Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niepoprawnie Romantyczne Opowiadanie.- Zawieszam.+
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 13:36    Temat postu: Niepoprawnie Romantyczne Opowiadanie.- Zawieszam.+

Petra
Wcale nie ma pięknych błękitnych oczu. Jej oczy są koloru lazurowego, ale jeszcze nikogo dotąd nie zachwyciły. Nie ma w nich niezwykłych iskierek i jakiegoś specjalnego blasku, który działałby uwodząco na płeć przeciwną.
Jej nosek wcale nie jest malutki i zgrabny. Jest troszeczkę garbaty, ale nie narzeka, bo nie rzuca się to w oczy, aż tak mocno.
Jej włosy są ciemne. Nie są idealnie proste, ani kręcone. Nigdy nie chcą jej się układać i sprawiają jej duży problem.
Jej usta wcale nie są pełne i kuszące. Ma małe usta, które bez względu na pogodę, czy porę roku są suche i popękane.
Jej cera nie jest gładka, ani miękka w dotyku. Często pojawiają się na niej niechciane wypryski.
Nie ma figur modelki, ani innych części ciała nadzwyczajnie pięknych. Tak pięknych, że mogłaby kogoś zauroczyć od pierwszego wejrzenia.
Jest niezależna, o ciekawej osobowości. Uparcie dąży do celu. Dobrze się sprawdza w trudnych warunkach, na łonie natury. Zawsze można jej zaufać. Umie zrozumieć ludzka niedolę i podnieść na duchu. Przyjaciół jako takich nie posiada, gdyż uznała, że nie musi się nikomu zwierzać i potrafi radzić sobie sama.
Ma szesnaście lat. Od dziecka znała się z Tokio Hotel, ale oni zajęli się karierą, a ona żyła wspomnieniami. Pewnego dnia postanawia napisać list do Billa, żeby przypomnieć mu o tym co ich niegdyś jeszcze łączyło.

Alex
Burza ciemnych włosów, na lekko podłużnej głowie.
Jego cera jest jasna, a usta smukłe. Na środku dolnej wargi połyskuje okrągły kolczyk, który zrobił sobie w wieku 16 lat.
Jego oczy są brązowe, niektórzy mówią, że czarne.
Wolny duch. Szkoła- to nie dla niego. Często nie rozumiany przez innych ludzi.
Swoje szczęście odnalazł w czarnowłosej szesnastolatce o imieniu Petra. Petra nigdy nie opowiadała mu o tym co łączyło ją z Billem Kaulitzem z Tokio Hotel.
Ojciec Alexa pracuje w wojsku, dlatego często się przeprowadzają.
Nie rozumie ludzi którzy pędzą za sukcesem, pieniędzmi.
Nigdy nie ocienia człowieka po wyglądzie i grubości portfela, dla niego największą wartością jest to co człowiek ma w środku.
Do Loitsche przeprowadził się rok temu. Teraz liczy sobie osiemnaście wiosen.




Jedyny! 07.07.07

Magdeburg

Nie mam pewności, czy przeczytasz ten list. Nie mam już Twojego prywatnego adresu, więc pisze pod ten. Nie wiem czy sięgniesz właśnie po tę kopertę, wśród tysiąca innych listów jakie masz do przeczytania. Przecież ja nawet nie mam pewności czy ty czytasz te listy, w co szczerze wątpię. Jednak piszę. Bo gdzieś, głęboko w moim sercu ukrywa się iskierka nadziei, że jeszcze o mnie nie zapomniałeś i, że właśnie ten list przeczytasz. Nie patrz jeszcze na podpis. Powspominajmy te stare,dobre- przynajmniej dla mnie- czasy. Jesteś ciekawy kim jestem? Więc spójrz na datę.Tam ukrywa się moja ulubiona liczba. Jeszcze nie pamiętasz? Pozwól, że odświeżę Ci pamięć. Zawsze Ci mówiłam: ,,Uda Wam się, wierzę w to. Pamiętaj zawsze będę Waszą największą fanką��.




-Petra? Jak myślisz, uda nam się?- dwoje dwunastoletnichdzieciaków szło polną drogą.

-Uda Wam się, wierzę w to. Pamiętaj, zawszę będę Waszą największą fanką- powiedziała dziewczyna z długimi czarnymi włosami i o przejrzystym jak woda spojrzeniu.



Chyba nie dotrzymałam słowa. Nie mogę się przecież równać do gromady Waszych fanek, a raczej klonów,które próbują Was we wszystkim naśladować. Nie wiem, może Cię to cieszy.

Piosenka ,,Wenn nichtmehr geht�� do kogo jest? Może się mylę, ale to ja Ci kiedyś obiecywałam, że będę Twoim aniołem, gdy nic innego nam nie zostanie, kiedy już nie będzie niczego�

,, Kiedy już niczego nie będzie
Stanę się Aniołem-tylko dla Ciebie
Każdej ciemnej nocy Tobie się ukazywać
Następnie polecimy daleko stad
Nigdy się już nie zgubimy��




-Bill? Zauważyłeś jak się zmieniamy?- zapytała trzynastolatka o przejrzystych oczach, chłopaka z włosami pofarbowanymi na czarno.

-Co masz na myśli?

-Coraz częściej wyrażamy swoje uczucia, opinie. Nie boimy się. Szukamy prawdziwego ,,ja��.

-To się chyba nazywa dojrzewanie.


Dojrzewaliśmy razem,uczyliśmy się żyć, szukaliśmy sensu. Ty swój sens znalazłeś, nie przekładasz nic nad muzykę . Ja jeszcze nie znalazłam, ale szukam.

Pamiętasz jak chodziłam z Twoim bratem? Teraz mogę powiedzieć: ,,To były czasy��. Dziecinna zabawa. A jednak to on pierwszy dotknął moich ust.




Dwóch zupełnie innych chłopców, a jednak bliźniaków szło ulicą.

-Bill? Wiesz może gdzie jest Petra?- zapytał starszy

-Petra? Powinna być nad wodospadem. Tam gdzie najczęściej chodzimy razem.

-Dzięki. Wróć sam, ja na chwilę do niej pójdę.

Czarnowłosy z czystej ciekawości po co Tom szuka jego przyjaciółki, postanowił go śledzić. Zastał ich w dosyć nietypowej sytuacji-całowali się.

Petra otworzyła oczy i zobaczyła Billa, który przygryzał swoją dolną wargę, a w jego oczach pojawiły się łzy.



Byłeś na mnie tak bardzo zły, że zaczęłam więcej czasu spędzać z Tomem, a nie z Tobą. Nie mogłam znieść tej zawiści w Twoich oczach i próbowałam Cię jakoś przeprosić, ale Ty nie chciałeś tego słuchać.

Przyszedł jednak taki dzień, gdy Tom uświadomił mi, że z nami to już koniec. Płakałam, że straciłam Was obu. Pobiegłam nad wodospad, tak spotkałam się z Tobą.




Czarnowłosy chłopak widząc, przez okno swoją zapłakaną przyjaciółkę wybiegł z domu. Jednak za nim zdążył wyjść Petry już nie było w zasięgu jego wzroku. Znał ją na wylot, wiedział gdzie mogła pobiec.

xxx

Piętnastoletnia już Petra stała nad brzegiem przejrzystego jeziorka, do którego wpadał mały wodospad. Czuła się samotna,opuszczony, zraniona, nawet wykorzystana, porzucona jak pies. Może nie kochała Toma, bardziej traktowała go jak brata , przyjaciela, ale była z nim szczęśliwa. On jej teraz to szczęście zabrał, zostawił tylko pustkę i nic nie znaczące wspomnienia.Wspomnienia nie tylko z nim związane, ale także z jego bratem w mangowej fryzurce.

Otarła którąś z kolei łzę płynącą po jej policzku.Poczuła chłodne ręce obejmujące ją w tali. Przestraszyła się, ale gdy dotknęła delikatnych i chłodnych jak płatki śniegu dłoni od razu wiedziała, że może to być tylko jej czarnowłosy przyjaciel o imieniu Bill.

-Co tu robisz?- zapytała dziewczyna wpatrując się w przejrzystą wodę.

-Co Ty tu robisz?- odpowiedział pytaniem chłopak

-Szukam�pocieszenia. A ty?

-Szukam� Ciebie.

-Do czego jestem Ci potrzebna?

-To chyba ja Ci jestem potrzebny.

-Jakbyś zgadł- trzymała go za ręce, czując, że zaciska uścisk coraz bardziej. Czuła jego bliskość, nie przeszkadzało jej to. Tak właściwie to zawsze marzyła żeby to właśnie on był blisko niej.

-Co zrobił Ci ten palant?- szepnął Bill dziewczynie do ucha.

-Nieważne.

-Jak to ��nieważne��?

-Nieważne, bo Ty tu jesteś

-Co to znaczy?

Dziewczyna odwróciła się w jego stronę, ich ciała przylegały do siebie. Czuła jego miętowy oddech i zapragnęła zatopić się w jego ustach.

-Pamiętasz jak dwa lata temu powiedziałam, że coraz częściej wyrażamy swoje uczucia? Teraz jestem już na tyle dojrzała, żeby powiedzieć�

-Kocham- dokończył za nią Bill, spoglądając głęboko w jej przejrzyste oczy. Dziewczyna poczuła ciepło, które stopniowo wypełniało ją od środka. Nigdy się tak nie czuła. Bezpieczna, kochana. Czarnowłosy delikatnie otworzył jej usta językiem�

Dziewczyna uświadomiła sobie, że to Billa darzy wielkim uczuciem miłości, tak wielkiej, że nie da się obrać jej w słowa�


Wreszcie powiedziałam Ci, że Cię kocham, podzielałeś moje uczucia. Lecz była to miłość krótkotrwała.Ty zająłeś się karierą w show-biznesie, a ja żyłam i żyje nadal nie mogąc zapomnieć o czarnowłosym chłopaku, o uśmiechu w którym była szczerość i o jego pięknych oczach z tymi iskierkami szczęścia, zawsze, gdy mnie dotykałeś.Pamiętasz? Nie możesz uwierzyć. Ja jednak pamiętam, do dziś, każdy Twój czuły dotyk, wypowiedziane słowo. Urzekłeś mnie, oddałam się w ramiona miłości, jaką mnie darzyłeś, ale Ty wolałeś zając się karierą.

Przepraszam, nie powinnam mieć do Ciebie pretensji, w końcu jesteś teraz szczęśliwy. Zawsze o tym marzyłeś. Chcę żebyś wiedział, że podzielam Twoją radość. Chociaż nie do końca, bo jak mogę podzielać radość kogoś, kogo już właściwie nie znam. I co z tego, że znaliśmy się całe siedem lat? Możliwe, że się zmieniłeś, jestem tego nawet pewna. Patrząc w plakaty nie widzę już tych iskierek w Twoich oczach, a już na pewno nie widzę tam szczerego uśmiechu.

Mimo wszystko nadal pamiętam. Czy pieniądze i sława naprawdę zastępują uczucia, które dawaliśmy sobie nawzajem? Zmieniłeś się, prawda? Czuję to. Nie chcę Cię oceniać, bo już dobrze się nie znamy. Ale czy nie czujesz się zmęczony? Nie potrzebujesz czasem uczuć? Nie brak Ci bliskości drugiej osoby? Nie koniecznie mojej. Czy już się sprzedałeś, czy nadal jesteś tym samym Billem Kaulitzem, za którym tęsknię, którego kochałam�?



Pamiętam

Twoja na zawsze�

Petra M.



******



-Petra gdzie Ty mnie prowadzisz?- zapytał chłopak o imieniu Alex obejmując swoją czarnowłosą ukochaną w pasie

-Gdzie tu jest skrzynka pocztowa?- zapytała dziewczyna, ściskają w swojej dłoni kopertę

-Mieszkasz tu od urodzenia, czy mi się tylko tak wydaje?-spojrzał na nią z góry, śmiesznie marszcząc przy tym swoje brwi.

-Dobra, dobra� I co z tego? Jestem bardziej rozeznana w Magdeburgu niż w tym zadupiu- odpowiedziałam dziewczyna. Przez głowę przemknęły jej wszystkie chwile jakie spędziła w Loitsche przed przyjazdem Alexa. ,,Może jednak nie takie zadupie?��- przemknęło jej przez myśl.

-Skrzynka! Daj ten list- Alex wyrwał dziewczynie kopertę z rąk- ,,Siedziba Tokio Hotel��?- przeczytał- Ponoć ich nie lubisz�

-Oj daj to!

-Nie!- sprzeciwił się chłopak chowając kopertę za siebie

-Oj Alex!

-Nie oddam Ci dopóki mi nie powiesz co tam nabazgrałaś.

-Uwierz mi. Nic co powinno Cię interesować- odpowiedziała dziewczyna zachodząc chłopaka od tyłu, odebrała mu kopertę i wrzuciła ją do skrzynki.

Poczuła pewnego rodzaju ulgę, że Alex nie dowiedział się co napisała do swoich dawnych przyjaciół. Znała go i od razu wiedziała jak by była reakcja na jej wyznania do wokalisty. Wiedział, że się znali, ale Petra nigdy nie opowiadała i nie chciała mu opowiadać o tym co niegdyś łączyło ją z Billem i na zawsze zapisało się w jej sercu.

Alex poczuł się niepewnie. Czuł, że Perta nie chcę mu powiedzieć, co napisała, bo on nie powinien o tym wiedzieć. Ale postanowił wierzyć jej na słowo i w drodze powrotnej zupełnie zapomniał o wysłanym liście, który namieszał w ich wspólnym życiu...

***

Petra zastanawiała się czy odpowiednio zrobiła wysyłając list do Billa. Bała się�bała się tego, że wróci, a tego by nie zniosła. Czuła, że wtedy musiała by zniszczyć to co jest pomiędzy nią, a Alexem.
Żyła wspomnieniami, bo tylko one jej zostały. Chwile przepełniona szczęściem, ale to tylko fotografie jej życia. Stare, czarno-białe fotografie. Chciała je spalić w swojej pamięci, by wreszcie odeszły, by już nigdy nie wracały. Te wspomnienie nie były złe. Wręcz przeciwnie były wypełnione radością i wiarą w spełnianie marzeń. Petra po prostu nie mogła znieść tego, że już nie jest taka szczęśliwa jak kiedyś. W sumie nic dziwnego ona nigdy bez Billa nie czuła się w pełni szczęśliwa.
Alex też dawał jej szczęście, nieraz nawet wydawało jej się, że jest z nim tak szczęśliwa jak z Billem.
Serce Petry nie do końca było jeszcze zapełnione. Część serca wypełniał Alex. Mniejszą część wypełniały wspomnienia, ale czegoś brakowało.
Brakowało uczuć Billa, jego ust słodkich jak miód, serca wypełnionego miłością i czerni jego niezwykłych, nawet fascynujących oczu.
Ale którego Billa? Czy naprawdę jej sercu brakowało tego sztucznego chłopca z plakatów?
Petra już nie rozumiała własnych myśli, a wszystkie wątpliwości co do własnych uczuć tłumiła głęboko w sobie, nie chcąc nikomu pokazywać swoich słabości. Coraz bardziej zatracała nadzieję w to, że Bill się nie zmienił. W jej sercu coraz bardziej czegoś brakowało� Alex miał zapełnić tę pustkę.
Nie płakała. Łzy- to nie dla niej. Ona nie pokazuję swoich słabości w postaci gorzkich, bezbarwnych kropel wypływających z oczu. Wolała wsłuchiwać się w melodię deszczu i obserwować jak na szybie bezbarwne krople malują swoje obrazy.
Z tej melancholii i szarości życia codziennego miał ją wyrwać Alex, który właśnie zmierzał do jej domu, przy tym nieźle zmoknął. Mieli uciec na łono natury, które kochali oboje. Petra znalazła u Alexa tylko jedną cechę za którą może go kochać bardziej od innych chłopaków.
Za co kochała Alexa?
Za to, że z nim można zapomnieć o ludziach, którzy wiecznie gdzieś pędzą, gonią za sukcesem i pieniędzmi. Z nim można było iść na wrzosowisko i poczuć wiatr we włosach, poczuć się wolnym jak ptak. Biegnąc z nim, przed siebie, zapominała, że jest dzieckiem świata pełnego wojen i złych ludzi. Przy nim nie musiała dbać o wygląd. On kochał jej rozczochrane, ciemne włosy, suche usta i jasną niczym płatek białej róży cerę. Alex był włóczęgą, niespokojnym duchem. Mógł tańczyć w deszczu. Kochać się w świetle księżyca� Wiecznie niespełniony. Ciągle szukał nowych przygód. Niczym strumień�płynący przed siebie, nie zwracając uwagi na resztę otaczającego go świata. Niezwykły romantyk. Dla każdej dziewczyny zakazany owoc, prócz Petry, którą kochał całym sercem i ponad wszystko pragnął jej szczęścia.
Alex i Bill� dwa zupełnie inne światy. Tylko który był bliższy sercu Perty? Wmawiała sobie, że Alex, że to Alex jest tym jedynym, wspaniałym, wyjątkowym i ukochanym.
Billa już praktycznie nie znała, ale coś ją do niego ciągnęło� jak magnes�
Coś nie tak�
Połowiczne uczucia�
Dwa serca�
Dwie dusze�
Dwa umysły�
W jednym ciele.
Niepewne uczucia. Petra pierwszy raz nie potrafiła zrozumieć siebie.
Pustka�
Myślała, że lepiej było by już być bez uczuciowcem, wtedy było by łatwiej� nie było by tych wahań serca.[/b]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Martosia dnia Sobota 12-08-2006, 21:09, w całości zmieniany 9 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 13:49    Temat postu:

1? Czytam.
EDIT:
Hmmm nie podobał mi się sposo w jaki napisałaś tą część.
Te podkreślenia doprowadzały mnie do szału były one przyporządkowane stosunkowo największej części notki a przez nie nie wygodnie się czyta. Poza tym ten wstęp.... pierwsze trzy czy cztery zdania mogłaś to napisać dłużej i jako prolog.
Przejrzyste oczy to kolejna rzecz która mnie zdenerwowała. Wykorzystałaś to cztery razy! I za każdym brzmiało lekko bez sensownie. Popraw nie wiem na czekoladowe? Lazurowe? Zielone? Byle by w następnej notce nie było tak samo! Możesz raz ale nie cztery!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Holly Blue dnia Środa 31-05-2006, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Świstuś




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 13:58    Temat postu:

czytam


EDIT:
No, no, no.
Użekłaś mnie tym opowiadaniem.

A to w ogóle zawróciło mi w głowie:
Cytat:
Za to, że z nim można zapomnieć o ludziach, którzy wiecznie gdzieś pędzą, gonią za sukcesem i pieniędzmi. Z nim można było iść na wrzosowisko i poczuć wiatr we włosach, poczuć się wolnym jak ptak. Biegnąc z nim, przed siebie, zapominała, że jest dzieckiem świata pełnego wojen i złych ludzi. Przy nim nie musiała dbać o wygląd. On kochał jej rozczochrane, ciemne włosy, suche usta i jasną niczym płatek białej róży cerę. Alex był włóczęgą, niespokojnym duchem. Mógł tańczyć w deszczu. Kochać się w świetle księżyca… Wiecznie niespełniony. Ciągle szukał nowych przygód. Niczym strumień…płynący przed siebie, nie zwracając uwagi na resztę otaczającego go świata. Niezwykły romantyk. Dla każdej dziewczyny zakazany owoc, prócz Petry, którą kochał całym sercem i ponad wszystko pragnął jej szczęścia.

Ten fragment przypomina mi refrem jednej z najlepszych polskich piosenek.
A mianowicie `Z nim będziesz szczęśliwsza` Sterego dobrego małżeństwa.

Ten list jest pełen uczuć, emocji. Tak samo jak całe opowiadanie.
Spodobało mi się.

Znalazłam tylko jedną literówkę
Cytat:
Nie bark Ci bliskości drugiej osoby?

Brak, moja droga, brak.

Pozdrawiam i czekam na dalsze części.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Świstuś dnia Środa 31-05-2006, 14:09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tala_




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 14:04    Temat postu:

Ładnie.
Na początku nie podobało mi się to 'przedstawienie postaci'. Szczerze, nic z niego nie zapamiętałam.
Dalej troche mnie denerwowało to podkreślenie, ale mi się podobało.
Widziałam trochę powtórzeń, na literówki nie zwracałam uwagi.
Czekam na następną część.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 14:29    Temat postu: Poprawki

Poprawiłam powtarzające się wyrazy. Usunęłam podkreślenie. Zmieniłam początek. No i to chyba na tyle Smile Mam nadzieję, że teraz będzie Wam się lepiej czytać Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 14:30    Temat postu:

Takk teraz już zdecydoiwanie lepiej Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 15:27    Temat postu:

Hm...
Czy ja wiem?
W sumie to ladnie, przyciaga uwage, ale...
Bledy... jest ich troche, szczegolnie na poczatku.
Ale konkretnie do niczego sie nie przyczepie.
Podoba mi sie.
Narazie powiem tylko tyle, poczekam na wiecej i wtedy szerzej sie wypowiem.
Mam nadzieje, ze niedlugo:)

Serdecznie pozdrawiam, a teraz odejde, w ciszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Środa 31-05-2006, 16:14    Temat postu:

Tak .. yhym ..
Podoba mi sie i to bardzo
Znalazlam tu bardzo duzo uczuc i emocji..
Nie czepiam sie bledow bo sama je robie...
Styl tez ladny, choc fabula juz chyba kiedys
wykorzystywana w opkach, ale mi to nie przeszkadza.
Bede czytac dalej, dalej ...
Bede czekac wiernie czekac
Teraz tez czekam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 16:54    Temat postu: Gwiazda

Oto następny odcinek. Początek jakoś ujdzie, ale końcówka... nie zbyt mi wyszła. W każdym razie następnym razem postaram się bardziej.

*********************

Niebo rozchmurzyło się, po dość obfitym deszczu. Pojawiła się barwna tęcza, przez którą przenikały promienie letniego słońca, które wyszło zza ciemnych chmur. Zapach deszczu unosił się w powietrzu, a długa trwa- nie ścinana od lat- była jeszcze wilgotna.
Ciepły wiatr z zachodu rozwiewał czarne włosy szesnastoletniej dziewczyny, która ujmowała za rękę chłopaka średniego wzrostu, o fiołkowych oczach w, których można było wyczytać nieskończoną radość i zadowolenie z życia.
Z uśmiechem na twarzy, szesnastoletnie Petra spojrzała na starszego od niej dwa lata chłopaka. Miał na sobie stare, podarte i powycierane jeansy. Nie powycierane przez maszyny, ale przez czas. Czas jakie je miał. Jego tors pokrywała czerwona bluza, a pod nią biała koszulka. Na jego ciemnych włosach połyskiwało jeszcze kilka mokrych oznak po deszczu. Na środku jego wargi połyskiwało srebrne kółeczko. Na jego szyi, na długich sznurkach zawieszony był nieśmiertelnik z inicjałami jego dziewczyny.
Petra niespodziewanie roześmiała się sama do siebie. Chłopak w podartych jeansach- Alex odebrał to jako oznakę szczęścia i ścisnął dłoń swojej ukochanej jeszcze mocniej.
Dziewczyna delikatnie ruszyła przed siebie tym samym ciągnąc za sobą Alexa. Przyśpieszyła krok i zaczęła biec, po mokrej od deszczu trawie. Upadli obydwoje zdyszani.
-A nie mówiłem, że tu jest przepięknie- powiedział dość ściszonym tonem Alex
-Nie spodziewałam się, że aż tak. Wiesz… Chyba kiedyś tu już byłam.
-Sama?
-Nie…nie wiem. Nie pamiętam. To było tak dawno- odpowiedziała Petra odgarniając przemoczone włosy z twarzy. Spojrzała w błękitne niebo. Jakaś chmurka, powoli posuwała się po nad nimi. Dało się słyszeć szum wody.
-Alex, tutaj jest jakaś rzeka?
-Tak jest. Nawet mały wodospad. Tam jest jeszcze piękniej.
Teraz Petra już była pewna, że to właśnie ta droga prowadziła nad jej ulubione miejsce spotkań z Billem. Milion obrazów, słów, myśli. Powróciły wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem. Już była pewna, że to właśnie tutaj… że to właśnie to miejsce, którego nie odwiedzała od wyjazdu Billa. To już prawie dwa lata. Nie chciała tu wracać, bała się, że wspomnienia powrócą i zatęskni za jego ciemnymi oczyma i urzekającym uśmiechem. Powróciły. Niechciane. I znów ten dziwny ból, ukłucie w sercu. Tęsknota. Ścisnęła dłoń chłopaka bardzo mocno, bojąc się, że z jej oczu za chwilę może popłynąć kilka gorzkich łez, a nie chciała tłumaczyć Alexowi dlaczego płacze. Zamknęła powieki.
-Jeżeli chcesz to pójdziemy nad ten wodospad- zaproponował chłopak, zamieniając pozycję leżącą na siedzącą.
-Nie!- zaprzeczyła dziewczyna. Chłopak spojrzał na nią pytająco. Przecież nie mogła mu powiedzieć, że nie chce, bo to miejsce wiąże jej się z Billem. – Nie teraz. Może kiedy indziej. Teraz już robi się późno. Niedługo zapadnie wieczór. A dni robią się już coraz krótsze.
-Jak chcesz- wzruszył ramionami chłopak. Była godzina osiemnasta, późno robiło się dopiero po 22, więc odpowiedź Petry wzbudziła w nim podejrzenia.- Chcesz już wracać?
-Tak- odpowiedziała krótko zgrabna dziewczyna podnosząc się z ziemi- Wracajmy.
Droga powrotna minęła im w milczeniu. Ale im to milczenie nie przeszkadzało. Najważniejsze, że byli razem. Nie musieli nic mówić, najważniejsze, że czuli swoją obecność.
Petra szła wpatrzona w ziemie i nie mogła pozbyć się obrazów przeplatających się przez jej umysł. Obrazów związanych z bogiem nastolatek, niegdyś jej bliskim przyjacielem.
Alex zaś wzrokiem szybował gdzieś w niebie. Wpatrzony w niebo, które zmieniało swą barwę w ciemniejszą. Pojawiła się pierwsza gwiazda.
-Patrz! Pierwsza gwiazda- zauważył Alex, przy tym gwałtownie zatrzymując swoją dziewczynę. Zaszedł ją od tyłu i swoimi dłońmi objął w pasie- Pomyśl życzenie- wyszeptał jej do ucha. Następnie zanurzył swoje usta w jej szyi.
Dziewczyna była zbyt rozkojarzona żeby wymyślić teraz jakiej konkretne życzenie. Spoglądała tylko na gwiazdę, nie wiedząc, że ktoś bliski jej sercu spogląda właśnie na to samo zjawisko.

***
Gdzieś w Berlinie…
Czarnowłosy chłopak opuszkami palców dotykał szyby, po której spływały deszczowe krople. Siedział na parapecie i wpatrywał się w jedną z pierwszych gwiazd jaka pojawiła się na niebie. Jego starszy brak brzdąkał na swojej gitarze jakieś smętne piosenki. ,,Pierwsza gwiazda’’- pomyślał- ,,Mam do Ciebie prośbę gwiazdko. Zwróć mi duszę, uczucia. Błąkam się. Zatracam się w tym cholernym świecie show-biznesu. Dlaczego się zmieniam? Chciałbym być taki jak kiedyś. Po prostu chcę być sobą’’. W jego oczach zakręciła się jedna, gorzka łza. Dopiero w takich chwilach dochodziło do niego to jak bardzo się zmienił, jak bardzo stał się pusty i bezuczuciowy. Jego brat ostatni raz przejechał swoimi zgrabnymi palcami po strunach gitary.
-I my to mamy przeczytać?- powiedział dredziarz spoglądając na biały dywan, który prawie w całości pokrywały koperty o różnych kolorach. Zmarszczył śmiesznie nos, na co jest czarnowłsy brat parsknął śmiechem, po czym zgrabnie zeskoczył z parapetu i usiadł po turecku, pośród listów. Sięgnął pierwszą kopertę. Drugą. Trzecią. Większość listów lądowało w koszu. Dredziarz sięgnął różową kopertę, którą przyłożył do nosa.
-Pachnie- zauważył- Za słodkie… nie ma dziewczyna gustu- odrzucił kopertę na bok nie sprawdzając nawet jej zawartości, gdyż znudzony był już wyznaniami miłosnymi, a tylko takie mogły się w owej kopercie znajdować- Patrz! Pomarańczowa! To pewnie do Ciebie!
-Ładny kolor. Otwórz!
Tom rozpieczętował kopertę o kolorze pomarańczowym, a z niej wyjął białą kartkę, którą następnie rozwinął. Tomowi pismo wydało się dziwnie znajome.
-Jedyny!- zaczął czytać- Nie mam pewności czy przeczytasz ten list. Nie mam już nawet…
-Jaki podpis?- przerwał mu czarnowłosy brat
Tom przełknął głośno ślinę, popijając odrobinę energetyzującego napoju z puszki.
-No jak się nazywa? Porażenia dostałeś?- popędzał go bliźniak
-Petra...
-Ładne imię. Pokarz- Bill wyrwał Tomowi kartkę- Pismo też ładne- Bill prześledził list wzrokiem. Jego ręce zadrżały, a serce zaczęło bić mocniej. Nie mógł uwierzyć własnym oczom. Przestraszył się- O Boże…- wyszeptał
-Co?
-Nie, nic- Bill czym prędzej schował list do pomarańczowej koperty i włożył go do kieszeni.
-Ej! Czemu nie przeczytałeś?- oburzył się starszy
-Nic takiego. Kolejne wyznania od trzynastoletniej fanki- skłamał Bill. Poczuł pewnego rodzaju radość i niewiarygodne szczęście, że Petra jeszcze go nie zapomniała, że jeszcze o nim pamięta. On też o niej pamiętał. W jego myśli odtworzyły się obrazy wszystkich błogich chwil, spędzonych razem z nią…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 18:27    Temat postu:

Taaakk ..
Ładnie ..
Podobala mi sie ta czesc...
i powiem ci ze nawet czekam na wiecej..
bo cholernie jest ciekawa dalszego rozwoju akcji :d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tei




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: 3-miasto.

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:12    Temat postu:

Przeczytałam. I jestem jak zwykle ciekawa dalszego ciągu... Bardzo mi się podoba! Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:35    Temat postu:

świetnee.
drobne błędy,
ale to każdemu się zdarza.

pomysł z listem już był.
ale Twój też jest cudny.
pięknie opisy.
pobudzają moją wyobraźnię. [;


oczekuję więęcej.

;*



__\m/(^_^)\m/__


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Okla_xD




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Skawina - Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 05-06-2006, 19:56    Temat postu:

hmmm... Bardzo fajne.
NIe powiem że oryginalne. Nie, bo coś takiego już bnyło. Dużo razy były listy, ale naprawdę podoba mi się. Mam tylko jeszcze jedną wadę. TO imię. Petra. Jest beznadziejne. Nie podoba mi się i beznadziejnie je sie wymawia Pejtra...
W sumie to tylko to mi tak naprawde w nim przeszkadzało.
MOże jeszcze jakbyś nie robiła tych przerw między zdaniami.
/\/\/\/
NP:

Bill kupił Lornetkę.

Bill sprzedał komputer.
/\/\/\/\

Moim zdaniem te przerwy nie są potrzebne.
Większość autorów robiąc te przerwy ma nadzieje że przez to notka będzie dłuższa, ale każdy czytelnik zda sobie sprawe jaka tak naprawd jest. W Twoim przypadku nie można tego powiedzieć bo ta notka i bez tych przerw jest długa i zdecydowana. I taka właśnie powinna być.
Uważaj tylko na błędy.
Druga część z kolei była bardzo krótka, ale pobudzająca wyobraźnię. Ale powiem że śmiesznie to wygląda, bo widać że pierwsza część była owiele dokładniej dopracowana. Druga wygląda jakby była pisana w piośpiechu. Krótka zwięzła. Ale i tak świetna Smile

Powodzenia i Weny Życzę Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicky




Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: POLICE

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 17:10    Temat postu:

przez to opo dostałam szoku i olsnienia... ono jest rewelecyjne...dokładnie opisuja tez to co ja teraz odczuwam...mam zupelnie takie same odczucia co do chłopakow...i jak czytalam to opo to az mi sie cieżko na sercu robiło Sad smutne to Sad ale dokonałe i mam zamiar czytać dalej tak więc dodaj szybko nową część!! pozdrawiam cię!! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Wtorek 06-06-2006, 17:46    Temat postu:

Ptera? Chodzi Ci o niemieckie imię?

Ogólnie opo. Hymmm... może być. Nic wspaniałego, ale też nie najgorsze.
Wierzę w Ciebie.

Pozdrawiam, życzę weny.
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 10-06-2006, 23:23    Temat postu: Wspomnienia

Szkoda, że nie zrobiłam tego wcześniej, ale postanowiłam Wam przybliżyć postacie Perty i Alexa, a raczej ,,uświadomić’’ co do siebie czują. Będę pisać nie jak narrator, ale jako Petra, wtedy mi jest łatwiej.

***
Nowy sąsiad. Na początku nieśmiało spoglądaliśmy sobie w oczy przez ulice i okna naszych domów, które stały naprzeciwko siebie. Bill wtedy jeszcze żył w moim sercu. Teraz… to już chyba powoli wygasa.
Dzisiaj tak zebrało mi się na wspomnienia. A ten obraz przemokniętego Alexa, który stoi na ulicy jest w mojej głowie tak realny, jakby to było wczoraj. Kto by się pomyślał, że spotkamy się w takich okolicznościach.

Padało, padało, padało… już od kilku dni, od kąd mój ukochany wyjechał. I co z tego, że czasem wyszło słońce? W moim sercu zawsze padało. Te krople deszczu przemieniały się w łzy i płynęły po policzkach, bo nie dawałam rady zatrzymać gorzkich kropli pod powiekami, mimo, że zaciskałam je tak mocno. Przez okno spojrzałam na niebo, które płakało wraz ze mną, ale niebo nikogo nie straciło, ja tak. Spojrzałam na ulice. Moją uwagę przyciągnął przemoknięty siedemnastolatek . Z politowaniem patrzyłam jak moknie, a jego ciało z zimna drży coraz bardziej. To właśnie ten chłopak z którym wczoraj na ulicy wymieniałam się spojrzeniami. To nie była zwykła wymiana wzroku, coś więcej. Ciągnęło mnie… chciałam go poznać, gdyż wydawał się być chłopakiem o dość ciekawym charakterze. Zapukałam w okno, na co on natychmiast zareagował odwracając się w moją stronę. Fala ciepła przeszyła mnie od środka, gdy spojrzał na mnie. Tak nie zwykłym, wręcz wspaniałym spojrzeniem. Otworzyłam okno.
-Hej! Domu nie masz? Czy matka nie chcę Cię wpuścić?- krzyknęłam wystawiając głowę przez okno, przy tym moje ciemne włosy trochę zmokły.
-Ani jedno, ani drugie! Zapomniałem kluczy od domu!- odpowiedziałeś uśmiechający się szeroko, a optymizm bił od Ciebie z daleka.
-Może wejdziesz?- zapytałam. W końcu wypadało poznać nowego sąsiada, tym samym przystojnego chłopaka, korzystając z okazji, że nikogo nie ma w domu…

Wszedłeś. Podałam Ci ręcznik. Nasze dłonie przez przypadek się dotknęły. Od tamtej pory zaświeciło słońce, nie tylko na niebie, ale i w moim sercu. Na pomarańczowym niebie pojawiła się barwa tęcza, w moim sercu też. Wiesz kto tak rozjaśnił mój świat? Ty, ty Alex. Ten chłopak nadał mojemu światu pięknych barw, barw zwanych miłością. Tylko prosiłam Boga o jedno, by nigdy nie wziął do swojej wszechmogącej dłoni gumki i nie zmazał tych pięknych barw z kartki mojego życia.


,,Więc chodź pomaluj mój świat
Na żółto i na niebiesko
Niech na niebie stanie tęcza
Malowana Twoją kredką’’


Pamiętam to jak dzisiaj. Kto by pomyślał, że te niewinne spojrzenia przerodzą się w głębokie uczucie. Prawdziwe uczucie. Chociażbym oczy miała przewiązane chustą, to Alexa i tak bym znalazła. Za nim mogę podążać z zamkniętymi oczyma, bo wiem, że nigdy nie poprowadzi mnie w złą stronę.

***
Tak krótko, bo nie chcę Was zanudzać. Po prostu ostatnio jakoś nie mam chęci do pisania. Wiem, że stać mnie na to żeby napisać coś znacznie lepszego, ale jakoś… nie umiem, już nie umiem. Trudno mi się teraz piszę. Ale wraz z rozkręcaniem się akcji i ja powinnam się zacząć rozkręcać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 806
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 8:58    Temat postu:

Moją uwagę przyciągnął tytuł... Myślałam, że będzie to coś w stylu komedii romantycznej. Ale nie jest.. W sumie tak też bardzo mi się podoba Very Happy

Masz ładny styl. Nawet bardzo. I uwierz mi, że wcale nie zanudziłaś tą ostatnią częścią... Byłam rozczarowana, że tak szybko nastał kres tego parta Very Happy

Okejos... to ja spadam i czekam na next Very Happy

Pozdrówka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karolucha:)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 12:24    Temat postu:

super .. podobalo mi sie ..
opisy piekne, duzo emocji
czekam na niu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aliss




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 13:04    Temat postu:

mmmmniam, ładnie Very Happy A nawet więcej, ślicznie. Achhh, jak ja kocham romantyczne historie (co widać po moich jednopartówkach Very Happy) Tylko te notki to nie za często Wink Buziak, i powodzenia w dalszej, ee, pracy Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
<SusanBlack>




Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: takie ładne miasto w śodku anglii

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 14:59    Temat postu:

Ale śliczne....
Hmmm... aż mi mowę odebrało...
Z niecierpliwością czekam na następną część!! (dłuższą niż part 3)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 11-06-2006, 16:13    Temat postu:

Ejj to mi takl przypomina opowiadanie czyjeś że szok.... Bo tam było tak podobnie... szkoda że miało tylko 9 części... no a wracając do twojego to zauważyłam błędy ale ogólnie jest ok.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Martosia




Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 14:42    Temat postu: Czwarta nad ranem...

Tę oto notkę dedykuję mojemu ,,wspaniałemu’’ i ,,ukochanemu’’ braciszkowi- Karolowi =*
Zdałeś na prawo jazdy, więc Ci się należy. Jestem z Ciebie dumna Grey_Light_Colorz_PDT_31.

****
I znów twarz Billa wyrywa mnie z niespokojnego snu… On znów w mojej głowie. Znów ten sam sen, który dręczy mnie od kąd tylko wysłałam list. Spojrzałam jakby od niechcenia na stary zegar, by zobaczyć jak długo jeszcze do upragnionego przeze mnie poranku. Dlaczego upragnionego? Bo w nocy nękały mnie sny, związane z jednym czarnowłosym wokalistą, a ja nie chciałam żeby śniły mi się jego czekoladowe oczy, kuszące usta i kruczoczarne włosy.
Czwarta nad ranem… Jeszcze trochę, bo już czwarta.

,,Czwarta nad ranem…
Może sen przyjdzie,
Może mnie odwiedzisz
Czemu Cię nie ma na odległość ręki?
Czemu mówimy do siebie listami?
Gdy Ci to śpiewam u mnie pełnia lata,
Gdy to usłyszysz, będzie środek zimy
Czemu się budzę o czwartej nad ranem?
I włosy twoje próbuje ugłaskać?
Lecz nigdzie ma Twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka…’’


Bez jakiejkolwiek wiary w lepsze jutro, leżałam na łóżku, niedbale owinięta w kołdrę. W głowie mętlik. Wspomnienia mieszane ze smutkiem i radością. Łza mimowolnie spływała po moim policzku, a zaraz potem na twarzy pojawiał się uśmiech, który był oznaką tego, że właśnie przypomniałam sobie jakąś wyjątkowo radosną chwilę. Ciche tykanie zegara powoli zaczynało doprowadzać mnie do szału. Dlatego włożyłam do uszu słuchawki z których wydobywała się muzyka. W pokoju było ciemno, tylko jakieś światło bijące od przydrożnej lampy wpadało przez okno do mojego pokoju oświetlając przy tym czerwone ściany. A ja tylko bezczynnie leżałam. Chyba jako jedyna w Loitsche jeszcze nie spałam. Jakaś sentymentalna melodia wydobywała się ze słuchawek mojego iPoda, dołując mnie przy tym jeszcze bardziej. A ja zamiast zmienić piosenkę na jakąś mniej dobijającą, cały czas cofałam na smutną melodie, jakby chcąc się nią zabić. ,,Wenn nichs mehr geht’’ powoli niszczyło mnie już od środka. Ale ja wsłuchiwałam się w głos wokalisty, jakby zadawanie sobie takiego bólu psychicznego sprawiało mi bezgraniczną przyjemność.


,, wenn nichts mehr geht
werd' ich ein engel sein - für dich allein
und dir in jeder dunklen nacht erschein'
und dann fliegen wir weit weg von hier
wir werden uns nie mehr verlier'n’’


Słowa zaczęły przenikać prosto do serca, uderzały je niczym sztylet, ale ja wbrew sobie włączałam tą samą piosenkę jeszcze raz. Powód mojego cierpienia w owej chwili był nie znany. Może to dlatego, że za bardzo się łudziłam, że Bill odpisze, że jeszcze pamięta? Przyznam… chciałam żeby odpisał, nawet w to wierzyłam. Teraz w moim sercu brak jakiejkolwiek iskierki nadziei, która kazałaby mi wierzyć, że jeszcze pamięta.
Nadziejo… gdzie odeszłaś?
To Ty mi dawałaś chęć do życia. Marzyłam o tym. By jeszcze pamiętał, ale marzenia okazały się złudne. Wątpię żeby nasz drogi się jeszcze skrzyżowały ze sobą. Może to i dla Ciebie lepiej…
A dla mnie?
Chyba też…
Napisałam ten list wierząc, że masz w sobie jeszcze cząstkę mnie. Pomyliłam się, bo już od dawna jesteśmy dwoma różnymi osobami, sercami, duszami… I pomyśleć, że kiedyś byliśmy jednością.
Nagle ogarnęło mnie dziwne uczucie lekkości… usnęłam …


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 16:07    Temat postu:

Podoba mi się.
Jest.. inne. Ladne i ciekawe.
Jest parę literówek ale nie przeszkadzają w czytaniu.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Negai
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: w Tobie tyle zła?

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 16:45    Temat postu:

Ooo
Bardzo ladna czesc...
To opowiadanie zaczynalo sie bardzo ciekawie i musze przyznac, ze sie nie zawiodlam.
Piszesz bardzo ladnie, z nielicznymi bledami, ale one nie ujmuja tresci. Wszystko jest plynne i ladnie napisane.
Bardzo mi sie podoba. Mam nadzieje, ze nastepna czesc niedlugo. Czekam i pozdrawiam serdecznie:
~ddm


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gosiulex




Dołączył: 13 Sty 2006
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bełchatów

PostWysłany: Środa 14-06-2006, 18:32    Temat postu:

Piękne. Cóż więcej mogę dodać, skoro ten jeden wyraz wyraża więcej niż tysiące innych pochwał? Pozdrawiam i na nową część czekam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin