Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

TEONANACTL ~~8~~ The End! +
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
reinigen




Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lbn

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 16:00    Temat postu:

Dziękuję Wam wszystkim dziewczęta:) Nawet nie będę próbowała odpisać na wszystkie komentarze, bo musiałabym bezczelnie powtarzać to jedno słowo.
Wyszczególnię jedynie Gaheri: wiem, że sama tego chciałam. I widzisz? Opłaciło się!Smile Już znalazłaś w którejś, chyba nawet pierwszej części ewidentny błąd, którego nikt (łącznie z autorką) wcześniej nie zauważył. Chodzi o ten blask nieszczęsny, powinno być "...zupełnie jak blask na powierzchni..." Przestawiłam wyrazy niechcący.
Wiem, że szyk zdania czasami niektórych razi, ale zauważ, jak różne są sposoby czytania:) Zapewniam, że czytając to w odpowiedni sposób, szyk będzie całkowicie poprawny.
Literówek czy - o zgrozo - ortografów nie powinno byc, choć nie wykluczam. Ale ja na ogół nie robie błędów.
A dialogi, cóż...może masz rację. Może przesadziłam z uwydatnianiem niedoskonałości mowy młodych chłopców, ale zapewniam Cię, że oni naprawdę tak ze sobą rozmawiająSmile (nie każ mi precyzować tej wypowiedzi).
Dziękuję gorąco i z niecierpliwością czekam na równie ciekawe opinie nt. kolejnych części:) A może nawet...strach pomyśleć, ale może nawet pod koniec Ci się to opowiadanie spodoba! Very Happy
Pozdrawiam wszystkie czytelniczki serdecznie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 16:42    Temat postu:

Dodałam edit do poprzedniej wypowiedzi.
Opowiadanie podoba mi się tak, czy inaczej. Jestem gotoa przyjąć założenie z różnym sposobem czytania. Rozumiem, że chłopcy mówią w taki lub inny sposób. Pomyślałam już wcześniej, ze to miałaś na myśli. Jednak wciąż trudno było mi się podogodzić w tym fragmentem. Nie ważne, że rozumiałam twój punkt widzenia (jak się okazuje). Zwyczajnie anwet pod tym kątem jest to ponad moje literackie siły Wink .

Komentarz do 4 części będzie tutaj. Nie chcę już przedłużać poprzedniego wpisu, skoro i tak są tam 3 części.

W odróżnieniu od Annette nie czuję sie zagubiona i nie uważam, żeby sprawa zbytnio się skomplikowała. Jest dobrze, a tajemnica pochodzenia bohaterek przecież jest z nami od samego początku Very Happy ...

Część IV
"a ona wita do bez żadnego zaskoczenia ani nic. " <= "wita GO"
"jak na zupełnego bohatera" <= jeśli to też miało pokazywać sposób wysławiania się chłopców, to... nie, tego mi nie wmówisz. W narracji powinno się unikać mowy kolokwialnej. Nawet wcześniej mi to nie pasowało. Tetraz już wiem, czemu. Chodzi o to, ze tylko w jednym fragmencie pokazałaś coś, co mnie zaniepokoiło. W innych dialogach ten zgrzyt już nie wystąpił.

Wciąż jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki potrafisz opisac kobiety. Nawet porównując je do podstawowych w życiu rzeczy. To zaskakujące, że istnieje tak prosty język, który może przekazać tak wiele w tak piękny sposób.

"Georg nie lubił czekać, nie był cierpliwy. Spóźnianie się zawsze traktował jako przejaw lekceważenia" <= To mi się bardziej kojarzy z Gustavem. Zwłaszcza, ze Georg opowiadał (a może Bill), że to zawsze Gustav pilnuje czasu i zwleka Georga z łóżka, podczas, gdy ten kompletnie nie przejmuje się zegarkiem Wink .
"Bo już jest wpół do, a ich jeszcze nie ma, może odwołali próbę nikt nas nie raczył zawiadomić?" <= zastanów się nad budową. Czegoś tu brakuje. "a", "i" albo kropki i początku kolejnego zdania.
"Niewzruszona jak jakaś cholera skała!" <= cholerna

Chyba pierwszy raz widzę, zeby fragment związany z Georgiem (a nawet po części pisany z jego punktu widzenia) miał w sobie taką dawkę humoru. W sumie to nawet pasuje.. Zwyczajnie, to jest pierwszy raz...

I w sumie tyle. Nadal nie ma tu poezji. Tylko ciekawość, co dalej. Przeczytam, ale chyba wolałabym coś głębszego. Zwłaszcza, że nad Warszawą hula dziwna burza i chciałoby się od życia czegoś piękniejszego, niż to, co mamy na codzień.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaheri dnia Niedziela 01-10-2006, 18:11, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Blood




Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 17:31    Temat postu:

Czytałam to...hm... od początku.
Ale nigdy nie chciałam komentować, więc teraz, niczym ten szczur wyłaniam się i bezczelnie kometuje, mówię o twojej pracy, choć powinnam siedzieć i czytać o diagramach.

No cóż... zdziwił mnie tytuł, ciągle go nie rozumiem... wiem to dziwne.

Lucyfer... mój ukochany, ach...
Wiesz co? Teraz siedzi obok mnie, nuci Autobiografię Markowskiego i uśmiecha się żarłocznie...
Och tak, podobało mu się... ale nie ma dość, żałuje, że to koniec... ale jakże piękny koniec.

Śmierć, ale inna.
Miłość, ale piękna.
Postacie pomysłowe, ale lekko bezbarwne...
Tak, te siostry... dla mnie każda był takak sama, tylko te imiona je różniły...

Widze, ze twoje pomysłowść nie znała granic kiedy to pisałaś i to mi się podobało.
Ach, Lucyfer się roześmiał, przepraszam za niego, ale kiedy przypomina sobie jak go opisałaś to od razu śmieje się.
Sama nie wiem dlaczego, bo wszystko by się zgadzało poza włosami.
Ich kolor to przepiękny odcień kasztanu i są one krótkie.

Tylko tyle, choć twój opis jest ciekawszy (;
Moze nakłonię go do jakiejś zmiany?

No to kończę,
Przepraszam, że tak krótko i nijako, ale Geografia wzywa, a jeszcze herbatę musze zrobić...

Dziękuje za opowiadanie.
Dawno nie czytałam tak udanego i pięknego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 19:00    Temat postu:

Wiesz, kimkolwiek te dziewczyny są i cokolwiek planują, to ja je bardzo polubiłam. To istoty w moim typie. Chętnie stałabym się jedną z nich... a może lepiej czułabym się w towarzystwie ich tatusia Twisted Evil . Lubię władzę, a on ją najwyraźniej posiada. Miła gromadka. I jak miło schierarchizowana... Ach! Marzenia... Rolling Eyes

Część V
"komentowała wchodzące do baru kobiety. Jakaś odziana na biało kobieta" <= powtórzenie

Tu jest smutno, ciężko i ciemno, ale to dobrze, bo przecież właśnie takie jest życie Very Happy . Cieszę się, że nie przedstawiłaś nam kolejnego świata, w kótrym wszystko jest zawsze ok.

"żeby totalnie się wystraszyć. " <= pisałam już o kolokwializmach w narracji?
"po chwili zniknął za drzwiami.
Przez chwilę" <= powtórzenie
"rozejrzenia po barze.
Siedziała tuż przy nim, opierając łokieć na barze" <= jak wyżej

Jak to się dzieje, że po każdej kolejnej chęści mam coraz mniej do powiedzenia. Tu chyba tylko tyle, że zrobił na mnie wrażenie stan Gustava i to, co robi z nim jego osobista "istota nie z tego świata".
Nie żałuję chłopców. Zwyczajnie podobają mi się moce tych dziewczyn i ich prywatny sposób postrzegania świata, jaki dla nich stworzyłaś.

"Tak, to Lauren," a potem "Widok Laurel" <= szybka kobieca decyzja: jak ona się nazywa Smile .


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gaheri dnia Poniedziałek 02-10-2006, 12:36, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 19:19    Temat postu:

Kłaniam się do stóp. Jestem pod wrażeniem. Ostatnio sama czytałam coś innego o Lucyferze i teraz mam wielki kontrast. W tamtej książce był tylko i wyłącznie upadłym aniołem, a tutaj mam prawdziwego diabła.

Z zapartym tchem czytałam tę ostatnią część. Takich pomysłów na intrygę się nigdy bym niespodziewała. Jak dla nie całe to opowiadanie było jak bajka i nigdy jeszcze nie czytałam czegoś równie ładnego. Jestem pod ogromnym wrażeniem.

Moje najszczersze gratulacje. Prosiłabym o inne opowiadanie. Pozdrawiam i weny życzę na przyszłość


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marika17




Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 19:52    Temat postu:

Czy ZATKAŁO MNIE - jest dobrym wytłumaczeniem tego co w tym momencie odczułam? Boże drogi to.... to....to jest poprostu brak mi słów. Czytając ostatnią cześć a właściwnie przeczytałam dziś całość ale to co czekało mnie na koncu przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Chyle czoła tylko tyle mogę powiedzieć. Ta cześć wywołała w mnie dreszcze, zainteresowanie, emocje jakich mało poprostu nie do opisania. BOSKOOO

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
...Ucia...




Dołączył: 19 Lut 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszow, woj.podkarpackie

PostWysłany: Niedziela 01-10-2006, 20:17    Temat postu:

O_O Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gaheri




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 12:33    Temat postu:

Część VI
Akcja taoczy się dalej, opisy wciąż wspaniałe, ale chyba trochę zbyt idealne. Czy taki był twój zamysł? Pomijając to, ze miasto może być brudne i brzydkie (a szczególnie Magdeburg), można by wspomnieć choć to, że kobiety w parku zachowują się trochę inaczej. Ludzie na ulicach też... Choć może się czepiam.
Podoba mi się, że ten świat jest tak idealnie piękny (przynajmniej z zewnątrz), jednak czasem czuję się tym przytłoczona.

"Po oczami zrobiły mu się sińce" <= pod
"Bill czuł wyraźnie" <= miał wrażenie, odnosił...?

A Laurel... Czyżby już nie zyła? Ojczulek nieźle się nią zajął, co Twisted Evil ?

Ta częśc była najmniej magiczna, ale może nawet takie są potrzebne, a jednak... Jakoś smutno, mało przyjemnie...

Część VII
Smutne, co tutaj dzieje się z chłopcami. Smutne, ze dali się tak podejść i zniszczyć, a potem już wszystko robili nie tak. Przerażające, co się dzieje z nimi, naturą i Laurel. Jednak już nie mogę się doczekać, zeby się dowiedzieć, co robi jej ojciec dziewczyn, kim one są i czego chcą.

Czy mogę w tej chwili powiedzieć coś jeszcze? Nie. Bo choć opowiadanie jest ogromnie wciągające, to jednak brakuje w nim wszytkiego innego. Dobrze tylko, że język wciąż jest świetny i do tej poy już dialogi są lepsze... nawet te dłuższe.

Część VIII
(wspaniały dobór muzyki, już rozumiem skąd u ciebie ten styl i typ wyobraźni Wink )

To, że fragmenty są tak krótkie sprawia, że o wiele łatwiej się czyta (wiem, leń jestem). W dodatku, dzięki temu, akcja jakby nabrała szybkości. Wiem, ze taki układ pewnie był potrzebn, żeby teraz zderzyć ze sobą wszystkie watki, ale mimo wszystko efekt jest bardzo dobry.
Boli mnie tylko, że wiem, że teraz nie będę w stanie pisać swojego opowiadania. To jest takie dobre, ze zawładneło moją wyobraźnią i w tej chwili nic mi nie przychodzi do głowy, jeśli chodzi o moją własną historię...

"Wszyscy czuli się bezsilni i jakiś sposób…winni całej tej sytuacji." <= i W jakiś sposób

Co do imion dziewczyn, już wcześniej wydawało mi się, ze kolejność ich urodzin ma znaczenie (ale COŚ mnie odciągnęło od tej myśli Twisted Evil ). Wolałam jednak czytać dalej i dowiedzieć się czegoś więcej, zamiast wrócić i sprawdzić swoje przeczucie.

Uuu... Zakończenie robi wrażenie, choć było przewidywalne, a sam pomysł raczej oklepany. Spodziewałąm się istot bardziej wyrafinowanych (i to mówi osoba, która pisze opowiadanie o aniołach Confused )... Lucyfer, wiedziałam, ze już lubie jego i jego córeczki Very Happy .
Wszystko było tak dobrze przemyślane, a jednak zastanawaim się, czemu na początku siostry rozmawiały o tym, że ojciec szykuje im zadanie, żeby zapewnić rozrywkę swojej ulubionej córce, skoro to on najwięcej tu zyskał...


Całość
Niektórzy piszą kilka częsci długawych, trochę przynudzających i dopiero w ostatniej chwili dają nam coś, co wszystko zmienia i zapiera dech. Tu na szczęście tego nie ma. Od początku było ciekawie. Jedak w tej chwili, patrząc na całość po jakimś czasie, odnoszę wrażenie braku powagi. Mimio wszystko to była bajka. W stylu braci Grimm, ale jednak bajka. Miło coś takiego przeczytać, ale teraz wiem, ze to nie mogło sie nigdy zdarzyć (choć może, gdyby pominąć kilka szczegółów), a przecież najsilniejsze emocje wzbudzają texty realistyczne...
Podobało mi się bardzo i wiem, ze takie texty są potrzebne... W innym momencie, może kilka tygodni temu, byłabym zachwycona, ale w tej chwili zwyczajnie jestem w innym punkcie rzeczywistości. Mogę jedynie powiedzieć: świetne, fantastyczne opowiadanie.

To daje do myślenia. Wszystkie momenty, kiedy coś robimy nie tak, wbrew sobie lub słowom naszych bliskich. Zawsze, kiedy coś odkładamy na później... Czemu to robimy i jakie to będzie miało skutki?

Jeszcze tylko jedno pytanie: tytuł? Co oznacza?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cheza




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 15:00    Temat postu:

No zaklepuje sobie miejsce, jak dokończe czytać to wstawie komentarz odnośnie całego utworu.

Co do tytułu, to kojarzy mi się z zespołem Tiamat i ich utworem "Teonanaclt" z albumu "A Deeper Kind of Slumber", lub z roślinami halucogennymi, jakimi są grzyby teonanactl, używane przez Azteków do rytualnych wróżb. Ale moge sie mylić Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Black Swan
TH FC Forum Team



Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 885
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3miasto

PostWysłany: Poniedziałek 02-10-2006, 18:02    Temat postu:

No po prostu jestem w szoku............
<10 minut później>
Jestem pod ogromnym wrażeniem... Głęboka historia, umiejętnie poprzeplatane różne wątki... Czegoś takiego jeszcze nie czytałam.. LUCYFER... nie wpadłabym na to naprawdę... Każdy chłopak skuszony i żaden się nie oparł pokusie.
Ta historia długo pozostanie w mojej pamięci.
Chylę czoła, bo to było coś niesamowitego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KaTe xD




Dołączył: 31 Sty 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wtorek 03-10-2006, 17:36    Temat postu:

Czytam to opowiadanie od początku. Dlaczego nie komentowałam wcześniej...? Bo nie wiedziałam co napisać, a kiedy przeczytałam ostatnią część szczęka mi opadła do kolan z wrażenia...Bardzo oginalne i pięknie napisane...Świetnie, jestem pod wrażeniem. GRATULACJE Exclamation

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reinigen




Dołączył: 19 Wrz 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lbn

PostWysłany: Czwartek 12-10-2006, 15:39    Temat postu:

Pytając, skąd ten tytuł, wymusiłyście żołnierską szczerośćSmile
Otóż droga reinigen (czyli ja, nawiasem mówiąc), może i pisze niezłe opowiadania, ale zawsze ma problem z tytułami...Ten akurat jest od piosenki Tiamat rzeczywiście, bo słuchałam jej niemal zawsze, pisząc opowiadanie o szanownym Lucyferze i jego córeczkach...Gratuluję szczególnie Mod - Cheza (nie wiem, jak odmienić Twój nick) za fantastyczną znajomość tematu. Nie przypuszczałam, że ktoś jeszcze kojarzy tę piosenkę i znaczenie samego słowa "teonanactl".
Podobnie mam z całą resztą opowiadań, najczęściej są one mocno nienazwane i to spędza mi sen z powiek zdecydowanie częściej niż wymyślanie całej akcji:)
Dziękuję Wam wszystkim za komentarze. Zwłaszcza Gaheri, bo dziewczyna nieźle się musiała napracować...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
..::F@ith::..




Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

PostWysłany: Piątek 13-10-2006, 9:34    Temat postu:

Nie mam słów. Czytałam do 2 w nocy i nie żałuje!
Świetne opowiadanie, ciekawy styl...
A pomysł tak mnie zachwycił, że cały czas rozmyślam właśnie o nim.
Napisz coś jeszcze. Zyskałaś fankęVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mercedes




Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 11:56    Temat postu:

no to opo poruszyło mnie jak mało któr!!! gratuluje i skłądam ukłony

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tuszka




Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Japan^^

PostWysłany: Poniedziałek 16-10-2006, 14:07    Temat postu:

Zdziwko...
Na serio nie sądziłam, że tak to się skończy....
Miałam nadzieję, że będzie happy end....
Ale i tak jest BOSKIE!

Nigdy nie przypuszczałabym, że z pierwszych literek ich imion wyjdzie LUCYFER...
swietny pomysł Razz

Ale miałam rację z tym, że one chcą ich albo zabić, albo skłócić albo....no coś tam jeszcze było...
Szkoda tylko tej Laurel...Normalnie ciągle się wkórzałam na Billa, że jej nie pomógł...
Zdziwiłam się gdy napisałaś, że on jest jej Aniołem Stróżem...
A na co ona tak w ogóle umarła??

Na pewno te opowiadanie będę długo pamiętała. A czy było lepsze od "Natanealu?" (czy jakoś tak) to nie wiem... Obie historie były świetne...

Szkoda, że dopiero teraz weszłam sprawdzić czy nie masz jakiegoś newsa... No, ale lepiej późno niż wcale!

Dzięki za wszystko

Pozdrawiam i całuję,
Tuszka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Czwartek 16-11-2006, 21:01    Temat postu:

w tym opowiadaniu już nikt dawno się nie wypowiadał więc uznaję je za przeczytane przez większość
więc przenoszę Do Archiwum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin