Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ciemny pokój (jednoczęściówka) +

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sinner




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hell

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 0:44    Temat postu: Ciemny pokój (jednoczęściówka) +

Dużo tu osób poczatkujacych, a ja sie z pewnoscią do nich zaliczam. Wiem, że ta jednoczęściówka nie jest najlepsza, ale mam nadzieje, ze chociaż nielicznym sie spodoba... napewno jest spontaniczna...

Ciemny pokój, ostre, przecinające świtało i nagły zawrót głowy. Znowu ta cisza, niebezpieczna, jakby czająca się do skoku dzika bestia. Ściśnięte z przerażenia i niepewności... tak, chyba bardziej niepewności, gardło. Kiedy w jej nozdrza uderzył ten fetor zachwiała się na nogach. Ciągle ta ciemność , błądzenie, czy już biegła? A to, chciało ja dopaść. Cały czas, szamotanina, ucieczka , walka. Przed czym? Środek , samotna pośrodku ciemności. Drżące wargi, a zaraz potem reszta ciała. Gdy poczuła jak jej ręka dotyka czegoś mokrego gwałtownie ją cofnęła, obijając łokieć o ścianę stojąca tuż za nią. Już nie była tam gdzie przed chwilą. Poznała. Te ściany, strop, oplatające ją zewsząd. Ciemność przebijała wzorzysta tapeta. Musi się stąd wydostać. Nie chce tu znowu być, jeszcze raz. Całe jej życie... i nagle ten ostry przeszywający ból. Silne uczucie w karku. Leciała, nie- spadała, w jeszcze czarniejszą otchłań. Poczuła pieczenie, zewsząd ten oplatający ból. Krzyknęła.
Ręka i ten szept:
- spokojnie...uspokój się- ciepła ręka. Przez moment jeszcze chciał uciec, ale... – to był tylko sen, już dobrze.- dotyk miękkich ust i dłoń gładząca jej włosy a następnie policzek. Opadła z powrotem na jeszcze ciepła pościel, rozrzucając po poduszce włosy. Chłopak powoli nachylił się nad nią i pocałował w czoło.
- Strasznie krzyczałaś, uważaj bo następnym razem obudzisz wszystkich.- jego lewy kącik powędrował ku górze, a ręka zjechała wzdłuż linii talii dziewczyny.
- I ty chcesz żebym była cicho.- odwzajemniła uśmiech i przyciągnęła blondyna za kark, zmuszając go tym do pocałunku. – muszę już iść.- szepnęła mu do uch lekko je przygryzając.
- Co?! Jest dopiero 2.00, zostań...- jego ręka znalazła pod kołdrą jej udo. Delikatnie zaczął po nim jeździć swoimi twardymi opuszkami. Zadrżała.
- Nie . Muszę iść.- powiedziała z niewinna minką. Zrezygnował.
- W takim razie jak masz zamiar wyjść nie budząc wszystkich? – śmiesznie patrzyło się jej na jego minę, kiedy myślał, że triumfuje.
- Zapomniałeś. Tak jak tu weszłam- oknem.- Przełożyła nogę nad jego biodrami i stanęła obok łóżka. Przeciągnęła się w migoczącym świetle księżyca, wpadającym przez okno i zabrała się za szukanie swojej garderoby. Chłopak przyglądał się tej całej scenie podpierając się na łokciu. Kiedy skończyła się ubierać podeszła ostatni raz do łóżka dając mu pożegnalnego całusa. Otworzyła szeroko okno i przełożyła jedną nogę za parapet. Będąc już w połowie na zewnątrz zatrzymała się i spojrzała w stronę blondyna, który cały czas uważnie ją obserwował.
- Co do mojego krzyku- myślę, że wcześniej i tak byliśmy głośniej.– uśmiechnęła się figlarnie i już jej nie było. Chłopak z cichym jękiem opadła na pachnące nią poduszki.

Sophie żwawym krokiem przemierzała berlińskie ulice. Ten sen i ból nie dawały jej spokoju. Powietrze było bardzo rześkie- musiało padać. Dlaczego ciągle uciekała? Nawet we śnie. Ta cała sytuacja...to wszystko co się wydarzyło, za bardzo ja przytłaczało. Była zbyt słaba, aby to wszystko sama udźwignąć. Ale dlaczego nie pozwalała sobie pomóc? Nie potrafiła, znowu te ograniczenia. Przysiadła na jakimś murku. Do domu jeszcze jej się nie spieszyło, przecież i tak nikt nie zauważył, że wyszła. Teraz była tylko ona i ciemność. Ciemność i wysoka latarnia stojąca trzy metry od miejsca, w którym siedziała. Spuściła głowę w dół i pozwoliła by krótkie kosmyki brązowych włosów muskały jej twarz. Cichy szmer. Chciała mu zaufać, byli tak jakby razem. Dlaczego nigdy nie zostajesz do rana?... no właśnie, dlaczego? A ona po prostu nie potrafiła. Zostać do rana to tak jakby świadomie i dobrowolnie zaakceptować to wszystko, ich związek. A tego chyba bała się najbardziej, że straci nad wszystkim kontrolę. Nie chciała być zamknięta, z resztą jeszcze nie była pewna, czy tego chce. Przecież nie mogła jednoznacznie stwierdzić, że go kocha, bo czym jest miłość względem głupich szesnastu lat. Cichy szmer. Tym razem spojrzała. Deszczówka spływająca do studzienki, tuż przy krawężniku. W niewyraźnym świetle zamigotało coś metalowego. Puszka po piwie zatrzymała się na ściekowych kratkach i bezczelnie uśmiechała się do niej znad swoich zgięć i dziur. Brutalnie zmiażdżona i porzucona puszka. Dlaczego się z nią utożsamiała? To było chore. Tą puszkę ktoś wykorzystał, zgniótł i wyrzucił, a ona płynąc razem z deszczówką, zatrzymała się na kratkach. Nic nadzwyczajnego, a jednak ktoś odebrał jej cel. Na początku była tak dumna i piękna. Sophie bardzo lubiła dotyk gładkiego, szorstkiego ale i cienkiego metalu. Było w nim cos mistycznego, mogła godzinami obracać go w palcach, a teraz niewdzięcznie leżał u jej stóp, wykorzystany, zapomniany, bez możliwości godnego odejścia. Mówiła o sobie czy o puszcze? Ale przecież ona miała jeszcze wybór. Spojrzała na miejsce gdzie jeszcze nie tak dawno widniał ogromny siniak. Zwinnie zeskoczyła z murku i udała się w dół ulicy. Nie zauważyła kiedy znowu zaczęło padać.

#########

Wspięła się po żelaznym ogrodzeniu i przekładając przez nie obie nogi zeskoczyła na równo skoszoną i mokrą trawę. Na palcach podkradła się do ściany bocznej domu po , której piął się bluszcz. Powoli zaczęła wspinać się na pierwsze piętro wprost do pozostawionego specjalnie otwartego okna. Ostatni raz mocno odepchnęła się od rynny i wylądowała na dachu pod, którym znajdowała się jadalnia. Na czworakach podciągnęła się do okna i po cichu władowała do pokoju. Wszystko wyglądało tak jak to po sobie zostawiła. Woda skapywała z jej przemoczonego ubrania i włosów tworząc na podłodze małą kałużę. Przymknęła okno i zdjęła z siebie mokrą bluzę Toma, którą uwielbiała mu podkradać. Podkoszulek tez był wilgotny i przyklejał się do jej zmęczonego ciała. Zrobiła kilka kroków w stronę łóżka i stanęła. Przecież sympatia do drugiego człowieka to nie seks, to mogłaby zrobić z każdym. To śniadanie czyni ludzi sobie naprawdę bliskim. Postanowiła pójść dalej. Kucnęła przy skotłowanej pościeli na łóżku i wyciągnęła przed siebie rękę. Jej koniuszki palców napotkały opór w postaci ciepłej szyi. Szybko cofnęła dłoń, ale zaraz znowu ja wyciągnęła. Nagle w pokoju zrobiło się bardzo ciemno, a za oknem wzmogły się odgłosy szalejącej burzy. Trochę się zdziwiła gdyż tym razem jej ręka nie napotkała oporu. Nagle ktoś mocno złapał ja za nadgarstek i wciągną do łóżka.
- nie jesteś złudzeniem, prawda? – wyszeptał jej prosto w usta. Chciała odpowiedzieć, ale po raz pierwszy jego obecność ją krepowała, a głos odmówił posłuszeństwa. Lekko pokręciła głową. Chłopak uśmiechną się chytrze i przyciągną ją do siebie jeszcze bardziej, wodząc nosem po jej szyi.- wiedziałem, że przyjdziesz.
- I dlatego zasnąłeś? – nagle wróciła jej pewność siebie i zrozumiała, że chce tego równie mocno jak on. Blondyn tylko cicho się roześmiał i puścił ją tak, że oboje swobodnie usiedli na łóżku. Mimo tych ciemności intensywnie wpatrywał się w jej przemoczona sylwetkę, spijając z niej każdy ruch i westchnienie, nieco spłoszony wzrok. Przysuną się bliżej i zaczął zdejmować jej przemoczone ubrania.
- Co robisz?- zapytała łagodnie.
- Zachowujesz się jakbym robił to pierwszy raz... jesteś cała mokra, przeziębisz się.
- Nie chcesz wiedzieć dlaczego...
- Przecież wiem.- ich spojrzenia spotkały się. Tak, on doskonale wiedział, a co ciekawsze czuł to samo. Przejechał swoimi twardymi opuszkami po mokrym od deszczu policzku dziewczyny, a następnie wbił je w jej włosy. Tym samym przyciągając ja do siebie i namiętnie całując. Poczuła jego ciepły język drażniący jej podniebienie i dostała zawrotów głowy. Swoimi ramionami oplotła jego barki i klatkę piersiową, tym samym przewracając go na łóżko. Oderwała się od jego ust i mokrymi warami zaczęła jeździć po klatce piersiowej, zostawiając na niej czerwone ślady. Usłyszała jego zduszony jęk gdy kończyła malinkę na szyi. Blondyn pewnym ruchem przerzucił ja na plecy i przygniótł własnym ciąłem. Językiem zataczał okręgi na jej rozpalonej i mokrej skórze. Powolnym ruchem zsuną z niej stanik i zaczął masować piersi. Szatynka odchylił głowę do tyłu i otworzyła szerzej usta. Tom wychwycił ten moment i z zadowoleniem mocniej ścisną jej biust. Wydała z siebie cichy jęk. Wiedział, że teraz ma już nad nią kontrolę. Ustami zaczął pieścić jej prawy sutek, a ręce zjechały niżej po ciele kochanki. Poczuła jak cienki materiał fig ustępuje. Jego ciepła ręka na jej łonie i wewnętrznej stronie uda. Myślała , że zaraz eksploduje. Przyciągnęła go mocniej do siebie, gładząc jego kark i pośladki. Tom obsypywał jej brzuch milionami drobnych pocałunków schodził coraz niżej. Jego ręka sunęła po linii uda wprost do najbardziej czułego miejsca dziewczyny. Poczuła jego dotyk na sobie i przygryzła wargę. Jeszcze jeden mały ruch. Jeden palec niepewnie wsunął się do jej wnętrza, a zaraz potem drugi. Językiem zaczął drażnić jej łechtaczkę. Zdusiła okrzyk podsuszką. Nagle chłopak szybko wyją z niej palce i wyrzucił poduszkę w głąb pokoju. Zawisł nad nią patrząc głęboko w oczy i wykonał pewny ale płynny ruch biodrami. Jej oczy rozszerzyły się, a z ust dobiegł głośniejszy wdech. Zaczął powoli się w niej poruszać, a ona oplatając go nogami w pasie powoli zaczęła zataczać płynne koła biodrami, zmuszając go tym samym do coraz szybszego tępa. Obojgu zaczynało brakować tchu. Ciężkie oddechy przeradzające się w okrzyki spełnienia, zagłuszały dudniący o parapet deszcz, który rozpadał się już na dobre. Ostatnie ruchy i jęki. Chłopak opadł zmęczony na, nie mogącą do siebie dojść, partnerkę. Z jej oczu popłyneło kilka łez , które szybko otarł całując ja w czoło. Wtulił twarz w mokre włosy szatynki, pachnące seksem i letnim deszczem. Była dla niego najważniejsza. Długo leżeli wtuleni w siebie , nie mogąc uspokoić swoich ciał i zmysłów. Nie rozmawiali bo po co, przecież rozumieli się bez słów.
Za oknem zaczynało świtać, szara poświata wkradał się w każdy zakamarek pokoju. Pierwsze promienie słońca tańczyły w porannej rosie i kroplach spływających po szybie. Tom podniósł się na łokciach i patrząc prosto w oczy Sophie wyszeptał:
- śniadanie?


jestem po niej trochę zagubiona, "bez przerwy", ale mam nadzieje, że końcówka was nie zraziła... milczę...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sinner dnia Sobota 17-06-2006, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nat




Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: stąd

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 5:36    Temat postu:

Jestem na tak;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ona1666




Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z łóżka Bama

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 7:20    Temat postu:

Jak na pierwszy raz to jest świetnie.
Wyłapałam paręliterówek.
Ale czyta się bardzo przyjemnie.
Jak najbardziej jestem na TAK>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 8:50    Temat postu:

Mnie tez się podoba... Fajny opis... Nie bulwersujący.. przyjemny:) A to ze śniadaniem na końcu jest w dechęSmile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaa$iulenka




Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 9:28    Temat postu:

ni no bylo zarabiste po co tu cos zmieniac???...nie wime moze niedlugo napiszesz kolejna??...mala powiastke??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sinner




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hell

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 10:31    Temat postu:

Miałam tytle wątpliwości co do tej jednopartówki, że wklejajac ją tu nie byłam do końca zdecydowana... zdaję sobie sprawę ze zgrzytów , które tu sa... ale jestem wstrząśnieta, ze jeszce nikt mnie nie zjechał Mr. Green ... moze to cisza przed burza?
najmocniej przepraszam za literówki...
no i fajnie , że końcówka nie wyszła "na opak"

skoro wam się podoba napewno jeszcze coś zamieszcze bo pomysłów mi nie brak Wink

dzieki za wyrozumiałość ~wasza sinner~


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sonia




Dołączył: 27 Kwi 2006
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Piątek 26-05-2006, 11:37    Temat postu:

To opko jest bardzo sympatyczne. Owszem znalazłam kilka literówek, ale za całokształt mogę ci to wybacyć Laughing . Jestem jak najbardziej na tak i napisz kolejne opko, bo to bardzo mi się podobało

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZVSka




Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z każdego miejsca na ziemi

PostWysłany: Piątek 16-06-2006, 21:38    Temat postu:

Tak Tak Tak. Jestem na tak Very Happy podobało mi się bardzo. Jak masz więcej pomyslów, to na co czekasz? Pisz pisz pisz i jeszcze raz pisz Smile powodzenia i buźka

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ambre
Gość






PostWysłany: Piątek 16-06-2006, 21:54    Temat postu:

Składne... Nie czepiajmy się literówek, bo to treśc jest najważniejsza... A ta była ciekawa:) Zainteresowałas mnie... Czekam na kolejne powieści:)
Powrót do góry
Pauline...




Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Deutschland - (RFNRD) ein Volk der Dichter und Denker / Była Kraina Mordoru / Poprostu KRAKÓW

PostWysłany: Sobota 17-06-2006, 13:35    Temat postu:

Mi też się spodobało....
Nie będę ukrywać, że zauroczyłaś mnie tym fragmentem w których bohaterka utożsamia się z puszką po piwe...
Zdałam sobie sprawę ile się wokół nas dzieje, a my tego nie zauważamy... .... ...

(bez ironii...)

<dziękuję>


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pauline... dnia Niedziela 18-06-2006, 8:17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Domena




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 17-06-2006, 14:17    Temat postu:

Przypadkowo trafiłam na tę jednocześciówkę. Od razu napisałaś, że jesteś początkująca i takie tam głupoty. Mam problem, żeby w to uwierzyć, baa - nie wierzę w ogóle. Masz lekkie pióro, dobry warsztat. Napisałaś to, czego Czytelnik może oczekiwać - bez żadnej przesady, bez czegoś nieodpowiedniego, bez sztuczności. Tutaj wszystko jest naturalne, przyjemne, miłe... Podoba mi się, jestem na ogromne TAK. Czekam na następną próbkę Twojej twórczości. Zyskałaś kolejną fankę Smile Też bym chciała być taką "początkującą", doprawdy Razz I znaleźć się od razu w czołówce... Smile Pozdrawiam serdecznie! Smile Masz, dziewczyno, smykałkę! Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sinner




Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: hell

PostWysłany: Sobota 17-06-2006, 19:43    Temat postu:

Nie sądziłam, że ktokolwiek jeszcze się wypowie, a tu prosze zaskoczenie.... nie moge uwieżyć, ze w żadnym z tych postów nie ma jednoznacznej krytyki(!!)

literówki- tak wiem, ze musze jeszcze nad nimi popracować, jesdnak wierzcie-starałam sie Wink

wszystkie wasze posty są naprawdę przemiłe i wywołują na mojej twarzy ogromny uśmiech jednak to co napisała Pauline...(o ile to nie ironia :] ) jest najlepszą rzeczą jaką kiedykolwiek mogłam przeczytac i to ja, naprawde ci dziekuję
P.S. moment z puszką był dla mnie bardzo wazny Very Happy

natomiast dzieki Domenie nie zejde już z obłoków na ziemię, jeszcze chyba nigdy nie usłyszałam tylu pochwał na raz Laughing

tak więc wszystkim naprawde bardzo goraco dziekuje, a wasze posty zmotywowały mnie i właśnie robie korektę w nowej jednoczęściówce Razz

jeszcze raz wielkie dzieki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Admin-Elli :)
TH FC Forum Team



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warsaw D.C.

PostWysłany: Niedziela 18-06-2006, 19:24    Temat postu:

Bardzo ciekawe opowiadanie. Napisane przyjemnym stylem. Zaintrygował mnie początek, początek może to właściwie środek opowiadania, gdzie jest porównanie do puszki. Ciekawe i niekonwencjonalne, szczerze powiem, że podobało mi się i zdecydowanie jestem na tak Very Happy Końcówka mnie nie rozczarowała, chociaż mogłaś to jeszcze jakoś rozwinąć Wink Ale nie będę się czepiać szczegółów. Czekam na kolejne twoje opowiadanie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
allara




Dołączył: 29 Maj 2006
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Piątek 30-06-2006, 11:43    Temat postu:

No!! W końcu normalne opowiadanie ze smaczkiem!! Zadnego gwałtu na facetach i w ogóle!! On i ona!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Troskliwy Miś
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 1568
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Tesco

PostWysłany: Piątek 30-06-2006, 21:00    Temat postu:

jak na 1 raz to jestem za
pameitam moje pozcatku eh
dobrze się zcyta podobaja mi sie opisu łądne nie wólgarne
poczatek mnie zaintrygował i ciesze sie ze przeczytałam to opowiadanie
czekam na inne Twoje zdeiła i pozdrawiam :}


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin