Green
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszow
|
Wysłany: Niedziela 04-02-2007, 21:55 Temat postu: Julia. [jednopart.] |
|
|
Szczerze mówiąc, nie wiem, co mnie tchnęło, żeby to tutaj umieścić. Przed sobą macie jednopaprtówkę, którą w sumie napisała już dawno temu... Mówcie, co o niej myślicie i wytykajcie błędy
***
„Słodkie, małe dziecko…
Nic nie wiesz,
Ale znieczulony świat na zewnątrz…
Jesteś zbyt mała, by to pojąć…”
Nikt nawet nie przypuszcza, że ja wiem, a przecież wiem.
Nikt nie przypuszcza, że rozumiem, a przecież rozumiem.
Kiedy Mama przychodzi do mnie, w jej głosie brzmi uśmiech, ale ja wiem, że to tylko maska.
A On?
On nie przychodzi. Nie pamięta, jak było dawniej, a może nie chce pamiętać…?
Otwieram i zamykam oczy. Otwieram i zamykam. I nadal widzę nad sobą szary sufit, a wokół siebie ten sam, jasnoniebieski materiał. Falbanki i koronki.
Otwieram i zamykam oczy.
Nic się nie zmieniło.
Szary sufit, niebieskie falbanki, koronki i krzyki, dobiegające z sąsiedniego pokoju.
„Biedna, mała dziewczynko…
Nie ma nikogo na tym świecie,
Kto by się o Ciebie martwił…”
Wiem, że znowu nie wrócił na noc do domu. Mama na przemian płakała i krzyczała. Gdy wieczorem pochyliła się nad moją kołyską, jej twarz błyszczała od łez. Chciałam pogłaskać ją po policzku, by ją pocieszyć, ale moje rączki były zbyt daleko od niej…
Wiem, że On nas już nie kocha. A Mama nadal mu wierzy, kiedy kolejny raz przeprasza i obiecuje, że „to już się więcej nie powtórzy”…
„Twoja matka wszystkiemu zaprzecza i…
W tym tkwi problem.
Ona patrzy gdzieś daleko…
Nie chce słyszeć Twojego płaczu.
Mogłaby się pomodlić,
Ale jest już za późno…”
Panie Boże, Mama chyba nawet o Tobie zapomniała.
„W oceanie ciszy topi się Twoje serduszko.
W pozostałościach ciemności…
To nie powinno mieć miejsca…”
Nagle wszystko ucichło. Mama pochyliła się nade mną i wyszeptała, że już Go nie ma, że teraz wszystko będzie dobrze. Powiedziała, że zgubiło Go jego własne życie.
Uśmiechała się przez łzy.
Panie Boże, On zadał nam tyle cierpienia. Tak bardzo Cię proszę… Przyjmij Go do swego Domu. Pokaż Mu, co znaczy „miłość”, wszak On nigdy nie potrafił jej nikomu ofiarować…
Panie Boże, spraw, by Mama uwierzyła, że życie może być piękne.
Panie Boże, spraw, by żadna dziewczynka nie miała takiego tatusia.
„Słodkie, małe dziecko…
Nic nie wiesz,
Ale znieczulony świat na zewnątrz…
Jesteś zbyt mała, by to pojąć…”
Mama myśli, że nic nie rozumiem, a to przecież nieprawda.
Nie chcę być dziewczynką tatusia.
Nie chcę być dziewczynką tatusia.
Nie chcę być dziewczynką tatusia…
Post został pochwalony 0 razy
|
|