Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Za późno...+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 16:59    Temat postu: Za późno...+

Przepraszam... Już nie będę taki. Wiem, że ciężko w to uwierzyć, po moich wybrykach. Że, pomimo moich zapewnień, może nie być tak jak zawsze. I wiem, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak ciężko będzie mi wszystko naprawić. Po tych słowach byłbym wściekły.
A Ty rzuciłeś po prostu "dziękuję za miłe słowa". Twoja wypowiedź tak przesiąkła sarkazmem, że niemal utopiłem się w jej sensie. Nieme wołanie o pomoc zakończyło się kolejnym wybuchem złości. Bez pokrycia. Nie szczędziłem niemiłych słów, patrzyłem z wyższością, jak Twoja postać gwałtownie kurczy się pod naporem mojego zdenerwowania, cieszyłem się, że zadaję Ci ból. Nie potrafię opisać uczucia, jakie towarzyszyło mi podczas mojego monologu. Złość, złość nie do opanowania. Wściekłość zamieszkała w każdym nerwie mojego ciała i, choć umysł próbował przekrzyczeć mnie donośnym "STOP!", nie umiałem tego zatrzymać. Szarżowałem. Wbijałem Cię w ziemię, wdeptałem całkowicie.
Dlaczego...? Co spowodowało tą złość? Dla Ciebie to błaha sprawa, nigdy się takimi rzeczami nie przejmowałeś. I... Właśnie to, że nie zwróciłeś na moją rozpacz większej uwagi, zmusiło mnie to poniżenia Ciebie, do ukazania się w wizerunku szaleńca. Szaleńca... Szaleńca, bo nie władam swoimi emocjami. Nigdy nie byłem w tym dobry. Czasem się z tego śmialiśmy, dziś jest inaczej. Każde z nas w swoim kąciku, drąży w policzku bruzdę po milionowej łzie, nie chcąc odezwać się PIERWSZYM.
Ale co ja mogę Ci powiedzieć? PRZEPRASZAM?! Zwykłe, durne przepraszam?! Nie, przecież to idiotyczne. I zbyt mało. Nie uwierzysz. W głowie słyszę odbijające się echem "który to już raz?!" i nie chcę usłyszeć tego uszami. To... mnie zabije.

Dlaczego mi to robisz? Czy taką przyjemność sprawia Ci zadawanie mi bólu? Dlaczego jesteś taki okrutny? Tysiące sztyletów wbija się w moje ciało, każda sylaba płynąca z Twoich pełnych ust to ogromne ostrze, szarpiące moje wątłe ciało bezlitośnie. Nie widzę już sensu. Za horyzontem pojawia się już tylko pustka, po prostu nic. Kiedyś zastanawiałeś się wraz ze mną, czym może być nic. Doszliśmy do wniosku, że w dzisiejszym świecie to brak nadziei, staczanie się na dno.
A ja za horyzontem widzę, właśnie to, właśnie nic.


Proszę, nie mów tak. Doskonale wiesz, że rany po nożach zagoją się. Będziemy razem zakładać opatrunki. Już wszystko rozumiem. Dzisiaj pojąłem wiele, wiem o wiele więcej. Chcę znów patrzeć w gwiazdy i dostrzegać w nich to, co widzimy tylko ty i ja. Tylko my...

Sam nie wierzysz w to, co mówisz. MY? Nigdy nie było nas. Zawsze byłeś Ty. Dlaczego pozwalałem sobą pomiatać? Myślałem, że ludzie naszego pokroju są wrażliwi, a ich dusza piękna, obita błyszczącym się, soczystym złotem. I... Ja też wiem o wiele więcej. Wiem, że nie potrafię Ci już zaufać. Nie. Nie.
Nie wybaczę.


Zastanów się, co robisz?! Nie słyszysz tej rozpaczy przedzierającej się przez każdą białą ścianę? Nie buszuje w Twoim umyśle? Przecież ja nie dam rady bez Ciebie żyć. Istnieć. Te słowa były tylko słowami. Nic nie znaczącymi paprochami szybującymi wraz z wiatrem, odlatującymi daleko, poza nas. Podejdź do mnie. Chcę Cię znów poczuć. Otulić się namiętnością, zapomnieć o przeszłości.

Nie.

Jak te słowa okropnie brzmią. Odbijają się głośnym echem, czuję, że pękną mi bębenki, że nie wytrzymam tego napięcia i znów wybuchnę.

Nie.

Dlaczego odmawiasz? Czy już nic dla Ciebie nie znaczę?

Nie...

Ach! to straszne. Ciężko mi ubrać to, co chciałbym Ci powiedzieć. Jak mogę Cię zatrzymać? Nie uciekaj! Czemu tkanina wyślizguje się z moich spoconych dłoni? Nie mogę Cię złapać! Czemu odchodzisz...?
Ach, rozumiem. Nie wybaczasz...

~*~

Jak mogłem mu wtedy nie darować? Kilka wyrazów, trochę ostrych, ale... powinienem machnąć na to ręką. Tak jak na wszystko, z czym do mnie przychodził.
Kochanie, czy jest jeszcze jakieś miejsce koło Ciebie? Czy zmieszczę się w cienkiej powłoce Twojego życia? Czy nie pęknie? Chcę czuć tkaninę Twojego bytu, gładzić ją rękoma, pieścić, cieszyć sie nią. Czy mogę? Chcę wrócić.


Nie. Nie ma już "kochania". Za późno... Chciałem Cię przygarnąć, ale strach przed samotnością nakazał mi schronić się pod listkiem. Pod tym zielonym cudem znalazłem drugą zbłąkaną duszę. Spragnioną uczucia. Winną. Tak jak ja. Za późno. Czemu nie przyszedłeś wcześniej?

Och... Duma. Głupia duma.

_ _ _ _ _ _ _ _

A to się szarpnęłam. Proszę o komentarze na temat tego, co zrozumieliście. Zamieście swoją koncepcję w komentarzu, gdzieś pomiędzy krytyką.

EDIT:

Zapomniałam o de-de... Hmm... Dedykuję to osobie, której powiedziałam dziś wiele przykrych słów. Ona raczej tego nie przeczyta... Ale mimo wszystko de-de jest. Ech... Sad


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Czwartek 01-06-2006, 17:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
apricot




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 374
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 17:01    Temat postu:

1?

EDIT:

kochana!! bardzo mi się spodobało ale jest smutne...wzrusza mnie nauka płynąca z głębi tekstu...tak bardzo chciałabym pojąć cały sens...lecz mój rozum i dusza są zbyt tępe aby pojąć Twój talent w całej krasie...

wierna i oddana Apricot


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Moon




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 17:44    Temat postu:

Wiesz co? Nie dotarłąm do końca opka bo nudą zalatywało. Ja wiem że to miały byc takie dramatyczne przemyslenia i w ogóle, ale cos mi tu nie pasowało. Pomysł dobry, ale.....;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
i$Qa




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 18:26    Temat postu:

Czytam.
Błagam, happy end.
Musze się uśmiechnąć, ten dół mnie wyżera Crying or Very sad...

EDIT:
Chwila...
Nie rozumiem.
Nie chcę rozumieć.
Bo gdybym zrozumiała, oznaczłałoby to, że jestem mądra.
A po co okłamywać samą siebie?

Podobało mi się.
Nie jestem dobrym krytykiem.
Tylko na tak, lub nie.
Bo jestem nikim.
Chyba mój "tatuś", wiedział o tym wcześniej.
Ale nie mam ochoty, grzebać po śmietnikach i szukać jego "szanownej persony", aby zapytać "skąd wiedziałeś, tatusiu?"...

Wybacz, za ten komentarz.
Musze to wyżucić.
Inaczej wyżre mnie od środka.
Możliwe, że nie rozumiesz.
Nie znam człowieka, który rozumie.

Żegnam.

i$Qa...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hela_z_wesela




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze starej reklamy telewizorów BRAVIA

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 19:05    Temat postu:

Wiesz, wąściwie miałam nic nie mówić.
Od internetu jestem chora - serio. Ale nikt nie wie, ilu rzeczy można się nauczyć.
Co do tekstu... troche się pogubiłam, ale trochę rozumiem. Nie będe tłumaczyć, bo po co.
koncepszyn na wyłączność. ha ha ha ha.

Z poważaniem:
hela_z_wesela


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 19:15    Temat postu:

Podobało mi się bardzo. Nie wiem czy dobrze pojęłam sens, ale każdy odbiera wszystko trochę inaczej...

Cytat:
Och... Duma. Głupia duma.


To zdanie było dla mnie bardzo ważne, uświadomiłam sobie, ile w zyciu się pieprzy przez dumę człowieka. Przez to opowiadanie zaczęłam się zastanawiać nad tym co robię źle. Poruszyłaś mnie Lady Makbet.
Było śliczne...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Czwartek 01-06-2006, 19:49    Temat postu:

No, dzięki Wam bardzo Very Happy Falka, Tobie dzięki szczególne bo napisałas co zrozumiałaś
Ale czy ktoś się skapnął, że to była rozmowa gay'ów?? Very Happy Pewnie tak Grey_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nemesis




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 02-06-2006, 16:06    Temat postu:

Sailor Moon napisał:
Wiesz co? Nie dotarłąm do końca opka bo nudą zalatywało. Ja wiem że to miały byc takie dramatyczne przemyslenia i w ogóle, ale cos mi tu nie pasowało. Pomysł dobry, ale.....;/


Jeżeli człowiek nie potrafi zagłębić się dokładnie w treść i znaleźć jego własnego sensu i interpretacji, to wszystko wydaje się być nudne.

Skoro to forum o TH automatycznie stwierdziłam, że dialog występuje pomiędzy bliźniakami Kaulitz. Tak jakoś...moja własna interpretacja. Poruszyłaś tu coś, co lubię. Sztylet słów...Zadawanie ran słowami. Pierwsze słowa obrazują walkę, ale potem wszystko doskonale wyjaśniasz. Kłótnia pomiędzy dwiema osobami, które są sobie bliskie, ale w pewnym momencie niebezpiecznie się od siebie oddalają. Drugim przypuszczeniem było właśnie to, że bohaterami jest para gejów. Czyli dobrze myślałam Wink
Nie znudziło mnie. Wręcz przeciwnie- zaciekawiło. Głównym powodem był właśnie sztylet słów. To on zabija nasze wnętrze, nieprawdaż? Ucina nam skrzydła pozostawiając rany.
Chciałam nie patrzeć na tą jednoczęściówkę sentymentalnie, bo wiadomo. Znamy się więc w głowie zapala mi się czerwona lampka. Jednak to, co napisałam wyżej to szczera prawda. A sentyment już dawno zakopałam w ziemi. Przynieś czarne róże...Pamiętaj Wink

A tam nawiasem xD
moher rlzz i jaja jak berety też ;]
thx za wszystko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Środa 07-06-2006, 18:38    Temat postu:

Ej, weźcie, za mało komentów jest! Very Happy XD <sciana>
Nem - dzięki, za ten długi i wyczerpujący komentarz. Cieszę się, że Ci się podobało, bo bądź, co bądź, jesteś jedną z moich mistrzyń Gites, że bez sentymentów Very Happy Jaja i berety rlz Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin