Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ostatni list Złamanego Serca...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AfterAll




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Piąte iglo od przerębla

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 20:09    Temat postu: Ostatni list Złamanego Serca...

Jest to autentyczny list, napisany do mojego... byłego chłopaka. Po 3 latach, nagle usłyszalam: "nie kocham cię". Zadnego sygnału, zero litosci.
Tym się pożegnałam...
Może ne jest idealny i bezbłędny ale tak nasycony uczuciem... Pisany przez gorzkie łzy.

A teraz chowam się do szafy szukać resztek pękniętego serca.
Kiedyś je skleje...
Sad

===
4.12.2006 19.15

Dziś, kiedy emocje opadły jestem w stanie do Ciebie napisać na spokojnie. Bez smutnych i szczerych miłosnych wyznań (nawet jeśli cisną mi się na język) i bez pretensji i wykrzykiwania Ci wszystkich kłamstw o któreych teraz wiem - choć może powinnam. Ty też nie miałeś dla mnie skrupułów, krzywdząc mnie tak po 3 latach. Nie rozumiem jednak tego co się stało... Ciekawe czy Ty też do końca to pojmujesz. Jeśli przyczyna rozstania jest naprawdę taka, jak podałeś - coż, miłości nie wmówie Ci. Nie kupie jej ani nie wybłagam. Nie dałeś mi szansy na obudzenie jej na nowo - ale przyjęłam to z godnością. Nie znaczy jednak, ze nie cierpie - bo wciąż płyniesz w moich żyłach. Pytam jednak Ciebie po raz ostatni - bo siebie będę pewnie dręczyc do końca życia - jak mogłeś tak grać? Oszukać wszystkich? Gdybym Cię nie znała, pogratulowałabym Ci zdolności - za takie udawanie powinieneś dostać Oscara. Ale jestem na tyle naiwna, że moja głowa tego nie pojmuje - mówisz, ze walczyłeś sam? W ten sposób bylo pewne, że przegrasz. A ja na tym ucierpię. Już cierpię. Nie wierzę jednak, że to uzucie się tak wypaliło, że mogłeś mnie potraktować tak obojętnie. Nazwałeś to 'odruchem'. Ja po takim udawaniu milości do kogoś bym miała odruch - ale wymiotny. W środku jesteś mięki jak misiaczek - za to tak Cie... . I dlatego nieumiem pojąc i moja świadomosć tego nie przyjmuje - udawałeś? Smsy rano, tulenie, całowanie, dotyk i wsłuchiwanie się w bicie serc. Pamiętasz plany na sylwestra? Świece, kadzidełka, picolo Smile . A ja miałam ugotować coś dla nas - to był dla mnie punkt honoru! Ile ja przewalilam przepisów. W piątek jeszcze szukałam prezentu mikołajkowego. Chcesz bym zrozumiała, ze koniec to koniec a Ty nie wrócisz. Ok, ja nie będę o Ciebie walczyć ani zabiegać o to, byś mnie pokochał. Podjęłam próbę ale ją odrzuciłeś, przekręciłeś nóż w sercu. Moze nie jest za późno umiałabym zapomnieć i robic wszystko żeby bylo lepiej niż kiedykolwiek. Ale po co ja Ci to właście mówię. Skoro tak łatwo wyrzuciłeś mnie po tym wszystkim ze swojego życia... Po tych wspólnych nocach, czasie razem spędzonym, wesołych dniach, gdzie nawet oglądając TV mieliśmy z tego frajdę. Kłotnie kto mocniej kocha... Słodkie przezwiska. Studniówka, pierwszy i każdy następny pocalunek. Otarcie łęz, te czekanie na spotkanie po takim czasie rozląki. I to szczęście kiedy mogliśmy w USA być razem. Do piątku był we mnie taki wulkan uczuc, że myślałam, że góry będę przenosić. Jaki ja mialam zapał do bycia z tobai dawania Ci z siebie maximum...Nie mogę uwierzyć, że to można udawać. Ale jeśli tak jest - ja Ci nie wmawiam, że to teraz oszukujesz. Ale sam sobie odpowiedz na pytanie, czy jesteś tak bardzo szczęśliwy? Czy wolność, kumple, brak tłumaczenia się i czasem kłótni (kończących się zgodą i długim okresem szczęścia) to jest to? Możliwe, że masz kogoś - wyparłeś się że jestes z inną. A i tak bym się dowiedziałą bo to małe miasto a wiesz też, ze ja kłamstwem wymiotuję. Nie brak Ci tych "puść sygnałka" i kto napisze ładniejszy sms? Mimo złosci tej troski o 2 osobę, gotowość oddania choćby duszy? Możew nowym związku będzie Ci lepiej, moze bedzie bardziej tolerancyjna, mniej marudna i atrakcyjniejsza niż ja, może nie bedzie ak tępiła kłamstwa i luzu będziesz miał pod dostatkiem. Nie bedzie jak ta wierna Penelopazamykala się w domu czekając na Ciebie. Ale czy to jest właśnie szczęście? Tego potrzebujesz? Jeśli jednak tak, to życzę Ci spełnienia marzeń - z całego cierpiącego serduszka...
Przepraszasz, że mnie zawiodłeś. Zawiodłeś nas dwoje. Nie tylko mnie. I ja też mam za co przepraszać bo idałem nie jestem i też czasem dawałąm wkość. Jednak jak wiesz, bardzo szybko do błędu się przyznaje. Uwielbialam tą więź miedzy nami, myślałam, ze jest specyficzna, nierozerwalna. Gra ciał, ta swoboda, brak wstydu, Jak ja to kochałam!! Jak mi tego brak!! A kiedy powiedziałeś, że Ci od dawna nie zależy i przypomniałam sobie TE chwile... Skóra mnie parzy.. Ostatni raz był dla mnie czymś o czym myślałam codziennie, inaczej było tak.. wydaje mi się, ze też to czułeś. Mimo ciężkich charakterów mieliśmy w sobie absolutne wsparcie...
Nie wiem czy ja zawiodłam czy Ty czy oboje. Ok, czuję się skrzywdzona i szybko Cię nie wyrzucę z serca choć wiem, że raczej już nie wrócisz. Będę miałą swoje wzloty i upadki ale nei czuję się w tym jak przegrana. I życzę Ci, by ktoś pokochał Cię tak jak ja... Dając z siebie maximum i dla siebie chcąc tylko miłości i Twojej obecności.
Chcę też wierzyć, że mnie nie okłamywałeś, że nie zdradziłeś i nie poniżyłeś aż tak. Może jestem ślepa i głupia, może się ze mnie teraz śmiejesz. A mi napisanie tego pozwala złapać oddech, wyrzucić te myśli i jakoś zacząć rozumiec, czemu runął mój świat. Chcę wierzyć, że jednak kiedyś spojrzysz na mnie z nutą zalu w oku i pomyślisz "to było szczęście".
chciałabym, żeby moje początkowe przypuszczenia okazały się prawdą i to tylko kryzys, który pokonasz i jak to się "odswierzy" znow bedzie ok. Chodź zapewne to bylby cud, dla nas obojga. Chodż one się zdarzają, moze też nie są pisane NAM. A moje głupie serce wciąż gdzieś w głebi ma nadzieję. Nadzieja w końcu umiera ostatnia.
Zastanawiam się o czym myślisz, kiedy idziesz spać. Kiedy jesteś SAM. Nie napisze o czym ja myśle, bo wiesz.
Liczę też, że to co jest tu napisane to jest między nami. Z szacunku do mnie nie powinienś tego nikomu pokazywać... W sumie to nie w Twoim stylu, ale chcę miec pewność.
Jeśli nie chcesz, nie odpisuj, żyj spokojnie dalej w szczęściu Smile a życzę Ci go naprawdę. Ale musiałeś to usłyszeć... przeczytać. Bo w żywe oczy nie wiem czy umiałabym to wszystko powiedzieć. Spokojnie, nie roniąc łzy, nie myślać o tym byś przytulił jak kiedyś, otoczył silnym ramieniem, szepnął.. K...C... . Marzę o tym, nie przecze.
I sam odpowiedz sobie na pytanie czy to właśnie nie było szczęście... Smile

Spokojnej nocy, Paweł.
Szczęsliwego życia i czystego sumienia.
Spełnienia marzeń...



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Krzykliwa




Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: biorą się dzieci? ;-)

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 20:12    Temat postu:

Pierwsza.

edituś:
Widac, że list nie dopracowany. Emocje były, zresztą tak samo jak błędy. Posiadasz takie coś, jak Word? Szkoda, że nie Grey_Light_Colorz_PDT_46 Bo te błędy niektóre, to była jednym słowem MASAKRA. Jak ty wysłałaś coś takiego chłopakowi, to mu szczerze współczuję. Z tymi wszystkimi błędami, a koniec to już w ogóle polewka. Pozdrawiam Cię, Pawełek, mam nadzieję, że zgwałcisz tą swoją pizdę. k****, dziewczyno! Nigdy nie pisz "!!", ewentualnie "!!!", ale poprawnie jest tylko "!". Ale nigdy dwóch!!! I pozbieraj się, bo widze, że chłopak nie był Ciebie wart. Wiesz,jestem pół na pół. Bardziej w stronę nie, niestety...
//
Słodka Landrynka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 04-12-2006, 20:30    Temat postu:

To nie ma nic wspólnego z Tokio Hotel.
Przenoszę do Naszej Twórczości.

dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lenuś




Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 31-12-2006, 22:01    Temat postu:

List był po prostu piękny...
Pisamy napewno w emocjach, które ja doskonale rozumiem.
Wiem, jak straszny może być bół. Jak straszna może okazać się pustka.
Ale list był sam w sobie magiczny, bo nie każdy umie się zdać na coś takiego.
Trzymaj się, After...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin