Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ważna jest nadzieja.+

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
_Kaś_




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ha, chcielibyście wiedzieć xP

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 17:54    Temat postu: Ważna jest nadzieja.+

Eh. Pomysł przyszedł całkiem niespodziewanie...
Przepraszam.
Dedykacja? Nie mogę zadedykować takiego czegoś komukolwiek. Wybaczcie.
***
Szła ulicami swojego miasta, próbując dotrzeć do szpitala. Śpieszyła się bardzo, nie wiedziała właściwie, co się stało. Kształtny biust falował w rytmie stawianych przez nią na idealnie równym chodniku drobnych kroków. Nie zdawała sobie sprawy, jak wiele emocji budzi w przechodniach. Ot, zwykła nastolatka, ubrana w powycierane dżinsy i wypłowiały, obcisły top. Nie oglądała się na nikogo i przepychając się łokciami przez tłum, dążyła tam, gdzie ją wezwano.
- Przepraszam, przepraszam – burczała, przeciskając się na przejściu dla pieszych
Nagle coś ją oszołomiło i upadła na ziemię.
- Nic ci nie jest? – usłyszała cichy, męski głos i podniosła głowę, rozcierając oczy
Zobaczyła pochylającego się nad nią czarnowłosego chłopaka. Wyglądał osobliwie wśród masy przechodniów, ubranych w najzwyklejsze, najbardziej nudne ciuchy. Miał na sobie czarną kurtkę, ciemne spodnie. Orzechowe tęczówki oczu otaczał mocny makijaż. Przyglądał się jej ze strachem i zainteresowaniem zarazem.
- Nie, wszystko okej. Dzięki – wstała nagle z ziemi i pognała przed siebie.

Chłopak stał dłuższą chwilę, zastanawiając się na tym, co właśnie go spotkało. Kim ona była? Gdzie się tak śpieszyła? Nie była przesadnie ładna, ale na jej widok coś ścisnęło chłopaka w sercu. Nawet nie zna jej imienia… Szkoda. A może jeszcze uda mu się ją odnaleźć?
- Przepraszam, mogę prosić o autograf? – z zamyślenia wyrwał go dźwięczny głos. Przyjrzał się osobie, która wypowiedziała te słowa. Dziewczyna ubrana była w skąpe ciuchy, miała lekki makijaż. Można powiedzieć, że to ideał każdego faceta. Jednak jego kompletnie nie zainteresowała. Cały czas miał przed oczyma tamtą dziewczynę.
- Tak, jasne – wysilił się na uśmiech i złożył staranny podpis na kartce podsuniętej przez pociągającą brunetkę.

- Co z nią? – zapytała z niepokojem dziewczyna lekarza. Mężczyzna ubrany w biały fartuch westchnął głośno i kazał jej usiąść. Zrobiła to i w napięciu oczekiwała na to, co doktor jej powie.
- Dziś, godzinę temu miała kolejny atak. Przykro mi, nie udało jej się uratować. Umarła.
Nastolatka siedziała jeszcze chwilę całkowicie nieruchomo. Nie wiedziała, co robić. Wstała po kilku minutach i wyszła bez słowa ze szpitala. Odeszła. Zostawiła ją samą. Zginęła osoba, która była jedyną bliską jej na tym świecie. Babcia.
Pięć lat temu cała jej rodzina zginęła w pożarze domu. Jej, jako dziesięcioletniej i jedynej udało się wyjść z tego cało. Nawet nie wiedziała, jak to się stało. Babcia, mieszkająca samotnie kilka przecznic dalej przyjęła ją do siebie. Od tamtej pory była dla niej matką, ojcem i bratem. To jej powierzała wszystkie swoje sekrety, ona pomagała jej, kiedy po raz pierwszy rzucił ją chłopak. Dwa lata temu wszystko się zaczęło. Ukochana przez nią starsza kobieta zachorowała ciężko na serce. Zaczęło się przyjmowanie leków, regularne wizyty w szpitalu, sanatorium. Dziewczyna musiała skończyć przyspieszony kurs samodzielności. W domu robiła wszystko, co było potrzebne. Sama zajmowała się sobą, wolnymi popołudniami pracowała w pobliskim barze. Musiała dorabiać do niezbyt wysokiej emerytury babci.
Tydzień temu kobieta poczuła się wyjątkowo źle. Wezwano karetkę i zawieziono ją do szpitala. Miała zawał. Lekarze dawali jej szanse na wyzdrowienie, bo kobieta była nadzwyczaj silną osobą.
A dziś? Drugi zawał. Tym razem już ostatni. Już nie przytuli jej, nie wysłucha płaczu i narzekań na wredne koleżanki. Nie upiecze ciasteczek, nie poopowiada o rodzicach. Nie będzie skarżyć się na obolałe stopy, na to, że nie ma się w co ubrać do kościoła. Nie będzie zaganiać do odkurzania, odrabiania lekcji. Nie będzie już jej.

- Gdzie ona mogła pójść? – zastanawiał się idol wszystkich nastolatek w Europie – Przecież nie mogła odejść nazbyt daleko.
Chłopak cały czas szukał tajemniczej nieznajomej. Wiedział, że to, co robi jest głupie, ale nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ta dziewczyna jest wyjątkowa. Widział cały czas jej twarz i rozglądał się po ulicach w poszukiwaniu choćby cienia podobieństwa w obliczach mijających go dziewczyn. Nagle w oddali zobaczył dziwnie znajomą sylwetkę, która zbliżała się do cmentarza. Wokół nie było ludzi. Tylko ona.

- Kochani – łkała dziewczyna przy grobie swoich bliskich – Ona odeszła. Niedługo będzie przy was. Będziecie razem. A ja? Zostałam sama. Nie chcę. Co ja teraz zrobię? Dokąd pójdę? Tak strasznie mi was brakuje. Mamo, tak bardzo chciałabym poczuć znów twoje ciepło. Tato? Pamiętasz, jak razem graliśmy w piłkę? Mark, a ty? Znów chcę się z tobą pokłócić.
Zamilkła zmęczona słowami; zmęczona płaczem; zmęczona życiem. Nie chciała, by to tak się skończyło. Dlaczego odeszła? Dlaczego ją zostawiła? Dziewczyna poczuła się taka nic nie znacząca, samotna. Skuliła się na ławce, czując chłodny powiew wiatru na nagich ramionach. Było jej zimno, czuła strach. Strach przed nieznanym. Nie wiedziała, co z nią będzie. Wezmą ją do domu dziecka? Możliwe. Przecież nie jest pełnoletnia.
- Babciu – zachrypiała – Dlaczego mi to zrobiłaś?
Była bezsilna, nie miała żadnej władzy.

Zobaczył ją na ławce. Siedziała zwinięta w kłębek. Widział gęsią skórkę na jej ramionach. Modli się? Nie, na to nie wyglądało. Chciał podejść do niej, otrzeć łzy skapujące z jej policzków. Lecz ciągle brakowało mu odwagi. Co się z nim dzieje? Zawsze taki wyluzowany, pewny siebie Bill nie potrafi podejść do dziewczyny i pocieszyć jej?
Ale to nie jest zwykła dziewczyna. To ktoś magiczny. Twór niebios. Zrobił krok w przód, czując dreszcz przechodzący po plecach. Dlaczego tak cholernie się boi? Boi się zostać przygnieciony jej majestatem. Ale zaraz… Co w niej jest takiego niesamowitego?
Ciemne włosy spływające na ramiona, zaróżowione policzki, błyszczące od łez oczy. Kolejny krok w przód.

Zamknęła oczy i zobaczyła ich uśmiechnięte twarze. Mama, której sukienka powiewa na wietrze. Tata, który tarmosi Marka za uszy. Właśnie swojego brata, który śmiejąc się głośno ucieka przed tatą. Babcia i dziadek od strony matki. Nigdy nie miała okazji ich poznać, porozmawiać. Zmarli, kiedy jeszcze nie było jej na świecie. Zdążyła ich jednak pokochać. Obdarzyć szczerą, dziecięcą miłością. Teraz zobaczyła dziadka od strony ojca, który rozpościera szeroko ramiona i uśmiecha się. Do niej? Nie. Zobaczył swoją żonę. Babcia idzie szybkim krokiem w jego kierunku. Widać, że jest szczęśliwa. Tak, oto cała jej rodzina. Ale gdzie jest ona?
Ona została sama, odgrodzona grubą, niewidzialną ścianą. Płacze, wali pięściami w ten mur. Nikt jej nie słyszy, nie widzi. Są zajęci sobą.
Nagle czuje dotyk na swoim ramieniu i wzdryga się mimowolnie.
- Co się stało? – słyszy głos. TEN głos. Ten, który już dziś usłyszała. Teraz wydał jej się taki dojrzały, głęboki i… Bezpieczny. Odwróciła powoli głowę i natknęła się na orzechowe oczy, które przyglądały jej się badawczo. Ujrzała w nich smutek, przejęcie. Złapała chłopaka delikatnie za dłoń i wskazała miejsce obok. Usiadł, a ona wtuliła się w jego ramię i zaczęła głośno płakać.

Chłopak obejmował dziewczynę ramieniem i pozwalał jej płakać. Zdał sobie sprawę, że musiała stracić kogoś ważnego. Drugą ręką gładził ją po policzku. Cieszył się, że może poczuć jej dotyk, zapach, ciepło. Ta dziewczyna działała na niego jak magnes. Wciąż go do siebie przyciągała. Słyszał jej przyspieszony oddech, przerywany spazmami płaczu. Tak bardzo chciał jej pomóc, ale nie wiedział, jak.
- Co się stało? – ponowił pytanie
- Zostałam sama – szepnęła – Nie mam już nikogo.
Poczuł dziwny skurcz w żołądku. Żal? Współczucie? Na pewno. Ale coś jeszcze. Wiedział, że nie zna jej. Nie wie nawet, jak dziewczyna ma na imię. Postanowił jednak. Pomoże jej.
- Będzie dobrze – powiedział stanowczo. Nawet jego samego to zdziwiło – Pomogę ci.

Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała bacznie na chłopaka. Jego oczy prześwietlały ją na wskroś. Obiecał jej pomoc. Nie wiedzieć, czemu, zaufała mu. Ogarnęła ją nadzieja. Nadzieja na lepsze jutro. Ściana między nią a jej rodziną rozpłynęła się. Ale teraz nie poszła do nich sama. Towarzyszył jej tajemniczy, czarnowłosy chłopak. Bliscy uśmiechnęli się szeroko, widząc, że ona już nie jest samotna. Ma u boku kogoś, kto jej pomoże.
- Jestem Nika... - szepnęła
- A ja Bill. Chodźmy stąd. Opowiesz mi wszystko.
Dziewczyna posłusznie wstała i zaczęła snuć swoją opowieść. Zaufała.

Bo ważne jest, by mieć u boku kogoś, kto utwierdzi nas w przekonaniu, że wszystko się ułoży. Ważne jest, by zaufać człowiekowi, który wyciąga do nas rękę. Ważne jest, by móc pomóc osobie, która jest w potrzebie. A to nie lada trudność, uwierzcie mi.
***
Bijcie. Pozwalam. Grey_Light_Colorz_PDT_37


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:00    Temat postu:

1?

________

Łajajaj! Dramatyzm...! - pierwsza myśl, gdy przeczytałam o tym, że rodzina tej laskY zginęła w pożarze, a teraz ta babcia...

W sumie, mało oryginalne.

Ale, ale, ale!
Styl
Bez większych błędów

Nie będę się czepiać.

Jestem na YES^^

PS. Muszę to powiedzieć, sorry - Kaaaadziuuuuu.... Sam seeeex! Dziękuję za uwagę ; )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Niedziela 02-07-2006, 18:06, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wredna_$uka




Dołączył: 12 Cze 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z szafy Ruchy.

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:04    Temat postu:

2?

EDIT:

Cytat:

Chciał podejść do niej, otrzeć łzy skapujące z jej policzków.


Och a do mnie nikt nie chciał, sama sobie musiałam otrzeć x(
Wiesz, czytając to łzy kapały na moją klawiaturę.
Moje łzy.
Cóź bardzo mnie wzruszyłaś.
Grzeszysz mówiąc że to jest beznadziejne.
Temat bardzo ważny.
Przepraszam że to przeczytałam.
Wybacz mi.
Bye bye.
Pa.

P.S. Podobno juź zfiksowałam xD.

EDIT2:

Właściwie, dlaczego tylko ja sie tak wzruszyłam?
Boże, mam zły dzień xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Wredna_$uka dnia Niedziela 02-07-2006, 18:15, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kajman




Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: nieważne.

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:06    Temat postu:

3? Czytam Very Happy
EDIT:
Żem siem wzruszyłam, nooo
To naprawde jest piękne.
Już moge Ci obiecać, że kiedy bd mi źle to przeczytam tą jednoczęściówke jeszcze raz!
Dlaczego?
Żeby bardziej się zdołować?
Nie... dlatego, że jest boska.
Pomysł może i się powtarza, ale tutaj wykonanie jest świetne!
Naprawde boskie...
Pozdrawiam i weny życze
Kajman


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kajman dnia Niedziela 02-07-2006, 18:20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Samanthasoul




Dołączył: 28 Maj 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:10    Temat postu:

Kaś... może i mało oryginalne ale piękne. Aż mi się jakoś tak smutno zrobiło jak czytałam. Ale to dobrze... Ślicznie było.
Pozdrawiam i kocham...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Kaś_




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ha, chcielibyście wiedzieć xP

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 18:19    Temat postu:

LadyMakbet --> dzięki za miłe słowa
Wredna_$uka --> nie masz złego dnia. Dziękuję za to, co napisałaś. Cieszę się, że tak podziałało
Sam --> mi też się smutno zrobiło, jak to opublikowałam. Też Cię kocham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courtney




Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 623
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa.

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 19:15    Temat postu:

Może i nie jest orginalne to i tak dobre.
Styl... Tak twój styl pisania podoba się. Może sie strasznie nie wzruszyłam ale tż się nie skrzywiłam.
Pozdrawiam i życze wenki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
helcia




Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a co? a po co? a dlaczego?

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 20:08    Temat postu:

Śliczne...
Wspomniałaś dwa ważne tematy.
Śmierć i nadzieja.
Bardzo ważne i bardzo piękne...
Dziękuje że są tacy ludzie.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 02-07-2006, 20:30    Temat postu:

Aj, aj, aj...
Przepiękne! Jestem zdecydowanie na TAK!

Mam takie pytanie. Czy Wam też forum zrobiło się po angielsku? Bo u mnie są angielskie słowa, a w opowiadaniach nie wyświetlają się polskie znaki.

Wracają do Twojego dzieła...
Cóż...
Poruszyło mnie, ale nie mocno. Nie popłakałam się. Gdy czytałam na początku o tej dziewczynie o tym, że jej babacia umarła, rodzice też, to już myśle: ''Jaka beznadzieja, totalne dno..'.''

Jednak dobrnęłam do samego końca i jestem zachwycona. Poruszyłaś ważny temat i uświadomiłaś mi pewne rzeczy. Zawsze sobie wmawiałam, że mi taka druga osoba jest nie potrzebna, ale Ty mi uświadomiłaś, że taki ktoś jest niezbędny do życia.
Dziękuję

Przypadł mi do gustu Twój styl pisania. Piszesz tak, że czyta się lekko i przyjemnie.
Przy niektórych opowiadaniach muszę czytać jedno zdanie kilka razy żeby zrozumieć o co w nim chodzi, u Ciebie takie coś mi się nie zdarzyło. Piszesz bardzo zrozumiale- to dobrze.
Się rozpisałam, ale co... trzeba chwlić dzieło, nie?
Więc jeszcze raz: JESTEM NA TAK!
Czekam na następne Twoje dzieła
Mam nadzieje, że również będą miały przesłanie
I żeby następne nie miały takiego oklepanego tematu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Anka*




Dołączył: 17 Cze 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Biedronki ;)

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 8:21    Temat postu:

Kasiuniu moja kochana, muah!
Późno, ale zawsze. Jestem. Czytam.
I znów mnie zatyka.
Niby pomysł mało oryginalny. Niby żadna nadzwyczajna historia. Niby takie proste słowa.
Niby. A wszystko to razem połączone w zachwycającą całość, od której nie można się oderwać. Napisane tak pięknie, wzruszająco... że czułam się zupełnie na miejscu tej dziewczyny.
I jej pocieszyciel... najbardziej mi się podobały te słowa na końcu. Taak... trzeba zaufać... Jak mógłby przeżyć człowiek bez zaufania?
A, i jeszcze bardzo mi przypadły do gustu te emocje między Billem a Niką. Szczerze mówiąc już myślałam, że padnie jakieś banalne wyznanie, że się pocałują, zakochają. A tu miłe zaskoczenie. Opowiadanie kończy się w takim miejscu, gdzie większość się zaczyna - i jest to naprawdę miła odmiana. I bardzo duży plus.
Reasumując... cudnie.
Przytulam.
Całuję.
Kocham


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nikuś




Dołączył: 23 Sty 2006
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Po co i dlaczego? ;d

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 9:50    Temat postu:

Sliczne, rowniez jak kilka innych opowiadan. Jakies takie cieplo tutaj bylo, chec pomocy innemu czlowiekowi, jak juz wspominal ktos, poruszylas tutaj naprawde bardzo wazne tematy..
Plakalam.

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misfit




Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: na wschód od szkoły, a na prawo od przedszkola ^.^

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 9:53    Temat postu: Re: Ważna jest nadzieja.

_Kaś_ napisał:

Kształtny biust falował w rytmie stawianych przez nią na idealnie równym chodniku drobnych kroków


Wybacz. Ale ten fragment mnie rozśmieszył. Laughing
Może mam specyficzne poczucie humoru?
A tak to samo w sobie opo może być.
No pomysł to nie jest zbyt oryginalny, ale co tam.
Chyba limit się wyczerpał.
Może być.
Co ja się będe czepiać Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Kaś_




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ha, chcielibyście wiedzieć xP

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 19:48    Temat postu:

Dziewczyny, dziękuję
Dziękuję za każde Wasze słowo, każde zdanie, każdą myśl.
Nie miałam pojęcia, że tak to na niektóre z Was podziała.
Ale tak się stało.
Dlatego kłaniam się przed Waszymi zacnymi obliczami.

I jeszcze raz...
Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-*zakochana*
TH FC Forum Team



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pokoju 483

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 20:42    Temat postu:

ale słodkie... Smile
a te ostatnie słowa...
ach... prześlicznie Smile
ogólnie cały tekst taki jakis niesamowity Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Me@n_G!rl




Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 22:22    Temat postu:

Ladnie napisane,ale jakoś tak specjalnie mnie nie oczarował.
Szczerze to liczyłam na coś więcej po opiniach koleżanek i troche sie przejechałam bo ciagle czekałam na coś extra.
Nie no ładnie ale liczyłam na więcej.
Mam niedosyt.
Licze na Ciebie Wink
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_Kaś_




Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ha, chcielibyście wiedzieć xP

PostWysłany: Poniedziałek 03-07-2006, 22:44    Temat postu:

Szanuję Twoje zdanie Me@n_G!rl Smile
Nie wiem tylko w jakim znaczeniu jest ten Twój niedosyt.
Domyślam się, że w negatywnym <lol>
Postaram się nie rozczarować Cię następnym razem.
Buziaki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*CreativeGirl*




Dołączył: 13 Wrz 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ha! I tak się nie dowiecie xD

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 14:28    Temat postu:

Ajajaj...Podobało mi się Smile
Jak większość Twoich dzieł z resztą...
Bu$ka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Sobota 07-10-2006, 16:01    Temat postu:

Jak to się stało, że ja jeszcze tego nie czytałam?

No, w każdym razie nadrobiłam zaległości i muszę powiedzieć, że mi się podobało. Zgadzam się z Lejdi, że fabuła nie była zbyt oryginalna, ale bardzo ładnie to opisałaś i przyjemnie się czytało. Jak zresztą wszystko, co napiszesz:)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin