, Negai i helki.
Oraz nigdy nie spełnionej miłości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Arasoi dnia Sobota 03-02-2007, 13:46, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 0:04    Temat postu:

1?

Edit:

Bohater niewątpliwie odczuwa niedosyt miłości matki, więc żebrze o nią i błaga. Ja przynajmniej to odebrałam w ten sposób.
Nie było haotyczne, jak Ci się wydaje.
Masz ładny styl, czasem tylko popełniasz jakieś drobne błędy; literówki czy interpunkcjyjne, lecz to jest do skorygowania.
Podobał mi się twój ciekawy sposób wyrazu, jednak jak na mój gust troszkę zabrakło mi opisu uczuć bohatera, wyrażenia takiej głębi jego niewątpliwej egzaltacji.
Niemniej jednak podobało mi się Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Beata dnia Sobota 03-02-2007, 16:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
furja




Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 0:12    Temat postu:

czytam

EDIT:

Było kilka błędów interpunkcyjnych.
Niektóre zdania były dziwnie złożone, ale tylko niektóre.
Poza tym innych błędów nie było.
Zapomniałabym... Strasznie denerwowały mnie te trzykropki "..."
Za dużo ich było, jak dla mnie. Boże, jak się czepiam xD

Hmm... Co do treści to była taka sobie.
Nie zachwyciła mnie, ale to nie nowość, bo zachwycają mnie tylko tzw' "Białe kruki", których, niestety, bardzo mało.

Jak dla mnie przeciętne, ani dobre, ani złe.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 8:20    Temat postu:

Hmm nie jestem jakoś bardzo zachwycona, ale tragedii też nie było. Nie powaliło na kolana, to opowiadanie było jak jedno z wielu. Mogłaś to jakoś bardziej rozwinąć, zabrakło mi tu uczuć, a powinno ich być więcej. Opisujących jego stan emocjonalny, to, co czuł w danej chwili. Tak, było to dla mnie trochę suche, ale to tylko moje odczucia. Każdy inaczej odbiera ten sam tekst. W każdym razie mnie nie urzekło, brakowało tego czegoś.

Pozdrawiam,
Chez.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 13:07    Temat postu:

Cytat:
Boże, jakie to śmieszne! Przewracasz się na prostej drodze, gubiąc sens własnej egzystencji.

To zdanie b. mi się spodobało.
Ale ogółem mam mieszane odczucia. Czemu? Sama nie wiem. Niby ładnie, ale coś mi zawadza. Co gorsza, nie wiem co.
Może styl? Hm, chyba tak. Wolę prostszy, takie bardziej... 'niewymuszony'. Mam nadzieję, że nie zrozumiesz tego źle.
Cóż, mogę tylko czekać na kolejne opowiadania.

Życzę weny,

Pozdrawiam.
Powrót do góry
MissIntensive




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 13:51    Temat postu:

Ładne.
Ciekawe.
Coś mnie ciągnie, żeby przeczytać to jeszcze raz, a to świadczy, że jest to rzeczywiście coś dobrego.
Szczerość.
Prawda.

o!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
YaNoU




Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Pod LaTaRnIą <3

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 14:12    Temat postu:

Po pierwsze, uwielbiam tę piosenkę, więc miło mi sie czytało.
Ogółem, nie lubię opowiadań, które wprost nie "mówią" o co chodzi. Wolę prosty styl, może nie taki znowu prościutki, ale też nie taki całkiem od parady. Bo ma się rozumieć, te opowiadanie miało jakieś przesłanie. A ja nie wiem jakie. Jak na mój gust, troche za "suche" za bardzo "wymuszone" i takie... skomplikowane. Nie wiem jakim przymiotnikiem opisać twoje opowiadanie, naprawdę. W każdym razie, za mało uczuć. Prakwtycznie nic o stanach emocjonalnych i uczuciach, więcej o tej egzystencji , zachowaniach... Wyumuszone, w sensie, że takie niezwykłe. Poprostu albo tak miało być, albo odniosłąm wrażenie, że pisałaś specjalnie tak, by nie można było dostrzec o co chodzi. I ten koniec, to rzeczywiście taki już na odwal.
Szerze mówiąc, czytałąm lepsze, ale to tylko taka moja uwaga.
Y. Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z gitary ;)

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 16:55    Temat postu:

Arasiu, zadziwiasz mnie kobieto. Coraz bardziej.
Twoje jednoczęściówki jedna po drugiej są coraz lepsze.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Incia




Dołączył: 08 Paź 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szajzeeeeeeeeeeeeee!!!

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 21:07    Temat postu:

Nie poruszyło mnie.
Ale ładnie.
Może się faktycznie nie do końca łapię, ale to do mnie podobne...

Życzę weny i pozdrawiam
Inn


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arasoi




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 293
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z internetu

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 21:15    Temat postu:

Rozumiem, że prawie nikt nie załapał.
Ale to bardzo osobiste opowiadanie, więc macie prawo nie załapać (do osób, które są niewtajemniczone).

Beatko, wiesz jak bardzo ważna jest dla mnie Twoja opinia?
Zawsze mam wielkiego banana na buzi, jak czytam Twoje komentarze.

Syntetyku, aleś się wysiliła xD.
Mam rozumieć, że opinia przychylna? Jeśli tak, to dziękuuuuuję .

Arasoi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
czosneq_91




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: masz lizaka?

PostWysłany: Sobota 03-02-2007, 21:26    Temat postu:

Trudne momentami.
I ta trudność jest dobra.
Bardzo dobra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Niedziela 04-02-2007, 11:57    Temat postu:

Śliczne...
Słuchałam czegoś innego. My chemical romance...
Ślicznie to się zgrało...
Ta czaotyczność była najlepsza z całego opowiadania.
Tylko jakoś końcowe wydarzenia mi nie pasowały do całego opowiadania.
Ale chaos.
Eh...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Darkness




Dołączył: 30 Cze 2006
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z gitary ;)

PostWysłany: Wtorek 06-02-2007, 19:58    Temat postu:

Arasoi napisał:
Rozumiem, że prawie nikt nie załapał.
Ale to bardzo osobiste opowiadanie, więc macie prawo nie załapać (do osób, które są niewtajemniczone).

Beatko, wiesz jak bardzo ważna jest dla mnie Twoja opinia?
Zawsze mam wielkiego banana na buzi, jak czytam Twoje komentarze.

Syntetyku, aleś się wysiliła xD.
Mam rozumieć, że opinia przychylna? Jeśli tak, to dziękuuuuuję .

Arasoi.


Kurde, a co miałam napisać po raz któryś tam i którąs tam z kolei, że było super, wspaniale, bosko i powtarzać się?
Ale ty to wiesz Razz
[/list]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Środa 07-02-2007, 21:10    Temat postu:

Ciekawy temat i interesujące przedstawienie całości.
Widziałam chyba ze dwie literówki. Teraz ich niestety już nie moge znaleźć.
Brakowało mi tu tego czegoś, ale mi dość często tego brakuje Rolling Eyes
Ostatnie zdania niezbyt mi się podobały. Miejscami coś zgrzytało.

Nie do końca do mnie trafiło, choć na swój sposób zrozumiałam.

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Czwartek 08-02-2007, 13:20    Temat postu:

A ja nie wiem, co powiedzieć.
Zdziwiłam się, może to najlepsze słowa.
Ale nie powiem, że mnie nie urzekło, bo tak właśnie było.
Lubię tą nutkę Ciebie w tym, co piszesz.
A całą resztę kocham.
Negai


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - jednoczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin