Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Światopogląd
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Off-topy Archiv
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a stąd!

PostWysłany: Sobota 21-01-2006, 15:35    Temat postu:

Mój światopogląd:

Arrow Chodzę na lekcje religii u nas w szkole, do kościoła rzadko, ale w głębi duszy jestem ateistką. Nie potrafię uwierzyć całym sercem.
Arrow Może to niektórych oburzy, ale ja uważam, że zajmowanie się chłopakami to strata czasu. Myślę tak głównie dlatego, ponieważ sama nie spotkałam żadnego intelegentnego. I nie zmienię zdania, póki nie spotkam tego wartego zachodu.
Arrow Uważam, że najlepiej jest być egoistą, ale takim, który jednocześnie dba o bliskich. Na tym, że kocha się tylko innych, a siebie się zaniedbuje, można się wielokrotnie "przejechać"
Arrow Twierdzę, że najlepiej jest być realistą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jędza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: meine liebie HELL .!. <3

PostWysłany: Sobota 21-01-2006, 17:37    Temat postu:

ale chodze do kościoła i na religie bo przeciez nie powiem rodzicom że ja nie wierze w Boga

Pisałąm tu, ale coś mnie tchnęło jak zobaczyłam te słowa.
Masz rację. Ja nie powiem o tym rodzicom dopuki nie skoncze 18 lat. Wtedy będą mi mogli naskoczyć. A tak serio, jak bede miala 18 lat zmieniam wiarę na buddyzm. To taka spoko religia. Nie ma Boga, jest ktoś w rodzaju papieża(czyli dalajlama) Wink . w ogóle polecam dla tych co chcą zmienić wiarę bo ja kiedyś też zostanę buddystką


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 11:39    Temat postu:

Andzia8 napisał:
Jędza napisał:
ale chodze do kościoła i na religie bo przeciez nie powiem rodzicom że ja nie wierze w Boga

Pisałąm tu, ale coś mnie tchnęło jak zobaczyłam te słowa.
Masz rację. Ja nie powiem o tym rodzicom dopuki nie skoncze 18 lat. Wtedy będą mi mogli naskoczyć. A tak serio, jak bede miala 18 lat zmieniam wiarę na buddyzm. To taka spoko religia. Nie ma Boga, jest ktoś w rodzaju papieża(czyli dalajlama) Wink . w ogóle polecam dla tych co chcą zmienić wiarę bo ja kiedyś też zostanę buddystką


Opanuj się Bóg istnieje!! Confused Shocked Confused W takim razie kto strorzył swiat!? Naprawde rzenujące! Crying or Very sad Confused Shocked Crying or Very sad Sad Mad Crying or Very sad


nie uważam, że jest to żenujące (nie chodzę na religię, do kościoła). moi rodzice akceptują to, że nie wierzę w Boga. Stwórcę przedstawianego przez kościół. Jest to niby miejsce wyciszenia i jedności? Może jeszcze powiecie, że każdy ma tam identyczne prawa? Istnieje hierarchia, ten system wyklucza jedność! Porównajcie rolę sióstr i księży. Teraz odpowiedzcie sobie na pytanie: Kto ma większe mozliwości żeby się rozwinąć?

Tutaj nie chodzi o wiarę w Boga i Kościół. Tu sednem sprawy są prawdy zawarte w Biblii. Jeśli się do nich stostujesz, jesteś potencjalnie "dobrym człowiekiem". Nie można ich traktować jako powtarzanych sloganów, tylko identyfikować się z regułami. Nie można negować przesłań bliblijnych, bo są naprawdę uniwersalne. Jednak wprowadzenie ich czynnie w życie, jest bardzo trudne.
Biblia jako dzieło jest bardzo trudna, nie każdego stać, żeby ją przeczytać i zrozumieć poprawnie.

Twoja wypowiedź Andziu, dyskryminuje i obraża w pewnien sposób ateistów i osób nie do końca przekonanych w istnienie Boga.
W moim krótkim, aczkolwiek burzliwym życiu, ateiski z wyboru, buntowniczki z przekonania i koneserki życia, zdarzyło się zbyt wiele przykrych sytuacji, by szczerze uwierzyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OdLoToWa_AgEnTkA
Gość






PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 14:26    Temat postu:

Unendlichkeit napisał:
Andzia8 napisał:
Jędza napisał:
ale chodze do kościoła i na religie bo przeciez nie powiem rodzicom że ja nie wierze w Boga

Pisałąm tu, ale coś mnie tchnęło jak zobaczyłam te słowa.
Masz rację. Ja nie powiem o tym rodzicom dopuki nie skoncze 18 lat. Wtedy będą mi mogli naskoczyć. A tak serio, jak bede miala 18 lat zmieniam wiarę na buddyzm. To taka spoko religia. Nie ma Boga, jest ktoś w rodzaju papieża(czyli dalajlama) Wink . w ogóle polecam dla tych co chcą zmienić wiarę bo ja kiedyś też zostanę buddystką


Opanuj się Bóg istnieje!! Confused Shocked Confused W takim razie kto strorzył swiat!? Naprawde rzenujące! Crying or Very sad Confused Shocked Crying or Very sad Sad Mad Crying or Very sad


nie uważam, że jest to żenujące (nie chodzę na religię, do kościoła). moi rodzice akceptują to, że nie wierzę w Boga. Stwórcę przedstawianego przez kościół. Jest to niby miejsce wyciszenia i jedności? Może jeszcze powiecie, że każdy ma tam identyczne prawa? Istnieje hierarchia, ten system wyklucza jedność! Porównajcie rolę sióstr i księży. Teraz odpowiedzcie sobie na pytanie: Kto ma większe mozliwości żeby się rozwinąć?

Tutaj nie chodzi o wiarę w Boga i Kościół. Tu sednem sprawy są prawdy zawarte w Biblii. Jeśli się do nich stostujesz, jesteś potencjalnie "dobrym człowiekiem". Nie można ich traktować jako powtarzanych sloganów, tylko identyfikować się z regułami. Nie można negować przesłań bliblijnych, bo są naprawdę uniwersalne. Jednak wprowadzenie ich czynnie w życie, jest bardzo trudne.
Biblia jako dzieło jest bardzo trudna, nie każdego stać, żeby ją przeczytać i zrozumieć poprawnie.

Twoja wypowiedź Andziu, dyskryminuje i obraża w pewnien sposób ateistów i osób nie do końca przekonanych w istnienie Boga.
W moim krótkim, aczkolwiek burzliwym życiu, ateiski z wyboru, buntowniczki z przekonania i koneserki życia, zdarzyło się zbyt wiele przykrych sytuacji, by szczerze uwierzyć.


No ok ok! Confused w końcu każdy może a nawet musi mieć swoje własne zdanie....ale mam nadzięje że kontakty między nami się nie zmienią...!! Smile No cóż ja jestem swojego zdania a wy swojego i NIECH TAK ZOSTANIE! Razz

PeeS:Przyznajcie że super sie wysłowiłam! Laughing Very Happy Wink Cool
Powrót do góry
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 14:29    Temat postu:

dobra.
ale jestem ciekawa zdania innych na ten burzliwy temat religii Wink
moze się ktoś dłużej wypowie, oprócz mnie i Andzi? ;>


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OdLoToWa_AgEnTkA
Gość






PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 14:33    Temat postu:

W takim razie jest cacy! Smile
No właśnie ja też chętnie posłucham innych wypowiedzi! Smile
Powrót do góry
Jędza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: meine liebie HELL .!. <3

PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 16:25    Temat postu:

Andzia8 prosze cie, ja wierzyłam w Boga, niby na lekcjach religi sie modle,ale tak serio to bardziej pasuje mi naukowa wersja powstania swiata. Pomyśl logicznie, w Bibli jest napisan(może nie wprost ale to samo wychodzi) że kazirodztwo to grzech.
Skoro Bóg stworzył Adama iEwę(tylko) i im sie puzniej urodził Set, to jak niby sie urodziły jego dzieci? Skoro innej niz Ewa kobiety nie było na Ziemii??? Pomyśl i powiedz. Aha jeszcze jedna sprawa, nikt nie moze mi muwic w co mam wierzyc, mam wlasny swiatopoglad i oto wlasnie chodzi...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
OdLoToWa_AgEnTkA
Gość






PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 17:03    Temat postu:

no to właśnie to przecierz mówiłam! ok ok No ale ja i tak pozaostane przy moim zdaniu a wam niczego nie zabrniam!!! :schock:
Powrót do góry
Pati




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Niedziela 22-01-2006, 17:26    Temat postu:

ok, widze tu jakas mala klotnie (nie wnikam.. nie czytam..) wiec male slowko ode mnie: kazdy ma swoje zdanie i jakie ono by nie bylo, nalezy je szanowac. badz co badz, o pewnych tematach sie nie dyskutuje, bo odrazu burza wisi w powietrzu.. i tak jest z religia, polityka. dotknelyscie tego tematu, znalazly sie dwie przeciwniczki (nie doslownie.. Razz w sensie ze o odmiennym zdaniu) i widac, ze zaczyna sie klotnia

a teraz o moim swiatopogladzie w malym skrocie.. jak bede miala czas, to przeczytam wasze wypowiedzi dokladnie i rownie dokladnie opisze o co mi chodzi Smile
RELIGIA: do kosciola chodze, w Boga wierze. Tylko z ta wiara to jest troche dziwna sprawa.. Uwazam, ze istnieje Bog, ze stworzyl swiat, Jezus byl, nauczal, zrobil dla swiata duzo dobrego itd. Z tym powstaniem swiata w wersji religii i wersji naukowej jest duzo zamieszania. ja sobie wytlumaczylam to po swojemu: swiat (ziemia, kosmos, wszelkie galaktyki itd) powstaly tak jak glosi to wersja naukowa (z niczego zrobilo sie duze cos, w wyniku wszelkich zderzen zaczely sie tworzyc planety, gwiazdy itd-no wiecie ocb) ale za sprawa Boga. W Biblii jest tego troche inna wersja. jak ja ją nazwałam: wersja symboli. Przecież Bóg nie mógłby wyjaśnić ludziom, co to są asteroidy, planety, gwiazdy, galaktyka itd więc przekazał im to w sposób przystępny, właśnie tą metodą symboli. i wyszło na to samo "z małego coś stało się duże coś".. ciężko jest mi pojąć samą postać Boga. Bo w ogóle ciężko jest mi rozumieć rzeczy, których nie widziałam, nie dotykałam. A Boga tylko doświadczałam.. Więc mam tylko jego obraz takiego dobrego ojca. Który chce dla człwowieka jak najlepiej (w końcu go stworzył), i gdy widzi, że jego dziecko nabroiło (w religii nazywamy to grzechami Smile) to zawsze daje mu szansę poprawy, tylko od człowieka zależy czy wykorzysta tą szansę, czy nie. Bóg jak prawdziwy ojciec umie pokierować życiem człowieka, aby ominąć te najgorsze przeszkody. Niestety większość ludzi uważa, że lepszą drogą jest droga łatwiejsza (czasem uważają tak, bo jest to na przekór temu co robi Bóg-prowadzi nas drogą życia trudniejszą-jesteśmy prawie na każdym kroku kuszeni, popełniamy grzechy i dłuższą), a wg mnie lepszą drogą jest ta droga trudniejsza, bo tak naprawdę ona daje nam więcej satysfakcji: że pokonaliśmy trudności...

Ogólnie motta: takie jak mam pod wiadomościami w miejscu sygny... Niestety strasznie szybko lapie dola.. (czasem to sie celowo doluje) i te moje zasady ida sie walic.. bo wtedy sa rozne glupie mysli... ze jednak ta droga bezstresowa jest latwiejsza.. tak.. zyc klamstwem (no tak, przeciez mowi sie ze jak sie wchodzi miedzy wrony, trzeba krakac tak jak one), jak znajomi pala, pija, cpaja to glupio odmowic (a wlasnie: nie pale, nie pije i nie cpam) i w ogole kiepsko jest wytrzymac ze soba, bo wyglada to tak jakby we mnie zyly sobie dwie osobki


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Hazel
TH FC Forum Team



Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1474
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 21:08    Temat postu:

Jesli chodzi o mój światopogląd to:
1. wierze w Boga ale czasem zastanawiam się czy to wszystko potrzebne
2. z domu uciekałam wiele razy bo moja rodzina ciągle cos do mnie ma
3. Nie wierze w przyjaźń
4. Bardzo łatwo mnie zranić
4. Realizuję własne marzenia
5. Wierzę w miłosć od pierwszego wejrzenia
No to byłoby na tyle.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Pati




Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Poniedziałek 23-01-2006, 22:26    Temat postu:

ok.. ja nie skończyłam swojej wypowiedzi.. więc skończyłam na tych dwóch osóbkach siedzących we mnie.. jedna jest chamska i kłoci się z rodzicami, druga potem płacze, że jest niedobra i bez serca i w ogóle do kitu. Ta pierwsza jest moją maską obronną i jest twarda w szkole ale to ta druga się w domku denerwuje. Pierwsza z tą maską 'zgrywa' (inni uważają, że jestem taka naprawdę) twardziela, niczym się nie przejmuje, jest opanowana, wszystkim pomaga-daje spisać pracę domową, powie miłe słówko gdy komuś smutno, wytłumaczy dlaczego nie warto się ciąć, że tym się niszczy resztę życia jakie mu pozostało. Ma neutralne podejście, obojętne zdanie na większość tematów i za to jest "kochana" (nie ma to jak fałszywi kumple za cenę odpisania pracy domowej).. ale za to ta druga osoba płacze, że to jest niesprawiedliwe, że jestem super, kochana, fajna że otworzę zeszyt na właściwj stronie, uratuję dupę przed nauczycielem (jestem gospodarzem klasy) i szepnę słówko na klasówce i to właśnie ta druga osoba gdy ma doła ma ochotę się pociąć a najlepiej zabić, ale tylko strach ją przed tym chroni. podawać można wiele przykładów, ale każdy pokaże, że siedzą we mnie dwie, tak odmienne osoby, że nie wiadomo jaka jestem naprawdę... czy naprawdę jestem silna i nie przyjmuję słów krytyki, bo mam zdanie o mnie gdzieś i jestem super bo pomagam dając zeszycik, pocieszając gdy ciotka znów wytyka, że kolczyk w nosie to dla krowy i podnosząc na duchu by w depresji kolejny raz się nie pociąć. A może jestem przewrażliwiona, potrzebuję pomocy psychologa, ratunek widzę w żyletce (na razie widzę, po pomoc jeszcze nie sięgam) i dołuję się z byle powodu (chociaż dla tj drugiej twarzy powód jest powodem, nie ma znaczenia jaką wielkość ma, ważne że istnieje)...

hm.. mam nadzieję, że komuś się zachce to przeczytać, może skomentować..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gOJa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sobota 28-01-2006, 22:06    Temat postu:

hmmmm za duzo by wymieniać mój światopogląd

no ale..:
--wierzę w Boga, chodze co tydzień do Kościoła, moze dlatego ze mama mi to wkrzewiła i jakos inaczej nie umiem, mimo ze moj tata jest niewierzący
--staram sie byc sobą i nie grać nikogo
--jestem szczera, wale prosto z mostu gdy mi cos nie pasuje i gdy sie podoba, czasami przez to sie inni zniechcecaja do mnie ale trudno
--leje na opinię innych, robie to, co uwazam za słuszne
--denerwuje mnie stwierdzenie ze dziewczyna jest dziwką, bo sie całowała z kilkoma chlopakami na jednej imprezie.. a chłopak jest w porządku, chociaz nie zachowywał sie inaczej:/
--szanuje siebie i nie mam nałogów (no.. moze poza netem;))
--nie robie sie na różową lalke i takie tez trudno mi tolerować
--też nie toleruje homosexualizmu, uważam to za obrzydliwe bleh
--gdybym mogła to pomogłabym biednym dzieciom, ktore umieraja z głodu podczas gdy takie blog27 spią na kasie

oraz wiele wiele innych, teraz nie jestem w stanie wszystkiego wypisac Grey_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Karolina :-)




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jaworzno

PostWysłany: Niedziela 29-01-2006, 11:09    Temat postu:

Chciałyście, żeby jeszcze ktoś się wypowiedział na temat religii, to ja napiszę. Wierzę w Boga, chodzę do kościoła, do spowiedzi, komunii, modlę się itd. Kiedyś w szkole zaczełam gadać z ludkami z klasy i poczułam się yyyy... głupio ? Wszyscy zaczęli mówić, że wątpią, że Bóg istnieje itp. I tylko ja nic nie mówiłam, bo nie chciałam, żeby mnie wyśmiali, wiem pewnie powiecie, że głupio postąpiłam, że się im nie postawiłam i nie próbowałam udowodnić, że się mylą, ale przecież nie będę wszystkich nawracać! Każdy ma swoje życie i robi w nim, co chcę. Jeśli jestem smutna, albo coś mi się nie udało, to modlę się do Boga, a potem już jest lepiej. I miałam taki okres, że jeśli tylko poprosiłam Boga o coś w modlitwie, to tak się działo. Nie ściemniam. Ja mam tylko jedno pytanie... To w końcu co piorwsze było ? Małpy i ewolułowały, czy jakoś tak, czy Adam, a następnie Ewa ?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
juna




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z twojej szafy

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 6:16    Temat postu:

Unendlichkeit napisał:
dobra.
ale jestem ciekawa zdania innych na ten burzliwy temat religii Wink
moze się ktoś dłużej wypowie, oprócz mnie i Andzi? ;>


Religia... w sumie ten temat jest dla mnie tabu. Jestem chrześcijanką. Przez pierwsze lata styczności z religią chodziłam do kościoła, odklepywałam grzecznie pacierzyk, wrzucałam 2 zeta "na ofiare". Potem podrosłam i stwierdziłam "nie dziękuję". Tak w sumie to starciłam moją wiarę zaraz po bierzmowaniu. Kiedy wieczór przedtem prosiłam Boga o to, żeby wszystko poszło dobrze, żeby tatus się nie upił. Ale nie. Następnego dnia mój stary poszedł do roboty a potem przyszedł do domu nawalony jak świnia. Potem zauważyłam, że ta "ofiara" dziwnym trafem znajduje lokum w celach kościoła. Owszem rozumiem to, ale dlaczego w ciągu kilku zaledwie miesięcy nasz ksiądz, który przyjechał do nas zdezelowanym czerwonym maluchem jeździ teraz nowiutkim Punto?? A w kościele nic nie jest zrobione. Zastanawiające.
Jestem indywidualistką. Nienawidzę zbiorowych zgromadzeń. Jeżeli mam potrzebę porozmawiać z Bogiem robię to. Nie obchodzi mnie czy jestem w szkole czy w domu czy na ulicy. To jest moja rozmowa. Odklepywane modlitwy są w porządku, ale gdzie tu jest indywidualna wiara? Gdzie własne serce?
jeżeli chodzi o lekcje religii to chodze na nie. Ale tylko chodze. nie uczestnicze w ożywionej rozmowie na temat dobra i zła. Wkurza mnei ciągłe gadanie o tym samym i nie robienie niczego co mogłoby tenstan poprawić. Poza tym sądzę, ze moja katechetka jest rasistką. Nie trawie takich ludzi. Dlatego nie bedę z nia rozmawiać. Moze sie to wydac samolubne. Ale jeżeli ona jest za tym, że ciążę można usunąć <zdrową ciążę nie zagrażającą żadnej ze stron> to ja wychodze.

Co do istnienia Boga... wierzę, że istnieje. Nie ma takiej halucynacji na tak ogromną skale. Wszystcy wierzymy w Boga. Tylko każdy na swój sposób...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 10:02    Temat postu:

Jestem osobą niewierzącą... Rodzice dali mi taki wybór i od 2 klasy szkoły podtsawowej szukam, szukam, szukam i nic... Nawet już rozmawiałam ze świadkami Jehowy (prawie to samo co katolicy tylko u nich używa się imienia Boga, nie wierzą w trójce, a życie posmierci będzie na ziemi, to miedzy innymi rożnice), chodziłam na religię i dalej chodzę, ale nie jestem klasyfikowana, bo siedzę tylko w klasie, żeby sie po budzie nie szwendać w tym czasie! Kościół? lUdzie 3majcie mnie! Chodzicie tam tylko po to, żeby zaszpanować, żeby być co niedziele, żeby sie pokazać, czy zdac relacje z mszy mamusiom i tatausiom, czy żeby się spotkać z przyjaciółmi, czy pogadac przez telefon? Dla mnie chodzenie do kościoła nie powinno być czymś regularnym, tylko z potrzeby, a że ja potzreb nie mam totez nigdy (prawie) w nim nie byłam... w spowiedzi w zyciu nie byłam tez i nawet nie wiem jak to wygląda, a uwierzcie mi, że miałabym z czego się spowiadac (zupełnie ja Billuś, jak się doweidziałam o tym to prawie zemdałam:) a jednak mamy coś wspólnego...) Obchodze święta z rodzicami i 9letnia siostrą (to dla niej obchodzimy), ale z roku na rok są one coraz mniej świąteczne... Moi rodzice chyba wierzą, chociaz nie wiem są tak jakby "wierzący niepraktykujący" zas moja sis chodzi na religie, modli się i to wszystko... Mam bardzo tolerancyjnych rodziców... Niektórzy są wręcz "zmuszani" do bycia katolikami ja na szczęscie mam ten wybór, który jest tylko dzieki moim koffanym parentsom:) Dziękuje im za to! Kiedyś nazywałam się "wierzącą nieprtaktykującą", ale ... z biegiem czasu uświadamiałam sobie, że ta moja "wiara" nie istnieje i jest jak jest... Chociaż ja dalej się nie poddaje i nie porzekreślam wiary... może ja kiedys w sobie odnajdę?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunna




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 10:19    Temat postu:

Mój światopogląd..

Pewnie się wyróżniam, bo jestem wierząca, aczkolwiek podbnie jak ktoś już o tym pisał, zatraciłam się w religii, i zapomniałam że chodzi w niej w wiare w Boga, a nie w Papieża,. Na wszystko co się dzieje mam swoje własne. oryginalne wytłumaczenie, przy którym bedę obstawac, choćby było nawet najbardziej nierealne., cóż moja filozofia. Staram się być szczera, jednak ostatnio mi to jakoś nie wychodzi, już się przejchałam na mówieniu ludziom co o nich myśle.. Uwielbiam zwierzeta. Mogę godzinami głaskać psa którego spotkam na ulicy, bo cóż, po prostu kocham zwierzęta., nie potrafiłabym im zrobic krzywdy, i nienawidze ludzi którzy im krzywdę robią,.. nie jem mięsa. Aczkolwiek nie jestem jakąś nawiedzoną idiotką gadającą naokoło jak ja to bardzo uwielbiam psy, koty, myszy, i wogóle wszystko.. Bardzo ważni są dla mnie przyjaciele, chociaż nie mam dla nich zbyt wiele czasu, i jest mi przykro z tego powodu.. Nie wierze w marzenia.. Chyba tyle.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 11:11    Temat postu:

a jak pogodzic to czego sie uczymy np na histroii o ewolucji z poczatkiem swiata w ksiadze Rodzaju? jest tyle takich pytan... lunna ja tez chciałam kiedys zostac wegetarianka, ale... starzy mi wpoili ze potzrebuje jeszcze miesa, wiec przede na to po skonczeniu 18stki, bo miesa nie lubie:) zwierzeta kocham, ale nie wszystkie:) Psy rulezz:DVery HappyVery Happy i szynszylki... miłam kiedys 2 ale nietstey odeszłySad
Przyjaciele... tyle razy sie zawiodłam... ma teraz jedna best frien i wiem ze naprawde ja kocham... marzenia? kazdemu wolno marzyc... ja dzieki nim "oddycham"Smile...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunna




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 724
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 12:53    Temat postu:

Moi się chyba przyzwyczaili do tego że nie jem mięsa.. taa to już długo, długo.. a teraz to już przyzwyczajenie, jak czasami mi coś wcinął z mięsem to po prostu nie jestem w stanie tego przełknąć.. siła wyobraźni, za dużo zdjęć ze zwierzętami przerabianymi na mięso widziałam..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*:M!s!a:*




Dołączył: 22 Sty 2006
Posty: 725
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bytomek ;)

PostWysłany: Piątek 03-02-2006, 15:00    Temat postu:

Hm ...

Jestem marzycielką, optymistka i realistką. Wiem że trochę dziwne zestawienie ale tak jest Wink
Co do wiary ... Sama już nie wiem. Chodze do Kościoła ale ,szczerze- bo musze. Mam zbyt wiele wątpliwości żeby moc stwierdzić- wierzę w boga.
Kocham zwierzęta, ograniczam jedzenie mięsa, pomagam schronisku dla psów i kotów.
Nie trawię narkotyków i papierosów. Pić pije ale tylko na imprezach i z umiarem.
W waznych sprawach zawsze mówię prawdę, ale nauczycielom łgam jak mało kto.
Biorę z zycia to co najlepsze, "łapię chwile" , ale stram się przeżywac to madrze.
Już kilkakrotnie chciałam się zabić. Powstrzymała mnie kumpela.
A co do polityki ... Confused dno! Nie trawię tego kraju. W przyszłości chciałabym mieszkać gdzie indziej.
Nie lubię dwulicości, obgadywania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Sobota 04-02-2006, 12:42    Temat postu:

Polska POLITYKA? Na myśl o tym zawsze sobie mówię "Wypi*rdalam stąd" ofkors od kiedy Kaczyński i jego super, cudna żoneczka stali sie pierwszym małżeństwem w Polsce (nie no bądźmy optymistami, z 20 operacji plastyczny i będzie mozna na nich spokojnie patzreć<LOL>) Alkohol? - OMG:D pare razy już miała przez ten wyrzusty sumienia, ale cóż zdarza się, nie? Mam bardzo słabą główeczkęRazz Narkotyki? - chroń mnie Boże, o ile istniejesz od tego świństwa... Fajki? - yyy szczerze, tooo kiedys cośtam troche pare lat temu, ale chyba dla szpanu moze z 3 tyg "paliłam" (nie zacagałam sie<LOL>), ale od tamtej pory na sama myśl mnie na rzygi zbiera... świństwo! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jędza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: meine liebie HELL .!. <3

PostWysłany: Poniedziałek 06-02-2006, 15:18    Temat postu:

AsiaKaulitz napisał:
Jestem osobą niewierzącą... Rodzice dali mi taki wybór i od 2 klasy szkoły podtsawowej szukam, szukam, szukam i nic... Nawet już rozmawiałam ze świadkami Jehowy (prawie to samo co katolicy tylko u nich używa się imienia Boga, nie wierzą w trójce, a życie posmierci będzie na ziemi, to miedzy innymi rożnice), chodziłam na religię i dalej chodzę, ale nie jestem klasyfikowana, bo siedzę tylko w klasie, żeby sie po budzie nie szwendać w tym czasie! Kościół? lUdzie 3majcie mnie! Chodzicie tam tylko po to, żeby zaszpanować, żeby być co niedziele, żeby sie pokazać, czy zdac relacje z mszy mamusiom i tatausiom, czy żeby się spotkać z przyjaciółmi, czy pogadac przez telefon? Dla mnie chodzenie do kościoła nie powinno być czymś regularnym, tylko z potrzeby, a że ja potzreb nie mam totez nigdy (prawie) w nim nie byłam... w spowiedzi w zyciu nie byłam tez i nawet nie wiem jak to wygląda, a uwierzcie mi, że miałabym z czego się spowiadac (zupełnie ja Billuś, jak się doweidziałam o tym to prawie zemdałam:) a jednak mamy coś wspólnego...) Obchodze święta z rodzicami i 9letnia siostrą (to dla niej obchodzimy), ale z roku na rok są one coraz mniej świąteczne... Moi rodzice chyba wierzą, chociaz nie wiem są tak jakby "wierzący niepraktykujący" zas moja sis chodzi na religie, modli się i to wszystko... Mam bardzo tolerancyjnych rodziców... Niektórzy są wręcz "zmuszani" do bycia katolikami ja na szczęscie mam ten wybór, który jest tylko dzieki moim koffanym parentsom:) Dziękuje im za to! Kiedyś nazywałam się "wierzącą nieprtaktykującą", ale ... z biegiem czasu uświadamiałam sobie, że ta moja "wiara" nie istnieje i jest jak jest... Chociaż ja dalej się nie poddaje i nie porzekreślam wiary... może ja kiedys w sobie odnajdę?...

Aśka to masz szczęście...moja matka by mnie zabiła gdyby się dowieziała, że nie wierze....religie lubie...a wiecie czemu??? Bo mamy eXtra babke i tyle,ona jest tolerancyjna i nie ocenia człowieka po zachowaniu i ubraniu....wiecie kiedy byłam ostatnio w kościele??? W październiku 2005 roku. mnie to nie przeszkadza, za to mojej rodzinie bardzo.... Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 9:14    Temat postu:

Jędza współczuje Ci... większość pseudo "katolików" tak ma... na szczęscie ja mam zajebi*stych rodziców! Bosh:DVery HappyVery HappyVery Happy Nie martw się jak Ci 18stka stuknie to chyba będziesz mogła sama wybrać nie? Nie no że ja miałam wybór mając 9 lat, ale... są różni rodzice... ja tam kocham swoich:D pomimo ich czestego "czepiania sie" i w ogole:D Tak nawiasem to z ojcem dogadauje sie duuuuuzo lepiej niz z matka, co jest małospotykane... to z nim gadam na "te" sprawy, co jest juz na porzadku dziennym, z matak to tylko co zrobic, co ugotrowac i tyle, a z ojcem:DVery Happy ostatnio mnie pytaniem powalil: "Ile razy dziennie sie masturbujesz? Very HappyVery Happy i uśmiech" on ma czesto takie <LOL>, albo "jestes jeszc ze dziewica? bo ja juz nie to wal smialo, woesz, że mozesz mi mowic wszystko"... jak to dobrze miec w ojcu przyjaciela:D heh uwielbiam go za to jaki jest:d

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jędza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: meine liebie HELL .!. <3

PostWysłany: Wtorek 07-02-2006, 16:03    Temat postu:

ja z rodzica mi na "te" tematy nie gadam....z matką raz to ona poruszyła ten temat...ojciec...hmmmm z nim w ogóle nie gadam o moich intymnych sprawach....
hehe...z ojcem sie lubie wydurniać....w ogóle to wole jego niż matkę....on mnie tak nie poniża...mam nadzieję że będę mogła zmienić wiare...gdybyś znała moją rodzinę to byś stwiedziła że na punkcie kościoła i całej reszty mają świra....ehh takie już moje zakichane życie....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TaniecDuszy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Imielin (śląskie)

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 12:46    Temat postu:

Może musisz pierwsza zacząć rozmowe... u mnie ojciec rozpoczął, a ja po jakimś czasie stwierdziłam, że mogę mu powiedzieć wszystko, bez skrępowań i w ogóle fajnie jest....Smile Mnie mama często poniża, ale jakoś staram się nawiązać kontakt, przynajmniej próbuję mieć do niej szacunek, co jest trudne, bo powiedzmy, że nie jest taka jak chciałaby, żeby była... nie chce o tym mówić, bo to zbyt prywatne, ale ma pewnie "problem", który staramy się zwalaczać... ja tez mam nadzieję, że dadzą Ci kiedyś drogę wyboru wiary i poglądu na temat religii... życzę Ci tego z całego mojego serducha:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Unendlichkeit




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 907
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z innej bajki.

PostWysłany: Środa 08-02-2006, 13:00    Temat postu:

ja w kosciele byłam dawno Laughing dla mnie religia to nie chodzenie do kościoła ale życie w zgodzie z zasadami, moralnosć człowieka się liczy nie ilość modlitw.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Off-topy Archiv Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin