Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

They don't know you sing for me. +
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 18:23    Temat postu: They don't know you sing for me. +

Part I

Rześkie powietrze wpadało do pomieszczenia przez otwarte okno, a biała, gładka firanka, falowała na wietrze. Siedzieli na łóżku w małym pokoju o zielonych ścianach. Ciemnowłosy chłopak zawzięcie zapisywał kolejne słowa na kartce papieru. Obok niego spoczywała młoda Japonka. Jej długie włosy, niegdyś czarne jak smoła, teraz zafarbowane na ciemno-miedziany kolor, okrywały chude ramiona. Krótkie, postrzępione kosmyki grzywki, opadały na czoło dziewczyny. Brązowe oczy, podkreślone były delikatnie czarną konturówką. Uśmiechała się lekko, gdy chłopak coraz bardziej stawał się poirytowany.

''Muszę odnaleźć ciebie,
bez względu na to, gdzie jesteś.
Moje oczy pokażą mi drogę.
Usłyszę echo twojego westchnienia,
a wtedy znów będziemy razem.
Odnajdę szlak do twojego serca.
Nie wiem ile będę musiał poświęcić,
by być z tobą.
Jednak zrobię wszystko,
żeby móc cię przytulić.
Poczuć ciepło twojego ciała.''
*

- Cholera! – wokalista zgniótł w ręku, przed chwilą zapisaną kartkę i cisnął nią o podłogę – Do du**! Ja już nic nie potrafię napisać! – schował twarz w dłoniach.
- Bill… - siedemnastoletnia dziewczyna położyła zgrabne palce na jego ramieniu – Nie pisz na siłę, to nic nie da. – chłopak momentalnie spojrzał na nią.
- Ale ja już nic nie potrafię! – wykrzyczał ze złości. Brązowo-oka cofnęła rękę – Przepraszam… - dodał, tym razem spokojnie.
- Nic się nie stało. – uśmiechnęła się lekko – Bill …– zaczęła - To musi przyjść samo. Nie stworzysz nic na siłę. – pokiwał twierdząco głową.

Położył swoją chudą dłoń na jej ręce i ścisnął lekko. Popatrzył w czekoladowe oczy dziewczyny. Były takiego samego koloru jak jego. Jednak w nich było coś więcej. Głębia, w której mógł się zatopić. Kin Anew Hayashi. Miała sześć lat, gdy została adoptowana przez państwo Weiβ. Wychowali i troszczyli się o nią, jak o własne dziecko. Bill poznał ją na grillu zorganizowanym przez jego rodziców, oraz opiekunów Japonki. Spędzali wspólnie czas, bawiąc się w ogródku, ganiając za Draco, błękitnym dogiem niemieckim Kin.
Brązowo-oka, była jego przyjaciółką od lat, jednak nie tylko. Darzył ją uczuciem, choć nigdy jej tego nie okazywał. Bał się… odrzucenia. Długo tłumił w sobie gorące uczucie do tej istoty. Teraz, gdy byli tak blisko… Sami...

''I'm desperate for you.''
( ''Jestem spragniony ciebie.'' )

Nie mógł oprzeć się pokusie, by ją pocałować. Pokazać, jakim uczuciem darzy tą młodą dziewczynę. Przyciągnął ją za rękę bliżej siebie. Gwałtowny gest czarnowłosego sprawił, iż wpadła w ramiona chłopaka. Czuła szybsze bicie serca wokalisty, gdy przyległa do jego klatki piersiowej. Był ciepły. Odsunęła się od niego lekko do tyłu, a dłoń położyła w miejscu, szybkiego stukania wydobywającego się z jego wnętrza.

''Every time I see you in my dreams."
( ''Każdego razu, widzę cię w moich snach.'' )

Ich twarze zbliżyły się do siebie niebezpiecznie blisko. Kin czuła, jak ciepły oddech czarnowłosego osadza się na jej malinowych ustach. Zamknęli powieki. Spragnione wargi nastolatków dotknęły się. Potem drugi, trzeci, czwarty…
Niepewnie wsunął język do jej ust. Jednak nie odtrąciła go. Zmysłowo, delikatnie, ocierał swoim językiem o jej. Dłonie czarnowłosego błądzące po plecach dziewczyny, zatrzymały się na talii. Stanowczym ruchem przycisnął ją do swojego ciała. Czuł jej ciepło. Bliskość Kin, działała na niego wyjątkowo. Nie kogo innego, tylko właśnie jej. Każdy gest brązowo-okiej, mimika twarzy, sprawiały, iż nie mógł wyzbyć się myśli o niej. Nawiedzała go we snach. Ciągle miał przed oczami jej postać.

''I see your face, it's haunting me.''
( ''Widzę twoją twarz, ona nawiedza mnie.'' )

Powoli wsunął dłonie pod jej wiśniową bluzkę...

____________________

*Muszę odnaleźć ciebie (…) – tekst wymyślony przeze mnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cheza dnia Poniedziałek 29-05-2006, 20:05, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonne




Dołączył: 14 Lut 2006
Posty: 1082
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 18:35    Temat postu:

Pierwszy post w tym opku należy do mnie Very Happy
Po takiej pisarce spodziewałam się czegoś wyjątkowo i jak zwykle się nie zawiodłam. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sonne dnia Sobota 27-05-2006, 2:59, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natusia




Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 18:36    Temat postu:

Japonka i Bill z Tokio Wink.... ciekawe.......
urokliwa część, pięknie oczywiście

następne na bank będą tak samo dobre, już doczekać się nie mogę Very Happy
i na dodatek I'm first
EDIT
a jednak byłam druga Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kiane




Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nightmare City.

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 18:37    Temat postu:

To było takie...inne.
Też miałam pomysł na japońską bohaterkę, ale widzę, że ktoś mnie wyprzedził.
Nie pierwszy i nie ostatni raz.

Fabuła jest ciekawa.
Czyta się płynnie i lekko.

Tylko pozazdrościć talentu.

Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój akcji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sakura




Dołączył: 08 Kwi 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zamek Straconych Iluzji...

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 18:43    Temat postu:

Cheza znów atakuje... I znów pozytywnie to odbieram. Świetny pomysł... jestem strasznie ciekawa jak to się rozwinie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Flafa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 20:07    Temat postu:

Cheza, swietnie... Zadowole sie tym ze jestem 5 xD
Dla takiego opowiadania moge byc nawet 70 Razz
Czekam na kolejna czesc, nie bede mowic jak moglas przerwac w takim momencie, bo ja juz to znam z paru opowiadan Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*JoFy*




Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z wyobraźni :)

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 20:32    Temat postu:

bardzo ciekawy a zarzem zmysłowy początek Rolling Eyes no ale czego innego można się spodziewać po takim talenciu jak ty Very Happy hm....japonka Cool juz nie mogę sie doczekać co będzie dalej Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 22:52    Temat postu:

kurcze pierwszy raz czytając cos Twojego mam mieszane uczucia. Jest dobre, ale po pierwsze za krótkie zebym mogła ocenić cokolwiek, treść ktora jest jest w pozadku ale mnei nei powala
błędów neizauważyłam al eja bym widziała Laughing
fabuła tez niejest zdradzona w tej czesci
pomysł ciekawy i orginalny japonka ale co pozatym?
prosze przywal mi kolejną częścią jak zawsze i zafunduj mi kolejna pozadna porcje dreszczy:}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 22:55    Temat postu:

dopiero teraz dorwałam się do komputera i pierwsze co, oczyiście wparowąłm tu...
mimo wszystko czuje się zaskoczona i chyba oczarowana... może troszke za krótko...ale rozumiem, ze tak być musiało Twisted Evil
pozostaje mi NIECIERPLIWIE czekac na kolejna część
"It's amazing" ("to jest zdumiewające") :] ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 22:59    Temat postu:

Troskliwy Miś, miała być to jednoczęściówka, ale rozłożyłam to na dwie części. W drugim odcinku wszystko się wyjaśni. Pierwszy był takim wprowadzeniem. Postaram się zafundować ci porcję dreszczy Wink Zobaczymy tylko czy sprostam twoim wymogom.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 23:14    Temat postu:

dziękuje i czekam na 2 :d a ja aż takich wymagań nie mam :} napewno sprostam skoro to wychodzi spod Twojeo pióra to napewno bedzie dreszczowe :}
zreszta nie moge Cię zawsze chwalić bo popadneisz w samozachwyt :p troch ekrytyki sie przyda też Razz
pozatym tak szzceze teraz pisze lepsza jest krytyka niż udawanie i pisanie "super czekam na next" no nieznosze takich komentarzy:P :}
ale tak szczeze to czekam na next:p


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 15:45    Temat postu:

No to nadchodzi kolejna, a zarazem ostatnia część.

Troskliwy Miś, mam nadzieją, że nie zawiodłam, jeśli tak... forgive me. I dobrze, że nie chwalisz ciągle, przynajmniej widzę, gdzie coś robię nie tak.
W tym odcinku wszystko się wyjaśni. Dlatego pierwsza część nie była taka ciekawa. Nad drugim odcinkiem siedziałam dzisiaj pół dnia, żeby nie trzymać was w niepewności Wink
Zapraszam do mojego świata. Mojej wyobraźni.
Miłej lektury. O ile to co przeczytacie można... Ah sami zobaczcie.

PS. Wybaczcie, jeśli są jakieś błędy, ale wszystkich nie jestem w stanie wyłapać.

PART II

Jego zgrabne palce błądziły po gładkiej skórze jej pleców. Powoli położył ją na śliski, złoty materiał przykrywający łóżko, a sam opadł obok. Wyglądała tak ślicznie. Wsparł się na łokciu. Starał się zapamiętać jej obraz jak najlepiej potrafił.

"There's only you and everyday I need more."
( "Jesteś tylko ty i każdego dnia potrzebuję więcej." )

Dotychczas patrzył na nią w ten sposób, tylko w swoich snach. Dotykał, całował, pieścił. Teraz jego marzenia się urzeczywistniły. To nie była jego wyobraźnia, to działo się naprawdę. Leżała tu, koło niego. Pozwalając mu zbliżyć się do siebie i zasmakować swoich malinowych ust.

"I'd give anything to be with you."
( "Oddałbym wszystko, by z tobą być." )

Chłodny, orzeźwiający wiatr wpadał do pomieszczenia. Za oknem krwistoczerwone słońce, ustępowało miejsca jasnej tarczy księżyca. A wraz z nim małym, białym gwiazdom, świecącym ze wszystkich sił na sklepieniu niebieskim, całym swoim ciałem. Jakże niebo wygląda wtedy pięknie…

"Close your eyes
I'll be everything for you."

( "Zamknij oczy
będę wszystkim dla ciebie.")


Ich usta miały spotkać się po raz kolejny, zatapiając w swoim smaku. Jednak… Gwałtowne naciśnięcie klamki. Drzwi otworzyły się nieznacznie. Do pokoju, dumnym krokiem wkroczył mieszaniec labradora z dobermanem.

- Scotty! – obydwoje odetchnęli z ulgą, po czym zanieśli się w szczerym śmiechu – Wychodź mały. – Kin podniosła się i podeszła do psa – Później się pobawimy. – pogłaskała go po gładkiej głowie. Otworzyła szerzej drzwi, a Scotty pokornie wykonał jej rozkaz. Zwinnie przekręciła złoty kluczyk w zamku. Popatrzyła się ciepło na leżącego na łóżku czarnowłosego chłopaka. Jednak w głębi serca, bije się za to co zrobi. Nie chce go skrzywdzić, lecz to jedyne wyjście by…

Przez jedną chwilę, będę tym czego potrzebujesz… Czekoladowe tęczówki Kin, zaszły szklistą substancją. Wszystko odejdzie, z wyjątkiem twojej rany w środku, która nigdy nie umrze… wiem to… ale proszę, wybacz mi. Potrząsnęła głową. Nie, nie może tłumaczyć się, gdyż nic nie może usprawiedliwić jej czynu. Skrzywdzi. Lecz to da początek…

- Wybacz mi. – wargi ciemno-miedzianowłosej poruszyły się bezdźwięcznie. Stanęła przed Billem, leżącym na meblu. Uśmiechnęła się lekko, a dłońmi powoli ściągnęła z siebie wiśniową bluzkę, która wcześniej podkreślała zgrabne kształty jej ciała. Małe piersi, ukryte były za czerwonym, koronkowym stanikiem. Na swój sposób była piękna. Dziewczęca. Jednak nie tylko fizyczność Kin oczarowała wokalistę, lecz też jej wnętrze. Nade wszystko cenił charakter, uczuciowość, sposób bycia tej istoty. Była jego bratnią duszą.

"Maybe tonight, we'll fly so far away
We'll be lost before the dawn."

( "Może dziś wieczór odlecimy tak daleko stąd
Zatracimy się w sobie przed świtem." )


Rozpięła rozporek i ściągnęła z siebie niebieskie jeansy. Bill patrzył na nią zdumiony. Nie spodziewał się po niej tego. Nie sądził, że… odda mu się. Dziewczyna opadła na łóżko obok niego. Przekręciła głowę w prawą stronę i spojrzała mu głęboko w oczy. Uśmiechnęła się ciepło, niepewnie ukazując rządek równych, białych zębów. Opuszkami palców dotknęła jego gładkiego policzka. Bez pudru, jedynie w podkreślonych czarną konturówką oczach, wyglądał ładnie. Długa grzywka sięgająca do zgrabnego nosa, zasłaniała jego lewe oko. Włosy z tyłu postawione były na żel, co przypominało kolce jeża. Dłoń dziewczyny podążając z policzka na dół po jego szyi, zatrzymała się na barku chłopaka. Delikatnie przyciągnęła go bliżej siebie tak, że ich nosy dotykały się, a ciepłe wydychane powietrze osadzało się na policzkach i ustach nastolatków. Bill zwilżył swoje wargi językiem, to samo robiąc z jej. Rozchyliła lekko usta. Jego ciepły, wilgotny język wsunął się pomiędzy miękkie wargi brązowo-okiej, by połączyć się z jej w zmysłowym tańcu. Dłońmi błądził po ciele dziewczyny, zapamiętując każdy kolejny jego centymetr. Chciał zapisać ten moment w pamięci na zawsze.
Ręka wokalisty, zatrzymała się na lewym udzie Japonki. Uklęknął przed dziewczyną. Pozbył się swojej czarnej bluzki, a potem spodni. Delikatnie rozchylił jej nogi i położył się na nią. Anew objęła jego szyję dłońmi. Ich usta połączyły się w kolejnym, namiętnym pocałunku.
Pozbył się czerwonych majtek siedemnastolatki, rzucając je na podłogę. Spojrzał na ciemno-miedzianowłosą, by uzyskać od niej pozwolenie. Kiwnęła potwierdzająco głową, uśmiechając się do niego ciepło.
Pozbył się swoich bokserek. Odetchnął głęboko, po czy pewnym, ale i zarazem delikatnym ruchem wszedł w nią. Jęknęła cicho. To był jej pierwszy raz. Łza bólu zakręciła się w brązowych oczach dziewczyny, po czym spłynęła po gładkim policzku.

"Kanawanai Hume-wa nai-yo.
Massugu-ni shinjiteru."

( "Nie ma marzeń, które się nie spełniają.
Wierzę w to tak mocno." )


Poruszał się w niej łagodnie, delikatnie. Ciepły oddech chłopaka osadzał się na rozgrzanej szyi dziewczyny. Kin wbiła palce w jego nagie plecy. Pierwsze pchnięcia były bolesne, jednak z czasem zaczęła odczuwać przyjemność.

- Kocham cię – wydyszał do jej ucha. Wzdłuż kręgosłupa przeszedł dziewczynę zimny dreszcz, gdy spojrzał na nią.

"I feel like I would die.
It hurt so much to hurt you.
You look in my eyes
and I'm screaming inside that I'm sorry."

( "Czuję się jakbym miała umrzeć.
To tak boli ranić ciebie.
Patrzysz w moje oczy,
a ja krzyczę w środku, że przepraszam." )


Nagle poczuła, jak nieopisana fala ciepła ogarnia jej ciało. Przyjemne dreszcze. Uczucie z każdą minutą, sekundą, nasilało się do ogromnych rozmiarów. Rozkosz zmierzała w jej stronę wielkimi krokami. I poczuła to. Błogie zadowolenie malowało się na twarzy Japonki. Rozkosz, podniecenie, zadowolenie, spełnienie, najróżniejsze pozytywne uczucia oplotły jej ciało i duszę. Nigdy czegoś podobnego nie zaznała. To był pierwszy, prawdziwy orgazm w krótkim życiu dziewczyny. Ten niezapomniany, wyjątkowy. Chwilę po niej, również czarnowłosy doznał spełnienia. Uśmiechnął się i złożył na wilgotnych wargach Kin namiętny, pełen uczucia pocałunek. Opadł zmęczony na jej rozpalone, pokryte malutkimi kropelkami ciało.

"Tôku hibiku ‘wo ai ni’*."
( "W oddali echo powtarza ‘kocham cię’." )

Gdy oddech dziewczyny wyrównał się, wstała z łóżka i założyła na siebie ubrania. Zdziwiony wokalista wsparł się na łokciach, by lepiej widzieć brązowo-oką.

- Gdzie idziesz? – spytał.
- Wychodzę. – odpowiedziała siląc się na normalny ton, by tylko nie wyczuł jej łamiącego się głosu. Teraz nadeszło najgorsze, to co tak bardzo chciała odwlec. Wiedziała, że darzy ją szczególnym uczuciem. Jednak nie mogła postąpić inaczej, chciała jego szczęścia, by mógł… – Żegnaj… - popatrzyła mu się prosto w czekoladowe tęczówki – Bill. – dodała, po czym odwróciła się, żeby nie dostrzegł wzbierających w jej oczach łez. Zacisnęła powieki. Słone krople smutku, rozpaczy, spłynęły po jej zaczerwienionych policzkach.
- Ale dlaczego? – w jego głosie wyczuć było można smutek i ból, jaki mu zadała prosto w serce, które dopiero co pokazało skrywaną miłość, uczucie, którym ją darzył przez tyle czasu.
- Później zrozumiesz. – to ją najbardziej krzywdziło, jego cierpienie. Jednak nie mogła inaczej. Zrozumie, zrozumie, gdy nadejdzie odpowiedni czas… Podeszła do drzwi. Przekręciła złoty kluczy w zamku, po czym je otworzyła. Stanęła w progu jego pokoju. Nie odwracając się do niego, wyszeptała cicho…
- Kimi wo aishiteru Bill **… - tych słów miał nigdy nie usłyszeć, choć serce Kin rwało się, by je wypowiedzieć na głos. Zostawiła go samego, wśród czterech ścian.

Nie mógł się otrząsnąć z tego, co usłyszał kwadrans temu z ust dziewczyny, którą kochał skrycie. Żegnaj. Później zrozumiesz. Co zrozumiem? To tak boli. Jego serce krwawiło. Płakało krwistymi łzami. Osoba najbliższa, skrzywdziła go. Zadała cierpienie. Chciałem ci wszystko powiedzieć… Dlaczego odeszłaś? Wróć. Weź mnie ze sobą… W jego głowie, powoli zaczęły układać się słowa. Wyrazy odzwierciedlające ból, cierpienie, smutek. Postanowił przelać je na papier. Wyrzucić z siebie dręczące duszę myśli.

"Ich wollt dir alles anvertrauen
Warum bist du abgehaun?
Komm zurück.
Nimm mich mit."

( "Chciałem ci wszystko powiedzieć
Dlaczego odeszłaś?
Wróć.
Weź mnie ze sobą." )


''Komm und rette mich
Rette mich
Komm und rette mich
Ich verbrenne innerlich
Komm und rette mich
Ich schaff's nicht ohne dich
Komm und rette mich
Rette mich
Rette mich
Rette mich
Rette mich.''

( "Chodź i ratuj mnie
Ratuj mnie
Chodź i ratuj mnie
Ja spalam się od wewnątrz
Chodź i ratuj mnie
Nie wytrzymam tego bez ciebie
Chodź i ratuj mnie
Ratuj mnie
Ratuj mnie
Ratuj mnie
Ratuj mnie." )


Zakończył tekst słowami z dedykacją dla Kin Anew Hayashi. Oderwał długopis od kartki papieru. Przypatrzył się słowom, a potem przeniósł wzrok na litery oznaczające imiona i nazwisko ukochanej… nagle zmarszczył brwi, przyglądając się z zainteresowaniem jednemu słowu… Anew… Napisał wyraz od końca…

- Wena… - wyszeptał cicho. Teraz zrozumiał. Wiedziała, że dla niego najważniejsza była muzyka. To było jego całe życie. Marzenie. Chciał sam tworzyć piosenki, śpiewać je. Jednak jakim kosztem? Nie musiała tego robić. A może jednak go nie kochała? Tego nie był pewien. Mógł się dowiedzieć o tym, tylko w jeden sposób. Zapytać się jej. Kochał ją pomimo bólu. Zbyt dużo dla niego znaczyła. Zbyt dużo.

"I don't know what I said
But I didn't mean to hurt you
I heard the words come out
I felt like I would die
It hurt so much to hurt you."

( "Nie wiem co powiedziałam
Ale nie chciałam cię zranić
Słyszałam wychodzące słowa
Czułam się jakbym miała umrzeć
To tak boli ranić ciebie." )


______________________

*‘wo ai ni’ – z chińskiego ‘kocham cię’.
**Kimi wo aishiteru Bill… - ‘To ciebie kocham Bill…’.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
night-kid




Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z zakładu dla przeciętnych inaczej

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 16:29    Temat postu:

Fajne, ale kompletnie bez sensu.... Chyba, że bedzie CD. ( Ale się rozpisałam, nie ma co)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shprot_ka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wawa

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 16:46    Temat postu:

Wyszło .....pięknie ( co za banalne słowo , ale w tym wypadku trafne)
chodź mogłaś to rozwinąć jeszce troszkę, za szybko udeżyły w nich te wszystkie uczucia i wyjaśnienia... ale jestem oczarowana.... warto było się męczyć te pół dnia, oj warto!! Wink
pozdrawiam i czekam na kolejny "twór" Laughing

P.S. cieszę sie, ze zwróciłaś uwage na takie szczegóły jak fryzura wokalisty przed napisaniem piosenki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sailor Moon




Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Tychy

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 16:53    Temat postu:

Nienajgorsze, ale....ten dział ma to do siebie, że większość opowiadań jest do siebie uderzająco podobnych. Chociaż w końcu o czym tu pisać - jest jeden temat Grey_Light_Colorz_PDT_42 Było dobrze, ale zabrakło takiej iskierki.

Przy okazji mieliśmy okazję się dowiedzieć jak powstało Rette mich....Wink)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 17:05    Temat postu:

Wiem, wiem nie dopracowałam go do końca. Możliwe, że bez sensu, za szybko do nich wszystko dotarło, nie było tej iskierki. Cóż widać, że się ''wypalam'' Razz No, ale pozostaną po mnie wcześniejsze dzieła. To było pożegnaniem z wami. Tak, tylko nie za bardzo mi wyszło, ale cóż. Niedługo wyjeżdżam, prawdopodobnie na miesiąc. A później? Wątpię, czy znajdę czas. Jednak jak tak się stanie to będę do was powracać.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarze, widzę, gdzie błąd popełniłam w tym opowiadaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Olka16




Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prosto z Loitsche :D

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 20:46    Temat postu:

To było boskie. Pisz dalej bo jestem zachwycona Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Sobota 27-05-2006, 21:17    Temat postu:

eh
...
piękne dziękuje opisy są piękne ja aortograficzka błędów neiwidze
słowa
Cytat:
Dotychczas patrzył na nią w ten sposób, tylko w swoich snach.
poprostu piękne uwielbiam ten cytat aż sobei go zapisałam na blogu!

tu jest pełno pięknych zdań które przyprawiły mi te moje ukochane Chezowskei drezscze
tylko kurcze fabuły nie rozumiem :p i troche no taka jest hmmm no chyba ze bedzei 3 ?? Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 11:06    Temat postu:

Nie przewiduje do tego opowiadania kolejnej części. W sumie do żadnego. Opuszczam forum na czas nieokreślony. Ale jak powrócę to kto wie? Może jeszcze coś zamieszczę.

A wracając do tego opowiadania. Hmm, chyba nikt go nie zrozumiał.
Jedna z osób napisała, że kompletnie bez sensu. Możliwe, bo nie wiem czy jakaś dziewczyna postąpiłaby w ten sposób jak Kin. Główna bohaterka mojego opowiadania znała się z Billem, praktycznie od dziecka. Przez ten czas zaprzyjaźnili się, a z czasem ich uczucie przerodziło sie w młodzieńczą miłość. Anew wiedziała, iż dla Billa Kaulitza muzyka jest jego całym życiem, jego marzeniem. Widziała, jak nie mógł się skupić na pisaniu. Postanowiła mu pomóc. Większość z was nie pochwali jej zachowania, ale ludzie są przecież różni i mają różne poglądy na dane sprawy. Kin nie było łatwo, gdyż sama kochała tego chłopca. Jednak według niej nie było innego wyjścia. Według niej. Pewnie inna osoba znalazłaby jakiś inny sposób, by mu pomóc.
Nie poszła z nim do łóżka tylko po to, by on napisał piosenkę. Nie. Ona go kochała i to jemu chciała oddać swoje dziewictwo. To z nim chciała przeżyć ten pierwszy raz. Gdyby nie darzyli się uczuciem, Bill nie napisałby z bólu, rozpaczy za nią piosenki. A tu było inaczej. Kochał i dlatego tak go zabolało w pierwszej chwili jej postępowanie. Później jednak zrozumiał. Scena, gdy zrozumiał jej czyn, miała jakby charakter symboliczny. Jej drugie imię Anew czytane od końca daje nam słowo Wena. Ona go naprowadziła, spowodowała wylanie uczuć dręczących jego duszę. Postępowanie głównej bohaterki każdy oceni na swój sposób. Może nikt z was by tak nie postąpił, ale to Kin, uznała to za jedyne wyjście. Różni są ludzie i rożne ich decyzje życiowe.

Pozdrawiam i dziękuję, że byliście ze mną przez ten czas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
balbina648




Dołączył: 13 Kwi 2006
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z pod mostu :P

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 13:07    Temat postu:

oohh ale tak jakoś dziwnie będzie jak przestaniesz pisać Sad oj szkoda, ale mam nadzieję ze szybko powrócisz Smile a opowiadanie mi się podobało tylko tak szybko sięwszystko rozwineło i skończyło...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 19:54    Temat postu:

I kolejne opko w stylu Chezy, czyli to samo mówi za siebie, tzn. że świetne Very Happy
Pierwsza część mnie zaintrygowała samym pomysłem Japonki Wink
Potem w drugiej ten "pomysł" nie wiedziałam na początku o co chodzi Kin z tym, że przeprasza, skoro nic złego nie zrobiła, dopiero jak przeczytałam do końca i jeszcze twoje wyjaśnienie to zrozumiałam o co jej chodziło. Może i był inny sposób aby pomóc Billowi, ale skoro ona uznała, że ten jest najlepszy to trzeba szanować tę decyzję Wink tylko szkoda mi Billa, ale cóż przez to, że pocierpiał stworzył piosenkę, sam z siebie, przelał swoje uczucia na papier, a o to chyba o to chodzi Wink
Szkoda, że to już ostatni odcinek i ogólnie koniec twojej twórczości jak narazie Sad. No to życzę Ci powodzenia na wyjeździe, gdziekolwiek jedziesz i mam nadzieję, że do nas wrócisz Very Happy Pozdrawiam serdecznie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 20:37    Temat postu:

umre

umre jak przestaniesz pisac!!
jak tak mozna mi no moje jedno z gurów i wzorców odejdzei i pzrestanie pisac no jak to tak
umre!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::DaRiA::..




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 652
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z daleka....

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 21:33    Temat postu:

Zrozumiałam to w ten sposób, ze aby pomoc mu napisać przespała się z nim i zostawiła go?! Dobrze? Nie wiem...
Ale to dziwne przecież skoro przyjaźnią się od zawsze to jeszcze się spotkają, muszą to nieuniknione. Mam rację, nie mam jej? Nie wiem.

Pierwsza część była taka delikatna, bardzo mi się podobała. Druga też, tylko trzeba przyznać, ze to dziwaczne.

Cheza twoje opowiadanie jest skomplikowane, ale i tak mi się podobało. Szkoda ze nas opuszczasz, ale liczę na powrót tutaj i kolejne twoje 'wytworki' ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Niedziela 28-05-2006, 22:26    Temat postu:

night-kid napisał:
Fajne, ale kompletnie bez sensu....


Padły kiedyś mądre słowa... 'w bez sensie sens jest'
I się z tym zgadzam.

Odczytałam to prawidłowo - chyba.
Podobało mi się, nawet bardzo. Liczę, że będziesz więcej pisać Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Poniedziałek 29-05-2006, 10:07    Temat postu:

Cheza... nie kończ pisać.. Twoja tworczość jest jednym z ważniejszych elementów tego działu...Sad
a opowiadanie podobało mi się.. ciekawy końcowy motyw Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin