Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tor czwarty. +

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 23:09    Temat postu: Tor czwarty. +

Hmmm miałam nie pisać, ale dziś poszłam do lasu. Byłam sama i dużo myślałam. Aż napisałam to. Troche to takei hmm moje? Bardzo moje osobiste, bo dużo tu moich przemyśleń.
Mam nadzieję że wybaczycie mi to że wkleiłam tu fragmęt książki która mnie użekła ostatnio. zaznazce go pochyle zeby nie było że to plagiat Razz

Dedykacja? hmm
Za koze, za młoda, za te lasy, i auta, za to ze jest leń i jędza, za to że nie chce do mnie przyjechać, za gwałt, za to że jest jędzą, i mistrzuniem, za upierdliwość, za pracujące soboty, za orgazmy, za nadużywanie władzy, bo wymusiła, za szantarz, za dym, za zdradę, za to że jest poprostu.



nie bić!


************************************
Z rampy przy torze czwartym na peronie jedenastym stacji kolejowej Berlin Lichtenberg skacze pod pociąg najwięcej samobójców. Tak mówią oficjalne, skrupulatne jak zawsze niemieckie statystyki dla wszystkich dworców Berlina. To zresztą widać, gdy się siedzi na ławce przy torze czwartym na peronie jedenastym. Szyny są tam znacznie bardziej błyszczące niż na innych peronach. Hamowanie awaryjne, często powtarzane, pozostawia na długo wyszlifowane tory. Poza tym normalnie ciemnoszare i przybrudzone betonowe podkłady kolejowe są w kilku miejscach na długości całego peronu jedenastego o wiele jaśniejsze niż w innych - gdzieniegdzie prawie białe. W tych miejscach służby utrzymania dworca używały silnych detergentów, aby zmyć plamy krwi rozrywanych i wleczonych przez lokomotywy i wagony ciała samobójców.
Lichtenberg jest jedną z najbardziej peryferyjnych stacji w Berlinie i jest przy tym stacją najbardziej zaniedbaną. Odbierając sobie życie na stacji Berlin Lichtenberg, ma się wrażenie, że pozostawia się za sobą szary, brudny, śmierdzący moczem, obdrapany z tynku świat pełen śpieszących się smutnych lub nawet zrozpaczonych ludzi. Zostawić taki świat na zawsze jest o wiele łatwiej.
Wejście po kamiennych schodach na peron jedenasty jest ostatnim wejściem w tunelu między halą kasową i zamykającym go pomieszczeniem transformatorów. Tor czwarty jest najbardziej skrajnym torem na całym dworcu. Gdyby w hali kasowej dworca Berlin Lichtenberg postanowić zabić się, skacząc pod pociąg, to idąc na rampę toru czwartego na peronie jedenastym, żyje się najdłużej. Dlatego samobójcy prawie zawsze wybierają tor czwarty na peronie jedenastym.

Na ławce bliżej wyjścia siedział młody chłopak. Ubrany w modne wycierane dżinsowe spodnie, czarną podkoszulkę i bluzę z kapturem, który założony był na głowę. Na oczach miał okulary, których zadaniem było zasłanianie oczu. Przez nie widać duszę, i wszystko co się tam dzieje. Myśli, sny, zmartwienia. Oczy mówią więcej niż usta.

27 MIESIĘCY WCZEŚNIEJ...

Zegarek zapikał sygnalizując północ. Więc to już niedziela. Dziś się rozstaną. Był smutny.
Czy płakał?
Tak.
Znów był sam, na tym dachu.
Lubił być sam. Dostrzegał wtedy rzeczy, których wcześniej nie zauważał. Nigdy wcześniej niebo nie wydawało mu się takie piękne.
Aż tyle tam gwiazd?
Zapach jaśminu rosnącego w ogrodzie nie był tak intensywny, odgłos świerszczy taki kojący.
Drzwi zaskrzypiały i otwarły się pomału. Nie odwrócił się. Wiedział kto to.
Jak to poznał?
Ten charakterystyczny chód, którym chodziła? Rytm jej kroków?
Zapach jej perfum, który wypełniał sobą całe pomieszczenie gdzie się znajdowała?
Jej głos? Słyszał jak mówiła do jego matki?
Po prostu wiedział, bez powodu.
Usiadła obok niego, nic nie mówiła. Chwyciła jego dłoń. Popatrzył na nią i wymusił uśmiech.
- Zobaczysz, szybko minie. Ani się nie obejrzysz, a już będę wracać.
- Nie będzie cię dziesięć miesięcy.
- Przyjadę na święta. Zobaczysz dobrze ci to zrobi, nie znudzisz się mną tak szybko. – Przerwała.- Będziesz czekał?
Nie odpowiedział. Ujął jej twarz w swoje dłonie i pocałował ją mocno.
Czasem słowa są zbędne. Gesty, dotyk, spojrzenie może dać nam więcej niż zdanie wypowiedziane w pośpiechu.
Miał gładką skórę.
Całowali się, delikatnie. Mieli czas.
Nie, nie mieli. Ona zaraz wyjedzie.
Odsunęła się od niego. Przestraszył się. Czy zrobił coś nie tak? Ale przecież to nie jest ich pierwszy pocałunek.
Uśmiechnęła się. Chwyciła dłońmi swoja zwiewną bluzkę i ściągnęła ją z siebie. Nie miała bielizny. Siedziała obok niego prawie naga.
Zarumienił się. Nie wiedział co zrobić. Patrzył na swoją piękną kobietę.
Kobietę? Zaraz nią się stanie.
Pocałowała go.
Delikatnie przejechał dłonią po jej ramieniu. Wyczuł że ma gęsią skórkę.
- Jesteś...
- Ciii.... Kochaj mnie. Po prostu. Tak jakby to była nasza ostatnia noc, ostatni dzień. Nie myśl co będzie jutro, bo kto wie co stanie się następnego dnia.
Przygryzł jej wargę i lekko pociągnął. Zaczął zataczać koła swoim ciepłym językiem na jej szyi pozostawiając po sobie mokry ślad, błyszczący w świetle księżyca. Delikatnie łaskotał jej skórę. Dotknął jej piersi. Były małe, ale piękne. Miała twarde sutki, które tylko czekały aż ich dotknie.
Bał się, ale nie wiedział czego. Taki lęk jest najgorszy, bo niewiadomo nigdy co może pomóc.
Ściągnęła z niego koszulkę. Miał opalone ciało. Otwartą dłonią potarła po jego skórze. Poczuła wystające żebra, zgłębienie mostka, pępek. Była bardzo chudy, ale je to nie przeszkadzało. Przecież nie kochała go za jego pokuj, za trawę w jego ogrodzie, za jego stopy, za żebra, za bałagan w pokoju.
Zaraz, tak właśnie za to wszystko go kochała, za ten jego spokój, stanowczość, opiekuńczość. Nachyliła się do jego brzucha. Poczuł ciepły powiew powietrza.
Powoli ściągnął z niej bawełnianą spódniczkę. Ona pomogła zdjąć mu spodnie. Jedyną barierą, która dzieliła ich od całkowitej nagości była bielizna.
Jej skóra była biała jak mleko. Wbił palce w ciało dziewczyny, przeszedł ją dreszcz.
Delikatnymi palcami zaczął ściągać jej koronkowe bokserki.
Oddychał szybko. To nie był jego pierwszy raz, ale bał się bardziej niż wtedy. Milion razy mocniej.
Przyciągnęła go do siebie tak że położył się na jej nagim ciele. Nierówna, betonowa podłoga wbijała się jej w plecy, ale wcale jej to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie podniecał ją fakt że kochają się na dachu, patrząc na zasypiające miasteczko. Dotykali się. Pobudzali swoje ciała, aż w końcu stali się jednością. Jak dwie rękawiczki, orzeł z reszką, dwie wskazówki tego samego zegara. Oplotła go nogami zmuszając by wszedł głębiej. Zaczął się poruszać. Jego włosy spadały na jej blade ciało.
Podłoga była chłodna. Powiewał letni ciepły wiatr.
Całowali się. Na początku delikatnie, jakby to był ich pierwszy pocałunek, a oni nie chcieli zburzyć nastroju. Z czasem przerodził się w gorący namiętny taniec języków. Wbiła paznokcie w jego plecy sprawiając mu ból, ale nie oderwał się od niej ani na sekundę. Gładził ręką pośladek. Fala ciepła i dreszcze w okolicy podbrzusza. Coraz szybsze ruchy. Dusiła krzyki. Przecież na dole jest jego rodzina, nie mogą słyszeć. Ale tak bardzo chciała pokazać mu jak jej dobrze. Fala gorąca przeszyła ich ciała.
Odlecieli.

23 MIESIĘCY TEMU....

Na ławce bliżej wyjścia z tunelu siedział młody chłopak. Młody. Ubrany w dżinsy i podkoszulek. Ręce miał włożone do kieszeni. Drżał z zimna i lęku. Obok niego leżało zdjęcie dziewczyny. Jest piękna. Ma długie ciemne włosy, które zawsze upina. Codziennie inaczej. Raz ma przedziałek z prawej i koński ogon, a raz z lewej i warkocza. Wielkie piwne oczy, i długie rzęsy. W uszach kilka srebrnych kolczyków. Ma uczulenie na słońce, łatwo ulega oparzeniom, więc nie opala się. Ale on uwielbia jej bladą jak mleko skórę. I to jak wymawia b. Układa usta w taki charakterystyczny ryjek, językiem dotyka przednich zębów.
Jest?
Jej już nie ma.
„Nasza ostatnia noc, ostatni dzień. Nie myśl co będzie jutro, bo kto wie co stanie się następnego dnia.”
To była ostatnia noc.
„...KOLEJNY TRAGICZNY WYPADEK NA DRODZE PARYŻ DWOZREC GŁOWNY – ROUEN. WIELKI SAMOCHÓD OSOBOWY ZDERZYŁ SIE Z CIĘŻARÓWKA. PO DLUGIEJ AKCJI RATUNKOWEJ PODCZAS KTÓREJ CIĘTO KAROSERIĘ I JEDNOCZEŚNIE PROWADZONO AKCJE REANIMACYJNĄ PASARZERÓW NIE UDAŁO SIĘ URATOWAĆ.”
Dziś miała przyjechać.
Na święta.
Teraz czekał na pociąg z dworca Berlin do Monachium. W pół do piętnastej. Pośpieszny. Pociąg ten nigdy nie zatrzymuje się na stacji Lichtenberg. Przejeżdża bardzo szybko torem czwartym i znika w ciemności. Ma ponad dwadzieścia wagonów. Wiedział to od dawna. Przychodził na ten pociąg już wiele razy.
Za każdym razem tchórzył.
Dziś był pewien.
Zrobi to.
Przyszedł tu po raz ostatni. Nie będzie już samotny, nigdy. Samotność jest najgorsza. Zwłaszcza taka, kiedy otacza cię mnóstwo ludzi, a ty pomiędzy nimi czujesz się jak intruz. Dziś koniec z tym.
Chłopak podniósł się z ławki. Chwycił zdjęcie i ruszył w stronę końca rampy. Minął kiosk z napojami, aż zobaczył dziewczynę. Zdziwił się. Nikogo się tu nie spodziewał, a to niszczyło mu plany. Nie chciał spotkać nikogo w drodze na koniec rampy, koniec który oznaczał naprawdę koniec.
Dziewczyna siedziała z podkulonymi nogami. Obejmowała je dłońmi. Miała ciemne włosy, które opadały na jej ramiona. Ubrana była w jasne spodnie i czarną, szeroką bluzę z kapturem. Podniosła twarz i spojrzała na niego. Byłą blada, jej smutne piwne oczy były całe przekrwione.
Poczuł ochotę porozmawiania z nią. Ostatnia rozmowa? Czemu nie. Spojrzał na zegarek, ma jeszcze czas.
- Można?

15 MIESIĘCY TEMU...

Szli razem przez peron. Niósł w ręce jej bagaż. Nic nie mówili. Wróciły wspomnienia.
Cisza. Nieznośna.
Nie wytrzymał.
- Musisz jechać?
- Przecież wiesz... Szybko minie. Zobaczysz.
- Już kiedyś to słyszałem...
Mijali wielu ludzi. Niektórzy cieszyli się z powrotów, inni płakali bo odjeżdżali. Zabiegani, samotni, weseli.
Dotarli na miejsce.
- Zadzwoń od razu jak przyjedziesz, albo nie ja będę dzwonić, co pół godziny.
- Bill. Już dawno chciałam ci o tym powiedzieć. Dziwnie się czuję. Nie wiem jak ci to powiedzieć.
- Co się stało?
- Ty widzisz we mnie Agi. Wiem że przypominam ci ją. Chce żebyś....Zadzwoń wtedy gdy zatęsknisz za mną, nie za nią.
Pociąg nadjechał. Bill stał jak wryty. Jej słowa uderzyły w niego. Miała rację. Była tak do niej podobna. Jej gesty, słowa, zapach. Tak samo wymawiały b. Czasami zastanawiał się, czy to nie jest Agi. Jego mała dziewczynka.
Kochał Frances.
Ale czy za to że była taka do niej podobna, czy za to że była po prostu.


Dużo o tym myślał.
Nie zadzwonił. Ona też.
Nikt nie miał do nikogo żalu.





Na ławce bliżej wyjścia z tunelu siedział młody chłopak. Ubrany w dżinsowe spodnie, czarną podkoszulkę i czarną koszulę. Ściskał w ręce kolorowe zdjęcie. Dwa zdjęcia. Dwóch dziewczyn. Obie miały brązowe włosy, piwne oczy i charakterystycznie układały usta wymawiając b.
Wstał. Ruszył wzdłuż peronu.
Dzisiaj spotka wszystkich, których kocha.
Prawie wszystkich.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mod-Troskliwy Miś dnia Niedziela 21-01-2007, 0:00, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 25-07-2006, 23:11    Temat postu:

first O ty kozo, to mój teskt Razz prywatny... Wykupiłam na niego wyłączność Laughing A tu proszę, moja dziewczynka sobie go przywłaszcza no. Wiesz, co cię za to czeka Twisted Evil Nie przyjadę i nie zgwałce o! Cool A i jeszcze jedno kochaniutka, za tą jędzę to się obrażę.
Jutro skomentuję, bo padam z nóg.

EDIT:

Po pierwsze dzięki za dedykację, choć wiem, że nie zasłużyłam. Wiesz dlaczego.
Naprawdę nie wiem, co ty chcesz od tej jednoczęściówki, mi się podobała. Bardzo. Choć temat pojawiający się dość często, to jednak potrafiłaś opisać wszystko tak pięknie, że nie zwracałam na to najmniejszej uwagi.
Te dwie dziewczyny tak do siebie podobne. Tak się przeważnie zdarza, że porównuje się je ze sobą, a to w pewnym stopniu nie jest dobre. Tą pierwszą trzeba zachować u siebie w sercu, nikt ci jej nie zabierze, na zawsze pozostanie w twoich wspomnieniach. Tą drugą choć niewiadomo, jak by była do poprzedniej podobna, takim porównaniem krzywdzi się, bo wie, że nie widzisz w niej jej, tylko tą poprzednią. Podobało mi się Misiek i to bardzo.

Jednak wypatrzyłam jeden błąd i brak przecinka w jednym miejscu.

Cytat:
Przecież nie kochała go za jego pokuj, za trawę


Misiek, ja ci dam ''pokuj'', ''pokój'' Wink

Ale oprócz tego nie mam żadnych uwag.
Buźka


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Środa 26-07-2006, 10:47, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Schulzzz




Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 270
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Środa 26-07-2006, 0:10    Temat postu:

Świetne! Bardzo mi sie podogbało, zresztą jak wszystkie Twoje opowiadania. Lubie inne opowiadania od wszystkich. Było cudownie no

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...Ucia...




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszow, woj.podkarpackie

PostWysłany: Środa 26-07-2006, 7:04    Temat postu:

Na początek chciałabym zapytać, z jakieś książki to fragment? Spodobał mi się i sądzę, że książka jest równie interesująca, jak ten kawałek... Wink A opowiadanie jest takie... hmmm... inne... Niby mówi o samobójstwie, temacie oklepanym, lecz dodałaś coś takiego, że przypomniały mi się dawne czasy. Nie wiem czemu. Może to przez opowiadanie, a może przez to, że za chwilę wyjeżdżam? A może przez to i to? Nie wiem. Wiem tylko, że mi się bardzo podobało. Tylko... Czy skoczył?
Pozdrawiam.

PS Troskliwy Misiu panuj nad tym 'pokój'. Znów napisałaś przez 'u' Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Środa 26-07-2006, 12:28    Temat postu:

A co tamtych się nie chce pisać??? <nie kryje oburzenia>
Przynajmniej coś napisałaś...

Czy to nie jest fragment z książki "SAmotność w Sieci"???
Tak, chyba tak.
Czytałam kiedyś............. . W sumie to nawet niedawno....

Ładnie Miś to opisał jak zwykle.
Kraków - bardzo mądre miasto... Wink

Mogłaś jeszcze dołączyć fragmet tragicznej śmierci i keczup lejący się strumieniami... Wink

No dobrze. Bez niego chyba lepiej...
Pozdrawiam...
Nie mam co pisać...
Może tak zwyczajnie....

PODOBALO SIĘ >>><<<


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pauline... dnia Środa 26-07-2006, 12:39, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 26-07-2006, 12:37    Temat postu:

Ojejejejejejeje....
To jest PRZE-PIE-KNE! ! ! O!
Tyle Ci powiem!
Nawet literki bym tu niezmieniła!
To jest perfekcyjne, doskonałe, i-d-e-a-l-n-e! O!
Ty jesteś... ach... WIELKA! Och... Och... Och...
Normalnie w zachwyt popadłam i zaraz sobie znów przeczytam.

,,Jeśli ten dzień ostatnim jest
Nie mów mi tego jeszcze, proszę
Jeśli to już jest nasz koniec
Nie mów tego - jeszcze nie ''


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbina648




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pod mostu :P

PostWysłany: Czwartek 27-07-2006, 7:46    Temat postu:

uff... No wreszcie czytam tą Twoją jednoczęściówke... W sumie to siedze teraz obok Ciebie ale co tam Razz

Bardzo mi się podobało, takie to smutne... zal mi tej dziewczyny. Nie chciałabym być porównywana do innej... a jak widać on nawet nie potrafił w miarę tego ukryć skoro ona to zauważyła.
Jego też mi żal.
Bo nie potrafił się pogodzić ze śmiercią ukochanej... Nie mógł dostrzec żadnej innej dziewczyny poza nią...

W ogóle to jak zwykle podobało mi się jak to wszystko opisałaś. Już od pierwszych kilku linijek czuje sie\e nastrój sceny i całego opowiadania.
hmm... Rzucić się pod pociąg.... chyba nie miałabym odwagi...
Musiał być naprawde zrozpaczony, skoro wybrał tak okrutną i krawawą śmierć...

Ohh szkoda że to takie smutne, ale Tobie takie smutaśne rzeczy wychodzą wprost genialnie... Potrafisz wprowadzić odpowiedni nastrój...

Zastanawiam się czy zdajesz sobie teraz sprawe że ja właśnie to twoje opo czytam Razz bo taka zajęta jesteś Wink RazzRazz

Buzior!! Napisz coś szybko nowego Wink
np. maki... albo...
wibratora Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 13:45    Temat postu:

To było coś pięknego Crying or Very sad Tak bardzo mi żal bohaterów. Szkoda mi dziewczyny, czy też od pewnej nocy kobiety, która musiała wyjechać, zostawiając chłopaka, którego zapewne bardzo kochała. Scena ich zbliżenia pośród ciemności nocy, która skrywała ich nagie, rozgrzane ciała, na jednym z dachów pewnego domu…miasto zapadające w sen, a nocne strażniczki nieba, małe migocące gwiazdki, bezwstydnie przyglądające się parze kochanków…
Przykro mi, gdy pomyślę o chłopaku. Tak bardzo zakochany w swojej dziewczynie, nie może się pogodzić z jej śmiercią…odnajdując nową miłość tak naprawdę, wcale nie była ona dla niego nowa, ponieważ w Frances wypatrywał Agi…nie dość, że ranił siebie samego, nie pozwalając sobie na nowe życie, ranił też drugą dziewczynę, która nie była pewna jego uczuć do niej. Za dużo było podobieństw między Frances a Agi i to zmyliło ich oboje, mimo, że chłopak nie potrafił tego ukryć…
Zakończenie było wzruszające, tragiczne, ale zarazem piękne…

Wstał. Ruszył wzdłuż peronu.
Dzisiaj spotka wszystkich, których kocha.
Prawie wszystkich.


Tak z pewnością spotka tam Agi, ale na ziemi pozostawi kolejną kobietę, którą kocha Frances, ale czy naprawdę kocha tę osobę, czy tylko dziewczynę, którą w niej widział....na to pytanie niech każdy z nas indywidualnie sobie odpowie Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyTH




Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łomża

PostWysłany: Poniedziałek 31-07-2006, 14:02    Temat postu:

Po raz kolejny Miś udowodniła nam, że posiada talent.
Bardzo mi się podobało...
Jak love story ...<3 Gratuluję Misiu
Skąd Ty bierzesz te pomysły?
Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 01-08-2006, 9:01    Temat postu:

Troskliwy misu... Bardzo mi się podobało...
27 miesięcy wcześniej był z kimś, tak?
23 miesiące był z Agnes?
15 miesięcy znowu z tamta i myślał o Agnes? Bo tyamta na początku miała wrócić za 10...
kurde...
nie rozumiem... może jestem za głupia?
Jak może to rozwiej moje wątpliwości:)
Pozdrawiam. Asia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Środa 02-08-2006, 23:12    Temat postu:

Asiu to tak :
27 miesięcy temu był z Agi kochali się. Ona miała wyjechac do szkoły ale wrócić po roku szkolnym. Zgionęła w wypadku samochodowym w drodze do szkoły.
23 miesiące temu on nie mógł zneiśc myśli o śmeirci ukochanej. 4 miesiące od wypadku poszedł się zabić. Poznał tam Frances, ktora była podobna do Agi.
15 meisięcy temu był z Frances ale widział w niej Agi bo byłą do neij bardzo podobna a on nie mógł pzrestać jej kochac nie potrafił.
rozstali się w końcu.

nie jesteś za głupia poprostu to jest skomplikowane troche Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 11:59    Temat postu:

Troskliwciu a kiedy nowy odcineczek? W ogóle planujesz coś dodać, czy tak to zostanie nie do końca wyjaśnione.
Dziękuję za wyjaśnienie...
Podoba mi sięSmile
I zapraszam do mnie, bo zalezy mi na Twojej 'krytyce'... -> Za wszelką cenę.
Link masz w podpisie.
Pozdrawiam.
Asióniónia:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beata




Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czwartek 03-08-2006, 14:50    Temat postu:

Spokojne, ale tragiczne.
Czasem jak sie straci kogoś bliskiego, nie ważne w jaki sposób, może to byc zwykłe rozstanie, potem szuka się tej osoby w kolejnej, wydawałoby sie bliskiej osobie. On sobie zdał z tego sprawę, a Ty bardzo dobrze to ukazałaś.
A jednak się zdecydował, a myslałam, że odpuści.
napisane bardzo dobrze. Jak zawsze.
Pozdrawiam:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dark marona




Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawskie Loitsche

PostWysłany: Poniedziałek 07-08-2006, 23:12    Temat postu:

To było...smutne a zarazem przepiękne...chciało mi się płakać Smile jedmak skomplikowane, co uważam za zaletę bo można było się naprawdę zapomnieć Smile Ciekawy pomył doskonale przedstawiony. Dużo opisów. Cuuudowneee !!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 2:19    Temat postu:

No i oniemiałam...
To cierpienie chłopaka, który kocha wywarło na mnie niesamowite wrażenie...
Smutne...
A jeszcze na dodatek 17.07.br byłam na Lichtenberg Rolling Eyes
Dziwnie mi tak...
Ale Misiu, wiedz, ze podobało mi się i to B.A.R.D.Z.O.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annette




Dołączył: 03 Maj 2006
Posty: 741
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wtorek 08-08-2006, 7:34    Temat postu:

Jak ja mogłam tego nie przeczytać? No jak? Trzeba być po prostu mną.
Ale nadrobiłam zaległości, ii nie wiem co napisać.
To było takie smutne, takie mimo wszystko - realne.
On popełnił samobójstwo, bo tęsknił za Agi..
Ale Frances, choć nie kochał jej jako osobę tylko jako wspomnienie Agnes - zostawił, ona może dowiedzieć się tylko z prasy, że Bill popełnil samobójstwo.
Ech, smutne, ale piękne

Mam nadzieję, że niedługo znów coś napiszesz Misiu Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
NiNa;)




Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 236
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 13-08-2006, 20:52    Temat postu:

No, tak piękne.
Świetnie opisane, a śmierć Billa przyprawiła mnie o dreszcze.
Też dziwie się, że wcześniej nie przeczytałam tego opowiadania:|
Aha, i ponawiam pytanie z jakiej książki ten cytat ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lily_Engel90




Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sławno

PostWysłany: Niedziela 20-08-2006, 21:15    Temat postu:

Opowiadanie było świetne. Cała akcja na dachu opisana wspaniale. Pierwszy raz komentuję opowiadanie, chociaż przeczytałam ich sporo. Nie wiem, ale ono uderzyło we mnie jakoś. Tęsknota za ukochaną osobą nie pozwala żyć. Nieźle to przedstawiłaś. Także opis dwroca był niezwykły.
Co jedynie przeraził mnie bląd "pokuj", ale już sama pewnie wiesz o co kaman. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shelias




Dołączył: 27 Sie 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 12-09-2006, 18:50    Temat postu:

nie wolno... nie wolno tak robic...
zbyt piekne jak dla mnie...
i co najgorsze...
to opowiadanie to dla mnie wyrzut sumienia...
myslałam że bede zla za wykorzystanie "samotnosc w sieci"
ale jednak.. piekne
czemu nie mozna cofnac czasu? Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 12-09-2006, 19:25    Temat postu:

NiNa;) napisał:
No, tak piękne.
Świetnie opisane, a śmierć Billa przyprawiła mnie o dreszcze.
Też dziwie się, że wcześniej nie przeczytałam tego opowiadania:|
Aha, i ponawiam pytanie z jakiej książki ten cytat ?


cytat z "Samotniości w Sieci"


shelias masz prawo sie złościć ze dałam tu ten fragment ale hmm zaznaczyłam ze to jest cytat a on mnei zainspirował nie przywłaszczyłam sobei go tylko to napisałam Wink ale w sumei masz rację tak wielkie i pięken zdeiło do zwykłęgo opka na forum ? przepraszam [/img]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 18:18    Temat postu:

S@motność w sieci

czytam dalej...

P i ę k n e.

Poruszające, napisane ze smakiem.
Nie wiem co jeszcze powinnam napisać...

P i ę k n i e.

Chyba jeszcze raz przeczytam Samotnosć w sieci... Albo nie. Jeszcze kilka razy Twój Tor czwarty, a potem Samotność..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
redrii




Dołączył: 03 Cze 2006
Posty: 627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sieradz

PostWysłany: Sobota 30-09-2006, 19:38    Temat postu:

przepraszam. przepraszam. przepraszam.
nie mam jeszcze 16 lat. ale musiałam. musiałam to przeczytać. ktoś mnie zmusił. starsza koleżanka. poprosiła, żebym przeczytała. że mi się spodoba. i miała racje. boskie.

przecudowne. jedno z najładniejszych opowiadań, które przeczytałam...

nie mam słów, które mogły by określić, jak mi się podobało.

aha, i... przepraszam adminki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisq




Dołączył: 16 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5

PostWysłany: Piątek 20-10-2006, 16:15    Temat postu:

Śliczne smutne opowiadanie.. Szkoda, że tak się skończyło... Bardzo mi się podoba. Zwłaszcza te powtarzanie "
Na ławce bliżej wyjścia z tunelu siedział młody chłopak. Ubrany w dżinsowe spodnie..." Masz talent Misiu. Pisz dalej Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Immortelle
Gość






PostWysłany: Środa 08-11-2006, 19:54    Temat postu:

Piękne.
Brakuje mi słów, żeby opisać jak bardzo mi się podoba.
Cudne.
Może to jest dobre określenie.
Czemu ja tego wcześniej nie przeczytałam? Rolling Eyes
No i jeszcze jedno słowo - talent.

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Wtorek 19-12-2006, 23:18    Temat postu:

w tym opowiadaniu już nikt dawno się nie wypowiadał więc uznaję je za przeczytane przez większość
więc przenoszę Do Archiwum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin